eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyKable do odpalania przy rozładowanym aku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 220

  • 211. Data: 2018-07-04 01:49:14
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-07-03 o 23:23, Uzytkownik pisze:

    > Cały czas piszesz, że "Alternatora nie mozna przeciazyc ponad moc na
    > jaka zostal zaprojektowany".
    > Ja tego nie neguję, bo tak faktycznie jest teoretycznie, ale tylko w
    > teorii, kiedy weźmiemy pod uwagę prąd przeciążenia i idealne warunki
    > chłodzenia tego alternatora. Faktycznie nie da się prądowo przeciążyć
    > alternatora, ale tylko i wyłącznie w teorii. Na pewno nie prąd
    > obciążenia uwali diody.

    Okurwa, wziołeś jakieś leki! Normalnie jestem pod wrażeniem! Pierwsze
    konkrety i nawet nie debilne, conajmniej zastanawiające. Mógłbym napisać
    że zajebiste ale to jednak lot trochę po extremach (bandzie) i zalążkach
    kretynizmu, wynikających z niewiedzy, nienie, nie Twojej. Innych debili
    :)Normalnie szacun że coś Cię wkurwiło i sypnąłeś niekopiowaną
    wypowiedzią, z linkami do fotek :)
    ŁAŁ!
    >
    > Alternatory pracujące w samochodach są obliczone tak, żeby nie było
    > możliwości ich przeciążenia podczas obciążenia go wszystkimi możliwymi
    > odbiornikami.
    > Rzecz w tym, że taki alternator ma jeszcze spory zapas mocy, którą jest
    > w stanie wytworzyć w porównaniu do maksymalnego poboru przez wszystkie,
    > możliwe odbiorniki w aucie.

    Pełna zgoda. Zapomniałeś dodać (czego ja nie zapomniałem w pierwszej
    mojej wypowiedzi) że PRĘDKOŚĆ obrotów alternatora powinna być
    obiektywna. Podałem zakres ok 1200 obr/min wtedy (średnio) alternator
    uzyskuje swoje 80% mocy, która ani go nie przeciąży prądowo ani
    temperaturowo, gdyż moc alternatora wynika z jego obrotów i przyłożonej
    mocy, zdolnej go napędzić. Gdzieś wspomniałem o średnicy kół pasowych,
    które ludziki sobie czasem zmieniają jak i różnicach (średnica koła) w
    silnikach benzynowych czy diesla w stosunku do obrotów maksymalnych.
    Wiadomo że silniki benzynowe, kręcą się wyżej.

    > Niestety jak każde urządzenie pracujące nie w warunkach nadprzewodnictwa

    No nie rozmawiamy o -100C lub nizej :)

    > posiadają oporność wewnętrzną, na której wydziela się moc w postaci
    > ciepła. Ciepło to musi zostać oddane do otoczenia i rozproszone.
    > Niestety w komorze silnika oprócz ciepła wytwarzanego w samym
    > alternatorze oraz na złączach półprzewodnikowych diód jest jeszcze
    > ciepło silnika. Wytrzymałość temperaturowa diód prostowniczych i
    > półprzewodników w regulatorze napięcia jest ograniczona i powyżej
    > temperatury 160-170'C ulegają one uszkodzeniu.


    Niekoniecznie. To się zdarza. Diody mają swoją żywotność. Im starsze tm
    mniej odporne. Dodatkowo dochodzą zabrudzenia (czas) które są osłoną
    termiczną i taki alternator może mieć kilka stopni więcej niż czysty.
    #extreme I

    > Alternator ma zamontowany wentylator, którego zadaniem jest chłodzenie
    > alternatora i jest on tak dobrany, aby zapewnić chłodzenie przy
    > maksymalnym obciążeniu.
    >
    > Kiedy odpalamy samochody przy użyciu kabli przy sprawnych akumulatorach
    > to tak naprawdę następuje przepływ energii z akumulatora dawcy do
    > akumulatora biorcy i przy rozruchu biorcy, alternator dawcy nie jest
    > zbytnio obciążany, bo energia do jego pracy płynie z obydwu
    > akumulatorów. Jest to operacja w pełni bezpieczna.

    Zgadza się, już to opisałem.
    >
    > Sytuacja się jednak zmienia, kiedy akumulator biorcy jest zajechany, a
    > akumulator dawcy jest w bardzo złej kondycji lub jest mocno rozładowany.

    #Extreme II tutaj pojawia się kretyn #I :)

    > Wtedy Rozrusznik w pełni obciąża i przeciąża alternator. Pomimo tego, że
    > alternator sam z siebie ograniczy pobór prądu to i tak jest to prąd o
    > wiele większy jak maksymalny prąd pobierany przez wszystkie odbiorniki w
    > samochodzie. W tej sytuacji w alternatorze oraz na złączach
    > półprzewodnikowych diód prostowniczych zaczyna się wydzielać duża ilość
    > ciepła, która dość szybko doprowadza do wzrostu temperatury alternatora.

    Problem jak szybko. To nie jest 2 min kręcenia rozrusznikiem. Kto kręci
    dłużej, słysząc że rozrusznik "jęczy" a nie kręci szybko? Pojawia się
    tuta mały kretyn #I, który kręci, bo chce zapalić ale coś nie bangla i
    nadal nie zapala. Zamiast dojść, że obroty rozrusznika są za małe a
    pompa (diesel) nie potrafi wytworzyć odpowiedniego ciśnienia, czy świece
    żarowe są ujebane (zimno)... albo grzanie wstępne powietrza (grzałka)
    się spierdoliła a olej w misce to smar bo zamarznięty i opór fizyczny
    robi...ale jak zimno to jednak dobre chłodzenia dawcy :)...a jak latem
    to coś niehalo z pompą paliwa/wtryskami/kompem/cokolwiek. To jak? Nalezy
    kręcić tym rozrusznikiem, powodując słabe obroty czy może jednak inna
    diagnoza? Tak, pojawia się tutaj niewiedza/kretynizm i brak logiki.
    Spora prawda :]

    > Ponieważ podczas takich prób odpalania samochodu, obydwa auta stoją w
    > miejscu to jest pogorszone chłodzenie komory silnika, a tym samym
    > chłodzenie samego alternatora. Podczas jazdy powietrze przedmuchuje
    > komorę silnika i mocno ją chłodzi.

    Jaki problem poczekać i wychłodzić dawcę?
    No jasne można na hurra!!! napierdalać :) Byle kurwa szybciej i wpizdu
    :)...ze zjebanym alternatorem.

    Podawałem na samym początku. MINIMUM 20 minut przy 1200obr/min MAX nim
    biorca dotknie kluczyka i to się tyczy w miarę sprawnych akumulatorów.
    Najlepiej wtedy podłaczyć sobie woltomierz i dokonać pomiaru, wiedząc co
    się dzieje. Miliprocent osób posiada kable z amperomierzem 150A i
    wiedzą, jak tego użyć.
    >
    > Tak się składa, że wczoraj postanowiłem w jednym z moich aut wymienić
    > płyn chłodzący, a przy okazji zrobiłem czyszczenie układu chłodzenia.
    > Postanowiłem ci uzmysłowić o co w tym wszystkim chodzi i zrobiłem zdjęcia.
    > Ponieważ auto musiałem rozgrzewać to włączałem światła w samochodzie i
    > auto stojąc nagrzewało się do temperatury zadziałania układu chłodzenia
    > (termostat oraz wentylator).
    > Pierwsze zdjęcie pokazuje temperaturę płynu chłodzącego w zbiorniczku,
    > którego wartość temperatury osiągnęła 101,2'C
    > Temperatura płynu chłodzącego http://oi68.tinypic.com/eg5ppf.jpg

    Latem to zupełnie normalne. Po ok 30min bez problemu osiaga się taki
    wynik. 30 MINUT. Kto tak długo trzyma auto z włączonym silnikiem na
    postoju, skoro przepisy tego zabraniajo? :D...Nodobra
    #kretyn II...albo na podwórku robimy pomiary i sprawdzamy stan
    wentylatorów, układu chłodzenia. No dobra. Szacun :]
    >
    > Drugie zdjęcie pokazuje temperaturę korpusu alternatora w miejscu, gdzie
    > znajdują się diody oraz regulator napięcia. Temperatura ta osiągnęła
    > wartość 108,3'C.
    > Temperatura alternatora http://oi66.tinypic.com/2wdnaf5.jpg

    Sporo jej brakuje żeby uszkodzić temperaturowo diody. Zapominasz że w
    zależności od marki samochodu i mocy alternatora jest tutaj ważny
    współczynnik temperaturowy. Są alternatory o mocy 70A, 100A, 150A i
    więcej. To jest też _zależne_ od obrotów silnika. Żaden alternator
    (fabrycznie) nie osiąga mocy maksymalnej na "wolnych obrotach". Moc
    maksymalna osiągana jest (średnio) przy 2000/2500obr/min, czyli dawca
    wciska pedał przyspieszenia i podkręca obroty. Świadomie. Jeśli
    nieświadomie to #kretyn III :]

    >
    > Temperatura alternatora podczas pracy silnika na wolnych obrotach
    > wyniosła prawie 110'C i to przy otwartej masce komory silnika, czyli
    > przy lepszym chłodzeniu.
    > Teraz sobie wyobraź, że alternator zostaje obciążony dużo większym
    > prądem rozrusznika biorcy, bo akumulatory nie stanowią dla niego bufora.
    > Naprawdę nie jest problemem osiągnąć temperaturę 160-170'C, która uwali
    > półprzewodniki. (Tak właśnie się stało w moim przypadku, który
    > opisywałem wcześniej, że uwaliłem sobie alternator podczas odpalania
    > samochodów)

    #kretyn IIII?
    >
    > Przy okazji, kiedy załączał się wentylator chłodnicy i przedmuchiwał
    > komorę silnika to temperatura alternatora spadała nawet o kilkanaście
    > stopni Celsjusza.
    >
    > Jak więc widzisz cały czas mówimy o dwóch różnych sprawach.
    > Ty z uporem maniaka trzymasz się wartości prądu na wyjściu alternatora,
    > który jest ograniczony wydajnością tego alternatora i w tym przypadku
    > nie ma ona znaczenia, bo to nie o prąd chodzi.

    Zgoda.
    >
    > Ja natomiast nie mówię o prądzie, ale cały czas mówię o cieple i
    > temperaturze, która uwali półprzewodniki. Cieple i temperaturze, które
    > się pojawią przy przeciążeniu alternatora podczas postoju auta i
    > obciążeniu alternatora rozrusznikiem bez buforów w postaci sprawnych
    > akumulatorów w obydwu samochodach.

    Czyli rozmawiamy teraz o kretynach 4 stopnia. OK, nie neguję.
    >
    > Jak znajdę trochę czasu to może zrobię eksperyment z alternatorem i jego
    > przeciążaniem to zobaczysz jak będzie się z niego kopciło. Gdzieś mi się
    > poniewiera luzem taki alternator.

    Noi co z tego? Zwyczajnie udowodnisz że jak ktoś jest kretynem to nim
    jest. Ja już to wiem bez doświadczeń na starym alternatorze. Możesz mi
    zaufać. Jak jebniesz ten alternator młotkiem i wrzucisz go do pieca lub
    polejesz benzyną i podpalisz czy ściśniesz w imadle, efekt będzie
    podobny. Jak chcesz zajebać alternator to sposób zawsze się znajdzie :)
    >
    > Widzisz ty podchodzisz do tego tematu bardzo teoretycznie i patrzysz
    > tylko i wyłącznie na wykresy parametrów elektrycznych.
    > Ja natomiast przez kilkanaście lat zajmowałem się projektowaniem układów
    > elektronicznych, dlatego patrzę na problem nie tylko od elektrycznej
    > strony, ale także i od strony chłodzenia. Tak naprawdę to właśnie
    > chłodzenie sprawia najwięcej problemów projektantom elektroniki.
    > Projektowanie elektroniki samochodowej jest jeszcze trudniejsze i
    > napotyka na jeszcze większą ilość problemów.

    Przez ostanie miliardy lat, projektowałem wszelakie obwody MOCY, gdzie
    bardzo ważne było wyliczanie współczynników temperaturowych a przede
    wszystkim całe stado prób na maksymalne obciążenia. Projektowanie
    wszelakich wzmacniaczy (wcz, mcz) oraz...obwodów ładowania akumulatorów
    ale nie piździdeł samochodowych. Począwszy od stacji akumulatorowych
    (gdzie są megaszafy(fajna elektronika) i megatrafa do ładowania
    akumulatorów/centrale telefoniczne ) do prostych akumulatorów typu
    wózek, kurwa, widłowy. Całe magastada różnorakich zastosowań
    alternatorów czy innych źródeł napięcia w solarach, wiatrakach i przy
    budowie "amerykanek", które są zalążkiem tej techniki i coraz bardziej
    modyfikowane...no tak, ale to już temat na inną grupę.

    Teraz mi pojedź po moich rodzicach i możesz się wykazać "wpojonym
    szacunkiem" do obcych osób :)
    Hehehe

    BTW, nie nawykłem do rozdawania wiedzy debilom. Szkoda czasu.

    --
    LordBluzg(R)
    ?Sukces WOŚP klęską PiS?


  • 212. Data: 2018-07-04 02:08:05
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    To ze duzo napiszesz znaczy ze duzo napisales i nic wiecej. Kazdy kto ci wierzy robi
    to na wlasna odpowiedzialnosc. Dalej uwazam ze nie masz pojecia o alternatorach i
    zjawiskach jakie w nich zachodza. Mam dobre serce i dam ci ostatnia szanse na
    zrozumienie jak dziala autoregulacja alternatora. Napisz dlaczego charakterystyka
    pradowa alternatora w pewnym miejscu z ostro wznoszacej zmienia sie w plaska? Oraz
    dlaczego w motocyklach stosuje sie metode zwierania alternatora do masy zeby
    ograniczyc napiecie wyjsciowe. W motocyklach alternatory zawsze pracuja z moca
    maksymalna i nic im sie z tego powodu nie dzieje? Nie robia w nich uzwojen 5 razy
    grubszym drutem ani nie zakladaja 5 razy wiekszego prostownika. I jakis sie
    motocyklowe alternatory nie pala zywym ogniem. Jak sadzisz gdzie jest myk ze moc
    tracona w alternatorze motocyklowym nie rosnie pomimo ze zawsze pracuje z moca
    maksymalna?


  • 213. Data: 2018-07-04 08:18:59
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-07-04 o 02:08, Zenek Kapelinder pisze:
    > To ze duzo napiszesz znaczy ze duzo napisales i nic wiecej. Kazdy kto ci wierzy
    robi to na wlasna odpowiedzialnosc. Dalej uwazam ze nie masz pojecia o alternatorach
    i zjawiskach jakie w nich zachodza.

    Ty natomiast nie masz pojęcia o środowisku pracy tych alternatorów i
    dalej nie rozumiesz gdzie tkwi problem.
    Poza tym moje porady nie są szkodliwe, a twoje tak. Każdy kto ci wierzy
    robi to na własna odpowiedzialność !!!

    > Mam dobre serce i dam ci ostatnia szanse na zrozumienie jak dziala autoregulacja
    alternatora. Napisz dlaczego charakterystyka pradowa alternatora w pewnym miejscu z
    ostro wznoszacej zmienia sie w plaska?

    Ale ja z tym nie polemizują i od samego początku przyznaję ci rację. Po
    co dalej próbujesz mnie przekonywać do tego o czym jestem przekonany?

    > Oraz dlaczego w motocyklach stosuje sie metode zwierania alternatora do masy zeby
    ograniczyc napiecie wyjsciowe. W motocyklach alternatory zawsze pracuja z moca
    maksymalna i nic im sie z tego powodu nie dzieje? Nie robia w nich uzwojen 5 razy
    grubszym drutem ani nie zakladaja 5 razy wiekszego prostownika. I jakis sie
    motocyklowe alternatory nie pala zywym ogniem. Jak sadzisz gdzie jest myk ze moc
    tracona w alternatorze motocyklowym nie rosnie pomimo ze zawsze pracuje z moca
    maksymalna?

    Nie porównuj popierdółki alternatora motocyklowego regulowanego reglerem
    do alternatora w samochodzie. Po pierwsze alternator motocyklowy to
    maksymalnie moc kilkuset watów, a ponadto jest tak zbudowany, że karkasy
    i rdzenie cewek zatopione są w aluminiowej konstrukcji (koszu), która
    przylega do obudowy silnika, zapewniając tym samym idealne chłodzenie i
    odbiór ciepła. Dzięki dobrej przewodności cieplnej aluminium cewki mają
    wręcz idealne chłodzenie. Aby zapewnić dobry kontakt termiczny to
    powierzchnie przylegania koszyka i obudowy silnika smaruje się pastą
    termoprzewodzącą.

    Alternator w samochodzie to urządzenie autonomiczne, którego maksymalna
    moc może sięgać kilku kW. Kontakt z chłodzoną obudową silnika jest
    niewielki poprzez uchwyty. Półprzewodniki w takim alternatorze oddają
    ciepło do obudowy alternatora, a alternator ten skazany jest praktycznie
    tylko na chłodzenie powietrzem. Siłą rzeczy moc oddawana w alternatorze
    samochodowym w postaci ciepła jest kilkakrotnie wyższa. W niektórych
    samochodach alternatory muszą być wyposażane w chłodzenie wodne. Jak
    myślisz dlaczego?

    Weź jeszcze pod uwagę to, że ja mierzyłem tylko temperaturę obudowy
    alternatora, a temperatura półprzewodników jest znacznie wyższa. Jeżeli
    temperatura obudowy jest bliska 110'C to złącza półprzewodników osiągają
    temperaturę o kilkadziesiąt stopni wyższą 130-140'C. Są to naprawdę
    warunki ekstremalne dla elektroniki.


  • 214. Data: 2018-07-04 09:03:49
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-07-04 o 01:49, LordBluzg(R) pisze:

    > Pełna zgoda. Zapomniałeś dodać (czego ja nie zapomniałem w pierwszej
    > mojej wypowiedzi) że PRĘDKOŚĆ obrotów alternatora powinna być
    > obiektywna. Podałem zakres ok 1200 obr/min wtedy (średnio) alternator
    > uzyskuje swoje 80% mocy, która ani go nie przeciąży prądowo ani
    > temperaturowo, gdyż moc alternatora wynika z jego obrotów i
    > przyłożonej mocy, zdolnej go napędzić. Gdzieś wspomniałem o średnicy
    > kół pasowych, które ludziki sobie czasem zmieniają jak i różnicach
    > (średnica koła) w silnikach benzynowych czy diesla w stosunku do
    > obrotów maksymalnych.
    > Wiadomo że silniki benzynowe, kręcą się wyżej.

    Cały czas dyskutujemy o tym czy alternator może ulec uszkodzeniu podczas
    prób rozruchu drugiego samochodu podłączonego przewodami rozruchowymi.
    Kogutek z uporem maniaka twierdzi, że nie ma takiej fizycznej możliwości.

    >> posiadają oporność wewnętrzną, na której wydziela się moc w postaci
    >> ciepła. Ciepło to musi zostać oddane do otoczenia i rozproszone.
    >> Niestety w komorze silnika oprócz ciepła wytwarzanego w samym
    >> alternatorze oraz na złączach półprzewodnikowych diód jest jeszcze
    >> ciepło silnika. Wytrzymałość temperaturowa diód prostowniczych i
    >> półprzewodników w regulatorze napięcia jest ograniczona i powyżej
    >> temperatury 160-170'C ulegają one uszkodzeniu.
    >
    >
    > Niekoniecznie. To się zdarza. Diody mają swoją żywotność. Im starsze
    > tm mniej odporne. Dodatkowo dochodzą zabrudzenia (czas) które są
    > osłoną termiczną i taki alternator może mieć kilka stopni więcej niż
    > czysty.
    > #extreme I

    Ano właśnie.
    Jak ludziom pokazuję czyste komory silników moich aut to pukają się w
    głowy i twierdzą, że jestem pojebany, bo systematycznie je myję. :)

    >> Sytuacja się jednak zmienia, kiedy akumulator biorcy jest zajechany,
    >> a akumulator dawcy jest w bardzo złej kondycji lub jest mocno
    >> rozładowany.
    >
    > #Extreme II tutaj pojawia się kretyn #I :)

    Kogutek, który twierdzi, że jest to bezpieczne, bo nie da się uwalić
    alternatora.
    Opisałem mu swój przypadek, kiedy podczas takiego rozruchu uwaliłem
    alternator w swoim aucie to twierdzi, że jest to nieprawda.

    >> Ponieważ podczas takich prób odpalania samochodu, obydwa auta stoją w
    >> miejscu to jest pogorszone chłodzenie komory silnika, a tym samym
    >> chłodzenie samego alternatora. Podczas jazdy powietrze przedmuchuje
    >> komorę silnika i mocno ją chłodzi.
    >
    > Jaki problem poczekać i wychłodzić dawcę?
    > No jasne można na hurra!!! napierdalać :) Byle kurwa szybciej i wpizdu
    > :)...ze zjebanym alternatorem.

    Nie trzeba chłodzić dawcy. Wystarczy tylko poczekać, aż akumulatory się
    podładują w jednym i drugim samochodzie i jeżeli nie jesteśmy pewni
    stanu obydwu akumulatorów to na czas odpalania biorcy, wyłączyć silnik
    dawcy, aby prąd do rozruchu był pobierany tylko z akumulatorów, a nie z
    alternatora dawcy.
    Niestety kretyni radzą jeszcze w takiej sytuacji wcisnąć pedał gazu
    dawcy w podłogę, aby zwiększyć moc alternatora, no bo ponoć jest on
    niezniszczalny. :)

    > Podawałem na samym początku. MINIMUM 20 minut przy 1200obr/min MAX nim
    > biorca dotknie kluczyka i to się tyczy w miarę sprawnych akumulatorów.
    > Najlepiej wtedy podłaczyć sobie woltomierz i dokonać pomiaru, wiedząc
    > co się dzieje. Miliprocent osób posiada kable z amperomierzem 150A i
    > wiedzą, jak tego użyć.

    Sytuacje z kablami rozruchowymi zdarzają się w przeróżnych sytuacjach i
    w przeróżnych miejscach. Nie zawsze się ma przy sobie ten miernik. Ja
    mam i zawsze wożę, bo zawsze wożę z sobą zestaw narzędzi do
    elektryki/elektroniki, bo taki mam charakter pracy, ale większość ludzi
    o elektryce nawet nie ma pojęcia i nawet nie umiałaby się posłużyć
    miernikiem.

    >> Tak się składa, że wczoraj postanowiłem w jednym z moich aut wymienić
    >> płyn chłodzący, a przy okazji zrobiłem czyszczenie układu chłodzenia.
    >> Postanowiłem ci uzmysłowić o co w tym wszystkim chodzi i zrobiłem
    >> zdjęcia.
    >> Ponieważ auto musiałem rozgrzewać to włączałem światła w samochodzie
    >> i auto stojąc nagrzewało się do temperatury zadziałania układu
    >> chłodzenia (termostat oraz wentylator).
    >> Pierwsze zdjęcie pokazuje temperaturę płynu chłodzącego w
    >> zbiorniczku, którego wartość temperatury osiągnęła 101,2'C
    >> Temperatura płynu chłodzącego http://oi68.tinypic.com/eg5ppf.jpg
    >
    > Latem to zupełnie normalne.

    Zimą także. Jak silnik auta jest rozgrzany to warunki panujące w komorze
    silnika niewiele się różnią od tych latem. Różnica jest tylko taka, że
    trochę rzadziej uruchamia się wentylator na chłodnicy

    > Sporo jej brakuje żeby uszkodzić temperaturowo diody. Zapominasz że w
    > zależności od marki samochodu i mocy alternatora jest tutaj ważny
    > współczynnik temperaturowy. Są alternatory o mocy 70A, 100A, 150A i
    > więcej. To jest też _zależne_ od obrotów silnika. Żaden alternator
    > (fabrycznie) nie osiąga mocy maksymalnej na "wolnych obrotach". Moc
    > maksymalna osiągana jest (średnio) przy 2000/2500obr/min, czyli dawca
    > wciska pedał przyspieszenia i podkręca obroty. Świadomie. Jeśli
    > nieświadomie to #kretyn III :]

    Ale tak ludzie robią. Podpinają kable i od razu odpalają i bezmyślnie
    pedał gazu w aucie dawcy w podłogę.

    >> Temperatura alternatora podczas pracy silnika na wolnych obrotach
    >> wyniosła prawie 110'C i to przy otwartej masce komory silnika, czyli
    >> przy lepszym chłodzeniu.
    >> Teraz sobie wyobraź, że alternator zostaje obciążony dużo większym
    >> prądem rozrusznika biorcy, bo akumulatory nie stanowią dla niego
    >> bufora. Naprawdę nie jest problemem osiągnąć temperaturę 160-170'C,
    >> która uwali półprzewodniki. (Tak właśnie się stało w moim przypadku,
    >> który opisywałem wcześniej, że uwaliłem sobie alternator podczas
    >> odpalania samochodów)
    >
    > #kretyn IIII?

    Ja wiem czy kretyn? Zdawałem sobie sprawę z tego, że to tak może się
    zakończyć, ale w desperacji musiałem uruchomić auto, bo miałem na nim
    cały warsztat i musiałem jechać na awarię :)

    >> Jak znajdę trochę czasu to może zrobię eksperyment z alternatorem i
    >> jego przeciążaniem to zobaczysz jak będzie się z niego kopciło.
    >> Gdzieś mi się poniewiera luzem taki alternator.
    >
    > Noi co z tego? Zwyczajnie udowodnisz że jak ktoś jest kretynem to nim
    > jest. Ja już to wiem bez doświadczeń na starym alternatorze. Możesz mi
    > zaufać. Jak jebniesz ten alternator młotkiem i wrzucisz go do pieca
    > lub polejesz benzyną i podpalisz czy ściśniesz w imadle, efekt będzie
    > podobny. Jak chcesz zajebać alternator to sposób zawsze się znajdzie :)

    To wytłumacz to Kogutkowi (Zenkowi), który cały czas z uporem maniaka
    namawia do takich zachowań twierdząc, że nie da się uwalić alternatora.

    > Przez ostanie miliardy lat, projektowałem wszelakie obwody MOCY, gdzie
    > bardzo ważne było wyliczanie współczynników temperaturowych a przede
    > wszystkim całe stado prób na maksymalne obciążenia. Projektowanie
    > wszelakich wzmacniaczy (wcz, mcz) oraz...obwodów ładowania
    > akumulatorów ale nie piździdeł samochodowych. Począwszy od stacji
    > akumulatorowych (gdzie są megaszafy(fajna elektronika) i megatrafa do
    > ładowania akumulatorów/centrale telefoniczne ) do prostych
    > akumulatorów typu wózek, kurwa, widłowy. Całe magastada różnorakich
    > zastosowań alternatorów czy innych źródeł napięcia w solarach,
    > wiatrakach i przy budowie "amerykanek", które są zalążkiem tej
    > techniki i coraz bardziej modyfikowane...no tak, ale to już temat na
    > inną grupę.

    No to dobrze rozumiesz o co mi chodzi.

    > Teraz mi pojedź po moich rodzicach i możesz się wykazać "wpojonym
    > szacunkiem" do obcych osób :)

    No to przestań używać brzydkich imion w stosunku do ludzi, których nie
    znasz i nie wiesz co sobą prezentują oraz jaką wiedzę posiadają. Ja
    nigdy nikomu nie ubliżam bez potrzeby, a wiem, że "rodzice" to bardzo
    czuły punkt chyba każdej osoby, dlatego zazwyczaj bardziej boli. :)
    Za rodziców przepraszam, ale za resztę nie będę przepraszał, bo uważam,
    że zasłużyłeś :)


  • 215. Data: 2018-07-04 10:01:49
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5b3c66f6$0$585$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 2018-07-04 o 02:08, Zenek Kapelinder pisze:
    >> Oraz dlaczego w motocyklach stosuje sie metode zwierania
    >> alternatora do masy zeby ograniczyc napiecie wyjsciowe. W
    >> motocyklach alternatory zawsze pracuja z moca maksymalna i nic im
    >> sie z tego powodu nie dzieje?

    >Nie porównuj popierdółki alternatora motocyklowego regulowanego
    >reglerem do alternatora w samochodzie. Po pierwsze alternator
    >motocyklowy to maksymalnie moc kilkuset watów, a ponadto jest tak
    >zbudowany, że karkasy

    Jednak mu zwieranie nie szkodzi.
    I tyrystorom zwierajacym nie szkodzi - widac prad jest ograniczony.

    >i rdzenie cewek zatopione są w aluminiowej konstrukcji (koszu), która
    >przylega do obudowy silnika, zapewniając tym samym idealne chłodzenie
    >i odbiór ciepła. Dzięki dobrej przewodności cieplnej aluminium cewki
    >mają wręcz idealne chłodzenie. Aby zapewnić dobry kontakt termiczny
    >to powierzchnie przylegania koszyka i obudowy silnika smaruje się
    >pastą termoprzewodzącą.

    A ten silnik to nie ma przypadkiem 80-120 C ?

    J.


  • 216. Data: 2018-07-04 13:53:18
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Sadzisz ze inni sa glubsi od ciebie ze nie zweryfikuja tego co napisales? Wystarczy w
    wyszukiwarke wpisac alternator motocyklowy i na grafice obejrzec i stwierdzic ze
    lzesz jak stara pomarszczona indianka. Idealne warunki chlodzenia cewek zamknietych
    pod szczelna pokrywa przykrecona do bloku silnika. Bluzg ma racje, kretyn jestes.


  • 217. Data: 2018-07-05 02:54:58
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-07-04 o 09:03, Uzytkownik pisze:

    >>> Sytuacja się jednak zmienia, kiedy akumulator biorcy jest zajechany,
    >>> a akumulator dawcy jest w bardzo złej kondycji lub jest mocno
    >>> rozładowany.
    >>
    >> #Extreme II tutaj pojawia się kretyn #I :)
    >
    > Kogutek, który twierdzi, że jest to bezpieczne, bo nie da się uwalić
    > alternatora.
    > Opisałem mu swój przypadek, kiedy podczas takiego rozruchu uwaliłem
    > alternator w swoim aucie to twierdzi, że jest to nieprawda.

    Zapomniałeś jednak o innej rzeczy. Celowo tego wcześniej nie pisałem
    (wzmiankowałem tylko), czekając na podchwycenie tematu. Alternator można
    zajebać (regulator) właśnie z powodu bardzo kiepskiego akumulatora a nie
    przeciążenia.
    Sprawny akumulator czyni opcję filtru dla szeregu przepięć. Łyka
    wszelakie stany nieustalone, bo jak wiadomo, alternator jest wielofazowy
    i jest on producentem "kociokwiku" w sensie napięcia stałego.
    Charakterystyka jego pracy (są dostepne wykresy) jest wysoce dziwna z
    punktu rozkminiania...ale sprawny aku to łyka i wyrównuje... bo to
    potężna łykarka i stabilizator wszelkiego syfu, pochodzącego z
    alternatora i nie tylko. W benzynowcach łyka również stany wyzwalania
    obwodu zapłonu i eliminuje zakłócenia z całej elektryki, gdzie dochodzi
    do przepięć, nagłych spadków napięcia na skutek nagłego poboru
    mocy...itp. Jak aku jest słaby to coraz mniej potrafi wyfiltrować i
    własnie wtedy, na skutek przepięcia (nagłego, szybkiego) pojawi się
    impuls napięciowy, zdolny uszkodzić wrazliwy (zaznaczam wrażliwy)
    regulator napięcia. Znów prawo Ohma. Wrasta napięcie, wzrasta prąd.
    Wystarczy nanosekuda i po zawodach. Efekt najczęściej jest taki, że
    regulator odmawia pracy i nie podaje prądu wzbudzenia na alternator
    (upierdolona elektronika, zwarta dioda zenera, zabity tranzystor,
    cokolwiek) co skutkuje brakiem ładowania. Nigdy nie spotkałem się z tym,
    że regulator uległ uszkodzeniu, podając maksymalny prąd wzbudzenia i
    spowodował spalenie się elektroniki (radio/komputer), żarówek itd.
    łącznie z odparowaniem akumulatora. Stan ze zwartą diodą w obwodzie
    ładowania też może upalić kable i sam alternator na cewce stojana ale to
    wynik raczej sprawnego akumulatora, gdzie on jest dawcą prądu i
    napierdala sobie w alternator, bijąc się ze zmiennym napięciem
    pracującego alternatora ze zwartą diodą. Jak wiadomo, kij ma dwa końce i
    warto o tym pamiętać.

    >> Teraz mi pojedź po moich rodzicach i możesz się wykazać "wpojonym
    >> szacunkiem" do obcych osób :)
    >
    > No to przestań używać brzydkich imion w stosunku do ludzi, których nie
    > znasz i nie wiesz co sobą prezentują oraz jaką wiedzę posiadają.

    To niech się nią wykażą w dyskusji, zamiast mielić puste słowa, bez
    uzasadnienia.

    >Ja nigdy nikomu nie ubliżam bez potrzeby, a wiem, że "rodzice" to bardzo
    > czuły punkt chyba każdej osoby, dlatego zazwyczaj bardziej boli. :)

    Bzdura. Znam swoją wartość i wartość swoich rodziców. Jak ktoś próbuje
    mi pojechać, to czuję się jak obserwator w czołgu, gdzie napierdalajo
    mnie komary czy ktoś sypie żwirek na megapancerz, myśląc że mnie zajebie
    :D. Czysta beka z takiego oprawcy :D Jem czipsy i pierdzę przy sikaniu.

    > Za rodziców przepraszam, ale za resztę nie będę przepraszał, bo uważam,
    > że zasłużyłeś :)

    Skoro nie miałeś merytorycznych argumentów od poczatku, to zostałeś
    potraktowany jak dupotruj :)
    --
    LordBluzg(R)
    ?Sukces WOŚP klęską PiS?


  • 218. Data: 2018-07-05 10:27:13
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-07-05 o 02:54, LordBluzg(R) pisze:

    > Zapomniałeś jednak o innej rzeczy. Celowo tego wcześniej nie pisałem
    > (wzmiankowałem tylko), czekając na podchwycenie tematu. Alternator
    > można zajebać (regulator) właśnie z powodu bardzo kiepskiego
    > akumulatora a nie przeciążenia.
    > Sprawny akumulator czyni opcję filtru dla szeregu przepięć. Łyka
    > wszelakie stany nieustalone, bo jak wiadomo, alternator jest
    > wielofazowy i jest on producentem "kociokwiku" w sensie napięcia
    > stałego. Charakterystyka jego pracy (są dostepne wykresy) jest wysoce
    > dziwna z punktu rozkminiania...ale sprawny aku to łyka i wyrównuje...
    > bo to potężna łykarka i stabilizator wszelkiego syfu, pochodzącego z
    > alternatora i nie tylko. W benzynowcach łyka również stany wyzwalania
    > obwodu zapłonu i eliminuje zakłócenia z całej elektryki, gdzie
    > dochodzi do przepięć, nagłych spadków napięcia na skutek nagłego
    > poboru mocy...itp. Jak aku jest słaby to coraz mniej potrafi
    > wyfiltrować i własnie wtedy, na skutek przepięcia (nagłego, szybkiego)
    > pojawi się impuls napięciowy, zdolny uszkodzić wrazliwy (zaznaczam
    > wrażliwy) regulator napięcia. Znów prawo Ohma. Wrasta napięcie,
    > wzrasta prąd. Wystarczy nanosekuda i po zawodach. Efekt najczęściej
    > jest taki, że regulator odmawia pracy i nie podaje prądu wzbudzenia na
    > alternator (upierdolona elektronika, zwarta dioda zenera, zabity
    > tranzystor, cokolwiek) co skutkuje brakiem ładowania. Nigdy nie
    > spotkałem się z tym, że regulator uległ uszkodzeniu, podając
    > maksymalny prąd wzbudzenia i spowodował spalenie się elektroniki
    > (radio/komputer), żarówek itd. łącznie z odparowaniem akumulatora.
    > Stan ze zwartą diodą w obwodzie ładowania też może upalić kable i sam
    > alternator na cewce stojana ale to wynik raczej sprawnego akumulatora,
    > gdzie on jest dawcą prądu i napierdala sobie w alternator, bijąc się
    > ze zmiennym napięciem pracującego alternatora ze zwartą diodą. Jak
    > wiadomo, kij ma dwa końce i warto o tym pamiętać.

    Ktoś, kto się podpisuje "LordBluzg" już wcześniej o tym napisał :)

    > Tak nawiasem, nie polecam podłączać nawet nowych alternatorów bez
    > akumulatora, bo pomimo że nie pójdzie tam więcej niż 14,5 to wyłażą
    > takie cuda na oscyloskopie że chwila i komputer moze być ubity.
    > Akumulator pełni tutaj rolę filtru, który łyka te dzikie przebiegi :)
    > Ktoś w tym wątku wspominał, że akumulator mu padł (przerwa) i silnik
    > nie chciał odpalić a później trzeba było dziubać. Często komputer
    > totalnie "głupieje" jak nie ma sprawnego akumulatora, nim padnie na
    > amenT. Są co prawda obwody stabilizacji napięcia, kondensatory
    > filtrujące itp...ale często to nie wystarczy aby stłumić dzikie
    > przebiegi alternatora.

    Jest to oczywista oczywistość i nie widzę potrzeby, aby powtarzać to w
    kółko jak mantrę :)

    > To niech się nią wykażą w dyskusji, zamiast mielić puste słowa, bez
    > uzasadnienia.

    Wykazałem się, bo dałem prawidłową poradę - jak należy odpalać auto z w
    pełni sprawnym oraz mocno wyeksploatowanym akumulatorem. Później
    wytłumaczyłem o jakie przeciążenie alternatora chodzi, a ty od razu
    pierwsza odpowiedź w stosunku do mnie, użyłeś wulgaryzmów ad personam.

    oto cytaty twojej pierwszej wypowiedzi pod moim adresem:

    > Mogę Ci opisać cały przebieg doświadczenia...debilu :)

    > Jprd co za jełop!
    > Jesteś z PiSu?

    Ani ci wcześniej nie ubliżyłem, a jak później zrozumiałeś moje intencje
    oraz moje wypowiedzi to mi przyznałeś rację, a przecież od początku
    piszę to samo. Tyle, że na końcu dość mocno się rozpisałem ze
    szczegółami, bo nie byłeś w stanie wcześniej zrozumieć tego o czym piszę.
    Jak więc widać to nie ja "mieliłem puste słowa bez uzasadnienia" lecz ty.

    >> Ja  nigdy nikomu nie ubliżam bez potrzeby, a wiem, że "rodzice" to
    >> bardzo czuły punkt chyba każdej osoby, dlatego zazwyczaj bardziej
    >> boli. :)
    >
    > Bzdura. Znam swoją wartość i wartość swoich rodziców. Jak ktoś próbuje
    > mi pojechać, to czuję się jak obserwator w czołgu, gdzie napierdalajo
    > mnie komary czy ktoś sypie żwirek na megapancerz, myśląc że mnie
    > zajebie :D. Czysta beka z takiego oprawcy :D Jem czipsy i pierdzę przy
    > sikaniu.

    "Pluj świni w twarz, a ona ci powie, że deszcz pada" :)

    >> Za rodziców przepraszam, ale za resztę nie będę przepraszał, bo
    >> uważam, że zasłużyłeś :)
    >
    > Skoro nie miałeś merytorycznych argumentów od poczatku, to zostałeś
    > potraktowany jak dupotruj :)

    Dziwne, że w końcu zrozumiałeś moje argumenty i się z nimi zgadzasz.
    Jesteś niekonsekwentny.
    Ja ci wytłumaczę. Po prostu jesteś zwykłym chamskim bucem.
    Przemyśl to sobie, bo wedle powiedzenia "niedaleko pada jabłko od
    jabłoni", swoim zachowaniem świadczysz tylko o swoim wychowaniu i swojej
    rodzinie.

    Następne twoje wybryki i będziesz pisał i dyskutował na grupach sam z
    sobą, no może z Kogutkiem ...
    U mnie KF pusty, możesz być pierwszy.


  • 219. Data: 2018-07-05 10:27:39
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-07-04 o 13:53, Zenek Kapelinder pisze:
    > Sadzisz ze inni sa glubsi

    Co oznacza wyraz "glubsi"?
    Polskich znaków diakrytycznych się nie czepiam z wiadomych powodów, ale
    jak ktoś w wyrazach zamiast litery "p" pisze "b" to świadczy tylko o
    analfabetyzmie.

    > od ciebie ze nie zweryfikuja tego co napisales? Wystarczy w wyszukiwarke wpisac
    alternator motocyklowy i na grafice obejrzec i stwierdzic ze lzesz jak stara
    pomarszczona indianka. Idealne warunki chlodzenia cewek zamknietych pod szczelna
    pokrywa przykrecona do bloku silnika. Bluzg ma racje, kretyn jestes.

    Idź do lekarza i poproś, żeby ci zmienił te tabletki na nogi, bo szkodzą
    ci na głowę.


  • 220. Data: 2018-07-05 21:57:57
    Temat: Re: Kable. Regulator.
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Tobie na glowe nic nie zaszkodzi.

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: