eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › pytanie o naukę fotografowania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 31. Data: 2013-10-01 08:04:01
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: JD <j...@g...com>

    W dniu 2013-09-30 19:37, Gotfryd Smolik news pisze:
    > To co mi się nie widzi, to przekonanie, że pytający ma obowiązek
    > nauczyć się kadrowania, skoro pyta o "technikę"!

    A mnie się widzi, że pytający nie za bardzo wie o co zapytać.
    Jakby wiedział, to pewnie sam znalazłby odpowiedzi.
    Obowiązku nauki kadrowania nie ma, ale nic złego w tej nauce.


    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 32. Data: 2013-10-01 11:05:37
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 1 Oct 2013, JD wrote:

    > Obowiązku nauki kadrowania nie ma, ale nic złego w tej nauce.

    A z tym się w zupełności zgodziłem :)
    Ale co innego polecenie literatury w której taki bonus jest,
    a co innego odradzanie takiej, w której go nie ma, skoro
    nie wiadomo czy pytającemu jest on "po coś".

    pzdr, Gotfryd


  • 33. Data: 2013-10-01 11:37:35
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1309301930390.544@quad...

    >> Ta wiedza znajduje się zarówno w starych jak i nowych podręcznikach.

    > Co dowodzi prawidłowości wniosku :)
    > O nic więcej nie pyta - dlaczego chcesz "na siłę" wcisnąć pytającemu
    > coś, czego (przynajmniej na razie) nie potrzebuje?

    A dlaczego miałbym go na siłę ograniczać do tego o czym wie teraz?

    Autor tego posta wykazał dwie rzeczy: chęć i determinację żeby zadać pytanie
    tutaj a nie pójść do empiku i kupić jakąkolwiek książkę. Z dużą dozą
    prawdopodobieństwa można podejrzewać że na nauczeniu techniki się nie
    skończy.

    Nie wiedzę sensu polecać komuś książkę tylko o technice gdy mam
    przypuszczenie że za chwilę wróci z pytaniem: moje zdjęcia są poprawnie
    naświetlone ale pocztówki w sklepie wydają mi się lepsze - co mam zrobić?

    >> Stare podręczniki uczą też techniki

    > Włącznie ze zdobywaniem tiosiarczanu sodu, o czym już było ;)

    Pisałem już - nie trzeba czytać od deski do deski.

    >> a _oprócz_ tego jeszcze kadrowania

    > Pytanie czy było o to pytanie, czy to pytającego interesuje.
    > Zwróć uwagę: wcale nie piszę, że NIE MASZ mu tego napisać.
    > To co mi się nie widzi, to przekonanie, że pytający ma obowiązek
    > nauczyć się kadrowania, skoro pyta o "technikę"!

    Nie ma obowiązku ale z dużą dozą prawdopodobieństwa tego _chce_. Nawet jeśli
    w tej chwili tej chęci jasno nie sformułował.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 34. Data: 2013-10-01 11:39:19
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1310011104410.800@quad...

    > A z tym się w zupełności zgodziłem :)
    > Ale co innego polecenie literatury w której taki bonus jest,
    > a co innego odradzanie takiej, w której go nie ma, skoro
    > nie wiadomo czy pytającemu jest on "po coś".

    Ale ja nie odradzam dla zasady tylko wskazuję lepszy wybór. Jeśli dostępna
    jest tylko jedna współczesna książka to ja nie odradzam jej czytania.
    Przeczytanie współczesnej książki na pewno jest dobre ale przeczytanie
    starej jest _lepsze_. A życia na czytanie wszystkiego nie starczy.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 35. Data: 2013-10-01 11:44:23
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Mariusz [mr.]" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:l2cj9n$cm7$...@n...task.gda.pl...

    > Stare podręczniki "częstują" też radami typu "kup najdroższy
    > światłomierz na jaki cię stać", ale rady "popatrz w histogram" już się nie
    > dostanie... Nie sądzę, żeby początkującym wyszło to na zdrowie, pisałem
    > zresztą tu już o tym szerzej.

    To mitologia. Ilu amatorów robiących na negatywach miało zewnętrzny
    światłomierz? Zarówno negatyw jak i zdjęcie w formacie RAW ma sporą
    odporność na błędy naświetlania, a jak pisałem dla początkującego amatora
    nie będzie problemem że kilka procent zdjęcia nie będzie miało szczegółów w
    światłach lub cieniach. Na pewno większym problemem będzie jak komuś z głowy
    będzie "wyrastał" słup.

    Treść jest o rząd wielkości ważniejsza niż drobne techniczne
    niedoskonałości.

    > Inne "cenne" dziś rady ze starych podręczników to zniechęcanie do
    > fotografowania w "trudnych" warunkach:
    > - "nie rób zdjęć pod światło!"
    > - "na śniegu/w ciemnym wnętrzu zwariuje światłomierz..."

    > Zamiast napisać: "próbuj ile wlezie, ucz się i baw się dobrze!" :)

    Widocznie ja czytałem inne książki. Bo ja właśnie pamiętam zachęty do
    eksperymentowania. Najpierw poznanie zasad a później zachęta do próby ich
    ominięcia.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 36. Data: 2013-10-01 12:05:09
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "Ergie" <e...@s...pl> wrote:

    >> Stare podręczniki "częstują" też radami typu "kup najdroższy
    >> światłomierz na jaki cię stać", ale rady "popatrz w histogram" już
    >> się nie dostanie... Nie sądzę, żeby początkującym wyszło to na
    >> zdrowie, pisałem zresztą tu już o tym szerzej.
    >
    > To mitologia.


    Co jest niby mitologią? Czy my się dobrze rozumiemy? Ja w tym wątku
    niczego nie wymyślam, ja cytuję konkretne "stare podręczniki do
    fotografii".




    > Ilu amatorów robiących na negatywach miało zewnętrzny światłomierz?


    Czyli jednak się nie rozumiemy. Ja mówię, jakie konkretne rady
    padają w polecanych przez Ciebie podręcznikach, a Ty mi opowiadasz o
    PRL-owskiej rzeczywistości pustych półek? Jaki to ma związek z
    polecanymi przez Ciebie książkami?

    Zresztą co to w ogóle ma do rzeczy? Mówimy o radach w podręcznikach
    foto "sprzed ponad 20 lat", czy o zaopatrzeniu sklepów w PRL-u
    ("wymawiać jak splunięcie"). I to jeszcze o podręcznikach dla
    początkującego, który w teorii - powinien łykać podawaną tam wiedzę, jak
    gęś kaszę.






    >> Inne "cenne" dziś rady ze starych podręczników to zniechęcanie do
    >> fotografowania w "trudnych" warunkach:
    >> - "nie rób zdjęć pod światło!"
    >> - "na śniegu/w ciemnym wnętrzu zwariuje światłomierz..."
    >
    >> Zamiast napisać: "próbuj ile wlezie, ucz się i baw się dobrze!" :)
    >
    > Widocznie ja czytałem inne książki.


    Albo pamięć trochę już upiększyła... ;-)

    Żartuję, bo przecież były różne podręczniki. Ale powtórzę - podaję
    konkretne cytaty z konkretnych książek "sprzed ponad 20 lat" - część z
    nich mam na półce i wręcz zajrzałem, a do reszty mam "fotograficzną
    pamięć", zwłaszcza po wielokrotnym ich przeczytaniu... :))

    I jeszcze raz to powiem - to nie jest dobre źródło wiedzy dla
    początkujących amatorów sprzętu cyfrowego.


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]


  • 37. Data: 2013-10-01 12:23:35
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> wrote:

    [...]
    > Czyli jednak się nie rozumiemy. Ja mówię, jakie konkretne rady padają
    > w polecanych przez Ciebie podręcznikach, a Ty mi opowiadasz o
    > PRL-owskiej rzeczywistości pustych półek? Jaki to ma związek z
    > polecanymi przez Ciebie książkami?

    > Zresztą co to w ogóle ma do rzeczy? Mówimy o radach w podręcznikach
    > foto "sprzed ponad 20 lat", czy o zaopatrzeniu sklepów w PRL-u?
    > ("wymawiać jak splunięcie"). I to jeszcze o podręcznikach dla
    > początkującego, który w teorii - powinien łykać podawaną tam wiedzę,
    > jak gęś kaszę.


    Wróćmy zresztą do źródła, czyli do początku tego wątku. Kluczowe
    zdanie, jakie w nim pada to:

    "Chciałbym nauczyć się robić zdjęcia w którym to ja steruję aparatem i
    później potrafię prawidłowo to zdjęcie wywołać w photoshopie."


    Naprawdę ze starych podręczników do fotografii chcesz uczyć
    naświetlania rawa pod obróbkę w Photoshopie?




    Wychodzi na to, że wszystkich czytasz równie niechlujnie, a potem
    z mocnym zaangażowaniem przekonujesz do tez, które sam sobie
    podstawiłeś. Po kilku kolejnych tego rodzaju wypowiedziach w tym wątku
    trudno już mieć wątpliwości.

    Czytaj uważniej, nie zakładaj niczego z góry, a mniej będzie takich
    nieporozumień. :)



    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]


  • 38. Data: 2013-10-01 14:23:46
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Mariusz [mr.]" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:l2e6o5$q31$...@n...task.gda.pl...

    > Co jest niby mitologią? Czy my się dobrze rozumiemy? Ja w tym wątku
    > niczego nie wymyślam, ja cytuję konkretne "stare podręczniki do
    > fotografii".

    Mitologią jest przecenianie idealnego naświetlenia. Radzenie początkującemu
    aby patrzył w histogram nie ma najmniejszego sensu. Zdjęcie _nie_ _musi_ być
    idealnie naświetlone by było dobre.

    >> Ilu amatorów robiących na negatywach miało zewnętrzny światłomierz?

    > Czyli jednak się nie rozumiemy. Ja mówię, jakie konkretne rady
    > padają w polecanych przez Ciebie podręcznikach, a Ty mi opowiadasz o
    > PRL-owskiej rzeczywistości pustych półek? Jaki to ma związek z
    > polecanymi przez Ciebie książkami?

    No nie rozumiemy. Ty o pustych półkach a ja o braku _realnej_ potrzeby.

    Ile razy jeszcze mam napisać że nie trzeba starych książek czytać od deski
    do deski? Pisałem że rozdziały dotyczące sprzętu poza zasadą działania
    lustrzanki można pominąć.

    > Zresztą co to w ogóle ma do rzeczy? Mówimy o radach w podręcznikach
    > foto "sprzed ponad 20 lat", czy o zaopatrzeniu sklepów w PRL-u
    > ("wymawiać jak splunięcie"). I to jeszcze o podręcznikach dla
    > początkującego, który w teorii - powinien łykać podawaną tam wiedzę, jak
    > gęś kaszę.

    Tak stare podręczniki pisane w PRL'u wspominały o zdobywaniu materiałów albo
    o samodzielnej produkcji chemii, zrozum w końcu, że ja nie każę tego czytać.
    Natomiast wiedza na temat kadrowania się nie zmienia niezależnie od tego czy
    była pisana w PRL'u, u "Wielkiego Brata", na "Zgniłym Zachodzie" czy wolnej
    Polsce.

    >> Widocznie ja czytałem inne książki.

    > Albo pamięć trochę już upiększyła... ;-)

    Nie ma co upiększać. To były książki na żółtym papierze z marną
    rozdzielczością zdjęć. Ale treść była wartościowa.

    > Żartuję, bo przecież były różne podręczniki. Ale powtórzę - podaję
    > konkretne cytaty z konkretnych książek "sprzed ponad 20 lat" - część z
    > nich mam na półce i wręcz zajrzałem, a do reszty mam "fotograficzną
    > pamięć", zwłaszcza po wielokrotnym ich przeczytaniu... :))

    Skupiasz się na cytatach z fragmentów o których pisałem by je pominąć.

    Natomiast z drugiej strony są realne przykłady braków współczesnej
    literatury:
    Np. taki prosty przykład dwa zdjęcia będące lustrzanym odbiciem, a zupełnie
    inne w odbiorze. Do tego krótki opis że to z powodu czytania od lewej do
    prawej. W żadnej popularnej książce z lat 90-tych i późniejszej nie
    spotkałem się z wyjaśnieniem tego że zdjęcia które przedstawiają np.
    samochód jadący w lewo _wydają_ _się_ być bardziej dynamiczne od ich
    lustrzanych odbić.

    W starych książkach było to wspominane jako kolejne zagadnienie po złotym
    podziale, trzech planach itp.

    > I jeszcze raz to powiem - to nie jest dobre źródło wiedzy dla
    > początkujących amatorów sprzętu cyfrowego.

    Zgadzam się z Tobą czytanie o sprzęcie sprzed 40 lat nie jest dobrym źródłem
    wiedzy dla początkujących amatorów sprzętu cyfrowego.

    Sęk w tym, że ja nie zachęcałem do czytania o sprzęcie :-)

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 39. Data: 2013-10-01 14:36:10
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Mariusz [mr.]" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:l2e7qn$si5$...@n...task.gda.pl...

    > Wróćmy zresztą do źródła, czyli do początku tego wątku. Kluczowe
    > zdanie, jakie w nim pada to:
    > "Chciałbym nauczyć się robić zdjęcia w którym to ja steruję aparatem i
    > później potrafię prawidłowo to zdjęcie wywołać w photoshopie."
    > Naprawdę ze starych podręczników do fotografii chcesz uczyć
    > naświetlania rawa pod obróbkę w Photoshopie?

    Dałem najlepszą moim zdaniem radę dla każdego amatora - aby zapomniał na
    chwilę o obróbce i nauczył się robić dobre zdjęcia niewymagające obróbki.
    Fotoszop nie jest lekarstwem na poruszone zdjęcie ze względu na użyty zbyt
    krótki czas migawki.

    > Wychodzi na to, że wszystkich czytasz równie niechlujnie, a potem
    > z mocnym zaangażowaniem przekonujesz do tez, które sam sobie
    > podstawiłeś. Po kilku kolejnych tego rodzaju wypowiedziach w tym wątku
    > trudno już mieć wątpliwości.

    > Czytaj uważniej, nie zakładaj niczego z góry, a mniej będzie takich
    > nieporozumień. :)

    To Ty chyba czegoś nie doczytałeś - problemem jest poruszone zdjęcie przez
    użyty za długi czas ekspozycji. To absolutne podstawy podstaw. Naprawdę
    uważasz że na tym etapie odpowiednia jest książka o robieniu rawów pod
    postprocessing?

    Pozdrawiam
    Ergie






  • 40. Data: 2013-10-01 18:30:33
    Temat: Re: pytanie o naukę fotografowania
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    W dniu 2013-09-30 14:32, Les pisze:
    > W dzisiejszych czasach, żeby wygrać konkurs internetowy trzeba mieć tylko... dużo
    znajomych (w normalnym - "swojego" w jury). Talent i sprzęt niepotrzebny!

    Dlatego nie rozumiem parcia.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
    /posiadam konstytucyjne prawo do głupoty i gdy zechcę, skorzystam zeń/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: