eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyz cyklu czyja wina
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 479

  • 291. Data: 2011-10-01 09:45:55
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: Marek Giżyński <_...@g...pl>

    W dniu 2011-10-01 01:31, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-09-30, Marek Giżyński<_...@g...pl> wrote:
    >
    >>>> Człowieku - koleś stanął w poprzek prawego pasa. CZY TO JEST WG CIEBIE
    >>>> NORMALNE ZACHOWANIE NA DRODZE?
    >>>
    >>> Walenie w stojącą przeszkodę tym bardziej nie jest.
    >>
    >> Wypadnie Ci kiedyś przed maskę towar wieziony przez ciężarówkę przed
    >> Tobą. Rozumiem, że przyznasz się do winy, że wjechałeś w stojącą przeszkodę?
    >
    > Ten towar automagicznie zatrzyma się w miejscu?
    >

    Jeśli nie jesteś sobie w stanie takiej sytuacji wyobrazić to sorry...
    Tłumaczyć Ci nie mam zamiaru.

    m.


  • 292. Data: 2011-10-01 09:50:33
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: Marek Giżyński <_...@g...pl>

    W dniu 2011-09-29 20:41, DoQ pisze:
    > W dniu 29-09-2011 20:31, Marek Giżyński pisze:
    >
    >> Gdyby spryciarz nie skręcał ze środkowego w prawo to także nic by się
    >> nie stało. :) Sorry - ale Twoja argumentacja jest o kant stołu kolego.
    >
    > Gdyby wolno zmieniał pas na prawy (nie wolno mu?) i by w niego przygrzał
    > to też jego wina?
    >

    Abosolutnie nie - wtedy wina megrimsa. Tylko nawet wolna zmiana pasa nie
    zwalnia kolesia z patrzenia w lusterka... Natomiast gdyby sytuacja
    wyglądała w ten sposób to kraksy mogłoby nie być.

    m.


  • 293. Data: 2011-10-01 09:52:54
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: Marek Giżyński <_...@g...pl>

    >> Gdyby spryciarz nie skręcał ze środkowego w prawo to także nic by
    >> się nie stało. :) Sorry - ale Twoja argumentacja jest o kant stołu
    >> kolego.
    >
    > Sorry, ale na filmie widać tylko zapierdalajacego kolegę, który wali
    > w prawie nieruchomą przeszkodę.

    Prawda. Przeszkodę. :)

    >
    > Jakby gość w ogóle nie zmieniał pasa/nie skręcał to i tak kolega
    > by sie nie wyrobił - wali w niego będąc okrakiem na dwóch pasach,
    > nie zdążył nawet uciec na ten prawy.

    Ja jestem odmiennego zdania. Ominąłby go po prawej i tyle.

    > Przyspieszał wychodząc z zakrętu, a że odległość nieduża - to
    > zanim zdjął nogę z gazu na hamulec, już prawie było po ptokach.

    Prawie robi różnicę. ;-)

    >
    > megrims, z ręką na sercu - ile miałeś? "Na oko" to 100-120
    > najmarniej ;-)
    >

    Mam podobne odczucia co do megrimsowej prędkości.

    m.


  • 294. Data: 2011-10-01 10:21:28
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "megrims" <m...@i...pl> napisał w wiadomości news:

    >> Nie tak mało, dali ponad 2 koła za 10 masażyków pleców i karku. ;-)
    >>
    >
    > A masażyk z happy endem (z niespodzianką) czy bez? :D

    Nie - te były prawdziwe, w przychodni rehabilitacyjnej, bo szyja naprawdę
    bolała przez kilka dni.
    Ale może zawczasu powinienem pomyśleć o innej? ;-)



  • 295. Data: 2011-10-01 10:23:17
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:205427535.20110930234954@pik-net.pl...
    > Hello Pa_blo,
    >
    > Friday, September 30, 2011, 9:38:06 PM, you wrote:
    >
    >>> http://www.youtube.com/watch?v=nuQf9mf14hA
    >>> Ciesz się, że żyjesz Ty i żyje przeciwnik. Masz nauczkę.
    >> "Film zostal usuniety przez uzytkowanika "
    >> Chyba wstydzi sie swoich wyczynow...
    >
    > Ma czego :(

    Bo nie wytrzymam i normalnie odkopię opisy popisów Romana sprzed paru lat.
    Ja rozumiem, że można stetryczeć, ale żeby aż tak?


  • 296. Data: 2011-10-01 10:24:42
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:15uw9hy5i0hw0.1bi0zk7utl8v$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Fri, 30 Sep 2011 20:31:59 +0200, Cavallino napisał(a):
    >> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>>>>Ja byłem usatysfakcjonowany nawet odszkodowaniem przyznanym przez
    >>>>>>ubezpieczyciela.
    >>>>>Za _cierpienie_ ?
    >>>>
    >>>>Tak.
    >>>
    >>>I ile sie nalezy za cierpienie ?
    >>
    >>Nie tak mało, dali ponad 2 koła za 10 masażyków pleców i karku. ;-)
    >
    > Ale mialo nie byc za masaze, tylko za to ze cie przez miesiac kark bolal.

    Kark mnie bolał przez kilka dni, a i to nie wiem czy nie od złego spania.
    No i za to dali, te masaże to była po prostu rehabilitacja, za którą również
    zwrócili.


  • 297. Data: 2011-10-01 10:27:25
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Marek Giżyński" <_...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:4E86C649.1000505@go2.pl...
    >W dniu 2011-09-29 20:41, DoQ pisze:
    >> W dniu 29-09-2011 20:31, Marek Giżyński pisze:
    >>
    >>> Gdyby spryciarz nie skręcał ze środkowego w prawo to także nic by się
    >>> nie stało. :) Sorry - ale Twoja argumentacja jest o kant stołu kolego.
    >>
    >> Gdyby wolno zmieniał pas na prawy (nie wolno mu?) i by w niego przygrzał
    >> to też jego wina?
    >>
    >
    > Abosolutnie nie - wtedy wina megrimsa.

    A to zależy, kto wcześniej zmieniłby pas.


  • 298. Data: 2011-10-01 10:27:38
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: spider <s...@w...pl>

    To była bolesna lekcja pt "Nie należy zapierdalać 100+ po mieście" i nie
    ważne czy są 3 pasy ruchu czy jeden. W mieście zawsze ktoś może zechcieć
    zmienić pas ruchu, zatrzymać się bo mu ktoś wtargnie na jezdnię, ludzie
    dziwne manewry wykonują, dlatego 30 mniej na liczniku często ratuje
    dupę. Ciesz się tylko że w tym samochodzie co skręcał nie siedział nikt
    po prawej stronie, bo nie miałbyś tak dobrego humoru teraz. I chociażby
    wina została osądzona po stronie ofiary, to jednak sumienie mówiłoby coś
    innego, chyba że go nie masz.
    Dużo jeżdżę codziennie po Warszawie, nie, nie po dziadkowemu, ale z
    umiarem i jak widzę młodych gniewnych jeżdżących slalomem z prędkością
    100+ to czasem życzę takiemu zawinięciu się na słupie. Gość w którego
    się wpakowałeś mógł w ogóle cię nie zarejestrować, bo po tym jak
    spojrzał w lusterko dopiero wyskoczyłeś zza zakrętu z dużą prędkością.
    Takich wypadków w Warszawie na pęczki, dlatego osiem razy się upewniam
    zanim zmienię pas czy jakiś wariat za mną nie zrobi mi za sekundę garażu
    z dupy. Gdyby ludzie rozsądniej jeździli nie trzeba by było walczyć na
    drodze o przetrwanie, ale do zachodniej kultury na drodze musimy
    dorosnąć, dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim się ucywilizujemy.


  • 299. Data: 2011-10-01 10:30:23
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "spider" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:j66itr$25ir$1@news2.ipartners.pl...
    > To była bolesna lekcja pt "Nie należy zapierdalać 100+ po mieście" i nie
    > ważne czy są 3 pasy ruchu czy jeden. W mieście zawsze ktoś może zechcieć
    > zmienić pas ruchu, zatrzymać się bo mu ktoś wtargnie na jezdnię, ludzie
    > dziwne manewry wykonują, dlatego 30 mniej na liczniku często ratuje dupę.
    > Ciesz się tylko że w tym samochodzie co skręcał nie siedział nikt po
    > prawej stronie, bo nie miałbyś tak dobrego humoru teraz. I chociażby wina
    > została osądzona po stronie ofiary, to jednak sumienie mówiłoby coś
    > innego, chyba że go nie masz.
    > Dużo jeżdżę codziennie po Warszawie, nie, nie po dziadkowemu,

    Jak 100 to dla Ciebie zapierdalanie, to jeździsz po dziadkowemu jak
    najbardziej.
    I możesz sobie uważać co chcesz, faktów nie zmienisz.
    Po czynach poznaje się ludzi, nie po deklaracjach.


  • 300. Data: 2011-10-01 10:32:03
    Temat: Re: z cyklu czyja wina
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-10-01 01:09, Marek Giżyński pisze:

    > Rozumiem, że Ty nawet jeśli masz pierwszeństwo to zwalniasz praktycznie
    > do zera i puszczasz ludzi z podporządkowanej, aby na owy cmentarz nie
    > trafić?
    Źle rozumiesz. Dojeżdżając do skrzyżowania jednak trochę zwalniam
    sprawdzając, czy jakiś szybki i wściekły nie postanowił na
    "ciemnożółtym" przelecieć. Przynajmniej 5 razy uniknąłem dzięki temu
    spotkania z takim miszczem i możliwe że faktycznie cmentarz mnie ominął.
    Bo nawet gdy potem policja i sąd powie, że to była wina miszcza, to mi
    to już wtedy może być całkowicie obojętne. A co do puszczania ludzi z
    podporządkowanej, owszem, czasami puszczam - ot taki ludzki gest. Teraz
    z kolei ja mam podstawy rozumieć, że Ty jak masz pierwszeństwo to po
    prostu walisz przed siebie nie patrząc co się dzieje na skrzyżowaniu, a
    wpuszczenie kogoś z podporządkowanej traktujesz jako zniewagę osobistą i
    ujmę na honorze?
    --
    MZ

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 29 . [ 30 ] . 31 ... 40 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: