eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMagister Inżynier elektronik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 390

  • 311. Data: 2013-04-21 01:00:51
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michoo napisał:

    >> To moje łącze w ofercie Netii występuje pod nazwą "NO LIMITS". Gdy się
    >> upomniałem, że w związku z tym nie powinno mieć limitów, ograniczeń,
    >> i blokad, to zaczęli coś bredzić, że "to tylko nazwa marketingowa".
    >
    > Tak w ogóle to jeżeli sprzedają dostęp do internetu to blokowanie
    > jakiegokolwiek portu wbrew woli użytkownika podpada chyba pod łamanie
    > warunków umowy. Kto wie czy nawet UKE by się nie zainteresowało...

    Nie omieszkam powiadomić. Zastanawiam się tez nad UOKiK -- sprzedaż
    czegoś takiego pod nazwą "dostęp do internetu", to jak handel oscypkami
    z mleka krowiego.

    --
    Jarek


  • 312. Data: 2013-04-21 01:09:11
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 20.04.2013 02:32, RoMan Mandziejewicz wrote:
    > Hello Michoo,
    >
    > Saturday, April 20, 2013, 2:17:48 AM, you wrote:
    >
    >>>>> A co doboru tranzystorów, to footprint jest dla mnie
    >>>>> najmniejszym problemem.
    >>>> Miejsce w obudowie? Możliwość odprowadzenia ciepła?
    >>> W moich zastosowaniach wielkość tranzystora to najmniejszy problem. A
    >>> najwięcej ciepła i tak wydziela się już teraz na diodach :(
    >> To jeszcze ciągle nie ma w normalnym handlu driverów dużej mocy z
    >> synchronicznym prostowaniem? W komputerowych zasilaczach się już chyba
    >> pojawiły.
    >
    > Zbyt wiele zbyt różnych potrzeb. I chińskie podejście do produktu - ma
    > być tanio,

    A to przecież jeden komparator będący w stanie sterować MOSem zamiast
    każdej diody. W sot23-6 by się to dało zapakować całość jako zewnętrzną
    kostkę...

    Brak niektórych układów mnie zadziwia. (np brak tanich i małych
    uniwersalnych wielokanałowych driverów - są tylko dedykowane PMU - a tu
    pompa ładunkowa, która się tylko do LCD nada - OLED już poza zakresem
    pracy a to ładowarka LI-ION, która z ogniwami Fe już nie daje rady, a to
    boost, który nie daje się przełączyć w tryb low-power, mimo, że ten obok
    można (co jest zazwyczaj zbędne, bo można go po prostu właczać-wyłączać)
    ale ten obok ma 3.3V poza zakresem, itd, itp.

    >
    > Wtedy też się nie mieściło większości. A jednak komuś się chciało i
    > dobrał parametry poza tym, o czym producent lamp nawet nie pomyślał.

    Teraz też powstają takie kwiatki vide użycie 2 MOSów w sot-23 jako
    level-shiftera na I2C.

    Albo włączenie pojedynczego MOSa jako zabezpieczenia przeciwko
    zamienionej polaryzacji.

    Albo 1000 metod gwałtu na NE555.

    >
    > Przy dzisiejszych możliwościach... Ale to już straciło sens - sprzęt
    > firmowy relatywnie potaniał i pasjonatów samodzielnego budowania
    > wzmacniaczy do instrumentów coraz mniej.

    Za mną cały czas chodzi zrobienie własnego procesora na
    przekaźnikach/74*/lampach/samodzielnie trawionym krzemie. Może kiedyś
    się za to wezmę ;)

    Tylko tak:
    - na 74 najprościej ale mały fun
    - na krzemie w jakimś 150um powinno dać się zrobić, tylko odczynniki
    cholernie nieprzyjemne w razie jakiegokolwiek błędu (panicznie się boję HF)
    - lampy jak się samemu robi wychodzą drogo (pompa próżniowa...) i
    energochłonne
    - przekaźniki dają niskie częstotliwości i się zużywają, poza tym
    zrobienie jakiegokolwiek sensownego ramu zajmuje ich po prostu masę...a
    to koszt

    A na fpga już robiłem.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 313. Data: 2013-04-21 01:26:29
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michoo napisał:

    > Za mną cały czas chodzi zrobienie własnego procesora na
    > przekaźnikach/74*/lampach/samodzielnie trawionym krzemie. Może kiedyś
    > się za to wezmę ;)
    >
    > Tylko tak:
    > - na 74 najprościej ale mały fun
    > - na krzemie w jakimś 150?m powinno dać się zrobić, tylko odczynniki
    > cholernie nieprzyjemne w razie jakiegokolwiek błędu (panicznie się boję HF)
    > - lampy jak się samemu robi wychodzą drogo (pompa próżniowa...) i
    > energochłonne
    > - przekaźniki dają niskie częstotliwości i się zużywają, poza tym
    > zrobienie jakiegokolwiek sensownego ramu zajmuje ich po prostu masę...a
    > to koszt

    Taki nieelektryczny, zrobiony jako układ pneumatyczny, też by był niezły.
    Najlepiej bez części ruchomych, strumieniowy.

    Ale można też odwrotnie -- zrobic maszynę Turinga na mikroprocesorach
    i innych takich: http://www.youtube.com/watch?v=E3keLeMwfHY

    --
    Jarek


  • 314. Data: 2013-04-21 01:32:19
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Michoo,

    Sunday, April 21, 2013, 1:09:11 AM, you wrote:

    >>>>>> A co doboru tranzystorów, to footprint jest dla mnie
    >>>>>> najmniejszym problemem.
    >>>>> Miejsce w obudowie? Możliwość odprowadzenia ciepła?
    >>>> W moich zastosowaniach wielkość tranzystora to najmniejszy problem. A
    >>>> najwięcej ciepła i tak wydziela się już teraz na diodach :(
    >>> To jeszcze ciągle nie ma w normalnym handlu driverów dużej mocy z
    >>> synchronicznym prostowaniem? W komputerowych zasilaczach się już chyba
    >>> pojawiły.
    >> Zbyt wiele zbyt różnych potrzeb. I chińskie podejście do produktu - ma
    >> być tanio,
    > A to przecież jeden komparator będący w stanie sterować MOSem zamiast
    > każdej diody. W sot23-6 by się to dało zapakować całość jako zewnętrzną
    > kostkę...

    To nie jest takie proste. W trybach forward, przy stałym poborze prądu
    i trybie CCM sterowanie jest banalne - otwierasz prostownik razem z
    kluczem. Ale przy mały poborze prądu i wyjściu z CCM zaczyna się robić
    niesympatycznie - MOSFET przewodzi też inwersyjne i w obwodzie
    zaczynają na płynąć prądy niekoniecznie w kierunku, który jest
    pożądany. W efekcie przy małym poborze prądu z wyjścia, przez zasilacz
    przepompowywana jest spora energia bierna, co znacząco pogarsza
    sprawność :(

    > Brak niektórych układów mnie zadziwia. (np brak tanich i małych
    > uniwersalnych wielokanałowych driverów - są tylko dedykowane PMU - a tu
    > pompa ładunkowa, która się tylko do LCD nada - OLED już poza zakresem
    > pracy a to ładowarka LI-ION, która z ogniwami Fe już nie daje rady, a to
    > boost, który nie daje się przełączyć w tryb low-power, mimo, że ten obok
    > można (co jest zazwyczaj zbędne, bo można go po prostu właczać-wyłączać)
    > ale ten obok ma 3.3V poza zakresem, itd, itp.

    >> Wtedy też się nie mieściło większości. A jednak komuś się chciało i
    >> dobrał parametry poza tym, o czym producent lamp nawet nie pomyślał.
    > Teraz też powstają takie kwiatki vide użycie 2 MOSów w sot-23 jako
    > level-shiftera na I2C.
    > Albo włączenie pojedynczego MOSa jako zabezpieczenia przeciwko
    > zamienionej polaryzacji.

    Ale to akurat banał jest :)

    > Albo 1000 metod gwałtu na NE555.

    555 układów na 555 - książka taka była :)

    >> Przy dzisiejszych możliwościach... Ale to już straciło sens - sprzęt
    >> firmowy relatywnie potaniał i pasjonatów samodzielnego budowania
    >> wzmacniaczy do instrumentów coraz mniej.
    > Za mną cały czas chodzi zrobienie własnego procesora na
    > przekaźnikach/74*/lampach/samodzielnie trawionym krzemie. Może kiedyś
    > się za to wezmę ;)

    A ja już jakoś straciłem ostatnio zapał. Mam taki zapieprz, że po
    17:00 nie jestem zdolny do niczego.

    Kosmici są w stanie zamęczyć każdego :(

    > Tylko tak:
    > - na 74 najprościej ale mały fun
    > - na krzemie w jakimś 150um powinno dać się zrobić, tylko odczynniki
    > cholernie nieprzyjemne w razie jakiegokolwiek błędu (panicznie się boję HF)

    Też bym się bał. Poza tym - to warunki trzeba mieć.

    > - lampy jak się samemu robi wychodzą drogo (pompa próżniowa...) i
    > energochłonne
    > - przekaźniki dają niskie częstotliwości i się zużywają, poza tym
    > zrobienie jakiegokolwiek sensownego ramu zajmuje ich po prostu masę...a
    > to koszt
    > A na fpga już robiłem.

    Idź do ogródka, rowków nakop, trochę kamieni i abakusem się pobaw :P

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 315. Data: 2013-04-21 01:52:41
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    On 21.04.2013 01:32, RoMan Mandziejewicz wrote:
    > Hello Michoo,
    >
    > Sunday, April 21, 2013, 1:09:11 AM, you wrote:
    >

    >> A to przecież jeden komparator będący w stanie sterować MOSem zamiast
    >> każdej diody. W sot23-6 by się to dało zapakować całość jako zewnętrzną
    >> kostkę...
    >
    > To nie jest takie proste. W trybach forward, przy stałym poborze prądu
    > i trybie CCM sterowanie jest banalne - otwierasz prostownik razem z
    > kluczem. Ale przy mały poborze prądu i wyjściu z CCM zaczyna się robić
    > niesympatycznie - MOSFET przewodzi też inwersyjne i w obwodzie
    > zaczynają na płynąć prądy niekoniecznie w kierunku, który jest
    > pożądany. W efekcie przy małym poborze prądu z wyjścia, przez zasilacz
    > przepompowywana jest spora energia bierna, co znacząco pogarsza
    > sprawność :(

    Kiedyś nawet pytałem o to na elektrodzie, bo nie mogłem zrozumieć
    schematu podłączania/odłączania baterii do ładowaki - a tam właśnie raz
    jedno raz drugie napięcie mogło wyższe.

    Para nmos+pmos w szeregu zestawiona inwersyjnie(jedna kostka w so-8),
    żeby wyeliminować wpływ wewnętrznych diod. I tylko jest potrzebne coś co
    to wysteruje(jedna kostka w sot-23). Aż dziwne, że nie ma.

    >> Albo włączenie pojedynczego MOSa jako zabezpieczenia przeciwko
    >> zamienionej polaryzacji.
    >
    > Ale to akurat banał jest :)

    Ale w sumie nie planowany w konstrukcji tranzystora, tylko "tak wyszło".

    >
    >> Albo 1000 metod gwałtu na NE555.
    >
    > 555 układów na 555 - książka taka była :)

    Nom, była. A widziałem i wykrywacze metalu i zegarki i
    nadajniki/odbiorniki na tej kostce.


    >> A na fpga już robiłem.
    >
    > Idź do ogródka, rowków nakop, trochę kamieni i abakusem się pobaw :P
    >
    http://xkcd.com/505/

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 316. Data: 2013-04-21 09:57:36
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "CQ" <C...@a...org>


    Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał w
    wiadomości news:5172f002$0$26682$65785112@news.neostrada.pl...
    Użytkownik Anerys napisał:
    >
    > Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał
    > w wiadomości news:5172c4a5$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
    >>>> Poświata i zmieniający się kolor anody.
    > ...
    >> kurzu czuć. Obudowa w górę - jedna z czterech El34 ma katodę w kolorze
    >> wiśni. Blok leci, do przerwy jeszcze z dziesięć minut - nie można
    >
    > Katodę? Nominalnie katoda jest grzana i raczej powinna być pomarańczowa,
    > lub chociaż wyraźnie jasnoczerwona...
    > A tu nie anoda przyadkiem płonęła niewinnością?

    Pfu, szybciej w klawisze stukam jak myślę - jasne że anodę. Z innych
    smaczków przegrzanej anody - miałem kiedyś w robocie stary, radziecki
    oscyloskop z pamięcią. Analogową pamięcią, specjalna lampa
    oscyloskopowa... Oscyloskop w pełni lampowy, grzał tak że chyba
    jajecznicę można by na nim było usmażyć. Działał, działał, w końcu
    zdechł - wezwałem więc ekipę naprawiaczy (bo technolodzy naprawami się
    nie zajmowali, od tego mieliśmy dział techniczny), rozkręcili - i
    okazało się że uszkodzenie końcowe polega na zwarciu anody jednej z
    pentod z siatką trzecią. Wewnętrznym zwarciu - bo rozgrzane szkło
    wciągnięte przez próżnię anodę do trzeciej siatki docisnęło. Uszkodzenie
    pierwotne oczywiście było inne - powodujące nieprawidłową polaryzację
    tej pentody i absurdalnie duży prąd anodowy skutkujący nadtopieniem szkła...

    --
    Darek


    Też mi się zdarzyło wypalic dziurę w anodzie, i przez tę dziurę strumień
    elektronów zaczął walić w szkło. Zrobiło się pyf... i GU-29 do wymiany.


  • 317. Data: 2013-04-21 12:09:30
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Michoo,

    Sunday, April 21, 2013, 1:52:41 AM, you wrote:

    >>> A to przecież jeden komparator będący w stanie sterować MOSem zamiast
    >>> każdej diody. W sot23-6 by się to dało zapakować całość jako zewnętrzną
    >>> kostkę...
    >> To nie jest takie proste. W trybach forward, przy stałym poborze prądu
    >> i trybie CCM sterowanie jest banalne - otwierasz prostownik razem z
    >> kluczem. Ale przy mały poborze prądu i wyjściu z CCM zaczyna się robić
    >> niesympatycznie - MOSFET przewodzi też inwersyjne i w obwodzie
    >> zaczynają na płynąć prądy niekoniecznie w kierunku, który jest
    >> pożądany. W efekcie przy małym poborze prądu z wyjścia, przez zasilacz
    >> przepompowywana jest spora energia bierna, co znacząco pogarsza
    >> sprawność :(
    > Kiedyś nawet pytałem o to na elektrodzie, bo nie mogłem zrozumieć
    > schematu podłączania/odłączania baterii do ładowaki - a tam właśnie raz
    > jedno raz drugie napięcie mogło wyższe.
    > Para nmos+pmos w szeregu zestawiona inwersyjnie(jedna kostka w so-8),
    > żeby wyeliminować wpływ wewnętrznych diod. I tylko jest potrzebne coś co
    > to wysteruje(jedna kostka w sot-23). Aż dziwne, że nie ma.

    Ale jesteś uparty :) Trzeba jeszcze wykrywać zero prądu, żeby we
    właściwym momencie wyłączać prostowniki.

    Są układy do sterowania prostownikami synchronicznymi. Ale to
    kłopotliwe jest w zastosowaniu. I - tak jak piszę - nie zawsze ma
    zalety.

    [...]


    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 318. Data: 2013-04-21 13:30:08
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Jingiel <x...@x...xxx>


    >
    > Wzmiankowana realizatorka, to akurat z Polskich Nagrań. Ale jak
    > ktoś jest fachowiec przez duże "F", to nie jedno realizował.
    > I z nie jednym kompozytorem miał do czynienia. A sprzęt do nagrań?
    > Ten z dawien dawna potrafił zarejestrować więcej, niż pasmo do 3,5
    > czy 4,5 kHz.
    >
    > Jarek
    >
    > PS
    > Dźwiękowe bajki dla dzieci też robiono w Polskich Nagraniach.
    >

    Akurat zajmuję się zawodowo realizacją dźwięku i podpisuję się pod tymi
    tezami. Dlaczego robi się teraz specjalne wersje piosenek dla radia tzw.
    radio edit? By po przejściu przez procesory Orbana grały lepiej i dawały
    po uszach. Podczas nagrań używa się profesjonalnych monitorów
    odsłuchowych, ale na etapie postprodukcji odsłuchuje się na jakichś mini
    wieżyczkach, żeby sprawdzić jak zabrzmią na takim sprzęcie.
    --
    Jingiel


  • 319. Data: 2013-04-21 14:34:13
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Jingiel zabrzmiał:

    >> Wzmiankowana realizatorka, to akurat z Polskich Nagrań. Ale jak
    >> ktoś jest fachowiec przez duże "F", to nie jedno realizował.
    >> I z nie jednym kompozytorem miał do czynienia. A sprzęt do nagrań?
    >> Ten z dawien dawna potrafił zarejestrować więcej, niż pasmo do 3,5
    >> czy 4,5 kHz.
    >>
    >> Jarek
    >>
    >> PS
    >> Dźwiękowe bajki dla dzieci też robiono w Polskich Nagraniach.
    >
    > Akurat zajmuję się zawodowo realizacją dźwięku i podpisuję się pod tymi
    > tezami. Dlaczego robi się teraz specjalne wersje piosenek dla radia tzw.
    > radio edit? By po przejściu przez procesory Orbana grały lepiej i dawały
    > po uszach. Podczas nagrań używa się profesjonalnych monitorów
    > odsłuchowych, ale na etapie postprodukcji odsłuchuje się na jakichś mini
    > wieżyczkach, żeby sprawdzić jak zabrzmią na takim sprzęcie.

    Od lat nie mam z tym bliskiego kontaktu, myślałem, że sztuka całkiem
    upadła, a tu proszę, niespodzianka -- są jeszcze ludzie, co mają pojęcie.

    --
    Jarek


  • 320. Data: 2013-04-22 11:25:27
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "ak" <a...@n...pl>

    Michoo wrote:
    >>> Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
    >>>> Był doskonały dostęp. Właśnie w literaturze znalazłem taki dobór
    >>>> napięć i polaryzacji umożliwiający osiągnięcie takie mocy z dwóch
    >>>> EL34. Książka jest nadal dostępna w dobrych bibliotekach.
    >>>
    >>> Stary dobry atlas lamp elektronowych? Kurcze, to była biblia!
    >>
    >> Mam do tej pory, wydanie z polowy lat 50. Biblia doslownie!
    >
    > Stary, zdecyduj się.
    >
    > On 20.04.2013 00:50, ak wrote:
    > [..]
    >> Ale byc moze za Twoich czasow byl slaby dostep do parametrow
    >> technicznych owych lamp.

    Co ma piernik do wiatraka?

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 39


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: