-
11. Data: 2016-09-10 12:13:18
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2016-09-09 o 21:31, RadoslawF pisze:
> W dniu 2016-09-09 o 13:44, Zenek Kapelinder pisze:
>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>
> Mniej.
> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>
>
> Pozdrawiam
Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
km. Do Portugalii by dojechał :-)
T.
-
12. Data: 2016-09-10 13:37:34
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: masti <g...@t...hell>
T. wrote:
> W dniu 2016-09-09 o 21:31, RadoslawF pisze:
>> W dniu 2016-09-09 o 13:44, Zenek Kapelinder pisze:
>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>
>> Mniej.
>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>
>>
>> Pozdrawiam
>
> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
> km. Do Portugalii by dojechał :-)
bardziej warto to odnieść do średniego czasu zycia na polu walki
liczonego w dziesiątach sekund :)
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
13. Data: 2016-09-10 19:39:54
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: Poldek <p...@i...eu>
W dniu 2016-09-09 o 12:21, masti pisze:
> T. wrote:
>
>> W dniu 2016-09-09 o 11:45, Zenek Kapelinder pisze:
>>> Pierdolenie z ta ekologia. Akurat na wojnie ona najwazniejsza.
>>>
>> To wbrew pozorom nie jest takie głupie - większość czołgów idzie na złom
>> bez udziału w działaniach wojennych. Ale sporo jeżdżą w celach
>> szkoleniowych i ćwiczebnych.
>> T.
> to w ogóle nie ma znaczenia bo czołg był przerobiony jako bajer targowy.
> bez żadnego znaczenia uzytkowego :)
>
Wszystko co jeździ było kiedyś ciekawostką bez znaczenia użytkowego.
Samoloty też kiedyś były ciekawostką malowaną przez Leonardo da Vinci.
Obecnie są za to jednym z największych źródeł zanieczyszczenia środowiska.
-
14. Data: 2016-09-10 21:18:48
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-09-10 o 12:13, T. pisze:
>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>
>> Mniej.
>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>
>>
>> Pozdrawiam
>
> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
> km. Do Portugalii by dojechał :-)
> T.
Zawieszenie i układ jezdny tego nie wytrzyma.
W czasie wojny T34 miał teoretycznie 100 godzin na silnik
i tysiąc kilometrów na układ jezdny.
Praktyka wykazywała 60 godzin na silnik i maks dwieście
kilometrów na układ jezdny.
Pozdrawiam
-
15. Data: 2016-09-10 22:20:28
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sat, 10 Sep 2016 21:18:48 +0200, RadoslawF napisał(a):
> W dniu 2016-09-10 o 12:13, T. pisze:
>
>>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>>
>>> Mniej.
>>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>>
>>>
>>> Pozdrawiam
>>
>> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
>> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
>> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
>> km. Do Portugalii by dojechał :-)
>> T.
> Zawieszenie i układ jezdny tego nie wytrzyma.
> W czasie wojny T34 miał teoretycznie 100 godzin na silnik
> i tysiąc kilometrów na układ jezdny.
> Praktyka wykazywała 60 godzin na silnik i maks dwieście
> kilometrów na układ jezdny.
Od czasów T34 myślę że sporo się zmieniło w dziedzinie motoryzacji
pancernej :)
Do tego jeszcze może co innego być zużycie w czasie wojny, a co innego
nawet poligonowe.
No i pytanie co należało zrobić po tych 100h? Bo może zmienić olej i
filtry?
-
16. Data: 2016-09-10 23:26:26
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Ciekawostka by bylo jak w czasie wojny trzeba by bylo dostarczac na pole walki kilka
roznych paliw. Olej napedowy jest w takim przypadku najlepszym paliwem bo
najtrudniejszym do zapalenia. Po drugiej stronie jest skroplony gaz bedacy
wypelnieniem bomb barycznych. Rozerwanie cysterny z gazem plynnym jest proste,
podpalenie tego co sie ulotnilo banalnie proste. Znajdz w necie opis wypadku jaki
zdarzyl sie chyba we Wloszech. Na drodze polozonej niedaleko pola namiotowego
przewrocila sie cysterna z plynnym gazem. Na dodatek pekl zbiornik. Gaz sie wylal i
przeszedl do stanu gazowego. To nie zadzialo jak bomba baryczna a i tak zginelo i
zostalo ciezko poprzonych wiele osob. Jak by takie cos sie stalo z cysterna z olejem
napedowym to nawet pozaru by moglo nie byc a jak by byl to tylko bezposrednio przy
cysternie. LPG i czolg to najglupsze polaczanie jakie mozna wymyslic. Zaslanianie sie
ekologia ze wzgledu na bardzo male przebiegi to zywa glupota. Czolg to nie lokomotywa
ze silnik do remontu sredniego idzie po dwudziestu tysiacach godzin i w tym czasie
przepala ogromne ilosci paliwa. To na Czterech Pancernych przejechali kilka tysiecy
na gasiennicach. W realu czolgi na pole walki byly dostarczane koleja albo na
lawetach.
-
17. Data: 2016-09-11 01:49:22
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-09-10 o 22:20, Tomasz Pyra pisze:
>>>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>>>
>>>> Mniej.
>>>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>>>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>>>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>>>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>>>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>>>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>>>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>>>
>>>>
>>>> Pozdrawiam
>>>
>>> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
>>> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
>>> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
>>> km. Do Portugalii by dojechał :-)
>>> T.
>> Zawieszenie i układ jezdny tego nie wytrzyma.
>> W czasie wojny T34 miał teoretycznie 100 godzin na silnik
>> i tysiąc kilometrów na układ jezdny.
>> Praktyka wykazywała 60 godzin na silnik i maks dwieście
>> kilometrów na układ jezdny.
>
> Od czasów T34 myślę że sporo się zmieniło w dziedzinie motoryzacji
> pancernej :)
Resurs na silnik wzrósł do 150 godzin. Faktycznie sporo.
> Do tego jeszcze może co innego być zużycie w czasie wojny, a co innego
> nawet poligonowe.
Różnica polega na metodzie dojazdu. Na poligon czołgi są dowożone,
na pole bitwy muszą dojechać same.
> No i pytanie co należało zrobić po tych 100h? Bo może zmienić olej i
> filtry?
>
Remont kapitalny silnika.
W czasie wojny silnik wyjmowano i wstawiano nowy.
Pozdrawiam
-
18. Data: 2016-09-11 02:19:48
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 11 Sep 2016 01:49:22 +0200, RadoslawF napisał(a):
> W dniu 2016-09-10 o 22:20, Tomasz Pyra pisze:
>
>>>>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>>>>
>>>>> Mniej.
>>>>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>>>>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>>>>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>>>>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>>>>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>>>>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>>>>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>>>>
>>>>>
>>>>> Pozdrawiam
>>>>
>>>> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
>>>> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
>>>> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
>>>> km. Do Portugalii by dojechał :-)
>>>> T.
>>> Zawieszenie i układ jezdny tego nie wytrzyma.
>>> W czasie wojny T34 miał teoretycznie 100 godzin na silnik
>>> i tysiąc kilometrów na układ jezdny.
>>> Praktyka wykazywała 60 godzin na silnik i maks dwieście
>>> kilometrów na układ jezdny.
>>
>> Od czasów T34 myślę że sporo się zmieniło w dziedzinie motoryzacji
>> pancernej :)
>
> Resurs na silnik wzrósł do 150 godzin. Faktycznie sporo.
Dziwnie to brzmi.
Stosunek pojemności do mocy nie odbiega od np. ciężarówek, a wręcz silniki
w czołgach są mniej wysilone niż współczesne ciężarówki.
Dziwię się więc dlaczego te w czołgach miałyby wymagać remontu kapitalnego
co chwilę.
No chyba że to jednak nie jest remont kapitalny, a po prostu przegląd z
wymianą elementów eksploatacyjnych.
No bo co i dlaczego miałoby się zużyć mechanicznie w silniku po 150h pracy?
I zakładam że nie mówimy o wojennych warunkach wymagających użycia np.
jakiegoś dziwnego paliwa.
>> Do tego jeszcze może co innego być zużycie w czasie wojny, a co innego
>> nawet poligonowe.
>
> Różnica polega na metodzie dojazdu. Na poligon czołgi są dowożone,
> na pole bitwy muszą dojechać same.
Raczej myślałem o możliwościach serwisowych.
Na wojnie nikt się nie będzie przejmował że coś tam zaczęło dziwne dźwięki
wydawać, a warunkach poligonowych jednak sprzęt zawsze można wycofać.
-
19. Data: 2016-09-11 09:00:27
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...
> Ciekawostka by bylo jak w czasie wojny trzeba by bylo dostarczac na
> pole walki kilka roznych paliw. Olej napedowy jest w takim przypadku
> najlepszym paliwem bo najtrudniejszym do zapalenia. Po drugiej stronie
> jest skroplony gaz bedacy wypelnieniem bomb barycznych. Rozerwanie
> cysterny z gazem plynnym jest proste, podpalenie tego co sie ulotnilo
> banalnie proste. Znajdz w necie opis wypadku jaki zdarzyl sie chyba we
> Wloszech. Na drodze polozonej niedaleko pola namiotowego przewrocila
> sie cysterna z plynnym gazem. Na dodatek pekl zbiornik. Gaz sie wylal
> i przeszedl do stanu gazowego. To nie zadzialo jak bomba baryczna a i
> tak zginelo i zostalo ciezko poprzonych wiele osob. Jak by takie cos
> sie stalo z cysterna z olejem napedowym to nawet pozaru by moglo nie
> byc a jak by byl to tylko bezposrednio przy cysternie. LPG i czolg to
> najglupsze polaczanie jakie mozna wymyslic. Zaslanianie sie ekologia
> ze wzgledu na bardzo male przebiegi to zywa glupota. Czolg to nie
> lokomotywa ze silnik do remontu sredniego idzie po dwudziestu
> tysiacach godzin i w tym czasie przepala ogromne ilosci paliwa. To na
> Czterech Pancernych przejechali kilka tysiecy na gasiennicach. W realu
> czolgi na pole walki byly dostarczane koleja albo na lawetach.
Zapewe mowisz o tym:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksplozja_na_kempingu_
Los_Alfaques_w_Alcanar
Tyle ze tam był propylen a to przeciez nie to samo co propan-butan.
-
20. Data: 2016-09-11 15:13:22
Temat: Re: Czołg (diesel) na LPG :-)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2016-09-11 o 02:19, Tomasz Pyra pisze:
>>>>>>> To sporo to ile? Srednio dwa kilometry dziennie wyjdzie czy mniej?
>>>>>>>
>>>>>> Mniej.
>>>>>> Czołgi to wbrew pozorom delikatne maszyny i po przejechaniu
>>>>>> kilkuset kilometrów wymagają remontu zawieszenia.
>>>>>> W tym rozwiązaniu przyznano że LPG jest tylko dodatkiem
>>>>>> do spalanego oleju. Co oznacza mamy wielotysięczny koszt
>>>>>> instalacji i zmniejszenie kosztów spalanego paliwa o 20%.
>>>>>> Tego nawet nie montują w ciężarówkach które mają naprawdę
>>>>>> spore przebiegi, bo się nie opłaca.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Pozdrawiam
>>>>>
>>>>> Generalnie czołgi mają małe resursy. Jeszcze do niedawna radzieckie
>>>>> czołgi miały remont silnika co 150 motogodzin. Ktoś powie - żałośnie
>>>>> mało. Lecz jeśli przyjąć średnią prędkość 40 km/godz. to jest to 6 tys.
>>>>> km. Do Portugalii by dojechał :-)
>>>>> T.
>>>> Zawieszenie i układ jezdny tego nie wytrzyma.
>>>> W czasie wojny T34 miał teoretycznie 100 godzin na silnik
>>>> i tysiąc kilometrów na układ jezdny.
>>>> Praktyka wykazywała 60 godzin na silnik i maks dwieście
>>>> kilometrów na układ jezdny.
>>>
>>> Od czasów T34 myślę że sporo się zmieniło w dziedzinie motoryzacji
>>> pancernej :)
>>
>> Resurs na silnik wzrósł do 150 godzin. Faktycznie sporo.
>
> Dziwnie to brzmi.
> Stosunek pojemności do mocy nie odbiega od np. ciężarówek, a wręcz silniki
> w czołgach są mniej wysilone niż współczesne ciężarówki.
> Dziwię się więc dlaczego te w czołgach miałyby wymagać remontu kapitalnego
> co chwilę.
Sprawdź stosunek mocy do masy.
I fakt że ten resurs dotyczył raczej T-55 a nie T-72.
> No chyba że to jednak nie jest remont kapitalny, a po prostu przegląd z
> wymianą elementów eksploatacyjnych.
> No bo co i dlaczego miałoby się zużyć mechanicznie w silniku po 150h pracy?
Cylindry, pierścienie, panewki, wtryski i pompa wtryskowa.
> I zakładam że nie mówimy o wojennych warunkach wymagających użycia np.
> jakiegoś dziwnego paliwa.
Takie założenie w odniesieniu do danych na temat T-34 w czasie wojny
jest idiotyczne. :-)
>>> Do tego jeszcze może co innego być zużycie w czasie wojny, a co innego
>>> nawet poligonowe.
>>
>> Różnica polega na metodzie dojazdu. Na poligon czołgi są dowożone,
>> na pole bitwy muszą dojechać same.
>
> Raczej myślałem o możliwościach serwisowych.
> Na wojnie nikt się nie będzie przejmował że coś tam zaczęło dziwne dźwięki
> wydawać, a warunkach poligonowych jednak sprzęt zawsze można wycofać.
>
Na wojnie też można zjechać na pobocze i poczekać na fachowców
lub uciekać jak zbliża się wróg.
Pozdrawiam