eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJak oni to nakrecili???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 101. Data: 2010-06-18 19:32:29
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>


    "Dariusz Zygmunt" <d...@c...homelinux.net> wrote in
    message news:hvgevs$ifl$1@inews.gazeta.pl...
    > W piątek, 18 czerwca 2010 19:49, Pszemol wyraził następujacą opinię:
    >> <l...@l...localdomain> wrote in message
    >> news:slrni1ncd8.o4f.lrem@localhost.localdomain...
    >>> Pszemol nabazgrał:
    >
    >>>>>> Jak oceniasz "trudność" języka?
    >>>>> Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.
    >>>> Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
    >>>> języku obcym że jest trudny do nauczenia się...
    >>> Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
    >>> trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
    >>> (która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
    >>> nic innego.
    >> A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
    >> dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
    >> wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?
    >
    > Z mojej wiedzy: Fiński nie jest językiem indoeuropejskim {każdy język
    > indoeuropejski, a więc i Szwedzki będzie dla Polaka łatwiejszy}, ma
    > piętnaście przypadków* {no ale my też mamy więcej niż średnia europejska},
    > a
    > z Wikipedii można wyczytać więcej informacji, np. brak rodzaju
    > gramatycznego
    > i czasu przyszłego a już zupełnie przerażające są aglutynacyjność i
    > harmonia
    > samogłosek ;-)
    >
    > Jak widzisz trudność języka Fińskiego nie jest "legendą urbanistyczną",

    Widzę? Nie wiem czy widzę...

    Czy rzeczywiście dla Ciebie ilość przypadków przez jakie odmienia
    się rzeczownik jest równoznaczna ze stopniem trudności języka?
    W j. chinskim nie ma rodzaju żeńskiego i męskiego - czy to znaczy
    że jest łatwiejszy od j. polskiego? Trudno to po prostu porównywać.
    Ale czy ktoś się zastanawia nad takimi rzeczami pisząc że język X
    jest trudniejszy od języka Y? Pewnie nie... pisze aby pisać.

    > choć pewnie Estończycy mogli by mieć w tej kwestii inne zdanie ;-)

    Ja bym się tu właśnie zastanowił nad względnością porównań...
    Niemiecki będzie łatwiejszy do nauczenia się dla Anglika niż
    dla Polaka, ale czeski może być łatwiejszy dla Polaka niż dla
    tego samego Anglika. To samo z chinskim - pewnie dla Koreańczyka
    czy Japończyka nauka chinskiego nie będzie aż tak trudna jak
    nauka j. polskiego.


  • 102. Data: 2010-06-18 20:01:51
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    On 2010-06-17, Pszemol <P...@P...com> wrote:
    > "TheGuru" <t...@w...pl> wrote in message
    > Ale chyba nie uogólniasz tego jednego anegdotycznego przykładu
    > na wszystkich emigrantów, co? Bo to byłaby głupota z Twojej strony.

    Przemol, sorry za z lekka osobistą wycieczkę ale o ile jesteś tą samą
    osobą sprzed paru bardzo ładnych n-lat którą kojarzę to też miałeś
    odrobinę taką manierę. Jesteś jednym z nielicznych, którzy się jakoś na
    plus wyrobili i są nadal w kolicy ale swojego czasu było takich osób
    sporo m.in. na newsach. Prawdopodobnie utoneli w zalewie najnowszej
    emigracji. Ich wewnętrzne poczucie rodzynkowatości osłabło albo też
    wynieśli się z newsów.

    > A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
    > niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
    > Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
    > po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

    Mi właśnie stuka jakiś 13ty rok na emigracji. W pracy mówię po angielsku
    w domu po polsku. Mówię bez najmniejszego akcentu. Słownictwo trochę mi
    się miesza ale nie walę np. takich kwiatków jak "anegdotyczny" tylko
    dlatego, że w polskim jest słówko o takim brzmieniu a mi się nie chce
    poszukać odpowiednika :-) Problem językowy wynika często z
    zarozumiałości a jeszcze częściej z niechlujstwa intelektualnego. Jasne,
    że najłatwiej jest bełkotać.

    --
    Marcin


  • 103. Data: 2010-06-18 20:07:52
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>

    W piątek, 18 czerwca 2010 21:32, Pszemol wyraził następujacą opinię:
    > "Dariusz Zygmunt" <d...@c...homelinux.net> wrote in
    >> W piątek, 18 czerwca 2010 19:49, Pszemol wyraził następujacą opinię:
    >>> <l...@l...localdomain> wrote in message
    >>>> Pszemol nabazgrał:

    >>>>>>> Jak oceniasz "trudność" języka?
    >>>>>> Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.
    >>>>> Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
    >>>>> języku obcym że jest trudny do nauczenia się...
    >>>> Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
    >>>> trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
    >>>> (która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
    >>>> nic innego.
    >>> A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
    >>> dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
    >>> wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?
    >> Z mojej wiedzy: Fiński nie jest językiem indoeuropejskim {każdy język
    >> indoeuropejski, a więc i Szwedzki będzie dla Polaka łatwiejszy}...
    >> ... trudność języka Fińskiego nie jest "legendą urbanistyczną",
    > Widzę? Nie wiem czy widzę...
    > Czy rzeczywiście dla Ciebie ilość przypadków przez jakie odmienia
    > się rzeczownik jest równoznaczna ze stopniem trudności języka?

    IMHO trudniej nauczyć się czegoś, co w języku ojczystym nie występuje, po
    prostu nie czujesz że Ci tego brak.

    > W j. chinskim nie ma rodzaju żeńskiego i męskiego - czy to znaczy
    > że jest łatwiejszy od j. polskiego? Trudno to po prostu porównywać.
    > Ale czy ktoś się zastanawia nad takimi rzeczami pisząc że język X
    > jest trudniejszy od języka Y? Pewnie nie... pisze aby pisać.
    > ...
    > Ja bym się tu właśnie zastanowił nad względnością porównań...
    > Niemiecki będzie łatwiejszy do nauczenia się dla Anglika niż
    > dla Polaka, ale czeski może być łatwiejszy dla Polaka niż dla
    > tego samego Anglika. To samo z chinskim - pewnie dla Koreańczyka
    > czy Japończyka nauka chinskiego nie będzie aż tak trudna jak
    > nauka j. polskiego.

    Oczywiście nie można powiedzieć, że jakiś język jest obiektywnie trudniejszy
    niż inne, co najwyżej można powiedzieć, że dla osoby która posługuje się
    językiem X łatwiejsze może być opanowanie języka Y niż języka Z.
    Przy czym oczywiście możliwe są wyjątki wynikające z osobniczych cech
    konkretnej osoby, np. europejczyk który sam śpiewa albo przynajmniej dobrze
    słyszy muzykę będzie miał większe szanse opanować język chiński {w mowie}
    niż osoba której "słoń na ucho nadepnął" ;-)

    W Polsce jest obecnie dosłownie zalew różnych samouczków językowych - tyle,
    że są to często tłumaczenia z języka angielskiego i np. w samouczku do
    języka hiszpańskiego jest spory rozdział o wymowie gdy dla Polaka wymowa
    hiszpańska jest stosunkowo łatwa, znowu w samouczku do szwedzkiego jest to
    jedna strona zaczynająca się od "Wymowa szwedzka jest bardzo prosta ..."
    ;-)

    Z pozdrowieniami
    Dariusz Zygmunt

    --
    53°20'41,8"N 15°02'19,9"E


  • 104. Data: 2010-06-18 20:09:02
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    On 2010-06-18, l...@l...localdomain <l...@l...localdomain> wrote:
    > Osobiście nie znam, moi znajomi po powrocie z USA (kilkumiesięczne pobyty)
    > jakoś akcentu nie miewali. Ale nie raz o takich przypadkach słyszałem.
    > Czyżby /urban legend/?

    Bynajmniej. Znam ze 2ch takich osobiście. Od pół roku do 3 lat w USA i
    Kanadzie im wystarczyło.

    --
    Marcin


  • 105. Data: 2010-06-18 22:42:54
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "shaman" <s...@p...wytnij.onet.pl> wrote in message
    news:hvfbt6$e0v$1@news.telbank.pl...

    > Ale faktom nie da się zaprzeczyć - po 25latach za granicą piszesz na
    > polskim usenecie - to wiele mówi.

    A możesz nieco jaśniej? Co Ci to mówi?

    > Skoro wielu z nich po 25 latach nie potrafi sobie poradzić w amerykańskim
    > urzędzie bez polskojęzycznej obsługi, to wolą nie ryzykować powrotu do
    > rzeczywistości, w której głąby nie mogą liczyć na zbyt wiele.

    Wbrew pozorom nie jest to cecha wyłącznie Polaków...
    Mnóstwo jest tu w USA Meksykanów którzy też nie mówią
    po angielsku i nawet pojawiają się w USA dwujęzyczne punkty
    usługowe, banki i urzędy gdzie się "habla espanol"...


  • 106. Data: 2010-06-19 09:04:38
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: StaM <q...@g...com>

    On 19 Cze, 00:42, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:

    > Wbrew pozorom nie jest to cecha wyłącznie Polaków...
    > Mnóstwo jest tu w USA Meksykanów którzy też nie mówią
    > po angielsku i nawet pojawiają się w USA dwujęzyczne punkty
    > usługowe, banki i urzędy gdzie się "habla espanol"...

    Dodam ze w zadnym banku w Illinois,
    nie zdazylo mi sie aby mnie nie obsluzyli po polsku.
    Raczej Amerykanie maja problem z zakupami w "polskim" sklepie na ich
    terenie;)
    StaM


  • 107. Data: 2010-06-19 13:05:18
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "StaM" <q...@g...com> wrote in message
    news:c067d6b0-b13d-44da-8f60-15bb2038a4f4@i28g2000yq
    a.googlegroups.com...
    > On 19 Cze, 00:42, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:
    >
    >> Wbrew pozorom nie jest to cecha wyłącznie Polaków...
    >> Mnóstwo jest tu w USA Meksykanów którzy też nie mówią
    >> po angielsku i nawet pojawiają się w USA dwujęzyczne punkty
    >> usługowe, banki i urzędy gdzie się "habla espanol"...
    >
    > Dodam ze w zadnym banku w Illinois,
    > nie zdazylo mi sie aby mnie nie obsluzyli po polsku.

    Chodzi Ci pewnie o Chicagoland... nie sądzę aby gdzieś w Peorii
    czy Springfield mieli w bankach ludzi mówiących po poslku...

    > Raczej Amerykanie maja problem z zakupami w "polskim"
    > sklepie na ich terenie;)

    StaM, gdzie mieszkasz? :-) Może jesteśmy sąsiadami?


  • 108. Data: 2010-06-19 13:36:52
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: StaM <q...@g...com>

    On 19 Cze, 15:05, "Pszemol" <P...@P...com> wrote:

    > StaM, gdzie mieszkasz? :-) Może jesteśmy sąsiadami?

    Mieszkalem w Park Ridge, Skokie, Des Plaines, a obecnie na starosc
    wybralem Europe,
    i chyba dobrze zrobilem. Wiecej zywych ludzi wokolo nie gadajacych o
    robocie.
    Dobre ubzpieczenie lekarsko-dentystyczne. W moim wieku to wazne.
    StaM


  • 109. Data: 2010-06-19 16:02:04
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: mg <a...@p...onet.pl>

    > Jak te skórkowańce takie filmy robią???
    >
    > Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)
    >

    http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4


  • 110. Data: 2010-06-19 16:39:42
    Temat: Re: Jak oni to nakrecili???
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "mg" <a...@p...onet.pl> wrote in message
    news:e4fe0ebd-18c6-4167-94a4-dae8745f03a7@u7g2000yqm
    .googlegroups.com...
    >> Jak te skórkowańce takie filmy robią???
    >>
    >> Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)
    >>
    >
    > http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

    Tak, dzięki - ktoś wcześniej już podał link do tego filmu.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: