eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Kto doradzi linuksiarzowi?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2010-01-03 20:24:31
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    dominik pisze:
    > To, że są całkiem niezłe narzędzia nie znaczy też, że trzeba rżnąć
    > wszystko jak leci. Dobrze postawiony system nie sprawia problemów, a chyba
    > nie żal Ci jakoś specjalnie giga w tę czy drugą stronę?

    System natywny nie obsłuży większości mediów. Instalowanie znowu paczek
    kodeków prowadzi do katastrofy (w każdym razie wtedy jeśli mediami się
    zajmujesz nieco więcej niż raz w tygodniu film z torentów).

    > Wyrżnąć na upartego możesz absolutnie wszystko tylko czy będzie to wygodne
    > potem?

    Wyrżnąć należy tyle, ile trzeba. Jeśli nie używam wmp, oe, ie, .net,
    głupawych narzędzi do obróbki video, scsi i podobnych zabytków (i tuzina
    pomniejszych rzeczy z interfejsem xp włącznie), wyrżnięcie tego bardzo
    wyraźnie przyspiesza komputer. (ie w znaczeniu - nie zupgradujesz do ósemki)
    Każdy sobie robi co sobie lubi, dla mnie system ma wstawać w 20 sekund i
    reagować na cokolwiek poniżej sekundy nie zadając przy tym głupich
    pytań. I na czterorzdzeniowcu za dwa tysiące, i na netbooku za pół tej ceny.

    > Kiedyś koledzy robili zawody, kto wywali więcej z win 3, komuś
    > udało się zmieścić windowsa na jednej (rozszerzonej sterownikiem)
    > dyskietce, tylko średnio to było przydatne, startował tryb graficzny i
    > można było sobie pooglądać kursorek.

    No, a mnie się udaje wszystko. Robić muzykę na wirtualnych
    instrumentach, obrabiać video, grafikę i pisać donosy :) I jeszcze
    skanować, korzystać z firewire, lpt i nawet rs232.
    Tniemy z rozsądkiem.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /w trosce o środowisko od dziś będę mniej pracował, a więcej żądał/


  • 12. Data: 2010-01-03 20:29:19
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    Tomasz Jakubowski pisze:
    > Media Center w 7-ce obsługuje się naprawdę intuicyjnie na ekranie TV -
    > jeden program do muzyki, filmów, zdjęć jako klient-server (udostępnianie
    > biblioteki w sieci lokalnej z poziomu WMP) - jest to wygodne.
    > Niestety nie wszystko jest piękne i różowe (jak to u M$), ale już
    > znalazłem jeśli nie przyczynę to sposób na obejście problemu.
    > Wiele współczesnych serwisów multimedialnych wprost wymaga obecności
    > WMP/DRM, jak np. cineman.pl, tvp.pl, więc przesadne kastrowanie systemu
    > to syzyfowe prace IMHO.

    Nie korzystam, sparzyłem się na kiepskości rozwiązań oficjalnych. Chcę
    kupić film i mieć film, a nie jakieś coś, z kapusiami gratis. Np. nie
    użyję już żadnego płatnego oprogramowania do robienia muzyki. Freeware
    jest za darmo, bardzo dobre i nie ma kretyńskich zabezpieczeń, które
    wiecznie się pierdzielą. Cóż, tak to jest jak się traktuje każdego jak
    złodzieja. Ale to inna historia i nie na temat.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /na ścianach powiesiłem mazy, zdjęcia to ja mam za oknem.../


  • 13. Data: 2010-01-06 23:26:02
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2010-01-03 21:24, Janko Muzykant wrote:
    >> nie żal Ci jakoś specjalnie giga w tę czy drugą stronę?
    > System natywny nie obsłuży większości mediów. Instalowanie znowu paczek
    > kodeków prowadzi do katastrofy (w każdym razie wtedy jeśli mediami się
    > zajmujesz nieco więcej niż raz w tygodniu film z torentów).

    Znów też nie przesadzaj. Na zachodzie kupuje się markowy komputer, a w nim
    dostaje to jak nazywasz "natywny" system, tyle że już na tyle dopakowany,
    że większości wiele więcej do szczęścia nie potrzeba. A DVD (co jest
    jedyną legalną zdaje się drogą) obsługuje akurat.
    To że u nas każdy sobie składaka zrobi to inna kwestia.


    >> Wyrżnąć na upartego możesz absolutnie wszystko tylko czy będzie to
    >> wygodne potem?
    > Wyrżnąć należy tyle, ile trzeba. Jeśli nie używam wmp, oe, ie, .net,
    > głupawych narzędzi do obróbki video, scsi i podobnych zabytków (i tuzina
    > pomniejszych rzeczy z interfejsem xp włącznie), wyrżnięcie tego bardzo
    > wyraźnie przyspiesza komputer. (ie w znaczeniu - nie zupgradujesz do
    > ósemki)

    Przyśpiesza owszem start, ale samo użytkowanie już nie tak znów niewiadomo
    jak. Dzisiaj pamięci jest sporo, a miejsca na dysku to już zupełnie. To
    oczywiście nie powód by marnotrawić wszelkie zasoby, ale też i nie by
    szczególnie ryzykować bezpieczeństwo i stabilność systemu.
    Co do .net - wyrżnij i nie uruchomi Ci się wiele programów. Z IE jest
    podobnie bo również wiele korzysta z okienka przeglądarki. Choćby takie
    gg, na które to dawało się nawet naciągnąć ikonkę z stroną i tam
    wyświetlić. Ale to inna kwestia.


    > Każdy sobie robi co sobie lubi, dla mnie system ma wstawać w 20 sekund i
    > reagować na cokolwiek poniżej sekundy nie zadając przy tym głupich
    > pytań. I na czterorzdzeniowcu za dwa tysiące, i na netbooku za pół tej
    > ceny.

    Mój wstaje w jakieś 3 sekundy. Oczywiście z stanu uśpienia, w którym to go
    zostawiam, mi to wystarczy, komputera nie restartuję miesiącami i działa
    stabilnie.
    Netbook tak samo.


    >> Kiedyś koledzy robili zawody, kto wywali więcej z win 3, komuś
    >> udało się zmieścić windowsa na jednej (rozszerzonej sterownikiem)
    >> dyskietce, tylko średnio to było przydatne, startował tryb graficzny i
    >> można było sobie pooglądać kursorek.
    > No, a mnie się udaje wszystko. Robić muzykę na wirtualnych
    > instrumentach, obrabiać video, grafikę i pisać donosy :) I jeszcze
    > skanować, korzystać z firewire, lpt i nawet rs232.
    > Tniemy z rozsądkiem.

    Tniesz, bo masz na to czas, no i dążysz do celu jakim jest minimalne
    zużycie zasobów. Ma to pewien sens, ale tnie uniwersalność. Kiedyś
    podobnie jak Ty kompilowałem system od najmniejszej biblioteki. Miałem
    idealnie dopracowany w każdym programie, ale oznaczało to dla mnie sporo
    czasu. Komputer szlag trafił i z nowym mi się już nie chciało. Zamiast
    tego pomnożyłem zasoby, a i tak zmiana spowodowała znaczny skok szybkości.
    Wyrzuciłem teraz tylko to co zdecydowanie mi się nie przyda, ale już
    wgryzać się w każdy problem nie mam siły.

    --
    _[_]_
    (") dominik, gg:919564
    `--( : )--' http://www.dominik.net.pl
    ( : )
    ""`-...-'"" jgs






  • 14. Data: 2010-01-07 10:29:38
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    dominik pisze:
    > Znów też nie przesadzaj. Na zachodzie kupuje się markowy komputer, a
    w nim
    > dostaje to jak nazywasz "natywny" system, tyle że już na tyle dopakowany,
    > że większości wiele więcej do szczęścia nie potrzeba.

    Większości nie, ja akurat czasem konwertuję materiały do odtwarzaczy w
    marketach i nie znam większego burdelu z kodekami, formatami,
    rozdzielczościami itd.

    > A DVD (co jest
    > jedyną legalną zdaje się drogą) obsługuje akurat.
    > To że u nas każdy sobie składaka zrobi to inna kwestia.

    Składaka? To są różne, niekompatybilne ze sobą pc? Nie cytuj reklamy
    optimusa z 95 roku :)

    > Przyśpiesza owszem start, ale samo użytkowanie już nie tak znów niewiadomo
    > jak. Dzisiaj pamięci jest sporo, a miejsca na dysku to już zupełnie. To
    > oczywiście nie powód by marnotrawić wszelkie zasoby, ale też i nie by
    > szczególnie ryzykować bezpieczeństwo i stabilność systemu.

    Ale właśnie bezpieczeństwo i stabilność od tego wzrasta.

    > Co do .net - wyrżnij i nie uruchomi Ci się wiele programów.

    Nie znam programów, które nie mają lepszych odpowiedników bez tego czegoś.

    > Z IE jest
    > podobnie bo również wiele korzysta z okienka przeglądarki. Choćby takie
    > gg, na które to dawało się nawet naciągnąć ikonkę z stroną i tam
    > wyświetlić. Ale to inna kwestia.

    Nie znam także stron, które potrzebowałyby ie i nie miały lepszych
    odpowiedników. Z wyjątkiem windows update.
    No i gg - to już klasyka syfu, od interfejsu, po budowę wewnętrzną.

    >> Każdy sobie robi co sobie lubi, dla mnie system ma wstawać w 20 sekund i
    >> reagować na cokolwiek poniżej sekundy nie zadając przy tym głupich
    >> pytań. I na czterorzdzeniowcu za dwa tysiące, i na netbooku za pół tej
    >> ceny.
    >
    > Mój wstaje w jakieś 3 sekundy. Oczywiście z stanu uśpienia

    A mój od razu działa, oczywiście od stanu odrazudziałania :)
    Nie namawiam, mówię jak jest. Jak siadam za nieswoją maszyną, przeżywam
    stresy. Większość firm, które znam mogłaby zwolnić połowę zespołu gdyby
    ich maszyny i ich obsługa działała jak ja ze swoim komputerem. Ale może
    nie o to chodzi.

    >>> Kiedyś koledzy robili zawody, kto wywali więcej z win 3, komuś
    >>> udało się zmieścić windowsa na jednej (rozszerzonej sterownikiem)
    >>> dyskietce, tylko średnio to było przydatne, startował tryb graficzny i
    >>> można było sobie pooglądać kursorek.
    >> No, a mnie się udaje wszystko. Robić muzykę na wirtualnych
    >> instrumentach, obrabiać video, grafikę i pisać donosy :) I jeszcze
    >> skanować, korzystać z firewire, lpt i nawet rs232.
    >> Tniemy z rozsądkiem.
    >
    > Tniesz, bo masz na to czas, no i dążysz do celu jakim jest minimalne
    > zużycie zasobów.

    Ano nie taki cel. Tnę, bo nie mam czasu potem upieprzać się z każdą
    dodatkową sekundą czekania na trzy sekundy pracy. Od idiotycznych
    animacji każdego okna, poprzez ''wyklawiaturowanie'' maksymalnej ilości
    ruchów myszą do wyboru tych aplikacji, co pracują szybko i mają sensowne
    interfejsy.

    > podobnie jak Ty kompilowałem system od najmniejszej biblioteki. Miałem
    > idealnie dopracowany w każdym programie, ale oznaczało to dla mnie sporo
    > czasu. Komputer szlag trafił i z nowym mi się już nie chciało.

    No to sorry, ale ja bym się nie chwalił. Nie po to skompilowałem np.
    takiego cooledita osiem lat temu, żeby stracić go po roku. Kopie się
    robi, także ustawień :)
    Obecnie jak pojawia się jakaś sensowna nowa wersja czegoś tam to sobie
    poświęcę nawet i pół dnia na dopracowanie ustawień. Ale część programów
    leci od kilku lat bez zmian - skoro pracują dobrze, nie ma co kombinować.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /jestem błędem statystycznym, ale szczęśliwym/


  • 15. Data: 2010-01-08 02:15:58
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2010-01-07 11:29, Janko Muzykant wrote:
    >> dostaje to jak nazywasz "natywny" system, tyle że już na tyle dopakowany,
    >> że większości wiele więcej do szczęścia nie potrzeba.
    > Większości nie, ja akurat czasem konwertuję materiały do odtwarzaczy w
    > marketach i nie znam większego burdelu z kodekami, formatami,
    > rozdzielczościami itd.

    Pod jakie to urządzenia? Pod te wszystkie dvd playery manty? :)


    >> A DVD (co jest
    >> jedyną legalną zdaje się drogą) obsługuje akurat.
    >> To że u nas każdy sobie składaka zrobi to inna kwestia.
    > Składaka? To są różne, niekompatybilne ze sobą pc? Nie cytuj reklamy
    > optimusa z 95 roku :)

    Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.


    >> jak. Dzisiaj pamięci jest sporo, a miejsca na dysku to już zupełnie. To
    >> oczywiście nie powód by marnotrawić wszelkie zasoby, ale też i nie by
    >> szczególnie ryzykować bezpieczeństwo i stabilność systemu.
    > Ale właśnie bezpieczeństwo i stabilność od tego wzrasta.

    Szczerze to wątpię. Zapytam prosto - wyrżnąłeś wszelkie aktualizacje
    automatyczne? Bo jeśli tak to nie obronisz tej tezy, a jeśli nie to
    zapewne masz protest installera, który chce wrzucić poprawkę na coś co nie
    ma, albo odnawia Ci te tak starannie usuwane pliki.


    >> Co do .net - wyrżnij i nie uruchomi Ci się wiele programów.
    > Nie znam programów, które nie mają lepszych odpowiedników bez tego czegoś.

    Chciałbym naprawdę żyć w przekonaniu, że każdego dowolnego programu mam
    sześć zamienników, w pełni funkcjonalnych i nie ustępujących pod każdym
    względem temu pierwszemu.
    Niestety w większości przypadków jest zupełnie na odwrót. Niestety.


    >> podobnie bo również wiele korzysta z okienka przeglądarki. Choćby takie
    >> gg, na które to dawało się nawet naciągnąć ikonkę z stroną i tam
    >> wyświetlić. Ale to inna kwestia.
    > Nie znam także stron, które potrzebowałyby ie i nie miały lepszych
    > odpowiedników. Z wyjątkiem windows update.

    Jest takich stron niestety więcej. Szczęśliwie firefox coraz
    popularniejszy, a to otwiera oczy, ale jeszcze nie można mówić żeby był
    dominującym. Na szczęście też wiele stron uwalnia się od napletów javy,
    chociaż dzisiaj to nie boli jak kiedyś kiedy to były nawet strony z
    stickerami "no java".
    Ale nie o to mi chodziło - są przypadki gdy HTML jest wykorzystywany do
    zrobienia pomocy czy nawet kawałka interfejsu. Na win zakłada się, że coś
    potrafi to wyświetlić. Dlatego możesz mieć pewne problemy.


    > No i gg - to już klasyka syfu, od interfejsu, po budowę wewnętrzną.

    Wiem, mój sposób na gg ma 66kB i wiele więcej zalet. Jednak tu masz
    przykład popularnego programu, gdzie to okienko HTML jest wykorzystywane.


    >> Mój wstaje w jakieś 3 sekundy. Oczywiście z stanu uśpienia
    > A mój od razu działa, oczywiście od stanu odrazudziałania :)

    Hehe :)
    Owszem :)
    Jednakże od mniej więcej visty w górę sleep i hibernacja nabrały naprawdę
    bardzo pozytywnego wydźwięku. XP jeszcze nie jest w stanie łazić
    miesiącami bez wyłączania.
    Właściwie to takie rozwiązanie od bardzo dawna funkcjonuje w smartfonach
    przecież. Wyobrażasz sobie tam, że chcąc zadzwonić czekasz z minutę na start?


    > Nie namawiam, mówię jak jest. Jak siadam za nieswoją maszyną, przeżywam
    > stresy. Większość firm, które znam mogłaby zwolnić połowę zespołu gdyby
    > ich maszyny i ich obsługa działała jak ja ze swoim komputerem. Ale może
    > nie o to chodzi.

    Swoje zawsze lepsze, wiem to doskonale :)


    >> Tniesz, bo masz na to czas, no i dążysz do celu jakim jest minimalne
    >> zużycie zasobów.
    > Ano nie taki cel. Tnę, bo nie mam czasu potem upieprzać się z każdą
    > dodatkową sekundą czekania na trzy sekundy pracy. Od idiotycznych
    > animacji każdego okna, poprzez ''wyklawiaturowanie'' maksymalnej ilości
    > ruchów myszą do wyboru tych aplikacji, co pracują szybko i mają sensowne
    > interfejsy.

    Też wyłączam pewną dość bajerancką część rzeczy. Klasycznym przykładem są
    żelkowe okienka z compiza - wygląda to słodziutko, dla większości jest to
    sensem całego tego engine. Na dobrą sprawę nie da się jednak używać.
    Kilka rzeczy jednak jest zdecydowanie przydatnych, przykładowo podglądy
    okien przy przełączaniu czy przy zmianie rozmiarów. Większość założeń
    pozostało bez zmian, ale z drugiej strony nie ma co się cofać do epoki
    Win95 z interfejsem, jeśli dzisiaj nie ma problemu z zasobami by coś sobie
    uużytecznić.


    >> podobnie jak Ty kompilowałem system od najmniejszej biblioteki. Miałem
    >> idealnie dopracowany w każdym programie, ale oznaczało to dla mnie sporo
    >> czasu. Komputer szlag trafił i z nowym mi się już nie chciało.
    > No to sorry, ale ja bym się nie chwalił. Nie po to skompilowałem np.
    > takiego cooledita osiem lat temu, żeby stracić go po roku. Kopie się
    > robi, także ustawień :)

    No sęk w tym, że przeniesienie tej całości na całkiem inny komputer
    zajęłoby podobny wymiar czasu. Tak, że dzięki.
    Backup mam. Śliczny i zupełnie bezużyteczny.


    > Obecnie jak pojawia się jakaś sensowna nowa wersja czegoś tam to sobie
    > poświęcę nawet i pół dnia na dopracowanie ustawień. Ale część programów
    > leci od kilku lat bez zmian - skoro pracują dobrze, nie ma co kombinować.

    U mnie przez lata zostało naprawdę kilka nielicznych. Dosłownie kilka, że
    można policzyć na palcach jednej ręki, a i to sporo w nowych wersjach.

    --
    _[_]_
    (") dominik, gg:919564
    `--( : )--' http://www.dominik.net.pl
    ( : )
    ""`-...-'"" jgs






  • 16. Data: 2010-01-08 10:03:11
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    Dnia Fri, 08 Jan 2010 03:15:58 +0100, dominik napisał(a):

    >
    >>> A DVD (co jest
    >>> jedyną legalną zdaje się drogą) obsługuje akurat.
    >>> To że u nas każdy sobie składaka zrobi to inna kwestia.
    >> Składaka? To są różne, niekompatybilne ze sobą pc? Nie cytuj reklamy
    >> optimusa z 95 roku :)
    >
    > Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    > dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    > sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.

    Ten bogaty zestaw oprogramowania to częściej problem niż zaleta.
    Straszliwie zamulone tuż po uruchomieniu laptopy to efekt kładzenia przez
    producenta czego popadnie aby tylko był "bogaty zestaw oprogramowania".
    Później trzeba to czyścić, odinstalowywać żeby niemała wydajność komputera
    się odnalazła z niebytu.


    >
    >> No i gg - to już klasyka syfu, od interfejsu, po budowę wewnętrzną.
    >
    > Wiem, mój sposób na gg ma 66kB i wiele więcej zalet. Jednak tu masz
    > przykład popularnego programu, gdzie to okienko HTML jest wykorzystywane.

    Czy przypadkiem aktualny GG nie ma zabudowanego webkita do wyświetlania
    swoich okienek, co go efektywnie uniezależnia od przeglądarki w systemie?

    Mój sposób na GG to używać tylko protokołu, nie używać programu ;)



    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "I must rule with eye and claw -- as the hawk among lesser birds."


  • 17. Data: 2010-01-08 17:23:32
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Mikolaj Machowski <m...@w...pl>

    dominik napisał:
    >>> A DVD (co jest
    >>> jedyną legalną zdaje się drogą) obsługuje akurat.
    >>> To że u nas każdy sobie składaka zrobi to inna kwestia.
    >> Składaka? To są różne, niekompatybilne ze sobą pc? Nie cytuj reklamy
    >> optimusa z 95 roku :)
    >
    > Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    > dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    > sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.

    Chyba kpisz? Ten dodatkowy zestaw oprogramowania w 90% reklamowy chłam
    zazwyczaj sprawiający kłopoty. W kilku firmach gdzie to możliwe by nie
    dawali tego "bogatego, dodatkowego zestawu oprogramowania" trzeba
    dopłacić!

    m.
    --
    Sufficiently advanced satire is indistinguishable from reality.


  • 18. Data: 2010-01-08 21:38:13
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    dominik pisze:
    > Pod jakie to urządzenia? Pod te wszystkie dvd playery manty? :)

    Oj, chyba nie wiesz, co w marketach puszcza filmy (albo tam za ekranem w
    kiosku ruchu).

    > Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    > dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    > sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.

    Sorry, ale właśnie to jest największa zmora, a nie zaleta tzw.
    markowców. Nie znam notebooka, w którym nie należy sformatować dysku i
    zainstalować system z ''normalnej'' płyty. Nie znam też człowieka, który
    po czymś takim nie powiedział ''ale jaja, jaki mam szybki komputer''. A
    robię to kilkanaście lat (no dobra, już coraz mniej).

    >>> jak. Dzisiaj pamięci jest sporo, a miejsca na dysku to już zupełnie. To
    >>> oczywiście nie powód by marnotrawić wszelkie zasoby, ale też i nie by
    >>> szczególnie ryzykować bezpieczeństwo i stabilność systemu.
    >> Ale właśnie bezpieczeństwo i stabilność od tego wzrasta.
    >
    > Szczerze to wątpię. Zapytam prosto - wyrżnąłeś wszelkie aktualizacje
    > automatyczne?

    Odpowiadam prosta - żadnych aktualizacji nie wyrżnąłem z wyjątkiem
    mediaplayer, ie7/8, dotnet, i kilku pomniejszych opcjonalnych rzeczy.

    > Bo jeśli tak to nie obronisz tej tezy, a jeśli nie to
    > zapewne masz protest installera, który chce wrzucić poprawkę na coś co nie
    > ma, albo odnawia Ci te tak starannie usuwane pliki.

    Ano nie odnawia. Nie są tylko wyrwane, ale oznaczone do ''niebytu''
    przez nlite. Chodzi o takie sprawy jak wymienione wyżej plus OE,
    narzędzia webowe i podobne śmieci z program files (które nota bene już i
    tak nie działają, bo ms olał je). Nic się też nie strzępi. Aha, jedyną
    rzeczą, która to burzy jest sp3 (kompilację mam zrobioną z sp2). Ale nie
    ma tam nic, co do życia potrzebne, a system nieco puchnie.

    >>> Co do .net - wyrżnij i nie uruchomi Ci się wiele programów.
    >> Nie znam programów, które nie mają lepszych odpowiedników bez tego czegoś.
    >
    > Chciałbym naprawdę żyć w przekonaniu, że każdego dowolnego programu mam
    > sześć zamienników, w pełni funkcjonalnych i nie ustępujących pod każdym
    > względem temu pierwszemu.
    > Niestety w większości przypadków jest zupełnie na odwrót. Niestety.

    A w moim przypadku nie. Zresztą jak by mi to było potrzebne, to odpalę
    jeden z wirtualnych systemów, na jednym mam takiego ''xp po bożemu''.
    A zajmuje się naprawdę wieloma rzeczami - od oprogramowania muzycznego
    (olbrzymia ilość różnych rzeczy), przez video i kodowania, programów
    narzędziowych do elektroniki po programy do księgowości. Wszystkie
    jednorazowe sprawy wrzucam w wirtuala, częściej używane w thinstala.


    >>> podobnie bo również wiele korzysta z okienka przeglądarki. Choćby takie
    >>> gg, na które to dawało się nawet naciągnąć ikonkę z stroną i tam
    >>> wyświetlić. Ale to inna kwestia.
    >> Nie znam także stron, które potrzebowałyby ie i nie miały lepszych
    >> odpowiedników. Z wyjątkiem windows update.
    >
    > Jest takich stron niestety więcej.

    No to niech sobie będą, nigdy na takie nie wlazłem, nawet przypadkiem.

    >> No i gg - to już klasyka syfu, od interfejsu, po budowę wewnętrzną.
    >
    > Wiem, mój sposób na gg ma 66kB i wiele więcej zalet. Jednak tu masz
    > przykład popularnego programu, gdzie to okienko HTML jest wykorzystywane.

    U mnie html jest praktycznie izolowany z systemu w thinstalowanym tb i ff.

    > Jednakże od mniej więcej visty w górę sleep i hibernacja nabrały naprawdę
    > bardzo pozytywnego wydźwięku. XP jeszcze nie jest w stanie łazić
    > miesiącami bez wyłączania.

    Vista mnie obejdzie, siódemka najprawdopodobniej też. Następny system
    chyba niestety już nie ze względu na brak wsparcia dla xp kluczowych
    aplikacji. Na razie problem... najwcześniej za trzy lata.
    Być może wyemigruję wtedy na linuxa, skoro i tak przesiadka czeka...

    > Właściwie to takie rozwiązanie od bardzo dawna funkcjonuje w smartfonach
    > przecież. Wyobrażasz sobie tam, że chcąc zadzwonić czekasz z minutę na start?

    Kiedy wychodzę z domu wyłączam prąd. Takie zboczenie może, powodowane
    oglądaniem spalonych ogniem zasilaczy i mieszkaniu w pod drewnianym
    strychem.

    > Też wyłączam pewną dość bajerancką część rzeczy. Klasycznym przykładem są
    > żelkowe okienka z compiza - wygląda to słodziutko, dla większości jest to
    > sensem całego tego engine. Na dobrą sprawę nie da się jednak używać.
    > Kilka rzeczy jednak jest zdecydowanie przydatnych, przykładowo podglądy
    > okien przy przełączaniu czy przy zmianie rozmiarów. Większość założeń
    > pozostało bez zmian, ale z drugiej strony nie ma co się cofać do epoki
    > Win95 z interfejsem, jeśli dzisiaj nie ma problemu z zasobami by coś sobie
    > uużytecznić.

    Ja się nie cofam, ja tam trwam od 12 lat (a właściwie 20, od czasu NC,
    gdyż to jest główne moje ''gui'', dziś TC). I nie żal mi bynajmniej
    marnujących się zasobów. Prawdopodobnie nigdy nie przejdę na inny
    interfejs, bo na razie nikt nie stworzył nic lepszego.

    >>> podobnie jak Ty kompilowałem system od najmniejszej biblioteki. Miałem
    >>> idealnie dopracowany w każdym programie, ale oznaczało to dla mnie sporo
    >>> czasu. Komputer szlag trafił i z nowym mi się już nie chciało.
    >> No to sorry, ale ja bym się nie chwalił. Nie po to skompilowałem np.
    >> takiego cooledita osiem lat temu, żeby stracić go po roku. Kopie się
    >> robi, także ustawień :)
    >
    > No sęk w tym, że przeniesienie tej całości na całkiem inny komputer
    > zajęłoby podobny wymiar czasu. Tak, że dzięki.
    > Backup mam. Śliczny i zupełnie bezużyteczny.

    No i tu jest szkopuł - ja potrafię, Ty nie. Kiedyś żyłem właśnie głównie
    z tego, a ponieważ jest to zajęcie głupie, poskracałem procesy do
    minimum. Do dziś starzy klienci, ku mojemu niezadowoleniu, koniecznie
    chcą, żebym im posadził system, bo jak mówią, jest szybko i bez problemów.
    Kilka osób i tu piszących widziało proces instalacji XP przeze mnie.
    Wsadzasz płytę, klikasz dokładnie jeden raz, po 15 minutach stoi system.
    Uruchamiasz bata, po minucie stoją przeglądarka, tc i kilka pomniejszych
    narzędzi, całość skojarzona, posprzątana. Potem wpisujesz jeszcze
    numerek, uruchamiasz WindowsUpdate, by pościągać najnowsze łaty i
    gotowe. Żadnego układania od początku. W godzinę mogę sklonować swoje
    środowisko pracy na nową maszynę, ale naprawdę sklonować, a nie używać
    tej systemowej parodii do przenoszenia ustawień.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /kiedy będziesz dobrym fotografem? gdy stwierdzisz, że nie potrzeba aparatu/


  • 19. Data: 2010-01-09 10:18:43
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2010-01-08 11:03, Andrzej Libiszewski wrote:
    >> Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    >> dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    >> sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.
    > Ten bogaty zestaw oprogramowania to częściej problem niż zaleta.
    > Straszliwie zamulone tuż po uruchomieniu laptopy to efekt kładzenia przez
    > producenta czego popadnie aby tylko był "bogaty zestaw oprogramowania".
    > Później trzeba to czyścić, odinstalowywać żeby niemała wydajność komputera
    > się odnalazła z niebytu.

    Tak też czasem bywa, ale to raczej w przypadku tanich laptopów czy
    budżetowych desktopów. Tu niektórzy owszem potrafią nieźle nainstalować.
    Zupełną porażką za to jest zazwyczaj soft do telefonów - tam napchanie
    aplikacjami bywa wyjątkowo bolesne.


    >> Wiem, mój sposób na gg ma 66kB i wiele więcej zalet. Jednak tu masz
    >> przykład popularnego programu, gdzie to okienko HTML jest wykorzystywane.
    > Czy przypadkiem aktualny GG nie ma zabudowanego webkita do wyświetlania
    > swoich okienek, co go efektywnie uniezależnia od przeglądarki w systemie?
    > Mój sposób na GG to używać tylko protokołu, nie używać programu ;)

    Noe wiem, ale z pewnością ciągle np komunikaty pchają HTML-em. Z
    przeglądarką wciąż więc jednak mają coś wspólnego.
    Co do protokołu to nie do końca ładnie, ale ich soft to przykład jak
    czegoś zdecydowanie nie robić. Szczęśliwie mojego klienta jakośtam
    wspierają (ekg2), a jest miliony razy lepszy, tyle że nie dla każdego pewnie.

    --
    _[_]_
    (") dominik, gg:919564
    `--( : )--' http://www.dominik.net.pl
    ( : )
    ""`-...-'"" jgs






  • 20. Data: 2010-01-09 10:54:02
    Temat: Re: Kto doradzi linuksiarzowi?
    Od: Andrzej Libiszewski <a...@g...usunto.pl>

    W dniu 2010-01-09 11:18, dominik pisze:
    > On 2010-01-08 11:03, Andrzej Libiszewski wrote:
    >>> Markowy komputer to nie tylko dobrze dobrane komponenty, ale też i bogaty,
    >>> dodatkowy zestaw oprogramowania, już zainstalowanego. Ze składakiem musisz
    >>> sobie to zrobić sam. Tylko o to chodziło w powyższej wypowiedzi.
    >> Ten bogaty zestaw oprogramowania to częściej problem niż zaleta.
    >> Straszliwie zamulone tuż po uruchomieniu laptopy to efekt kładzenia przez
    >> producenta czego popadnie aby tylko był "bogaty zestaw oprogramowania".
    >> Później trzeba to czyścić, odinstalowywać żeby niemała wydajność komputera
    >> się odnalazła z niebytu.
    >
    > Tak też czasem bywa, ale to raczej w przypadku tanich laptopów czy
    > budżetowych desktopów. Tu niektórzy owszem potrafią nieźle nainstalować.
    > Zupełną porażką za to jest zazwyczaj soft do telefonów - tam napchanie
    > aplikacjami bywa wyjątkowo bolesne.

    Czy laptop za 9-10 tys jest w takim razie tani? Bo tam taki sam śmietnik
    jest jak na sprzęcie budżetowym.

    >
    >
    >>> Wiem, mój sposób na gg ma 66kB i wiele więcej zalet. Jednak tu masz
    >>> przykład popularnego programu, gdzie to okienko HTML jest wykorzystywane.
    >> Czy przypadkiem aktualny GG nie ma zabudowanego webkita do wyświetlania
    >> swoich okienek, co go efektywnie uniezależnia od przeglądarki w systemie?
    >> Mój sposób na GG to używać tylko protokołu, nie używać programu ;)
    >
    > Noe wiem, ale z pewnością ciągle np komunikaty pchają HTML-em. Z
    > przeglądarką wciąż więc jednak mają coś wspólnego.
    > Co do protokołu to nie do końca ładnie, ale ich soft to przykład jak
    > czegoś zdecydowanie nie robić. Szczęśliwie mojego klienta jakośtam
    > wspierają (ekg2), a jest miliony razy lepszy, tyle że nie dla każdego pewnie.

    Korzystam z transportu jabber<>GG na serwerze i jest OK. Że to nieładnie
    to akurat mam gdzieś - jakby ich aplikacja dała się używać, to by nie
    było problemu.



    --
    Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
    "I must rule with eye and claw -- as the hawk among lesser birds."

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: