On Sun, 10 May 2009 00:03:09 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:

>"rs" <n...@n...spam.pl> napisal:
>
>> [...]
>> ile tysiecy dziennie ginie dziennie ludzi z glodu na swiecie? ile w
>> wyniku wypadkow drogowych? ile rodznie w wyniku naduzywania lekarstw
>> albo i w wyniku ich prawidlowego dozoswania? ile jest zabojstw?
>> dodaj to wszystko i dokonania hitlera, stalina czy innych pomniejszych
>> po lpotow przestana byc tak zdumiewajace.
>>[...]
>
>Dodaj jeszcze ilosc zgonów na nowotwory, choroby ukladu krazenia czy ptasia
>lub swinska grype.

wreszcie dobrze kombinujesz.

>I uwzglednij to, ze populacja ludzka stale rosnie, a
>kazdy czlowiek który sie urodzil musi tez kiedys umrzec. Porównywanie ilosci
>zgonów spowodowanych wypadkami czy chorobami z iloscia zabitych w wyniku
>dzialan wojennych nie ma zadnego sensu.

ma sens, bo wlasnie tak dzialaja media. tak wlasnie podsycany jest
strach w spoleczenstwie. czy to jest terroryzm, czy to jest grypa
(czytales naglowki gazet sprzed praru tygodni?), czy AIDS, rak,
skazenie srodowiska, nawet global warming czy inne kataklizmy
ekologiczne. to wszystko moze byc i jak widac jest (czego przykladem
jest obecny wirus grypy) uzywane poprzez media, jako narzedzia
osiagniecia celow grup rzadzacych czy tez wplywowych.
kiedys pokazywano palcem zydow, teraz pokazuje sie palecem terroryzm,
co jest o tyle durne, ze terroryzm to tylko narzedzie, ale wszyscy
przeciez dokladnie wiedza, ze za tym stoi orecznikowany arab i sie
takiego musza bac.

na koniec, zadaniem mediow jest utrzymanie czyttelnikow w stanie jesli
nie ciaglego strachu, to chocby niepewnosci (stan gieldy, stan rynku
nieruchomosci, rynku pracy), stan jakosci sluzby medycznej, transportu
publicznego, bezpieczenstwa publicznego. w sumie ogolnie pojetej
jakosci zycia. po tylko, ze taki odbiorca, co robi? kupuje wiecej.
podsiwadomie, zeby sobie polepszyc. ludzie szczesliwi nie sa dobrymi
konsumentami. to jest az tak proste i ci od marketingu doskonale sobie
zdaja z tego sprawe jzu od lat.
masz dwa tu dwa punty widzenia (nie moje zreszta) na sprawe jakosci
podawanej w prasie informacji.
i nadal chcesz mnie odsylac do biblioteki, tylko po to zebym sprawdzil
ile osob zginelo podczas drugiej wojny? to co do tej pory napisales w
odpowiedzi do mnie swiadczy dobitnie, ze masz problem z ogarnieciem
dwoch rzeczy jednoczesnie. sa to ogrom nieszczesc jaka sie dzieje na
swiecie kazdego dnia oraz dostep do informacji o nich dla przecietnego
odbiorcy. tych rzeczy nie mozna separowac i rozmawiac oddzielnie o
kazdej z nich. <rs>

do góry

On 9 May 2009 22:49:07 GMT, l...@l...localdomain wrote:

>W poście <h...@4...com>,
> rs nabazgrał:
>>>Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
>>>postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
>>>w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)
>>
>> natomiast w innym watku dziekowales mi, ze cie wyprowadzilem z bledu.
>
>Nie przeczę (choć sobie nie przypominam, ale to wysoce prawdopodobne) :)

nie wiem jak ty, ale ja sie ucze na bledach. tym bardziej swoich. <rs>

do góry

On Sun, 10 May 2009 00:26:34 +0200, "Marek Wyszomirski"
<w...@t...net.pl> wrote:

>
><l...@l...localdomain> napisał:
>
>> >> >Już Ci Jacek_P stosowne liczby przytoczył.
>> >>
>> >> liczby? cos z podanych przez niego liczby zrozumiales? nie sadze. <rs>
>> >
>> > Popełniasz błąd sądzenia ludzi swoją miarką. To, że Ty nie zrozumiałeś
>nie
>> > oznacza, ze ktoś inny nie zrozumiał...
>>
>> Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
>> postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
>> w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)
>>[...]
>
>Po poziomie wypowiedzi, który zaprezentował włąśnie takich zachowań możnaby
>się po nim spodziewać. I... chyba masz rację - szkoda czasu.

to ja sobie pozwole zacytowac jaki poziom wypowwiedzi zaprezentowales
w swojej _pierwszej_ odpowiedzi na moj post:

"Trzeba mieć zerową wiedzę historyczną, aby takie brednie wypisywać.
Porównywanie obecnej sytuacji z hekatombami drugiej wojny swiatowej
dowodzi kompletnej ignorancji."

gratuluje dobrego samopoucia. <rs>

do góry

On 9 May 2009 21:35:53 GMT, l...@l...localdomain wrote:

>W poście <gu4rss$cn4$1@inews.gazeta.pl>,
> Marek Wyszomirski nabazgrał:
>>> >Już Ci Jacek_P stosowne liczby przytoczył.
>>>
>>> liczby? cos z podanych przez niego liczby zrozumiales? nie sadze. <rs>
>>
>> Popełniasz błąd sądzenia ludzi swoją miarką. To, że Ty nie zrozumiałeś nie
>> oznacza, ze ktoś inny nie zrozumiał...
>
>Marku! Odpuść sobie. Ten pan już mnie kiedyś przez kilkanaście
>postów przekonywał, że nie mam nawet szczątkowej wiedzy w dziedzinie,
>w której mam własną stronę w piśmie branżowym :)

aaaa. wlasnie. gwoli wyjasnienia skoro juz wspomniales.
wracajac do tamtej nieslawnej rozmowy (abstrachujac juz od metody jaka
przyjalem broniac swojego zdania, bo to _ona_ byla bledna, a w kazdym
razie nieskuteczna), od tamtego czasu nadal jestem przekonany, ze
trzymanie servera linuxowego prosto w sieci (co bylo tematem
wyjsciowym tej rozmowy), bez _zadnych_ zabezpieczen, jest dla mnie
postepowaniem co najmniej malo odpowiedzialnym i choc staram sie miec
szacunek dla zdania autorytetow i expertow (tych publikujacych w
pismach branzowych czy nie), to w tym jednak wypadku, pozostane przy
swoim zdaniu. <rs>

do góry

rs pisze:
>> Ale to nie ja brnę :)
>
> a co teraz robisz? <rs>

Powiedziałeś, że II w.ś. to czas względnego spokoju w porównaniu z
dzisiejszymi czasami i wciąż bronisz tej idiotycznej tezy. Jeśli się z
tego nie wycofasz to po prostu dołączysz do grupy tutejszych oszołomów i
tyle.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/kupiłem aparat, więc jestem fotografem, znam painta, więc jestem grafikiem/

do góry

Cześć wszystkim

Marek Wyszomirski pisze:

>> Nie do końca masz rację - założę się, że za czasów WW II było mniej
>> krwi w telewizji...
>> [...]
>
> Bo było mniej telewizji a ta raczkująca, która istniała w niektórych krajach
> nie była tak skomercjalizowana/upolityczniona.


W czasie II wojny światowej był tylko jeden kraj, który NIE zawiesił
telewizji - III Rzesza.
Istotnie telewizja w tym kraju nie była skomercjalizowana, ale
upolityczniona owszem.


--
Pozdrowienia
Janek
http://www.astercity.net/~janekr/
http://www.astercity.net/~janekr/fotokicz.htm

do góry

On 2009-05-08 08:40:03 +0200, nb <n...@n...net> said:

> Głupi jest strach przed nieistniejącym terroryzmem, Nie wiem,
> jaki jest brak strachu, przed istniejącym terroryzmem.
> Mam na myśli lata 70, kiedy parlament brytyjski (który
> wyrażał wolę tych którymi rządził) nie pozwolił na wprowadzanie
> tego co praktykowano w tym czasie w PRL (podsłuchy, możliwość
> zatrzymania na 48 godzin itp). A terroryzm był
> realny (choćby ta zniszczona dzielnica, gdzie teraz
> stoi "ogórek") i powszechny (Czerwone Brygady, Baader-Meinhof,
> Czarny Wrzesień, IRA).
I co się z nimi stało?
Z tymi brygadami, wrześniami itp?
Niebezpieczny terroryzm może funkcjonować tylko w dwóch przypadkach.
a) grupa świrów będzie finansowana z zewnątrz, przez konkurencyjne
mocarstwa Cz-B, B-M itp.
b) istnieją realne przyczyny dla których jakiemuś narodowi jest źle i
ma silne poczucie krzywdy, np. Palestyńczycy, wygnani ze swoich domów,
lub Polnisches Banditen z okresu II WW.
Punkt a, przestał funkcjonować, nie ma kto ich finansować.
Punkt b, ciągle ma miejsce i poczucie krzywdy rośnie zamiast maleć.
>
>


--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

"rs" <n...@n...spam.pl> napisał:

> >[...]
> >Na razie to u Ciebie zastanowienia nie widać. Postawiłeś bzdurną tezę i
> >teraz usiłujesz brnąć dalej...
>
> czy ty wiesz chociaz jak to byla teza, bo na razie widze, ze chcesz mi
> wcisnac to czego nie napisalem, mianowicie to, ze "nie bylo TV albo ze
> nie byla wykorzystywana ".
> co nie jest prawda. wiec jak to jest? <rs>

Skoro już tak się dopraszasz, to zacytuję:

*****początek cytatu*****
to wlasnie dzis mamy ilosc konflikow lokalnych jakiej nie bylo do tej
pory. dolaczajac do tego mase sytuacji, w ktorych gina ludzie kazdego
dnia i o ktorych radosnie donosi nam prasa codzienna i inne media,
nawet druga wojna swiatowa to byl czas wzglednego spokoju. <rs>
*****koniec cyatatu*****

Twierdzenie, że druga wojna światowa to był czas względnego spokuju w
porównaniu z dzisiejszymi czasami to właśnie piramidalna bzdura której
głoszenie dowodzi kompletnej ignorancji w temacie. Cała reszta - włącznie z
jałowymi rozważaniami na temat roli telewizji w ówczesnych czasach (zerowa,
znikoma czy niewielka - bo znacząca na pewno nie była) na które usiłujesz
kierować dyskusję jest w porównaiu z tamtą wypowiedzią drugorzędna.

Z mojej strony to ostatni głos w tej dyskusji. Szkoda mi czasu na jałowe
przepychanki z osobami, którym zaślepienie nie pozwala pryznać się do
popełnionego błędu.


--
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)

do góry

Marek Wyszomirski pisze:

> Twierdzenie, że druga wojna światowa to był czas względnego spokuju w
> porównaniu z dzisiejszymi czasami to właśnie piramidalna bzdura której
> głoszenie dowodzi kompletnej ignorancji w temacie. Cała reszta - włącznie z

Nie da się ukryć.

Chyba że ktoś widzi świat wyłącznie poprzez nagłówki gazet i zajawki w
TV, wtedy może to mieć jakiś sens ;)

Bo faktycznie patrząc obecnie w TV można odnieść wrażenie, że należy
uważać za cud, że nie pada ofiarą
morderstwa/zgwałcenia/bomby/śmiertelnej grypy po kilka razy dziennie ;)

do góry

rs wrote:

> trzymanie servera linuxowego prosto w sieci (co bylo tematem
> wyjsciowym tej rozmowy), bez _zadnych_ zabezpieczen, jest dla mnie
> postepowaniem co najmniej malo odpowiedzialnym i choc staram sie miec
> szacunek dla zdania autorytetow i expertow (tych publikujacych w
> pismach branzowych czy nie), to w tym jednak wypadku, pozostane przy
> swoim zdaniu.

Jasne, ty stawiasz "na wejsciu" super wypasionego firewalla firmy X (ktory
wewnetrznie też jest linuxem pracujacym na jakies platformie MIPS czy ARM
;-))) No ale czego oczy nie widzą tego duszy nie żal :-)))

--
pozdrawiam
Mikolaj

do góry