-
41. Data: 2011-10-18 13:33:02
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 18.10.2011 15:15, marek augustynski wrote:
>>
>> Wszyscy ciagle zapominaja o co byla awantura. Nie o to, ze gosc zrobil
>> takie zdjecie, tylko, ze nim sie reklamowal na targach, gdzie walczy sie
>> o klienta. Pozwanie do sadu jest w tym przypadku zwyklym dzialaniem
>> biznesowym. Nie ma nic w tym dziwnego.
>
> W porzadku.
> Ja zawsze gadam troche od rzeczy, bo interesuje mnie fotografia a nie
> jekies sprzety, czy klotnie o miedze. Wydaje mi się po prostu, ze
> takie sprawy sa bez znaczenia. Swoj trafil na swojego. Niech sie zra.
>
Ale dla niektórych fotografia to po prostu środek zarabiania pieniędzy
na życie. Taka osoba wraca do domu, rzuca aparat i zajmuje się tym co
lubi. To jak z samochodami, jedni siedzą całe dni w garażu, żeby
zwiększyć moc o 2KM, a mechanik wraca z warsztatu wsiada na rower i
jedzie nad rzekę odpocząć.
Fotograf to może być taki sam zawód jak lekarz, prawnik, mechanik czy
hydraulik. Potrzebna jest wiedza, predyspozycje, sprzęt, ale nie musi to
być pasja pochłaniająca do rana do wieczora.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
42. Data: 2011-10-18 13:58:51
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> Ale dla niekt rych fotografia to po prostu rodek zarabiania pieni dzy
> na ycie. Taka osoba wraca do domu, rzuca aparat i zajmuje si tym co
> lubi. To jak z samochodami, jedni siedz ca e dni w gara u, eby
> zwi kszy moc o 2KM, a mechanik wraca z warsztatu wsiada na rower i
> jedzie nad rzek odpocz .
> Fotograf to mo e by taki sam zaw d jak lekarz, prawnik, mechanik czy
> hydraulik. Potrzebna jest wiedza, predyspozycje, sprz t, ale nie musi to
> by pasja poch aniaj ca do rana do wieczora.
Masz rację.
Tylko wiesz w jakiej sytuacji tego typu sprawy sadowe stawiaja
pasjonatow, którzy nie maja sily ani ochoty na prowadzenie sporu?
Będzie tak, ze jesli ja nie powiem "nie" to bedzie to odczytane jako
"tak". Bierzcie i jedzcie. Sankcjonowanie fotografii na dluzsza mete
prowadzic bedzie do wolnej amerykanki. Do tej pory plagiat byl
potepiany jako nieetyczny. Wszyscy mniej wiecej orientowali sie gdzie
jest jego granica. Jesli zaczniemy okreslac ja poprzez sad to
doprowadzimy do sztywnych regul, ktorych dotrzymywanie okaze sie
niemozliwe. A co za tym idzie rozkwitnie przeswiadczenie, ze wszystko
jest etyczne jesli tylko poszkodowany nie wyraza sprzeciwu. Ta sprawa
bije dokladnie w srodowisko, ktore ja wywoluje, tylko ze oni jeszcze
nie zdaja sobie z tego sprawy.
Wygra jeden glupek a reszta obudzi sie z reka w nocniku. Ja ci to
mówie.
Jak napisal Janko ostatnia nadzieja w sadzie.
marek
-
43. Data: 2011-10-18 14:05:49
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 18.10.2011 15:58, marek augustynski wrote:
>> Ale dla niekt rych fotografia to po prostu rodek zarabiania pieni dzy
>> na ycie. Taka osoba wraca do domu, rzuca aparat i zajmuje si tym co
>> lubi. To jak z samochodami, jedni siedz ca e dni w gara u, eby
>> zwi kszy moc o 2KM, a mechanik wraca z warsztatu wsiada na rower i
>> jedzie nad rzek odpocz .
>> Fotograf to mo e by taki sam zaw d jak lekarz, prawnik, mechanik czy
>> hydraulik. Potrzebna jest wiedza, predyspozycje, sprz t, ale nie musi to
>> by pasja poch aniaj ca do rana do wieczora.
>
>
> Masz rację.
> Tylko wiesz w jakiej sytuacji tego typu sprawy sadowe stawiaja
> pasjonatow, którzy nie maja sily ani ochoty na prowadzenie sporu?
> Będzie tak, ze jesli ja nie powiem "nie" to bedzie to odczytane jako
> "tak". Bierzcie i jedzcie. Sankcjonowanie fotografii na dluzsza mete
> prowadzic bedzie do wolnej amerykanki. Do tej pory plagiat byl
> potepiany jako nieetyczny. Wszyscy mniej wiecej orientowali sie gdzie
> jest jego granica. Jesli zaczniemy okreslac ja poprzez sad to
> doprowadzimy do sztywnych regul, ktorych dotrzymywanie okaze sie
> niemozliwe. A co za tym idzie rozkwitnie przeswiadczenie, ze wszystko
> jest etyczne jesli tylko poszkodowany nie wyraza sprzeciwu. Ta sprawa
> bije dokladnie w srodowisko, ktore ja wywoluje, tylko ze oni jeszcze
> nie zdaja sobie z tego sprawy.
> Wygra jeden glupek a reszta obudzi sie z reka w nocniku. Ja ci to
> mówie.
>
> Jak napisal Janko ostatnia nadzieja w sadzie.
>
Ale jeśli nie będzie sankcji za brak etyki, to tych cwaniaków
nieetycznych będzie coraz więcej. Ile jest przypadków podkradania zdjęć
z czyjegoś portfolio ślubnego i prezentowania jako swojego? Albo
propozycje dla fotografów, żeby odsprzedali im trochę zdjęć do
portfolio. Niestety etyka zawsze przegrywa z biznesem, bo cwaniaków
nigdy nie brakuje. Jeśli sąd nie uzna tego za plagiat to znajdą się
następni, którzy będą coraz bezczelniej zrzynać. I gdzie będzie granica?
Kopiowanie twarzy do cudzego zdjęcia w photoshopie?
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
44. Data: 2011-10-18 14:28:18
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> Ale je li nie b dzie sankcji za brak etyki, to tych cwaniak w
> nieetycznych b dzie coraz wi cej. Ile jest przypadk w podkradania zdj
> z czyjego portfolio lubnego i prezentowania jako swojego? Albo
> propozycje dla fotograf w, eby odsprzedali im troch zdj do
> portfolio. Niestety etyka zawsze przegrywa z biznesem, bo cwaniak w
> nigdy nie brakuje. Je li s d nie uzna tego za plagiat to znajd si
> nast pni, kt rzy b d coraz bezczelniej zrzyna . I gdzie b dzie granica?
Ja jestem wyznawca wolnego rynku. Jesli ktos jest na tyle cienki, ze
musi bronic sie przed konkurencja poprzez stosowanie wobec niej
sankcji to niech go diabli. Niech zmieni profesje albo wymysli cos
czego nie da sie splagiatowac.
Wyczuwam w tobie podejsie prawicowe.. tak dygresja. Stwierdzasz co
jest zle i stosujesz kare. Ja jestem lewicowy z natury. Uwazam, ze
nalezy rozwazyc za i przeciw. Jesli wyczuwam eskalacje okreslonego
problemu po zastosowaniu sankcji, to wycofuje sie z nich. Daje
przyzwolenie wszystkim cwaniakom i plagiaciarzom, poniewaz dochodze do
wniosku, ze ukrucenie ich spowoduje przewartosciowanie, ktore
doprowadzi do cichego przyzwolenia na zrywanie wszelkich zasad. Jedyna
zasada jaka pozostanie bedzie kara lub jej brakiem. Dobro i zlo. Taki
swiat mnie przeraza i mowie mu stanowcze nie.
> Kopiowanie twarzy do cudzego zdjecia w photoshopie?
To juz funkcjonuje
marek
-
45. Data: 2011-10-18 14:39:11
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: Catholic <s...@i...pl>
Jeśli sąd nie uzna tego za plagiat to znajdą się
> następni, którzy będą coraz bezczelniej zrzynać. I gdzie będzie granica?
> Kopiowanie twarzy do cudzego zdjęcia w photoshopie?
>
>
Dlaczego nie? Jak ktoś lubi, lub klient chce, to czemu miałby istnieć
zakaz wstawiania twarzy do cudzego zdjęcia? Tylko wówczas takie zdjęcie
należałoby kupić. A pomysłu póki co, nie trzeba kupować (chociaż można),
szczególnie wtedy gdy jest on widoczny.
J
-
46. Data: 2011-10-18 15:39:23
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: Sylwester Zarębski <z...@i...net.pl>
Dnia Tue, 18 Oct 2011 16:05:49 +0200, b...@n...pl napisał(a):
> Ale jeśli nie będzie sankcji za brak etyki, to tych cwaniaków
> nieetycznych będzie coraz więcej. Ile jest przypadków podkradania zdjęć
> z czyjegoś portfolio ślubnego i prezentowania jako swojego? Albo
> propozycje dla fotografów, żeby odsprzedali im trochę zdjęć do
> portfolio. Niestety etyka zawsze przegrywa z biznesem, bo cwaniaków
> nigdy nie brakuje. Jeśli sąd nie uzna tego za plagiat to znajdą się
> następni, którzy będą coraz bezczelniej zrzynać. I gdzie będzie granica?
> Kopiowanie twarzy do cudzego zdjęcia w photoshopie?
Cóż, twoje słowa sprawiają, iż obawiam się o przyszłość ludzkości.
Przyszłość, w której nie można będzie patrzeć dookoła siebie, bo za to
trzeba będzie zapłacić, nie będzie można słuchać dookoła siebie, bo za
to trzeba będzie zapłacić, nie będzie można machnąć rękami, bo ktoś już
to wcześniej zrobił i za to również trzeba będzie zapłacić, nie będzie
można powiedzieć słowa, bo słowa też ktoś wcześniej wypowiedział -
plagiat, panie, PLAGIAT! W końcu czym się różni jedno od drugiego? Jak
by wyglądała historia, gdyby portretowanie skończyło się na kilku kątach
ujęcia i na tym koniec - reszta to plagiat? W naturze wszystko jest
plagiatem, człowiek również.
Co więcej, jestem przeciwny pomysłowi na *własność intelektualną*, która
nie jest własnością i nigdy nią nie będzie. Z tego wynikają wszelkie
bzdury w stylu *mam pomysł* i *sprzedam pomysł* równocześnie, czyli
patenty, plagiaty, itp idiotyzmy.
--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski
Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek
-
47. Data: 2011-10-18 15:50:52
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "marek augustynski" napisał w wiadomości grup
>Czy Mona Lisa albo słoneczniki to pomysł? Mona Lisa jest inspirująca
>bo jest nieuchwytna. Jeśli ktokolwiek uchwyci ją na zasadzie plagiatu
>to ona w tym momencie stanie się słaba, pojęta itp.
>Puszczałem na grupę gościa.
>http://www.hendrikkerstens.com/
>Hendrik zaistniał w pewnym momencie ponieważ miał pomysł. W gruncie
>rzeczy on miał coś więcej, bo fotografował tą dziewczynę (swoją córkę
>chyba) od dłuższego czasu i ta ich interakcja już niekoniecznie była
>pomysłem. Chociaż jak na mój gust i obecny stan świadomości była.
>Niedawno jakiś ktoś pomyślał "zaraz zaraz" i zrobił coś takiego
>http://4.bp.blogspot.com/_qQWRBG4yX_M/TTHjfMkWZVI/A
AAAAAAAABs/4jK-43uOtF4/s400/ASH365_01152011.jpg
>Hendrik w tej chwili ze swoim pomysłem stał się żałosny.
>Rozumiesz?
Nie rozumiem. Wychodzimy od zdjec Hendrika - jest w tym jakis pomysl,
jest w tym jakas glebia, przyjmijmy ze to jest sztuka.
Ten drugi zrobil to dobrze czy zle ? Dla mnie zle, ale ja sie nie
znam.
Ale dlaczego zle lub dobre nasladownictwo mialoby doprowadzac do
zalosnosci ?
Czy chodzi o to ze skoro inni tak potrafia to to nie jest zaden wielki
artysta ?
Ale to fotografia - chyba nikt nie ma watpliwosci ze mozna zalozyc
modelce torebke i zrobic troche zdjec, a jak sie to zleci tysiacowi
fotografow, to kilku wyjdzie jakies dobre zdjecie.
>Zgwałć w ten sposób Mona Lise. To jest wyzwanie a nie jakaś
>siata na głowie.
Odtworzenie ML wymaga powiedzmy jakiego talentu w rekach, ktory
fotografom nie jest tak bardzo potrzebny. Tu sie chyba bardziej glowa
pracuje :-)
Ale tak prawde mowiac - zebrac tysiac prac kopistow, powiesic miedzy
nimi oryginal, wpuscic publike - ciekawe czy wskaza ten "najlepszy".
J.
-
48. Data: 2011-10-18 17:42:13
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> >Hendrik w tej chwili ze swoim pomyslem stal sie zalosny.
> >Rozumiesz?
>
> Nie rozumiem. Wychodzimy od zdjec Hendrika - jest w tym jakis pomysl,
> jest w tym jakas glebia, przyjmijmy ze to jest sztuka.
>
> Ten drugi zrobil to dobrze czy zle ? Dla mnie zle, ale ja sie nie
> znam.
> Ale dlaczego zle lub dobre nasladownictwo mialoby doprowadzac do
> zalosnosci ?
No jak będziesz tak pytal i pytal to nic z tego nie będzie.
Wyobraz sobie, ze wpadasz na okreslona mysl i przekladasz ja na
zdjecie. Zalozmy nawet, ze jestes zadowolony z efektu i myslisz "kurde
udalo mi sie". Po jakims czasie widzisz, ze twój pomysl pojawil się w
inne formie u innego fotografa. Teraz pytanie. Jaka będzie twoja
reakcja? Nie pytam co zrobisz tylko co pomyslisz.
> Czy chodzi o to ze skoro inni tak potrafia to to nie jest zaden wielki
> artysta ?
Dokladnie o to chodzi.
> Odtworzenie ML wymaga powiedzmy jakiego talentu w rekach, ktory
> fotografom nie jest tak bardzo potrzebny. Tu sie chyba bardziej glowa
> pracuje :-)
Talent fotografom jest tak samo potrzebny. Głownie chodzi tu o talent
odbioru.
> Ale tak prawde mowiac - zebrac tysiac prac kopistow, powiesic miedzy
> nimi oryginal, wpuscic publike - ciekawe czy wskaza ten "najlepszy".
Kopia to nie plagiat. Ona nadal przedstawia "reke tego artysty"
Nie potrafię powiedziec czym jest talent, ale doszedlem juz do
momentu, w ktorym wiem czego szukam i potrafie dostrzec okreslona
wrazliwosc. Po prostu wyczuwam rzeczy trudnopowtarzalne. One sa proste
i nie opieraja sie o "pomysl". Każda rzecz wydedukowana juz na wejsciu
jest slaba. Mozna oczywiście tlumaczyc ludziom, jak krowom na
pastwisku, co z upodobaniem czynia kuratorzy, ze taka czy inna mysl
jest znaczaca. Ale to jest sciema, Gówno.
marek
-
49. Data: 2011-10-18 17:58:48
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-10-18 07:55, Bernard Wybierała pisze:
> A czy plagiat jest dozwolony czy nie - zadecyduje o tym sąd. I dobrze!
> Po to wymyślono prawa chroniące autorów zdjęć, obrazów, muzyki itd.
> Od siebie powiem tyle - wiele razy kradziono moje zdjęcia. Natychmiast
> działałem - zawsze.
A ja mam to w dupie. A niech sobie kradną, kto chce, jeśli sam nie
potrafi. To jest moja cena za wolność i dotyczy każdej profesji, którą
się zajmuję. Jeśli instytucja kradzieży pokona profesję, zmienię ją.
Wolę to niż ciągłe obawy, że w każdej chwili może pojawić się jakaś
prawnicza hiena (idea ochrony własności bardzo szybko zostanie
zinstytucjonalizowana), która tylko wertuje katalogi przypadków szukając
tych, co na konkretny przypadek licencji nie wykupili.
Droga taka zaprowadzi do rewolucji, krwawej, małymi kroczkami, ale jest
to nieuniknione. Chyba, że wcześniej zwycięży rozsądek.
> Janko - nie wiem jak Ty ale ja staram się klientom dawać to czego w
> życiu gównem bym nie nazwał. Nawet tym ślubnym. Mam nadzieję, że Ty
> tylko tak mówisz w celu odniesienia zwycięstwa w dyskusji, bo jeśli
> nie - to powinieneś zrezygnować z używania aparatu.
Niech dowodem, że gówna klientom nie daję, będzie moja całkowita
rezygnacja ze zdjęć ślubnych od gdzieś dwóch lat. Nie jestem w stanie
sprostać niskim oczekiwaniom, a wyłuskiwaniem oczekiwań... nie wyższych,
normalnych, nie mam siły się zajmować.
Zresztą nie dotyczy to tylko fotografii.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/chciałem zostać marynarzem, wstąpiłem do Krakowskiej Żeglugi Wiślanej/
-
50. Data: 2011-10-18 18:09:47
Temat: Re: Kompleksy kotletow (naraze sie)
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-10-18 12:47, b...@n...pl pisze:
> Fotografia ślubna to
> specyficzny dział. To nie jest fotografia stricte artystyczna czy
> reportażowa. To trochę jak malowanie portretów na molo w Sopocie. Liczy
> się dopasowanie do gustów klientów i odpowiednia reklama.
Ależ to gusta klientów dopasowuje się do jakiegoś chorego nurtu!
Spójrzmy możliwie najobiektywniej na zdjęcie, o którym mowa. Załóżmy
sobie sytuację, że to nie jest zdjęcie z sesji ślubnej. Ilu zostałoby
chętnych ta taką kreację? Garsteczka. Nikły procent, który zajmował się
w szkole teatrem. Cała reszta zgodziłaby się na taką zabawę najwyżej po
pijaku, a ukazanie tego publiczne traktowano by jak przestępstwo. Cała
reszta jednoznacznie powie, że to jest głupie i ośmieszające.
A tu nagle - cud - pełna akceptacja mas. Bo jest NORMA mówiąca, że sesja
ślubna dopuszcza robienie z siebie błazna. Pójście w jakiś teatr gestów,
którego nie rozumie ani reżyser, ani aktorzy. A kto to wymyślił? Państwo
młodzi? Nie, zwiotczałe estetycznie umysły w ramach oręża do walki z
matysiakami. Którzy... no właśnie - co? Którzy w ramach reakcji zaraz
skopiują, co zobaczą.
A zamiast to przerwać, nie zapisywać się na kolejne kursy używania
warstw w szopie tylko iść na wykłady z historii sztuki, nauk
plastycznych czy na dobry warsztatowo film, idą knotoroby do sądu...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/marzenia są jak stal: uderzenie może zabić, lecz rdza każde w końcu
unicestwi/