eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyTyp hamownik...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 261

  • 91. Data: 2014-01-19 11:22:14
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    >
    >> Charakterystyczne przy samochodach o malej mocy gdzie hamowanie
    >> silnikiem jest iluzoryczne.
    >
    > Bzdura.
    > O ile nie mówimy o jakis mega górkach, to hamowanie silnikiem w bardzo
    > wielu wypadkach zupełnie wystarcza ale ludzie hamuja bo nie umijea z tego
    > korzystac i dodatkowo pewnie sie czuja jak sobie położą noge na hamulcu...

    To poczucie kontroli ma chyba sens. Dlatego nie tylko zwalniają hamulcem ale
    i przyspieszają bardziej niż potrzeba.


  • 92. Data: 2014-01-19 11:22:31
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>

    >> Dawno temu popełniłem ten błąd i "zahamowałem" silnikiem z niskim
    >> przełożeniem na śliskiej nawierzchni.

    > widocznie silnikiem tez trzeba umieć hamować...
    Ano trzeba...
    Niestety na kursie tej wiedzy nie dostałem i stąd te skutki.
    Gdyby kurs przygotowywał nie tylko do zdania egzaminu...
    Dlatego jestem zdania, że system nauki z Anglii jest jednak lepszy od
    polskiego, ale tutaj lobby szkół nauki jazdy nie da sobie wyrwać chleba.
    Pozdrawiam.
    WOJO


  • 93. Data: 2014-01-19 11:25:17
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>


    Użytkownik "t?"

    >
    >> O ile nie mówimy o jakis mega górkach, to hamowanie silnikiem w bardzo
    >> wielu wypadkach zupełnie wystarcza ale ludzie hamuja bo nie umijea z
    >> tego korzystac i dodatkowo pewnie sie czuja jak sobie położą noge na
    >> hamulcu...
    >
    > Hamowanie silnikiem na śliskiej nawierzchni współczesnym samochodem to
    > głupota, bo, pomijając kilka najnowszych modeli, nie działa wtedy ABS.

    Ale na prostej i przyczepnej drodze ???


  • 94. Data: 2014-01-19 11:25:18
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 19 Jan 2014 09:52:02 +0100, Shrek napisał(a):
    > On 2014-01-18 22:38, Pszemol wrote:
    >> Teza że ABS nie dopusza do blokowania kół jest fałszywa skoro ABS
    >> włącza się dopiero w momencie wykrycia właśnie zablokowania ich.

    Tak swoja droga to sterownik nie musi doprowadzac do calkowitego
    zatrzymania, moglby odpuszczac wczesniej. Kierowca tego nie wie -
    szybka kamera by sie przydala z boku.

    > Tak na marginesie.
    > Jak zablokujesz koła w samochodzie bez ABS i nie wciśniesz sprzęgła to
    > silnik zgaśnie.

    Ale jak hamulec puscisz przed zatrzymaniem to bezwladnosc pojazdu
    silnik rusza. A ABS puszcza co chwila.

    > Jak zadziała ci ABS to nawet przy niewciśniętym sprzęgle silnik nie
    > gaśnie. Jak to dokładnie działa?

    Jak hamujesz do zatrzymania to zgasnie. Jak skonczysz z predkoscia
    10km/h na 4 biegu to tez pewnie zgasnie.

    J.


  • 95. Data: 2014-01-19 11:25:24
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2014-01-19, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >> Teza że ABS nie dopusza do blokowania kół jest fałszywa skoro ABS
    >> włącza się dopiero w momencie wykrycia właśnie zablokowania ich.
    >
    > Tak na marginesie.
    >
    > Jak zablokujesz koła w samochodzie bez ABS i nie wciśniesz sprzęgła to
    > silnik zgaśnie.
    >
    > Jak zadziała ci ABS to nawet przy niewciśniętym sprzęgle silnik nie
    > gaśnie. Jak to dokładnie działa?
    >
    Bo ABS wykrywa, ze jedno kolo zaczyna sie krecic wolniej niz pozostale i
    mu popuszcza. Tak, ze blokuje calkiem kola to pewnie jakis stary ABS
    albo na prawde bardzo slisko. Przeciez te czujniki maja sporo impulsow
    na obrot kola wiec latwo wykrywac poslizg jeszcze przed zablokowaniem.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 96. Data: 2014-01-19 11:28:26
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>


    Użytkownik "t?"

    >
    >> Dawno temu popełniłem ten błąd i "zahamowałem" silnikiem z niskim
    >> przełożeniem na śliskiej nawierzchni. Pierwszy (i mam nadzieję ostatni)
    >> raz przywitałem się z drzewem na poboczu. Szczęśliwie ucierpiały jedynie
    >> drzwi pasażera i kora na drzewku. Polecam przetestować na jakimś
    >> lotnisku lub dużym parkingu bez zaparkowanych pojazdów, jak zachowuje
    >> się pojazd w takim przypadku. Roman w tym przypadku wie co mówi.
    >
    > Co tu w sumie testować. Hamując silnikiem można zablokować koła na lodzie
    > i w zależności od rodzaju napędu auto albo pojedzie prosto zamiast
    > skręcić albo wykręci na zakręcie małego bączka.

    Nonsens. Można wpaść w poślizg, ale kół nie da się zablokować bo są
    popędzane silnikiem i pędem samochodu.


  • 97. Data: 2014-01-19 11:30:53
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-01-18 22:38, Pszemol pisze:
    (...)
    > Mam wrażenie że obydwaj nie macie doświadczeń z systemem ABS.

    Ja mam wrażenie, że Ty może i miałeś, ale jak o działa to nie wiesz:P

    > Doprowadziliście kiedyś w swoich autach do zadziałania ABSu?
    > Obserwowaliście może przednie koła w aucie w którym zadziałał ABS?
    >
    > Ten system działa cyklicznie, wykrywając już zaistniałe zablokowanie
    > kół i wtedy odpuszcza siłę hamowania powodując obracanie się kół.
    > Czyli koła się zatrzymują i kręcą, zatrzymują, kręcą i tak szybko, kilka
    > (naście) razy na sekundę.

    Nie. Gdybyś popatrzał sobie na wykresy funkcji działania układu, to
    byś wiedział że koła się nie zatrzymują.

    > Teza że ABS nie dopusza do blokowania kół jest fałszywa skoro ABS
    > włącza się dopiero w momencie wykrycia właśnie zablokowania ich.

    Proponuję poczytać jak to działa :>


  • 98. Data: 2014-01-19 11:34:07
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-01-19 11:25, AZ pisze:
    > On 2014-01-19, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >>> Teza że ABS nie dopusza do blokowania kół jest fałszywa skoro ABS
    >>> włącza się dopiero w momencie wykrycia właśnie zablokowania ich.
    >>
    >> Tak na marginesie.
    >>
    >> Jak zablokujesz koła w samochodzie bez ABS i nie wciśniesz sprzęgła to
    >> silnik zgaśnie.
    >>
    >> Jak zadziała ci ABS to nawet przy niewciśniętym sprzęgle silnik nie
    >> gaśnie. Jak to dokładnie działa?
    >>
    > Bo ABS wykrywa, ze jedno kolo zaczyna sie krecic wolniej niz pozostale i
    > mu popuszcza.

    Spore uproszczenie, ale ogólnie można przyjąć za poprawne :)

    > Tak, ze blokuje calkiem kola to pewnie jakis stary ABS
    > albo na prawde bardzo slisko. Przeciez te czujniki maja sporo impulsow
    > na obrot kola wiec latwo wykrywac poslizg jeszcze przed zablokowaniem.

    Tak właśnie jest - wykrywany nie jest fakt zablokowania koła (od dawna)
    a fakt zbliżania się do granicy poślizgu. Koło już będące w poślizgu
    ciężko jest z powrotem rozpędzić, by złapało przyczepność.



  • 99. Data: 2014-01-19 11:36:08
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: "NetiaAbonent" <n...@a...invalid>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl>

    >
    > Silnik hamuje faktycznie slabo, ale na niskim biegu i sliskiej drodze
    > moze jednak zerwac przyczepnosc. A jak zerwie, to niewyraznie, i mozna
    > sie nieprzyjemnie zdziwic.

    Z reguły na wysokim zrywa się przyczepność.


  • 100. Data: 2014-01-19 11:36:43
    Temat: Re: Typ hamownik...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-01-18 14:26, RadoslawF pisze:
    > Dnia 2014-01-18 13:38, Użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
    >
    >>> To styl jazdy zwany popularnie "na perkusiste"
    >>
    >> ROTFL. Widze, ze nie tylko mnie to zjawisko zastanawia. Zawsze mialem
    >> ochote takiego zapytac, czemu to robi. Nie zeby sie awanturowac,
    >> wylacznie zeby zaspokoic ciekawosc. No ale moze to perkusista i sobie
    >> hi-hat zamyka;-)
    >
    > Pytałem znajomych u których zaobserwowałem taki styl jazdy.
    > Każdy tłumaczył na swój sposób ale wniosek jest jeden, brak
    > wiedzy i kultywowanie złych przyzwyczajeń które maskuje
    > poziom techniczny współczesnych pojazdów.

    Twój wniosek znamy, ale nie znamy tłumaczenia bliżej
    niesprecyzowanych znajomych.

    > Jak ktoś się uczył jeździć Warszawą to bez potrzeby nie hamował
    > bo wiedział ile będzie potem trwało rozpędzanie, jak ma
    > w lżejszym pojeździe dwa lub trzy razy więcej koni to
    > najpierw hamuje a potem gazu, potem znowu hamulec i znowu
    > gaz. A jak jeszcze ma automat to ma pojazd do takich
    > zachowań wręcz zaprojektowany.

    To są te "ich" tłumaczenia? Argument z Warszawą raczej
    abstrakcyjny, ponieważ jak na tamte czasy to bardzo sprawnie
    przyspieszała i w zasadzie nic nie kosztowało przyhamowanie,
    a szarpanie hamulec-gaz w obecnych równie absurdalne.
    Automat oczywiście jest do tego wręcz zaprojektowany, ale
    chodzi generalnie o jazdę miejską, a nie kangura na drodze.

    > A na próbę wykazanie bezsensowności takiego zachowania
    > wcześniej czy później pada odpowiedź że na bezpieczeństwie
    > nie będzie oszczędzał.

    Czasem warto sprawdzić stan nawierzchni - są na to 2 sposoby
    1. lekkie przyciśniecie hamulca
    2. dodanie gazu

    Inna sprawa, że czas się przyzwyczaić, że ludzie jeżdżą jak potrafią,
    a czego uczeni na kursach to tak mniej więcej wiadomo.


strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: