eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaFotografia w supermarketach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 222

  • 141. Data: 2009-04-08 16:40:00
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "see_you" <c...@e...trzy>

    "Zennon" <z...@n...pl> wrote in message
    >
    > Doczekam sie ja poprawnego tlumaczenia, czy nastepny theoretyk sie znalazl

    Moze zimne pifko?

    >> w srodowiskach z ktorych pochodzi tekst do tego tlumaczenia.
    >> Jak dla mnie, przekazal dokladnie to, co ten tekst oznacza,
    >> bo to, co tam jest napisane, to zupelnie inna bajka.
    >> Poczytaj sobie, ilu reporterom angielska policja konfiskowala
    >> sprzet na podstawie podobnie sformulowanego prawa.
    >> I co stalo sie w sadzie? Nic. Policja wygrywala
    >> nawet wtedy, gdy obecnosc filmujacych lub fotografujacych
    >> nie miala absolutnie zadnego wplywu na jakiekolwiek bezpieczenstwo.
    >> I co, poskarzysz sie komus, ze zle tlumaczyl?
    >
    > Poprosze linki do konkretnych artykulow. Moga byc po angielsku. BTW Wielka
    > Brytania nie jest zbyt dobrym przykladem bo antyterrorystyczny pierdolec
    > siegnal tam szczytow absurdow porownywalnych do Polski lat 50-tych.

    Jesli wiesz, to po co linki
    - wyobraz sobie co juz znasz z Orwella i juz jestes w domu...
    --
    see_you


  • 142. Data: 2009-04-08 16:50:55
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Wed, 8 Apr 2009 15:16:54 +0100, "see_you" <c...@e...trzy> wrote:

    >"Zennon" <z...@n...pl> wrote in message
    >> Użytkownik "T.M.F." <t...@n...mp.pl> napisał w wiadomości
    >>> Zennon pisze:
    >>> Dobrze by bylo czerpac wiedze o swiecie nie tylko z googli.
    >>> Tu masz zasady robienia zdjec na poczcie w USA:
    >>> http://www.usps.com/rightsandpermissions/trademark-i
    mage-usage.htm
    >>> Zwracam uwage na "Postmasters may restrict any and all photography if
    >>> they determine that it is disruptive or there are potential security
    >>> concerns.", czyli moga zakazac fotografowania jesli tak uwazaja. I w
    >>
    >> I z angielskiego pozadnie przetlumaczyc nie potrafisz. Sorry. Juz z Toba
    >> nie gadam. Szkoda mojego czasu.
    >
    >A w mojej opinii, zeby zabierac glos nt jakosci tlumaczenia,
    >trzeba nie tylko znac jezyk, ale tez zwyczaje panujace
    >w srodowiskach z ktorych pochodzi tekst do tego tlumaczenia.
    >Jak dla mnie, przekazal dokladnie to, co ten tekst oznacza,
    >bo to, co tam jest napisane, to zupelnie inna bajka.
    >Poczytaj sobie, ilu reporterom angielska policja konfiskowala
    >sprzet na podstawie podobnie sformulowanego prawa.

    alez akurat tu nie o samo prawo chodzi, ale o jego egzekwowanie.
    akurat w stanach pod tym wzgledem nie jest ono _zawsze_ az tak
    rygorystycznie przestrzegane jakby nawet litera o tym mowila (a w tym
    wypadku jest uzyte slowo "may" czyli reakcja zalezy od interpretacji
    sytuacji przez pracownika poczty).
    to jest zupelnie ta sama sytuacja, kiedy przechodzisz na czerwonym
    swietle przez ulice. policjant nawet na ciebie nie zwroci uwagi, jesli
    ulica jest pusta i nie stwarzasz zadnego zagrozenia dla siebie i
    innych. to samo sie tyczy fotografowania obiektow. fotografowalem nie
    raz i nie dwa, np. zbiorniki wodne dla miasta NY, czasami nawet pod
    obecnosc policji i lokalnynej strazy. ani slowa z ich strony, ze nie
    nie mozna bylo robic zdjec. innego czasu zaraz po 9/11 znajomi mieli
    problemy (moze to za duze slowo) kiedy chcieli zrobic pare fotek
    czegos co bylo na tle jednego z tych zbiornikow. w tym samym czasie
    pare osob bylo z tego samego powodu zatrzymanych i oni mieli juz
    powazne problemy. w lato zeszlego roku robilem w tych samych miejscach
    zdjecia znowu bez zadnego problemu.
    takze nie chodzi tutaj o wymachiwanie paragrafami przez jedna albo
    druga strone, ale sensowne czy wrecz zyczliwe podejscie do drugiej
    osoby. ok. zdaje sobie sprawe, ze w obliczu tego co tu juz zostalo
    powiedziane, brzmi to raczej naiwnie, ale tak to sadze powinno
    wygladac i tak gdzie niegdzie wyglada. wiec mozna. <rs>


  • 143. Data: 2009-04-08 16:54:09
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: NomaD_FH <N...@g...com>

    Jedna mała uwaga. Niektóre banki, poczta i obiekty wyznaczone przez
    wojewode na specjalnej liście są to obiekty o obowiązkowej ochronie,
    gdzie plan ochrony jest autoryzowany (akceptowany) przez Policję. I w
    takich obiektach - wewnątrz może zostać wprowadzony zakaz
    fotografowania, może być wprowadzony zakaz wnoszenia przedmiotów
    niebezpiecznych, czy ustawione bramki.
    Ale taki znak zakazu - musi być wyraźnie widoczny przed wejściem, a
    nie uwzględniony w 30 linijce regulaminu pisanego czcionką 8-mką,
    zawieszonego na drugim końcu sali.
    Jak na razie - żaden supermarket nie został w Polsce do takich
    obiektów zaliczony (choć przy obecnej paranoi - to kto wie, czy kiedyś
    nie bedzie) ;)

    Pozdrawiam

    --
    Grzesiek "Nomad_FH"


  • 144. Data: 2009-04-08 19:12:52
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Wed, 8 Apr 2009 20:31:23 +0100, "see_you" <c...@e...trzy> wrote:

    >"rs" <n...@n...spam.pl> wrote
    >> On Wed, 8 Apr 2009 15:16:54 +0100, "see_you" <c...@e...trzy> wrote:
    >> ....
    >> takze nie chodzi tutaj o wymachiwanie paragrafami przez jedna albo
    >> druga strone, ale sensowne czy wrecz zyczliwe podejscie do drugiej
    >> osoby. ok. zdaje sobie sprawe, ze w obliczu tego co tu juz zostalo
    >> powiedziane, brzmi to raczej naiwnie, ale tak to sadze powinno
    >> wygladac i tak gdzie niegdzie wyglada. wiec mozna. <rs>
    >
    >Generalnie, ze wszystkim sie zgadzam, ale mysle, ze problem
    >powstaje w momencie, kiedy ktos nie tylko prosi o zaprzestanie
    >fotografowania - o czym mozna z nim spokojnie porozmawiac,
    >ale np. domaga sie od fotografujacego rzeczy zupelnie absurdalnych
    >- jak obejrzenie/zweryfikowanie kilkuset naszych zdjec
    >i twardo przy tym obstaje, (a to pol godziny ogladania!).

    doklanie o tym pisalem. tylko, ze to o czym ty mowisz, to juz jakby
    kolejny etap i tu odchodzimy juz w ogole od jakich kolwiek norm
    prawnych, a wkraczamy w indywidualne zachowania ludzkie. na tym etapie
    konflikt moze byc eskalowany rownie dobrze z jednej jak i z drugiej
    strony. zaleznie od sytuacji i od nastawienia obu stron. <rs>


  • 145. Data: 2009-04-08 19:31:23
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "see_you" <c...@e...trzy>

    "rs" <n...@n...spam.pl> wrote
    > On Wed, 8 Apr 2009 15:16:54 +0100, "see_you" <c...@e...trzy> wrote:
    > ....
    > takze nie chodzi tutaj o wymachiwanie paragrafami przez jedna albo
    > druga strone, ale sensowne czy wrecz zyczliwe podejscie do drugiej
    > osoby. ok. zdaje sobie sprawe, ze w obliczu tego co tu juz zostalo
    > powiedziane, brzmi to raczej naiwnie, ale tak to sadze powinno
    > wygladac i tak gdzie niegdzie wyglada. wiec mozna. <rs>

    Generalnie, ze wszystkim sie zgadzam, ale mysle, ze problem
    powstaje w momencie, kiedy ktos nie tylko prosi o zaprzestanie
    fotografowania - o czym mozna z nim spokojnie porozmawiac,
    ale np. domaga sie od fotografujacego rzeczy zupelnie absurdalnych
    - jak obejrzenie/zweryfikowanie kilkuset naszych zdjec
    i twardo przy tym obstaje, (a to pol godziny ogladania!).

    Bo policjantom, ktorzy mnie do tej pory spisywali, robilem
    zdjecia i nie odmawiali, i mnie nie zamkneli!
    --
    see_you













  • 146. Data: 2009-04-08 19:43:41
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "Zennon" <z...@n...pl>



    --
    www.PiotrKedzierski.pl
    Użytkownik "see_you" <c...@e...trzy> napisał w wiadomości
    news:nx6Dl.30377$ga.16539@newsfe01.ams2...
    > "Zennon" <z...@n...pl> wrote in message
    > news:grii7h$7r8$1@news.task.gda.pl...
    >> Nie. Dziekuje. Czekam, az w koncu ktos blysnie intelektem i przetlumaczy
    >> precyzyjnie to jedno zdanie. Jak na razie wszyscy spietrali. Ciekawe, czy
    >> braki w jezykach, czy moze jednak doczytali dokladnie, co tam pod koniec
    >> tego zdania jest.
    >
    > Akurat to na koncu jest malo istotne, bo zasadnicza wiekszosc
    > podejmujacych decyzje o zakazie powola sie na to co na poczatku
    > a tam czarno na bialym stoi, ze naczelnik sam ma prawo ocenic
    > czy fotografowanie "nie zakloci tam porzadku".
    > I wiesz co mozesz takiemu naczelnikowi?


    >
    >>> Jesli wiesz, to po co linki
    >>> - wyobraz sobie co juz znasz z Orwella i juz jestes w domu...
    >>
    >> Jesli przylaczysz sie do tchorzy, ktorzy robia w gacie na widok "bardzo
    >> waznego pana ochroniarza" i bedziesz grzecznie dawal sobie na leb
    >> zakladac przepisy ograniczajace Twoja wolnosc to faktycznie Orwellem sie
    >> to skonczy.
    >
    > Czlowieku, jeszcze do Ciebie nie dotarlo, ze ja mieszkam w kraju Orwella
    > - i to zarowno "w przenosni" jak i "bez przenosni"!
    > I nie daje sobie niczego zakladac, tylko interpretuje stan faktyczny.
    > --
    > see_you
    >
    >



  • 147. Data: 2009-04-08 19:59:27
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "Zennon" <z...@n...pl>


    >> Nie. Dziekuje. Czekam, az w koncu ktos blysnie intelektem i przetlumaczy
    >> precyzyjnie to jedno zdanie. Jak na razie wszyscy spietrali. Ciekawe, czy
    >> braki w jezykach, czy moze jednak doczytali dokladnie, co tam pod koniec
    >> tego zdania jest.
    >
    > Akurat to na koncu jest malo istotne, bo zasadnicza wiekszosc
    > podejmujacych decyzje o zakazie powola sie na to co na poczatku
    > a tam czarno na bialym stoi, ze naczelnik sam ma prawo ocenic
    > czy fotografowanie "nie zakloci tam porzadku".

    Poprosze precyzyjniej. Jest tu jakis anglista? Nie zebym sie czepial i
    uciekal, ale "disruptive" znaczy chyba jednak cos innego (chyba ze to
    idiom), a jezeli traktowac to jako "zaklocenie porzadku" to podlega ocenie
    prawnej, a nie naczelnika poczty. Czyli przyjezdza policja i tradycyjnie
    spisuje nas spisuje protokolik i ladujemy w sadzie grodzkim. Przy czym ja
    akurat zupelnie nie wyobrazam sobie, zebym swoim fotografowaniem swiadomie i
    celowo dazyl do zaklocenia porzadku (bo za to jest po prostu paragraf na
    mnie jako obywatela), ani do dezorganizacji pracy firmy, ani do zagrozenia
    bezpieczenstwa firmy.

    > I wiesz co mozesz takiemu naczelnikowi?

    Nic ciekawego, o ile nie naruszy prawa. Jesli naruszy, to bedzie jazda

    >>> Jesli wiesz, to po co linki
    >>> - wyobraz sobie co juz znasz z Orwella i juz jestes w domu...
    >>
    >> Jesli przylaczysz sie do tchorzy, ktorzy robia w gacie na widok "bardzo
    >> waznego pana ochroniarza" i bedziesz grzecznie dawal sobie na leb
    >> zakladac przepisy ograniczajace Twoja wolnosc to faktycznie Orwellem sie
    >> to skonczy.
    >
    > Czlowieku, jeszcze do Ciebie nie dotarlo, ze ja mieszkam w kraju Orwella
    > - i to zarowno "w przenosni" jak i "bez przenosni"!
    > I nie daje sobie niczego zakladac, tylko interpretuje stan faktyczny.

    OK. Tylko ze Ty opuszczasz rece i tym samym wspierasz kraj Orwella, a ja sie
    kloce. Tym sie roznimy.

    Zennon



  • 148. Data: 2009-04-08 20:02:36
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "see_you" <c...@e...trzy>

    "Zennon" <z...@n...pl> wrote in message
    news:grii7h$7r8$1@news.task.gda.pl...
    > Nie. Dziekuje. Czekam, az w koncu ktos blysnie intelektem i przetlumaczy
    > precyzyjnie to jedno zdanie. Jak na razie wszyscy spietrali. Ciekawe, czy
    > braki w jezykach, czy moze jednak doczytali dokladnie, co tam pod koniec
    > tego zdania jest.

    Akurat to na koncu jest malo istotne, bo zasadnicza wiekszosc
    podejmujacych decyzje o zakazie powola sie na to co na poczatku
    a tam czarno na bialym stoi, ze naczelnik sam ma prawo ocenic
    czy fotografowanie "nie zakloci tam porzadku".
    I wiesz co mozesz takiemu naczelnikowi?

    >> Jesli wiesz, to po co linki
    >> - wyobraz sobie co juz znasz z Orwella i juz jestes w domu...
    >
    > Jesli przylaczysz sie do tchorzy, ktorzy robia w gacie na widok "bardzo
    > waznego pana ochroniarza" i bedziesz grzecznie dawal sobie na leb zakladac
    > przepisy ograniczajace Twoja wolnosc to faktycznie Orwellem sie to
    > skonczy.

    Czlowieku, jeszcze do Ciebie nie dotarlo, ze ja mieszkam w kraju Orwella
    - i to zarowno "w przenosni" jak i "bez przenosni"!
    I nie daje sobie niczego zakladac, tylko interpretuje stan faktyczny.
    --
    see_you



  • 149. Data: 2009-04-08 20:11:11
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Wed, 8 Apr 2009 21:59:27 +0200, "Zennon" <z...@n...pl> wrote:

    >
    >>> Nie. Dziekuje. Czekam, az w koncu ktos blysnie intelektem i przetlumaczy
    >>> precyzyjnie to jedno zdanie. Jak na razie wszyscy spietrali. Ciekawe, czy
    >>> braki w jezykach, czy moze jednak doczytali dokladnie, co tam pod koniec
    >>> tego zdania jest.
    >>
    >> Akurat to na koncu jest malo istotne, bo zasadnicza wiekszosc
    >> podejmujacych decyzje o zakazie powola sie na to co na poczatku
    >> a tam czarno na bialym stoi, ze naczelnik sam ma prawo ocenic
    >> czy fotografowanie "nie zakloci tam porzadku".
    >
    >Poprosze precyzyjniej. Jest tu jakis anglista? Nie zebym sie czepial i
    >uciekal, ale "disruptive" znaczy chyba jednak cos innego (chyba ze to
    >idiom), a jezeli traktowac to jako "zaklocenie porzadku" to podlega ocenie
    >prawnej, a nie naczelnika poczty.

    nie. porzadek moze byc w tym wypadku moze byc zdefiniowany przez
    samego poczciarza i moze znaczyc np. to, ze stoisz w miejscu, gdzie on
    chce postawic worli z listami. on moze cie poprosic o to zebys
    przeszedl w inne miejsce a jak bedziesz sie pienil, to czego nie
    rozumiesz, upowaznia go do zakazania robienia ci zdjec. <rs>


  • 150. Data: 2009-04-08 20:14:23
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "Zennon" <z...@n...pl>


    >>Poprosze precyzyjniej. Jest tu jakis anglista? Nie zebym sie czepial i
    >>uciekal, ale "disruptive" znaczy chyba jednak cos innego (chyba ze to
    >>idiom), a jezeli traktowac to jako "zaklocenie porzadku" to podlega ocenie
    >>prawnej, a nie naczelnika poczty.
    >
    > nie. porzadek moze byc w tym wypadku moze byc zdefiniowany przez
    > samego poczciarza i moze znaczyc np. to, ze stoisz w miejscu, gdzie on
    > chce postawic worli z listami. on moze cie poprosic o to zebys
    > przeszedl w inne miejsce a jak bedziesz sie pienil, to czego nie
    > rozumiesz, upowaznia go do zakazania robienia ci zdjec. <rs>

    Nie bede sie pienil i sie przesune. Niby dlaczego mialbym przeszkadzac komus
    w pracy?

    Zennon


strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: