eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 162

  • 141. Data: 2016-06-29 21:46:38
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:593125f3-144c-4abb-87a1-a46a0e441cda@googlegrou
    ps.com...
    > Dołączę do "kul story".
    > Miałem płyte główną na chipsecie HX (taka do zwykłego pentium).
    > Myszy mi ja obgryzły i zasikały.
    > Przestała działać.

    Już za epoki BBSów telefonicznych czytałem, że jakiś padł, bo mu się myszy
    odcedziły na płytę główną...

    > Smutny byłem więc w akcie desperacji ją umyłem. Normalnie szczotką
    > kosmetyczną i płynem do naczyń. W wannie zwykłej, pod bieżącą wodą
    > wodociągową.
    > Odłożyłem na kaloryfer na jakieś 2h, zamontowałem i ruszyła.

    Jeszcze można wytrząchać i suszarką do włosów, uwaga, by nie przegrzać
    elementów. Bardzo skuteczne na wodę zabłąkaną w zakamarkach.

    > Działała jeszcze sporo czasu. Nie umarła. Zestarzała się i kompa
    > wymieniłem na super szybkiego durona 600.

    > Ta płyta wogóle była pancerna. Przez jakiś czas zamiast podłączyć guzik
    > reset do pinów resetu miałem go podpiety między masę i 5V.
    > Resetowało się pięknie.
    > Pokapowałem się jak sie okazało że dłuższe trzymanie resetu sprawia że
    > śmierdzi spalenizną :)

    Bo ci chyba przetwornica od zasilacza odpadała, próbkowała, odpadała, aż
    zdołała przygrzać to i owo. W podobny sposób upaliłem znajomemu port USB,
    (samo zasilanie, dało się naprawić). Miałem zasilacz, jeszcze nie ATX, co
    tak szybko zrzucał napięcie, ze nawet strzelić nie zdążało. Trzeba heblem
    było power off zrobić i ruszał znów.

    > Ale już zapocone treo 180 nie dało się skutecznie umyć nawet
    > izopropanolem...

    Szkoda, bo interesujące urządzonko, dziś byłbyś... jak to się nazywa... no,
    odpowiednik słowa "modny" i ludkowie by ci zazdrościli...
    Pewnikiem pożarło parę ścieżek, zaliczyłeś zimny lut, bądź niewidoczną
    przerwę i żegnaj Gienia, kup se trąbkę do(koniec przekazu)...

    --
    Koroną starców jest ich siwizna (?)Biblia
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 142. Data: 2016-06-29 21:54:31
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2016-06-29 o 21:36, HF5BS pisze:
    >
    > Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:nl0vde$ucg$1@usenet.news.interia.pl...
    >> W dniu 2016-06-29 o 17:05, HF5BS pisze:
    >>>
    >>> (...)
    >>> Proszę, nie wmawiaj mi, że dźwięk i obraz są czyst(sz)e dzięki
    >>> detergentowi, bo to jedzie fałszem na milę.
    >>>
    >>
    >> Oj, nie byłbym tego tak pewien.
    >> Wiesz dobrze zarówno Ty, jak i Jarek, jaka była budowa kineskopowych
    >> odbiorników TV. Niektóre konstrukcje były wrażliwe na kurz, zwłaszcza
    >> w środowisku wilgotnym. A wyładowania na WN mogły siać zarówno na tor
    >> fonii, jak i miały wpływ na tor wizji.
    >
    > Jeśli chodzi o to, że zanieczyszczenie układu może wpłynąć na jakość
    > pracy urządzenia, to owszem, jak najbardziej - i nie o to mi chodzi.
    >
    >>
    >> Tak więc Panie i Panowie, szczotki w dłoń, szukać IXI i szorować
    >> kineskopy ;)
    >
    > Nie szorować!!! I nie chodzi o możliwość kopnięcia prądem, tylko o tę

    Mam nadzieję, że wszyscy zauważyli żart :)

    > grafitową warstewkę, która w niektórych kineskopach jest skrajnie
    > delikatna i już potarcie palcem potrafi ją zedrzeć! Delikatnie
    > szmateczką, uważając na grafit (niektóre są dobrze przytwierdzone, to
    > takie wrażliwe na odkurzanie nie są), bo inaczej nie będzie gładzenia
    > tętnień układu WN!
    > Wyszorować pudło, wymyć delikatnie płytę, uważając, żeby nie uszkodzić
    > wrażliwych elementów. Głośniki pędzelkiem, kineskop delikatnie mięciutką
    > szmatką. On wytrzyma i szczotkę ryżową, ale grafit na nim już nie.
    >

    Kineskopy z reguły jechałem odkurzaczem, wspomagając się ewentualnie
    pędzlem z długim włosiem. Szmatką nigdy nie próbowałem.

    Ale też była różnica, czy to Ametyst, czy Rubin, czy może jeszcze Wisła.

    No dobrze, żartowałem ;)
    Wisłę widziałem tylko z przodu.
    Ostatnią chodzącą u wujka widziałem tak z kilkanaście (sic!) jeszcze lat
    temu. Ale już wymarli, nie wiem co ze sprzętem. A mieli na strychu radia
    kryształkowe, a w łazience przedwojenną pralkę automatyczną - drewnianą.
    Istny żywy skansen.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 143. Data: 2016-06-29 22:13:02
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz Wojtiuk">

    On 2016-06-29 21:54, Adam wrote:
    (ciap)
    > , a w łazience przedwojenną pralkę automatyczną - drewnianą.
    > Istny żywy skansen.
    >
    >
    Od 1:10

    https://www.youtube.com/watch?v=L8S2bPwXVUY&ab_chann
    el=uksza

    tak mi się natychmiast skojarzyło


    Włodek


  • 144. Data: 2016-06-30 01:06:40
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnnn81v1.ope.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > s...@g...com miał płyte główną na chipsecie HX:
    >
    >> Myszy mi ja obgryzły i zasikały. Przestała działać. Smutny byłem więc
    >> w akcie desperacji ją umyłem. Normalnie szczotką kosmetyczną i płynem
    >> do naczyń. W wannie zwykłej, pod bieżącą wodą wodociągową. Odłożyłem
    >> na kaloryfer na jakieś 2h, zamontowałem i ruszyła.
    >
    > Znajomemu powódź zalała piwnicę. W piwnicy pracownia, a w niej pecet
    > stojący na podłodze. Woda sięgała prawie do zasilacza. Twardy dysk
    > i procesor znalazły się pod wodą. Po kilkudniowym suszeniu w pokojowej
    > temperaturze komputer ruszył jak gdyby nigdy nic. Dało się skopiować
    > dane. Potem chodził jeszcze kilka tygodni, zanim nie pojawiły się
    > jakieś niestabilności w pracy.

    To było jeszcze gorzej niż tu?
    https://www.youtube.com/watch?v=wjZTLttXPGY
    https://www.youtube.com/watch?v=ANU-oSE5_hU
    https://www.youtube.com/watch?v=sBENKXrxJZI

    Pewnie jak tu...
    https://www.youtube.com/watch?v=H_slEWabaQM

    Nie wątpię, znajomy miał mnóstwo szczęścia, że w ogóle coś mu się udało
    odzyskać, bo jak dysk twardy umoczył się w wodzie, to widać, woda nie wdarła
    się do środka...?
    Ale pewnie trochę ścieżek użarło i w końcu zdechło.
    W ogóle, wystarczy poczytać, o czym nam "rzykają" laboratoria odzysku
    danych... Cuda na kiju panie... Zalanie sprzętu też jest w temacie.

    --
    Koroną starców jest ich siwizna (c)Biblia
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 145. Data: 2016-06-30 01:54:32
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Włodzimierz Wojtiuk" <"WBodzimierz Wojtiuk"> napisał w
    wiadomości news:57742bce$0$15207$65785112@news.neostrada.pl...
    > On 2016-06-29 21:54, Adam wrote:
    > (ciap)
    >> , a w łazience przedwojenną pralkę automatyczną - drewnianą.
    >> Istny żywy skansen.
    >>
    >>
    > Od 1:10
    >
    > https://www.youtube.com/watch?v=L8S2bPwXVUY&ab_chann
    el=uksza
    >
    > tak mi się natychmiast skojarzyło

    2:25 też dobre :))

    --
    Koroną starców jest ich siwizna (c)Biblia
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 146. Data: 2016-06-30 08:32:15
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >> Znajomemu powódź zalała piwnicę. W piwnicy pracownia, a w niej pecet
    >> stojący na podłodze. Woda sięgała prawie do zasilacza. Twardy dysk
    >> i procesor znalazły się pod wodą. Po kilkudniowym suszeniu w pokojowej
    >> temperaturze komputer ruszył jak gdyby nigdy nic. Dało się skopiować
    >> dane. Potem chodził jeszcze kilka tygodni, zanim nie pojawiły się
    >> jakieś niestabilności w pracy.
    >
    > To było jeszcze gorzej niż tu?
    > https://www.youtube.com/watch?v=wjZTLttXPGY
    > https://www.youtube.com/watch?v=ANU-oSE5_hU
    > https://www.youtube.com/watch?v=sBENKXrxJZI
    >
    > Pewnie jak tu...
    > https://www.youtube.com/watch?v=H_slEWabaQM

    Jeszcze inaczej. Długo utrzymujący się wysoki stan wody w Wiśle
    spowodował podniesienie się poziomu wód gruntowych. Nic z góry
    nie musiało się lać, woda nie wdzierała się z siłą wodospadu.
    Po prostu mimo pięknej pogody pewnej nocy pojawiło się w piwnicy
    ze trzydzieści centymetrów wody, która cichutko wlała się od
    spodu.

    > Nie wątpię, znajomy miał mnóstwo szczęścia, że w ogóle coś mu się
    > udało odzyskać, bo jak dysk twardy umoczył się w wodzie, to widać,
    > woda nie wdarła się do środka...?

    Nie wdarła się, bo widać nie miała jak. Wnętrze dysku z otoczeniem
    łączy długi i cienki labirynt. Powietrze może się przez niego
    przedostać, ale woda już nie -- napięcie powierzchniowe broni
    dostępu. Chyba żeby już po zanużeniu przyszedł wyż i wepchnął wodę
    do środka. Może gdyby to była woda z detergentem, to też by jej
    się udało pokonać ten wąski kanalik.

    Jarek

    --
    Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotykając na otwór, czyli szczelinę,
    wypływa. Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.


  • 147. Data: 2016-06-30 12:53:11
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnnn9f7g.bb.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Pewnie jak tu...
    >> https://www.youtube.com/watch?v=H_slEWabaQM
    >
    > Jeszcze inaczej. Długo utrzymujący się wysoki stan wody w Wiśle
    > spowodował podniesienie się poziomu wód gruntowych. Nic z góry
    > nie musiało się lać, woda nie wdzierała się z siłą wodospadu.
    > Po prostu mimo pięknej pogody pewnej nocy pojawiło się w piwnicy
    > ze trzydzieści centymetrów wody, która cichutko wlała się od
    > spodu.

    Oo... ruchome piaski, one puszczają wodę... to i dla budynków mało dobre.
    Ale cóż, Warszawa, jak Londyn, na piaskach leży. Jak koło mnie budowano
    wieżowiec, to podobno 4 razy wodę ściagano, tak mi sąsiadka mówiła, miała
    lepszy widok na to miejsce z okina, niż ja. Piaski, piaski piaski. W
    podziemnym parkingu chyba najniższy poziom jest w ogóle nieczynny, albo
    często wyłaczany. Ludzie mi też potwierdzali, że woda się leje. Choć
    smołowali obficie fundamenty... Heh... a jak pewnemu architektowi
    powiedziałem, co widziałem z góry, to powiedział coś w stylu "ojej, tak się
    buduje domy parterowe", a pobudowano połączony rząd budynków 3-piętrowych...
    I dobrze, ze dylatację dano, bo by się złamał. I leci sobie woda tymi
    piaskami, i podmywa... i zalewa...
    A i gryzonie myszowate różnego pokroju się tu i ówdzie szlajają, na terenie,
    gdzie ich od ponad 40 lat nie było...

    >
    >> Nie wątpię, znajomy miał mnóstwo szczęścia, że w ogóle coś mu się
    >> udało odzyskać, bo jak dysk twardy umoczył się w wodzie, to widać,
    >> woda nie wdarła się do środka...?
    >
    > Nie wdarła się, bo widać nie miała jak. Wnętrze dysku z otoczeniem
    > łączy długi i cienki labirynt. Powietrze może się przez niego
    > przedostać, ale woda już nie -- napięcie powierzchniowe broni
    > dostępu. Chyba żeby już po zanużeniu przyszedł wyż i wepchnął wodę
    > do środka. Może gdyby to była woda z detergentem, to też by jej
    > się udało pokonać ten wąski kanalik.

    Ale to wtedy by chyba od razu dysk nie nadawał się do odczytu, a tak, skoro
    popracował, to liczmy na to, że raczej elektronika nie wytrzymała, pewnie
    woda z rozpuszczonym cementem podtrawiła to i owo, chociaż... bez rozbiórki
    trudno by orzec, co tak naprawdę się w środku stało. Raz mi jeden telefoniak
    (C162) tak strawiło, jak go zawczasu nie wyłączyłem, gdy mnie zaskoczyła
    ulewa.

    >
    > Jarek
    >
    > --
    > Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotykając na otwór, czyli szczelinę,
    > wypływa. Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.

    Nie bądź pan rura i nie pękaj pan!
    ...Wężykiem!

    --
    Koroną starców jest ich siwizna (c)Biblia
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 148. Data: 2016-06-30 14:54:53
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >> Jeszcze inaczej. Długo utrzymujący się wysoki stan wody w Wiśle
    >> spowodował podniesienie się poziomu wód gruntowych. Nic z góry
    >> nie musiało się lać, woda nie wdzierała się z siłą wodospadu.
    >> Po prostu mimo pięknej pogody pewnej nocy pojawiło się w piwnicy
    >> ze trzydzieści centymetrów wody, która cichutko wlała się od
    >> spodu.
    >
    > Oo... ruchome piaski, one puszczają wodę... to i dla budynków mało dobre.
    > Ale cóż, Warszawa, jak Londyn, na piaskach leży. Jak koło mnie budowano
    > wieżowiec, to podobno 4 razy wodę ściagano, tak mi sąsiadka mówiła, miała
    > lepszy widok na to miejsce z okina, niż ja. Piaski, piaski piaski.

    Osiedle Gocław zbudowane na byłym lotnisku tak ma, że gdy wysoka woda
    wypełni przestrzeń między wałami, to jest na poziomie pierwszego lub
    drugiego piętra tego osiedla. Holendrzy, którzy za Sasa osuszali Saską
    Kępę i sypali Wał Miedzeszyński, tak to pomyśleli, by zielony teren
    późniejszego lotniska był rezerwowym obszarem zalewowym, polderem
    gromadzącym nadmiar wiślanej wody. Ja wciąż dobrze pamiętam ten
    poprzeczny wał, przez który trzeba było przejść, gdy się szło popatrzeć
    na samoloty. On miał dalej chronić zabudowania, gdyby w czasie powodzi
    planowo przekopany został wiślany wał powyżej Saskiej Kępy. Po zbudowaniu
    osiedla Gocław, w imę sprawiedliwości społecznej tego poprzecznego wała
    zlikwidowano.

    > W podziemnym parkingu chyba najniższy poziom jest w ogóle nieczynny,
    > albo często wyłaczany. Ludzie mi też potwierdzali, że woda się leje.
    > Choć smołowali obficie fundamenty... Heh... a jak pewnemu architektowi
    > powiedziałem, co widziałem z góry, to powiedział coś w stylu "ojej, tak się
    > buduje domy parterowe", a pobudowano połączony rząd budynków 3-piętrowych...

    Na tymże Gocławiu jest trochę domów, które w planach miały dziesięć czy
    więcej pięter, a w trakcie budowy poprzestano na kilku. I to mimo dość
    tęgich fundamentów. Bagienko pod spodem tego nie wytrzymuje.

    >>> Nie wątpię, znajomy miał mnóstwo szczęścia, że w ogóle coś mu się
    >>> udało odzyskać, bo jak dysk twardy umoczył się w wodzie, to widać,
    >>> woda nie wdarła się do środka...?
    >> Nie wdarła się, bo widać nie miała jak. Wnętrze dysku z otoczeniem
    >> łączy długi i cienki labirynt. Powietrze może się przez niego
    >> przedostać, ale woda już nie -- napięcie powierzchniowe broni
    >> dostępu. Chyba żeby już po zanużeniu przyszedł wyż i wepchnął wodę
    >> do środka. Może gdyby to była woda z detergentem, to też by jej
    >> się udało pokonać ten wąski kanalik.
    >
    > Ale to wtedy by chyba od razu dysk nie nadawał się do odczytu, a tak,
    > skoro popracował, to liczmy na to, że raczej elektronika nie wytrzymała,
    > pewnie woda z rozpuszczonym cementem podtrawiła to i owo, chociaż... bez
    > rozbiórki trudno by orzec, co tak naprawdę się w środku stało.

    Nic się nie stało, dysk nie uległ żadnej awarii, to płytę główną coś
    lekko nadwątliło. Dyski mają prostą płytę elektroniki, z reguły dobrze
    polakierowaną. A skoro do wnętrza mechanizmu woda się nie dostała, to
    nic nie mogła zepsuć.

    --
    Jarek


  • 149. Data: 2016-06-30 19:57:20
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnnna5kt.41t.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    >> Oo... ruchome piaski, one puszczają wodę... to i dla budynków mało dobre.
    >> Ale cóż, Warszawa, jak Londyn, na piaskach leży. Jak koło mnie budowano
    >> wieżowiec, to podobno 4 razy wodę ściagano, tak mi sąsiadka mówiła, miała
    >> lepszy widok na to miejsce z okina, niż ja. Piaski, piaski piaski.
    >
    > Osiedle Gocław zbudowane na byłym lotnisku tak ma, że gdy wysoka woda
    > wypełni przestrzeń między wałami, to jest na poziomie pierwszego lub
    > drugiego piętra tego osiedla. Holendrzy, którzy za Sasa osuszali Saską
    > Kępę i sypali Wał Miedzeszyński, tak to pomyśleli, by zielony teren
    > późniejszego lotniska był rezerwowym obszarem zalewowym, polderem
    > gromadzącym nadmiar wiślanej wody. Ja wciąż dobrze pamiętam ten

    Coś jak wrocławski Kozanów. Pobudowano i był wielki płacz w '97.

    > poprzeczny wał, przez który trzeba było przejść, gdy się szło popatrzeć
    > na samoloty. On miał dalej chronić zabudowania, gdyby w czasie powodzi
    > planowo przekopany został wiślany wał powyżej Saskiej Kępy. Po zbudowaniu
    > osiedla Gocław, w imę sprawiedliwości społecznej tego poprzecznego wała
    > zlikwidowano.

    W ogóle tam, gdzie się buduje, likwiduje się wały, które napotyka się po
    drodze.

    >
    >> W podziemnym parkingu chyba najniższy poziom jest w ogóle nieczynny,
    >> albo często wyłaczany. Ludzie mi też potwierdzali, że woda się leje.
    >> Choć smołowali obficie fundamenty... Heh... a jak pewnemu architektowi
    >> powiedziałem, co widziałem z góry, to powiedział coś w stylu "ojej, tak
    >> się
    >> buduje domy parterowe", a pobudowano połączony rząd budynków
    >> 3-piętrowych...
    >
    > Na tymże Gocławiu jest trochę domów, które w planach miały dziesięć czy
    > więcej pięter, a w trakcie budowy poprzestano na kilku. I to mimo dość
    > tęgich fundamentów. Bagienko pod spodem tego nie wytrzymuje.

    No, pieprzyli się z tym Orlikiem bardzo długo. Mętnie pamiętam, jak z Ojcem
    chodziłem oglądać szybowce i spadochroniarzy.
    Nawet budowa mojego osiedla:
    http://arbiter.pl/files/g/2_7147_270_7095.jpg
    https://www.google.pl/maps/@52.232708,21.0804041,17z
    /data=!3m1!1e3
    http://remont38m2.blox.pl/resource/przycz2.jpg
    jak się przyjrzeć, została podyktowana obecnością lotniska, które i tak
    krótko po wybudowaniu osiedla poszło się, wiecie co...
    To widać linię, jaka pewnie była podyktowana minimalną wysokością przelotu
    nad budynkami i pewnie 10 lat później już by się nie bujali tak z obcinką
    pięter...
    Nie znalazłem pewnego bardzo konkretnego zdjęcia, znacznie lepiej
    przedstawiającego to, o co mi chodzi... ale i na tych coś-tam widać.
    Ktoś mi mówił, że moje osiedle jest zrobione na podsypce... i mimo, że stoi
    już ponad 40 lat, nie dotarły jeszcze do mnie wieści o podciekaniu wodą,
    nawet specjalnie wilgotno nie jest w piwnicach. To prawda, grunt i budynek
    pracuje, co widać po łączeniach. Ale jest suchy. A budynek obok, nowego
    osiedla, niebawem z piaskami spłynie. Przewidziałem to, zanim go wybudowali.

    > Nic się nie stało, dysk nie uległ żadnej awarii, to płytę główną coś
    > lekko nadwątliło. Dyski mają prostą płytę elektroniki, z reguły dobrze

    Jednak bym pokusil się o domysły, że woda, skażona cementem (a wapno jest
    elektrolitem jak się masz), niewypłukana, lecz tylko wyschnięta, jak tylko
    załapała wilgoci, o którą w piwnicy nietrudno nawet mimo braku wody, nie
    muszę dalej mówić, co mogła zrobić.

    > polakierowaną. A skoro do wnętrza mechanizmu woda się nie dostała, to
    > nic nie mogła zepsuć.

    W mechanizmie zapewne nie, ale na zewnątrz w elektronice, jak najbardziej.

    --
    Koroną starców jest ich siwizna (PD)Biblia
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 150. Data: 2016-06-30 23:07:51
    Temat: Re: Perfect - Ale w koło jest wesoło... Skąd takie słowa?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >> Osiedle Gocław zbudowane na byłym lotnisku tak ma, że gdy wysoka woda
    >> wypełni przestrzeń między wałami, to jest na poziomie pierwszego lub
    >> drugiego piętra tego osiedla. Holendrzy, którzy za Sasa osuszali Saską
    >> Kępę i sypali Wał Miedzeszyński, tak to pomyśleli, by zielony teren
    >> późniejszego lotniska był rezerwowym obszarem zalewowym, polderem
    >> gromadzącym nadmiar wiślanej wody.
    >
    > Coś jak wrocławski Kozanów. Pobudowano i był wielki płacz w '97.

    We Wrocławiu tłumaczono się tym, że poniemieckich map hydrologicznych
    nie mieli, a specjaliści z centralnej Polski budowali jak umieli.
    Tu koncepcja ochrony i zalewania znana była od wieków, mieliśmy to
    tak zaprojektowane, jak chcieliśmy. No dobra, niech będzie, że Sasów
    też trzeba uznać za ukrytą opcję niemiecką.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 . 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: