-
61. Data: 2009-05-09 21:58:10
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik lrem napisał w wiadomości
>>> przepraszam. w jakmi ty wieku zyjesz i na jakiej planecie?
>>> to wlasnie dzis mamy ilosc konflikow lokalnych jakiej nie bylo do tej
>>> pory. dolaczajac do tego mase sytuacji, w ktorych gina ludzie kazdego
>>> dnia i o ktorych radosnie donosi nam prasa codzienna i inne media,
>>> nawet druga wojna swiatowa to byl czas wzglednego spokoju. <rs>
>>
>> Trzeba mieć zerową wiedzę historyczną, aby takie brednie wypisywać.
>> Porównywanie obecnej sytuacji z hekatombami drugiej wojny swiatowej
>> dowodzi
>> kompletnej ignorancji.
>
> Nie do końca masz rację - założę się, że za czasów WW II było mniej
> krwi w telewizji...
Dokładnie.
Moja ś.p. babcia mawiała, że tyle golizny co w latach 80. to ani przed wojną
ani po wojnie w TV nie było.
adam
-
62. Data: 2009-05-09 22:03:09
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"rs" <n...@n...spam.pl> napisal:
> [...]
> ile tysiecy dziennie ginie dziennie ludzi z glodu na swiecie? ile w
> wyniku wypadkow drogowych? ile rodznie w wyniku naduzywania lekarstw
> albo i w wyniku ich prawidlowego dozoswania? ile jest zabojstw?
> dodaj to wszystko i dokonania hitlera, stalina czy innych pomniejszych
> po lpotow przestana byc tak zdumiewajace.
>[...]
Dodaj jeszcze ilosc zgonów na nowotwory, choroby ukladu krazenia czy ptasia
lub swinska grype. I uwzglednij to, ze populacja ludzka stale rosnie, a
kazdy czlowiek który sie urodzil musi tez kiedys umrzec. Porównywanie ilosci
zgonów spowodowanych wypadkami czy chorobami z iloscia zabitych w wyniku
dzialan wojennych nie ma zadnego sensu.
--
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
63. Data: 2009-05-09 22:09:21
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Marek Wyszomirski" napisał
>> >Bo było mniej telewizji a ta raczkująca, która istniała w niektórych
>> >krajach
>> >nie była tak skomercjalizowana/upolityczniona.
>>
>> telewizja w czasach drugiej wojny swiatowej?
>
> Oczywiście. Rzecz jasna nie na skalę masową, ale istniała. Dlatego pisałem
> o
> raczkującej telewizji.
Ale z drugiej strony dość popularne było pobieranie wiedzy o świecie w
formie ruchomych obrazów w kinie. Kroniki filmowe zaspokajały to
zapotrzebowanie, które następnie przejęła telewizja.
Skomercjalizowania zapewne nie było tyle co teraz ale upolitycznienie jak
najbardziej. Wystarczy popatrzeć na materiały informacyjne z okresu wojny -
czysta propaganda.
Niemniej bardziej cywilizowana - makabreski z frontów pierwszej WS nie były
wywalane na pierwsze strony.
adam
-
64. Data: 2009-05-09 22:26:34
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
<l...@l...localdomain> napisał:
> >> >Już Ci Jacek_P stosowne liczby przytoczył.
> >>
> >> liczby? cos z podanych przez niego liczby zrozumiales? nie sadze. <rs>
> >
> > Popełniasz błąd sądzenia ludzi swoją miarką. To, że Ty nie zrozumiałeś
nie
> > oznacza, ze ktoś inny nie zrozumiał...
>
> Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
> postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
> w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)
>[...]
Po poziomie wypowiedzi, który zaprezentował włąśnie takich zachowań możnaby
się po nim spodziewać. I... chyba masz rację - szkoda czasu.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
65. Data: 2009-05-09 22:34:44
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-05-09 21:09:44 +0200, Jacek_P <L...@c...edu.pl> said:
> Ehm, chyba jednak z lekka przesadziles. II WS trwala szesc lat,
> zginelo w niej 60 mln ludzi, co daje srednia roczna 10 mln.
> Takiej rzezi obecnie nie ma, niezaleznie od histerii kreowanej
> sztucznie przez media.
Takie pytanie z gatunku podchwytliwych - ile czasu zajęło policzenie
tych ofiar? I po jakim czasie te liczby dotarły do masowego odbiorcy?
> Niezle, co? I ty piszesz, ze obecnie jest gorzej? Bez jaj prosze.
> Trzymaj umiar w porownaniach.
Ciekawe jakby wypadła w tym porównaniu liczba ofiar cywilizacji (np.
wypadków drogowych) w Europie, w ciągu ostatnich 6 lat? A przecież mamy
tu pokój.
> Histeryczniej, tak. Bardziej wrzaskliwie, tak. Bardziej krwiscie
> na ekranach, tak. Bo wtedy byly tylko czarno-biale telewizory :)
> i kompletnie nikt sie nie przejmowal, ze gdzies sie kanaki wyzynaja.
Nie do końca. Wtedy informacje docierały ze znacznym opóźnieniem, jeśli
wogóle, a i liczby ofiar bywały mało rzetelne. Dzisiaj z łatwością
można znaleźć informację ilu dzielnych amerykańskich chłopców pożegnało
się z życiem w zeszłym tygodniu w Afganistanie. Plus jakaś katastrofa
samolotowa gdzieś tam na Antypodach, powódź w Azji, susza w Afryce, czy
partyzanci w boliwijskiej dżungli. Ot, jedno popołudniowe wydanie
wiadomości.
Dzięki powszechności i niemal natychmiastowych relacji z odległych
krańców świata, z materiałem filmowym czy kolorowymi zdjęciami na drugi
dzień, te wszystkie nieszczęścia są w krajach tzw. cywilizowanych
znacznie bardziej odczuwalne bezpośrednio, niż bywało to kilkadziesiąt
lat temu. Bo i okolica spokojna, nic strasznego się nie dzieje, więc i
znudzeni codziennością konsumenci chcą posłuchać o nieszczęściach
dotykających innych ludzi, gdzieś tam, daleko. W przerwie pomiędzy
wiadomościami sportowymi, a reklamami wycieczek do egzotycznych (acz
równie spokojnych) krajów.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
66. Data: 2009-05-09 22:39:14
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sat, 9 May 2009 23:56:39 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:
>"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:
>
>> >>[...]
>> >> Nie do końca masz rację - założę się, że za czasów WW II było mniej
>> >> krwi w telewizji...
>> >>[...]
>> >
>> >Bo było mniej telewizji a ta raczkująca, która istniała w niektórych
>krajach
>> >nie była tak skomercjalizowana/upolityczniona.
>>
>> telewizja w czasach drugiej wojny swiatowej?
>
>Oczywiście. Rzecz jasna nie na skalę masową, ale istniała. Dlatego pisałem o
>raczkującej telewizji.
tyle, ze porownujesz te raczkujaca z obecn, co jest zupelnym
nieporozumieniem. ilu ludzi bylo wystawionych na te raczkujaca
telewwizje? co 100 osoba jak nie mniej i to wylacznie w duzych
miastach i to wylacznie sporadycznie.
>> w latach 31-45 byly w europie przekazy experymentalne. dla
>> nielicznych, glownie firm chco nie tylko. nie bylo infrastruktury
>> wiekszej sieci telewizyjnej. infomacje byly nadawane raz dziennie
>> przez (w najlepszym wypadku) 30 minut. glownei lokalnie na wyspach.
>
>W Wielkiej Brytanii nadawanie regularnego programu telewizyjnego rozpoczęto
>w 1936 roku. Nie wiem, czy w Wielkiej Brytanii podczas wojny nadawanie nie
>zostało przerwane, ale istniały kraje w których transmisje telewizyjne się
>odbywały - choćby USA. Jako ciekawostkę dodam, że pierwsze eksperymentalne
>transmisje telewizji kolorowej rozpoczęto w USA w 1940 roku.
slowo experymantalne jest tu kluczem. radzilbym sie nda nim
zastanowic.
>> w czasie trwania wojny produkcja odbiornikow telewizyjnych w europie
>> praktycnzie nie istaniala, a ty tu o (jakimkolwiek) upolitycznienieniu
>> rozprawiasz. w usa bylo troche inaczej i w czasie drugiej wojny byly
>> przekazy TV, niemniej sprzet telewizyjny byl poza zasiegiem cenowym
>> zwyklego smiertelnika.
>
>Nigdzie nie napisałem, że był w zasięgu cenowym zwykłego śmiertelnika, ale
>nie oznacza to, ze telewizja wtedy nie istniała.
nikt nie mowi, ze nie istaniala. jakby sie uprzesz to mozna by
powiedziec, ze telewizja istatniala juz w roku 1900, jako slowo, a
jako urzadzenie nadawczo odbiorcze od lat 20tych.
>I nie wątpię, że
>przekazywane w niej informacje były podczas wojny cenzurowane.
ty mozesz nie watpic, z tym ze jesli masz 30 minut programu dobor
informacji do programu odbywa sie na zasadzie zwyklej selekcji, a nie
cenzury, no chyba ze mylisz te dwa pojecia.
>>
>> >Czy oddawała bardziej prawdziwie obraz świata - wątpię - propaganda
>wojenna
>> >i cenzura podczas II wojny swiatowej działały całkiem skutecznie.
>>
>> powiedz jeszcze, ze te przekazy byly w eurpie.
>
>Czy w Europie - nie wiem, nie sprawdzałem. Na pewno w USA.
w omawianej sytuacji troche bezsensowne jest odnoszenie sie do
sytuacji w usa, skoro wiekszosc wydarzen odbywala sie poza jej
terenem. nie bylo tez bezposrednich sparawozdan z frontu, ani zadnych
tego typu informacji na biezaco. to nie byl system globalny jaki
widzimy teraz, w ktorym takie porownanie mialo by sens.
jesli chcesz porownywac to powinienes porownac sytuacje w owczesnej
europie z tym jak dzialaly media, a szczegolnie TV o ktorej mowa tej
odnodze, czego nie zrobisz, bo informacyjen media oparte o przekaz
telewizyjny w europie w tedy praktycznie nie istanily.
>Co do Europy -
>nie byłbym zaskoczony gdyby w Niemczech albo ZSRR były podczas wojny
>nadawane jakieś programy propagandowe.
i nie byly. byly od czasu do czasu pokazy, ale nie w charakterze
informacyjnym. propagandowe owszem, ale samo zaprezentowanie nowej
technologii bylo uzywane jako narzedzie propagandowe tak w trzeciej
rzeszy jak u u sovietow.
sama propaganda byla na wiecach, ktore byly okraszone czyms co
przypominalo nasze pozniejsze kroniki filmowe, ale to nie tez nie byla
telewizja.
> Wbrew pozorom kraje te miały spore
>osiągnięcia w pracach nad telewizją. ZSRR był drugim krajem w którym
>uruchomiono nadajnik telewizyjny (w 1931 roku - 3 lata po USA), zaś Niemcy -
>czwartym (w 1935 roku - wcześniej poza USA i ZSRR uruchomiła swój pierwszy
>nadajnik Francja - w 1932 roku). Kraje te miały więc potencjał techniczny, a
>ich reżimy doceniały znaczenie propagandy.
tez umiem poslugiac sie internetem, niemniej TV w europie nie bylo
zrodlem inforamcji, a tym pardziej propagandy czy ocenzurowania.
>Czy wykorzystały też telewizję -
>w skali masowej na pewno nie. W skali ograniczonej (np. nieregularne audycje
>nadawane w Moskwie lub Berlinie) - nie wiem - nie sprawdzałem.
wiec wlasnie o tym mowie.
>> najlepiej jak w polsce.
>
>W Polsce pierwsza transmisja telewizyjna odbyła się tuż pzred wojną -
>26.08.1939 roku. Następna o ile wiem dopiero w 1952 roku.
experymentalna czyli nie w temacie mediow informacyjnych niosacych
propagande.
>> z odbiorem radiowym wtedy byly czesto propblemy, a co dopiero ze
>> znacznie bardizej wymagajacym przekazem sygnalu telewizyjnego.
>Między 'są problemy' a 'nie wykorzystuje się' jest pewna różnica.
jest. natomiast problem jest w tym, ze ja nie napisalem nigdzie, ze
sie jej nie wykorzystywano. niemniej pisze, ze nie w celach
propagandowych.
>> >Zapewne ze
>> >względu na mały zasięg telewizji bardziej koncentrowały się na radiofonii
>i
>> >prasie, ale telewizji pewnie też nie odpuszczano.
>> >Poza tym - trzeba odróżniać krew płynącą na ekranie od krwi płynącej w
>> >rzeczywistości. Ta na ekranie jest często na bazie ketchupu lub innych
>> >podobnych środków...
>>
>> szczegolenie dobrze ten ketchub widac na odbiornikach czarno-bialych,
>> a raczej sino bialych podczas drugiej wojny swiatowej.
>
>A skąd założenie, ze ten ketchup z czasów drugiej wojny światowej? Sztuczna
>krew leje się masowo we współczesnych 'dziełach' serwowanych przez
>telewizje.
ketchup pochodzi od ciebie.
>> ogladales ty kiedys filny nawet te gansterskie z gatunku film-noir i
>> ile tam krwi jest?
>I co z tego? Jaki zwiazek z tematem dyskusji?
to, ze wtedy nie pokazywalo sie raczej krwi, o czym zapewne nie
wiedziales.
>> zrob sobie uprzejmosc. jak zaczniesz o czyms pisac,
>> to jesli nie wiesz, to chociaz sie zastano. moze szczesliwie nie
>> naapiszesz. <rs>
>
>Na razie to u Ciebie zastanowienia nie widać. Postawiłeś bzdurną tezę i
>teraz usiłujesz brnąć dalej...
czy ty wiesz chociaz jak to byla teza, bo na razie widze, ze chcesz mi
wcisnac to czego nie napisalem, mianowicie to, ze "nie bylo TV albo ze
nie byla wykorzystywana ".
co nie jest prawda. wiec jak to jest? <rs>
-
67. Data: 2009-05-09 22:39:49
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sat, 09 May 2009 23:09:05 +0200, Janko Muzykant
<j...@w...pl> wrote:
>rs pisze:
>>> To jest ten moment, w którym lepiej już nic nie mówić, bo brnie się już
>>> ostro z górki prosto w dół.
>>
>> no wiec po co dogadujesz? <rs>
>
>Ale to nie ja brnę :)
a co teraz robisz? <rs>
-
68. Data: 2009-05-09 22:41:03
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On 9 May 2009 21:35:53 GMT, l...@l...localdomain wrote:
>W poście <gu4rss$cn4$1@inews.gazeta.pl>,
> Marek Wyszomirski nabazgrał:
>>> >Już Ci Jacek_P stosowne liczby przytoczył.
>>>
>>> liczby? cos z podanych przez niego liczby zrozumiales? nie sadze. <rs>
>>
>> Popełniasz błąd sądzenia ludzi swoją miarką. To, że Ty nie zrozumiałeś nie
>> oznacza, ze ktoś inny nie zrozumiał...
>
>Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
>postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
>w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)
natomiast w innym watku dziekowales mi, ze cie wyprowadzilem z bledu.
<rs>
-
69. Data: 2009-05-09 22:49:07
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: l...@l...localdomain
W poście <h...@4...com>,
rs nabazgrał:
>>Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
>>postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
>>w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)
>
> natomiast w innym watku dziekowales mi, ze cie wyprowadzilem z bledu.
Nie przeczę (choć sobie nie przypominam, ale to wysoce prawdopodobne) :)
--
2 * linux/kernel/panic.c
143 /* Satisfy __attribute__((noreturn)) */
144 for ( ; ; )
145 ;
-
70. Data: 2009-05-09 22:50:37
Temat: Re: Nowy Lepszy Swiat...
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Sat, 9 May 2009 23:16:23 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:
>Ja nie muszę - bo już całkiem sporo książek na temat historii XX wieku
>przeczytałem. A z tego, co tu wypisujesz wynika, że Tobie by się taka wizyta
>mocno przydała.
widocznie zatrzymales sie na historii drugiej wojny swiatowej,
natomiast swiat nie stoi w miejscu i pewnie obca ci jest wspolczesna
wiedza o stanie swiata, skoro uwazasz, ze nic bardziej okropnego od
drugiej wojny swiatowej ludzkosci spotkac nie moze i nie spotyka.
byla wtedy glownym i wlasciwie jedynym tematem dnia, z czym ludzie
dawali sobie rade. obecnie media jednoczesnie zajmuja sie tysiacami
tematow, pochodzacymi z calego swiata. odbiorca sie juz w tym gubi. co
wlasnie moze byc wykorzystane przez np. organizacje do pokazania
jednoznacznie okreslonego celu i przemyceniu swoich intencji.
o tym jest wlasnie mowa w tym watku od pierwszego postu i od linku do
artykulu w amateur photographer.
a twoje pochukiwania juz od pierwszego postu sa ani madre, ani
okrywcze a co najwyzej malo kulturalne.
>> >Już Ci Jacek_P stosowne liczby przytoczył.
>> liczby? cos z podanych przez niego liczby zrozumiales? nie sadze. <rs>
>Popełniasz błąd sądzenia ludzi swoją miarką. To, że Ty nie zrozumiałeś nie
>oznacza, ze ktoś inny nie zrozumiał...
myslisz sie. nie kazde liczby niosa ze soba wartosciowa informacje.
<rs>