-
1. Data: 2011-02-07 23:22:33
Temat: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: power_bit <power_bit@_NOSPAM_interia.pl>
Witam. Mam mały dylemat, szukam czegoś na pierwsze moto, zastanawiałem się
nad CB 500, albo Suzuki GS ale padło na Yamahe Fazer 600. Dlaczego Fazer??
a no dlatego, że akurat mój kuzyn chce sprzedać i to sprawdzona maszyna w
bardzo dobrym stanie, prawdziwa okazja za dobrą cenę. Pytanie czy
skorzystać? jestem w stanie garnąc te 98KM czy to się mija z celem...? Nie
zamierzam osiągać kosmicznych prędkości czy też szaleć jak sztan po prostu
chce pośmigać raz po raz odkręcając na prostej, to wszystko. Do tej pory
miałem jakieś tam komarki, jawke 50 i ETZ 251. Ogólnie zawsze na czymś się
tam jeździło nie jestem jakimś rozpieszczonym bachorem z miasta jednak
czuje troch respekt. Fazerek z 2000 roku po wymianie opon, w złoto
czarnym kolorze i bardzo ładnym stanie po znajomości za 6tys zł.
Pozdro
--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/
-
2. Data: 2011-02-07 23:58:48
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: AZ <a...@g...com>
On 8 Lut, 00:22, power_bit <power_bit@_NOSPAM_interia.pl> wrote:
> Witam. Mam ma y dylemat, szukam czego na pierwsze moto, zastanawia em si
> nad CB 500, albo Suzuki GS ale pad o na Yamahe Fazer 600. Dlaczego Fazer??
> a no dlatego, e akurat m j kuzyn chce sprzeda i to sprawdzona maszyna w
> bardzo dobrym stanie, prawdziwa okazja za dobr cen . Pytanie czy
> skorzysta ? jestem w stanie garn c te 98KM czy to si mija z celem...? Nie
> zamierzam osi ga kosmicznych pr dko ci czy te szale jak sztan po prostu
> chce po miga raz po raz odkr caj c na prostej, to wszystko. Do tej pory
> mia em jakie tam komarki, jawke 50 i ETZ 251. Og lnie zawsze na czym si
> tam je dzi o nie jestem jakim rozpieszczonym bachorem z miasta jednak
> czuje troch respekt. Fazerek z 2000 roku po wymianie opon, w z oto
> czarnym kolorze i bardzo adnym stanie po znajomo ci za 6tys z .
>
Za chwilę odezwie się horda wyznawców gieesa i powie, że bez GS-a w
karierze nie można być prawdziwym motocyklistą.
Prawda jest taka, że możesz ogarnąć i szczęśliwie dojeździć starości i
kupić czopka z frędzlami, a może też raz Cię ponieść i zrobisz sobie
kuku. Nie ma reguły. Dlatego tak najlepiej polecanym jest GS, który
poza brakiem mocy ma brak zawieszenia oraz hamulców. Jeżeli czujesz,
że ogarniesz to bierz demon to to nie jest. Tylko czuj respekt. Po 5,
10, 15, 25 kkm i nie daj sobie sam wmówić, że ogąrnąłeś.
Z własnego doświadczenia - po WSK 175 i skutrze 50 ccm kupiłem ZZR
1200, 160 KM, nawinąłem 60 kkm bez większych przygód, Oczywiście
nikomu nie polecam tej drogi :-)
--
Artur
ZZR 1200
-
3. Data: 2011-02-08 05:12:20
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm>
Użytkownik "power_bit" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:2f64e7f956b9861823d40cbdfae5fdd4$1@grup
y.scigacz.pl...
> Witam. Mam mały dylemat, szukam czegoś na pierwsze moto, zastanawiałem się
> nad CB 500, albo Suzuki GS ale padło na Yamahe Fazer 600. Dlaczego Fazer??
Bo to fajna maszyna jest. Ma hamulce i zdecydowanie lepsza rame i
zawieszenie niz np. bandzior. Ponizej 8k rpm jest grzeczny i potulny jak
baranek.
> jestem w stanie garnąc te 98KM czy to się mija z celem...?
Jak masz leb na karku to ogarniesz
> Nie zamierzam osiągać kosmicznych prędkości czy też szaleć jak sztan
Taa... jak my wszyscy;)
--
pzdr:
Ivam
-
4. Data: 2011-02-08 08:14:46
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: solo <s...@o...pl>
W dniu 2011-02-08 00:22, power_bit pisze:
> Witam. Mam mały dylemat, szukam czegoś na pierwsze moto, zastanawiałem
> się nad CB 500, albo Suzuki GS ale padło na Yamahe Fazer 600.
Po ETZ dasz radę ogarnąć a czy sobie zrobisz kuku czasami nie koniecznie
musi zależeć od ciebie i od tego czym jedziesz. Ja już kupę lat jeżdżę
sprzętami typu CBR, R1, FZ1 a kuku miałem na Junaku bo palant z
naprzeciwka jadący postanowił przed moim nosem skręcić w lewo.
Ja bym brał.
Solo FZ1
-
5. Data: 2011-02-08 09:27:43
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: DanielP <dP@w_p.pl>
W dniu 2011-02-08 00:22, power_bit pisze:
> Witam. Mam mały dylemat, szukam czegoś na pierwsze moto, zastanawiałem
> się nad CB 500, albo Suzuki GS ale padło na Yamahe Fazer 600. Dlaczego
> Fazer?? a no dlatego, że akurat mój kuzyn chce sprzedać i to sprawdzona
> maszyna w bardzo dobrym stanie, prawdziwa okazja za dobrą cenę. Pytanie
> czy skorzystać? jestem w stanie garnąc te 98KM czy to się mija z
> celem...? Nie zamierzam osiągać kosmicznych prędkości czy też szaleć jak
> sztan po prostu chce pośmigać raz po raz odkręcając na prostej, to
> wszystko. Do tej pory miałem jakieś tam komarki, jawke 50 i ETZ 251.
> Ogólnie zawsze na czymś się tam jeździło nie jestem jakimś
> rozpieszczonym bachorem z miasta jednak czuje troch respekt. Fazerek z
> 2000 roku po wymianie opon, w złoto czarnym kolorze i bardzo ładnym
> stanie po znajomości za 6tys zł.
> Pozdro
> --
> Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/
Ja bym na twoim miejscu brał Fazera. Osobiście zamiast CB500 i GS'a
wybrałem starą XJ 600 Diversion, która ze względu na wielkość wydawała
mi się wygodniejsza.
Ale po 2-3 latach pewnie wyląduje na Fazerku :-)
pzdr.
-
6. Data: 2011-02-08 09:29:35
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: Sailor <s...@o...pl>
Ja mialem takiego Fazerka jako pierwszy motocykl. Jezdzilem przez 3 lata
i zrobilem prawie 50kkm.
Uwazam, ze mam glowe na karku. A jednak z pelna odpowiedzialnoscia moge
napisac - to byl blad. Trzeba bylo wybrac motocykl o mniejszej mocy,
latwiejszy.
Pierwsze lata na moto sa b. wazne - wyrabia sie wiele nawykow, ktore
potem ulatwiaja lub utrudniaja ci dalsza "kariere". Majac pod soba
motocykl, ktorego w 100% nie bylem w stanie ogarnac nauczylem sie
poprawnie jezdzic - i nic ponadto.
Teraz, mimo iz jezdze juz 5 lat kupilem moto o mniejszej mocy, latwe w
prowadzeniu i dopiero czuje radosc z jazdy, moge sie bawic tym
motocyklem, ogarniam go, ciesze sie jazda, moge bezpiecznie docisnac.
Sailor
W dniu 2011-02-08 00:22, power_bit pisze:
> Witam. Mam mały dylemat, szukam czegoś na pierwsze moto, zastanawiałem
> się nad CB 500, albo Suzuki GS ale padło na Yamahe Fazer 600. Dlaczego
> Fazer?? a no dlatego, że akurat mój kuzyn chce sprzedać i to sprawdzona
> maszyna w bardzo dobrym stanie, prawdziwa okazja za dobrą cenę. Pytanie
> czy skorzystać? jestem w stanie garnąc te 98KM czy to się mija z
> celem...? Nie zamierzam osiągać kosmicznych prędkości czy też szaleć jak
-
7. Data: 2011-02-08 10:23:13
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: Piotr Rezmer <p...@e...net.pl>
Sailor pisze:
> Pierwsze lata na moto sa b. wazne - wyrabia sie wiele nawykow, ktore
> potem ulatwiaja lub utrudniaja ci dalsza "kariere". Majac pod soba
> motocykl, ktorego w 100% nie bylem w stanie ogarnac nauczylem sie
> poprawnie jezdzic - i nic ponadto.
Pytanie czy tak naprawdę potrzeba coś więcej. Jeśli ktoś chce jeździć
dla przyjemności i wybiera konkretny motocykl bo mu się np. optycznie
podoba, to IMO można zdecydować się na motocykl na którym trudniej się
jest uczyć.
Co innego jeśli komuś zależy żeby bardzo dobrze opanować technikę jazdy
a w przyszłości zając się tym zawodowo. Wtedy najlepiej zacząć od czegoś
w stylu NSR125 i ćwiczyć na torze. Tyle że ta droga jest bardziej kosztowna.
Ludzie kupują czopery jako pierwsze moto a te nie są zbyt "edukacyjne".
A mimo to, i tak mają frajdę z jazdy.
--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar
-
8. Data: 2011-02-08 14:54:46
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm>
> Użytkownik "Sailor" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iir2eo$fq1$...@n...onet.pl... Ja mialem takiego Fazerka jako
> pierwszy motocykl. Jezdzilem przez 3 lata i zrobilem prawie 50kkm.
>
> Uwazam, ze mam glowe na karku. A jednak z pelna odpowiedzialnoscia moge
> napisac - to byl blad. Trzeba bylo wybrac motocykl o mniejszej mocy,
> latwiejszy.
Mozesz napisac cos wiecej o tym? Powaznie mowie - jestem ciekaw co takiego
we fazerze moze powodowac problemy. Przypominam, ze mowimy o starym modelu
FZS, a nie o FZ6!
Ja po MZ'cie wzialem bandziora, bo przez kazdego polecany, mala (na
papierze) moc etc.
Zawiodlem sie srogo i kupilem fazera. W porownaniu do fazera bandzior mial
takie wady jak:
- miekki
- bujal w zakretach
- nie mial hamulcow
- nie mial schowka pod siedzeniem
- silnik palil jak smok, ciezko odpalal, halasowal
- wspominalem o braku hamulcow?
Moc fazera jest oddawana w bardzo "ciekawy" sposob. Do ~5krpm nic sie nie
dzieje. Kompletnie nic. Miedzy 5 a 8 mozna wyprzedzac w sposob samochodowy
(duzo miejsca i rozpedzac sie wczesniej), a dopiero powyzej 8krpm czuc ze
maszyna jednak ma troche mocy i mozna sobie pozwolic na wyprzedzanie w
takich miejscach, w jakich bandziorem bym sie bal.
> Majac pod soba motocykl, ktorego w 100% nie bylem w stanie ogarnac
> nauczylem sie poprawnie jezdzic - i nic ponadto.
??? A czego chcialbys sie jeszcze nauczyc? Jesli nauczyles sie poprawnie
jezdzic to bardzo duzo sie nauczyles, a tak naprawde to ja zadnego motocykla
na 100% nie ogarne.
> Teraz, mimo iz jezdze juz 5 lat kupilem moto o mniejszej mocy,
Jakbym teraz mial kase to na 100% nie kupilbym nowego fazera (no chyba, ze
FZ8, ale nie jezdzilem, wiec sie nie wypowiem), raczej CBF 1000F, albo nowa
XJ'te 600.
Gdyby nie to, ze zdaza mi sie jezdzic z plecakiem wzialbym za to nowa kawke
ER-6.
> latwe w prowadzeniu i dopiero czuje radosc z jazdy, moge sie bawic tym
> motocyklem, ogarniam go, ciesze sie jazda, moge bezpiecznie docisnac.
Fazerem tez da sie bezpiecznie docisnac;) Przy wyprzedzaniu lepiej miec
wiecej pod reka niz mniej, a charakterystyka oddawania mocy czyni fazera
naprawde latwym w ogarnieciu. Poza tym z tych lat o ktorych mowimy (czyli
kolo 2000) nie kupisz niczego z lepszymi hamulcami.
--
pzdr:
Ivam
-
9. Data: 2011-02-09 10:44:41
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: Sailor <s...@o...pl>
Nie potrafie tego precyzyjnie wyjasnic ale moje glowne argumenty przeciw
Fazerowi jako pierwsze moto:
1. Za duza moc. To byc moze rozsmieszy wielu motocyklantow. Jednak nie
boje sie tego napisac. Jezdze duzo i w trudnych warunkach, glownie w
miejskiej dzungli w godzinach szczytu. W dobrych warunkach tak duza moc
czesto mi sie przydawala, pozwolila szybko uciec od niebezpieczenstwa.
Ale tez byla przyczyna niebezpiecznych zachowan gdy dostawalem glupawki
i scigalem sie po miescie z innymi napotkanymi motocyklistami. W
trudnych warunach moc czesto byla przeszkoda. Generalnie - do miasta za
duzo o 25koni.
2. Mala porecznosc. Sprzet dla _moich_ potrzeb malo poreczny. Przez
kilka ostatnich lat mialem sporo spotkan z "katamaranami" typu drobne
otarcia czy potracenie lusterka. Nie wyrabialem sie po prostu miedzy autami.
3. Nierowne oddwanie mocy. To i wada i zaleta. Dla mnie jednak bardziej
wada. Do 5-6 tys. nic sie nie dzieje. Faktycznie, wtedy sprzetem da sie
jezdzic bezpiecznie nawet w deszcz. Od 7-8 tys. sprzet dostaje naprawde
mocnego kopa. I to dla poczatkujacego wydaje mi sie niebezpieczne. Nie
ma szans by co jakis czas nie "odkrecil" gazu.
Na zakonczenie dodam, ze chwilowo posiadam golasa - Kawasaki ER6-N.
Odreagowuje po Fazerku choc pewnie za dwa lata zmienie na cos bardziej
sportowego.
Sailor
W dniu 2011-02-08 15:54, Ivam pisze:
>> Użytkownik "Sailor" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:iir2eo$fq1$...@n...onet.pl... Ja mialem takiego Fazerka
>> jako pierwszy motocykl. Jezdzilem przez 3 lata i zrobilem prawie 50kkm.
>>
>> Uwazam, ze mam glowe na karku. A jednak z pelna odpowiedzialnoscia
>> moge napisac - to byl blad. Trzeba bylo wybrac motocykl o mniejszej
>> mocy, latwiejszy.
>
> Mozesz napisac cos wiecej o tym? Powaznie mowie - jestem ciekaw co
> takiego we fazerze moze powodowac problemy. Przypominam, ze mowimy o
> starym modelu FZS, a nie o FZ6!
-
10. Data: 2011-02-09 17:15:42
Temat: Re: Fazer dla początkującego z sercem.
Od: "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm>
Użytkownik "Sailor" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iitr7l$2cc$...@n...onet.pl...
> Nie potrafie tego precyzyjnie wyjasnic ale moje glowne argumenty przeciw
> Fazerowi jako pierwsze moto:
>
> 1. Za duza moc.
Tylko na papierze i w jezdzie w pojedynke, do tego jesli wazysz malo;)
> glownie w miejskiej dzungli w godzinach szczytu. W dobrych warunkach tak
> duza moc czesto mi sie przydawala, pozwolila szybko uciec od
> niebezpieczenstwa.
To faktycznie fazer troche kicha - nowszy bylby na te warunki lepszy, albo
z750, albo hornet - zdecydowanie mniejsze "strzaly" mocy i bardziej zwinne
maszyny.
> Ale tez byla przyczyna niebezpiecznych zachowan gdy dostawalem glupawki i
> scigalem sie po miescie z innymi napotkanymi motocyklistami.
To juz nie jest wina maszyny i zbyt duzej mocy. Pewnie jak bys mial te 30KM
mniej to bys sie scigal z golfami z wysokim wspolczynnikiem czerwonych do
srebrnych liter w oznaczeniu TDI na klapie.
> W trudnych warunach moc czesto byla przeszkoda. Generalnie - do miasta za
> duzo o 25koni.
Musisz to powiedziec ludziom, ktorzy jezdza np. wczesniej wspomnianymi z750.
> 2. Mala porecznosc. Sprzet dla _moich_ potrzeb malo poreczny.
W 100% masz racje. Dla mnie to nie przeszkoda, bo wiekszosc czasu jezdze w
trasie i bardziej mi sie przydaje miejsce na drobiazgi pod kanapa niz
porecznosc maszyny. Ale ani Xj'ta. ani bandzior, ani np. ZR750 nie wypada w
tej kategorii lepiej.
> Przez kilka ostatnich lat mialem sporo spotkan z "katamaranami" typu
> drobne otarcia czy potracenie lusterka. Nie wyrabialem sie po prostu
> miedzy autami.
Malo jezdze w miescie, ale na 100% bandzior nie bylby pod tym wzgledem
lepszym rozwiazaniem. Tutaj pomaga albo cos o pojemnosci max. 500, albo cos
co ma 2 gary, albo skuter. Ani XJ'ta, ani bandzior nie bedzie tutaj mniej
problematyczny od fazera (mimo posiadania ~25KM mniej mocy)
> 3. Nierowne oddwanie mocy. To i wada i zaleta. Dla mnie jednak bardziej
> wada. Do 5-6 tys. nic sie nie dzieje. Faktycznie, wtedy sprzetem da sie
> jezdzic bezpiecznie nawet w deszcz.
Dlatego fajnie sie spisuje dla osoby bez doswiadczenia - wystarczy nie
przekraczac pewnej granicy i maszyna jest potulna jak baranek. Przy tak
niskich obrotach np. SV 650 jest zdecydowanie bardziej nerwowe, mocniej
szarpie i na sliskim nie jest tak pewne jak fazer (trzeba bardziej uwazac na
gwaltowne ruchy manetka). Tez ma ~25KM mniej mocy niz fazer.
> Od 7-8 tys. sprzet dostaje naprawde mocnego kopa.
No... :D
> I to dla poczatkujacego wydaje mi sie niebezpieczne. Nie ma szans by co
> jakis czas nie "odkrecil" gazu.
Tylko sie wydaje. Jak ktos sie boi, to nie odkreci, a na prostej (gdzie sie
odwazy) da bezpieczenstwo podczas wyprzedzania, etc.
> Na zakonczenie dodam, ze chwilowo posiadam golasa - Kawasaki ER6-N.
Posiadasz rower. Lekkie, waskie, zwinne z dobrymi hamulcami, z liniowym i
bardzo przyjemnym oddawaniem mocy. Bardzo fajna maszyna, ale bralbym wersje
z owiewka. Gdybym mial wiecej kasy i jezdzil samemu po miescie na 100% bym
kupil wlasnie ta maszyne.
Suma sumarum:
we fazerze przeszkadza Ci wieksza masa i niewielka porecznosc w porownaniu z
Twoim obecnym moto. Duza moc nie stanowi problemu, a jedynie sposob jej
oddawania.
W przypadku UJM'ow o pojemnosci ~600 moc fazera nie jest IMHO niebezpieczna,
sa maszyny bardziej nerwowo oddajace moc bedac przy tym bardziej zwrotne
(np. SV). Jesli chcesz maszyne, ktora oddaje moc lagodniej, to nie trafisz
na nic co bedzie bardziej poreczne w miescie (z wyjatkiem posiadanej przez
Ciebie ER'ki oraz moze horneta, ale tutaj roznica jest IMHO niewielka).
Jesli autor sie zastanawia nad maszyna o pojemnosci 500, a fazerem to do
miasta polece jednak 500 (np. ER-5, albo CB... GS'a odradze, ale to moje
subiektywne wrazenie).
Jesli autor sie zastanawia nad inna 600, a fazerem do miasta to polece ER-6.
Jesli autor sie zastanawia nad inna 600, a fazerem glownie poza miastem to
polece fazera, horneta z owiewka, albo TDM'ke.
I teraz wszystko jasne;)
--
pzdr:
Ivam