-
181. Data: 2011-07-08 11:38:08
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Maciek,
Friday, July 8, 2011, 11:28:08 AM, you wrote:
>> Ale jakich argementów, dzieciuchu? Na jaki temat? Poczytaj trochę
>> grupę, nabierz ogłady i przestań zaciekać (tego też nie zrozumiesz).
> Czytam te grupe od paru lat, dziadziu.
Długo zbierałeś odwagę, żeby zacząć pisać. Pampersa sobie zmień, bo na
pewno już pełny.
> Jesli to za malo, to znaczy, ze sie metnie wyrazasz.
Za mało, skoro nie kojarzysz "zaciekać".
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
182. Data: 2011-07-08 12:06:34
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: Heraklit <w...@p...onet.pl>
Był sobie taki dzień: 8 lipiec (piątek), gdy o godzinie 10:17 *Robert_J*
naskrobał(a):
> Dokładnie :-). Kolega nie zauważa np. faktu, że większość
> plujących na ten "zbrodniczy system" zawdzęcza mu prawie
> wszystko. Z wykształcenie włącznie, za które na dodatek
> niczego nie musieli płacić. Ale to typowe ;-)
to demagogia i to taka z "Folwarku zwierzęcego".
--
Pozdrawiam,
Post stworzono 2011-07-08 12:03:56
-
183. Data: 2011-07-08 12:09:12
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Heraklit,
Friday, July 8, 2011, 12:06:34 PM, you wrote:
>> Dokładnie :-). Kolega nie zauważa np. faktu, że większość
>> plujących na ten "zbrodniczy system" zawdzęcza mu prawie
>> wszystko. Z wykształcenie włącznie, za które na dodatek
>> niczego nie musieli płacić. Ale to typowe ;-)
> to demagogia i to taka z "Folwarku zwierzęcego".
Żadna demagogia - proste stwierdzenie faktu.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
184. Data: 2011-07-08 12:28:06
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: Heraklit <w...@p...onet.pl>
Był sobie taki dzień: 8 lipiec (piątek), gdy o godzinie 12:09 *RoMan
Mandziejewicz* naskrobał(a):
>>> Dokładnie :-). Kolega nie zauważa np. faktu, że większość
>>> plujących na ten "zbrodniczy system" zawdzęcza mu prawie
>>> wszystko. Z wykształcenie włącznie, za które na dodatek
>>> niczego nie musieli płacić. Ale to typowe ;-)
>> to demagogia i to taka z "Folwarku zwierzęcego".
>
> Żadna demagogia - proste stwierdzenie faktu.
fakt, że za naukę się nie płaciło czesnego. A pisanie, że wykształcenie
lub wszystko "zawdzięcza" się systemowi to demagogia i to oględnie
mówiąc.
--
Pozdrawiam,
Post stworzono 2011-07-08 12:10:37
-
185. Data: 2011-07-08 13:34:41
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Heraklit,
Friday, July 8, 2011, 12:28:06 PM, you wrote:
>>>> Dokładnie :-). Kolega nie zauważa np. faktu, że większość
>>>> plujących na ten "zbrodniczy system" zawdzęcza mu prawie
>>>> wszystko. Z wykształcenie włącznie, za które na dodatek
>>>> niczego nie musieli płacić. Ale to typowe ;-)
>>> to demagogia i to taka z "Folwarku zwierzęcego".
>> Żadna demagogia - proste stwierdzenie faktu.
> fakt, że za naukę się nie płaciło czesnego. A pisanie, że wykształcenie
> lub wszystko "zawdzięcza" się systemowi to demagogia i to oględnie
> mówiąc.
Nie. To tez stwierdzenie faktu. Wszystko co dobre i wszystko co złe
zawdzieczało się tamtemu systemowi.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
186. Data: 2011-07-08 15:28:51
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 08.07.2011 Heraklit <w...@p...onet.pl> napisał/a:
>
> fakt, że za naukę się nie płaciło czesnego. A pisanie, że wykształcenie
> lub wszystko "zawdzięcza" się systemowi to demagogia i to oględnie
> mówiąc.
>
Nie no wypas był w tej komunie, nauka za darmo, władza zapewniała,
nawet system przyjmowania na studia, taki specjalny był. Jakość specjali-
stów wykształconych w komunie przebija oczywiście najlepsze światowe
uczelnie, zwłaszcza techniczne. Komuna zapewniała też po studiach
pracę, tak dostawało się skierowanie i już, żadnych poszukiwań, wysyłania
ofert problemów z zatrudnieniem. Z czasem w ramach usprawnień ułatwiono
także obywatelom zakupy w sklepach, drukując specjalne wskazówki na
małych kartonikach, co i ile na miesiąc można sobie kupić.
Produkty luksusowe, takie jak auto, telewizor, czy mieszkanie spółdzielcze,
też oczywiście były dostępne w specjalnie zorganizowany sposób, mnie np.
rodzice zapisali do spółdzielni zaraz po tym jak się urodziłem. Tak żebym
już przed trzydziestką mógł liczyć na mieszkanie. Podobnie było z autami.
Można było sobie na kilka lat z góry zaplanować jakim autem będzie się
chciało jeździć. Władza specjalnie wpierała też turystykę, oraz gry miejskie.
Ach te nocne wyjazdy aby już o 5 rano ustawić się w kolejce pod sklepem
przy fabryce żarcia, czy płytek ceramicznych, a takie zeszyty w sklepach
z kolejką oczekujących na półkotapczan (bardzo praktyczne wyposażenie w
standardowym socjal metrażu), pralkę, czy nawet zwykłe buty. Jak to
zacieśniało więzy społeczne, takie dyżury w, albo i przed sklepem, pilnując
kolejno zeszytu i kolejki. Oczywiście większość tych dóbr można było kupić
inaczej, były sklepy za bony/dolary, były sklepy dla wybranych, i nie tylko
partyjnych działaczy, czy milicji, były też dla górników i niektórych
specjalnych grup zawodowych. Był też "czarny rynek" najpierw szemrany, z
czasem coraz bardziej widoczny na targowiskach i giełdach. Można było kupić
"kasprzaka" w długiej kolejce z zapisami albo przez znajomości spod lady,
czy z dostawą do domu po ~3x wyższej cenie. A jak fajnie mieli ci którzy
wyjechali na kontrakty, już zwykły DDR czy Węgry były b.atrakcyjne, nie
wspominając o tych co się załapali na budowy gdzieś dalej. Dzieci rodzica
niewiele widziały, ale głupi długopis, piłka czy piórnik z "zachodu"
wywoływały sensacje na podwórku. Oczywiście o ile było to zwykłe podwórko
a nie takie gdzie bawiły się dzieci funkcjonariuszy, walczących o
socjalistyczną przyszłość ojczyzny i jej obywateli.
Oczywiście było też tak że można było mieć lepiej, partia na wielu czekała
z otwartymi rękami. Były zachęty, otwierały się możliwości awansu itp.
Znacznie łatwiej było też w codziennym życiu. Wystarczyło się zapisać żeby
dziecko nie czekało 3 lata na miejsce w przedszkolu, i wiele podobnych.
--
kakmaratgmaildotcom
-
187. Data: 2011-07-08 18:52:46
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mariusz_Maniek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:004fd825-09bb-419c-a890-b5cd74ec4616@c4
1g2000yqm.googlegroups.com...
>Moim zdanem (nie wszyscy się zgodzą) ale największą winę ponosi BRAK
>dróg.
>Będę się upierał, że to drogi i ich jakość jest główną przyczyną
>zachowań kierowców - średnio 2-3 razy w miesiącu jeżdżę do Gdańska z
>Wawy. Jeśli do Płońska jest w miarę to potem dzięki wysepkom irytacja
Sam brak drog to malo.
Trzeba jeszcze pare czynnikow, ktore powoduja ze po tych drogach nie
jedzie sie z bezpieczna predkoscia.
Wrodzona sklonnosc do szybkiej jazdy, poznego wstawania, zle
szkolenie, niewydolna policja, brak FR, zbyt dobre samochody itp.
>Zauważcie w jakich wypadkach wykaszanych przez kostuchę jest
>najwięcej
>duszyczek.. Zderzenia CZOŁOWE a skąd to się bierze - głównie z tego,
>że ciągle drogi mają po jednym pasie w każdą stronę. Gdyby było
>chociaż tak jak na tzw Gierkówce, czy 7-ce od Łomianek do Płońska
>(nie
>słyszałem, żeby tam ktoś ginął w czołówkach - bo się fizycznie nie
>da).
Da sie. wieksza predkosc i przez barierke sie przebijesz.
A niestety czolowki to nie jedyne wypadki - beda 4 pasy to przybedzie
wjazdow w bok, w tyl, ofiar wsrod pieszych.
Nie wystarcza 4 pasy, trzeba jeszcze wiadukty, kladki, tunele czy co
tam trzeba do bezkolizyjnego ruchu.
No chyba zeby tak 4 pasy co kawalek - chocby po 500m, zeby sie dalo
zawalidroge wyprzedzic.
Na szczescie przybywa autostrad i ekspresowek w podobnym standardzie.
> To że zawsze znajdzie się idiota wjeżdżający na czerwonym (dla
>niego późno pomarańczowym) - przy okazji piętnuję PMSowicza, który
>niedawno 'chwalił' się przejechaniem na czerwonym 0,93s i otrzymanym
>mandatem oraz zaradnością, że utargował - to chyba norma i w PL i De.
poczekaj, jesli efekt tego bedzie taki ze jednak zacznie uwazac, to
moze nie ma co pietnowac.
>Ciekawi mnie czy istnieje statystyka mówiąca ilu ludzi na naszych
>drogach zginęło w wypadkach zderzeń czołowych do wszystkich wypadków
>na drodze ?
A patrzyles na strony policji ? Oczywiscie ze sa.
I tak - 20% to ofiary czolowek, 18% - bocznych, 13% - drzewo zle
zaparkowane, 31% - piesi.
Na prostej drodze zginelo ... a nie, tu jest jakis blad statystyki :-)
J.
-
188. Data: 2011-07-08 19:12:54
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: Przemysław Czaja <p...@p...fm>
Użytkownik "kakmar"
>>
>> fakt, że za naukę się nie płaciło czesnego. A pisanie, że
>> wykształcenie
>> lub wszystko "zawdzięcza" się systemowi to demagogia i to oględnie
>> mówiąc.
>>
> Nie no wypas był w tej komunie, nauka za darmo, władza zapewniała,
> nawet system przyjmowania na studia, taki specjalny był. Jakość
> specjali-
> stów wykształconych w komunie przebija oczywiście najlepsze światowe
> uczelnie, zwłaszcza techniczne. Komuna zapewniała też po studiach
> pracę, tak dostawało się skierowanie i już, żadnych poszukiwań,
> wysyłania
> ofert problemów z zatrudnieniem. Z czasem w ramach usprawnień
> ułatwiono
> także obywatelom zakupy w sklepach, drukując specjalne wskazówki na
> małych kartonikach, co i ile na miesiąc można sobie kupić.
> Produkty luksusowe, takie jak auto, telewizor, czy mieszkanie
> spółdzielcze,
> też oczywiście były dostępne w specjalnie zorganizowany sposób, mnie
> np.
> rodzice zapisali do spółdzielni zaraz po tym jak się urodziłem. Tak
> żebym
> już przed trzydziestką mógł liczyć na mieszkanie. Podobnie było z
> autami.
> Można było sobie na kilka lat z góry zaplanować jakim autem będzie się
> chciało jeździć. Władza specjalnie wpierała też turystykę, oraz gry
> miejskie.
> Ach te nocne wyjazdy aby już o 5 rano ustawić się w kolejce pod
> sklepem
> przy fabryce żarcia, czy płytek ceramicznych, a takie zeszyty w
> sklepach
> z kolejką oczekujących na półkotapczan (bardzo praktyczne wyposażenie
> w
> standardowym socjal metrażu), pralkę, czy nawet zwykłe buty. Jak to
> zacieśniało więzy społeczne, takie dyżury w, albo i przed sklepem,
> pilnując
> kolejno zeszytu i kolejki. Oczywiście większość tych dóbr można było
> kupić
> inaczej, były sklepy za bony/dolary, były sklepy dla wybranych, i nie
> tylko
> partyjnych działaczy, czy milicji, były też dla górników i niektórych
> specjalnych grup zawodowych. Był też "czarny rynek" najpierw szemrany,
> z
> czasem coraz bardziej widoczny na targowiskach i giełdach. Można było
> kupić
> "kasprzaka" w długiej kolejce z zapisami albo przez znajomości spod
> lady,
> czy z dostawą do domu po ~3x wyższej cenie. A jak fajnie mieli ci
> którzy
> wyjechali na kontrakty, już zwykły DDR czy Węgry były b.atrakcyjne,
> nie
> wspominając o tych co się załapali na budowy gdzieś dalej. Dzieci
> rodzica
> niewiele widziały, ale głupi długopis, piłka czy piórnik z "zachodu"
> wywoływały sensacje na podwórku. Oczywiście o ile było to zwykłe
> podwórko
> a nie takie gdzie bawiły się dzieci funkcjonariuszy, walczących o
> socjalistyczną przyszłość ojczyzny i jej obywateli.
> Oczywiście było też tak że można było mieć lepiej, partia na wielu
> czekała
> z otwartymi rękami. Były zachęty, otwierały się możliwości awansu itp.
> Znacznie łatwiej było też w codziennym życiu. Wystarczyło się zapisać
> żeby
> dziecko nie czekało 3 lata na miejsce w przedszkolu, i wiele
> podobnych.
Ładnie wszystko opisałeś i trudno się z tym nie zgodzić ponieważ TAK
BYŁO, ja ponieważ nie miałem żadnej styczności z UB, SB, milicją czy
innym dziadostwem myślę jednak o czymś innym...Zyło się jednak inaczej -
o narkotykach mało kto wiedział, nikt nie łaził w kapturach, na dyskach
się prali, ale nikt nie wyciągał noży, czy pistoletów, bezrobocie? a co
to takiego? Żyło się SPOKOJNIEJ bez ciągłej pogoni za pieniądzem, ludzie
ze sobą się spotykali twarzą w twarz a nie na fejsbuku i nie siedzieli
całymi latami przed telewizorem. I jeszcze jedno, ja pamiętam jeszcze
czasy przed kryzysem, gdy półki w sklepie GS na wsi uginały się od
towaru...
Pozdrawiam.
-
189. Data: 2011-07-08 21:47:53
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-08 19:12, Przemysław Czaja pisze:
(...)
> Ładnie wszystko opisałeś i trudno się z tym nie zgodzić ponieważ TAK
> BYŁO,
Nieprawda. To tylko wycinek części tamtych czasów, do tego pokazany
dość tendencyjnie. Mało tego, nikt tutaj (przynajmniej nie zauważyłem)
nie twierdzi, że system był świetny, dobry, czy też chciałby jego
powrotu. Miał swoje "ciekawostki", ale takie to czasy były.
> ja ponieważ nie miałem żadnej styczności z UB, SB, milicją czy
> innym dziadostwem myślę jednak o czymś innym...
A ja miałem. Z różnych przyczyn.
> Zyło się jednak inaczej - o narkotykach mało kto wiedział,
Nieprawda - zwyczajnie ze względu na dostępność nie było to
niby jakimś problemem społecznym, choć kompot takim się stał.
> nikt nie łaził w kapturach, na dyskach się prali, ale nikt nie wyciągał noży,
> czy pistoletów,
Naprawdę? Kaptury to kwestia mody, ale kastet czy sprzedanie "noża" nie
było czymś bardzo dziwnym. Faktem jest, że milicja trochę bardziej
dbała o porządek... Relacje międzyludzkie też były trochę inne...
> bezrobocie? a co to takiego?
Wiesz, że to też nieprawda? Może nie nazywano tego bezrobociem,
niemniej było i bezrobocie "ukryte", jak też bezrobocie nazywane
"lokalnymi nadwyżkami siły roboczej". Tego też nie podawano do
publicznej wiadomości, ponieważ system miał realizować politykę
"pełnego zatrudnienia".
> Żyło się SPOKOJNIEJ bez ciągłej pogoni za pieniądzem, ludzie
> ze sobą się spotykali twarzą w twarz a nie na fejsbuku i nie siedzieli
> całymi latami przed telewizorem.
Widzisz - ten spokój wynikał z wielu kwestii. Nie było internetu,
telewizja miała 1-2 programy na krzyż. Społeczeństwo było bardziej
homogeniczne, ponieważ w sumie wszystkich trapiły te same problemy.
Nawet jak ktoś tam miał coś więcej niż przeciętnie, to rzadko się
z tym afiszował, ponieważ to i tak było widać. Mało tego - zazwyczaj
nie był wrogiem, tylko zwyczajnym kolegą, znajomym, który wręcz
chętnie zaprosił np. na wspólne obejrzenie programu tv w kolorze :)
Chamów oczywiście nie brakowało, ale to jak zwykle. Żyło się
spokojniej, ponieważ to znienawidzone państwo jednak zapewniało
leczenie, minimum socjalne, naukę itd. Niemniej ludzie jednak
gonili za pieniądzem, choć zdecydowanie nie tak agresywnie jak
teraz.
> I jeszcze jedno, ja pamiętam jeszcze czasy przed kryzysem,
Ja też.
> gdy półki w sklepie GS na wsi uginały się od towaru...
Z GS-ami to w ogóle była fajna sprawa. Można było przypadkiem kupić
coś, czego nie sposób było kupić w mieście.
-
190. Data: 2011-07-08 23:09:12
Temat: Re: Smutne staty - porownanie ofiar smiertelnych PL - DE
Od: "P_ablo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Przemek V" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:c9f9903d-242e-4602-9a66-e65b05562592@u42g2000yq
m.googlegroups.com...
>
> Z hotelu można ukraść szlafrok, ręcznik, telewizor, poduszkę ale nie
> mydło chyba, że wyjmuje z wózków pokojówkom.
Ale Topek ma jak widac samych kiepskich kolegow...
Trzeba sobie wybierac odpowiednie tlo aby siebie dowartosciowac :P
--
Picasso