eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOrlen idzie na rękę posiadaczom elektrykówRe: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
  • Data: 2020-12-26 17:50:51
    Temat: Re: Orlen idzie na rękę posiadaczom elektryków
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mon, 21 Dec 2020 20:14:41 +0100, cef

    > Ale Twoja wina, że nie doczytałeś do końca, bo kolejną
    > konkluzją było, że skoro psują Ci się nowe auta a twierdzisz, że
    > jeździć potrafisz, to znaczy, że dokonujesz wyboru złego modelu.
    > Potwierdza to właśnie Twój poniższy wywód, którego nie wycinam.

    Przestań bredzić, to ty sobie takie "konkluzje" dorobiłeś.

    > Ja rozumiem, ale w praktyce będzie tak, że różnica cenowa nadal będzie
    > spychać elektryki na margines i gdy pojawi się jakiś urzędowy nakaz czy
    > wymóg rejestracji odpowiedniej liczby elektryków,

    W praktyce jest tak, że spaliniaki były cyklicznie dotowane, tak samo jak
    kopalnie i wungiel pod strzechami. Tylko sam fakt że nie było to robione
    oficjalnie jak obecnie w przypadku EV ci przesłania tę oczywistą
    oczywistość.

    > to, żeby tę ilość upchnąć/sprzedać na rynku, trzeba będzie zejść z ceną.
    > To zejście z ceny odbędzie się kosztem jakości. Wsadzą jakiś cieńszy
    > drucik do silnika, gorsze łożysko i oczywiście silnik się nie zatrze,
    > tylko się coś spali czy łożysko skończy szybciej. Nawet widzę, że to sam
    > zauważyłeś w rozmowie z J.F. - tzn, że EV nie będzie mógł byc drogi (ze
    > wszystkimi tego konsekwencjami).

    Kompletny napęd elektryczny jest tańszy niż silnik spalinowy + skrzynia
    biegów pomimo znacznie wyższej prostoty, wytrzymałości i osiągów. Wyższa
    cena wynika z kosztów "baku" vel akumulatorów, ale to już niedługo, o ile
    już ceny są na tyle niskie że EV może konkurować ze spaliniakiem. Ale tak
    długo jak będzie można, ceny EV będą podbijane, patrz kary za spaliniaki
    oraz za osiągi EV niedostępne dla spaliniaków.

    > Ale pojawią się opisane powyżej zagrożenia jakościowe.
    > Jak tylko nastąpi przeniesienie detalooperacji do jednego stanowiska,
    > to obecne zarządzanie jakością tych zmian już nie wyłapie.

    To jakieś twoje teorie wyssane z palca. Spaliniaki to samo niby dopadło w
    pewnym momencie -- oczywiście są tacy co twierdzą że obecne samochody to
    szmelc w porównaniu z tym co kiedyś robili, ale to są gnomy bez rozumu.
    Obecne samochody wytrzymują, patrząc na ich osiągi, znacznie więcej niż
    kiedyś.

    > Ja sprzedam za cenę rynkową, bo auto jest zadbane.

    Hah, oczyyyywiście.Ale nadal z większą stratą niż byś sprzedał EV.

    > Delikatnie uprzedzony i przyglądam się z rezerwą bez nadmiernego entuzjazmu.

    Wg mnie jesteś bardzo mocno uprzedzony. Bardziej niż każdy inny lobbysta
    paliwowy.

    >> Nadal to porównanie nijak ma się do EV, kiedy to w końcu zrozumiesz?
    > Chodzi o samą pustobateriofobię.

    Ale to nadal tylko fobia. Zamiast prostować te bzdury są notorycznie
    powielane.

    >> Wydawanie dźwięków kojarzonych z pierdzeniem jest wg ciebie wulgarne? Już
    >> abstrahując że mówimy o SAMOCHODZIE, tego da się w ogóle jakkolwiek
    >> obrazić?
    > Słownik języka polskiego podaje, że pierdzieć jest wulgaryzmem.
    > Przyjmuję, że pochodne czyli pierdziawka, pierdzący też.

    Ręce opadajoo... Pytam się, kogo ten rzekomy wulgaryzm obraża w tej
    dyskusji, gdy jest użyty w odniesieniu do hałaśliwiego samochodu?

    >> Już widzę jak salon rejestruje swoje stoki. Przecież to są często grube
    >> miliony złotych. Ja wiem że oni dobrze zarabiają, ale nie aż tak.
    >> Ubezpieczenie to akurat pikuś, ale zakup i ew. sprzedaż, zwłaszcza w
    >> obecnych warunkach "sanitarnych", to już inna bajka.
    > Żadna bajka. Zobaczysz jak to ominą.

    Nie muszę patrzeć, bo już raz to było przerabiane. Pozaciągali kredyty,
    albo dawali promocje, ze wskazaniem na to drugie. Dzisiaj sytuacja jest
    nieco inna niż wtedy, bo rynek jest spowolniony przez kowida. Niby kredyty
    niższe, ale

    > Bardziej bym powiedział, że jest jakaś kolejność potrzeb.
    > Najpierw maszyny, potem auto którym zarabiam a na końcu
    > auto drugiego wyboru/niezbyt częstej potrzeby. Poprzeczka
    > jest nisko, bo wymagania nie są duże i budżet najmniejszy.

    Czyli jak napisałem, masz swój komfort w nosie i tyle w temacie. Ja tam
    wolę jeździć w ciszy -- zdecydowanie chętniej wsiadam do samochodu gdy
    jeżdżę na prądzie, niż gdy miałem klekota.

    > Ale to nie ma znaczenia dla mnie, że trzyma wartość,
    > bo zamierzam eksploatować i jak będzie się sprawdzać,
    > to będzie jeżdzić do oporu. Swoje drugie auto jak sprzedawałem,
    > to po zatankowaniu sporo podrożało procentowo.

    Czyli znowu, masz bardzo niskie wymagania. Samochody się starzeją bardziej
    niż ludzie, siłą rzeczy zaczynają śmierdzieć i trzeszczeć żeby nie wiem jak
    o nie dbać.

    > Czyli brak na rynku ekwiwalentu nawet w dwukrotnie większej cenie.

    Jeśli patrzysz tylko i wyłącznie na cenę i segment w której ów samochód
    stoi. Tymczasem segment głównie jest wykładnikiem wielkości (gabaryt) i
    ceny, czyli takie trochę masło maślane. EV się spod tego wymyka, no ale
    gdzieś go trzeba osadzić. Nie postawi się ZOE w segmencie D bo daje
    porównywalny komfort (ciszę w kabinie) jak auta z segmentu D bo wielkość i
    wnętrze jest zbyt paździerzowate.

    > Juz wyjaśniałem jak jest opisany słownikowo czasownik pierdzieć i
    > pochodne od niego. Jeśli jestem wg Ciebie użytkownikiem pierdziawki czy
    > auta pierdzącego, to czuję się obrażony. Pozostańmy przy uzytkowniku
    > pojazdu emitującego smrodliwe/śmierdzące substancje.

    To nie tylko emitery smrodliwych/śmierdzących substancji, ale także HAŁASU.
    Weź się udaj do wątku J.F. gdzie pokazuje jak jego klekot hałasuje. Kabina
    to jedno, emisja hałasu od silnika na zewnątrz jest znacznie wyższa. Na
    zewnątrz ICE do EV to jeszcze większa przepaść niż w środku.

    > Pracowałem kiedyś w branży moto, a z ostatnich 10 lat mam sporo
    > doświadczeń z nią ściśle powiązanych i to od strony czysto produkcyjnej
    > więc wiem jak się ustawia projekt referencyjny czy sample do seryjnej od
    > strony kosztów i co można zmieniać. Biorąc pod uwagę, że praktycznie
    > spoza obecnej branży moto na rynku EV znaczącym graczem jest tylko
    > Tesla, to jak trzeba będzie sprzedać więcej EV, to producenci znajdą
    > sposób. I nawet w z pozoru bezawaryjnym elektryku znajdzie się sporo do
    > zepsucia. Ta euforia i zachwyt bezawaryjnością w odniesieniu do
    > spalinowych są chwilowe. Ja jakoś wybrałem za 100 euro, władowałem w
    > sumie 300-350 euro w hamulce i zawieszenie i nowy akumulator i od 7 lat
    > jeżdże do 2tys km rocznie i nic się nie dzieje. Już na pewno jestem
    > zadowolony, coś tam rdzewieje od spodu - trezba będzie coś wydać, ale
    > przy tej cenie zakupu w każdej chwili mogę go zezłomować bez żalu i
    > kupić inny podobny.

    Ale to nie jest prawda że obecne spaliniaki są gorsze niż kiedyś. Owszem,
    są tańsze, bo i lepiej możemy szacować (większa statystyka) co ludziom
    potrzebne, a i sami konsumenci wumuszają na producentach niższe ceny, ale
    nie jest tak że teraz jest wszystko gorsze. Sama technologia powzwala na
    więcej, acz nadal podtrzymuję że im więcej elementów tym więcej można
    przeoczyć. Moi rodzice mają 19-letniego Opla Astrę II 1.6 16V. Silnik był
    remontowany 3x (wałek) bo miał zwyczajnie wadę fabryczną. W tym raz, bo źle
    część dobrali.

    > A co miałem wybrać coś czego nie ma w jednym czy drugim?
    > Wybrałem wspólny, zeby pokazać, że część będzie tak samo się psuć.

    Odniesienie było do tego co zawodzi w ICE a co nie zawodzi w EV.

    > Tutaj masz dużo racji - opiszę to dokładniej, ale proszę już mnie nie
    > dobijaj po tych tłumaczeniach :-)
    > Kiedyś też uważałem, że elektryczne szyby nie są mi potrzebne, przez
    > wiele lat jeżdziłem
    > też autem bez klimatyzacji i jakoś się dało. Mój ojciec nadal uważa, że
    > mu elektryczne szyby do niczego nie były by potrzebne a klima to już
    > zbytek totalny, bo nie ma tego w swoim aucie i nie korzysta. Ja
    > jeździłem kolejnymi autami, w których te dodatki były w standardzie i
    > trudno mi bez tego wyobrazić sobie eksploatację a chciałbym
    > mieć podgrzewane przednie siedzenia, bo doświadczyłem w służbowym i
    > wiem, że to fajne :-)
    > Dlatego masz sporo racji twierdząc, że gdybym pojeździł, to bym doświadczył,
    > docenił i oprócz zasięgu zapragnął bym tez komfortu trakcyjnego.
    > Tutaj masz rację - brak wrażeń z jazdy istotnie zakłóca odbiór i ocenę EV.

    No więc sugeruję jednak pojeździć non-stop EV z miesiąc, przesiądziesz się
    do spaliniaka to przeżyjesz autentyczny szok jakościowy. Zaraz zabraknie
    grzania/chłodzenia na postoju, hamowania rekuperacyjnego, momentalnej
    reakcji na "gaz" itd.

    > No niestety przelot dom-praca-dom to jest 20km, ale takie spokojne dni
    > to nie jest reguła. Raz w tygodniu wypada nagle w ciągu dnia kilka kursów -
    > zdarza mi się, że robię wtedy często lekko 100km a czasem ponad 200.
    > I np konieczność powrotu do domu i strata ponad godziny i podmiana EV
    > na starego diesla, żeby wszystko oblecieć w jeden dzien to byłby
    > dyskomfort.
    > Mogę się trochę ponaginać, przystosować i jeżdzić w niektóre dni EV do pracy

    Ale są EV które mają 200km zasięgu, co zdajesz się ignorować. Jest też PHEV
    -- na którego się ja zdecydowałem, bo przy mojej jeździe często a mało, w
    ponad 90% jeżdżę na prądzie.

    > Czyli sam chcesz wdychać ten syf, który będą emitować
    > moje samochody :-)

    Na tysiace betonów i tak nic nie poradzę. ;P

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: