eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOrlen idzie na rękę posiadaczom elektrykówRe: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
  • Data: 2020-12-26 18:48:17
    Temat: Re: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
    Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2020-12-26 o 17:50, Myjk pisze:
    > Mon, 21 Dec 2020 20:14:41 +0100, cef
    >
    >> Ale Twoja wina, że nie doczytałeś do końca, bo kolejną
    >> konkluzją było, że skoro psują Ci się nowe auta a twierdzisz, że
    >> jeździć potrafisz, to znaczy, że dokonujesz wyboru złego modelu.
    >> Potwierdza to właśnie Twój poniższy wywód, którego nie wycinam.
    >
    > Przestań bredzić, to ty sobie takie "konkluzje" dorobiłeś.

    Jak tylko pojawia mocny argument, to słychać o bredzeniu.

    >> Ja rozumiem, ale w praktyce będzie tak, że różnica cenowa nadal będzie
    >> spychać elektryki na margines i gdy pojawi się jakiś urzędowy nakaz czy
    >> wymóg rejestracji odpowiedniej liczby elektryków,
    >
    > W praktyce jest tak, że spaliniaki były cyklicznie dotowane, tak samo jak
    > kopalnie i wungiel pod strzechami. Tylko sam fakt że nie było to robione
    > oficjalnie jak obecnie w przypadku EV ci przesłania tę oczywistą
    > oczywistość.

    Rozwiń ten wątek dotowania samochodów spalinowych.
    To jest bardzo ciekawe. Opisz te nieoficjalne ścieżki finansowania.
    Tak bez żadnych niedomówień

    > Kompletny napęd elektryczny jest tańszy niż silnik spalinowy + skrzynia
    > biegów pomimo znacznie wyższej prostoty, wytrzymałości i osiągów. Wyższa
    > cena wynika z kosztów "baku" vel akumulatorów, ale to już niedługo, o ile
    > już ceny są na tyle niskie że EV może konkurować ze spaliniakiem. Ale tak
    > długo jak będzie można, ceny EV będą podbijane, patrz kary za spaliniaki
    > oraz za osiągi EV niedostępne dla spaliniaków.

    A na końcu producenci (Ci sami przecież co robią spaliniaki)
    ustalą swoją cenę zależną nie od kosztów produkcji tylko od popytu.

    >> Ale pojawią się opisane powyżej zagrożenia jakościowe.
    >> Jak tylko nastąpi przeniesienie detalooperacji do jednego stanowiska,
    >> to obecne zarządzanie jakością tych zmian już nie wyłapie.
    >
    > To jakieś twoje teorie wyssane z palca. Spaliniaki to samo niby dopadło w
    > pewnym momencie -- oczywiście są tacy co twierdzą że obecne samochody to
    > szmelc w porównaniu z tym co kiedyś robili, ale to są gnomy bez rozumu.
    > Obecne samochody wytrzymują, patrząc na ich osiągi, znacznie więcej niż
    > kiedyś.

    To nie moje teorie, tylko prawa statystyki.
    Jak się zacznie robić EV wielkoseryjnie, to jakość spadnie.
    A obecne samochody wytrzymują znacznie więcej niż kiedyś
    z czysto technicznych przyczyn. Jest postęp w wytwarzaniu, nowe technologie,
    inne materiały itp... Odrębną sprawą jest polityka trwałości producentów
    w danej klasie cenowej.

    >> Delikatnie uprzedzony i przyglądam się z rezerwą bez nadmiernego entuzjazmu.
    >
    > Wg mnie jesteś bardzo mocno uprzedzony. Bardziej niż każdy inny lobbysta
    > paliwowy.

    Bo używam samochodu i nim zarabiam a nie tylko nim jeżdżę do pracy..


    >>> Wydawanie dźwięków kojarzonych z pierdzeniem jest wg ciebie wulgarne? Już
    >>> abstrahując że mówimy o SAMOCHODZIE, tego da się w ogóle jakkolwiek
    >>> obrazić?
    >> Słownik języka polskiego podaje, że pierdzieć jest wulgaryzmem.
    >> Przyjmuję, że pochodne czyli pierdziawka, pierdzący też.
    >
    > Ręce opadajoo... Pytam się, kogo ten rzekomy wulgaryzm obraża w tej
    > dyskusji, gdy jest użyty w odniesieniu do hałaśliwiego samochodu?

    Mnie też opada wszystko jak widzę z jakim
    cięzkomyślącym i słabokojarzącym interlokutorem się spieram.

    >>> Już widzę jak salon rejestruje swoje stoki. Przecież to są często grube
    >>> miliony złotych. Ja wiem że oni dobrze zarabiają, ale nie aż tak.
    >>> Ubezpieczenie to akurat pikuś, ale zakup i ew. sprzedaż, zwłaszcza w
    >>> obecnych warunkach "sanitarnych", to już inna bajka.
    >> Żadna bajka. Zobaczysz jak to ominą.
    >
    > Nie muszę patrzeć, bo już raz to było przerabiane. Pozaciągali kredyty,
    > albo dawali promocje, ze wskazaniem na to drugie. Dzisiaj sytuacja jest
    > nieco inna niż wtedy, bo rynek jest spowolniony przez kowida. Niby kredyty
    > niższe, ale

    Co niby takiego innego się stanie?
    Mówię Ci, że ominą, to znaczy, że nie będzie żadnego armagedonu.
    Wytargują jakieś ulgi w ubezpieczeniach, upchną w różnych miejcach z
    promocją, może nawet po rządowych instytucjach i temat się rozejdzie.
    Zarobią trochę mniej to fakt, ale nie umiera się od tego.


    >> Bardziej bym powiedział, że jest jakaś kolejność potrzeb.
    >> Najpierw maszyny, potem auto którym zarabiam a na końcu
    >> auto drugiego wyboru/niezbyt częstej potrzeby. Poprzeczka
    >> jest nisko, bo wymagania nie są duże i budżet najmniejszy.
    >
    > Czyli jak napisałem, masz swój komfort w nosie i tyle w temacie. Ja tam
    > wolę jeździć w ciszy -- zdecydowanie chętniej wsiadam do samochodu gdy
    > jeżdżę na prądzie, niż gdy miałem klekota.

    Jeździć jest tu słowem kluczem i związana z tym ocena komfortu.

    >> Pracowałem kiedyś w branży moto, a z ostatnich 10 lat mam sporo
    >> doświadczeń z nią ściśle powiązanych i to od strony czysto produkcyjnej
    >> więc wiem jak się ustawia projekt referencyjny czy sample do seryjnej od
    >> strony kosztów i co można zmieniać. Biorąc pod uwagę, że praktycznie
    >> spoza obecnej branży moto na rynku EV znaczącym graczem jest tylko
    >> Tesla, to jak trzeba będzie sprzedać więcej EV, to producenci znajdą
    >> sposób. I nawet w z pozoru bezawaryjnym elektryku znajdzie się sporo do
    >> zepsucia. Ta euforia i zachwyt bezawaryjnością w odniesieniu do
    >> spalinowych są chwilowe. Ja jakoś wybrałem za 100 euro, władowałem w
    >> sumie 300-350 euro w hamulce i zawieszenie i nowy akumulator i od 7 lat
    >> jeżdże do 2tys km rocznie i nic się nie dzieje. Już na pewno jestem
    >> zadowolony, coś tam rdzewieje od spodu - trezba będzie coś wydać, ale
    >> przy tej cenie zakupu w każdej chwili mogę go zezłomować bez żalu i
    >> kupić inny podobny.
    >
    > Ale to nie jest prawda że obecne spaliniaki są gorsze niż kiedyś. Owszem,
    > są tańsze, bo i lepiej możemy szacować (większa statystyka) co ludziom
    > potrzebne, a i sami konsumenci wumuszają na producentach niższe ceny, ale
    > nie jest tak że teraz jest wszystko gorsze. Sama technologia powzwala na
    > więcej, acz nadal podtrzymuję że im więcej elementów tym więcej można
    > przeoczyć.

    Nie pisałem, że obecne spaliniaki są gorsze czy lepsze. Pisałem o
    udziale psucia się czegoś w odniesieniu do poziomu produkcji.
    Jeszcze raz powoli tłumaczę: jak coś się psuje statystycznie w produkcji
    i procent braków wynosi przykładowo X%, to jak na rynku będa już tylko
    same elektryki, to też będzie się psuło X%.

    >> Tutaj masz dużo racji - opiszę to dokładniej, ale proszę już mnie nie
    >> dobijaj po tych tłumaczeniach :-)
    >> Kiedyś też uważałem, że elektryczne szyby nie są mi potrzebne, przez
    >> wiele lat jeżdziłem
    >> też autem bez klimatyzacji i jakoś się dało. Mój ojciec nadal uważa, że
    >> mu elektryczne szyby do niczego nie były by potrzebne a klima to już
    >> zbytek totalny, bo nie ma tego w swoim aucie i nie korzysta. Ja
    >> jeździłem kolejnymi autami, w których te dodatki były w standardzie i
    >> trudno mi bez tego wyobrazić sobie eksploatację a chciałbym
    >> mieć podgrzewane przednie siedzenia, bo doświadczyłem w służbowym i
    >> wiem, że to fajne :-)
    >> Dlatego masz sporo racji twierdząc, że gdybym pojeździł, to bym doświadczył,
    >> docenił i oprócz zasięgu zapragnął bym tez komfortu trakcyjnego.
    >> Tutaj masz rację - brak wrażeń z jazdy istotnie zakłóca odbiór i ocenę EV.
    >
    > No więc sugeruję jednak pojeździć non-stop EV z miesiąc, przesiądziesz się
    > do spaliniaka to przeżyjesz autentyczny szok jakościowy. Zaraz zabraknie
    > grzania/chłodzenia na postoju, hamowania rekuperacyjnego, momentalnej
    > reakcji na "gaz" itd.

    Zobaczymy. Na pewno zdam relację.

    >> No niestety przelot dom-praca-dom to jest 20km, ale takie spokojne dni
    >> to nie jest reguła. Raz w tygodniu wypada nagle w ciągu dnia kilka kursów -
    >> zdarza mi się, że robię wtedy często lekko 100km a czasem ponad 200.
    >> I np konieczność powrotu do domu i strata ponad godziny i podmiana EV
    >> na starego diesla, żeby wszystko oblecieć w jeden dzien to byłby
    >> dyskomfort.
    >> Mogę się trochę ponaginać, przystosować i jeżdzić w niektóre dni EV do pracy
    >
    > Ale są EV które mają 200km zasięgu, co zdajesz się ignorować. Jest też PHEV
    > -- na którego się ja zdecydowałem, bo przy mojej jeździe często a mało, w
    > ponad 90% jeżdżę na prądzie.

    Wożenie dwóch silników wokół komina, to jest bez sensu,
    więc raczej EV a nie PHEV. Obecnym drugim autem nie wyjechałem
    z miasta od kilku lat, bo boję się, że stare opony tego nie wytrzymają -
    więc tę fobię mogę spokojnie podmienić na tę prądową:-)
    Ale są jeszcze pewne niuanse związane z eksploatacją - np
    jak EV zniesie tygodniowe przerwy w eksploatacji i jak to wpłynie na
    żywotnośc baterii.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: