eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaŻyrandol w wersji ze ściemnianiem.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 168

  • 141. Data: 2024-09-22 13:02:39
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl>

    W dniu 21.09.2024 o 21:14, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >
    >>> Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
    >>> Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
    >>> stadia.
    >>
    >> Aż tak źle nie było, u mnie wykryli wcześnie. Potem wżerałem PAS trzy
    >> razy dziennie po garść tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem było, że
    >> kiedy znajomemu potrzebna była krew, poszedłem do stacji krwiodawstwa
    >> i się przyznałem. Wyrzucili mnie.
    >
    > Małym obrazkiem wykryli?

    Potem robili mi próbę tuberkulinową po której zrobiła się wielka plama.
    Normalnego RTG nie robili.
    Lekarstwo dostałem w litrowej butli, 500 tabletek. Wżerałem 15 dziennie.
    Do tego witaminy, była cała dziecięca garstka.

    Paweł


  • 142. Data: 2024-09-22 13:22:48
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Paweł Pawłowicz napisał:

    >>>> Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
    >>>> Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
    >>>> stadia.
    >>> Aż tak źle nie było, u mnie wykryli wcześnie. Potem wżerałem PAS trzy
    >>> razy dziennie po garść tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem było, że
    >>> kiedy znajomemu potrzebna była krew, poszedłem do stacji krwiodawstwa
    >>> i się przyznałem. Wyrzucili mnie.
    >>
    >> Małym obrazkiem wykryli?
    >
    > Potem robili mi próbę tuberkulinową po której zrobiła się wielka plama.
    > Normalnego RTG nie robili.

    Czyli w zasadzie nie wiedzieli co leczą. Mnie w tamtych czasach robili
    pełnowymiarowe RTG przy okazji zapalenia płuc. Pamiętam ogromną lampę
    rentgenowską bez żadnych osłon, świecącą na całe pomieszczenie.
    Mnie kazali stać pod ścianą i trzymać za sobą w rekach ekran ołowiany
    osłaniający to, co poniżej pleców.

    > Lekarstwo dostałem w litrowej butli, 500 tabletek. Wżerałem 15 dziennie.
    > Do tego witaminy, była cała dziecięca garstka.

    Najważniejsze, że dobrze się skończyło. Ale czy to faktycznie była
    terapia? Pokonanie prątka bez antybiotyków?

    --
    Jarek


  • 143. Data: 2024-09-23 14:57:13
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 21:14:29 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >>> Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
    >>> Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
    >>> stadia.
    >>
    >> Aż tak źle nie było, u mnie wykryli wcześnie. Potem wżerałem PAS trzy
    >> razy dziennie po garść tabletek. Skutecznie. Jedynym efektem było, że
    >> kiedy znajomemu potrzebna była krew, poszedłem do stacji krwiodawstwa
    >> i się przyznałem. Wyrzucili mnie.
    >
    > Małym obrazkiem wykryli? Wszystkich nas tak badali, wezwania na okresową
    > fotkę były obowiązkowe, pod groźba kary. Ale koledze wykryli jak już pluł
    > krwią. PAS też wżerał, ale jak mu powiedzieli, ile zastrzyków dostanie,
    > to wziął kartkę papieru tej wielkości, by się na niej zmieściły cztery
    > litery. Potem zrobił długopisem tyle kropek, ile igieł. Gęsto było, widok
    > trochę załamywał. W ogóle wtedy sporo ludzi chorowało, sam znałem kilku.
    > Teraz ani jednego.

    Ani jednego nie znasz?
    Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet rośnie.

    Szczepionki, antybiotyki, choćby te zdjęcia, lepsze wyżywienie, lepsze
    mieszkania, dostępność lekarzy - i prawie zwalczyliśmy.

    J.


  • 144. Data: 2024-09-23 15:09:17
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 17:02:09 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >>> Za to późniejsze pomysły przetrwały. Zamiast kilsz srebrowych używa
    >>> się jakichś dziwnych polimerów, które po naświetleniu rentgenowskim
    >>> świecą swoim światłem (nie wiem jakiej długości), a to jest skanowane
    >>> elektronicznym przetwornikiem. Te "klisze" są do wielorazowego użytku.
    >>> To jeszcze działa, choć nowsze urządzenia mają przetwornik wprost,
    >>> nie przenosi się klisz spod lampy rentgenowskiej do skanera. Tak czy
    >>> inaczej lekarz ogląda czarnobiały obraz.
    >>
    >> To nie jest "zamiast". To jest scyntylator który świeci pod wpływem
    >> promieniowania rentgenowskiego. Do warstwy scyntylatora bezpośrednio
    >> przylega klasyczny materiał światłoczuły.

    Nie wiem czy tak kiedyś było ... no chyba, ze to normalne, bo
    scyntylator lepszy niż klisza, i w tej "kasecie" schowany..

    >> Istniała też wersja w której
    >> robiono fotografię scyntylatora na filmie fotograficznym. Lekarze
    >> nazywali to "mały obrazek". I bardzo tego nie lubili twierdząc, że

    No własnie - jak ma być małe, to zmniejszać trzeba optycznie, bo
    rentgenowskie soczewki kiepskie.

    >> niewiele na tym widać a pacjent dostaje dużo większą dawkę
    >> promieniowania.

    Z tą dawką, to nie jestem pewien, moze porównywalną?

    >> A jeszcze wcześniej lekarz po prostu oglądał świecącą
    >> warstwę scyntylatora.

    I tu pewnie dawka była większa, bo oglądanie trwało.
    Potem mogła być jakas kamera do oglądania, a czułość rosła ...

    > To są kolejne, jeszcze inne rzeczy. Kiedyś żona złamała rękę, trafiła
    > na SOR szpitala, w którym znajomy robi za technika od zdjęć. No to mi
    > pokazał wszystko od kuchni. Zamiast kasety z kliszą srebrową podłożył
    > jakieś takie cóś płaskie, potem włożył to w diwajs, który nazywał
    > "skanerem".

    I to płaskie, to nie był cały skaner?
    Bo teraz bym się nie zdziwił, elektronika z pamięcią, a potem odczyt w
    interfejsie.

    Chyba gdzies u dentysty cos podobnego widziałem - najpierw cos
    płaskiego w usta, a potem to w "skaner".
    Tam nie wiem, czy wielorazowego użytku, bo u nich rozmiar mały - stać
    ich na jednorazowe :-)

    > A lekarz, który to opisywał, był na drugim końcu budynku
    > i na innym piętrze. Cósia używał potem drugi raz, więc nie scyntylator
    > z materiałem światłoczułym. Teorii zupełnie nie znał, więc potem sobie
    > poguglałem za napisami na tej aparaturze i trafiłem na polimery. Ale
    > też wiele do dzisiaj nie pamiętam.
    >
    > Mały obrazek też pamiętam, komuna robiła przesiewowe badania gruźlicze.
    > Faktycznie, nic one nie dawały, rozpoznać się dawało tylko zaawansowane
    > stadia.

    Ale one chyba najbardziej zaraźliwe są.

    J.


  • 145. Data: 2024-09-23 15:11:24
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 15:59:51 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan J.F napisał:
    >>> Mam znajomego lekarza radiologa. Wybitny, konsultant krajowy, jeden
    >>> z lepszych speców w Europie. Ma w domu wielki monitor, przysyłają
    >>> mu trudne przypadki, a on widzi to, czego inni nie widzą. Zdjęcia są
    >>> takie, jak oldskulowy rentgen. Pytam go, czemu nie używają sztucznych
    >>> kolorów do pokazywania różnic. Mówi mi: my widzimy odcienie, a tych
    >>
    >> jasności rózne?
    >
    > Jak zwał, tak zwał. Chodzi o bielszy odcień bieli.

    Albo czerni :-)

    >> Ale czy lekarz odróżni tyle poziomów?
    >
    > Ja sobie to wyobrażam tak, że odróżniają na przykład gradienty.
    > Ale w szczegóły nie wchodziłem.
    >
    >> Natomiast ... być może jest sens zrobic zdjęcie w 3 rentgenowskich
    >> pasmach i poskładać.
    >
    > Na moje nieprofesjonalne oko pomysł brzmi całkiem dobrze. Ale te
    > zdjęcia to nie tylko rentgen, ale i rezonans czy inne tomografie.

    Tam też by tak można.

    J.


  • 146. Data: 2024-09-23 15:16:10
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 15:52:45 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan J.F napisał:
    >>>> Racjonalizujesz tak, aby firmie zrobić dobrze, i sobie.
    >>>> a nie obywatelowi :-)
    >>> To jest rola wniosków racjonalizatorskich. A tu chodzi
    >>> o "racjonalizację" w sensie "tłumaczenia" (sobie lub komuś,
    >>> że coś ma sens). Monopolista tłumaczyć się nie musi.
    >>
    >> A, myślałem, że chodzi np racjonalizację żywotności zarówki,
    >> albo racjonalizację produkowanych typów ...
    >
    > Sens tekstu był taki, jak go opisałem. Ten cały Markus Krajewski
    > (zbieżnośc imion przyadkowa?) przyznaje, że wybrany punkt pracy
    > włókna jest kompromisem (między efektywnością a żywotnością),
    > ale najbardziej boli go motywacja kapitalistów. Że chcą zarobić.
    > Facet się chyba z choinki urwał, jeśli to go dziwi. A że przy

    Niby tak, ale warto by zobaczyc na czym kapitalistom bardziej
    zależało.

    > okazji w wyniku tego kompromisu ogół konsumentów zarabia ze
    > dwadzieścia razy więcej od ogółu fabrykantów, to już dla szurów
    > nieistotne.

    A jeśli odwrotnie?
    Fabrykanci 20x więcej niz klient?

    Szczególnie, ze czytasz - podniesli ceny.

    Ale jeszcze mnie te patanty intrygują, moze GE wymyślił cos kluczowego
    ...

    >> Na Śląsku prądu raczej nie powinno brakować.
    >
    > Na Śląsku był przemysł, przemysł zżerał prąd. Taki władza miała
    > pomysł na gospodarkę.

    Ale co - przy okazji sie robotnik nie pożywi?

    J.


  • 147. Data: 2024-09-23 15:18:17
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 15:36:25 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
    > W dniu 20.09.2024 o 21:37, Jarosław Sokołowski pisze:
    >> Pan Paweł Pawłowicz napisał:
    >> Mam znajomego lekarza radiologa. Wybitny, konsultant krajowy, jeden
    >> z lepszych speców w Europie. Ma w domu wielki monitor, przysyłają
    >> mu trudne przypadki, a on widzi to, czego inni nie widzą. Zdjęcia są
    >> takie, jak oldskulowy rentgen. Pytam go, czemu nie używają sztucznych
    >> kolorów do pokazywania różnic. Mówi mi: my widzimy odcienie, a tych
    >> odcieni w obrazie jakiegoś nowotworu jest mnóstwo, może więcej niż
    >> kolorów.
    >
    > Jakieś pół wieku temu był pomysł, aby wywoływać materiały rentgenowskie
    > w wywoływaczu zawierającym TSS i alfa-naftol. Wychodził bardzo ładny
    > niebieski obraz o kontraście, według fotometru, znacznie większym niż
    > przy standardowym wywoływaniu. Ale nie przyjął się, lekarze mówili, że
    > nic nie widać.

    Swoją drogą, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywołali zdjęcie tak
    szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwało.
    Wyglądało klasycznie ... polaroid w koncu też jest szybki .

    J.


  • 148. Data: 2024-09-23 15:23:39
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 21 Sep 2024 15:31:46 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
    > W dniu 21.09.2024 o 14:51, J.F pisze:
    >> On Fri, 20 Sep 2024 20:50:06 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
    >>> W dniu 20.09.2024 o 18:01, J.F pisze:
    >>>> On Fri, 20 Sep 2024 17:26:27 +0200, Paweł Pawłowicz wrote:
    >>> [...]
    >>>> Moja nauczycielka wspominała zajęcia na studiach z kolorymetrem,
    >>>> gdzie trzeba było pokręcic i zrównać kolory.
    >>>> Kręciła ona, kręciły koleżanki - no nie chcą się zrównnać.
    >>>> poprosiły kolegę - w moment ustawił. Tzn on tak mówił.
    >>>> Patrzą one - no jak zrównane, jak całkiem inne.
    >>>>
    >>>> Ale wynik mu wyszedł taki jak trzeba :-)
    >>>
    >>> Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Wielokrotnie to zauważałem na
    >>> zajęciach z chemii analitycznej.
    >>> Dowcip polega na tym, że w kolorymetrze ustawia się jednakową jasność
    >>> tego samego koloru, umiejętność rozróżniania kolorów nic nie daje.
    >>> Widać, że gorsze rozróżnianie luminancji jest ceną za lepsze
    >>> rozróżnianie koloru.
    >>
    >> Ja mężczyzna, to może nie rozumiem problemu, ale jak kolor ten sam, to
    >> zrównanie luminancji nie jest problemem. Szczególnie, jak obszary
    >> graniczą ze sobą, i po prostu ta granica wtedy znika.
    >
    > A studentki mają z tym ogromny problem. Przychodzi facet i ustawia w
    > pięć sekund. Poprawnie.

    To może jednak inny kolor?
    Chyba ze ... te ich receptory mają inne krzywe czułości.
    My widzimy jeden kolor, a one .. jeden receptor mniej, drugi więcej.

    No ale zaraz - przy porównianiu dwóch takich samych kolorów i u nich
    powino być takie samo wrażenie.

    Chyba, ze im te receptory jakoś większymi regionami rosną ?

    J.


  • 149. Data: 2024-09-23 16:55:47
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> W ogóle wtedy sporo ludzi chorowało, sam znałem kilku. Teraz ani jednego.
    >
    > Ani jednego nie znasz?
    > Bo troche choruje, cos mi chodzi po glowie, ze nawet rośnie.

    Nie znam. Czytałem, że "gruźlica wraca", ale wyobrażałem to sobie tak,
    że znaleziono kogoś, kto zachorował.

    > Szczepionki, antybiotyki, choćby te zdjęcia, lepsze wyżywienie,

    Mnie wszkole podstawowej na lekcjach biologii (a może czegoś innego)
    uczyli, że nie wolno pić nieprzegotowanego mleka. Bo tam *jest* gruźlica.
    To samo mówił telewizor, pisała o tym prasa. Prątki Kocha były tak
    oczywistym składnikiem mleka, jak laktoza. Dzisiaj, jeśli wykryją kilka
    bakterii w jakimś produkcie spożywczym, to wycofuje się całą partię.

    > i prawie zwalczyliśmy.

    Mówią, że pierwszy skokowy spadek zachorowań nastąpił wtedy, gdy dorożki
    w miastach zostały zastąpione przez samochody. Prątki jakoś szczególnie
    lubią bywać w oparach końskiej kupy.

    --
    Jarek


  • 150. Data: 2024-09-23 17:08:25
    Temat: Re: Żyrandol w wersji ze ściemnianiem.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    > Swoją drogą, kiedys za PRL, to mi na pogotowiu wywołali zdjęcie
    > tak szybko, ze nie wiem czy to 2 minuty trwało.
    > Wyglądało klasycznie ... polaroid w koncu też jest szybki .

    Z tego co pamiętam z moich przygód z fotografią, wywoływanie tyle
    trwa. Utrwalać (wypłukiwać nienaświetlonych soli stebra) w tym
    przypadku w zasadzie nie trzeba. O ile klisza nie idzie do archiwum.
    A jeśli idzie, to dokładnie utrwalić można już po opisaniu przez
    lekarza.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 . 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: