eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingDlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą? › Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
  • Data: 2011-09-02 11:41:27
    Temat: Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
    Od: "Przemek O." <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-09-02 12:37, Andrzej Jarzabek pisze:

    > Tak w ogóle to nie jestem przeciwny tworzeniu dokumentacji. Zwrcam
    > tylko uwagę, że w opisanym przez ciebie modelu potrzebne jest bądź
    > tworzenie dokumentacji, bądź jakaś inna forma przekazywania wiedzy na
    > każdym stopniu rozbicia obowiązków developera. A każda taka forma
    > komunikacji, czy to w postaci tworzenia i czytania dokumentów, czy
    > zadawania i odpowiadania na pytania, zajmuje czas. Dodatkowo
    > komunikowanie się przez dokumentację jest bardziej czasochłonne niż
    > komunikowanie się face-to-face.

    Tak, tylko dokumentacja minimalizuje skutki 'wyjścia' jakiejkolwiek
    osoby z projektu. W przypadku gdzie programista wie co i jak, bo zarówno
    jest projektantem, programistą analitykiem, w przypadku jego 'wyjścia' w
    projektu robi się wielki bałagan, terminy biorą w łeb itd itp. Pisząc
    'wyjście' nie koniecznie mam na myśli zwolnienie się, ale jakiekolwiek
    czynniki powodujące niedyspozycyjność pracownika przez jakiś czas.

    > A jeśli weźmiemy pod uwagę jej obecność, to rozdrobnienie zadań
    > zwielokratnia ilość tworzonej dokumentacji i co za tym idzie ilość
    > czasu poświęcaną na pisanie i czytanie tejże.

    Dlaczego zwielokrotnia? Dokumentacja ma taką objętość żeby miała sens i
    była użyteczna.

    > No to mam dwa pytania: skąd programista wie co robić, skoro nie traci
    > czasów na czytanie szczegółów dokumentu projektowego, który dostaje, i
    > skoro programista nie traci czasu na czytanie tych szczegółów, to czy
    > pisanie tych szczegółów przez projektanta nie było stratą czasu?

    Zależy co masz na myśli pisząc "szczegóły". Jasne, musi przeczytać tę
    część dokumentacji projektu, która będzie w danym momencie
    implementował. Jaka jest różnica pomiędzy przeczytaniem szczegółów a
    rozmową z projektantem na ten temat?
    Dobra dokumentacja minimalizuje dodatkowe pytania, a w przypadku
    zapomnienia jakiegoś elementu można bez problemu znaleźć potrzebny punkt
    w dokumentacji, a nie zawracać ponownie głowę projektantowi.

    > No więc w oprogramowaniu, nad którym pracuję i pracowałem, sytuacja
    > jest taka, że jeśli projekt jest na tyle szczegółowy, że programista
    > może go zaimplemenować nie rozumiejąc co z czego wynika, to samo
    > stworzenie projektu na tym poziomie szczegółowości wymaga praktycznie
    > zawsze więcej czasu niż napisanie kodu.

    Czytasz między wierszami. Projekt nie jest gotowym programem w np.
    pseudokodzie, nie ten poziom szczegółowości. Ale nie jest też poleceniem
    typu, np. button jakiś tam powoduje wystawienie KP.
    Opisuje dla jakich danych wejściowych po zastosowaniu jakich algorytmów
    otrzymamy dane wyjściowe.

    > Nawet jeśli jest to trywialna
    > zmiana, polegająca powiedzmy na tym, że w jakiejś domyślnej
    > implementacji metody trzeba zmienić return true na return false (a
    > wiedza o tym, że to właśnie trzeba zrobić moze być wynikiem kilku dni
    > analizowania i dochodzenia co z czego wynika), to napisanie dokumentu
    > projektowego dla tej zmiany i naniesienie odpowiednich poprawek na
    > pierwotny projekt zajmuje wielokrotnie więcej czasu niż zamiana return
    > true na return false. A wszystkie pozostałe czynności i tak będą
    > musiały być wykonane.

    Jeśli jest to wynikiem kilku dni analizy, to nie ma znaczenia czy zrobi
    ją projektant, czy programista. Ktoś będzie musiał poświęcić ten czas na
    przeanalizowanie tego, a dopiero końcowym efektem będzie podmiana tego
    true na false. Ale o ile taka analiza jest w gestii projektanta (skoro
    coś skopał) to już programista na tym etapie może zająć się czymś innym,
    wracając do feralnego return w momencie ustalenia ogólnie akceptowanego
    stanowiska.

    > Jeśli w twoim modelu to projektant zna się na księgowości, to tylko
    > przesuwasz problem: nie musisz zatrudniać programisty po wyższej
    > rolniczej, ale musisz zatrudnić projektanta oprogramowania po wyższej
    > rolniczej. Albo też z kolei masz analityka biznesowego po wyższej
    > rolniczej, rpojektanta i programistę, i w tej sytuacji zamiast dwóch
    > osób robiących tę samą robotę masz trzy i dwa razy większy narzut
    > komunikacyjny.

    Masz chyba problem z komunikowaniem się :P

    A poważnie, nie nikt nie musi mieć wykształcenia kierunkowego. Faktem
    jest, że u nas projektanci często mają przeszłość zbieżną z typem
    wytwarzanego oprogramowania, ale to raczej był ich atut przy
    zatrudnianiu niż wymaganie. Na etapie analizy wymagań oraz projektu
    posiłkujemy się osobami praktycznie obeznanymi z tematem.

    > Znaczy jaka prosta? Wyrzucasz go z pracy i dajesz ogłoszenie
    > "zatrudnimy wdrożeniowca wiedzącego wszystko o naszym produkcie"?

    Prosta, albo się douczy do tego co jest potrzebne do wykonywania jego
    zawodu, albo się rozstajemy. I tak daje ogłoszenie, ale nie takie. Osoba
    z call center awansuje na konsultanta, a nowa przyjmowana jest na jego
    miejsce (oczywiście jeden i drugi ma szkolenia równające jego
    kwalifikacje z wymaganymi).

    > Ma sobie ułatwiać życie, bo jak sobie utrudni życie, to utrudni życie
    > klientowi firmy, i wtedy ten klient się będzie zastanawiał, czy
    > zamiast zatrudniać wdrożeniowca od producenta za dwa razy więcej, nie
    > opłaca mu się bardziej zatrudnić freelancera za dwa razy mniej. Bo to,
    > za co płaci dwa razy więcej biorąc wdrożeniowca od producenta to to,
    > że wdrożeniowiec od producenta ma właśnie dostęp do zasobów
    > producenta, w tym też możliwości dowiedzenia się, czy program da się
    > skonfigurować tak, żeby robił coś, czego jeszcze nikt nie próbował -
    > i to jest pytanie, na które support często nie potrafi odpowiedzieć.

    Nie wnikam w Twoje doświadczenia. Tak gdzie pracuje nie ma takiej
    możliwości, oprogramowanie nie jest dostępne na rynku, nie można go
    kupić w wersji pudełkowej i nie ma obrotu wtórnego. Zresztą przy
    jakichkolwiek wdrożeniach program jest dostosowywany do klienta, co
    polega nie tylko na instalacji czy konfiguracji. Z tej przyczyny
    odpadają firmy zewnętrzne które mogą to zrobić.
    Z drugiej strony miałem też możliwość oglądania w akcji wdrożeniowców
    zewnętrznych oprogramowania dystrybuowanego tylko w ten sposób (firma
    nie zajmowała się wdrażaniem). Jak dla mnie porażka, poziom wiedzy, tak
    niski że aż strach. Może to był wyjątek, nie wiem, ale zraziłem się.

    > Nie musi być przecież: jeśli kupujesz oprogramowanie jakkolwiek, to
    > raczej masz możliwość je instalować i konfigurować samodzielnie, a
    > skoro masz taką możliwość, to możesz również zlecić to osobie z
    > zewnątrz.

    Jeśli mówimy o czymś pokroju Word'a, czy jakiegoś prostego
    niedostosowanego ERPa to ok. W moim przypadku z tym z czym miałem do
    czynienia, posiadanie instalki nie dawało żadnych możliwości :)

    > W okolicach, w których się obracam, zazwyczaj jest. Przypuszczam że to
    > dlatego, że wpisana w umowę konieczność wynajmowania wdrożeniowców za
    > każdy dzień obowiązywania licencji, czy się go potrzebuje, czy nie,
    > byłaby raczej odstraszająca dla potencjalnego nabywcy.

    No pewno, ale nie o to chodzi. Oprogramowania z którym mam do czynienia
    nie da się ot tak zainstalować (w sumie się da, ale nic poza tym), bo
    jako takie jako całość nie istnieje. Jest dobierane i konfigurowane pod
    klienta.

    > Ale oczywiście właśnie w takiej sytuacji jest przewaga brania
    > wdrożeniowca od producenta: nie dlatego, że ten automagicznie nabywa
    > nowej wiedzy wraz z wypuszczeniem nowej wersji programu, tylko właśnie
    > dlatego, że ma dostęp do zasobów firmy, takich jak developerzy, którzy
    > zrobili nowy ficzer, którego jeszcze nikt nie użył, i potrafią
    > odpowiedzieć na takie pytania dotyczące tego ficzeru, na które support

    Raczej do dokumentacji wewnętrznej w moim przypadku.

    > odpowiedzieć nie potrafi lub nie czuje się w obowiązku odpowiadać -
    > również dlatego, że firma chce zarabiać na wynajmowaniu konsultantów i
    > support może mieć w związku z tym politykę mówienia w pewnych sprawach
    > "takie są usankcjonowane i udokumentowane sposoby korzystania z
    > produktu, jak chcecie go hackować, to polecamy usługi naszych
    > konsultantów".

    Ale w czym problem? Firmy są raczej po to żeby zarabiać, a nie żeby
    dawać zarabiać innym.

    >> Po pierwsze w dokumentacji (jakiejkolwiek) dostępnej dla konsultantów
    >> powinno być wszystko. Jeśli tego nie ma to dokumentacje można do kosza
    >> wywalić. Wiem, Ty mówisz że się tak nie da, że to strata czasu itp itd.
    >> Ja mówię odwrotnie, bo czas poświęcony na utworzenie takiej dokumentacji
    >> zwraca się właśnie w takich momentach.
    >
    > Hej hej, mylisz tutaj różne rzeczy. Odbirca dostaje dokumentację
    > użytkownika, a nie dokumentację projektową, analizę wymagań,
    > sprawozdania z testów czy inne formy dokumentacji związanej z cyklem
    > rozwoju oprogramowania. Dokumentacja przeznaczona dla końcowego
    > użytkownika powinna oczywiście być tworzona, ale od tego też są osobni
    > ludzie, ani programiści, ani projektanci, tylko technical writerzy.

    Ja pisałem o dokumentacji ogólnie. Dokumentacji dostępnej wewnątrz firmy
    w tym dla konsultanta, zarówno tej projektowej, analizy wymagań czy
    czegokolwiek innego. Instrukcja czy dokumentacja dla odbiorcy w tym
    wypadku to całkiem coś innego.

    pozdrawiam,
    Przemek O.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: