-
421. Data: 2011-10-03 11:33:15
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: "kogutek" <s...@g...pl>
to <t...@x...abc> napisał(a):
> begin kogutek
>
> > Przy pi��dziesi�ciu na godzin�? Jak by
jechaĹ� z maksymalnÄ� dopuszczalnÄ
> �
> > w tamtym miejscu pr�dko�ci�. To samochód jakim
jecha� zahamuje na drodze
> > równej dwu swoim d�ugo�ciom.
>
> A jakby, a srakby. Gdyba� moşna w niesko�czono��.
Bezpo�rednia przyczyna
> to dziki manewr tego z przodu i tyle.
>
> > Z tego zdarzenia wynika mora�. Trzeba kupi�
> > kamerk�. I wcale nie tak� za tysi�c. Wystarczy taka w
breloczku za dwie
> > i pó� dychy. Minimum dwie trzeba kupi�. Jedn� na
gum� do şucia przyklei
> �
> > do przedniej szyby a drug� do tylnej. Mog� filmowa� w
rozdzielczo�ci
> > 360x240.
>
> Ja jako� nie czuj� potrzeby.
>
> > I trzeba jeszcze postawi� wi�cej fotoradarów, kamer
mierz�cych
> > �redni�. Podoba mi si� şe za gadanie przez
komórk� jest 5 punktów. Nie
> ch
> > debile na�api� punktów to si� uspokoj�.
>
> JuĹź dawno udowodniono, Ĺźe rozprasza sama rozmowa przez telefon, a nie
> trzymanie komórki w r�ce. Zreszt� co z tego, şe rozprasza?
>
> > A jak by sytuacja wygl�da�a tam
> > tak. Tym co skr�ca ze �rodkowego pasa nie jest jaki�
anonim tylko Ty.
>
> Ja bym tak nie jecha�.
>
> > Wiesz şe musisz sporo nadda� bo si� nie zmie�cisz.
Przepu�ci�e�
> > wszystkich. W��czy�e� kierunkowskaz. W lusterku
widzisz Ĺźe nic nie ma.
> > Tam jest �uk i nie wida�. Ale odleg�o� do
�uku jest na tyle duşa şe
> > kaşdy jak b�dzie jecha� z dopuszczaln� w tym miejscu
prÄ�dkoĹ�ciÄ� to zdÄ
> �şy
> > zahamowa�. Jak juş prawie wjecha�e� do
dosta�e� strza�a w bok. Teş by
> �
> > mia� wyrzuty sumienia şe kto� trawnik by zaliczy� jak by
Cie po lewej
> > omin��?
>
> Opisana wyşej sytuacja nie ma nic wspólnego z tym, co wida� na filmie,
> wi�c nie b�d� si� do niej odnosi�.
>
> > Przy pi��dziesi�ciu tam nie ma moşliwo�ci şeby
wypa�� z drogi.
> > Przy sze��dziesi�ciu to teş nie jest moşliwe. Przy
pr�dko�ci z jak�
> > wal�cy jecha� to jak by ten co dosta� nie
skr�ca� tylko jecha� bardzo
> > wolno do przodu teş by dosta�.
>
> Bzdura.
>
> > S�yszysz na filmie şeby próbowa� hamowa�?
>
> Oczywi�cie, şe tak. I to ostro.
>
> > W s�dzie inaczej by to mog�o wygl�da�.
>
> Nie s�dz�. Ten z przodu z�ama� kilka przepisów, co
jest oczywiste dla
> kaĹźdego, kto zna PoRD.
>
> > Wynika
> > z tego wniosek. Jak si� komu� co� takiego przytrafi, şe
nie b�dzie
> > pewien czy jego wina.
>
> Wniosek powinien p�yn�� taki, şe nie naleşy
skr�ca� jak pizda z
> pr�dko�ci� 20 km/h z pomi�dzy �rodkowego i
lewego pasa w prawo, jak wida�
>
> auto kilkadziesi�t metrów z ty�u.
>
Masz racje. Jakby, srakby to bez sensu. Miał maksymalnie jechać pięćdziesiąt.
Więcej można ale nie wolno. Nie lubię tego miejsca. Niby jest w porządku ale
jak mam możliwość to je omijam. Na zdjęciu z góry wygląda fajnie. Ale jak
tamtędy jadę to bardzo uważam. Ten co dostał nie był sprawcą. Takie jest moje
zdanie. W tym co robił nie widzę żadnych specjalnych udziwnień. Jak by się nic
nie stało to nadgorliwy policjant może by mu dał stówkę a może nie. Niedawno
ktoś założył temat że sąd stwierdził że pijany nie był sprawcą wypadku. Niby
sprawa oczywista. Każdy pijak to złodziej i każdy jest sprawcą wypadku. Znam
to miejsce. Tamtędy wyjeżdża się na ulicę wyjazdową na Katowice. Od zjazdu z
ronda do miejsca kiedy trzeba być na lewym pasie żeby skręcić na Katowice jest
z 200 metrów. Od miejsca gdzie było zdarzenie w zależności od pory dnia od 0
do 100 metrów. Żeby na tak krótkim odcinku rozwijać prędkość przyświetlną to
trzeba być zwyczajnie jebniętym. Jak by trafiony potrafił udowodnić że ten co
trafił nie sygnalizował z odpowiednim wyprzedzeniem zamiaru zmiany pasa i że
jechał więcej niż było wolno to sprawcą by nie był. Każdy biegły by to
stwierdził. Biegły by również stwierdził że faktyczny sprawca ma bardzo małe
umiejętności. Bo ma. Widać to na filmie. To typowy zapierdalacz trasowy.
Potrafi od punktu A do punktu B poza miastem.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
422. Data: 2011-10-03 11:40:12
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
03 Oct 2011 00:10:08 GMT, to
> A jakby, a srakby. Gdybać można w nieskończoność. Bezpośrednia przyczyna
> to dziki manewr tego z przodu i tyle.
Jaki dziki? Gdyby wyjechał na środek (bo inaczej by się nie mógł
wytarabanić nie niszcząc sobie auta o słupki) a następnie zmienił szybko
pas na prawy i mergims wjechałby mu w tyłek, to też byłby "dziki" manewr?
Bez przesady.
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
423. Data: 2011-10-03 11:50:20
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: to <t...@x...abc>
begin Myjk
> Jaki dziki? Gdyby wyjechał na środek (bo inaczej by się nie mógł
> wytarabanić nie niszcząc sobie auta o słupki) a następnie zmienił szybko
> pas na prawy i mergims wjechałby mu w tyłek, to też byłby "dziki"
> manewr? Bez przesady.
Po pierwsze można tam skręcić z prawego. Po drugie ten gość nie skręcał
nawet ze środkowego, tylko był już częściowo na lewym! Po trzecie nawet
jeśli nie umiał skręcać, to powinien zaniechać prób skręt przez prawy pas
widząc, że tuż za nim jedzie auto, bo skoro miał prędkość bliską zeru, to
było oczywiste, że za sekundę będzie wyprzedzany.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
424. Data: 2011-10-03 11:50:59
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 30 Sep 2011 07:10:45 +0000 (UTC), Massai
>>> Eee, skoro jest w leasingu, to popłynął,
>>> odszkodowanie weźmie leasingodawca.
>> Co znaczy popłynął?
> To znaczy że dla większości biorących samochody w leasing,
> jest on formą kredytu.
Jest, ale nadal jest umową wiążącą obydwie strony. Klient najmuje, a bank
wynajmuje wg podpisanej umowy _konkretny_ pojazd -- Marka, rocznik, stan,
etc. Jeśli auto ulegnie zniszczeniu nie z winy najmującego (i jest
orzeknięta szkoda całkowita), to wynajmujacy musi podstawić taki sam
pojazd, albo się dogadać na przeniesienie ze swoim klientem. O żadnym
"popłynięciu" nie ma mowy, a jeśli już, to większy problem ma Wynajmujący.
> A dokładniej - popłynął bo zapłacił jakieś 80-85% wartości
> samochodu za użytkowanie go przez 2 lata. Drogo jak cholera...
J.w. Umowa najmu się jeszcze nie skończyła.
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
425. Data: 2011-10-03 12:00:06
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Sat, 01 Oct 2011 11:02:35 +0200, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
wrote:
>Całkiem naturalnym i DO PRZEWIDZENIA jest, że C-klasa będzie próbować
>zjechać na PRAWY pas, żeby nie blokować AMG drogi. Bo tak stanowią
całkiem naturalnie zjechał na prawy pas stając w poprzek... Chyba za
daleko puściłeś wodze fantazji :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
426. Data: 2011-10-03 12:03:03
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Fri, 30 Sep 2011 16:20:36 +0200, "Cavallino"
<c...@k...pl> wrote:
>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>news:7kjb87dblh0larfj6csdl93mhgvmvguq8g@4ax.com...
>> On Fri, 30 Sep 2011 16:09:33 +0200, Marek Giżyński
>> <_...@g...pl> wrote:
>>
>>>Człowieku - koleś stanął w poprzek prawego pasa. CZY TO JEST WG CIEBIE
>>>NORMALNE ZACHOWANIE NA DRODZE?
>>
>> jeśli wjeżdża się w wąski wjazd i nie można tego zrobić bliżej
>> krawędzi jezdni, to tak.
>
>Nie, to jest wyraźnie zakazane rozwiązanie i cholernie karygodne.
>A tam chyba nawet kierunku prawego nie było.
Nie wiem, na czym ty opierasz swoje przeświadczenie o tym, że jest to
"wyraźnie zakazane", ale mniemam, że nie jest to Prawo o ruchu
drogowym, które stwierdza:
Art.22.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1.do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu
uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie
lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.
-
427. Data: 2011-10-03 12:04:03
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Sat, 01 Oct 2011 01:17:34 +0200, Marek Giżyński
<_...@g...pl> wrote:
>> jeśli wjeżdża się w wąski wjazd i nie można tego zrobić bliżej
>> krawędzi jezdni, to tak.
>
>Tak - jest to spotykane. Można, ale nie wolno. :)
masz coś na poparcie tej śmiałej tezy? Polemizujesz z art. 22 KD.
-
428. Data: 2011-10-03 12:12:44
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
03 Oct 2011 09:50:20 GMT, to
>> Jaki dziki? Gdyby wyjechał na środek (bo inaczej by się nie mógł
>> wytarabanić nie niszcząc sobie auta o słupki) a następnie zmienił szybko
>> pas na prawy i mergims wjechałby mu w tyłek, to też byłby "dziki"
>> manewr? Bez przesady.
> Po pierwsze można tam skręcić z prawego. Po drugie ten gość nie skręcał
> nawet ze środkowego, tylko był już częściowo na lewym! Po trzecie nawet
> jeśli nie umiał skręcać, to powinien zaniechać prób skręt przez prawy pas
> widząc, że tuż za nim jedzie auto, bo skoro miał prędkość bliską zeru, to
> było oczywiste, że za sekundę będzie wyprzedzany.
Po pierwsze, pisałem o _wyjeżdżaniu_ z "parkingu" na ulicę. Po drugie prawy
pas był wolny w momencie rozpoczęcia manewru. Gdyby chciał po prostu
zmienić pas na prawy, nie miał szans zauważyć megrimsa w prawym lusterku,
bo ten za wyprzedzanie wziął się w ostatnim możliwym momencie. Po trzecie,
pytałem właśnie o analogiczną sytuację przy zmianie pasa ruchu.
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
429. Data: 2011-10-03 13:08:20
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Mon, 3 Oct 2011 09:33:15 +0000 (UTC), "kogutek"
<s...@g...pl> wrote:
>to miejsce. Tamtędy wyjeżdża się na ulicę wyjazdową na Katowice. Od zjazdu z
>ronda do miejsca kiedy trzeba być na lewym pasie żeby skręcić na Katowice jest
>z 200 metrów. Od miejsca gdzie było zdarzenie w zależności od pory dnia od 0
>do 100 metrów. Żeby na tak krótkim odcinku rozwijać prędkość przyświetlną to
eee, jakieś herezje piszesz.
Od przejścia przez Broniewskiego przy Rydza Śmigłego do ronda przy
Kilińskiego (gdzie trzeba zająć lewy lub środkowy pas) jest 570 m.
Jeśli zajmiesz prawy, to jeszcze masz prawie 400 m, żeby przed
skrzyżowaniem ze Rzgowską zmienić go na pas do skrętu w lewo.
-
430. Data: 2011-10-03 13:12:53
Temat: Re: z cyklu czyja wina
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Mon, 03 Oct 2011 13:08:20 +0200, Jarek Andrzejewski
<p...@g...com> wrote:
>Jeśli zajmiesz prawy, to jeszcze masz prawie 400 m, żeby przed
dla jasności (mój błąd)i: prawy z tych dwóch (ten "rzeczywiście" prawy
wyjeżdża w Kilińskiego)