eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaO konkurencji na rynkuRe: O konkurencji na rynku
  • Data: 2015-08-10 19:48:32
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F. napisał:

    >>> Hm, polemizowalbym. Fabryczka jesli stala, to telefon raczej miala.
    >>> Jakos trzeba bylo dzwonic do Komitetu i Zjednoczenia.
    >>> Moze troche za malo, moze byl problem z nowa linia, ale telefon byl.
    >> Wypisz wymaluj rozumowanie tych, co próbowali fabrykę sprzedawać. "No też
    >> macie panie wymagania, myśmy przez ten telefon nawet z samym Jaruzelskim
    >> rozmawiali, to czego wy jeszcze chcecie".
    >
    > No ale telefon byl, wiec nie wiem o co chodzi.

    Oni tez nie wiedzieli.

    > Problemem bylo to, co ta fabryczka produkowala, maszyny, a moze i stan
    > hal - bo to jest to, co nabywca widzi. Telefon u sekretarki i prezesa,
    > i po zakladzie tez widzi.

    A to już, towarzysze, nie wasza sprawa. My może będziemy chcieli produkować
    całkiem co innego. Hale nas mało interesują, postawimy nowe. Maszyny też
    przywieziemy. Dla nas liczy się miejsce. No i wiecie, telefon też się liczy.

    >>> Dalej byl problem transmisji danych, choc tu sie TP poprawiala, tylko
    >>> ceny jeszcze nie te.
    >> Transmisją danych IP Tepsa zajęła się dopiero w roku 1995 (choć robiła
    >> to ze wstrętem należnym takim dziwactwom). To już całkiem inne czasy.
    >
    > Daty mi sie myla, ale wiki twierdzi, ze Polpak to od 1992.
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Polpak

    Nie był wtedy IP.

    > Przy czym w owym czasie, tzn moge sie mylic o pare lat, w USA byla
    > dyskusja o prywatyzacji internetu, w Niemczech byl niepopularny, itd.

    No więc zgadza się! Myśmy mieli z internetem wyrównane szanse. Wszyscy
    tak samo zaczynali, od zera. Nie mamy więz żadnego usprawiedliwienia
    dla tego sabotażu, jaki po 1995 roku wyprawiała tepsa.

    >>> Ale co proponujesz zrobic w 90-tych, aby bylo lepiej ?
    >> Może zacznę od przypomnienia, że było coś takiego jak "komertel". To,
    >> że w Warszawie i Wrocławiu telefony "właściwie działały", już sobie
    >> powiedzieliśmy. Komertel był takim telefonem, który działał *naprawdę*.
    >
    > Ja ten Komertel to pamietam bardzo slabo. A w zasadzie to pamietam,
    > ze nie pamietam o co chodzilo.

    Pamiętam, dobrze pamiętam. Używałem.

    > - MM byly tansze ... bo wszystkie rozmowy byly po jednej cenie ?

    Najpierw po jednej, potem już nie.

    > - mieli wydzielony kierunkowy nr, ale po co ? Aby do nich lokalnie
    > dzwonilo sie drozej ?

    Nie, nie po to.

    > - cos mi chodzi po glowie, ze oplaty byly wieksze, no ale byly.

    Wszysko było droższe niż w "normalnym telefonie".

    > "Telefon w pana lokalizacji przewidujemy za 5 lat, ale Komertel od
    > reki" ?

    Nie, wcale nie od ręki. A przede wszystkim nie wszędzie, tylko
    w miejscach uprzywilejowanych, nieskażonych syndromem BMT.

    A chodziło tylko o jedno -- ten telefon DZIAŁAŁ!

    >> Ale można go było mieć w zasadzie tylko w Warszawie, Wrocławiu, etc.
    >
    > Czyli tam, gdzie zwykly telefon dzialal dobrze.
    > Sugerujesz, ze Komertel to bylo cos lepszego ? Czy ze to tylko haracz
    > za szybka realizacje ?

    Tak, dokładnie to -- coś lepszego. To nam się mogło wydawać, że wrocławski
    telefon "działa dobrze". Komertel był wydzieloną strefą numeracyjną (39),
    obsłgiwaną przez centralę, w których nie było wybieraków o konstrukcji
    barwnie opisanej przez kol. ACMM. Za granice dzwoniło się wybierając
    numer kierunkowy (nie, w "normalnym telefonie" nie było to normalne).
    Z zagraniecy też można było się *zawsze* dodzwonić.

    >> Na prowincji wciąż tylko na korbkę do Komitetu i do Zjednoczenia
    >
    > Nie na korbke.

    W wielu miejscach widywałem na korbkę. Ale to mało ważny szczegół.

    >> tam już nikt nie podnosił słuchawki. Więc *proponowałem* robić tak,
    >> by ten komertel nie był nikomu do niczego potrzebny. Czy da się to
    >> osiągnąć tylko jedną tepsą -- to już łatwo było ocenić.
    >
    > No ale w koncu sie dalo.

    Ale nie jedną tepsą. Dobry stan telefonii to efekt istniena sieci
    komórkowych, w których tepsa nie miała nigdy znaczącej pozycji.
    Ale starała się bruździć jak tylko się dało (w połączeniach
    międzynarodowych, bo tylko tu mogła).

    > Pewnym problemem byl niedobor lacz miedzymiastowych

    "Pewne problemy", "przejściowe trudności" oraz "okresowe niedobory"
    -- to znakomicie wpisuje się w narrację na temat tej firmy.

    > - slynny casus "Piratow". Ale to tez TP rozwiazala sama, choc potem
    > im konkurencje dorzucili.

    Chyba nie tak słynny, bo nie kojarzę.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: