eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaKsiazka telefoniczna?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2011-03-01 07:49:18
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Jan" <k...@w...pl>

    >
    > W tej sytuacji (czyli przy braku sprzymierzeńców)
    > muszę stwierdzić ze smutkiem, że zmiany są za szybkie,
    > te w mentalności użytkowników telefonów, i nie tylko
    > telefonów. Za szybkie dla mnie - nie zauważyłem skokowej
    > zmiany nastawienia do spisów abonentów. Trzy lata temu,
    > może nawet dwa, na prośbę o dostęp do spisów wyciekniętych
    > był duży odzew. Dziś - jest przeciwnie.
    >
    > Może ta silniejsza potrzeba ochrony prywatności ma
    > związek z podobnie silniejszym obecnie domaganiem się
    > jawności w sprawach publicznych? Chcemy jawności, ale nie
    > tej jawności, która dotyczy naszych własnych spraw.
    > Szybko to ewoluuje.

    No ale co chcesz ? Jeśli ktoś wydaje twoje pieniądze to chyba logiczne, że
    ma to być dla Ciebie jawne. Książki telefoniczne ... nie wątpię, że znaczna
    część ludzi jest zainteresowana publikowaniem swoich danych, ale to nie
    znaczy, że domniemywać należy zgodę w tym temacie. I ten problem jednak
    sztuczny jest bo zakładając telefon czy skrzynkę pocztową każdy może wyrazić
    lub nie wyrazić chęci publikowania w spisach. Jak dla mnie to publikowanie
    bez sensu jest. Nawet w działalności gospodarczej dane te służą głównie
    sprzedawcom przeróżnych bzdur miast klientom.


  • 22. Data: 2011-03-01 08:17:38
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>

    >
    > Używam numeru telefonu (VoIP), który znają ci, co mają znać.
    > Ale mam też w domu nieużywany numer stacjonarny (kiedyś tepsa,
    > obecnie netia). Jak kilka miesięcy temu podłączyłem do gniazdka
    > aparat, to zadzwonił kilka razy w ciągu jednego dnia. Garnki,
    > kołdry wełniane, maszynki do wiązania krawatów -- wszystko to mi
    > chcieli sprzedać, wyszystko pokazać na jakiejś prezentacji. Jak
    > pytałem skąd mają mój numer telefonu, odpowiadali, że z książki.
    > To, że prawie cztery lata temu zakazałem publikacji numeru, nie
    > przeszkadza w niczym -- mówią, że mają starą książkę. Jawmość
    > numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce stworzono
    > odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov". Odkąd da się
    > dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się niezbędne. Ale
    > wciąż go nie ma.

    To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.


  • 23. Data: 2011-03-01 12:03:44
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    niusy.pl napisały:

    >> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
    >> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
    >> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
    >> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >
    > To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.

    Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
    się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
    A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
    wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
    przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
    Ale działa.

    U nas można by było od razu zrobić rejestr online, choćby razem
    z rejestrem przeniesionych numerów. Filtrowaniem mógłby zajmować
    się operator (i jeszcze zarabiać na tym). Call center zamawia swoje
    linie z dodatkową usługą niełączenia na numery zastrzeżone i ma
    problem odpowiedzialności karnej rozwiązany.

    --
    Jarek


  • 24. Data: 2011-03-01 18:23:34
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 27 Feb 2011 10:54:47 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
    >Jak kilka miesięcy temu podłączyłem do gniazdka
    >aparat, to zadzwonił kilka razy w ciągu jednego dnia. Garnki,
    >kołdry wełniane, maszynki do wiązania krawatów -- wszystko to mi
    >chcieli sprzedać, wyszystko pokazać na jakiejś prezentacji. Jak
    >pytałem skąd mają mój numer telefonu, odpowiadali, że z książki.
    >To, że prawie cztery lata temu zakazałem publikacji numeru, nie
    >przeszkadza w niczym -- mówią, że mają starą książkę.

    nawet nie wiem - sa jakies nowe ksiazki ?
    sam mam stara :-)

    Przy czym do telefonow wcale nie trzeba zadnej ksiazki - numery sie
    generuje losowo bez problemow. Latwiej niz z ksiazki.
    Ale jak tak czesto dzwonia to moze podpadles w inny sposob ?

    >Jawmość
    >numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce stworzono
    >odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov". Odkąd da się
    >dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się niezbędne. Ale
    >wciąż go nie ma.

    No to trzeba pisac do UKE albo poslow.
    Ale jesli o mnie chodzi to takich telefonow jest moze jeden co
    miesiac, wiec rejestr nie jest najpilniejsza sprawa :-).

    I jeszcze musialby byc rozbudowany, bo nie mam nic przeciwko temu zeby
    mi ktos zadzwonil i zaproponowal tanszy internet, ubezpieczenie czy
    wycieczke, to chetnie bym sie odcial od jakis nachalnych telefonow z
    loterii.

    J.


  • 25. Data: 2011-03-01 20:33:44
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> Jak kilka miesięcy temu podłączyłem do gniazdka aparat, to zadzwonił
    >> kilka razy w ciągu jednego dnia. Garnki, kołdry wełniane, maszynki do
    >> wiązania krawatów -- wszystko to mi chcieli sprzedać, wyszystko pokazać
    >> na jakiejś prezentacji. Jak pytałem skąd mają mój numer telefonu,
    >> odpowiadali, że z książki. To, że prawie cztery lata temu zakazałem
    >> publikacji numeru, nie przeszkadza w niczym -- mówią, że mają starą
    >> książkę.
    >
    > nawet nie wiem - sa jakies nowe ksiazki ?
    > sam mam stara :-)

    Nie mam żadnej. Więc tym bardziej nie wiem.

    > Przy czym do telefonow wcale nie trzeba zadnej ksiazki - numery
    > sie generuje losowo bez problemow. Latwiej niz z ksiazki.
    > Ale jak tak czesto dzwonia to moze podpadles w inny sposob ?

    Numery "losują" w agencjach badania opinii. Kiedyś w ciągu tygodnia
    mój "wylosowały" cztery z nich, każda zamierzała pytać o co innego.
    Najmniej fachową okazała się IQS Quant (albo jakoś tak podobnie) --
    ci dzwonili trzy razy w ciągu kilku godzin. Za każdym razem mówili,
    że "komputer wylosował" i za każdym twierdzili, że już nie zadzwonią,
    "bo to niemożliwe żeby komputer dwa razy wylosował ten sam numer", a
    poza tym skoro sobie tego życzę, dodadzą mój numer do listy wykluczeń.
    W końcu zdobyłem numer komórki do prezesa i zrobiłem mu awanturę.
    Koleś sprawiał wrażenie tak mało kumatego, że chyba nie zdawał sobie
    sprawy z tego, że ktoś mu opchnął marny generator liczb losowych,
    w dodatku taki sam, jak konkurencyjnym agencjom.

    Ci od garnków i kołder od razu walą po nazwisku -- widać jakiś spec
    od marketingu uznał, że tak lepiej. Dlatego używają książek.

    >> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce stworzono
    >> odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov". Odkąd da się dzwonić
    >> za darmo, istnienie rejestru stało się niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >
    > No to trzeba pisac do UKE albo poslow.
    > Ale jesli o mnie chodzi to takich telefonow jest moze jeden co
    > miesiac, wiec rejestr nie jest najpilniejsza sprawa :-).

    Gdybym miał pisać do posłów, to też bym znalazł wiele pilniejszych spraw.

    > I jeszcze musialby byc rozbudowany, bo nie mam nic przeciwko temu zeby
    > mi ktos zadzwonil i zaproponowal tanszy internet, ubezpieczenie czy
    > wycieczke, to chetnie bym sie odcial od jakis nachalnych telefonow z
    > loterii.

    Ja to nawet czasem mam potrzebę kupienia garnka albo i kołdry. Wtedy
    kupuję. Ale nie życzę sobie, aby ktoś do mnie dzwonił z propozycjami.
    Jak będę potrzebował, to sam zapoznam się z tym, co jest rynku. Te ich
    pomysły (podobnie jak reklamy, których na szczęście łatwo się pozbyć)
    przynoszą w moim przypadku skutek odwrotny -- taką firmę wpisuję na
    swoją mentalną czarną listę, więć żadnego ubezpieczenia czy wycieczki
    mi już nie sprzedadzą.

    --
    Jarek


  • 26. Data: 2011-03-01 23:06:29
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:01eqm692qssojnpefi3ldcgkrobpsk6vu4@4ax.com...
    > I jeszcze musialby byc rozbudowany, bo nie mam nic przeciwko temu zeby
    > mi ktos zadzwonil i zaproponowal tanszy internet, ubezpieczenie czy
    > wycieczke, to chetnie bym sie odcial od jakis nachalnych telefonow z
    > loterii.

    Raczej jak filtrować, to konkretnie - zaraz by się znalazł sposób
    obejścia, tak na dzieńdobry - kupi pan kołderkę, to gratis dorzucimy
    ubezpieczenie i wycieczkę... Oczywiście w bardziej zawoalowany,
    wysublimowany sposób... To będą męczydusze dzwonić... Jeśli już, to
    opcja, gdzie jawnie wyrażamy, w każdej chwili i bezwarunkowo odwoływalną
    (bo mi się krzywe nogi cioci Gieni nie spodobały, gdy pomalowała brwi na
    różowo) zgodę - Taka, że np. czeka w kolejce 5 telefonów, dzwoni jeden,
    po nim decydujesz się, że już takich telefonów nie chcesz i następne nie
    trafiają. Dobrze, aby móc takie odwołanie złożyć od razu u telemarketera
    (trochę dziwne, ale wygodne).

    --
    127.0.0.1 www.facebook.com
    127.0.0.1 www.twitter.com
    127.0.0.1 www.blip.pl
    >>(+)(o)<<


  • 27. Data: 2011-03-02 13:37:37
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>

    >>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
    >>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
    >>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
    >>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >>
    >> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
    >
    > Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
    > się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
    > A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
    > wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
    > przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
    > Ale działa.

    No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp dostać
    a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by zapewnić
    sobie święty spokój. Wpisywać z dokładnymi danymi na temat prowadzonej
    działalności, lokalizacji itp itd bym mógł sobie ustawić tylko tych, których
    telefony mi odpowiadają.

    >
    > U nas można by było od razu zrobić rejestr online, choćby razem
    > z rejestrem przeniesionych numerów. Filtrowaniem mógłby zajmować
    > się operator (i jeszcze zarabiać na tym). Call center zamawia swoje
    > linie z dodatkową usługą niełączenia na numery zastrzeżone i ma
    > problem odpowiedzialności karnej rozwiązany.

    Wyjaśnij jaki miałby być cel takiego rejestru. Moim zdaniem nikt nie chce
    tych telemarketerów więc z góry można założyć, że każdy chciałby
    odfiltrowywać te połączenia przy czym nie każdy ma ochotę gdziekolwiek
    rejestrować się w tym celu. Zrozumiałbym gdyby płacili za rejestrację to
    może ktoś byłby zainteresowany a tak ... no weź się zastanów.


  • 28. Data: 2011-03-02 18:45:06
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    niusy.pl napisały:

    >>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
    >>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
    >>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
    >>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >>>
    >>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
    >>
    >> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
    >> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
    >> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
    >> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
    >> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
    >> Ale działa.
    >
    > No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
    > dostać

    Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
    zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.

    > a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by
    > zapewnić sobie święty spokój.

    W USA mają *jeden* rejestr. Rządowy, w domenie GOV. To działa.

    > Wpisywać z dokładnymi danymi na temat prowadzonej działalności,
    > lokalizacji itp itd bym mógł sobie ustawić tylko tych, których
    > telefony mi odpowiadają.

    O, świetny pomysł. To się nazywa "książka telefoniczna". Jak chcę
    kupić kołdrę wełnianą albo garnek, biorę taką do ręki, wybieram firmę
    i dzwonię z pytaniem, czy by mi jakiejś prezentacji nie zorganizowali.

    >> U nas można by było od razu zrobić rejestr online, choćby razem
    >> z rejestrem przeniesionych numerów. Filtrowaniem mógłby zajmować
    >> się operator (i jeszcze zarabiać na tym). Call center zamawia swoje
    >> linie z dodatkową usługą niełączenia na numery zastrzeżone i ma
    >> problem odpowiedzialności karnej rozwiązany.
    >
    > Wyjaśnij jaki miałby być cel takiego rejestru. Moim zdaniem nikt nie
    > chce tych telemarketerów więc z góry można założyć, że każdy chciałby
    > odfiltrowywać te połączenia przy czym nie każdy ma ochotę gdziekolwiek
    > rejestrować się w tym celu. Zrozumiałbym gdyby płacili za rejestrację
    > to może ktoś byłby zainteresowany a tak ... no weź się zastanów.

    Są ludzie, którzy oglądają reklamy w telewizji i w kinie. Są tacy,
    co zwracją uwagę na reklamy w prasie. A nawet biorą do ręki gazetki,
    które zawieraja wyłącznie reklamy. Niektórzy nawet nie używają adblocka
    w przeglądarce -- jest ich więcej niż tych, co używają. Ja się nawet
    nie zastanawiam dlaczego oni tak mają. Ja mam inaczej -- tyle wiem.
    Jest więc pewne, że są i tacy, co lubią jak się do nich dzwoni. Nawet
    tu na grupie jeden się przyznał, że chciałby aby do niego dzwonili
    agenci ubezpieczeniowi (szkoda, że nie podał numeru).

    -- Jarek

    PS
    Na jednym z filmów Woody Allena skazali gościa na zamknięcie przez
    dwa tygodnie w jednym pomieszczeniu z agentem ubezpieczeniowym.


  • 29. Data: 2011-03-06 22:36:31
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl>

    >>>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
    >>>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
    >>>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
    >>>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >>>>
    >>>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
    >>>
    >>> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
    >>> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
    >>> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
    >>> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
    >>> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
    >>> Ale działa.
    >>
    >> No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
    >> dostać
    >
    > Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
    > zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.

    Wpisze się i będziesz mógł zdecydować

    >
    >> a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by
    >> zapewnić sobie święty spokój.
    >
    > W USA mają *jeden* rejestr. Rządowy, w domenie GOV. To działa.

    Mogę odfiltrować sprzedawców butów a sprzedawców nart nie ?

    >
    >> Wpisywać z dokładnymi danymi na temat prowadzonej działalności,
    >> lokalizacji itp itd bym mógł sobie ustawić tylko tych, których
    >> telefony mi odpowiadają.
    >
    > O, świetny pomysł. To się nazywa "książka telefoniczna". Jak chcę
    > kupić kołdrę wełnianą albo garnek, biorę taką do ręki, wybieram firmę
    > i dzwonię z pytaniem, czy by mi jakiejś prezentacji nie zorganizowali.

    Możesz zadzwonić, albo tylko otworzyć się na nich :-)

    >
    >>> U nas można by było od razu zrobić rejestr online, choćby razem
    >>> z rejestrem przeniesionych numerów. Filtrowaniem mógłby zajmować
    >>> się operator (i jeszcze zarabiać na tym). Call center zamawia swoje
    >>> linie z dodatkową usługą niełączenia na numery zastrzeżone i ma
    >>> problem odpowiedzialności karnej rozwiązany.
    >>
    >> Wyjaśnij jaki miałby być cel takiego rejestru. Moim zdaniem nikt nie
    >> chce tych telemarketerów więc z góry można założyć, że każdy chciałby
    >> odfiltrowywać te połączenia przy czym nie każdy ma ochotę gdziekolwiek
    >> rejestrować się w tym celu. Zrozumiałbym gdyby płacili za rejestrację
    >> to może ktoś byłby zainteresowany a tak ... no weź się zastanów.
    >
    > Są ludzie, którzy oglądają reklamy w telewizji i w kinie. Są tacy,
    > co zwracją uwagę na reklamy w prasie. A nawet biorą do ręki gazetki,
    > które zawieraja wyłącznie reklamy.

    Ale nikt nie chce tej reklamy 24h/dobę

    >Niektórzy nawet nie używają adblocka
    > w przeglądarce -- jest ich więcej niż tych, co używają.

    Bez związku.

    > Ja się nawet
    > nie zastanawiam dlaczego oni tak mają. Ja mam inaczej -- tyle wiem.
    > Jest więc pewne, że są i tacy, co lubią jak się do nich dzwoni. Nawet
    > tu na grupie jeden się przyznał, że chciałby aby do niego dzwonili
    > agenci ubezpieczeniowi (szkoda, że nie podał numeru).

    24h/dobę ?

    >
    > -- Jarek
    >
    > PS
    > Na jednym z filmów Woody Allena skazali gościa na zamknięcie przez
    > dwa tygodnie w jednym pomieszczeniu z agentem ubezpieczeniowym.

    Nie ogarniam


  • 30. Data: 2011-03-07 13:31:17
    Temat: Re: Ksiazka telefoniczna?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    niusy.pl napisały:

    >>>>>> Jawmość numeru może by tak nie przeszkadzała, gdyby w Polsce
    >>>>>> stworzono odpowiednik amerykańskiego rejestru "donotcall.gov".
    >>>>>> Odkąd da się dzwonić za darmo, istnienie rejestru stało się
    >>>>>> niezbędne. Ale wciąż go nie ma.
    >>>>>
    >>>>> To chyba dzwoniący powinni wpisywać się a nie odbierający.
    >>>>
    >>>> Gdzie się wpisywać? Jak to by miało działać? Do rejestru wpisuje
    >>>> się abonent, który nie życzy sobie reklam i telefonów marketingowych.
    >>>> A każdy telemarketer ma *obowiązek* sprawdzania w rejestrze, czy
    >>>> wybierany numer nie ma takiego zastrzeżenia. Wpis w donotcall.gov
    >>>> przynosi skutek w ciągu kilku dni, więc tam to działa chyba offline.
    >>>> Ale działa.
    >>>
    >>> No to mówię, że powinni się wpisywać dzwoniący by ewentualnie dostęp
    >>> dostać
    >>
    >> Wpisze się gdzieś taki i będzie mógł do mnie dzwonić? Nie jestem
    >> zachwycony takim pomysłem. Albo czegoś z tej idei nie zrozumiałem.
    >
    > Wpisze się i będziesz mógł zdecydować

    Dziękuję za taka możliwość. Ja już zdecydowałem, a jak ktoś się
    chce gdzieś wpisywać, to niech mu na zdrowie. Nie chcę być od niego
    uzależniony.

    >>> a nie bym ja musiał wpisywać się do coraz to nowych rejestrów by
    >>> zapewnić sobie święty spokój.
    >>
    >> W USA mają *jeden* rejestr. Rządowy, w domenie GOV. To działa.
    >
    > Mogę odfiltrować sprzedawców butów a sprzedawców nart nie ?

    Oczywiście, że nie. Po co?

    --
    Jarek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: