-
181. Data: 2017-08-17 23:19:32
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-17 o 14:13, RadoslawF pisze:
>> No nie do końca, bo większa część jest fizycznie wyprodukowana
>> u nas. Mylisz posiadanie konceptu produktu z produkcją.
>
> Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
Produkują na miejscu.
Nikt nie robi jednego wyrobu/produktu w jednym miejscu w 100%.
Najważniejsze (istotne) podzespoły są robione tamże.
-
182. Data: 2017-08-17 23:27:33
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 23:19, cef pisze:
>>> No nie do końca, bo większa część jest fizycznie wyprodukowana
>>> u nas. Mylisz posiadanie konceptu produktu z produkcją.
>>
>> Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
>
> Produkują na miejscu.
> Nikt nie robi jednego wyrobu/produktu w jednym miejscu w 100%.
> Najważniejsze (istotne) podzespoły są robione tamże.
Najpierw coś piszesz a potem zaprzeczasz w kolejnych zdaniach.
Więc tak dla uściślenia to silnik, skrzynię biegów, komputer
pokładowy i karoserię robią "tamże" czyli na miejscu?
Lub przynajmniej u nas w kraju?
I jak u nas to jaki procent silnika czy skrzyni robią
u nas z naszego surowca a jaki przychodzi z zagranicy?
Pozdrawiam
-
183. Data: 2017-08-17 23:31:38
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 19:38, Wiesiaczek pisze:
>
>> Jeden taki "mundry inaczej" z jakiejś wielkiej komisji europejskiej
>> stwierdził, że przeciętny Niemiec na żywność wydaje 15% zarobków, a
>> Polak - 50%. Wniosek - za dużo żremy... :-)
>
> Dobre:)
Żenujące.
Podobnie jak znany zachodni dziennikarz który pojechał w Wawie
na targ, pospisywał ceny bananów, pomarańczy, ananasów i
diabli wiedzą jakich jeszcze egzotycznych owoców i na podstawie
ceny ogłosił ze Polacy głodują.
Pozdrawiam
-
184. Data: 2017-08-17 23:37:07
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2017-08-17 o 23:27, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-08-17 o 23:19, cef pisze:
>
>>>> No nie do końca, bo większa część jest fizycznie wyprodukowana
>>>> u nas. Mylisz posiadanie konceptu produktu z produkcją.
>>>
>>> Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
>>
>> Produkują na miejscu.
>> Nikt nie robi jednego wyrobu/produktu w jednym miejscu w 100%.
>> Najważniejsze (istotne) podzespoły są robione tamże.
>
> Najpierw coś piszesz a potem zaprzeczasz w kolejnych zdaniach.
> Więc tak dla uściślenia to silnik, skrzynię biegów, komputer
> pokładowy i karoserię robią "tamże" czyli na miejscu?
> Lub przynajmniej u nas w kraju?
> I jak u nas to jaki procent silnika czy skrzyni robią
> u nas z naszego surowca a jaki przychodzi z zagranicy?
Zaraz, zaraz - mowa była o podzespołach takich poważnych typu silnik,
skrzynia.
I to jest robione w całości u nas. Pomijając jakieś drobne duperele
osprzetu,
które dostarcza jakiś inny ale też na 90% polski producent.
Chodzi o proces produkcyjny, który prawie całości jest realizowany tutaj.
Ja niczemu nie zaprzeczam a jedynie ubolewam, że odbywa się to wszystko
wg nie naszej dokumentacji czy naszego know how.
W Wałbrzychu robią w całosci skrzynie chyba do Aigo, ktróa składana jest
w Czechach czy na Słowacji a silnik VW też do jakichś 2 modeli jest
produkowany.
PS
Byłem we wszystkich tych zakładach
(z wyjątkiem Toyoty w Jelczu) i widziałem.
-
185. Data: 2017-08-17 23:49:54
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 17:27, J.F. pisze:
>>>>>>> Ale caly czas cos tam eksportowalismy.
>>>>
>>>>>> To coś tam to kilka procent tego sprzed stanu wojennego.
>>>>>> A ilość sprzed stanu była za mało w stosunku do naszych
>>>>>> potrzeb walutowych.
>>>
>>>>> Tym niemniej klienci byli.
>>
>>>> Nie na tyle żeby fabryka przeżyła.
>>
>>> Szczegolnie jak sie juz nie chciala wysilac na eksport, a krajowy
>>> rynek sie kurczyl.
>
>> Na eksport to trzeba było mieć towar sporo lepszy niż na rynek krajowy.
>> Nie każdy zakład miał takie możliwości techniczne.
>
> Skoro eksportowal caly czas, to mial.
> Tyle ze po 10 latach klient czesto chce lepszego towaru.
Cały czas to tylko surowce i żywność.
Cała reszta musi być modyfikowana zgodnie z modą i oczekiwaniem
nabywcy. A u nas tego nie robili.
>>>>>>>> Oczywiście że nie. Ale jak rozpatrujemy towary dla prywatnego
>>>>>>>> nabywcy to ładny wygląd i pilot zdalnego sterowania załatwia
>>>>>>>> że nabywca kupi nie lepsze pod względem parametrów a lepszy
>>>>>>>> pod względem wyglądu i wygody obsługi.
>>>>>
>>>>>>> Chyba wszystkie krajowe tv kolorowe mialy juz pilota.
>>>>>> Chyba nie wszystkie.
>>>
>>>>> W 1990 ? Ktore nie mialy ?
>>
>>>> Niektóre odmiany Elemisów nie miały.
>>
>>> Byc moze. No ale dziwisz sie klientowi, ze woli TV z pilotem ?
>>> Wiec ja bym sie skupil na tym, ze niektore mialy, i z tych fabryka
>>> mogla zyc.
>> Coś im to skupienie nie bardzo wyszło.
>
> Anie nie bardzo, ale przeciez nie dlatego, ze pilota nie mialy.
> No chyba, ze dyrekcja robila wlasnie te, co nie mialy.
Nie wiem co robiła dyrekcja. Wiem jaki był efekt.
Jak odejdziesz już od telewizorów to pomyśl o sprzęcie audio.
Od strony technicznej potrafiliśmy zrobić najlepszy a w praktyce
to rynek audio padł pierwszy. Brak pilotów, brak zmian w wyglądzie
i przekonanie nabywcy że zagraniczne będzie lepsze.
>> Nie wiem jak ze scalakami ale mam orientację jak jest z mechaniką.
>> Kupujesz tłocznie i robisz jakiś element, co ileś tysięcy wymieniasz
>> matryce bo jest rozklepana i elementy nie trzymają wymiaru.
>
>> Ale jakiś domorosły racjonalizator proponuje robić dwa razy więcej
>> między wymiana matrycy. Ewidentne oszczędności i ewidentny spadek
>> reputacji bo klient widzi że kupiona część nie trzyma wymiaru.
>> Stawiał bym że w elektronicy działało to podobnie.
>
> Maski sie raczej tak szybko nie zuzywaly ... a moze ?
> A dla takich malo skomplikowanych scalakow chyba nie byly zbyt drogie.
> Ale moze na innym etapie produkcji tak bylo.
>
>>>>>> Krajowych marek statystycznie nikt nie cenił. Moda na zwracanie
>>>>>> uwagi na "swoje" marki przyszła grubo po dwu tysięcznym roku.
>>>>>> Kiedy już większość krajowych zniknęła lub została tylko wydmuszką
>>>>>> z nazwą.
>>>
>>>>> no popatrz - wydmuszka zachowala marke ?
>>>>> To moze jednak marka byla ceniona ?
>>
>>>> A może nie była ceniona tylko uznano że towar lepiej się sprzeda jako
>>>> Junak niż jako HonSun.
>>
>>> Czyli marka byla ceniona :-)
>>> Takze przez klientow, wbrew temu, co piszesz :-)
>
>> Nie była ceniona, powstała i zniknęła w latach sześćdziesiątych.
>
> Znaczy PRL nie cenil.
W PRLu zapadały decyzje polityczne. jedna z nich brzmiała nie
produkujemy motocykli ciężkich, zrobią to towarzysze radziecy.
To przestaliśmy produkować.
>> A cwaniaki jadą na nostalgii.
>
> Na tym marka polega. Widac przez rodakow ceniona.
Co innego ceniona marka a co innego nostalgia za marką znaną
z czasów dzieciństwa czy młodości. Ale efekt finansowy podobny,
chciało by się kupić.
> Choc tak prawde mowiac ... Junaki teraz to chyba glownie stare dziadki
> wspominaja, a oni nowych nie kupuja :-)
Jak masz biednego dziadka to ci co najwyżej Rometa na pedały kupi.
Jak ktoś ma bogatego to dostanie z elektrycznym rozrusznikiem
z pojemnością od 50 do 250cm2. :-)
bo dzieciak to i tak by wolał Hondę, Yamachę lub przynajmniej
"włocha".
>> Żeby było śmieszniej to te nowe "Junaki" najpierw były Koreańskie
>> a teraz są Chińskie.
>
> Oj tam, Volvo kiedys bylo szwedzkie, Jaguar byl angielski :-)
Nie zrozumiałeś.
Polska firma zamawia partię za granicą, nakleja naklejki, teraz to
już nawet zamawiają z wytłoczonymi nazwami i sprzedaje pod "swoją"
marką.
Pozdrawiam
-
186. Data: 2017-08-17 23:55:13
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 14:54, J.F. pisze:
>>>>>> Ale nasze były też Żuk i Nysa. A potem nieszczęsny Tarpan.
>>>>> Zuk przeciez byl na silniku Warszawy.
>>>> Na początku, potem na naszym górnozaworowym.
>>> Ten "nasz" to przeciez tylko modyfikacja starocia.
>
>> Ale nasza modyfikacja i dzięki niej staroć pożył jeszcze ponad
>> dwadzieścia lat.
>
> I zabraklo benzyny :-P
>
> Tak czy inaczej - nie odwazylismy sie zrobic nowego silnika.
Nie mieliśmy wiedzy.
A kupować nie chcieliśmy.
Mało kto wie ale do dużego fiata Włosi oferowali silnik szesnasto
zaworowy. Był za drogi i "władza" wybrała starszy.
> A ten ... 70KM z 2.1 L ... raczej bardzo przestarzaly, ale do
> dostawczaka moze dobry.
> Tylko oszczedny nie byl wcale.
Był oszczędny.
Tona ładunku a palił tyle co osobowa Wołga czy Warszawa.
>>>> Na koniec dizle.
>>> polskie diesle z czeska pompa i angielska pomoca ...
>> O pompie nie wiedziałem. Gdzie to wyczytałeś?
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/4C90
>
> A gdzies tam wczesniej kupilismy licencje od Leylanda na wieksze diesle
> - ciekawe ile skopiowalismy.
To ten znany z Jelcza.
Nie ma dziwne, nasz przedwojenny dizel to Austriacki sauer, też
legalnie z licencją.
Pozdrawiam
-
187. Data: 2017-08-18 00:05:38
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-08-17 o 21:48, T. pisze:
> Podobno Arrinery zaczynają się produkować - kilka szt. się sprzedało,
> otrzymali homologację na wersję "uliczną".
> Geparda i Leoparda już chyba nie ma.
> Solaris bardzo dobrze się rozwija - sprzedaje gdzie się da, w całej
> Europie.
> Syreny podobno produkują się w Kutnie - były przynajmniej 2 szt. które
> się lansują w TVN Turbo (Absurdy drogowe).
AMZ Kutno chyba tylko wyłudził dofinansowanie na produkcję.
Sprzedawać mieli od 2016 roku i wyszło jak zwykle.
> Ursus produkuje autobusy (w tym elektryczne) i zabiera się za
> elektryczne dostawczaki. Ma potencjał - może się to udać. (przy okazji -
> traktory sprzedaje nawet w Etiopii - powstała tam montownia, ambasadorem
> marki w Etiopii jest Wałęsa -
> http://glowny-mechanik.pl/2015/05/15/ruszyla-montown
ia-ciagnikow-ursus-w-etiopii/)
>
> Autosan też ma się nieźle, ostatnio podpisali kolejny kontrakt. Oni
> nawet jak byli w stanie upadłości to produkowali autobusy.
> Były jeszcze jakieś próby typu Romet i e-Volt, ale chyba się skończyło.
Romet funkcjonuje jako znak towarowy, ośmieszył się kilka lat temu
ofertą na "auto" elektryczne.
Generalnie sprzedają chińskie rowery, motorowery i skutery pod swoją
marką.
Pozdrawiam
-
188. Data: 2017-08-18 08:05:38
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>
W dniu 2017-08-17 o 14:13, RadoslawF pisze:
>
> Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
Kto robi inaczej?
Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak
kolczan( a t )outlook(kropek) c om
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++
-
189. Data: 2017-08-18 09:02:06
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:on53cf$j8r$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2017-08-17 o 14:54, J.F. pisze:
>>>>>>> Ale nasze były też Żuk i Nysa. A potem nieszczęsny Tarpan.
>>>>>> Zuk przeciez byl na silniku Warszawy.
>>>>> Na początku, potem na naszym górnozaworowym.
>>>> Ten "nasz" to przeciez tylko modyfikacja starocia.
>
>>> Ale nasza modyfikacja i dzięki niej staroć pożył jeszcze ponad
>>> dwadzieścia lat.
>> I zabraklo benzyny :-P
>> Tak czy inaczej - nie odwazylismy sie zrobic nowego silnika.
>Nie mieliśmy wiedzy.
No i taka byla nasza potega w motoryzacji.
Nie mielismy wiedzy, a zdobyc nie chcielismy.
>> A ten ... 70KM z 2.1 L ... raczej bardzo przestarzaly, ale do
>> dostawczaka moze dobry.
>> Tylko oszczedny nie byl wcale.
>Był oszczędny.
>Tona ładunku a palił tyle co osobowa Wołga czy Warszawa.
Ktore tez nie byly oszczedne :-)
J.
-
190. Data: 2017-08-18 10:14:50
Temat: Re: Osobowy diesel w PRL
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2017-08-17 o 23:27, RadoslawF pisze:
> W dniu 2017-08-17 o 23:19, cef pisze:
>
>>>> No nie do końca, bo większa część jest fizycznie wyprodukowana
>>>> u nas. Mylisz posiadanie konceptu produktu z produkcją.
>>>
>>> Nie mylę, przeoczyłeś "Z dostarczonych części i surowców".
>>
>> Produkują na miejscu.
>> Nikt nie robi jednego wyrobu/produktu w jednym miejscu w 100%.
>> Najważniejsze (istotne) podzespoły są robione tamże.
>
> Najpierw coś piszesz a potem zaprzeczasz w kolejnych zdaniach.
> Więc tak dla uściślenia to silnik, skrzynię biegów, komputer
> pokładowy i karoserię robią "tamże" czyli na miejscu?
> Lub przynajmniej u nas w kraju?
> I jak u nas to jaki procent silnika czy skrzyni robią
> u nas z naszego surowca a jaki przychodzi z zagranicy?
>
>
> Pozdrawiam
Podobno ok. 90% VW Craftera oraz Caddy robione jest w Polsce. Włącznie z
silnikiem.
T.