-
31. Data: 2024-08-11 21:51:58
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 11.08.2024 o 20:49, io pisze:
>>
>>> No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
>>> dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
>>> doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to
>>> w 4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
>> O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj, że
>> nie wszyscy mieszkają na dworcach ?
> +1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
No ale musisz w obcym mieście znaleźć to połączenie, co nie jest wcale
oczywiste.
--
(~) Robert Tomasik
-
32. Data: 2024-08-11 22:01:26
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-08-10 07:52, Jacek Maciejewski wrote:
> Dnia Sat, 10 Aug 2024 09:48:22 +0200, io napisał(a):
>
>>> Nie, dojedziesz rowerem
>>
>> W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
>
> Zapewniam cię że się da :)
Jezdzilem 15 lat.
W deszczu, wietrze, sloncu, nawet na mrozie takim ze smar w lozyskach
twardnial na tyle ze sie kola przestawaly krecic.
https://imgur.com/a/Q1ZfyQt
Wole autem.
I mimo wszystkich cudow czynionych przez rzadzacych i czynniki
naturalne, auto pozostanie najlepszym srodkiem komunikacji.
BTW. Nawet one line city sie arabom pomalu nie udaje.
--
Lukasz
-
33. Data: 2024-08-11 22:28:09
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 11.08.2024 o 21:48, ptoki pisze:
>> Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
>> dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
>> jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
> Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
> dotowany.
> Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz
> zbiorkomu.
> Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy i
> tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
> podatek drogowy.
Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo lubię
nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego Sącza
na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30 zł
- bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie jeździ.
Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót po
zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.
Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener samochodem,
niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody mineralnej. TIR-y ją
wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi. Mamy tor do Krynicy, a o
ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje wozić koleją. To są dziesiątki
TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód Kryniczanka, Muszynianka i
Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te zakłady. Wystarczyłoby taką
bocznicę zrobić do załadunku w formie dodatkowego toru i ładować wodę
paletami na wagon. Inne rozlewnie musiały by to dowozić do stacji kilka
kilometrów.
Uważam, że od dłuższego czasu PKP zarabia nie na usługach
transportowych, a na wszelkiej maści dotacjach i subwencjach, bo
przecież są koleją i im się należy. Chcesz, żebyśmy do Twojego miasta
jeździli, to nam zapłać. A i tak będziemy tak jeździć, by w miarę
możliwości nam się pasażerowie ne plątali po pociągu.
Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od ilości
pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to dostaje
pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów odprawi. Koszty
dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie zależą od ilości
przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale przecież leżą jeszcze
szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej zużywa je po prostu deszcz,
czy jeżdżące pociągi.
--
(~) Robert Tomasik
-
34. Data: 2024-08-11 22:33:45
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 11.08.2024 o 22:01, ptoki pisze:
>>>> Nie, dojedziesz rowerem
>>> W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
>> Zapewniam cię że się da ?
> Jezdzilem 15 lat.
> W deszczu, wietrze, sloncu, nawet na mrozie takim ze smar w lozyskach
> twardnial na tyle ze sie kola przestawaly krecic.
Mam do pracy 15 minut rowerem i to teraz po ścieżce rowerowej, albo 3
minuty samochodem. Jeżdżę samochodem, bo nie muszę się zastanawiać nad
pogodą. Mam w samochodzie masę wyposażenia, które mam zawsze pod ręką.
Mam samochód zawsze "pod ręką" o możliwościowi załatwienia czegoś po
pracy, czy przed nie wspominając.
Jedyną zaletą komunikacji miejskiej jest brak problemów z szukaniem
parkingów oraz czasem omijane korków (tramwaj / pociąg), ale tylko pod
warunkiem, że jest ona sensownie ułożona. Jak mieszkałem w Krakowie, to
w zasadzie nie używałem samochodu prywatnie.
--
(~) Robert Tomasik
-
35. Data: 2024-08-11 23:21:43
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-08-11 14:48, ptoki wrote:
> On 2024-08-11 09:07, Robert Tomasik wrote:
>> W dniu 10.08.2024 o 03:05, ptoki pisze:
>>> Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla
>>> mnie (i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest
>>> podrozowanie autem.
>>
>> Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
>> dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
>> jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
>>
>
> Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
> dotowany.
> Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz
> zbiorkomu.
> Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy i
> tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
> podatek drogowy.
>
>> Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna
>> się w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo
>> może tam nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do
>> innych połączeń.
>>
>
> Ta, tego tez nie poruszalem ale wspomnialem tam wczesniej.
> Ja przy tych dojazadach mialem relatywnie ok bo te 20-30km dojazdu do
> pekapa bylo mozliwe (rodzina mnie dowozila) ale jakbym mial zrobic
> calosc sam to io-wy use case wogole by polegl bo bym pociagiem po prostu
> nie dojechal.
>
>> Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika
>> to z faktu, ze niewiele dalej,a znaczniej tańsze utrzymanie.
>>
>> Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
>> autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
>> potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
>> Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
>> wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.
>>
>> Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno
>> 5 i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
>> bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
>> piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
>> połączenia 8~14 godzin.
>>
>> Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak.
>> 70 km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h).
>> Autobus kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem
>> kierowcy w Tarnowie.
>
> Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
> A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
> promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
>
> Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc precyzyjnie
> krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio jechac nie dalo.
> Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo cena
> wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem miejscowki itp.
>
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i katowic
do wawy za okolice 70pln.
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w praktyce
sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto bylo za moich
czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln miejscowki dostawalem
spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry nie
jezdza przez cala polske?
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompen
sata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-69631
21979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym musial
dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie porownanie bylo
by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet zbiorkomu i 3h+40m
(dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln) vs 110pln (auto palace 6/100 ropy
i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
--
Lukasz
-
36. Data: 2024-08-11 23:36:24
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: ptoki <p...@e...pl>
On 2024-08-11 15:28, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 11.08.2024 o 21:48, ptoki pisze:
>>> Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
>>> dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
>>> jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
>> Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
>> dotowany.
>> Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz
>> zbiorkomu.
>> Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy
>> i tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
>> podatek drogowy.
>
> Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
> gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo lubię
> nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego Sącza
> na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
> wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30 zł
> - bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie jeździ.
> Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót po
> zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
> jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.
>
Ciekawe.
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca albo
jedno i drugie ale w polowie :)
I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
> Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener samochodem,
> niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody mineralnej. TIR-y ją
> wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi. Mamy tor do Krynicy, a o
> ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje wozić koleją. To są dziesiątki
> TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód Kryniczanka, Muszynianka i
> Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te zakłady. Wystarczyłoby taką
> bocznicę zrobić do załadunku w formie dodatkowego toru i ładować wodę
> paletami na wagon. Inne rozlewnie musiały by to dowozić do stacji kilka
> kilometrów.
>
Jak jeszcze czytywalem pmk to tam byly flejmy na temat takich przewozow
kolejowych. Ktos tam pisal ze nawet u niemca koleja sie wozi trudno bo
auta szybsze, wygodniejsze i chyba nawet niewiele drozsze.
Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc koleja z
chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow, odstep miedzy
pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie 2x (w polsce nie
widzialem tak ale gdzie indziej widze notorycznie), jedne tory tam i
jedne spowrotem to wychodzilo ze to w sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
> Uważam, że od dłuższego czasu PKP zarabia nie na usługach
> transportowych, a na wszelkiej maści dotacjach i subwencjach, bo
> przecież są koleją i im się należy. Chcesz, żebyśmy do Twojego miasta
> jeździli, to nam zapłać. A i tak będziemy tak jeździć, by w miarę
> możliwości nam się pasażerowie ne plątali po pociągu.
>
Tam ogolnie jest cyrk bo zestaw spolek pkp miedzy soba elastycznie
transferuje kase.
Jakis czas temu pr-y byly deficytowe bo je musialy miasta dofinansowywac
tak jak piszesz.
A ICki byly zarabiajace bo mialy byc kandydatem do prywatyzacji.
Do tego pkp cargo ktore zarabialo solidnie finansowalo koszty
infrastruktury placac inne stawki pkp koleje (nie pomne nazwy tej
spolki) niz pasazerskie.
> Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od ilości
> pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to dostaje
> pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów odprawi. Koszty
> dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie zależą od ilości
> przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale przecież leżą jeszcze
> szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej zużywa je po prostu deszcz,
> czy jeżdżące pociągi.
Zazwyczaj pociagi je rozjezdzaja szybciej im sa ciezsze.
A ilosc pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest ograniczona.
CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i katowic
byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach towarowych.
I tam oidp pojemnosc jest juz prawie pod korek bo trzeba zachowywac
odstepy miedzy skladami i wiecej sie ich juz nie miesci.
--
Lukasz
-
37. Data: 2024-08-12 00:05:07
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 11.08.2024 o 23:36, ptoki pisze:
> Ciekawe. Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w
> PR-ach 10-15 lat temu. Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane
> albo dzis ktos doplaca albo jedno i drugie ale w polowie ?
>
> I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil
> ale tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie
> oplaca a tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Moim zdaniem to ogólnie ładnie wygląda, o ile nie próbuje się wnikać w
szczegóły i zaplanować czegoś. Wówczas okazuje się, że to nie ma sensu.
Przy czym takie osoby, jak ja, czy TY (z tego co piszesz) to mniejszy
problem, bo my raz na czas z pociągu korzystamy. Ale przecież są osoby
regularnie jeżdżące po Polsce, które by mogły korzystać z tych połączeń.
> Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc
> koleja z chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow,
> odstep miedzy pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie
> 2x (w polsce nie widzialem tak ale gdzie indziej widze
> notorycznie), jedne tory tam i jedne spowrotem to wychodzilo ze to w
> sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
>
Jeśli myślisz o ustawieniu kontenerów jeden na drugim, to w Europie nie
mieszczą się w skrajni. Mosty, wiadukty i przewody trakcyjne. W USA tak
jeżdżą, z tego co na filmikach widziałem. Ale oni tam po pustyni jeżdżą
lokomotywami spalinowymi.
Ale tak ogólnie, to rzecz o tyle dziwna, że przy
przewozie kontenerowcem musisz jeszcze te kontenery dowieźć do portu i
przywieźć z portu. Abstrahuję od obecnej wojny, bo nie wiem, czy tu nie
ma problemu z pociągami ze Wschodu. No i jeszcze rozstaw torów, ale są
wagony o zmiennym rozstawie, że nie trzeba przeładunku no i mamy szeroki
tor w głąb Polski. Ale tak normalnie, to powinno się łatwiej to bez
przeładunku wozić. No po prostu nie pojmuję, w czym problem.
>> Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od
>> ilości pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to
>> dostaje pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów
>> odprawi. Koszty dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie
>> zależą od ilości przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale
>> przecież leżą jeszcze szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej
>> zużywa je po prostu deszcz, czy jeżdżące pociągi.
> Zazwyczaj pociagi je rozjezdzaja szybciej im sa ciezsze. A ilosc
> pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest ograniczona.
Ale ja widzę tor i nie ma tu u mnie jakiegoś ciągłego ruchu. Stacja też
powiedziałbym pustawa.
>
> CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i
> katowic byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach
> towarowych. I tam oidp pojemnosc jest juz prawie pod korek bo
> trzeba zachowywac odstepy miedzy skladami i wiecej sie ich juz nie
> miesci.
Ale ja pisze o moich okolicach. Walnęli dwa przystanki kolejowe w środku
"niczego" i oświetlają je "od roku" agregatami prądotwórczymi. Kumpel
mieszka ze 300 metrów od jednego nowego przystanku. Aż poszedł
sprawdzić, czy sobie z niego jaj nie robię, jak mu powiedziałem, ze obok
niego zrobili przystanek - nie wierzył. A on tu jest ponad pół roku. PKP
w ogóle nie promuje tych swoich usług.
Kiedyś (ale to wiele lat temu było) wznowili połączenia z Chabówką.
Dowiedziałem się o tym, bo z dzieckiem poszedłem na sanki i nagle pociąg
obok jechał. Postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę koleją do Chabówki do
Muzeum. Nie dość, że pociąg miał takie opóźnienie w tamtą stronę, że
zaplanowana na 2 godziny wizyta w muzeum skończyła się spacerem do
spożywczaka obok stacji po picie, to w dodatku pociąg z powrotem
dojechał tylko do Limanowej, gdzie kierownik pociągu oświadczył, że
dalej nie pojedziemy i mamy sobie sami dać radę. W końcu do Sącza nie
daleko (~35km). Zresztą okazało się, że trafiliśmy na jedno z ostatnich
połączeń, bo nikt tymi pociągami nie jeździł i się nie opłacało. Jak
miał jeździć, jak mało kto o tym wiedział? Na torze koło Limanowej
pociąg potrącił jakieś spacerujące kobiety (jedną na śmierć), bo
mieszkały obok toru, ale nie wiedziały, ze tam na nowo pociąg jeździ.
--
(~) Robert Tomasik
-
38. Data: 2024-08-12 00:17:47
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: RadosławF <r...@o...pl>
W dniu 11.08.2024 o 23:36, ptoki pisze:
>>>> Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
>>>> dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
>>>> jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
>>> Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
>>> dotowany.
>>> Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz
>>> zbiorkomu.
>>> Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy
>>> i tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
>>> podatek drogowy.
>>
>> Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
>> gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo
>> lubię nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego
>> Sącza na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
>> wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30
>> zł - bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie
>> jeździ. Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót
>> po zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
>> jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.
>>
>
> Ciekawe.
> Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
> lat temu.
> Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca albo
> jedno i drugie ale w polowie :)
>
> I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
> tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
> tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
>
>> Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener
>> samochodem, niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody
>> mineralnej. TIR-y ją wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi.
>> Mamy tor do Krynicy, a o ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje
>> wozić koleją. To są dziesiątki TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód
>> Kryniczanka, Muszynianka i Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te
>> zakłady. Wystarczyłoby taką bocznicę zrobić do załadunku w formie
>> dodatkowego toru i ładować wodę paletami na wagon. Inne rozlewnie
>> musiały by to dowozić do stacji kilka kilometrów.
>>
>
> Jak jeszcze czytywalem pmk to tam byly flejmy na temat takich przewozow
> kolejowych. Ktos tam pisal ze nawet u niemca koleja sie wozi trudno bo
> auta szybsze, wygodniejsze i chyba nawet niewiele drozsze.
>
> Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc koleja z
> chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow, odstep miedzy
> pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie 2x (w polsce nie
> widzialem tak ale gdzie indziej widze notorycznie), jedne tory tam i
> jedne spowrotem to wychodzilo ze to w sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
I generalnie tak jest w całej europie, w rosji jest możliwy większy
nacisk na oś ale tam jest inny rozstaw szyn a w ogóle to już
nie za bardzo jest europa.
Pozdrawiam
-
39. Data: 2024-08-12 00:49:54
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12.08.2024 o 00:17, RadosławF pisze:
> A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
> Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
> Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
> Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
> A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę "przerobiony",
to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w butelkach 1,5 litra
wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera 19~22 ton takiej wody.
Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś tu
policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody na
niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że taki
wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki pociąg
zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
--
(~) Robert Tomasik
-
40. Data: 2024-08-12 01:22:12
Temat: Re: [relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 12.08.2024 o 00:49, Robert Tomasik pisze:
> TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę "przerobiony",
> to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w butelkach 1,5 litra
> wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera 19~22 ton takiej wody.
>
> Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś tu
> policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody na
> niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że taki
> wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki pociąg
> zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
>
Oblicz "osiowe" na 3 dni w sensie zysku przez PKP :)
--
Pixel(R)??