-
151. Data: 2024-09-23 17:10:31
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Sens tekstu był taki, jak go opisałem. Ten cały Markus Krajewski
>> (zbieżnośc imion przyadkowa?) przyznaje, że wybrany punkt pracy
>> włókna jest kompromisem (między efektywnością a żywotnością),
>> ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. Że chcą zarobić.
>> Facet się chyba z choinki urwał, jeśli to go dziwi. A że przy
>
> Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
> zależało.
Zapewne świetny temat pracy doktorskiej na wydziale psychologii.
Ale w praktyce jakie to ma znaczenie?
>> okazji w wyniku tego kompromisu ogół konsumentów zarabia ze
>> dwadzieścia razy więcej od ogółu fabrykantów, to już dla szurów
>> nieistotne.
>
> A jeśli odwrotnie? Fabrykanci 20x więcej niz klient?
> Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.
Fabrykant skrócił żywotność z 2000 do 1000 godzin. To wiemy, jest
napisane. Załóżmy, że ceny też podniósł dwukrotnie. No to przychód
mu wzrósł cztery razy. Żarówki znane mi z praktyki kosztowały 50
razy mniej, niż zużywany przez nie prąd. Czyli mało klient stracił.
A na prądzie zyskał dużo.
> Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
Dużo wymyślali w międzyczasie. Tysiącgodzinna żarówka świeciła sto
lat temu kilka razy taniej od dwutysiącgodzinnej. A w ciągu stu lat
świecenie jeszcze potaniało (nie wiem, czy w dolarach, ale w kWh na
pewno).
>>> Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
>> Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza miała
>> pomysł na gospodarkę.
> Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
Tak się pożywiał, że w końcu komucha za swe krzywdy pogonił. Pewnie
z obżarstwa mu się we łbie porzewracało.
--
Jarek
-
152. Data: 2024-09-23 17:40:38
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2024 17:10:31 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Sens tekstu był taki, jak go opisałem. Ten cały Markus Krajewski
>>> (zbieżnośc imion przyadkowa?) przyznaje, że wybrany punkt pracy
>>> włókna jest kompromisem (między efektywnością a żywotnością),
>>> ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. Że chcą zarobić.
>>> Facet się chyba z choinki urwał, jeśli to go dziwi. A że przy
>>
>> Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
>> zależało.
>
> Zapewne świetny temat pracy doktorskiej na wydziale psychologii.
> Ale w praktyce jakie to ma znaczenie?
Czy wierzyć Ci, ze oni chcieli lepiej dla klienta, czy raczej chcieli
lepiej dla siebie :-)
No i trzeba by odgrzebać ceny zarówek i prądu z lat 30-tych.
>>> okazji w wyniku tego kompromisu ogół konsumentów zarabia ze
>>> dwadzieścia razy więcej od ogółu fabrykantów, to już dla szurów
>>> nieistotne.
>>
>> A jeśli odwrotnie? Fabrykanci 20x więcej niz klient?
>> Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.
>
> Fabrykant skrócił żywotność z 2000 do 1000 godzin. To wiemy, jest
> napisane. Załóżmy, że ceny też podniósł dwukrotnie. No to przychód
> mu wzrósł cztery razy. Żarówki znane mi z praktyki kosztowały 50
> razy mniej, niż zużywany przez nie prąd. Czyli mało klient stracił.
> A na prądzie zyskał dużo.
W przedostatnich czasach jakoś tak.
Ale 100 lat temu?
https://kuriergalicyjski.com/ceny-w-marcu-1939-r/
elektryczność 0.53/kWh, żarówka 0.88.
Kurde, nic się nie zmieniło :-)
Poza zarobkami :-)
"Energię elektryczną używano prawie wyłącznie do oświetlenia
pomieszczeń. Dostawcy starali się zwiększyć jej zużycie, stosując ulgi
np. bonifikatę w opłacie za zużycie większej ilości energii. Jednak
koszty bytowania były tak znaczne, że skłaniały niektórych mieszkańców
miast, do takiego uchylenia kranu, by woda wodociągowa kapała do
dużego naczynia przez całą noc, w ilości mniejszej niż wodomierz miał
zdolność do uruchomienia się."
"Ile kosztuje kropelka benzyny" ? :-)
>> Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
>
> Dużo wymyślali w międzyczasie. Tysiącgodzinna żarówka świeciła sto
> lat temu kilka razy taniej od dwutysiącgodzinnej.
No ale wydaje się, ze żarówki były znane od znacznie dawniej.
A patenty wtedy chyba tak samo - 17 lat max.
https://en.wikipedia.org/wiki/Incandescent_light_bul
b#Tungsten_filament
1897 Lodygin patentuje metalowe włókna, m.in. wolframowe,
1904 wegierski patent na wolframowe włókno (Just+Hanaman, Tungsram)
1906 metoda produkcji przez spiekanie proszku wolframu
1913 wypełnienie gazem obojętnym, Langmuir/GE
1917 patent na spiralne włókno, Benbow/GE
Chyba faktycznie GE dużo zrobił dla lepszych żarówek,
a że przy okazji zarobił ...
>>>> Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
>>> Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza miała
>>> pomysł na gospodarkę.
>> Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
>
> Tak się pożywiał, że w końcu komucha za swe krzywdy pogonił. Pewnie
> z obżarstwa mu się we łbie porzewracało.
No ale czy mu komuna prąd obniżała, tzn napięcie ?
J.
-
153. Data: 2024-09-23 17:54:57
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2024 17:08:25 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>> Swoją drogą, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywołali zdjęcie
>> tak szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwało.
>> Wyglądało klasycznie ... polaroid w koncu też jest szybki .
>
> Z tego co pamiętam z moich przygód z fotografią, wywoływanie tyle
> trwa.
raczej 5-10 minut, w przypadku błon. Szybkie były papiery.
> Utrwalać (wypłukiwać nienaświetlonych soli stebra) w tym
> przypadku w zasadzie nie trzeba. O ile klisza nie idzie do archiwum.
> A jeśli idzie, to dokładnie utrwalić można już po opisaniu przez
> lekarza.
Niby tak, ale wątpie by ktoś się tak bawil.
Wywołali, utrwalili, wypłukali, i wysuszyli.
Kurde, producentów chemii jeszcze trochę jest, Kodak, Agfa
https://www.henryschein.co.uk/gb-en/dental-gb/c/x-ra
y-digital-imaging/x-ray-chemicals
ale czasami się nie bardzo chwalą
https://www.henryschein.co.uk/gb-en/dental-gb/p/x-ra
y-digital-imaging/x-ray-chemicals/kodak-rapid-access
-developer-500ml/555021
15 sekund wywoływania, 15s utrwalania? wersja Rapid.
A ci od wywoływarek się czasami nie chwalą ... pewnie nastawiany
https://medikon.pl/sektor-medyczny/sprzet-analogowy/
J.
-
154. Data: 2024-09-23 17:59:43
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2024 16:55:47 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>
>>> W ogóle wtedy sporo ludzi chorowało, sam znałem kilku. Teraz ani jednego.
>>
>> Ani jednego nie znasz?
>> Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet rośnie.
>
> Nie znam. Czytałem, że "gruźlica wraca", ale wyobrażałem to sobie tak,
> że znaleziono kogoś, kto zachorował.
ok 4 tys w kraju
https://wroclaw.tvp.pl/73490577/gruzlica-wraca
>> Szczepionki, antybiotyki, choćby te zdjęcia, lepsze wyżywienie,
> Mnie wszkole podstawowej na lekcjach biologii (a może czegoś innego)
> uczyli, że nie wolno pić nieprzegotowanego mleka. Bo tam *jest* gruźlica.
> To samo mówił telewizor, pisała o tym prasa. Prątki Kocha były tak
> oczywistym składnikiem mleka, jak laktoza. Dzisiaj, jeśli wykryją kilka
> bakterii w jakimś produkcie spożywczym, to wycofuje się całą partię.
No ale wychodzi na to, ze jakoś te krowy wyleczyli.
>> i prawie zwalczyliśmy.
> Mówią, że pierwszy skokowy spadek zachorowań nastąpił wtedy, gdy dorożki
> w miastach zostały zastąpione przez samochody. Prątki jakoś szczególnie
> lubią bywać w oparach końskiej kupy.
Być może.
Ale u nas to nie wiem - samochodów po 45 było mało, dorożek też mało.
Autobusy, tramwaje, nogi?
J.
-
155. Data: 2024-09-23 19:27:09
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2024 17:10:31 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>> Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
>
> Dużo wymyślali w międzyczasie. Tysiącgodzinna żarówka świeciła sto
> lat temu kilka razy taniej od dwutysiącgodzinnej. A w ciągu stu lat
> świecenie jeszcze potaniało (nie wiem, czy w dolarach, ale w kWh na
> pewno).
P.S. potrójnie skręcone włókno
https://patents.google.com/patent/US4316116A/en
https://patentimages.storage.googleapis.com/1c/b9/eb
/48cdd961e9534b/US4316116.pdf
Ciekawe w czym to lepsze.
No ale to dopiero 1979.
I tu jeszcze jakis "rdzeń" jest?
W postaci molibdenowej spirali?
Swoją drogą, tak to opisano, że nie rozumiem o co dokładnie chodzi ...
bo słabo kapujący jestem, czy oni celowo tak niejasno? :-)
J.
-
156. Data: 2024-09-23 20:30:25
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
>>> zależało.
>> Zapewne świetny temat pracy doktorskiej na wydziale psychologii.
>> Ale w praktyce jakie to ma znaczenie?
>
> Czy wierzyć Ci, ze oni chcieli lepiej dla klienta, czy raczej chcieli
> lepiej dla siebie :-)
Nie mam doktoratu z psychologii.
> No i trzeba by odgrzebać ceny zarówek i prądu z lat 30-tych.
Można, ale nie trzeba. Jest zupełnie nieprawdopodobne, by ich cena
zblizyła się do wartości prądu, które konsumowały.
> W przedostatnich czasach jakoś tak. Ale 100 lat temu?
>
> https://kuriergalicyjski.com/ceny-w-marcu-1939-r/
>
> elektryczność 0.53/kWh, żarówka 0.88.
Czyli warto było szukać. Zupełnie realną wydaje mi się oszczędność
rzędu 1 kWh dziennie. Kilkanaście zł na miesiąc, kupa forsy. A ile
to żarówek da się za to kupić!
> Kurde, nic się nie zmieniło :-)
> Poza zarobkami :-)
Pensja to była kilkaset miesięcznie.
> "Energię elektryczną używano prawie wyłącznie do oświetlenia
> pomieszczeń. Dostawcy starali się zwiększyć jej zużycie, stosując
> ulgi np. bonifikatę w opłacie za zużycie większej ilości energii.
> Jednak koszty bytowania były tak znaczne, że skłaniały niektórych
> mieszkańców miast, do takiego uchylenia kranu, by woda wodociągowa
> kapała do dużego naczynia przez całą noc, w ilości mniejszej niż
> wodomierz miał zdolność do uruchomienia się."
"Chłop w raz osolonej wodzie tydziń ziemniaki gotował, a zapałkę
dzielił na czworo", ja to znam. Lekko nie było, ale z tym kapaniem
wody to może przesada była. A może inaczej -- wielu ludzi dzisiaj
nie chce czajnika elektrycznego, bo "sąsiadka mówiła", że na gazie
herbata taniej wychodzi. Czyli znowu psychologia.
> Chyba faktycznie GE dużo zrobił dla lepszych żarówek, a że przy
> okazji zarobił ...
Zarobili nie "przy okazji", taki był ich jedyny cel. Starali się
cały czas zrobić żarówkę gorszą, ale że to patałachy, więc wyszła
im lepsza. Tak twierdzi szuria.
>>>>> Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
>>>> Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza
>>>> miała pomysł na gospodarkę.
>>> Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
>>
>> Tak się pożywiał, że w końcu komucha za swe krzywdy pogonił.
>> Pewnie z obżarstwa mu się we łbie porzewracało.
>
> No ale czy mu komuna prąd obniżała, tzn napięcie ?
Obniżała -- od tego się ten podwątek zaczął. Wtedy pobierana moc
spadała, bo obciążenia w większości rezystancyjne. Zmniejszała
też częstotliwość, by maszyny się wolniej kręciły. Ale to sama
sobie zmniejszała, bo przemysł państwowy.
--
Jarek
-
157. Data: 2024-09-23 20:50:26
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
> A ci od wywoływarek się czasami nie chwalą ... pewnie nastawiany
>
> https://medikon.pl/sektor-medyczny/sprzet-analogowy/
Znajomy ma jedną z ostatnich czynnych i dostępnych publicznie maszyn
Kodaka. Wywołuje filmy 35mm, skanuje, robi odbitki na papierze
fotograficznym do rozmiaru A3 chyba. Taki kombajn ze trzy metry długi,
półtora szeroki i tyleż wysoki. Wywołuje szybko, ale teraz czeka się
długo, nim zamówienia się uzbierają i opłaci się chemię rozrobić.
Prądu też żre dużo na samo podtrzymanie życia, więc nie jest ciągle
w gotowości.
--
Jarek
-
158. Data: 2024-09-23 20:52:37
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2024 20:30:25 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>> No i trzeba by odgrzebać ceny zarówek i prądu z lat 30-tych.
> Można, ale nie trzeba. Jest zupełnie nieprawdopodobne, by ich cena
> zblizyła się do wartości prądu, które konsumowały.
Zasadniczo nie znamy ani ceny żarówek, ani prądu.
>> W przedostatnich czasach jakoś tak. Ale 100 lat temu?
>> https://kuriergalicyjski.com/ceny-w-marcu-1939-r/
>> elektryczność 0.53/kWh, żarówka 0.88.
>
> Czyli warto było szukać. Zupełnie realną wydaje mi się oszczędność
> rzędu 1 kWh dziennie.
To by musiała świecic z 10h dziennie. IMO - bardziej możliwe, że klasa
pracująca chodziła spać ok 22, czy nawet wcześniej, i zapalała swiatło
... latem krócej, zimą dłużej. Noc trwa srednio 12h, odejmując 8h na
sen, zostaje 4h dziennie :-)
> Kilkanaście zł na miesiąc, kupa forsy. A ile to żarówek da się za to kupić!
No własnie - chyba lepiej policzyc, ze 1000h taka 60W zuzyje 60kWh.
30zl z haczykiem. 20% oszczędności to ok 6zl, a żarówka niecałe 1zl.
>> Kurde, nic się nie zmieniło :-)
>> Poza zarobkami :-)
> Pensja to była kilkaset miesięcznie.
Urzędnicza czy robotnicza?
>> "Energię elektryczną używano prawie wyłącznie do oświetlenia
>> pomieszczeń. Dostawcy starali się zwiększyć jej zużycie, stosując
>> ulgi np. bonifikatę w opłacie za zużycie większej ilości energii.
>> Jednak koszty bytowania były tak znaczne, że skłaniały niektórych
>> mieszkańców miast, do takiego uchylenia kranu, by woda wodociągowa
>> kapała do dużego naczynia przez całą noc, w ilości mniejszej niż
>> wodomierz miał zdolność do uruchomienia się."
>
> "Chłop w raz osolonej wodzie tydziń ziemniaki gotował, a zapałkę
> dzielił na czworo", ja to znam.
Zapałki drogie były, bo podatek zawierały. Zapalniczki też :-)
> Lekko nie było, ale z tym kapaniem
> wody to może przesada była. A może inaczej -- wielu ludzi dzisiaj
> nie chce czajnika elektrycznego, bo "sąsiadka mówiła", że na gazie
> herbata taniej wychodzi. Czyli znowu psychologia.
Kiedyś sprawdziłem, i wychodziło taniej.
Dziś już raczej nie.
W dodatku jest sprawa taka, że w elektrycznym czajniku widzę ile jest
wody, a metalowym z gwizdkiem nie ... i elektryczny szybciej grzeje.
>>>>>> Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
>>>>> Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza
>>>>> miała pomysł na gospodarkę.
>>>> Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?
>>>
>>> Tak się pożywiał, że w końcu komucha za swe krzywdy pogonił.
>>> Pewnie z obżarstwa mu się we łbie porzewracało.
>>
>> No ale czy mu komuna prąd obniżała, tzn napięcie ?
>
> Obniżała -- od tego się ten podwątek zaczął.
Od tego się zaczęło, ale nie było powiedziane gdzie :-)
> Wtedy pobierana moc
> spadała, bo obciążenia w większości rezystancyjne. Zmniejszała
> też częstotliwość, by maszyny się wolniej kręciły. Ale to sama
> sobie zmniejszała, bo przemysł państwowy.
W latach 80-tych rzadko zmniejszała, częsciej była za duża.
W przeciążonych elektrowniach częstotliwość spada, to jakby naturalne.
Tylko przecież można to regulować.
A dzis jakoś dziwacznie - nadal spada ...
J.
-
159. Data: 2024-09-23 21:26:22
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Kurde, nic się nie zmieniło :-)
>>> Poza zarobkami :-)
>> Pensja to była kilkaset miesięcznie.
>
> Urzędnicza czy robotnicza?
Osiemset czy trzysta?
>> A może inaczej -- wielu ludzi dzisiaj nie chce czajnika elektrycznego,
>> bo "sąsiadka mówiła", że na gazie herbata taniej wychodzi. Czyli znowu
>> psychologia.
>
> Kiedyś sprawdziłem, i wychodziło taniej. Dziś już raczej nie.
Na czym polegało sprawdzanie? Na symulacjach komputerowych w Exelu,
czy na staniu ze stoperem przy czajnikach?
> W dodatku jest sprawa taka, że w elektrycznym czajniku widzę ile jest
> wody, a metalowym z gwizdkiem nie ... i elektryczny szybciej grzeje.
Sprawa jest taka, że u mnie straty gazowe zawsze brały się stąd, że
kak nastawiłem wodę, to nie chciało mi sie leźć do czjnika zaraz gdy
zaczyanła wrzeć. Elektryczny sam się wyłącza.
>>> No ale czy mu komuna prąd obniżała, tzn napięcie ?
>> Obniżała -- od tego się ten podwątek zaczął.
> Od tego się zaczęło, ale nie było powiedziane gdzie :-)
Było, że na Śląsku (i tam gdzie duży przemysł).
>> Zmniejszała też częstotliwość, by maszyny się wolniej kręciły.
>> Ale to sama sobie zmniejszała, bo przemysł państwowy.
>
> W latach 80-tych rzadko zmniejszała, częsciej była za duża.
Się nie spotkałem z za dużą. Nigdy.
> A dzis jakoś dziwacznie - nadal spada ...
Poza jednym incydentem macedońskim też się nie spotkałem.
--
Jarek
-
160. Data: 2024-09-23 23:34:25
Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Od: Pixel(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 23.09.2024 o 16:55, Jarosław Sokołowski pisze:
> Prątki jakoś szczególnie
> lubią bywać w oparach końskiej kupy.
>
Ciekawe jak wątek o żyrandolu skierował się na końską kupę...w sumie
dzięki, ba mam turkucie na działce i miałem się zaopatrzyć w końską
kupę, żeby je zwabić i wyeliminować :) Dzięki za przypomnienie :)
--
Pixel(R)??