-
81. Data: 2013-07-24 20:30:00
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: Jan45 <j...@g...pl>
W dniu 2013-07-24 19:04, John Kołalsky pisze:
>
> Nie chciałbym przynudzać, ale szkoła to orwellowski totalitaryzm a nie
> autentyczna potrzeba rozwijania się. Państwo po to finansuje szkoły by
> wyprać mózgi dzieciom tak, by odtąd zapieprzały jak motorki. Zadania
> domowe, hehe.
Szkoła to nie jest coś stałego, żaden constans. Nawet za naszego
życia bardzo się zmieniała. Dziś jest inaczej niż za moich szkolnych
lat. I na dodatek terytorialnie też różnie bywało i jest nadal
różnie. Kto miał szczęście, ten mógł się nawet nauczyć myśleć.
Taka życiowa loteria. A że do szkół wciskała się propaganda?
I na to jest rada. Bo nauczyciele też ludzie. Nauka myślenia
odbywała się na lekcjach z przedmiotów ściślejszych niż tak zwane
humanistyczne. Ciekawe, że na egzaminie na prawo jazdy nie
odważono się zastosować limitu progowego tak niskiego, jaki stosuje się
przy ocenianiu dzisiejszych matur. Nadszedł albowiem czas wyborów,
a egzekwowanie wiedzy i umiejętności myślenia to stres. Usunięcie
stresu ze szkół może dać wybrańcom więcej głosów od szczęśliwych
niezestresowanych.
I tu jest pies pogrzebany - bo nie można jednak zbytnio obniżyć
wymagań dla kierowców. Egzaminy muszą być na takim poziomie, żeby
nie nastąpił zamęt na drogach. Czyli tu na głosy nie ma co liczyć.
Stąd puszczenie wodzy układaczom pytań egzaminacyjnych. I stąd
wzrost ilości niezadowolonych egzaminowanych.
Jan
-
82. Data: 2013-07-24 20:51:45
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: Jan45 <j...@g...pl>
W dniu 2013-07-24 18:19, J.F pisze:
> (...)
> Ale postaw przed dzieciakami komputer - zaraz sie okaze ze spora czesc
> ma wole sie czegos nauczyc.
> (...)
Samouctwo to co prawda nie jest nieuctwo, ale jest to
znacznie trudniejsza droga do wiedzy. Dobrej szkoły nie
da się zastąpić samotnym uczeniem się. Ale dziś bardzo
trudno o dobrą szkołę, więc może i warto zachęcać do
samouctwa?
Co prawda pomysły władz oświatowych są podobne. Od dobrych
nastu lat na lekcjach odbywa się sprawdzanie wiedzy.
Nauka odbywa się w domach. Ale są i nowe koncepcje,
typu komputerowego. Ja to sobie nazwałem e-dukacją.
Czyli nauką dukania przy użyciu komputera. Tak zwana
cyfryzacja edukacji. Ciekawe, co z tego wyniknie.
Sądząc po skutkach wcześniejszych pomysłów tych samych
ciągle osób jestem raczej pesymistą. Już nie działa
na nas tak silnie jak kiedyś określenie "metoda komputerowa".
Jan
-
83. Data: 2013-07-24 20:53:58
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ksp656$6f7$1@node2.news.atman.pl...
> Tak naprawdę cały proces kierowania samochodem opiera się właśnie na
> podejmowaniu decyzji na podstawie "wydania się".
Tylko, że jak spowodujesz wypadek lub złamiesz przepis to będą mierzyć
miarkami, kołami pomiarowymi, dalmierzami, stoperami itd.
Tak więc myślę, że cała dalsza dyskusja jest bezsensowna.
-
84. Data: 2013-07-24 20:59:56
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "uzytkownik" napisał
Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
>> Tak naprawdę cały proces kierowania samochodem opiera się właśnie
>> na podejmowaniu decyzji na podstawie "wydania się".
>Tylko, że jak spowodujesz wypadek lub złamiesz przepis to będą
>mierzyć miarkami, kołami pomiarowymi, dalmierzami, stoperami itd.
>Tak więc myślę, że cała dalsza dyskusja jest bezsensowna.
Mierzyc beda, ale to w celu ustalenia faktow.
Jak z faktow bedzie wynikalo ze jechales 100km/h, to trzeba sie bedzie
troche wysilic nad uzasadnieniem ze moglo ci sie wydawac ze to teren
niezabudowany :-)
A potem twoj papuga oplaci rzeczoznawce i on juz rozne rzeczy ktore mu
sie wydaja moze zapisac.
Ze np ta predkosc nie miala znaczenia w wypadku :-)
J.
-
85. Data: 2013-07-24 21:03:28
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: P.B. <p...@w...pl>
On Wed, 24 Jul 2013 18:52:57 +0200, "J.F"
<j...@p...onet.pl> wrote:
> >Wyobraź sobie, że jedziesz prostą drogą. Przed Tobą samochód
> >skręcający w lewo, ale nie widzisz lewego kierunkowskazu, bo jest
> >uszkodzony. Zaczynasz wyprzedzać ....
> No i ja nie powinienem zaczynac wyprzedzania przed skrzyzowaniem,
Jakim skrzyżowaniem?
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
86. Data: 2013-07-24 21:06:29
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jan45" napisał w wiadomości
W dniu 2013-07-24 18:19, J.F pisze:
>> (...)
>> Ale postaw przed dzieciakami komputer - zaraz sie okaze ze spora
>> czesc
>> ma wole sie czegos nauczyc.
>> (...)
>Samouctwo to co prawda nie jest nieuctwo, ale jest to
>znacznie trudniejsza droga do wiedzy.
Ja tylko o tym ze im sie chce.
>Dobrej szkoły nie da się zastąpić samotnym uczeniem się. Ale dziś
>bardzo trudno o dobrą szkołę, więc może i warto zachęcać do
>samouctwa?
IMO - czasem wystarczy dobry podrecznik. Ale o takie tez trudno.
>Co prawda pomysły władz oświatowych są podobne. Od dobrych
>nastu lat na lekcjach odbywa się sprawdzanie wiedzy.
>Nauka odbywa się w domach.
Co masz na mysli - korepetycje ?
Bo chyba wiele sie w tej pedagogice nie zmienilo - od dawna byly
pytania, klasowki, nowy temat na lekcji i zadanie domowe.
>Ale są i nowe koncepcje,
>typu komputerowego. Ja to sobie nazwałem e-dukacją.
>Czyli nauką dukania przy użyciu komputera. Tak zwana
>cyfryzacja edukacji. Ciekawe, co z tego wyniknie.
Pare dobrych rzeczy moze, np odciazenie dzieciakow od noszenia
papieru.
A tego papieru sporo, bo dawniej wystarczyly zeszyty, a teraz jakies
zeszyty cwiczen ...
J.
-
87. Data: 2013-07-24 21:09:42
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: Jan45 <j...@g...pl>
W dniu 2013-07-24 19:00, John Kołalsky pisze:
> Zupełnie inaczej to widzę. Ludzie zaczynają już w młodym wieku
> dostrzegać sens uczenia się tyle, że nie jest to uczenie się byle czego.
Ależ, kolego, dostrzec sens uczenia się to jedno, a nauczyć
się czegoś to coś innego. Taki błąd myślenia popełniają nasi
decydenci od oświaty, kiedy likwidują wszelkie warsztaty szkolne,
gdzie kiedyś uczono zawodu. Okazuje się, że w imię oszczędności
dziś uczą (się) tam zawodu w trybie narracyjnym, że tak go nazwę.
Polega to na opowiadaniu o zawodzie, bez jakiejkolwiek praktyki.
A kiedy władze oświatowe zauważyły, że uczącym się zawodu
brakuje praktyki, postanowiły zrobić coś niezwykłego. Mianowicie
postanowiły zapraszać do szkół WYBITNYCH PRAKTYKÓW, by ci WYBITNI
OPOWIADALI uczniom o swoim zawodzie. Kiedy o tym usłyszałem
w telewizji, usiadłem z otwartymi ustami i czekałem, aż ktoś
powie, że to był dowcip. Ale się nie doczekałem.
Wyobraźmy sobie, że na kursach na prawo jazdy wybitni kierowcy
zaczną opowiadać o zawodzie kierowcy. I że równocześnie zlikwiduje
się ćwiczenie jazdy. Jakaż to niebywała oszczędność!!!
Układanie pytań egzaminacyjnych złożonych z liczb to może być
początek tej koncepcji.
Tylko skutek może być mało ciekawy. Ale premia za pomysł już
pewnie została wypłacona...
Jan
-
88. Data: 2013-07-24 22:02:45
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-07-24 17:00, Użytkownik Budzik napisał:
>>> Pewnych sytuacji nie przeskoczysz, bo rzeczywiście w niektrych
>>> samochodach wymiana zarówki wygląda na złośliwie utrudnioną.
>>> Niemniej mam wrażenie, że jeżeli ktoś ma zbyt mało zdrowego rozsądku
>>> to znajomośc norm mu w niczym nie pomoże.
>>> A jeżeli człowiek jest rozsądny to i bez norm sobie poradzi.
>> Niekoniecznie. Nie znając norm nieszczęsnych mignięć kierunkowskazu
>> nie zareaguje na wyjście poza normę. I w trakcie spotkania z
>> policjantem może być za późno na radzenie sobie.
>>
> Czy przy kazdorazowym włączeniu samochodu sprawdzasz czestotliwośc rugania
> czy jednak bierzesz to "na czuja"?
Nie muszę sprawdzać specjalnie przed jazdą, częstotliwość widzę
w czasie włączenia kierunków siedząc w kabinie.
>>>>>> Zabranie dowodu też potraktujesz jako bezkosztowe
>>>>>> czy udowodnisz że nie musi zabrać ?
>>>>> Nie mam pojecia jak znajomosc normy szybkosci migania ma mi pomóc w
>>>>> stosunku do wiedzy (ma mrugać)
>>>>> Czesto mierzysz, z jaka predkoscią ci mruga?
>>>> Nie widzę potrzeby częstego pomiaru, no ale ja potrafię
>>>> odróżnić mignięcie na sekundę od mignięcia na dwie sekundy
>>>> oraz dwu mignięć na sekundę od trzech.
>>> No własnie. To po co ci wiedzieć, czy to ma być 60+-, 90+- czy
>>> jeszcze inaczej zapisane w przepisach?
>> 90 +/- 30 czyli poprawna odpowiedź brzmi również od 60 do 120 mignięć
>> na sekundę.
>>
> Nie pytałem jaka ta norma jest tylko po co ci ją znać, skoro prawidłowe
> działanie kierunkowskazu i tak określasz "na oko"?
Nie ocenisz na oko jak nie znasz normy, te 60 do 120 na minutę
to od 1 do 2 mignięć na sekundę, nie potrafisz odróżnić 3 mignięć
na sekundę od 2 czy jednego ? nie potrafisz odmierzyć sekundy
bez patrzenia na zegarek czy stoper ? nie potrafisz policzyć
tych mignięć w czasie tej jednej sekundy ?
Jakie masz wykształcenie ?
>>>>>> "Hmmm, ironia była zbyt zakamuflowana?"
>>>>> Tak. Wytłumaczysz?
>>>>>
>>>> A ty wytłumaczyłeś ten sam wpis ?
>>>>
>>> Nijak mi nie pasuje. ale zadaje proste pytanie a ty brniesz. nie
>>> wiesz, co chciałes powiedzieć?
>>> Prosba o wytłumaczenie to za mało? potrzebujesz jakaś oficjalną droga
>>> pismo dostać?
>>>
>> Odpowiem tak jak ty "Nijak mi nie pasuje.", i oficjalne pismo tego
>> nie zmieni. Brniesz dalej ?
>>
> Ale przeciez to było twoje zdanie... nie moje...
> Wiec to chyba ty powinienes wiedziec, co chciałes powiedzieć...
Ale podejście zawarte w cytacie już nie było moje, prawda ?
> Chyba ze pytając o moje wytłumaczenie odnosiłeś się do innego zdania a
> mianowicie do mojej wypowiedzi:
> "Tak, tak, na pewno zaraz niedouczone darmozjady zaraz
> skorzystają z Twojej pracy."
> Wtedy odpowiem, ze to miała byc żartobliwa konstatacja, ze nawwet jeżeli
> stworzyłbyś tutaj pytanie idealne i tak, nikt by sie z decydentów tym nie
> zainteresował, wiec mozesz być spokojny o wykorzystanie twojej pracy przez
> niedouczonych darmozjadów.
>
Decydenci pytań egzaminacyjnych nie układali i nie będą układać,
oni je tylko zatwierdzają.
Pozdrawiam
-
89. Data: 2013-07-24 22:27:44
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości
> Tak, tak, ale po pierwsze jak to sie ma do wiedzy o dokładnej ilości
> mrugniec? Rozumeim wiedza pt: przepaloana zarówka powoduje inne
> miganie
> (sam nei wiedziałem ze tak jest, chyba mi sie nigdy nie przepaliła...)
> ale
> pytanie jest: po co znać dokładną normę.
Bo jak nie będziesz wiedział, że taka norma jest i wiedział, ze tych
mrugnięć nie powinno być więcej jak 2 na sekundę to od razu skojarzysz,
że coś jest nie tak jezeli zacznie mrugać szybciej.
Nie wiedząc, że norma precyzuje z jaką częstotliwością miga
kierunkowskaz, każde miganie będziesz traktował za prawidłowe.
> Po drugie nie wiem, czy wiesz, ale przed skrętem (a juz zwłaszcza poza
> skrzyzowaniem) nalezy sie upewnić czy przypadkiem nie jestes
> wyprzedzanym.
> I jak widac - brak takiej wiedzy jest najwiekszym niebezpieczenstwoem.
> Wiemdzy a moze raczej - umiejetnosci.
Ale jest jeszcze "druga strona medalu". Zapierd.... z prędkością nie
50km/h lecz 150km/h nie dając szansy skręcającemu na uniknięcie takiej
kolizji dla przykładu skręcający skręca w posesję zaraz za zakrętem. Ma
do tego pełne prawo i upewnił się, ze manewr ten nikomu nie zagraża. Ty
jednak nie stosujesz się do prawa i jedziesz zbyt szybko, odbierając
skręcającemu jakiekolwiek możliwości uniknięcia wypadku.
Gdybyś jednak zaobaczył kierunkowskaz to albo od razu będziesz próbował
wyprzedzić z prawej strony o ile jest to możliwe, albo zaczniesz
hamować. Nie widząc kierunkowskazu po prostu będziesz chciał wyprzedzić
z lewej.
Niestety to są dość częste scenariusze, któe się rozgrywają na drogach,
bo ktoś zapierd... jak wariat, a ktoś zbyt późno włączył kierunkowskaz
lub w ogóle go nie włączył.
P.S.
Nawet dzisiaj miałem taką sytuację, gdzie gość zajechał mi drogę na
lewym pasie, chcąc skręcić w lewo w bramę z prawego pasa. Włączył
kierunkowskaz dopiero jak wcisnąłem "do dechy" hamulce oraz klakson. O
mało bym go nie rozwalił.
Przypuszczam, że się zagapił szukając adresu. Gdyby nie to, że "miałem
na niego oko", bo miał obcą rejestrację (z innego województwa) to
prawdopodobnie doszłoby do wypadku.
-
90. Data: 2013-07-24 22:54:08
Temat: Re: Jak_czesto_miga migacz - Absurdalne_pytania_na_prawo_jazdy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości
> Własnie zdałem sobie z czegos sprawe.
> Kilkaset tysiecy km przejechanych, kilkanasciep rzeglądów
> dianostycznych,
> kilkanascie kontroli drogowych.
> Nikt nigdy nie sprawdzał częstotliwości pracy kierunkowskazów...
> Hmmm, zdrowy rozsądek?
Od kilku lat jestem u diagnostów 5 razy w roku z 5 samochodami.
Samochody w różnej liczbie mam od ok. 20 lat. Przejechałem ok. milona
km.
Nie przypominam sobie, aby którykolwiek z przeglądów odbył się bez
sprawdzenia kierunkowskazów.
Wiele lat temu diagnosta kazał mi wymienić przerywacz, bo wg niego migał
zbyt szybko. Czy mierzył częstotliwość? Nie wiem, ale musiał się do
czegoś odnieść, a nie twierdzić na zasadzie widzimisię.
Ten przerywacz to był jeszcze starego typu elektromechaniczny z drutem
oporowym. Kiedy przestał działać, sam go naprawiłem, wymieniając ten
drut oporowy. Nie przyszło mi wtedy do głowy, że częstotliwość migania
jest ważna.
Gość mnię odesłał do mechanika, żebym to zrobił. Musiałem kupić nowy
przerywacz, wymienić i ponownie się pofatygować drugi raz do diagnosty,
aby mi podbił przegląd. Od tego czasu wiem, że jest taki wymóg i zwracam
na to uwagę.
Przerywacz wymieniłem na elektroniczny, z którym już nie było problemów.
Te z drutem oporowym co jakiś czas się psuły.