-
21. Data: 2023-10-03 12:14:43
Temat: Re: pracy szukam
Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 03.10.2023 o 07:27, Lisciasty pisze:
>> Ostatnio nawet dostałem jakieś "płytki" na wymianę "dusików" ale
>> dobrze płacą więc nie pytałem nawt co to za maszyna. 100zł od wymiany
>> 4 przycisków...a płytek setki :) W ogóle, polecam elektronikę
>> przemysłową. Serwis autoryzowany ma takie ceny, że rence opadajo i
>> nawet 50% niżej to spory zarobek na duperelach :) Każda dobra "firma"
>> ma takie potrzeby, wystarczy się zainteresować...a takich jak ja,
>> coraz mniej :)
>
> Przemysł i energetyka to kopalnia złota. Kiedyś mnie szokowały ceny
> różnych dupereli, ale od czasu kiedy kupowałem czujnik temperatury za
> 14k ojro, nic mnie już nie zdziwi :P
Kiedyś współpracowałem z firmą produkującą...meble. Mieli setki różnych
maszyn. Przykładowo padł zasilacz 12V/5A. Oryginał kosztuje 2kzł,
wystarczy postawić cenę 1kzł i kupić inny za 100zł nawet, który czasem
jest lepszy niż 10 letni oryginał w nowości. Czy uszkodzenie pamięci
(kostka do wymiany), czy czujnika, krańcówki (potrzeba też jest
diagnoza) którą serwis wymienia za 3kzł lub programowanie gdzie przyjazd
serwisu już zawiera 2kzł. Nie należy jednak mylić elektryki z
elektroniką. Elektronika to dziedzina nie znana elektrykom i bardzo
rzadko się zdarza żeby to ogarniali więc kabelki, wtyczki zostawiam im,
żeby sobie zarobili.
>
> Można się też zainteresować falownikami PV, jest tego od cholery i
> pewnie niedługo zaczną padać jakieś kondensatory albo co tam w nich
> pada. To może nie być duża kasa ale duża ilość i stabilny dopływ ;)
To jednak żerowanie na słabej wydolności finansowej suwerena. Często na
granicy opłacalności. Nadal ma stare po naprawie, bez gwarancji a ludzie
dzisiaj myślą inaczej. Wystarczy spojrzeć na 'dzień wystawek
śmieciowych'. Sam w zeszłym tygodniu wypierdoliłem 5 letnią pralkę bo
złamały się plastikowe zawiasy, jebnął czujnik klapy od zamykania a
części nie było w sklepie, Candy górnoładowana. Kupiłem nową Amica i 10
lat powinna działać a fabrykę mam 30 km od domu. Z samochodem podobnie.
Sam sobie naprawiam czasem ale jeśli miałbym jakąś większą stłuczkę to
nie pójdę do blacharza jak kiedyś i kupię następnego złoma 10 letniego w
całości bo nowe już miałem i tak samo jeździło ale paliło więcej kasy na
rok w sensie spadku wartości.
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>
-
22. Data: 2023-10-03 13:50:18
Temat: Re: pracy szukam
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 03.10.2023 o 10:48, heby pisze:
> On 03/10/2023 10:45, Ghost wrote:
>>> Zazwyczaj praca w R&D to jakiś rodzaj orki, pracy po godzinach i/lub
>>> w dziwnych godzinach
>> konkretnie o jakim rodzaju pracy piszesz - software development?
>
> Tak, ale trochę szerzej niż SELECT * FROM customers.
Jesli software development to musisz byc strasznym pechowcem - pracuje w
korporacjach od cwierc wieku i w zadnej nie mialem tego co nazywasz
orka. Dziwne godziny co najwyzej sie zdarzaja ze wzgledu na koniecznosc
synchronizacji ale i to rzadko.
Skad to dziwne odniesienie do SELECT * FROM customers?
-
23. Data: 2023-10-03 14:08:45
Temat: Re: pracy szukam
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu 2023-10-03 o 11:33, heby pisze:
> Raczej widzę autonomiczność kierowników w korpo. Oni nie są tylko od
> zbierania raportów i kopania w dupę, ale również od *kierowania*.
Kierownik może tyle ile mu pozwoli góra, choć czasem udaje że tak nie
jest. Też kiedyś myślałem że kierownik coś może :]
> Pewnie, że jak jesteś w kopro robiącym outsourcin i robota znika, to nie
> masz właśnego produktu. Ale to patologia. Zazwyczaj korpo mają własny
> produkt.
Mówię o korposach które mają wszystko od działu projektowego przez
wykonawstwo, budowy, serwis itp. Mają własne produkty a outsourcing jest
na końcu.
> Tak. Mam w teamie z którym współpracuje m.in. Hindusów, Amerykanów,
> Francuzów, Niemców itd itp. Mogę zaryzykowac, że Hindusi pracują
> najwięcej w sensie godzin, ale czy to jest praca czy "praca" zależy
> pewwnie dużo od indywidualnych przypadków i od prawa pracy w miejscu pracy.
To może w pisaniu softu jest inaczej niż w innych korpo :>
> Wiec widocznie oglądasz jakas patlogię. Ja potrafie wskazać patologie
> wewnętrzne, ale onie nie wpływają na prodktywność, a na 100% nie
> generują pytanie "jak to działa, że działa".
Ja nie mam wątpliwości że to działa bo projekty są realizowane, są
namacalne i nawet działają i to wiele lat. Ja się tylko dziwię jak to
się spina finansowo :]
> Jeśli takie pytanie sobie zadajesz, to wnioskuje, że to jakaś patologia.
> Ja widzę skad się bierze kasa.
Skąd jest kasa to ja też widzę. Ale skala marnowania kasy jest tak
potężna że nie wiem jak to się spina do kupy, po prostu.
> Albo masz inną definicję kierownika niż ja.
Definicję mam taką jaką widzę osobiście i z opowieści innych korpoludków.
> On 03/10/2023 09:11, Lisciasty wrote:
> > Nie to nie jest anegdota. I nie mówię o arędi, chociaż te działy nie są
> > wcale wyjątkiem. Mówię o korporacjach.
No to wychodzi że Twoje korpo jest wyjątkiem wśród korpo :]
> Nie, to nie wynika z Twojej wypowiedzi. Podparłeś się patologiczna
> anegdotą aby wyjasnić całemu światu że korpo są be.
Nie anegdotą tylko doświadczeniem kilkunastu lat plus opiniami od
znajomków, kontrahentów, współpracowników na szczeblu lokalnym i
światowym. To ja mogę powiedzieć że Twoje korpo to anegdota bo piszesz
tylko o jednym.
> Pewnie są be. Jakieś. Inne mniej be. A jeszcze inne całkiem spoko.
No tak może być, nie mówię że nie :]
L.
-
24. Data: 2023-10-03 14:21:24
Temat: Re: pracy szukam
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu 2023-10-03 o 12:14, LordBluzg(R)?? pisze:
> serwisu już zawiera 2kzł. Nie należy jednak mylić elektryki z
> elektroniką. Elektronika to dziedzina nie znana elektrykom i bardzo
> rzadko się zdarza żeby to ogarniali więc kabelki, wtyczki zostawiam im,
> żeby sobie zarobili.
Sprzeciw, jestem głównie elektrykiem a elektronikę zdarzało się ogarniać
mi lepiej niż firmowym fachofcom ;)
> To jednak żerowanie na słabej wydolności finansowej suwerena. Często na
> granicy opłacalności.
Zależy od egzemplarza. Jak dobry falownik który nowy kosztuje 8-10
tysiaków da się naprawić wymieniając jakąś pierdołę za 200 zeta plus
kasując 500 za robotę to chętni się znajdą. Natomiast zgoda co do
chińskiej taniochy po 2-3 tysiące, tego się pewnie nie będzie opłacało
tykać.
A tych lepszych falowników jest bardzo dużo, gwarancję mają na 5-10 lat,
czasami na 12.
L.
-
25. Data: 2023-10-03 14:54:53
Temat: Re: pracy szukam
Od: heby <h...@p...onet.pl>
On 03/10/2023 14:08, Lisciasty wrote:
>> Raczej widzę autonomiczność kierowników w korpo. Oni nie są tylko od
>> zbierania raportów i kopania w dupę, ale również od *kierowania*.
> Kierownik może tyle ile mu pozwoli góra, choć czasem udaje że tak nie
> jest. Też kiedyś myślałem że kierownik coś może :]
Dziwne, bo widzę cała masę, którzy coś mogą.
>> Pewnie, że jak jesteś w kopro robiącym outsourcin i robota znika, to
>> nie masz właśnego produktu. Ale to patologia. Zazwyczaj korpo mają
>> własny produkt.
> Mówię o korposach które mają wszystko od działu projektowego przez
> wykonawstwo, budowy, serwis itp. Mają własne produkty a outsourcing jest
> na końcu.
Więc zawsze jest coś do roboty. *Zawsze*.
W pracy stacjonarnej, to może być cokolwiek, od przeprowadzenia szkoleń,
burzy mózgów po sprzątanie miejsca pracy czy refaktoringi.
W zdalnej, normalną rzeczą były by szkolenia online czy refaktoringi.
Opcja typu "pracownicy mi nic nie robią" jest tak absurdalna, że cieżko
nazwać taką osobę "kierownikiem". To współudział.
>> Tak. Mam w teamie z którym współpracuje m.in. Hindusów, Amerykanów,
>> Francuzów, Niemców itd itp. Mogę zaryzykowac, że Hindusi pracują
>> najwięcej w sensie godzin, ale czy to jest praca czy "praca" zależy
>> pewwnie dużo od indywidualnych przypadków i od prawa pracy w miejscu
>> pracy.
> To może w pisaniu softu jest inaczej niż w innych korpo :>
Wiele zachowań zwiazanych z pracą jest bez znaczenia, względem tematyki
korpo. Ludzie z korpo soft-dev i ludzie z korpo ubezpieczenia mają
bardzo podobne zachowania w pracy, podobne metodyki zarządzania, podobne
problemy i podobne rozwiązania. Z resztą jest od groma firm robiących
audyty i sugerujacych ulepszenia, pracujących w dziesiątkach korpo i
mające wypracowane metodyki działania na wyższym poziomie abstrakcji.
> Skąd jest kasa to ja też widzę. Ale skala marnowania kasy jest tak
> potężna że nie wiem jak to się spina do kupy, po prostu.
Skoro marnują i dalej ją zarabiają, to nie jest źle.
Każda korpo dochodzi do asymptoty rozwojowej, przy której pompowanie
kasy, HR czy czegokolwike innego nic nie daje i będą stali w miejscu bez
wzgledu na machanie rękami. Więc takie "marnotrwstwo" wewnętrzne jest
raczej czynnimiem stałym, można co najwyżej dyskutować, czy potrafią z
nim walczyć skutecznie czy nie. To samo z korupcją w Państwie, być -
będzie, kwestia walki ile.
> No to wychodzi że Twoje korpo jest wyjątkiem wśród korpo :]
Odwrotnie, w tej branży wszystkie są bardzo podobne wewnętrznie.
>> Nie, to nie wynika z Twojej wypowiedzi. Podparłeś się patologiczna
>> anegdotą aby wyjasnić całemu światu że korpo są be.
> Nie anegdotą tylko doświadczeniem kilkunastu lat plus opiniami od
> znajomków, kontrahentów, współpracowników na szczeblu lokalnym i
> światowym. To ja mogę powiedzieć że Twoje korpo to anegdota bo piszesz
> tylko o jednym.
Nie, to cała branża. Relatywnie duża. Ludzie przepływają między korpo i
aklimatyzują się szybko, bo wszędzie jest bardzo podobnie. Możliwe, że
to dlatego, że korpo technologiczne, wiec i rozwiązania zarządzania są
nieco bardziej zaawansowane niż telefon i zeszyt z numerami, ale
jednocześnie podobne, bo optymalne i sprawdzone, a ludzie ciągną dobre
rozwiązania za sobą.
-
26. Data: 2023-10-03 15:06:39
Temat: Re: pracy szukam
Od: heby <h...@p...onet.pl>
On 03/10/2023 13:50, Ghost wrote:
>> Tak, ale trochę szerzej niż SELECT * FROM customers.
> Jesli software development to musisz byc strasznym pechowcem - pracuje w
> korporacjach od cwierc wieku i w zadnej nie mialem tego co nazywasz
> orka. Dziwne godziny co najwyzej sie zdarzaja ze wzgledu na koniecznosc
> synchronizacji ale i to rzadko.
Orka oznacza że pracujesz. Nie udaje że pracujesz, nie raportujesz że
pracujesz, tylko pracujesz. Normalna praca. Pracujesz w zespole i masz
odpowiedzialność względem niego tak, jak on ma względem Ciebie. Coś i
ktoś od Ciebie zależy.
Tak, bywa że gapię się w kawałek kodu przez 2h nie pojmując co
wieszokleta miał na myśli i czy to nie dywersja. Ale to też praca. Ktoś
z zewnątrz widzi 2h zmarnowane na gapieniu się jak warzywo, czasami z
klnieciem pod nosem, a ja jestem lżejszy o milion neuronów widząc
przypadkowo działajacą dereferencję nieprawidłowego typu.
> Skad to dziwne odniesienie do SELECT * FROM customers?
Aby wykluczyć korporacje z z okolic "kolejny niepotrzebny widok na db do
wystawiania faktur w branży produkcji karmników dla sikorek" gdzie czas
płynie bardzo, bardzo wolno bo kod, napisany jeszcze przez CEO, z
korzeniami w TurboPascalu, nadaje się tylko na recycling ASCII, ale
trzeba utrzymywać, bo są potentatem na rynku fakturowania karmników.
-
27. Data: 2023-10-03 15:23:28
Temat: Re: pracy szukam
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 03.10.2023 o 15:06, heby pisze:
> On 03/10/2023 13:50, Ghost wrote:
>>> Tak, ale trochę szerzej niż SELECT * FROM customers.
>> Jesli software development to musisz byc strasznym pechowcem - pracuje
>> w korporacjach od cwierc wieku i w zadnej nie mialem tego co nazywasz
>> orka. Dziwne godziny co najwyzej sie zdarzaja ze wzgledu na
>> koniecznosc synchronizacji ale i to rzadko.
>
> Orka oznacza że pracujesz. Nie udaje że pracujesz, nie raportujesz że
> pracujesz, tylko pracujesz. Normalna praca. Pracujesz w zespole i masz
> odpowiedzialność względem niego tak, jak on ma względem Ciebie. Coś i
> ktoś od Ciebie zależy.
>
> Tak, bywa że gapię się w kawałek kodu przez 2h nie pojmując co
> wieszokleta miał na myśli i czy to nie dywersja. Ale to też praca. Ktoś
> z zewnątrz widzi 2h zmarnowane na gapieniu się jak warzywo, czasami z
> klnieciem pod nosem, a ja jestem lżejszy o milion neuronów widząc
> przypadkowo działajacą dereferencję nieprawidłowego typu.
Orka i jechanie po godzinach oznacza ciężką harówę, która z resztą jest
dramatycznie nieefektywna. Normalnie nie pracuje się więcej niż sześć
godzin (w tym spotkania). Reszta to farting around, jak masz inaczej to
jesteś pechowiec. Albo jakis genetyczny boomer.
>> Skad to dziwne odniesienie do SELECT * FROM customers?
>
> Aby wykluczyć korporacje z z okolic "kolejny niepotrzebny widok na db do
> wystawiania faktur w branży produkcji karmników dla sikorek" gdzie czas
> płynie bardzo, bardzo wolno bo kod, napisany jeszcze przez CEO, z
> korzeniami w TurboPascalu, nadaje się tylko na recycling ASCII, ale
> trzeba utrzymywać, bo są potentatem na rynku fakturowania karmników.
Takich korporacji nie ma - to sa firmy zenek i szwagier
-
28. Data: 2023-10-03 15:43:34
Temat: Re: pracy szukam
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 03.10.2023 o 15:23, Ghost pisze:
>>> Skad to dziwne odniesienie do SELECT * FROM customers?
>>
>> Aby wykluczyć korporacje z z okolic "kolejny niepotrzebny widok na db
>> do wystawiania faktur w branży produkcji karmników dla sikorek" gdzie
>> czas płynie bardzo, bardzo wolno bo kod, napisany jeszcze przez CEO, z
>> korzeniami w TurboPascalu, nadaje się tylko na recycling ASCII, ale
>> trzeba utrzymywać, bo są potentatem na rynku fakturowania karmników.
>
> Takich korporacji nie ma - to sa firmy zenek i szwagier
btw i w tych firmach jest rzeczywiscie orka
-
29. Data: 2023-10-03 15:47:18
Temat: Re: pracy szukam
Od: heby <h...@p...onet.pl>
On 03/10/2023 15:23, Ghost wrote:
> Orka i jechanie po godzinach oznacza ciężką harówę
To nie jest jechanie po godzinach, tylko przemieszczanie godzin pracy.
W korpo nie ma nacisków na nadgodziny, oficjalnie czy nie, bo doskonale
wiedzą, że zmęczony pracownik nic nie jest wart. To jest od
dziesięcioleci stosowane w praktyce, ludzie są wręcz zmuszani do odpoczynku.
> Normalnie nie pracuje się więcej niż sześć
> godzin (w tym spotkania). Reszta to farting around
Jeśli to powtarzalny problem, to pracodawca powinien Cię kopnąc w dupę.
To, że każdy z nas sobie czasem pozerka na neta to normalna częsc pracy
- usuniecie śmieci z cache jest niezbędne dla twórczego podejścia. Ale
2h dziennie, codziennie, to już kradzież.
>, jak masz inaczej to
> jesteś pechowiec.
Nie, to zwykła uczciwość.
> Albo jakis genetyczny boomer.
Nie, to zwykła uczciwość.
>> Aby wykluczyć korporacje z z okolic "kolejny niepotrzebny widok na db
>> do wystawiania faktur w branży produkcji karmników dla sikorek" gdzie
>> czas płynie bardzo, bardzo wolno bo kod, napisany jeszcze przez CEO, z
>> korzeniami w TurboPascalu, nadaje się tylko na recycling ASCII, ale
>> trzeba utrzymywać, bo są potentatem na rynku fakturowania karmników.
> Takich korporacji nie ma - to sa firmy zenek i szwagier
W mojej okolicy jest taka. Udaje że jest korpo, ale w środku
janoszosoft. Myślałem, że to jakiś wyjątek, ale to jest osobna kategoria
korpo, poznałem kilka takich. Robią bezużyteczne rzeczy, co przekłada
się na zerową motywację ich pracowników. Którzy, w czasie nakładania 47
warstwy workaroundów na gównianą achchitekturę, mają też zajęcia z jogi
i owocowe czwartki. Takie januszokorpo.
-
30. Data: 2023-10-03 16:00:08
Temat: Re: pracy szukam
Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 03.10.2023 o 14:21, Lisciasty pisze:
>> To jednak żerowanie na słabej wydolności finansowej suwerena. Często
>> na granicy opłacalności.
>
> Zależy od egzemplarza. Jak dobry falownik który nowy kosztuje 8-10
> tysiaków da się naprawić wymieniając jakąś pierdołę za 200 zeta plus
> kasując 500 za robotę to chętni się znajdą. Natomiast zgoda co do
> chińskiej taniochy po 2-3 tysiące, tego się pewnie nie będzie opłacało
> tykać.
> A tych lepszych falowników jest bardzo dużo, gwarancję mają na 5-10 lat,
> czasami na 12.
Ostatnio znajomek nawiedził mnie z przetwornicą 14A z 24 na 12V od
Iveco. Ładna aluminiowa obudowa z radiatorem i śliczne gniazda do wtyków
Oryginał kosztuje 1500zł. Użyłem chińskiej przetwornicy z Allegro za 25
zł i skasowałem 300zł za godzinkę wydłubywania starej i podłączenia
nowej. Paskudne, bo zalane na "amen" jakąś zalewą silikonową. Mógłbym
serwis otworzyć lub manufakturę, bo podobno psują się dość często :D
Iveco by mi nie wybaczyło chyba, że im klientów podbieram :D
Ale sporo takich momentów, gdzie starszą elektronikę można zastąpić
czymś nowszym i mniej awaryjnym a ostatnio gotowców w sensie modułów za
grosze jest pełno. Kiedyś się dłubało i naprawiało stare a dzisiaj
taniej i szybciej kupić gotowca niż dłubać na piechotę. W ogóle
składanie urządzeń z modułów stało się ostatnio popularne i musi być
wyjątkowo skomplikowane urządzenie, żeby rzeźbić dyskretnie. Na dodatek
IoT weszło na stałe do życia więc jest w czym przebierać a wszelakie ESP
oprogramowywać na daną okoliczność do różnych zastosowań.
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>