eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJak kupowałem aparat...Re: Jak kupowałem aparat...
  • Data: 2009-08-21 10:57:27
    Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
    Od: "adam" <j...@o...maile.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "JA" napisał
    >> _Teraz_ to żaden problem.
    >> Moje przygody to koniec lat 80. Wtedy nie było tak łatwo i bawiłem się
    >> tylko w B&W. O ile pamiętam to zrobienie calego procesu w kolorze było
    >> nieco droższe i bardziej skomplikowane niż dzisiaj.
    >
    > Było droższe i bardziej skomplikowane od cz-b. Ale tylko w naszym pięknym
    > nadwiślańskim kraju i krajach ościennych. Ze względu na chroniczny brak
    > materiałów. Końcem lat 80-tych w łazience robiłem zimny proces pozytywowy
    > fotoncolor na magnifaxie. Gorące procesy barwne są znacznie prostsze i tak
    > naprawdę wymagają tylko dobrego termostatu. A już w owych latach były
    > normalnie dostępne dla amatorów (w normalnych krajach).
    > Gdybyśmy dzisiaj żyli w Korei Północnej. czy na Kubie to ciemnia cyfrowa
    > mogła by się okazać podobnie nie dostępna (gdybam) jak gorące procesy
    > barwne w PRL-u.

    No właśnie.
    Powiem tyle - stać mnie było jedynie na Krokusa (tego co wyglądał jak
    odkurzacz), odkupionego od wkurwionej po rozwodzie sąsiadki. Zrobiła mu na
    złość i sprzedała ciemnię za i tak niemałe pieniądze. O Magnifaxie mogłem
    pomarzyć ; )
    Papiery Ilforda podziwiałem co najwyżej na wystawie sklepu.

    Teraz jest super. Praktycznie całość jest w zasięgu rozsądnego budżetu,
    szczególnie przy zestawieniu z cyfrą, która np. na średniej półce niemal
    bilansuje się z kompletem osprzętu do kliszy.

    >>>> człowiekowi nie zamarzyły lepsze materiały. Do dziś pamiętam dymanie
    >>>> na Foksal w Wawie gdzie był jedyny lab robiący proces T-Maxa.
    >>> Przecież to zwykły cz-b zimny proces. Co w tym trudnego?
    >>
    >> Nie pamiętam - to był 1990-91 r. Obleciałem kilka punktów i odesłali mnie
    >> na Foksal (kurcze, nawet nie pamietam co tam było, chyba Agencja
    >> Fotograficzna ?). W Wawie był chyba jeszcze drugi punkt, który robił
    >> TMaxa, poza nimi nic.
    >> Pewnie chemia była droga, może w stulitrowych beczkach ; )
    >
    > TMaxa można moczyć w każdym wywoływaczu negatywowym. A skład D-76 i D-23
    > są dostępne od nie pamiętam kiedy. Nawet Foton produkował ich
    > odpowiedniki. Pewnie w tych dwóch punktach był ktoś kto potrafi czytać
    > formułę i samodzielnie zestawić odczynniki i mu się chciało.

    Tak, prawdopodobnie tak było.
    Tyle, że pamiętam też jak wystartowały masowo pierwsze laby Kodaka, to też
    był z tym problem.

    >> Niesłusznie zakładasz (tak mi się wydaje), że mam złe zdanie o ludziach
    >> robiących na kliszy.
    >
    > No tak napisałeś. To co niżej napisałeś dopiero teraz.

    Wydaje mi się, że nie ale spierać się nie będę : )
    Grunt że się wyjaśniło ; )

    adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: