eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOrlen idzie na rękę posiadaczom elektrykówRe: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
  • Data: 2020-12-21 18:14:37
    Temat: Re: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mon, 21 Dec 2020 11:09:03 +0100, cef

    > Widzę, że poszedłeś tu w piece.
    > Tutaj kompletnie nie mam porównania ani nie używam
    > niczego podobnego. Może nieuważnie czytałem - myślałem, że mianem
    > dziadostwa określiłeś spalinowe auta (ale i tak pewnie tak myślisz)

    Oczywiście, w końcu samochód to punkt wyjściowy, w sensie takim że tak
    spalinowe samochody tak samo jak kotły i piece domowe generują niską
    emisję, a rzekome normy to kompletny pic na wodę -- co pokazują badania
    takich kotłów (i samochodów) wraz z biegiem ich eksploatacji a w realnych
    warunkach domowych/drogowych. Kotły, nawet nówki sztuki, zazwyczaj tuż po
    pierwszym uruchomieniu (i "skonfigurowaniu") już mają wyniki gorsze o jeden
    stopień, im dłużej są w użytku tym gorzej wypadają bo paliwo nie takie --
    wiesz co ludzie np. w pellecie znajdują? Zmielone meble, wraz z klejami,
    foliami, itp., sklejki, a ostatnio nawet PIASEK. To wszystko ląduje na
    kotle, a to co się nie osadzi leci w atmosferę. Z samochodami jest
    podobnie, może skala jest mniejsza, ale za to emisja niższa i prosto w
    płuca swoich towarzyszy dorgowych.

    >>>> Miałem trzy samochody z salonu i dwa z drugiej ręki też po salonie, więc
    >>>> raczej wątpliwa jest twoja teza.
    >>> Czyli nie umiesz jeździć.
    >> Czyli ni umiesz czytać ze zrozumieniem, albo manipulujesz.
    > Ale już opcji, że wysłowiłeś się niespójnie nie przyjmiesz?

    Napisane było jasno, że sobie zacząłeś dorabiać coś czego nie napisałem to
    już nie moja wina. Mi żona zabiła sprzęgło, ale w tym samym modelu ludziom
    padały nie tylko sprzęgła (wraz z dwumasą) ale także zajeżdżali silniki.
    Winna była wadliwa konstrukcja, konkretnie nieszczęsne podkładki pod
    wtryskami i takie ułożenie smoka olejowego, że ten się w wyniku przedmuchów
    zatykał, silnikowi brakło smarowania i korba wychodziła bokiem. Ja, mimio
    że miałem auto od nowości, zadbane, prawie też tego doświadczyłem, choć
    problem znałem jako forumowy moderator działu m.in. tego silnika, gdy w
    międzyczasie przeczytałem dziesiątki, setki sytuacji gdy ludzie silnik
    stracili (a ilu tego nie opisało tylko płakali i płacili, to już tylko
    słodka tajemnica wszechwiedzącego).

    > Bo ja napisałem, że jak się komuś psują nowe auta
    > (i to nie jedno przypadkiem), to wskazuje na nieumiejętne użytkowanie.

    Nawet nowy silnik można przy niewielkim wysiłku zatrzeć, skrzynię i
    sprzęgło w mig zajechać. W EV tego nie zrobisz, choćbyś mocno chciał. Tak
    się zaczęło i tak skończmy, o ile już zrozumiałeś.

    > Mam sąsiada, który do czego nowego by nie wsiadł, to
    > sprzęgło trzeba robić po 50 tys km.

    W EV by nic nie trzeba było robić, bo nie ma skrzyni biegów, nie ma siłą
    rzeczy sprzęgła. Podobnie innych absurdalnie ruchomych części w silniku,
    zagrożenia utraty smarowania itd.

    > Nie uważam, że jest w idealnym stanie.
    > Nawet uważam, że tak około 250tys może wymagać
    > interwencji, ale to już nowy użytkownik niech się martwi.

    Jeśli ma się martwić nowy użytkownik, to będziesz musiał cenę obniżyć.
    Będziesz miał z czego schodzić? :P

    >> Przecież napisałem wyraźnie, że nie jestem ideałem, w przeciwieństwie do
    >> ciebie.
    > Kolejny konsensus :-)

    Poważnie? No bo to Ty założyłeś że ICE są idiotoodporne. Nie są. Aą mocno
    skomplikowane konstrukcyjnie, i jak widać na przykładzie mojego tylko
    modelu, inżynierowie mogą coś przegapić co doprowadza do katastrofy.

    > Dokładnie to chciałem napisać.

    Sądzę że nie chciałeś w tej dyskusji napisać że jesteś uprzedzony do EV, no
    ale skoro tak twierdzisz... :P

    > Wprawdzie bateria trakcyjna niewiele ma wspólnego
    > z akumulatorem rozruchowym, ale chodzi o sam fakt uprzedzenia
    > do najbardziej zawodnego podzespołu w spaliniaku.

    Nadal to porównanie nijak ma się do EV, kiedy to w końcu zrozumiesz?

    > Ja też ponawiam: czy Twój słownik uznaje to za zwroty standardowe
    > w języku polskim czy są one opisane jako wulgarne?
    > Od biedy pewnie wyrażenia pochodzące od smród, smrodzić
    > będą uznane w słowniku za neutralne, ale to drugie już raczej nie.

    Wydawanie dźwięków kojarzonych z pierdzeniem jest wg ciebie wulgarne? Już
    abstrahując że mówimy o SAMOCHODZIE, tego da się w ogóle jakkolwiek
    obrazić?

    >> Jeśli już, ignorancie, to muszą je sprzedać do końca tego roku. W
    >> przyszłym, jeśli nie zostaną teraz zarejestrowane, nie będą mogły być
    >> sprzedane, bo nie spełnią tych twoich ukochanych norm emisji.
    > Dlaczego ignorancie? Przecież jak sprzedawcy porejestrują, to spadną na
    > nich obowiązki ubezpieczeniowe ale i tak sądzę, że się dogadają z
    > ubezpieczycielami na jakieś warunki, albo ustawodawca da im jakąś
    > furtkę. Nie zmienia to faktu, że będa się chcieli tych aut jeszcze
    > szybciej pozbyć, więc zjazd cenowy jest nieunikniony. A elektryki będa
    > szły cenowo swoim trybem - bez takiej presji.

    Już widzę jak salon rejestruje swoje stoki. Przecież to są często grube
    miliony złotych. Ja wiem że oni dobrze zarabiają, ale nie aż tak.
    Ubezpieczenie to akurat pikuś, ale zakup i ew. sprzedaż, zwłaszcza w
    obecnych warunkach "sanitarnych", to już inna bajka.

    > Też nie jest to do końca prawdziwe - bo ja bym chętnie popróbował,
    > czyli akurat mentalność u mnie nie ma znaczenia tylko brak oferty.

    Oferta jest, tylko ty wolisz trupkiem za 1000 euro jeździć, a to dlatego że
    masz zwyczajnie nisko postawioną poprzeczkę.

    > No i ja nie torpeduję Waszych samochodwoych upodobań,
    > które zresztą też zbudowały się na użytkowaniu elektryka.
    > Nieczytany przez Ciebie troll C. jeszcze kilka lat temu twierdził,
    > że elektryk to wielka ściema i tak samo truje jak spaliniak
    > na etapie produkcji i przy zmianie baterii a teraz jest piewcą EV
    > i zmienił nawet technikę jazdy, żeby do ładowarki dojechać :-).

    Ależ ja o tym wiem, dlatego nie raz się z nim o technikę jazdy spierałem,
    za co byłem przezeń nazwany kapeluszem, a wtedy nawet o EV nie myślałem, bo
    ich zwyczajnie nie było. :P No ale to też pokazuje że do pewnych rzeczy
    trzeba jednak dorosnąć. :> Ciekawe kiedy ludzie to pojmą w końcu. Jak dla
    mnie przesiadka, choćby takie prozaiczne rzeczy że płynniejsza
    (oszczędniejsza) jazda przełoży się na jakość ruchu na ulicach.

    > No mam taki punkt odniesienia, że nie mogę jeździć, bo nie mam co kupić.

    Oczywiście że masz co kupić, choć oczywiste jest że nie w cenie spaliniaka.
    Nie chcesz dostrzec że EV jednak wyżej trzyma wartość i jest mniej
    obsługowy.

    > Jest jakis ekwiwalent rozmiarowo nissana micry jako EV
    > w cenie około tysiąca euro?

    ZOE jest w tym samym segmencie, ale spokojnie może komfortem konkurować z
    segmentem C więc nie ma prostego porównania. Do tego jest na rynku dopiero
    7 lat, plus to że trzyma wartość wyżej (bo jest bezobsługowy, czyt. po
    zakupie nie będzie niósł za sobą zagrożenia że mu silnik, skrzynia czy inne
    sprzęgło padnie!) robi wyższą cenę. No ale oczywiście będziesz się upierać
    na tą swoją magiczną kwotę 1000E, bo reszta argumentów nie trafia.

    > Ale przy tej okazji nie nazywam Was obraźliwie.

    Gdzie cię nazwałem obraźliwie, pokaż no to palcem... :P

    > I taka jest kolej rzeczy.
    > To, że ja nie lubię kalafiora nie oznacza,
    > że należy zakazać innym jego spożywania.

    Chyba że to nie kalafior, a np. muchomor.

    > Tę praktykę też weryfikuje rynek.
    > A Ty nie myślisz samodzielnie i tego nie widzisz?

    Nie sam rynek, bo jak widać ludzie nie myślą sami logicznie.

    > Powyżej 10 lat, to już normalne jest, że się zaczyna
    > sypać i nie znasz dnia ani godziny, kiedy ze starości
    > coś zaczyna się psuć.

    Dlatego właśnie ja sobie auta za 1000E nie kupię nigdy, to po pierwsze. Po
    drugie prawdopodobieństwo że coś z kluczowych elementów się sypnie w
    elektryku jest znacznie mniejsze.

    > Myślisz, że w 10-letnim elektryku zawieszenie nie będzie
    > skrzypiało?

    Oczywiście wybrałeś sobie akurat część która jest wspólna, wręcz
    praktycznie identyczna. No, nie zaprzeczę zatem, pewnie będziesz
    zadowolony.

    > Bo dla Ciebie komfort to cichy samochód czy nie emitujący zanieczyszczeń
    > a dla innych komfort, to swoboda przemieszczania się. Te czynniki się
    > przenikają: bo na dzień dzisiejszy żaden elektryk poniżej 150tys zł nie
    > spełnia wymagań, które mam dla podstawowego auta (duża przestrzeń w
    > środku czyli połączenie funkcji transportowej i samochodu rodzinnego z
    > dużymi przebiegami ) a dla samochodu dodatkowego, który swobodnie
    > mógłbym zamienić na EV nie ma oferty w sensownej cenie.

    I znowu to samo -- nie ma, bo masz niesamowicie nisko ustawioną poprzeczkę.

    > Żeby zamknąć tę dyskusję napisz proszę, kiedy
    > spodziewasz się elektryków - takich małych wielkości nissana micry
    > z zasięgiem rzędu 150-200km na rynku używanych w cenie ok 10 000zł?

    I znowu to samo -- samochód z przelotami 10km dziennie a zasięgu to musi
    mieć 150-200 inaczej z kijem nie podchodź.

    > Albo jak chcesz zrobić dobry uczynek i pomóc mi w wyborze czegoś, to
    > podpowiedz na co się skierować.
    > Potrzeby znasz.

    Generalnie to mi kompletnie zwisa twój wybór.

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: