On 19 Mar 2009 08:57:57 +0100, januszek <j...@p...irc.pl>
wrote:

>Grzegorz Krukowski napisał(a):
>
>> Jakby to powiedzieć, do tego wystarczy jakiś dobry bootmenedżer, ale
>> no ten tego nie o to chodzi ;)
>
>O, chętnie poznam jakiś rozsądny powód dla emulowania windows pod
>systemami Unix ;)

Przyzwyczajenie do pewnych programów. Chęć zapewnienia sobie okresu
przejściowego. Obsługa programów, które nie istnieją pod Unixami.

--
Grzegorz Krukowski

do góry

piecia aka dracorp napisał(a):

>> O, chętnie poznam jakiś rozsądny powód dla emulowania windows pod
>> systemami Unix ;)

> Używasz na co dzień linuksa i nie chcesz przełączać się na inny OS, więc
> wirtualizacja jak najbardziej.

No tak, żeby zrobić copy/paste z windowsianego PS do linuxowego gimpa to
bootmenager nie wystarczy ;P

j.

--
"Można wysnuć wniosek, że przyszłością gier są małe opalizujące krążki -
płyty kompaktowe. Głównym tego powodem jest nieopłacalność skopiowania
takiej gry nagranej na CD-ROM." (Gambler 00/1993)

do góry

Przejscie na linuxa jest bardzo dobrym pomysłem (szczególnie na ubuntu
które jest idealne na desktop), ale użytkownik nie może podchodzic do
tego systemu tak jak do windowsa. Jest to zupełnie inny system,
zbudowany w innej filozofii, i poprostu do komfortowej obslugi
potrzeba się przyzwyczaić. Linux będąc systemem rozproszonym inaczej
instaluje programy oraz jak juz pisałem podczas obsługi porzeba
inaczej do niego podejść. Zwykłemu uzytkownikowi wystarczy pamiętac ze
wszystkie pliki trafiają do folderu domowego, i ingdzie indziej, a
programy nie są wyszukieane i sciągane przez neta a potem instalowane
"ręcznie" tylko dodawane do systemu przez menadżer pakietów (w ubuntu
applet Dodaj/Usuń Programy w menu, lub Synaptic dla bardziej
zaawansowanych)

Co do OO.org... jako komuś nie pasjue to zawsze moze używać czegoś
innego. Wystarczy pogrzebać w repo pod ubuntu zeby się przekonać ze
jest trochę innych programów które w pełni są w stanie zastąpić
OO.org. Do mojego domowegu uzytku potrzebowałem procesora tekstu i
arkusza kalkulacyjnego. OO.org nie trawiłem za jego ociężałość,
odpaliłem Dodaj/Usuń programy, pogrzebałem, zainstalowałem AbiWord do
tekstu i Gnumeric do arkuszy i już tak zostało.

do góry

Soltys napisał(a):

> Przejscie na linuxa jest bardzo dobrym pomysłem (szczególnie na ubuntu
> które jest idealne na desktop), ale użytkownik nie może podchodzic do
> tego systemu tak jak do windowsa.

Hehe, już od dawna wiadomo, że sprzedaż nowych komputerów z
preinstalowanym Linuxem napędza sprzedaż systemów Windows OEM (dlatego
też w Redmond zdecydowali o zmianie Licencji OEM w taki sposób, by każdy
mógł ją kupić). Namawianie komputerowych newbie na przejście na Linuxa
jest najlepszą metodą, żeby potem dokładnie sprawdzali, że każdy ich
następny komputer będzie pracował pod kontrolą systemu Windows ;)

j.

--
"Można wysnuć wniosek, że przyszłością gier są małe opalizujące krążki -
płyty kompaktowe. Głównym tego powodem jest nieopłacalność skopiowania
takiej gry nagranej na CD-ROM." (Gambler 00/1993)

do góry

On 19 Mar, 09:32, januszek <j...@p...irc.pl> wrote:
> Soltys napisał(a):
>
> > Przejscie na linuxa jest bardzo dobrym pomysłem (szczególnie na ubuntu
> > które jest idealne na desktop), ale użytkownik nie może podchodzic do
> > tego systemu tak jak do windowsa.
>
> Hehe, już od dawna wiadomo, że sprzedaż nowych komputerów z
> preinstalowanym Linuxem napędza sprzedaż systemów Windows OEM (dlatego
> też w Redmond zdecydowali o zmianie Licencji OEM w taki sposób, by każdy
> mógł ją kupić). Namawianie komputerowych newbie na przejście na Linuxa
> jest najlepszą metodą, żeby potem dokładnie sprawdzali, że każdy ich
> następny komputer będzie pracował pod kontrolą systemu Windows ;)
>
> j.
>
> --
> "Można wysnuć wniosek, że przyszłością gier są małe opalizujące krążki -
> płyty kompaktowe. Głównym tego powodem jest nieopłacalność skopiowania
> takiej gry nagranej na CD-ROM." (Gambler 00/1993)

Taaa... widzałem pare takich preinstalowanych linuxów. Linpus bez
srodowiska graficznego, nieskonfigurowana Mandriva z zainstalowanym
wszystkim co można było zainstalować, oraz parię innych takich
potworków niezdatnych do użytkowania. I rzeczywiści masz rację, newbe
widzi takiego potworka i ablo następuje skojarzernie z dosem lub gubi
się w preinstalowanych programach. Znajoma kupiła kiedyś komputer z
preinstalowanym Mandrake (parę lat temu), i zgubiła sie własnie
pomiędzy przeinstalowanymi programami, na dodatek nic jej poprawnie
nie chodziło(brak konfiguracji). Kazała zainstalować sobie windowsa i
o linuxie wiecej słuszeć nie chciała. Jakieś 2 tyg temu zobaczyła u
mnie ubuntu(compiz ;) ) i stwierdziła że spróbuje. Zainstalowałem,
dokonałem minimalnej konfiguracji, pokazałem co i jak, i teraz nie
chce słyszeć o windowsie.

do góry

Soltys napisał(a):

[...]

> Jakieś 2 tyg temu zobaczyła u mnie ubuntu(compiz ;) ) i stwierdziła że
> spróbuje. Zainstalowałem, dokonałem minimalnej konfiguracji, pokazałem
> co i jak, i teraz nie chce słyszeć o windowsie.

Bez złośliwości - ale czy teraz będziesz jej asystował technicznie przy
każdym banalnym problemie (bo na mp3 nie można wgrać piosenek, bo
zdjęcia z aparatu na naszą-klasę nie chcą się wgrać etc)? ;) Bo to chyba
nie o to chodzi? ;)

j.

--
"Można wysnuć wniosek, że przyszłością gier są małe opalizujące krążki -
płyty kompaktowe. Głównym tego powodem jest nieopłacalność skopiowania
takiej gry nagranej na CD-ROM." (Gambler 00/1993)

do góry

Użytkownik "januszek" napisał
>> Jakieś 2 tyg temu zobaczyła u mnie ubuntu(compiz ;) ) i stwierdziła że
>> spróbuje. Zainstalowałem, dokonałem minimalnej konfiguracji, pokazałem
>> co i jak, i teraz nie chce słyszeć o windowsie.
>
> Bez złośliwości - ale czy teraz będziesz jej asystował technicznie przy
> każdym banalnym problemie (bo na mp3 nie można wgrać piosenek, bo
> zdjęcia z aparatu na naszą-klasę nie chcą się wgrać etc)? ;) Bo to chyba
> nie o to chodzi? ;)

O to, o to.
Jak ładna to co to komu przeszkadza poasystować przy każdym problemie ?
; )))

adam

do góry

adam napisał(a):

> O to, o to.
> Jak ładna to co to komu przeszkadza poasystować przy każdym problemie ?
> ; )))

Taa, a potem kiedy Ty w pocie czoło będziesz kompilował jąderko w jej
komputerku to Ona w tym czasie będzie się bawić jąderkami kolegi
Zdzicha, który na komputerach może się nie zna ale ma to coś ;P

j.

--
"Można wysnuć wniosek, że przyszłością gier są małe opalizujące krążki -
płyty kompaktowe. Głównym tego powodem jest nieopłacalność skopiowania
takiej gry nagranej na CD-ROM." (Gambler 00/1993)

do góry

The great Marcin Debowski. We meet at last.
> Nie używam bo nie mam takiej potrzeby. Kiedyś (z 5 lat temu) używałem
> komercyjnego Win4Lin i działał bdb. Wine działa humorzasto przynajmniej
> takie wzięte z półki - nie chce mi się pierniczyć w sztukowanie bibliotek.
> Pomysł z wirtualna maszyną wymieniona w sasiednim poście jest MZ dobry.
> Parę róznych zapuszczałem (bosha - dawno i wolna była cholera, qemu,
> vmware) i wydaja się robić co powinny ale bawiłem się tym z ciekawosci,
> więc za duzo nie opowiem.
>
Jest jeszcze VirtualBox. Działa całkiem sprawnie, zaczęli nawet implementować
w nim akcelerację sprzętową grafiki dla systemu gościnnego...

Sławek
--
________
_/ __/ __/ You and me baby ain't nothing but mammals... -- Bloodhound gang
\__ \__ \___________________________________________________
____________
/___/___/ Sławomir Szczyrba steev/AT/hot\dot\pl

do góry

Użytkownik "januszek" napisał
>> O to, o to.
>> Jak ładna to co to komu przeszkadza poasystować przy każdym problemie ?
>> ; )))
>
> Taa, a potem kiedy Ty w pocie czoło będziesz kompilował jąderko w jej
> komputerku to Ona w tym czasie będzie się bawić jąderkami kolegi
> Zdzicha, który na komputerach może się nie zna ale ma to coś ;P

"Słuchaj, zrobię ten komputer ale musisz mi tu potrzymać."
I Zdzichu moze się iść zająć pucowaniem gruchy ; ))))

adam

do góry