-
71. Data: 2013-06-24 08:38:02
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.06.2013 00:00, Budzik pisze:
> chcąc dyskutować na tym poziomie musiałbym odpowiedzieć:
> ty chybaj esteś strasznym durniem nie rozumiejąc argumentacji przez
> przerysowanie.
Przerysowałeś i wyszedłeś tym przerysowaniem na głupka.
Może trzymaj się raczej sensownych argumentów, hmm?
[ciach]
> Zareagowałem, ponieważ taka była argumentacja: nie raguj, ponieważ nie
> znasz sytuacji.
Masz jakieś problemy z czytaniem. Argumentacja (moja) była "nie reaguj
zabijając nie znając sytuacji".
> A mozna zareagować, tylko trzeba odpowiednio dobrać metody.
> Zajechać drogę można w ten sposób, ze motocyklista zauważa cię w ostatniej
> chwili i na ciebie wpada oraz w taki sposób ze widzi cie z daleka i pop
> rostu rezygnuje.
Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie poparłeś
zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu? W
prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po mieście
motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed wyprzedzeniem
ciebie.
>>
>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności broni
>> - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze skutkiem
>> śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego ego.
>>
> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym razem jak
> się z nią nie zgadzasz.
Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W każdym
razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
73. Data: 2013-06-24 12:22:26
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>> Widzisz, przez tą ironie dokładnie postuluję to, co napisałeś. Tylko
>> trzeba chcieć zrozumieć.
>> Czasami wystarczy krzyknąć, czasami zadzwonić na policję, czasami
>> trzeba zareagowac bardziej.
>
> Tak, tylko ty poparłeś odpowiednik strzelania w plecy bez rozeznania
> się w sytuacji.
>
Wydawało ci się.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!". Tomasz 'tsca' Sienicki
-
72. Data: 2013-06-24 12:22:26
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>> chcąc dyskutować na tym poziomie musiałbym odpowiedzieć:
>> ty chybaj esteś strasznym durniem nie rozumiejąc argumentacji przez
>> przerysowanie.
>
> Przerysowałeś i wyszedłeś tym przerysowaniem na głupka.
>
> Może trzymaj się raczej sensownych argumentów, hmm?
>
Powtórze jeszcze raz - do małżonki mów "głupek"
> [ciach]
>
>> Zareagowałem, ponieważ taka była argumentacja: nie raguj, ponieważ
>> nie znasz sytuacji.
>
> Masz jakieś problemy z czytaniem. Argumentacja (moja) była "nie reaguj
> zabijając nie znając sytuacji".
>
Czepiasz sie słówek.
Wiadomo, ze nie chodzi o reakcje pod tytułem "chwyć za rękę" - nie trzeba
tego co chwila powtarzać.
>> A mozna zareagować, tylko trzeba odpowiednio dobrać metody.
>> Zajechać drogę można w ten sposób, ze motocyklista zauważa cię w
>> ostatniej chwili i na ciebie wpada oraz w taki sposób ze widzi cie z
>> daleka i pop rostu rezygnuje.
>
> Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
> dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie poparłeś
> zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
>
Nie precyzyjnie, tylko odpowiednio wcześnie.
Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na przyzwolenie na
niereagowanie.
> Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu? W
> prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po
> mieście motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed
> wyprzedzeniem ciebie.
>
Gdyby tak było w tamtej sytuacji, to nikt by drogi nie zajechał
motocykliscie, skoro go nie widział.
Ale ja pisze bardziej ogólnie, zakładając, że sytuacje wizisz z daleka.
>>>
>>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności
>>> broni - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze
>>> skutkiem śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego ego.
>>>
>> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym razem
>> jak się z nią nie zgadzasz.
>
> Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W każdym
> razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
>
Hihihi, nie zrozumiałeś, że masz tak mówić do swojej małżonki? Cóż...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin
-
74. Data: 2013-06-24 13:37:37
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.06.2013 12:22, Budzik pisze:
>> Przerysowałeś i wyszedłeś tym przerysowaniem na głupka.
>>
>> Może trzymaj się raczej sensownych argumentów, hmm?
>>
> Powtórze jeszcze raz - do małżonki mów "głupek"
Dlaczego mam brać z ciebie przykład i nią niezasłużenie pomiatać?
>> [ciach]
>>
>>> Zareagowałem, ponieważ taka była argumentacja: nie raguj, ponieważ
>>> nie znasz sytuacji.
>>
>> Masz jakieś problemy z czytaniem. Argumentacja (moja) była "nie reaguj
>> zabijając nie znając sytuacji".
>>
> Czepiasz sie słówek.
> Wiadomo, ze nie chodzi o reakcje pod tytułem "chwyć za rękę" - nie trzeba
> tego co chwila powtarzać.
Jedno z dwojga: albo zorientowałeś się, jaką bzdurę palnąłeś i teraz
rakiem się wycofujesz, albo zdecydowanie masz poważne problemy z czytaniem.
Sytuacja była: ktoś na motocyklu pędził "jak szaleniec" a za nim jechał
radiowóz. Ktoś motocykliście zajechał drogę powodując kolizję.
Mój komentarz: słusznie powodujący kolizję został ukarany, może nawet
nie dość surowo, skoro nie znając sytuacji próbował zabić potencjalnie
niewinnego człowieka.
Ty się na mój komentarz strasznie oburzyłeś i domagałeś się, żeby jednak
reagować. Ergo: świadomie lub nie poparłeś odpowiednik strzelania w
plecy bez zadawani pytań.
>>> A mozna zareagować, tylko trzeba odpowiednio dobrać metody.
>>> Zajechać drogę można w ten sposób, ze motocyklista zauważa cię w
>>> ostatniej chwili i na ciebie wpada oraz w taki sposób ze widzi cie z
>>> daleka i pop rostu rezygnuje.
>>
>> Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
>> dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie poparłeś
>> zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
>>
> Nie precyzyjnie, tylko odpowiednio wcześnie.
Nierealne w dynamicznie zmieniającej się sytuacji bez koordynacji z
innymi mogącymi zablokować.
> Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na przyzwolenie na
> niereagowanie.
Ponownie: albo rakiem wycofujesz się z palniętej bzdury, albo powinieneś
iść na jakiś kurs czytania bez gubienia wątku.
>> Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu? W
>> prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po
>> mieście motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed
>> wyprzedzeniem ciebie.
>>
> Gdyby tak było w tamtej sytuacji, to nikt by drogi nie zajechał
> motocykliscie, skoro go nie widział.
> Ale ja pisze bardziej ogólnie, zakładając, że sytuacje wizisz z daleka.
Jak widzisz z daleka, to jest duża otwarta przestrzeń, czyli sam jeden
bezpiecznie nie zablokujesz, bo jak wjedziesz w jego dotychczasowy tor,
to on cię ominie. Poza tym powtarzam: nie masz uprawnień do takiego
zachowania.
>>>>
>>>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności
>>>> broni - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze
>>>> skutkiem śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego ego.
>>>>
>>> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym razem
>>> jak się z nią nie zgadzasz.
>>
>> Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W każdym
>> razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
>>
> Hihihi, nie zrozumiałeś, że masz tak mówić do swojej małżonki? Cóż...
Tia, nie zrozumiałeś mojej aluzji, nawet podkreślonej emotikonką, czym
tylko dobitnie udowodniłeś swoją głupotę.
Dla wyjaśnienia: nie mam swojej małżonki. Za to "miewałem" cudze ;->
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
75. Data: 2013-06-24 13:37:57
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.06.2013 12:22, Budzik pisze:
> Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w
poprzednim odcinku co następuje:
>
>>> Widzisz, przez tą ironie dokładnie postuluję to, co napisałeś. Tylko
>>> trzeba chcieć zrozumieć.
>>> Czasami wystarczy krzyknąć, czasami zadzwonić na policję, czasami
>>> trzeba zareagowac bardziej.
>>
>> Tak, tylko ty poparłeś odpowiednik strzelania w plecy bez rozeznania
>> się w sytuacji.
>>
> Wydawało ci się.
Kłamiesz.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
76. Data: 2013-06-24 14:14:51
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> Przerysowałeś i wyszedłeś tym przerysowaniem na głupka.
>>>
>>> Może trzymaj się raczej sensownych argumentów, hmm?
>>>
>> Powtórze jeszcze raz - do małżonki mów "głupek"
>
> Dlaczego mam brać z ciebie przykład i nią niezasłużenie pomiatać?
>
Wydaje się, że dyskusję na takim poziomie lubisz.
Chyba ze tylko w internecie przy drugim zdaniu walisz "głupek" a potem
dyskutujesz o pogladach?
>>> [ciach]
>>>
>>>> Zareagowałem, ponieważ taka była argumentacja: nie raguj, ponieważ
>>>> nie znasz sytuacji.
>>>
>>> Masz jakieś problemy z czytaniem. Argumentacja (moja) była "nie
>>> reaguj zabijając nie znając sytuacji".
>>>
>> Czepiasz sie słówek.
>> Wiadomo, ze nie chodzi o reakcje pod tytułem "chwyć za rękę" - nie
>> trzeba tego co chwila powtarzać.
>
> Jedno z dwojga: albo zorientowałeś się, jaką bzdurę palnąłeś i teraz
> rakiem się wycofujesz, albo zdecydowanie masz poważne problemy z
> czytaniem.
>
Mam sobie wybrać? skoro tylko takie dwie możliwości dałeś...
> Sytuacja była: ktoś na motocyklu pędził "jak szaleniec" a za nim
> jechał radiowóz. Ktoś motocykliście zajechał drogę powodując kolizję.
>
> Mój komentarz: słusznie powodujący kolizję został ukarany, może nawet
> nie dość surowo, skoro nie znając sytuacji próbował zabić potencjalnie
> niewinnego człowieka.
>
Sprawdz dokładnie.
Nie odpowiadałem na twój pierwszy post, tylko na późniejszy.
Napisałeś miedzy innymi: nie miał uprawnień do zatrzymania.
Uważam ze to średnio ważne.
Natomiast zgadzam się, że wazne jest dobranie odpowiednich metod do
sytuacji.
> Ty się na mój komentarz strasznie oburzyłeś i domagałeś się, żeby
> jednak reagować. Ergo: świadomie lub nie poparłeś odpowiednik
> strzelania w plecy bez zadawani pytań.
>
Reagować. Nie głupio reagować.
Więc nie imputuj mi namawiania do strzelania wp lecy.
>>>> A mozna zareagować, tylko trzeba odpowiednio dobrać metody.
>>>> Zajechać drogę można w ten sposób, ze motocyklista zauważa cię w
>>>> ostatniej chwili i na ciebie wpada oraz w taki sposób ze widzi cie
>>>> z daleka i pop rostu rezygnuje.
>>>
>>> Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
>>> dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie poparłeś
>>> zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
>>>
>> Nie precyzyjnie, tylko odpowiednio wcześnie.
>
> Nierealne w dynamicznie zmieniającej się sytuacji bez koordynacji z
> innymi mogącymi zablokować.
>
Być moze.
Chociaż na parkingu wydaje sie całkiem możliwe.
Np. wyjezdzam ze swojego miejsca parkingowego, widze z daleka poscig i
teraz moge: wjechac z powrotem na swoje miejsce parkingowe i zrobic miejsce
lub zostawic auto na srodku zakładając ze jest na tyle wasko ze nie da sie
przejechać. I tyle.
>> Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na przyzwolenie
>> na niereagowanie.
>
> Ponownie: albo rakiem wycofujesz się z palniętej bzdury, albo
> powinieneś iść na jakiś kurs czytania bez gubienia wątku.
>
Ponownie. Zwróc uwage na który post odpowiadałem.
>>> Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu? W
>>> prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po
>>> mieście motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed
>>> wyprzedzeniem ciebie.
>>>
>> Gdyby tak było w tamtej sytuacji, to nikt by drogi nie zajechał
>> motocykliscie, skoro go nie widział.
>> Ale ja pisze bardziej ogólnie, zakładając, że sytuacje wizisz z
>> daleka.
>
> Jak widzisz z daleka, to jest duża otwarta przestrzeń, czyli sam jeden
> bezpiecznie nie zablokujesz, bo jak wjedziesz w jego dotychczasowy
> tor, to on cię ominie. Poza tym powtarzam: nie masz uprawnień do
> takiego zachowania.
>
No toz własnie z tym polemizuje - nie uważam, zeby posiadanie uprawnien
było warunkiem koniecznym, aby czasami zareagować.
>>>>>
>>>>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności
>>>>> broni - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze
>>>>> skutkiem śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego
>>>>> ego.
>>>>>
>>>> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym
>>>> razem jak się z nią nie zgadzasz.
>>>
>>> Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W każdym
>>> razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
>>>
>> Hihihi, nie zrozumiałeś, że masz tak mówić do swojej małżonki? Cóż...
>
> Tia, nie zrozumiałeś mojej aluzji, nawet podkreślonej emotikonką, czym
> tylko dobitnie udowodniłeś swoją głupotę.
>
> Dla wyjaśnienia: nie mam swojej małżonki. Za to "miewałem" cudze ;->
>
Jak nie masz małożonki, to wpisz sobie kogoś innego bliskiego z rodziny.
Sens pozostanie ten sam.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale." Nikos Kazantzakis
-
77. Data: 2013-06-24 14:14:52
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>>> Widzisz, przez tą ironie dokładnie postuluję to, co napisałeś. Tylko
>>>> trzeba chcieć zrozumieć.
>>>> Czasami wystarczy krzyknąć, czasami zadzwonić na policję, czasami
>>>> trzeba zareagowac bardziej.
>>>
>>> Tak, tylko ty poparłeś odpowiednik strzelania w plecy bez rozeznania
>>> się w sytuacji.
>>>
>> Wydawało ci się.
>
> Kłamiesz.
Jak zwykle, Andrzeju, wiesz najlepiej.
Pozdrawiam
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć."
Paulo Coelho
-
78. Data: 2013-06-24 15:17:57
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.06.2013 14:14, Budzik pisze:
> Chyba ze tylko w internecie przy drugim zdaniu walisz "głupek" a potem
> dyskutujesz o pogladach?
A jak inaczej można ocenić kogoś, kto popiera celowe zajeżdżanie komuś
drogi?
[ciach]
>> Sytuacja była: ktoś na motocyklu pędził "jak szaleniec" a za nim
>> jechał radiowóz. Ktoś motocykliście zajechał drogę powodując kolizję.
>>
>> Mój komentarz: słusznie powodujący kolizję został ukarany, może nawet
>> nie dość surowo, skoro nie znając sytuacji próbował zabić potencjalnie
>> niewinnego człowieka.
>>
> Sprawdz dokładnie.
> Nie odpowiadałem na twój pierwszy post, tylko na późniejszy.
> Napisałeś miedzy innymi: nie miał uprawnień do zatrzymania.
> Uważam ze to średnio ważne.
Zakładając, że piszesz prawdę - na przyszłość, jeśli odnosisz się do
czegoś fragmentarycznie, bądź łaskaw zaznaczyć o które fragmenty ci
chodzi. Ja odnosiłem się do tego konkretnego przypadku - i dalej tylko
dorzucałem argumenty, w tym czysto formalne.
> Natomiast zgadzam się, że wazne jest dobranie odpowiednich metod do
> sytuacji.
>
>> Ty się na mój komentarz strasznie oburzyłeś i domagałeś się, żeby
>> jednak reagować. Ergo: świadomie lub nie poparłeś odpowiednik
>> strzelania w plecy bez zadawani pytań.
>>
> Reagować. Nie głupio reagować.
> Więc nie imputuj mi namawiania do strzelania wp lecy.
Zajechanie (skuteczne) drogi motocyklowi przez jeden samochód osobowy to
zawsze odpowiednik strzału w plecy - mający na celu zabicie
niespodziewany manewr.
[ciach]
>>>> Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
>>>> dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie poparłeś
>>>> zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
>>>>
>>> Nie precyzyjnie, tylko odpowiednio wcześnie.
>>
>> Nierealne w dynamicznie zmieniającej się sytuacji bez koordynacji z
>> innymi mogącymi zablokować.
>>
> Być moze.
> Chociaż na parkingu wydaje sie całkiem możliwe.
> Np. wyjezdzam ze swojego miejsca parkingowego, widze z daleka poscig i
> teraz moge: wjechac z powrotem na swoje miejsce parkingowe i zrobic miejsce
> lub zostawic auto na srodku zakładając ze jest na tyle wasko ze nie da sie
> przejechać. I tyle.
W takiej sytuacji nijak nie da się naciągnąć tego do opisu "jedzie
powodując zagrożenie" - skoro masz dobrą widoczność z daleka, to musi
być dość luźno.
Co więcej NIE MASZ UPRAWNIEŃ do takiego zachowania i całkiem słusznie
należałby ci się mandat za blokowanie drogi.
Poza tym motocyklista spokojnie ciebie ominie, a ty dostajesz opieprz od
goniącego go radiowozu.
Więcej - motocyklista może "pilotować" radiowóz. Może jest np. świadkiem
przestępstwa działającym w stanie wyższej konieczności i pilotującym
radiowóz do właściwego miejsca (zwłaszcza że "zgubienie" w ruchu
miejskim "ogona" w postaci samochodu nie jest zbyt trudne dla motocyklisty).
W takiej sytuacji równie dobrze mógłbyś zajeżdżać drogę jakiemuś
samochodowemu "cyklopowi" lub gadającemu przez "komórkę".
>>> Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na przyzwolenie
>>> na niereagowanie.
>>
>> Ponownie: albo rakiem wycofujesz się z palniętej bzdury, albo
>> powinieneś iść na jakiś kurs czytania bez gubienia wątku.
>>
> Ponownie. Zwróc uwage na który post odpowiadałem.
Masz problem z ciągłością wątku.
>>>> Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu? W
>>>> prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po
>>>> mieście motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed
>>>> wyprzedzeniem ciebie.
>>>>
>>> Gdyby tak było w tamtej sytuacji, to nikt by drogi nie zajechał
>>> motocykliscie, skoro go nie widział.
>>> Ale ja pisze bardziej ogólnie, zakładając, że sytuacje wizisz z
>>> daleka.
>>
>> Jak widzisz z daleka, to jest duża otwarta przestrzeń, czyli sam jeden
>> bezpiecznie nie zablokujesz, bo jak wjedziesz w jego dotychczasowy
>> tor, to on cię ominie. Poza tym powtarzam: nie masz uprawnień do
>> takiego zachowania.
>>
> No toz własnie z tym polemizuje - nie uważam, zeby posiadanie uprawnien
> było warunkiem koniecznym, aby czasami zareagować.
Łamiesz dość drastycznie przepisy o ruchu drogowym nie stojąc na pozycji
działania w stanie wyższej konieczności. CBDO
>>>>>>
>>>>>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności
>>>>>> broni - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze
>>>>>> skutkiem śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego
>>>>>> ego.
>>>>>>
>>>>> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym
>>>>> razem jak się z nią nie zgadzasz.
>>>>
>>>> Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W każdym
>>>> razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
>>>>
>>> Hihihi, nie zrozumiałeś, że masz tak mówić do swojej małżonki? Cóż...
>>
>> Tia, nie zrozumiałeś mojej aluzji, nawet podkreślonej emotikonką, czym
>> tylko dobitnie udowodniłeś swoją głupotę.
>>
>> Dla wyjaśnienia: nie mam swojej małżonki. Za to "miewałem" cudze ;->
>>
> Jak nie masz małożonki, to wpisz sobie kogoś innego bliskiego z rodziny.
> Sens pozostanie ten sam.
Sens jest taki, że bardzo wyraźna aluzja przeleciała ci nad głową, a ty
się nie zorientowałeś, dowodząc pewnej ociężałości umysłowej. CBDO
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
79. Data: 2013-06-24 15:47:52
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>> Chyba ze tylko w internecie przy drugim zdaniu walisz "głupek" a
>> potem dyskutujesz o pogladach?
>
> A jak inaczej można ocenić kogoś, kto popiera celowe zajeżdżanie komuś
> drogi?
>
Manipulujesz.
> [ciach]
>
>>> Sytuacja była: ktoś na motocyklu pędził "jak szaleniec" a za nim
>>> jechał radiowóz. Ktoś motocykliście zajechał drogę powodując
>>> kolizję.
>>>
>>> Mój komentarz: słusznie powodujący kolizję został ukarany, może
>>> nawet nie dość surowo, skoro nie znając sytuacji próbował zabić
>>> potencjalnie niewinnego człowieka.
>>>
>> Sprawdz dokładnie.
>> Nie odpowiadałem na twój pierwszy post, tylko na późniejszy.
>> Napisałeś miedzy innymi: nie miał uprawnień do zatrzymania.
>> Uważam ze to średnio ważne.
>
> Zakładając, że piszesz prawdę - na przyszłość, jeśli odnosisz się do
> czegoś fragmentarycznie, bądź łaskaw zaznaczyć o które fragmenty ci
> chodzi. Ja odnosiłem się do tego konkretnego przypadku - i dalej tylko
> dorzucałem argumenty, w tym czysto formalne.
>
Cytowalem todo czego sie odnosiłem.
>> Natomiast zgadzam się, że wazne jest dobranie odpowiednich metod do
>> sytuacji.
>>
>>> Ty się na mój komentarz strasznie oburzyłeś i domagałeś się, żeby
>>> jednak reagować. Ergo: świadomie lub nie poparłeś odpowiednik
>>> strzelania w plecy bez zadawani pytań.
>>>
>> Reagować. Nie głupio reagować.
>> Więc nie imputuj mi namawiania do strzelania wp lecy.
>
> Zajechanie (skuteczne) drogi motocyklowi przez jeden samochód osobowy
> to zawsze odpowiednik strzału w plecy - mający na celu zabicie
> niespodziewany manewr.
>
> [ciach]
>
Potrafie sobie wyobrazic taka sytuacje na odpowiednio wąskim parkingu, ale
co do zasady zgadzam sie, ze trudno zrobić to bezpiecznie.
>>>>> Oho, miszcz kierownicy... Precyzyjne zajechania z matematyczną
>>>>> dokładnością... Poza tym nie wykręcaj się teraz - wyraźnie
>>>>> poparłeś zajechanie powodujące kolizję, kłamczuszku!
>>>>>
>>>> Nie precyzyjnie, tylko odpowiednio wcześnie.
>>>
>>> Nierealne w dynamicznie zmieniającej się sytuacji bez koordynacji z
>>> innymi mogącymi zablokować.
>>>
>> Być moze.
>> Chociaż na parkingu wydaje sie całkiem możliwe.
>> Np. wyjezdzam ze swojego miejsca parkingowego, widze z daleka poscig
>> i teraz moge: wjechac z powrotem na swoje miejsce parkingowe i zrobic
>> miejsce lub zostawic auto na srodku zakładając ze jest na tyle wasko
>> ze nie da sie przejechać. I tyle.
>
> W takiej sytuacji nijak nie da się naciągnąć tego do opisu "jedzie
> powodując zagrożenie" - skoro masz dobrą widoczność z daleka, to musi
> być dość luźno.
>
Oj, bez przesady, mozna taka sytuacje ogladac z daleka w alejce obok itp.
> Co więcej NIE MASZ UPRAWNIEŃ do takiego zachowania i całkiem słusznie
> należałby ci się mandat za blokowanie drogi.
>
Mam napisać trzeci raz, ze własnie cały w tym ambaras, ze uważam, iz
czasami trzeba zareagowac pomimo braku uprawnień?
> Poza tym motocyklista spokojnie ciebie ominie, a ty dostajesz opieprz
> od goniącego go radiowozu.
>
A to jest inna sprawa.
Robiąc to głupio można odnieśc dokładnie taki skutek.
> Więcej - motocyklista może "pilotować" radiowóz. Może jest np.
> świadkiem przestępstwa działającym w stanie wyższej konieczności i
> pilotującym radiowóz do właściwego miejsca (zwłaszcza że "zgubienie" w
> ruchu miejskim "ogona" w postaci samochodu nie jest zbyt trudne dla
> motocyklisty).
>
Oczywiście.
Ale zakładam, że było widać, kto kogo goni.
> W takiej sytuacji równie dobrze mógłbyś zajeżdżać drogę jakiemuś
> samochodowemu "cyklopowi" lub gadającemu przez "komórkę".
>
Ad absurdum?
>>>> Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na
>>>> przyzwolenie na niereagowanie.
>>>
>>> Ponownie: albo rakiem wycofujesz się z palniętej bzdury, albo
>>> powinieneś iść na jakiś kurs czytania bez gubienia wątku.
>>>
>> Ponownie. Zwróc uwage na który post odpowiadałem.
>
> Masz problem z ciągłością wątku.
>
Watek moze sie toczyc w róznych kierunkach.
>>>>> Swoją drogą ty kiedyś w ogóle siedziałeś za kierownicą samochodu?
>>>>> W prawdziwym ruchu drogowym? Niebezpiecznie pędzącego slalomem po
>>>>> mieście motocyklistę to zobaczysz w najlepszym przypadku tuż przed
>>>>> wyprzedzeniem ciebie.
>>>>>
>>>> Gdyby tak było w tamtej sytuacji, to nikt by drogi nie zajechał
>>>> motocykliscie, skoro go nie widział.
>>>> Ale ja pisze bardziej ogólnie, zakładając, że sytuacje wizisz z
>>>> daleka.
>>>
>>> Jak widzisz z daleka, to jest duża otwarta przestrzeń, czyli sam
>>> jeden bezpiecznie nie zablokujesz, bo jak wjedziesz w jego
>>> dotychczasowy tor, to on cię ominie. Poza tym powtarzam: nie masz
>>> uprawnień do takiego zachowania.
>>>
>> No toz własnie z tym polemizuje - nie uważam, zeby posiadanie
>> uprawnien było warunkiem koniecznym, aby czasami zareagować.
>
> Łamiesz dość drastycznie przepisy o ruchu drogowym nie stojąc na
> pozycji działania w stanie wyższej konieczności. CBDO
>
Ja?
Rozmawiamy o działaniu w teoretycznej sytuacji a Ty wiesz, ze nie było
wyższej konieczności?
>>>>>>>
>>>>>>> Swoją droga to jest argument za utrzymaniem niskiej dostępności
>>>>>>> broni - taki idiota jak ty miałby skłonność do strzelania ze
>>>>>>> skutkiem śmiertelnym przy każdej okazji podreperowania własnego
>>>>>>> ego.
>>>>>>>
>>>>>> Z tymi idiotami to do szanownej małżonki w tym tonie, za każdym
>>>>>> razem jak się z nią nie zgadzasz.
>>>>>
>>>>> Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam, że znam twoją małżonkę. W
>>>>> każdym razie nigdy nie dała mi powodu by ją negatywnie ocenić ;->
>>>>>
>>>> Hihihi, nie zrozumiałeś, że masz tak mówić do swojej małżonki?
>>>> Cóż...
>>>
>>> Tia, nie zrozumiałeś mojej aluzji, nawet podkreślonej emotikonką,
>>> czym tylko dobitnie udowodniłeś swoją głupotę.
>>>
>>> Dla wyjaśnienia: nie mam swojej małżonki. Za to "miewałem" cudze ;->
>>>
>> Jak nie masz małożonki, to wpisz sobie kogoś innego bliskiego z
>> rodziny. Sens pozostanie ten sam.
>
> Sens jest taki, że bardzo wyraźna aluzja przeleciała ci nad głową, a
> ty się nie zorientowałeś, dowodząc pewnej ociężałości umysłowej. CBDO
>
ok, Andrzeju, nie przywykłem do dyskutowania z osobami które obok
merytorycznej dyskusji musza rzucac idiotami, ociezałościami umysłowymi
itp.
Wiec po prostu EOT.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną"
-
80. Data: 2013-06-24 16:08:33
Temat: Re: Wariat na ul. Zagna?skiej w Kielcach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.06.2013 15:47, Budzik pisze:
>> Zakładając, że piszesz prawdę - na przyszłość, jeśli odnosisz się do
>> czegoś fragmentarycznie, bądź łaskaw zaznaczyć o które fragmenty ci
>> chodzi. Ja odnosiłem się do tego konkretnego przypadku - i dalej tylko
>> dorzucałem argumenty, w tym czysto formalne.
>>
> Cytowalem todo czego sie odnosiłem.
Wyrywanie fragmentów wypowiedzi z kontekstu to celowa manipulacja lub
ignorancja. Co wybierasz?
>>>> Ty się na mój komentarz strasznie oburzyłeś i domagałeś się, żeby
>>>> jednak reagować. Ergo: świadomie lub nie poparłeś odpowiednik
>>>> strzelania w plecy bez zadawani pytań.
>>>>
>>> Reagować. Nie głupio reagować.
>>> Więc nie imputuj mi namawiania do strzelania wp lecy.
>>
>> Zajechanie (skuteczne) drogi motocyklowi przez jeden samochód osobowy
>> to zawsze odpowiednik strzału w plecy - mający na celu zabicie
>> niespodziewany manewr.
>>
>> [ciach]
>>
> Potrafie sobie wyobrazic taka sytuacje na odpowiednio wąskim parkingu, ale
> co do zasady zgadzam sie, ze trudno zrobić to bezpiecznie.
Tak, mrożący krew w żyłach, długo trwający pościg przy wielkiej
prędkości na wąskim parkingu... czy widzisz już, jakie bzdury
wyprodukowałeś?
[ciach]
>> W takiej sytuacji nijak nie da się naciągnąć tego do opisu "jedzie
>> powodując zagrożenie" - skoro masz dobrą widoczność z daleka, to musi
>> być dość luźno.
>>
> Oj, bez przesady, mozna taka sytuacje ogladac z daleka w alejce obok itp.
Unosząc się parę metrów nad jej powierzchnią, hmm? Ach, prawdziwy As,
taki nasz rodzimy Superman ;->
>> Co więcej NIE MASZ UPRAWNIEŃ do takiego zachowania i całkiem słusznie
>> należałby ci się mandat za blokowanie drogi.
>>
> Mam napisać trzeci raz, ze własnie cały w tym ambaras, ze uważam, iz
> czasami trzeba zareagowac pomimo braku uprawnień?
Ależ skąd. W wyciągniętym "z tyłka" przypadku z usiłowaniem zgwałcenia
pięknie działa zasada obrony koniecznej, dająca uprawnienia do działania.
>> Poza tym motocyklista spokojnie ciebie ominie, a ty dostajesz opieprz
>> od goniącego go radiowozu.
>>
> A to jest inna sprawa.
> Robiąc to głupio można odnieśc dokładnie taki skutek.
W tym przypadku nie da się tego zrobić nie-głupio.
>> Więcej - motocyklista może "pilotować" radiowóz. Może jest np.
>> świadkiem przestępstwa działającym w stanie wyższej konieczności i
>> pilotującym radiowóz do właściwego miejsca (zwłaszcza że "zgubienie" w
>> ruchu miejskim "ogona" w postaci samochodu nie jest zbyt trudne dla
>> motocyklisty).
>>
> Oczywiście.
> Ale zakładam, że było widać, kto kogo goni.
No i co z tego? Może chcieli zobaczyć, dokąd pojedzie. Może tylko
jechali w tym samym kierunku. Może on działał w uzgodnieniu z nimi i ich
prowadził. Jest mnóstwo możliwości, o których nie możesz wiedzieć. Zatem
wszelkie próby zatrzymania go są nielegalne i głupie - o ile oczywiście
nie stanowi BEZPOŚREDNIEGO zagrożenia (np. pędzi w stronę długiej
wycieczki dzieci właśnie przechodzącej przez jezdnię). Ale i wtedy
ingerencja jest cholernie ryzykowna i może pogorszyć sytuację (np.
straci panowanie nad pojazdem i w niekontrolowany sposób poleci w ludzi,
którzy nie będą wiedzieli jak odskoczyć, podczas gdy bez twojej
hipotetycznej ingerencji mogliby łatwo i bez paniki zejść mu z drogi).
>> W takiej sytuacji równie dobrze mógłbyś zajeżdżać drogę jakiemuś
>> samochodowemu "cyklopowi" lub gadającemu przez "komórkę".
>>
> Ad absurdum?
Nie. Widzisz - ktoś popełnia w twojej ocenie wykroczenie jadąc za
szybko. W czym twoja subiektywna ocena prędkości jest lepsza i bardziej
uprawniająca do popełnienia innego wykroczenia od obiektywnego
stwierdzenia innego wykroczenia?
>>>>> Nie, nie poparłem kolizji. Natomiast nie zgadzam sie na
>>>>> przyzwolenie na niereagowanie.
>>>>
>>>> Ponownie: albo rakiem wycofujesz się z palniętej bzdury, albo
>>>> powinieneś iść na jakiś kurs czytania bez gubienia wątku.
>>>>
>>> Ponownie. Zwróc uwage na który post odpowiadałem.
>>
>> Masz problem z ciągłością wątku.
>>
> Watek moze sie toczyc w róznych kierunkach.
Daj znać, jak zmieniasz kierunek. Wiesz... sygnalizowanie zamiaru ;->
[ciach]
>>> No toz własnie z tym polemizuje - nie uważam, zeby posiadanie
>>> uprawnien było warunkiem koniecznym, aby czasami zareagować.
>>
>> Łamiesz dość drastycznie przepisy o ruchu drogowym nie stojąc na
>> pozycji działania w stanie wyższej konieczności. CBDO
>>
> Ja?
> Rozmawiamy o działaniu w teoretycznej sytuacji a Ty wiesz, ze nie było
> wyższej konieczności?
W opisanej sytuacji po stronie zajeżdżającego? Nie.
Po stronie motocyklisty? Zajeżdżający nie mógł wiedzieć.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...