eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleWtargniecie na jezdnie - pytanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 105

  • 91. Data: 2011-06-03 09:33:35
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>

    W dniu 2011-06-03 11:18, kocyk pisze:

    > No ze mna.

    No to chyba w dupie.

    KJ w poszukiwaniu przestrzeni dla kulturalnego dialogu


  • 92. Data: 2011-06-03 09:44:14
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2011-05-31 16:54:06 +0200, marider <m...@g...pl> said:

    > Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak nie to wysle papiery
    > do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia jak to od staruszki $
    > odzyskac.

    W UFG poczujesz sik falisty ściekający po twarzy. Raz że babcia nie
    podlega obowiązkowi posiadania OC, a dwa UFG wypłaca tylko za szkody na
    zdrowiu, nie płaci za straty materialne.


    --

    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 93. Data: 2011-06-03 13:59:37
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: The_EaGle <e...@j...com>

    W dniu 2011-05-31 16:54, marider pisze:
    > W dniu 2011-05-31 10:38, Roman Niewiarowski pisze:
    >> Wytocz jej proces, zeby musiala wszystko sprzedac a kase przekazac na
    >> prawnikow. Za motor moze i Ci nie odda, ale sprawiedliwie babina umrze w
    >> nedzy!
    >
    > Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl bez zdanego
    > pajacowania z malowaniem, szlifowaniem i cholera wie co jeszcze.
    > Zajebiscie nie ma co... Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak
    > nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia
    > jak to od staruszki $ odzyskac. Ja motocykl mialem nowy (sic!).

    Porozmawiaj. Choć nie wiadomo na kogo trafiłeś. Być może to babcia
    milionera a być może biedna kobieta która te 11 tys będzie ci oddawać po
    kres swoich dni...

    Trzecim rozwiązaniem jest ugoda przed sądem - dogadujesz się z babcią o
    % tej sumy - z jednej strony to będzie nauka dla Ciebie bo jak sam
    widzisz w tej sytuacji nie jesteś bez winy a z drugiej uzgadniasz formę
    rekompensaty od babci.

    Co do prawników to babcia może poprosić i prawnika z urzędu. Tam może
    wyjść że choć babcia ci wbiegła przed moto to widziałeś ją wcześniej i
    nie zahamowałeś a wiec sąd inaczej może podejść do winy niż policja.
    Fakt że pieszych się przepuszcza jak są na jezdni jest bezsporny i
    niemal każdy o tym wie. Totalnym buractwem jest przejechać przed nosem
    starszej kobiety która próbuje przedostać się na drugą stronę jezdni.

    Pozdrawiam
    Rafał


  • 94. Data: 2011-06-05 07:38:50
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: marider <m...@g...pl>

    W dniu 2011-06-02 09:54, Jasio pisze:
    > Nie umieć wyhamować z 10kmh i kupować sobie r! - bywa.
    > Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.

    Jak zwykle sie przypieprzacie do szczegolow i bez sensu :)

    Moze i bylo wiecej o 10 czy 20 ale malo mnie to obchodzi. Liczy sie to
    ze baba wylazla na jezdnie, wpakowala sie z premedytacja pod kola w
    ostatniej chwili jak samobojca, dostala od pal _pouczenie_ (nawet nie
    mandat jak sie okazalo) a ja mam moto po szlifie i koszt czesci na
    prawie 11 tys zl (niezaleznie kto z kasy wyskoczy to moto i tak naprawie
    ale jak pisalem - to moj czas, moje pieniadze i moje zdrowie). Mistrzu
    od etz i vfr.

    Swoja droga to jakby namnie cos najechalo z naprzeciwka lub bym sie
    zabil wywalajac lbem w drzewo czy przystanek obok, to pewnie jeszcze
    jakas nagrode by jej Proboszcz zasponsorowal czy Krzyz Mochera na klape
    a Prezydent dal Order Orla Bialego i z 5 tys w lape w nagrode. Polska to
    kraj absurdu ( i wiele razy to juz powtarzalem) a pieszy wychodzi na to
    ze jest bezkarny. Pozyjemy (hurra!), zobaczymy :)

    Pzdr
    --
    marider
    Wsciekla Rn22 + dodatki


  • 95. Data: 2011-06-05 09:27:32
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Piotr Rezmer <p...@e...net.pl>

    marider pisze:

    > Swoja droga to jakby namnie cos najechalo z naprzeciwka lub bym sie
    > zabil wywalajac lbem w drzewo czy przystanek obok, to pewnie jeszcze
    > jakas nagrode by jej Proboszcz zasponsorowal czy Krzyz Mochera na klape
    > a Prezydent dal Order Orla Bialego i z 5 tys w lape w nagrode.

    Eee, przeginasz. Wiem, że żal porysowanego moto. Niestety ubezpieczenia
    nie chronią od wszelakiego zła. Równie dobrze mogła Ci wyjść na ulicę
    sarna/łosiu/żubr i zachować się identycznie jak babcia. Policja dałaby
    jej mandat, ale co z tego, sarna jest bezrobotna.

    PS: pomyśl, jeśli ta gleba to największe nieszczęście w Twoim życiu, to
    jesteś naprawdę szczęściarzem.

    --
    pozdrawiam
    Piotr
    XLR250&bmw_f650_dakar


  • 96. Data: 2011-06-06 05:27:47
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: "Jasio" <b...@g...pl>

    marider <m...@g...pl> napisała rzekomo
    news:isfbq6$ge9$1@news.net.icm.edu.pl
    > W dniu 2011-06-02 09:54, Jasio pisze:
    >> Nie umieć wyhamować z 10kmh i kupować sobie r! - bywa.
    >> Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.
    > Jak zwykle sie przypieprzacie do szczegolow i bez sensu :)
    > Moze i bylo wiecej o 10 czy 20 ale malo mnie to obchodzi. Liczy sie to ze
    > baba wylazla na jezdnie, wpakowala sie z premedytacja pod kola w ostatniej
    > chwili jak samobojca, dostala od pal _pouczenie_ (nawet nie mandat jak sie
    > okazalo) a ja mam moto po szlifie i koszt czesci na prawie 11 tys zl
    > (niezaleznie kto z kasy wyskoczy to moto i tak naprawie ale jak pisalem -
    > to moj czas, moje pieniadze i moje zdrowie). Mistrzu od etz i vfr.

    Ale masz jakieś kompleksy, ze nie mnie nie stać na nową r! ?
    Trudno, jakoś przeżyjesz.

    Wiem, czemu ją tak atakujesz.
    Rozumiem, że ciężko się przyznać przed sobą (a tym bardziej publicznie) że
    jesteś nieuprzejmym kierowcą, który ma problemy z manewrami przy
    prędkościach parkingowych.
    Bo gdybyś się zatrzymał i ją puścił, nie byłoby tych kilobajtów na preclu.

    Życzę Ci, żeby babcia miała jakieś ubezpieczenie, z którego da się to
    naprawić.
    Zasługujesz na funkiel nuffkę nieśmiganą bez najmniejszej rysy.
    No i na prywatną kolumnę Zygmunta w Białymstoku.

    --
    Jasio
    złom złom



  • 97. Data: 2011-06-06 16:10:55
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: marider <m...@g...pl>

    W dniu 2011-06-06 07:27, Jasio pisze:
    > Ale masz jakieś kompleksy...
    >
    > Wiem, czemu ją tak atakujesz.

    Psychoanalityk?

    > Bo gdybyś się zatrzymał i ją puścił, nie byłoby tych kilobajtów na preclu.

    Gdyby babcia miala wasy, to bylaby dziadkiem.

    > Życzę Ci, żeby babcia miała jakieś ubezpieczenie, z którego da się to
    > naprawić.
    > Zasługujesz na funkiel nuffkę nieśmiganą bez najmniejszej rysy.
    > No i na prywatną kolumnę Zygmunta w Białymstoku.

    Z babcia spotykam sie dzis o 20 wiec dam znac jak poszly rozmowy (adres
    ustalilem sam, zaszedlem we srode i zostawilem sasiadce moj nr tel zeby
    sie babka skontaktowala co dzis zrobila). Funkiel nufke R1 to mialem
    przed bliskim spotkaniem 3ciego stopnia ze staruszka a kolumny nie
    potrzebuje - nie jestem warszawskim gogusiem ani w dresikach nie jezdze :)

    Jasiu! Dorosnij w koncu!


    Pzdr
    --
    marider
    Wsciekla Rn22 + dodatki


  • 98. Data: 2011-06-07 07:48:19
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: de Fresz <d...@N...pl>

    On 2011-06-05 11:27:32 +0200, Piotr Rezmer
    <p...@e...net.pl> said:

    > Równie dobrze mogła Ci wyjść na ulicę sarna/łosiu/żubr i zachować się
    > identycznie jak babcia. Policja dałaby jej mandat, ale co z tego, sarna
    > jest bezrobotna.

    Jeśli by nie było znaku ostrzegającego o zwierzynie, to z kasy
    wyskoczyło by koło łowieciekie, na którego terenie doszło do zdarzenia
    (a konkretnie jego ubezpieczyciel). Jeśli jednak znak by był - sorry
    Winetu.


    --

    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 99. Data: 2011-06-07 18:12:24
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Wojtek Sobociński <s...@g...pl>

    > Ale wszyscy pierdolicie.
    >
    > OC akurat mam wykupione (nawet z NNW) wiec nie trafiles, badania mam
    > rowniez zrobione na 2 lata z gory (nowe moto) wiec nie trafiles raz 2 i
    > wcale szybko nie jechalem ale skad mozesz wiedziec jak wyglada ul.
    > Zabludowska w Bialymstoku i co na niej robia teraz sluzby drogowe :)
    > Sam nie mam pojecia co ta babka chciala osiagnac, moze myslala ze wroci
    > na cmentarz szybciej niz naturalnie, nie wiem - jedno jest pewne - jej
    > na srodku jezdni byc nie powinno a ja slepy nie jestem i motocyklami nie
    > jezdze od wczoraj. Ominalbym na spokojnie gdyby w ostatniej chwili nie
    > rzucila mi sie pod kola jak pieprzony kamikaze.

    Gościu, co to za gadka? Jak się starszą kobietę widzi na środku drogi to
    się zatrzymuje _przed_nią_ i macha, żeby przeszła. A Ty omijać
    chciałeś... sam sobie jesteś winien!

    --
    Wojtek Sobociński
    XTZ '91, stare ale jare


  • 100. Data: 2011-06-07 18:17:39
    Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
    Od: Wojtek Sobociński <s...@g...pl>

    >> Przyznaj się, że tak naprawdę żałujesz, że jej nie puściłeś. Dałeś dupy
    >> prawda? :-) Teraz szukasz trochę takiego rozgrzeszenia tutaj. Powiedz
    >> tak szczerze.
    >
    > Nie, nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia i to nie byla moja wina ze
    > trafilem najwyrazniej na babke samobojce :)

    Jesteś żenujący :/ (żeby nie powiedzieć, że głupi).

    --
    Wojtek Sobociński
    XTZ '91 stara ale jara

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: