eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykle › Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 105

  • 1. Data: 2011-05-28 22:40:06
    Temat: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: marider <m...@g...pl>

    Heja

    ok. 13.30 wyjezdzalem we wtorek z warsztatu motocyklowego od kumpla
    (wylotowka na Bielsk Podlaski/Lublin z Bialegostoku) w strone miasta.
    Przejechalem 300m, zwezenie jezdni, roboty i wahadlo. Stanalem na pole
    position, zielone - jazda. Spokojnie i bez pospiechu bo same dziury i
    asfalt nierowny, wiadomo- Polska..

    Przejechawszy jakies 400m dalej 30m ode mnie widze staruszke ktora
    wylazi na jezdznie furtka z cmentarza po lewej stronie jakby ja cos
    gonilo. Wyszla na jezdnie, ja po hamulcach, zatrzymala sie na linii
    oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i
    zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i
    praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej
    chwili robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos ja
    popchnelo (nie wiem, moze Diabel ogonem chlasnal albo cos tam z
    cmentarza niewidzialnego wylazlo za nia).

    Walnalem staruszke w bok moja lewa strona skrecajac kierownice i
    przednie kolo w prawo, z moto mnie wywalilo w gore, babka odfrunela na
    2m moze machajac reklamowka z grabkami przy okazji, moto polecialo na
    prawa strone i sunie na crashpadzie, zatrzymalo sie w zatoczce dla
    autobusow 3m dalej ( babka skracala sobie droge na przystanek, przejscie
    dla pieszych miala 50m dalej, doslownie).


    Wstalem, otrzepalem sie i podnioslem z jezdni mamroczaca babke (z 70 lat
    jak nic, kit tam z motocyklem, niech lezy mimo ze olej poszedl dobre z
    pol litra a mnie nerw szarpie jak diabli bo sprzet wycackany do
    ostatniej srubki- $$%&*#*&($(&*#^%^@$%!!!!! -> cenzura ;] ),
    posadzilem ja na przystanku 20m za mna i zadzwonilem na 112. Za mna
    zatrzymal sie samochod z parka ktora widziala cala akcje. Po jakichs 10
    min przyjechala karetka na sygnale, zawineli babke do srodka skarzaca
    sie na lewe kolano, sam podnioslem R1 i w tym czasie przybyla Policja
    (na sygnale a-jak, Vectra). Posluchali jak bylo, dmuchnalem, dokumenty
    obejrzeli plus swiadkowie ktorzy samochodem jechali za mna i bez zadnego
    gadania babka dostala mandat 100zl za nagle wtargniecie na jezdnie
    (przyp. do przejscia dla pieszych bylo 50m dalej). A ja mam prawa strone
    i czache po szlifie w motocyklu za ponad 40 tys zl. Shit happens.

    Pytanie - kto pokryje koszty naprawy jesli babka byla piesza? Nie sadze
    zeby to poszlo z Jej renty/emerytury czy co tam ma bo jak jej policjanci
    wypisywali mandat na 100zl to biadolila ze strasznie duzo ale swiadoma
    byla ze jej wina w 100% i sie przyznala od razu ("myslalam ze zdaze").
    Jesli ma byc sprawa cywilna to JasniePanski Polski Wszechwladny Sad
    zapewne wyda wyrok ze jest niewyplacalna i tyle (pomijajac ich szybkosc
    dzialania..)

    Notatka policyjna z miejsca zdarzenia jest, opis uszkodzen zrobiony.
    Teraz mam scigac jakis Fundusz Gwarancyjny, ZUS, Krus? OC mieszkania
    (jesli babka ma w ogole mieszkanie/dom ubezpieczone)? Ogledziny i wycene
    chyba prywatnie trzeba robic z PZMot czy jakos tak.


    Szlag mnie jasny trafil bo mialem nalepic nalepki Motografixa ktore
    przyszly tego samego dnia rano a teraz mam sprzet do roboty. I sam 2 dni
    bujalem sie po chirurgii szczekowej i u neurologa bo mnie poobijalo mimo
    ubioru (tomograf 10 min, czekanie na wyniki - 3h plus pare godzin na
    roznych korytarzach w kolejkach).


    I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
    czuje ze jestem w czarnej d....

    Pzdr


    PS: tak wiem, pewnie beda pismaki miejscowe wyly ze 300 na kole a
    staruszka po uderzeniu wywinela 3 salta i wyladowala na przystanku
    polamana w drzazgi czekajac na autobus nr 2 ktory ja z Cmentarza w
    Dojlidach podrzuci do centrum miasta. Mam to gdzies. Sezon na
    "super-szybkie" staruszki sie zaczal czy co? Takiej "akcji " jeszcze nie
    mialem i to k... pod cmentarzem!
    --
    marider
    Wsciekla "drasnieta" Rn22 + dodatki


  • 2. Data: 2011-05-29 04:48:47
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: "Marcin" <Marcin_Tołoczko@torel.pl>

    > I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos

    A co za problema?
    Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci nawet
    zniżki odda

    jk



  • 3. Data: 2011-05-29 07:11:10
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: marider <m...@g...pl>

    W dniu 2011-05-29 06:48, Marcin pisze:
    >> I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
    >
    > A co za problema?
    > Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci nawet
    > zniżki odda
    >
    > jk
    >

    Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta
    jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz
    mam od jakiegos czasu zrobione ;)

    Pzdr
    --
    marider
    Wsciekla Rn22 + dodatki


  • 4. Data: 2011-05-29 07:19:36
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Odys <o...@t...pl>


    To miales szczescie, ze staruszkami trzba uważc... a jak maja jeszcze
    laskę to na trzech nogach w takich sytuacjach potrafią sie w brew
    pozorom błyskawicznie przemieszczac .
    Ja kiedys mialem podobna sytuacje dziadek z truskawkami spieszyl sie
    do autobusu stal i patrzyl na mnie wyczekujac najlepsego momentu zeby
    wejsc tak abym mial najwieksze trudnosci z jego ominieciem. Truskawek
    nie doniosl na autobus sie spoznil a mnie na szczescie udalo go tylklo
    musnac tak,ze sie nie porzewrocil wiec nie mialem problemu. Ale jak
    popatrzylem w lusterko to probowal jeszcze podobnej sztuczki z
    samochodem, ktory jechal na nastepnym pasie.
    Są uparci a patrzenie w oczy nie pomaga.


    Odys
    (XLH 883 (Grupa Lublin)


  • 5. Data: 2011-05-29 08:37:17
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Budyń <b...@g...pl>

    Użytkownik "marider" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:irrtk4$s08$1@news.net.icm.edu.pl...
    > I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
    > czuje ze jestem w czarnej d....

    musisz uzyskac prawomocny tytuł do odszkodowania, wezwac babcie do zapłaty, chwile
    poczekac i scigać spadkobierców :-))





    b.


  • 6. Data: 2011-05-29 08:38:19
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Arni <n...@s...pl>

    marider pisze:
    > W dniu 2011-05-29 06:48, Marcin pisze:
    >>> I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
    >>
    >> A co za problema?
    >> Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci
    >> nawet
    >> zniżki odda
    >>
    >> jk
    >>
    >
    > Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta
    > jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz
    > mam od jakiegos czasu zrobione ;)

    Kolina wszystko widział. Łącznie z tym wypadkiem

    --
    Arni Toruń
    '84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
    '91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
    '01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
    '99 Mazda 323F 2,0 DiTD


  • 7. Data: 2011-05-29 11:16:33
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: "Grzybol" <g...@w...pl>

    Użytkownik "marider" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:irsric$6jg$1@news.net.icm.edu.pl...
    > Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta
    > jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz
    > mam od jakiegos czasu zrobione ;)
    > Pzdr

    Dałeś dupy jak gówniarz. Jebnąłeś babkowinę. Nie zachowałeś ostrożności.
    Tłumaczenie, że babcia wtargnęła to bzdura. Powinieneś tak jechać żeby jej
    nie pierdolnąć. Tyle w temacie głównym. Kolina zasugerował słusznie. Pomimo,
    że to debil, to skąd ma wiedzieć, że jeździsz nierejestrowanym sprzętem.
    Pewnie jeszcze bez OC. Czyli nielegalnie. Zamiast szukać winnych i próbować
    wyłudzić kasę od babci, pierdolnij się w klatę i pomyśl. Napraw motur za
    swoje bo dałeś dupy z każdej strony...

    --
    Grzybol


  • 8. Data: 2011-05-29 11:21:50
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: "Grzybol" <g...@w...pl>

    Użytkownik "Grzybol" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:irtafb$uj7$1@mx1.internetia.pl...
    > Użytkownik "marider" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:irsric$6jg$1@news.net.icm.edu.pl...
    >> Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta
    >> jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz
    >> mam od jakiegos czasu zrobione ;)
    >> Pzdr
    > Dałeś dupy jak gówniarz. Jebnąłeś babkowinę. Nie zachowałeś ostrożności.
    > Tłumaczenie, że babcia wtargnęła to bzdura. Powinieneś tak jechać żeby
    > jej nie pierdolnąć. Tyle w temacie głównym. Kolina zasugerował
    > słusznie. Pomimo, że to debil, to skąd ma wiedzieć, że jeździsz
    > nierejestrowanym sprzętem. Pewnie jeszcze bez OC. Czyli nielegalnie.
    > Zamiast szukać winnych i próbować wyłudzić kasę od babci, pierdolnij
    > się w klatę i pomyśl. Napraw motur za swoje bo dałeś dupy z każdej
    > strony...

    Na potwierdzenie tego co wyżej napisałem: piszesz, że babka wyszła na
    jezdnię, stanęła na środkowej linii, widziałeś to wszystko z daleka.
    Widziałeś, że to staruszka. W tym wieku ludzie mają demencję starczą,
    alzheimera, wrzody w dupie, milion różnych chorób. Mogła po prostu być
    przygłupawa, mieć chujowy wzrok, brak akomodacji i chuj wie co jeszcze.
    Stała na środku drogi, widziałeś ją z daleka... i mimo to pierdolnąłeś.
    Tragedia. Po prostu nie masz pojącia o jeździe pojazdami mechanicznymi. Bo
    jazda to nie zmiana biegów i jebanie na kole - jazda to przede wszystkim
    przewidywanie sytuacji na drodze Misiu...

    --
    Grzybol


  • 9. Data: 2011-05-29 12:47:45
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-05-29, Grzybol <g...@w...pl> wrote:
    >
    > Na potwierdzenie tego co wyżej napisałem: piszesz, że babka wyszła na
    > jezdnię, stanęła na środkowej linii, widziałeś to wszystko z daleka.
    > Widziałeś, że to staruszka. W tym wieku ludzie mają demencję starczą,
    > alzheimera, wrzody w dupie, milion różnych chorób. Mogła po prostu być
    > przygłupawa, mieć chujowy wzrok, brak akomodacji i chuj wie co jeszcze.
    > Stała na środku drogi, widziałeś ją z daleka... i mimo to pierdolnąłeś.
    > Tragedia. Po prostu nie masz pojącia o jeździe pojazdami mechanicznymi. Bo
    > jazda to nie zmiana biegów i jebanie na kole - jazda to przede wszystkim
    > przewidywanie sytuacji na drodze Misiu...
    >
    Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
    zawachania kliknal.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 10. Data: 2011-05-29 14:30:17
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: "Grzybol" <g...@w...pl>

    Użytkownik "AZ" <a...@g...com> napisał w wiadomości
    news:irtf9h$sbp$1@node2.news.atman.pl...
    > Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
    > zawachania kliknal.

    Ale, że mnie czy babke?

    --
    Grzybol

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: