"Jakub Jewuła" napisal:
> http://www.amateurphotographer.co.uk/news/Photograph
ers_face_wider_anti_terror_curbs_news_281398.html

Anglikom jednak zdecydowanie szajba odbija. Po szczuciu na fotografow
przychodzi pora na bardziej debilne dzialania:
http://wiadomosci.onet.pl/1969376,69,lyzeczki_tylko_
za_okazaniem_dowodu_osobistego,item.html

Ciekawe, co dalej? Papier toaletowy za pokwitowaniem i zezwoleniem
z Home Office? ;)
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Jacek_P pisze:
> Anglikom jednak zdecydowanie szajba odbija. Po szczuciu na fotografow
> przychodzi pora na bardziej debilne dzialania:
> http://wiadomosci.onet.pl/1969376,69,lyzeczki_tylko_
za_okazaniem_dowodu_osobistego,item.html

Nie wiem, czy straszniejszy jest ten program, co to wrzucił łyżeczki
między amunicję, czy głupota kasjerki...

> Ciekawe, co dalej? Papier toaletowy za pokwitowaniem i zezwoleniem
> z Home Office? ;)

No wiesz, zwojem takiego papieru można udusić :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zapisałbym się do mensy, tylko nie mam kiedy/

do góry

Janko Muzykant napisał(a):
> Jacek_P pisze:
>> Anglikom jednak zdecydowanie szajba odbija. Po szczuciu na fotografow
>> przychodzi pora na bardziej debilne dzialania:
>> http://wiadomosci.onet.pl/1969376,69,lyzeczki_tylko_
za_okazaniem_dowodu_osobistego,item.html
>>
>
> Nie wiem, czy straszniejszy jest ten program, co to wrzucił łyżeczki
> między amunicję, czy głupota kasjerki...
>

Wiesz, kasjerka to ma to wszystko gdzieś, wyświetla się, że ma być
dowód, to żąda. Praca kasjera nie jest niczyim marzeniem. A program ktoś
napisał i ktoś wprowadzał dane do systemu. System pozwala, system nie
pozwala, system nakazuje, to tylko zasłona dymna. Za tym stoi czyjaś
decyzja i to człowieka. Swoją drogą byłem kiedyś na obozie w NRD, było
takie państwo, tuż za Odrą. Te lepsze Niemcy. W pokojach nie wolno było
mieć szklanych opakowań, bo mogą się stłuc i może ktoś się skaleczyć. A
awantura o składnik umundurowania nazywany finka trwała 3 dni. W końcu
przekonał ich regulamin mundurowy.

wer

do góry

On Wed, 13 May 2009 05:21:11 +0000 (UTC), Jacek_P
<L...@c...edu.pl> wrote:
>Anglikom jednak zdecydowanie szajba odbija. Po szczuciu na fotografow
>przychodzi pora na bardziej debilne dzialania:
>http://wiadomosci.onet.pl/1969376,69,lyzeczki_tylko
_za_okazaniem_dowodu_osobistego,item.html

Nie ma to jak rzeczowa dyskusja z ,,faktem prasowym''.

Zadaniem kasjerki jest zeskanować kod, ewentualnie wykonać/potwierdzić
to co jej wyskoczy na ekraniku i pobrać gotówkę - a nie interpetować
po swojemu. A że jakiś nadgorliwiec bzdury wpisał to już zupełna inna
inszość.

Jeżeli za każdą taką pomyłką widzi się ,,SYSTEM'' to pora udać się do
dobrego psychiatry.
--
Grzegorz Krukowski
Ministerstwo Głupich Kroków ostrzega:
lustrzanka albo zdjęcia - wybór należy do Ciebie!

do góry

Grzegorz Krukowski napisal:
> Jeżeli za każdą taką pomyłką widzi się ,,SYSTEM'' to pora udać się do
> dobrego psychiatry.

Alez za tym stoi system. System kasowy. System zarzadzania.
Skonkretyzowany kretyn, ktory cos takiego wsadzil do tego
systemu. I system ksztalcenia i wychowania, ktory takich
idiotow kreuje, a ich dysfunkcje nazywa 'inteligencja
inaczej', bo a nuz mozna by urazic godnosc kretyna :(
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

On 2009-05-13 15:13:19 +0200, Jacek_P <L...@c...edu.pl> said:

> Alez za tym stoi system. System kasowy. System zarzadzania.
> Skonkretyzowany kretyn, ktory cos takiego wsadzil do tego
> systemu. I system ksztalcenia i wychowania, ktory takich
> idiotow kreuje, a ich dysfunkcje nazywa 'inteligencja
> inaczej', bo a nuz mozna by urazic godnosc kretyna :(

Nie wiem czym się zajmujesz zawodowo, ale cokolwiek by to nie było -
stawiam skrzynkę wódki, że zdarzyło Ci się kiedyś w pracy gdzieś
pomylić, czegoś niedopatrzeć, coś przeoczyć etc. Więc nie obrazisz się,
jeśli idąc Twoim tokiem rozumowania, pomijając bzdurne konwenanse, od
dzisiaj będę się do Ciebie zwracał per "kretynie"?


--
Pozdrawiam
de Fresz

do góry

de Fresz napisal:
> Nie wiem czym się zajmujesz zawodowo, ale cokolwiek by to nie było -
> stawiam skrzynkę wódki, że zdarzyło Ci się kiedyś w pracy gdzieś
> pomylić, czegoś niedopatrzeć, coś przeoczyć etc. Więc nie obrazisz się,
> jeśli idąc Twoim tokiem rozumowania, pomijając bzdurne konwenanse, od
> dzisiaj będę się do Ciebie zwracał per "kretynie"?

No to wydalo sie :) To ty otagowales tak te nieszczesne lyzeczki.
A teraz zadymiasz, zeby odwrocic uwage :D
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

On Wed, 13 May 2009, b...@n...pl wrote:

> Janko Muzykant napisał(a):
>>
>> Nie wiem, czy straszniejszy jest ten program, co to wrzucił łyżeczki między
>> amunicję, czy głupota kasjerki...
>
> Wiesz, kasjerka to ma to wszystko gdzieś, wyświetla się, że ma być dowód, to
> żąda. Praca kasjera nie jest niczyim marzeniem.

Jasne.
A kierowca może pojechać na czerwonym - bo szef mu kazał.
Zaś ochroniarz może dać Ci w zęby - bo tak, "w systemie się wyświetliło" :>

Zaiste, Twoja argumentacja stawia oczy w słup... ;)

> A program ktoś napisał i ktoś
> wprowadzał dane do systemu. System pozwala, system nie pozwala, system
> nakazuje, to tylko zasłona dymna. Za tym stoi czyjaś decyzja i to człowieka.

I to pozwala, aby inny człowiek łamał prawo?

> Swoją drogą byłem kiedyś na obozie w NRD, było takie państwo, tuż za Odrą. Te
> lepsze Niemcy. W pokojach nie wolno było mieć szklanych opakowań, bo mogą się
> stłuc i może ktoś się skaleczyć.

Owszem, ale ani legitymowanie w rzeczonym przypadku nie wydaje się
uzasadnione, ani powoływanie NRD za przykład "wzorca prawa".
Takie hasło jak "prawo powielaczowe" kiedyś słyszałeś?

No i taki obóz, tak na deser, nie przystaje do "usługi świadczonej
publicznie", czyli każdemu kto wejdzie.
To taka różnica jak w zakupach między Realem a Makro (aby wejść
"legalnie" przez zamknięte bramki do Makro, musisz NAJPIERW
podpisać umowę z nimi). Nijak nie przystaje do "zakupów w sklepie".

pzdr, Gotfryd

do góry

Grzegorz Krukowski pisze:

> Zadaniem kasjerki jest zeskanować kod, ewentualnie wykonać/potwierdzić
> to co jej wyskoczy na ekraniku i pobrać gotówkę - a nie interpetować
> po swojemu. A że jakiś nadgorliwiec bzdury wpisał to już zupełna inna
> inszość.

Jeśli taka kasjerka ma jeszcze choć odrobinę rozumu, to w takiej
sytuacji wzywa stosowną osobę (np. zwierzchnika), żeby go o tak
oczywistym błędzie w systemie powiadomić i zachęcić do jego naprawienia.

A debilka będzie żądać dokumentów od kupującego łyżeczki oraz przepuści
laptopa za 50 groszy, nawet jeśli jako nazwa towaru wyskoczy "pudełko
zapałek".

do góry

Andrzej Lawa napisal:
> A debilka będzie żądać dokumentów od kupującego łyżeczki oraz przepuści
> laptopa za 50 groszy, nawet jeśli jako nazwa towaru wyskoczy "pudełko
> zapałek".

Nie slyszales o tej promocji?
'Kup pudelko zapalek, laptopa dostaniesz gratis' ;)

A na serio: wlasnie bezsensowna reakcja kasjerki na ewidentny blad
jest przyczyna, dla ktorej uzylem w sasiednim poscie okreslenia
'kretyn', co deFresza strasznie wzburzylo. To sa efekty obecnego
systemu wychowania i ksztalcenia, gdzie kazdy idiotyzm znajduje
swojego piewce, lekarza i pisemne uzasadnienia. A jak jeszcze
dolozymy do tego korporacyjne 'keep you head low' no to dostajemy
taka kasjerke.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry