eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 31. Data: 2017-03-23 00:50:08
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Wed, 22 Mar 2017 12:22:24 +0100, RadoslawF napisał(a):

    >> Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
    >> gumowym wężyku ;)
    >
    > Naprawdę przesadzasz.
    > Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?

    No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
    wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
    zdarzają wypadki.



    >> No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
    >> podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
    >> sprawdzi.
    >
    > Powie że są ubytki płynu hamulcowego.

    A to te "naszpikowane elektroniką" to masz na myśli np. 125p z kontrolką
    minimalnego poziomu płynu hamulcowego?
    Ale to wiesz, że kontrolka się zapali długo, długo po urwaniu wężyka?
    Zabezpiecza tylko przed przypadkiem jak ktoś w nocy przyjdzie i przetnie
    wężyk i powolnymi ubytkami płynu na skutek wycieków, a nie pełnego
    rozszczelnienia.


    >> Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
    >> hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
    >> nawet gdyby była, to spóźniona.
    >
    > I uważasz że w przeciągu ułamka sekundy spadnie ciśnienie w układzie
    > hamowania ? Porozmawiaj z kimś zorientowanym.

    Oczywiście że spadnie do zera - zgodnie z prawem Pascala spadnie
    natychmiast i to we wszystkich obwodach hamowania w chwili powstania
    przerwy w którymkolwiek miejscu układu.
    Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
    pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
    wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
    dwa koła po przekątnej.

    Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.



    > Jak coś pęknie w trakcie mocnego depnięcia, ja trafiłem na uszczelkę
    > tłoczka to poczujesz to dopiero przy kolejnym hamowaniu.

    Uszczelka tłoczka to zupełnie inna bajka i jej awaria nie spowoduje nagłej
    utraty ciśnienia, jedynie wyciek, raczej dość powolny.
    Utratę ciśnienia to byś miał jakbyś wypchnął cały tłoczek z cylinderka.


    > A na to elektronika pomoże.

    Jedyny zapasowy układ który może jakkolwiek sterować hamulcami w przypadku
    braku ciśnienia w układzie hydraulicznym to hamulec awaryjny, tzw. ręczny.
    Ale jego nie uruchamia elektronika, a kierowca - chociaż w nowych autach na
    prąd, ale jednak manualnie.



    >> No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
    >> "Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
    >> innego.
    >
    > To że nie spotkałeś się z takim nazewnictwem nie oznacza że nie było
    > stosowane. A teorie że ktoś pomylił sprzęt z oprogramowaniem nie
    > świadczą o tonie najlepiej.

    Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
    "procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".




    >> I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
    >> wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)
    >
    > Nie twierdzę że mnie oszukiwali.

    No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
    wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
    Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
    o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)


    >> Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
    >> niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.
    >
    > Ale miej wygodniej.

    No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
    mniej wygodnie.


    >> IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
    >> prostu robić to dobrze, a nie źle.
    >
    > Dziura w ścianie też. Dostajesz nowy widok, polepsza się wentylacja.

    To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.
    Ja tam w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, bo mi też to do szczęścia nie
    wydaje się być potrzebne, ale jednak ludzie używają i się cieszą.
    Nie masz czasem wrażenia że za młodu trawa była zieleńsza, jabłka
    smaczniejsze, a teraz tylko wszystko ta elektronika oszukana i w ogóle
    człowieka w krzyżu łupie od tych wszystkich komputerów we wszystkim?


    >> Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
    >> przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
    >> ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.
    >
    > Zapewnia, pomijając wpadki co jakiś czas.
    > https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/polityka-komerc
    ja-i-niekompetencja-czyli-echa-ataku-na-polskie-bank
    i/
    > https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/techniczna-anal
    iza-scenariusza-przebiegu-ataku-na-polskie-banki/

    Oczywiście, zawsze będą "napady na bank" takie czy inne - chodzi o to żeby
    nie były łatwie i nagminne, a z tych co się zdarzyły wyciągać wnioski na
    przyszłość.

    Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
    zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
    z systemem bez kluczyka.



    >> Cała nadzieja w rynku afer.
    >> Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
    >> sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.
    >>
    > Coś nie bardzo w to wierzę.
    > Sieci komputerowej nikt nie likwiduje mimo że w wielu przypadkach
    > służy do popełniania przestępstw.

    Ale póki co tą siecią nie można Ci zrobić krzywdy przy niewielkim nakładzie
    sił i środków.
    Złośliwy sąsiad tak łatwo nie ukradnie Twoich pieniędzy przez sieć, ani nie
    podsłucha Twojego ruchu sieciowego nawet jak używasz WiFi, pod warunkiem że
    w miarę poprawnie to masz skonfugirowane, co nie jest trudne.

    A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
    praktycznie dla każdego kto chce.


  • 32. Data: 2017-03-23 13:55:10
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-03-23 o 00:50, Tomasz Pyra pisze:

    >>> Wystarczająco szybkie i ciężkie żeby powiedzieć że życie każdego wisi na
    >>> gumowym wężyku ;)
    >>
    >> Naprawdę przesadzasz.
    >> Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?
    >
    > No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
    > wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
    > zdarzają wypadki.

    A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
    Bo nie znam i dlatego dopytuje.

    >>> No właśnie póki co one takie naszpikowane że powie Ci że się żarówka w
    >>> podświetleniu tablicy przepaliła, ale przewodów hamulcowych akurat nie
    >>> sprawdzi.
    >>
    >> Powie że są ubytki płynu hamulcowego.
    >
    > A to te "naszpikowane elektroniką" to masz na myśli np. 125p z kontrolką
    > minimalnego poziomu płynu hamulcowego?
    > Ale to wiesz, że kontrolka się zapali długo, długo po urwaniu wężyka?
    > Zabezpiecza tylko przed przypadkiem jak ktoś w nocy przyjdzie i przetnie
    > wężyk i powolnymi ubytkami płynu na skutek wycieków, a nie pełnego
    > rozszczelnienia.

    Nie mam na myśli takiego.
    Ale wymieniony zabytek miał dwa układy, więc nawet jak z jednego
    płyn wybył to drugi pozwolił na zwolnienie.
    A kolejny niezależny czyli ręczny pozwolił stanąć.

    >>> Kolejna sprawa że te wężyki to one raczej pękają właśnie w trakcie
    >>> hamowania, a jeszcze częściej w trakcie awaryjnego, więc informacja o tym
    >>> nawet gdyby była, to spóźniona.
    >>
    >> I uważasz że w przeciągu ułamka sekundy spadnie ciśnienie w układzie
    >> hamowania ? Porozmawiaj z kimś zorientowanym.
    >
    > Oczywiście że spadnie do zera - zgodnie z prawem Pascala spadnie
    > natychmiast i to we wszystkich obwodach hamowania w chwili powstania
    > przerwy w którymkolwiek miejscu układu.
    > Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
    > pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
    > wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
    > dwa koła po przekątnej.

    Czyli jednak.

    > Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.

    Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

    >> Jak coś pęknie w trakcie mocnego depnięcia, ja trafiłem na uszczelkę
    >> tłoczka to poczujesz to dopiero przy kolejnym hamowaniu.
    >
    > Uszczelka tłoczka to zupełnie inna bajka i jej awaria nie spowoduje nagłej
    > utraty ciśnienia, jedynie wyciek, raczej dość powolny.
    > Utratę ciśnienia to byś miał jakbyś wypchnął cały tłoczek z cylinderka.
    >
    >
    >> A na to elektronika pomoże.
    >
    > Jedyny zapasowy układ który może jakkolwiek sterować hamulcami w przypadku
    > braku ciśnienia w układzie hydraulicznym to hamulec awaryjny, tzw. ręczny.
    > Ale jego nie uruchamia elektronika, a kierowca - chociaż w nowych autach na
    > prąd, ale jednak manualnie.

    Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
    układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
    Jak kierowca to oleje przestaje to być wyłączna winą braku płynu.

    >>> No w każdym razie to co ma procesor jest to "rdzeń" (core).
    >>> "Jądro" (kernel) w informatyce ma system operacyjny i oznacza coś zupełnie
    >>> innego.
    >>
    >> To że nie spotkałeś się z takim nazewnictwem nie oznacza że nie było
    >> stosowane. A teorie że ktoś pomylił sprzęt z oprogramowaniem nie
    >> świadczą o tonie najlepiej.
    >
    > Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
    > "procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".

    Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.
    To teraz przeproś i po sprawie.

    >>> I również nie jest prawdą jakoby od iluśnastu lat w dziedzinie elektroniki,
    >>> wyłącznie marketingowcy oszukiwali Cię na temat ilości rdzeni procesora ;)
    >>
    >> Nie twierdzę że mnie oszukiwali.
    >
    > No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
    > wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
    > Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
    > o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)

    Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
    nie ma.

    >>> Idąc tym tropem można by zauważyć, że w ogóle samochody jako takie są
    >>> niebezpieczne i że bezpieczniej by było bez.
    >>
    >> Ale miej wygodniej.
    >
    > No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
    > mniej wygodnie.

    Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
    Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
    nie wygodny ?
    Może faktycznie coś przegapiłem ?

    >>> IoT niesie za sobą nowe możliwości i funkcjonalności - tyle że należy po
    >>> prostu robić to dobrze, a nie źle.
    >>
    >> Dziura w ścianie też. Dostajesz nowy widok, polepsza się wentylacja.
    >
    > To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.
    > Ja tam w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, bo mi też to do szczęścia nie
    > wydaje się być potrzebne, ale jednak ludzie używają i się cieszą.
    > Nie masz czasem wrażenia że za młodu trawa była zieleńsza, jabłka
    > smaczniejsze, a teraz tylko wszystko ta elektronika oszukana i w ogóle
    > człowieka w krzyżu łupie od tych wszystkich komputerów we wszystkim?

    Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
    warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.

    >>> Bankowość elektroczna potrafiłą odrobić lekcję i obecnie zapewnia
    >>> przyzwoity poziom bezpieczeństwa i IoT też pewnie pójdzie tą drogą bo się
    >>> ludzie zdenerwują jak się będą masowo dziać złe rzeczy.
    >>
    >> Zapewnia, pomijając wpadki co jakiś czas.
    >> https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/polityka-komerc
    ja-i-niekompetencja-czyli-echa-ataku-na-polskie-bank
    i/
    >> https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/techniczna-anal
    iza-scenariusza-przebiegu-ataku-na-polskie-banki/
    >
    > Oczywiście, zawsze będą "napady na bank" takie czy inne - chodzi o to żeby
    > nie były łatwie i nagminne, a z tych co się zdarzyły wyciągać wnioski na
    > przyszłość.
    >
    > Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
    > zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
    > z systemem bez kluczyka.

    Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
    osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.

    >>> Cała nadzieja w rynku afer.
    >>> Ktoś pokaże jak używając aplikacji na smartfona rozbić zdalnie samochód
    >>> sąsiada, albo wywołać pożar w garażu i powinni się opamiętać.
    >>>
    >> Coś nie bardzo w to wierzę.
    >> Sieci komputerowej nikt nie likwiduje mimo że w wielu przypadkach
    >> służy do popełniania przestępstw.
    >
    > Ale póki co tą siecią nie można Ci zrobić krzywdy przy niewielkim nakładzie
    > sił i środków.
    > Złośliwy sąsiad tak łatwo nie ukradnie Twoich pieniędzy przez sieć, ani nie
    > podsłucha Twojego ruchu sieciowego nawet jak używasz WiFi, pod warunkiem że
    > w miarę poprawnie to masz skonfugirowane, co nie jest trudne.

    Kradzieże nie są łatwe. Faktem jest że ktoś z wiedzą może mnie okraść
    nie oznacza że będzie to każdy sąsiad.

    > A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
    > praktycznie dla każdego kto chce.
    >
    Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
    może nie być tanie.
    Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?


    Pozdrawiam


  • 33. Data: 2017-03-23 15:52:22
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.03.2017 o 01:31, Tomasz Pyra pisze:

    >> Prawidłowej reakcji na polskie oznakowanie poziome.
    >
    > A czemu się nie da?

    Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:

    https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a
    ,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5w
    vCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

    > I dlaczego problem dotyczy tylko programowania, a nie kierowców "żywych"?

    Dlatego, że trudno zaimplementować zdrowy rozsądek algorytmami. Raczej
    potrzebne jest tu prawdziew AI - a wtedy nie ma pewności, że ten
    rozsądek to będzie taki zdrowy;)

    Shrek


  • 34. Data: 2017-03-23 16:32:20
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>

    Thu, 23 Mar 2017 15:52:22 +0100, w <ob0nf6$b6t$4@node2.news.atman.pl>, Shrek
    <...@w...pl> napisał(-a):

    > Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:
    >
    > https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a
    ,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5w
    vCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

    http://obrazky.pl/upload/3c6f0b66d65839d568de36a37d6
    920a4.jpg :)


  • 35. Data: 2017-03-23 16:38:41
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>

    Thu, 23 Mar 2017 16:32:20 +0100, w
    <0...@4...com>, "r...@k...pl"
    <r...@k...pl> napisał(-a):

    > Thu, 23 Mar 2017 15:52:22 +0100, w <ob0nf6$b6t$4@node2.news.atman.pl>, Shrek
    > <...@w...pl> napisał(-a):
    >
    > > Na przykład temu - choć to akurat nie najbardziej drastyczny przykład:
    > >
    > > https://www.google.pl/maps/@52.2723071,20.9702604,3a
    ,75y,301.57h,77.73t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgBHRTNKcHs5w
    vCdWGkhygQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
    >
    > http://obrazky.pl/upload/3c6f0b66d65839d568de36a37d6
    920a4.jpg :)

    https://www.youtube.com/watch?v=ORznkr8zvKI


  • 36. Data: 2017-03-24 00:47:33
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Thu, 23 Mar 2017 13:55:10 +0100, RadoslawF napisał(a):

    >> No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
    >> wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
    >> zdarzają wypadki.
    >
    > A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
    > Bo nie znam i dlatego dopytuje.

    Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
    Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe, ale też
    nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
    hydraulicznych.

    Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.


    >> Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
    >> pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
    >> wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
    >> dwa koła po przekątnej.
    >
    > Czyli jednak.

    No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
    Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

    Wykręć odpowietrznik dowolnego koła, rozpędź się w okolice najwyższej
    prędkości jakie rozwijasz i zahamuj.
    Uczucie średnio fajne, zwłaszcza jak się to stanie nagle i niespodziewanie
    w trakcie hamowania.



    >> Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
    >
    > Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.

    Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy niewielkim
    promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
    kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
    ściąga.


    W cięższych pojazdach, żeby o połowę zmniejszyć ten efekt, przednie hamulce
    posiadają dwutłoczkowe zaciski (oba po jednej stronie tarczy) i
    doprowadzone do nich oba obwody hydrauliczne. Ale takie rozwiązanie ma tyle
    zalet co i wad.


    > Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
    > układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.

    Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.

    Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
    dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
    Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
    czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
    milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
    grawitacji.

    Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
    zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

    Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
    żeby zapaliła się lampka.

    Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
    przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i lampka
    się zapali.
    Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.


    >> Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
    >> "procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".
    >
    > Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.

    Raczej że trzy osoby w historii internetu popełniły taką pomyłkę jak Ty.

    Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
    Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
    jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic się
    nie zmieniło od przed wojny.



    >> No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
    >> wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
    >> Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
    >> o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)
    >
    > Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
    > nie ma.

    Przyrost mocy obecnie jest taki (właśnie dzięki tym wielordzeniowym
    procesorom, również w architekturze SIMD), że dopiero obecne procesory
    pozwalają dokononywać tak pracochłonnych obliczeń jak analiza obrazu w
    czasie rzeczywistym.

    I właśnie dzięki temu można konstruować pojazdy autonomiczne - wcześniej
    nie było dostępnej potrzebnej mocy obliczeniowej.


    >> No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
    >> mniej wygodnie.
    >
    > Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
    > Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
    > nie wygodny ?
    > Może faktycznie coś przegapiłem ?

    No taki sztandarowy produkt IoT który mogłeś przegapić to np. smartfony.
    Bardziej motoryzacyjnie - nawigację samochodową która zna aktualną sytuację
    drogową dzięki mądremu obrobieniu masowych danych pochodzących od innych
    użytkowników systemu.




    >> To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.

    > Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
    > warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.

    No jakoś na tyle istotna ilość ludzi płaci za te wynalazki własnymi
    pieniędzmi, że widocznie opłaca się je rozwijać.

    Prywatnie można mieć rozmaite zdanie na temat np. pojazdów autonomicznych,
    zwłaszcza jak się lubi prowadzić auto. Ale prawda jest taka, że obecna
    szajba koncernów w tym temacie bierze się z tego, że kto nie dopracuje na
    czas tej funkcjonalności ten zniknie z rynku masowego.

    Kto nie idzie do przodu ten się cofa, 40 lat temu też były fajne samochody,
    wielu uważa że nawet fajniejsze niż dziś, a jednak jakoś jakoś nie ma dla
    nich masowego miejsca.



    >> Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
    >> zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
    >> z systemem bez kluczyka.
    >
    > Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
    > osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.

    Pytanie czy na pewno łatwiej zgadnąć Twoje hasło dostępowe, czy jednak
    zamotać panią w okienku fałszywym dowodem osobistym?


    >> A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
    >> praktycznie dla każdego kto chce.
    >>
    > Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
    > może nie być tanie.

    Np. $40 i otwierasz każde VW:
    https://www.documentcloud.org/documents/3010178-Volk
    swagen-amp-HiTag2-Keyless-Entry-System.html#document
    /p1


    > Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?

    Nowoczesność jako taka nadchodzi nieprzerwanie od wieków i co by się nie
    wydawało, to dyskusja z tym zjawiskiem zawsze będzie postawą chłopa ze wsi,
    co to protestował przeciw elektryfikacji wsi, bo mu krowy zaczną dawać
    skwaśniałe mleko, a kury przstaną się nieść.


  • 37. Data: 2017-03-24 02:17:55
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-03-24 o 00:47, Tomasz Pyra pisze:

    >>> No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
    >>> wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
    >>> zdarzają wypadki.
    >>
    >> A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
    >> Bo nie znam i dlatego dopytuje.
    >
    > Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
    > Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe, ale też
    > nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
    > hydraulicznych.
    >
    > Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.

    Całkiem blisko nie udowadnia że takie przypadki występują.

    >>> Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość wciśnięcia
    >>> pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz liczyć na
    >>> wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu działającego na
    >>> dwa koła po przekątnej.
    >>
    >> Czyli jednak.
    >
    > No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
    > Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

    Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
    I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
    zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.

    > Wykręć odpowietrznik dowolnego koła, rozpędź się w okolice najwyższej
    > prędkości jakie rozwijasz i zahamuj.
    > Uczucie średnio fajne, zwłaszcza jak się to stanie nagle i niespodziewanie
    > w trakcie hamowania.

    Zrób to sam i opisz ile metrów potrzebowałeś do zatrzymania.
    Będziesz zdziwiony że tak mało.
    Co i tak nie odda efekty pęknięcia i cieknięcia przez przewód hamulcowy.

    >>> Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
    >>
    >> Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce wyregulowane.
    >
    > Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy niewielkim
    > promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
    > kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
    > ściąga.

    W jakim aucie tak jest ?

    > W cięższych pojazdach, żeby o połowę zmniejszyć ten efekt, przednie hamulce
    > posiadają dwutłoczkowe zaciski (oba po jednej stronie tarczy) i
    > doprowadzone do nich oba obwody hydrauliczne. Ale takie rozwiązanie ma tyle
    > zalet co i wad.
    >
    >
    >> Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
    >> układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
    >
    > Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.
    >
    > Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
    > dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
    > Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
    > czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
    > milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
    > grawitacji.

    Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku
    wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?

    > Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
    > zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.

    o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało się.

    > Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
    > żeby zapaliła się lampka.
    >
    > Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
    > przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i lampka
    > się zapali.
    > Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.

    Ostrzeże.

    >>> Tak szeroko było stosowane, że aż Google znalazło jeden przykład na
    >>> "procesor wielojądrowy" i dwa na "wielojądrowy procesor".
    >>
    >> Czyli przyznajesz ze jednak było stosowane.
    >
    > Raczej że trzy osoby w historii internetu popełniły taką pomyłkę jak Ty.

    A tutaj już się ośmieszasz.

    > Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
    > Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
    > jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic się
    > nie zmieniło od przed wojny.

    Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i pogrzebali
    silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
    środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na wodór
    czy wręcz reaktor atomowy.

    >>> No pisałeś że że od wielu lat od kiedy na rynku pojawiły się procesory
    >>> wielordzeniowe, nie ma postępu w dziedzinie komputerów ;)
    >>> Do tego "wielojądrowość" i ja wtedy tylko nieśmiało przypominam, że ja np.
    >>> o balecie nie staram się dyskutować, zwłaszcza z tancerzami :)
    >>
    >> Bo takiego jak kiedyś kiedy przyrost mocy był odczuwalny dla wszystkich
    >> nie ma.
    >
    > Przyrost mocy obecnie jest taki (właśnie dzięki tym wielordzeniowym
    > procesorom, również w architekturze SIMD), że dopiero obecne procesory
    > pozwalają dokononywać tak pracochłonnych obliczeń jak analiza obrazu w
    > czasie rzeczywistym.

    Ale to interesuje raczej służby i policję a nie użytkowników w domach.

    > I właśnie dzięki temu można konstruować pojazdy autonomiczne - wcześniej
    > nie było dostępnej potrzebnej mocy obliczeniowej.
    >
    >
    >>> No czyli zupełnie jak bez IoT, czy internetu w ogóle - wszystko się da, ale
    >>> mniej wygodnie.
    >>
    >> Znowu przeginasz. Tylko patrzeć kiedy zaproponujesz likwidacje okien.
    >> Ewentualnie napisz co dla ciebie robi IoT i dlaczego tego brak będzie
    >> nie wygodny ?
    >> Może faktycznie coś przegapiłem ?
    >
    > No taki sztandarowy produkt IoT który mogłeś przegapić to np. smartfony.

    A fakt że smartfony zastąpiły PDA zauważyłem. Nawet używam smartfona
    a przestałem używać PDA. Tyle że funkcję śledzące mam wyłączone więc
    nie mieszał bym tego teledonu wśród IoT.

    > Bardziej motoryzacyjnie - nawigację samochodową która zna aktualną sytuację
    > drogową dzięki mądremu obrobieniu masowych danych pochodzących od innych
    > użytkowników systemu.

    Jak ostatnio sprawdzałem to informacje o korkach działały źle.
    Już działają dobrze ? Na czym ?

    >>> To że nie widzisz zastosowania dla IoT, nie znaczy że ich nie ma.
    >
    >> Widzę zastosowania. Tyle że na dzień dzisiejszy dla większości są
    >> warte tyle co podana jako przykład dziura w ścianie.
    >
    > No jakoś na tyle istotna ilość ludzi płaci za te wynalazki własnymi
    > pieniędzmi, że widocznie opłaca się je rozwijać.

    A jakaś istotna część płaci własnymi pieniędzmi za papierosy, alkohol
    i narkotyki że warto by zwiększyć krajową produkcję tych jakże ważnych
    dla części specjałów.

    > Prywatnie można mieć rozmaite zdanie na temat np. pojazdów autonomicznych,
    > zwłaszcza jak się lubi prowadzić auto. Ale prawda jest taka, że obecna
    > szajba koncernów w tym temacie bierze się z tego, że kto nie dopracuje na
    > czas tej funkcjonalności ten zniknie z rynku masowego.
    >
    > Kto nie idzie do przodu ten się cofa, 40 lat temu też były fajne samochody,
    > wielu uważa że nawet fajniejsze niż dziś, a jednak jakoś jakoś nie ma dla
    > nich masowego miejsca.

    Przepisy ekologiczne ich zakazały.

    >>> Zauważ ile wyższy jest poziom bezpieczeństwa dla użytkownika indywidualnego
    >>> zapewniany przez bankowość internetową, niż poziom bezpieczeństwa samochodu
    >>> z systemem bez kluczyka.
    >>
    >> Kiedy naprawdę jest niższy niż taki tradycyjny gdzie musisz przyjść
    >> osobiście, wylegitymować się i złożyć dyspozycję.
    >
    > Pytanie czy na pewno łatwiej zgadnąć Twoje hasło dostępowe, czy jednak
    > zamotać panią w okienku fałszywym dowodem osobistym?

    Na pewno w okienku nie zmotasz.

    >>> A póki co samochód z systemem bez kluczyka okazuje się że stoi otworem
    >>> praktycznie dla każdego kto chce.
    >>>
    >> Nie dla każdego, jakąś wiedze trzeba posiadać i urządzenie które
    >> może nie być tanie.
    >
    > Np. $40 i otwierasz każde VW:
    > https://www.documentcloud.org/documents/3010178-Volk
    swagen-amp-HiTag2-Keyless-Entry-System.html#document
    /p1
    >
    >
    >> Tylko się pogubiłem, jesteś za "nowoczesnością" czy przeciw ?
    >
    > Nowoczesność jako taka nadchodzi nieprzerwanie od wieków i co by się nie
    > wydawało, to dyskusja z tym zjawiskiem zawsze będzie postawą chłopa ze wsi,
    > co to protestował przeciw elektryfikacji wsi, bo mu krowy zaczną dawać
    > skwaśniałe mleko, a kury przstaną się nieść.
    >
    :-)


  • 38. Data: 2017-03-24 08:38:53
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 23.03.2017 o 00:50, Tomasz Pyra pisze:

    >> Naprawdę przesadzasz.
    >> Ile znasz wypadków śmiertelnych spowodowanych pękniętym wężykiem ?
    >
    > No właśnie w tym rzecz - jest ich pewnie na tyle mało, że można zostawić
    > wężyki takie jakie są i przy nich nie kombinować. Nawet jeśli czasem się
    > zdarzają wypadki.

    Pytanie ile wypadków było spowodowanych wężkiem, a napisali że
    "niedostosowaniem prędkości". Kiedyś czytałem, ze sworznie w zawiasach
    pękają przy małych prędkościach, bo wtedy ponoić bardziej obciążone, a
    drugi obóz mówił, że jak pękają przy dużych to nikt nie dojdzie czemu w
    krajobraz pojechał;)
    Shrek


  • 39. Data: 2017-03-24 19:09:39
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
    W dniu 2017-03-24 o 00:47, Tomasz Pyra pisze:
    >>> A zdarzają się wypadki śmiertelne z powodu pęknięcia ?
    >>> Bo nie znam i dlatego dopytuje.
    >> Próba statystyczna jest na tyle duża że na pewno się zdarzają.
    >> Pewnie nie na tyle często żeby robić i np. hamulce czterobwodowe,
    >> ale też
    >> nie na tyle rzadko żeby rezygnować z dwóch niezależnych obwodów
    >> hydraulicznych.
    >
    >> Ja tam np. byłem raz całkiem blisko.
    >Całkiem blisko nie udowadnia że takie przypadki występują.

    >>>> Układ hamulcowy jest dwuobwodowy, więc zostaje jeszcze możliwość
    >>>> wciśnięcia
    >>>> pedału dużo głębiej niż normalnie i gdzieś przed podłogą możesz
    >>>> liczyć na
    >>>> wymagane chyba 30% skuteczności hamowania z jednego obwodu
    >>>> działającego na
    >>>> dwa koła po przekątnej.
    >>> Czyli jednak.
    >> No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
    >> Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.

    >Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
    >I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
    >zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.

    Ale wiedziales ze nie masz hamulcow, jechales wolno i z reka na
    recznym.

    Pojedz kiedys 150 i obudz sie bez hamulcow.
    Reczny jest slaby, a w tych dwuobwodowych jakos dziwnie gleboko pedal
    wpada.
    Co prawda to przy odpowietrzeniu - jak mi kiedys wezyk pekl czy
    hamulce sie zagotowaly, to jakos resztki hamowania byly i dalo sie
    zatrzymac, ale szczesliwie bylo miejsce i predkosc tez byla mniejsza.

    wiec jakies smiertelne wypadki na pewno byly - ale raczej w znikomej
    ilosci.


    >>>> Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
    >>> Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce
    >>> wyregulowane.
    >
    >> Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy
    >> niewielkim
    >> promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych
    >> samochodach,
    >> kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i
    >> silnie
    >> ściąga.

    >W jakim aucie tak jest ?

    Tej krzywosci to tez sobie nie przypominam.
    Ale Tomasz rajdowo jezdzi :-)

    >>> Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
    >>> układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
    >> Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.
    >> Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali
    >> się
    >> dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
    >> Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość
    >> sporo
    >> czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
    >> milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
    >> grawitacji.

    >Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku
    >wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?

    Ale cisnienia w ukladzie nie bedzie od razu.
    Wiec jedziesz z urwanym przewodem, plyn jest, a hamowania nie ma.

    Po czym sie okaze, ze dwuobwodowa pompa dziwnie gleboko daje sie
    wcisnac i nie bardzo wiadomo na czym pedal sie opiera ..

    >> Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a
    >> płyn
    >> zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do
    >> hamulców.

    >o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało
    >się.

    Bez cisnienia. Jak wcisniesz pedal to trysnie.

    >> Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo
    >> płynu
    >> żeby zapaliła się lampka.
    >
    >> Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą
    >> która
    >> przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i
    >> lampka
    >> się zapali.
    >> Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.

    >Ostrzeże.

    Po pewnym czasie.
    A pieszy moze sie pojawic wczesniej.

    >> Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
    >> Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę
    >> tak
    >> jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też
    >> nic się
    >> nie zmieniło od przed wojny.

    >Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i
    >pogrzebali
    >silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
    >środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na
    >wodór
    >czy wręcz reaktor atomowy.

    Na etyline to juz od dawna nie pracuja.
    Na bezolowiowa bezyne.

    J.


  • 40. Data: 2017-03-24 23:24:52
    Temat: Re: Francuzi wypuszczają na drogi samochody autonomiczne z kierowcą :-)
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-03-24 o 19:09, J.F. pisze:

    >>> No to sobie kiedyś tak zahamuj, to zobaczysz :)
    >>> Tylko przygotuj sobie jakieś długie lotnisko na taką naukę.
    >
    >> Co ty nie powiesz. Kiedyś wracałem po ciemku tylko z ręcznym.
    >> I nie było to po lotnisku. A ręczny był najgorszego typu z możliwych,
    >> zaciskał taśmę na specjalnej wypukłości wału napędowego.
    >
    > Ale wiedziales ze nie masz hamulcow, jechales wolno i z reka na recznym.
    >
    > Pojedz kiedys 150 i obudz sie bez hamulcow.
    > Reczny jest slaby, a w tych dwuobwodowych jakos dziwnie gleboko pedal
    > wpada.
    > Co prawda to przy odpowietrzeniu - jak mi kiedys wezyk pekl czy hamulce
    > sie zagotowaly, to jakos resztki hamowania byly i dalo sie zatrzymac,
    > ale szczesliwie bylo miejsce i predkosc tez byla mniejsza.

    Nie mam w okolicy autostrady a po rodzinnym mieście jedną trzecią
    tego co proponujesz.

    > wiec jakies smiertelne wypadki na pewno byly - ale raczej w znikomej
    > ilosci.

    Spowodowanych pęknięciem przewodu nie znam.

    >>>>> Uwierz - słabo to wtedy hamuje i bardzo krzywo.
    >>>> Słabo owszem, krzywo nie, przynajmniej jeśli masz te hamulce
    >>>> wyregulowane.
    >>
    >>> Bardzo krzywo, bo hamuje tylko jedno przednie koło. Nawet przy
    >>> niewielkim
    >>> promieniu zataczania przednich kół, jaki jest w obecnych samochodach,
    >>> kierownicę trzeba mocno trzymać, samochód hamuje bardzo słabo i silnie
    >>> ściąga.
    >
    >> W jakim aucie tak jest ?
    >
    > Tej krzywosci to tez sobie nie przypominam.
    > Ale Tomasz rajdowo jezdzi :-)

    Pisze i rozumuje też rajdowo.

    >>>> Nie miałem na myśli zahamowanie przez elektronikę a informację że
    >>>> układ hamulcowy jest niesprawny lub wymaga uzupełnienia.
    >>> Masz błędną wiedzę na temat działania takiego układu.
    >>> Kontrolka hamulców (czerwony wykrzyknik w kółku w nawiasach) zapali się
    >>> dopiero gdy poziom płynu hamulcowego spadnie poniżej minimalnego.
    >>> Na to, nawet przy przerwaniu obwodu hydraulicznego, potrzeba dość sporo
    >>> czasu, bo płyn ucieka po kropelce, bo jest lepki, a wycieka przez
    >>> milimetrowego przekroju przewód o długości kilku metrów pod wpływem
    >>> grawitacji.
    >
    >> Ale masz świadomość że płyn najpierw skończy się w zbiorniczku
    >> wyrównawczym a dopiero potem w pompie ?
    >
    > Ale cisnienia w ukladzie nie bedzie od razu.
    > Wiec jedziesz z urwanym przewodem, plyn jest, a hamowania nie ma.

    Nie dyskutujemy o urwanym przewodzie tylko o pękniętym.
    A różnica będzie spora.

    > Po czym sie okaze, ze dwuobwodowa pompa dziwnie gleboko daje sie wcisnac
    > i nie bardzo wiadomo na czym pedal sie opiera ..
    >
    >>> Dopiero naciśnięcie hamulca powoduje że pedał wpadnie do ziemi, a płyn
    >>> zostanie wypchnięty w większej ilości dziurą zamiast trafić do hamulców.
    >
    >> o nie będzie taka wielka dziura jak myślisz. Będzie ciekło a nie lało
    >> się.
    >
    > Bez cisnienia. Jak wcisniesz pedal to trysnie.

    Ale nie całą średnica przewodu jak usiłujecie mi wmówić a tylko średnicą
    pęknięcia.

    >>> Kilka-kilkanaście naciśnięć hamulca dopiero wypompuje na tyle dużo płynu
    >>> żeby zapaliła się lampka.
    >>
    >>> Tak więc ta lampka z grubsza zabezpiecza Cię tylko przed myszą która
    >>> przyjdzie w nocy i przegryzie wężyk - wtedy do rana płyn ucieknie i
    >>> lampka
    >>> się zapali.
    >>> Jak wężyk pęknie w czasie jazdy to raczej nic Cię nie ostrzeże.
    >
    >> Ostrzeże.
    >
    > Po pewnym czasie.
    > A pieszy moze sie pojawic wczesniej.

    Kto pierwszy może się pojawić ?

    >>> Zresztą jakbyś tego nie nazywał.
    >>> Twierdzenie że wielordzeniowa architektura nic nie wnosi, to trochę tak
    >>> jakby, rzutując to na motoryzację, twierdzić że w motoryzacji też nic
    >>> się
    >>> nie zmieniło od przed wojny.
    >
    >> Zwiększył się stopień sprężania, benzyniaki dostały wtryski i pogrzebali
    >> silnik Wankla. Plus te parę drobiazgów zepsutych z powodu ochrony
    >> środowiska. Ale dalej silniki pracują na etylinę i ropę a nie na wodór
    >> czy wręcz reaktor atomowy.
    >
    > Na etyline to juz od dawna nie pracuja.
    > Na bezolowiowa bezyne.
    >
    Znajdziesz ołowiową, wlejesz i popracują.


    Pozdrawiam

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: