eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyzwierzęta leśne na drodze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 126

  • 91. Data: 2011-11-09 13:19:13
    Temat: Re: zwierzeta le?ne na drodze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.11.2011 12:28, J.F pisze:

    >> Tak, kamizelki też sporo dają. Heh - może pozakładać zwierzynie
    >> odblaskowe opaski na szyje? ;->
    >
    > Zmodyfikowac genetycznie, niech swieca :-)
    >

    Na GMO jest opór społeczeństwa ;) ale eleganckie obróżki... w sumie
    drogie to nie jest ;)


  • 92. Data: 2011-11-09 14:05:15
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    >
    > > W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne.
    >
    > W leśnej gęstwinie nie jeździ się 150km/h.

    A przynajmniej się nie powinno...


    > > Jeśli pech
    > > zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
    > > szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.
    >
    > Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest minimalne

    Nieprawda, nie jest "minimalne". Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
    łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie ma
    różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach. Zastanawiałeś się
    dlaczego? :)

    > i nawet
    > w przypadku skrajnym bez hamowania sytuacja będzie dużo
    > bezpieczniejsza i przewidywalna niż przy 100km/h.

    A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.

    >
    > > > Odróżniasz 0,5 od 50 metrów?
    > >
    > > Odróżniasz las od pola?
    >
    > To na filmiku to było pole? Wydawało mi się, ze pole inaczej
    > wygląda.

    Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku. Poza tym czymś zupełnie
    innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
    piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie zwierzaka, a
    rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga rozkłada się na
    wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem pojazdu. A zwierzę ma
    naturalny kamuflaż, przypominam.

    >
    > > Nie są częste, ale określenie "mocno teoretyczne" stawia je w
    > > rzędzie prawie niemożliwych, moim zdaniem.
    >
    > "Mocno teoretyczne" to są właśnie te wtargnięcia 0,5 metra przed
    > samochodem.

    Nie zgodzę się z tym zupełnie i chyba się tu nie dogadamy.


    > > "Mocno teoretyczna" to jest śmierć
    > > od uderzenia meteorytu.
    >
    > Ta jest teoretyczna.
    >
    > > > Skoro tak, to [1].
    > >
    > > W lesie niezbyt, bo to zazwyczaj loteria.
    >
    > Gdyby to była loteria to prawdopodobieństwo byłoby określone i w
    > zasadzie stałe.

    A jakie jest faktycznie? ;>

    > Na szczęście można zrobić parę rzeczy, które
    > prawdopodobieństwo uderzenia/skutków spotkania z dzikim zwierzęciem
    > przesunąć w granice, które można uznać za bezpieczne. Wyeliminować
    > się nie da, ale to chyba oczywiste.
    >
    > > Chyba, że masz termowizję w
    > > kasku, jak pilot myśliwca i faktycznie widzisz z daleka te wszystkie
    > > zwierzęta. W takim razie gratuluję auta. :)
    >
    > Skoro mam w kasku to raczej nie zasługa samochodu - da się adoptować
    > do każdego pojazdu.

    W kasku masz wyświetlacz, w obrotowej głowicy zamontowanej na masce -
    termowizor. Ja mam nieco bardziej zwykły samochód. :)

    >
    > > Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
    > > szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?
    >
    > Co ja mam do tego ile im wolno?

    Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na temat
    tego, co wolno motocyklistom w lesie.

    > Tyle ile przepisy stanowią.
    > Ile jechać należy to już zależy od konkretnej sytuacji.
    >
    > > No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.
    >
    > Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna, bezpieczna prędkość.

    Otóż to. Dlatego znaki ograniczenia traktuję jako sugestię, a nie
    wyrocznię. Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,
    bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

    --
    Deflegmator


  • 93. Data: 2011-11-09 14:26:25
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 08:35, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 08.11.2011 17:29, Artur Maśląg pisze:
    >
    >>> Jechałeś kiedyś samochodem w nocy jako kierowca?
    >>
    >> Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)
    >
    > Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.

    Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
    Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
    w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
    postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
    na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
    oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
    pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)

    Wychodzi z powyższego, że nie jestem złodziejem, oszustem, posiadam
    samochód oraz PJ, ponieważ przy kontroli która była początkiem
    całej sprawy nie było wątpliwości co do jego wiarygodności.

    > I co z tego?

    Zgadnij.




  • 94. Data: 2011-11-09 15:02:17
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 14:05, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    >
    >>> W leśnej gęstwinie jednak to jest i tak iluzoryczne.
    >>
    >> W leśnej gęstwinie nie jeździ się 150km/h.
    >
    > A przynajmniej się nie powinno...

    Semantycznie to jest równoważne.

    >>> Jeśli pech
    >>> zechce, to zwierzak wyskoczy sekundę wcześniej i też nie zostawi ci
    >>> szansy na hamowanie - nawet przy sześćdziesiątce.
    >>
    >> Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest minimalne
    >
    > Nieprawda, nie jest "minimalne".

    Owszem jest. Zresztą wynika to wprost z rachunku prawdopodobieństwa.

    > Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
    > łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie ma
    > różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach. Zastanawiałeś się
    > dlaczego? :)

    Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
    prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
    Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
    ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.

    > A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.

    Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
    po zobaczeniu takiego zwierza.

    > Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.

    Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.

    > Poza tym czymś zupełnie
    > innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
    > piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie zwierzaka, a
    > rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga rozkłada się na
    > wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem pojazdu. A zwierzę ma
    > naturalny kamuflaż, przypominam.

    Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
    ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
    w konkretnej sytuacji ważniejsze.

    >> "Mocno teoretyczne" to są właśnie te wtargnięcia 0,5 metra przed
    >> samochodem.
    >
    > Nie zgodzę się z tym zupełnie i chyba się tu nie dogadamy.

    Trudno.

    >> Gdyby to była loteria to prawdopodobieństwo byłoby określone i w
    >> zasadzie stałe.
    >
    > A jakie jest faktycznie? ;>

    Jak napisałem - zmienne i można je zminimalizować do granic, przy
    których można je uznać za bezpieczne.

    >> Skoro mam w kasku to raczej nie zasługa samochodu - da się adoptować
    >> do każdego pojazdu.
    >
    > W kasku masz wyświetlacz, w obrotowej głowicy zamontowanej na masce -
    > termowizor. Ja mam nieco bardziej zwykły samochód. :)

    Nie ma sensu doposażać samego samochodu w cokolwiek, skoro w zupełności
    wystarczy cały system zamontowany w kasku.

    >>> Ale ja pytałem o motocyklistów całkiem bez ironii, mimo emotki. Jak
    >>> szybko, twoim zdaniem, wolno im jeździć w nocy w lesie?
    >>
    >> Co ja mam do tego ile im wolno?
    >
    > Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na temat
    > tego, co wolno motocyklistom w lesie.

    Skąd wniosek, że lubię temat prędkości? O absurd zahacza kolejny, że
    dorobiłem się opinii, co wolno motocyklistom w lesie. Mogą np.
    zbierać grzyby.

    >> Tyle ile przepisy stanowią.
    >> Ile jechać należy to już zależy od konkretnej sytuacji.
    >>
    >>> No to podaj jakąś uniwersalną, bezpieczną prędkość. Ciekawym bardzo.
    >>
    >> Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna, bezpieczna prędkość.
    >
    > Otóż to. Dlatego znaki ograniczenia traktuję jako sugestię, a nie
    > wyrocznię.

    To już Twój problem, choć nie do końca.

    > Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,

    W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
    i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia. Mało tego,
    inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

    > bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.

    Zależy od okoliczności.



  • 95. Data: 2011-11-09 15:35:17
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Arek wrote:
    > W dniu 2011-11-08 12:27, kamil pisze:
    >> On 08/11/2011 09:55, Andrzej Lawa wrote:
    >>> W dniu 08.11.2011 10:05, M1SLQ pisze:
    >>>> Często na drogach dochodzi do zderzenia ze zwierzętami (nawet bardzo
    >>>> często w porównaniu np. do pożaru samochodu i konieczności użycia
    >>>> gaśnicy). Dlaczego tak się dzieje, czy nie jest tak po prostu dlatego,
    >>>> że światła mijania przeważnie nie pozwalają na zauważenie takiego dzika
    >>>> czy sarny w wystarczającej odległości?
    >>>
    >>> Smutna prawda jest taka, że duża część takich zdarzeń to wynik
    >>> klasycznego zapierdalania na oślep i nie zważając na przepisy.
    >>>
    >>> Większość zwierząt żerujących w nocy "świeci" oczami i jak ktoś nie
    >>> zapierdala ponad zasięg swoich świateł, to ryzyko trafienia w zwierzę ma
    >>> małe.
    >>
    >> Inna sprawa, że tok myślenia takiej sarny jest dla mnie niepojęty. Nie
    >> potrafię jakoś wyobrazić sobie sytuacji "skubię trawkę, jest pięknie,
    >> lalala, sialala, oh nie, coś wielkiego, ryczącego i świecącego pędzi na
    >> mnie. Wiem co zrobię, wyskoczę prosto pod niego!".
    >
    > Światła przyciągają zwierzynę. Dodatkowo ono jeszcze nie wie że pędzisz
    > na nią. Zwierzęta ogarniają prędkości z którymi same się poruszają.
    >
    > Jeszcze nie widziałem zwierząt uciekających od samochodów w nocy. Mi się
    > co najwyżej zdarzyło, że się taka sarna po prostu zatrzymała i
    > wpatrywała co się dzieje, zamiast uciekać.

    Mi kiedyś zając wiał - wzdłuż drogi, w snopie świateł. Może wiał przed "huczącym
    potworem" tam gdzie miał najlepszą widoczność, czyli tam gdzie ten "potwór"
    świecił. Zatrzymanie pojazdu pomogło.

    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 96. Data: 2011-11-09 15:38:36
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 08.11.2011 13:48, Myjk pisze:
    >
    >> Od zawsze poraża mnie brak elastyczności w twoim myśleniu i rozważanie
    >> tylko takich sytuacji, które pasują do twojej, jedynie słusznej teorii. No
    >> ale nie ty jeden tutaj prezentujesz podobny styl -- to tak na pocieszenie.
    >>
    >
    > Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
    > ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
    > raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.

    W okolicy Warszawy? Ależ jest tego sporo. Widziałem z odległościu 5m, nie nie z
    samochodu, na piechotę. Na terenie miasta.

    >
    > Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
    > przejdzie, a łoś już miałby problem.

    Osiatkowane są praktycznie tylko przy drogach szybkiego ruchu i autostradach.

    pzdr
    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 97. Data: 2011-11-09 15:54:31
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    >
    > > Leśne zwierzę naprawdę wcale nie tak
    > > łatwo zauważyć na tle drzew. Ewolucja o to zadbała odpowiednio. Nie
    > > ma różowych, fluoroscencyjnych saren w polskich lasach.
    > > Zastanawiałeś się dlaczego? :)
    >
    > Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
    > prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
    > Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
    > ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.

    No to na jezdni ją dopiero zauważysz. Może być za późno, nawet jak nie
    jedziesz szybko. Wystarczy, że zwierzak wbiegnie wprost z lasu.
    Zauważyłbyś na jego tle takiego dziczka?

    http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+
    kamufla%C5%BC,+%28bl
    i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html

    Nie sądzę... :D


    > > A tu się zgadzamy. Mniejsza prędkość - mniejsze skutki uderzenia.
    >
    > Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
    > po zobaczeniu takiego zwierza.

    Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia. Zbyt
    dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.


    > > Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.
    >
    > Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.

    Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
    możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
    usłyszysz. :)


    > > Poza tym czymś zupełnie
    > > innym jest oglądanie spokojne youtuba z chipsami w prawej ręce i
    > > piwkiem w lewej oraz wiedzą, że zaraz zobaczysz na filmie
    > > zwierzaka, a rzeczywista sytuacja drogowa, w której twoja uwaga
    > > rozkłada się na wiele innych zagrożeń związanych z prowadzeniem
    > > pojazdu. A zwierzę ma naturalny kamuflaż, przypominam.
    >
    > Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
    > ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
    > w konkretnej sytuacji ważniejsze.

    Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
    których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły wypad
    jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie dotknął
    hamulca.



    > > Lubisz temat prędkości - sądziłem, że dorobiłeś się już opinii na
    > > temat tego, co wolno motocyklistom w lesie.
    >
    > Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?


    Z lektury PMS. Bronisz ograniczeń jak niepodległości.


    >
    > > Bywa, że można bezpiecznie pojechać szybciej, niż wskazują,

    >
    > W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
    > i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia

    Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
    sobie opinię wyrobić. W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost. To
    niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.


    >. Mało tego,
    > inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.

    Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
    innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
    nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
    Polsce oduczy. :)



    > > bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.
    >
    > Zależy od okoliczności.

    Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
    opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy asfalt,
    szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet 50 km/h.
    Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami. Tyle, że przy dobrej
    pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    zatrzymać się na czas na czerwonym. Za to kiedy raz przejeżdżałem
    tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było to
    absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania bezpieczeństwa.
    No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam _zawsze_? W krajach o
    nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
    inna...


    --
    Deflegmator


  • 98. Data: 2011-11-09 18:34:23
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 15:54, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    (...)
    >> Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
    >> prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
    >> Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
    >> ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.
    >
    > No to na jezdni ją dopiero zauważysz. Może być za późno, nawet jak nie
    > jedziesz szybko. Wystarczy, że zwierzak wbiegnie wprost z lasu.
    > Zauważyłbyś na jego tle takiego dziczka?
    >
    > http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+
    kamufla%C5%BC,+%28bl
    > i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html
    >
    > Nie sądzę... :D

    Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu to ok
    - to dokonały przykład, że jadąc przez las warto jednak zwolnić,
    tym bardziej, jeżeli ktoś na siłę próbuje udowodnić, że przypadek
    trafienia na ślepo ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo.

    >> Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
    >> po zobaczeniu takiego zwierza.
    >
    > Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia. Zbyt
    > dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.

    Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
    się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

    >>> Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.
    >>
    >> Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.
    >
    > Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
    > możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
    > usłyszysz. :)

    Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
    powszechnie przez takie obszary prowadzą?

    >> Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
    >> ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
    >> w konkretnej sytuacji ważniejsze.
    >
    > Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
    > których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły wypad
    > jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie dotknął
    > hamulca.

    Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
    batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

    >> Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?
    >
    > Z lektury PMS.

    Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.

    > Bronisz ograniczeń jak niepodległości.

    A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.

    >> W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
    >> i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia
    >
    > Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
    > sobie opinię wyrobić.

    Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
    podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.

    > W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.

    Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
    (sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

    > To
    > niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.

    Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
    ograniczeń.

    >> . Mało tego,
    >> inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.
    >
    > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
    > innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
    > nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
    > Polsce oduczy. :)

    Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
    o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
    obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
    Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
    materii.

    >>> bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.
    >>
    >> Zależy od okoliczności.
    >
    > Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
    > opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy asfalt,
    > szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet 50 km/h.
    > Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami.

    Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami, przejściami
    dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło Bydgoszczy)

    > Tyle, że przy dobrej
    > pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    > zatrzymać się na czas na czerwonym.

    No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

    > Za to kiedy raz przejeżdżałem
    > tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było to
    > absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania bezpieczeństwa.

    To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

    > No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam _zawsze_?

    Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
    pytanie zarządcy drogi.

    > W krajach o
    > nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
    > inna...

    Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
    widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
    postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
    będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
    pewnie będą.


  • 99. Data: 2011-11-09 19:47:43
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    > > http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+
    kamufla%C5%BC,+%
    > > 28bl i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html
    > >
    > > Nie sądzę... :D
    >
    > Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu

    To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
    zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są przypadki
    że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że taki z ciebie
    predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne znaczenie.


    > to ok
    > - to dokonały przykład, że jadąc przez las warto jednak zwolnić,
    > tym bardziej, jeżeli ktoś na siłę próbuje udowodnić, że przypadek
    > trafienia na ślepo ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo.
    >
    > > > Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na
    > > > reakcję po zobaczeniu takiego zwierza.
    > >
    > > Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia.
    > > Zbyt dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.
    >
    > Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
    > się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

    Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.



    > > > > Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.
    > > >
    > > > Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.
    > >
    > > Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
    > > możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
    > > usłyszysz. :)
    >
    > Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
    > powszechnie przez takie obszary prowadzą?

    Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych kategorii -
    często. Może po innej Polsce jeździmy?


    > > > Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
    > > > ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które
    > > > są w konkretnej sytuacji ważniejsze.
    > >
    > > Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
    > > których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły
    > > wypad jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie
    > > dotknął hamulca.
    >
    > Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
    > batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

    Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o normalnej,
    polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może odwrócić uwagę
    kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni. Nie ma tu niczego
    nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.


    >
    > > > Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?
    > >
    > > Z lektury PMS.
    >
    > Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.
    >
    > > Bronisz ograniczeń jak niepodległości.
    >
    > A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.

    Jasne, nawet w tym wątku to przecież robisz.


    >
    > > > W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
    > > > i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia
    > >
    > > Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
    > > sobie opinię wyrobić.
    >
    > Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
    > podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.
    >
    > > W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.
    >
    > Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
    > (sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

    Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie obowiązuje
    idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po Bydgoszczą.

    >
    > > To
    > > niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.
    >
    > Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
    > ograniczeń.


    Znikąd się nie wzięło.


    > > > . Mało tego,
    > > > inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.
    > >
    > > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
    > > innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
    > > nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
    > > Polsce oduczy. :)
    >
    > Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
    > o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
    > obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.

    Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
    postępowania. Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
    innych użytkowników drogi.



    > Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
    > materii.


    Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony. Niedawno w
    radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
    najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :( A
    może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?


    > > > > bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.
    > > >
    > > > Zależy od okoliczności.
    > >
    > > Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
    > > opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy
    > > asfalt, szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet
    > > 50 km/h. Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami.
    >
    > Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
    > przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
    > Bydgoszczy)

    No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca, gdzie
    ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą. :) Akurat
    ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie licząc śmiesznych
    fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych tu tyle, co kot
    napłakał, więc nie przesadzaj.



    > > Tyle, że przy dobrej
    > > pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    > > zatrzymać się na czas na czerwonym.
    >
    > No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

    Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
    duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i trzeźwy :)
    miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.


    > > Za to kiedy raz przejeżdżałem
    > > tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było
    > > to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
    > > bezpieczeństwa.
    >
    > To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

    No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
    widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w oparach
    absurdu. Dosłownie niemal. :)


    > > No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam zawsze?
    >
    > Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
    > pytanie zarządcy drogi.


    :D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z urzędniczym
    absurdem. Oszczędzę sobie jednak.


    > > W krajach o
    > > nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
    > > inna...
    >
    > Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
    > widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
    > postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
    > będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
    > pewnie będą.

    Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
    znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować. Dlatego też w
    analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
    ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale tam
    państwo nie traktuje obywateli jak idiotów. U nas wszystko jest na
    wszelki wypadek "z zapasem".

    --
    Deflegmator


  • 100. Data: 2011-11-09 20:15:56
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 08 Nov 2011 17:24:21 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
    > W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
    >> - swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
    >> drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
    >> Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.
    >
    > Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...

    Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)
    Jade raz sobie noca, i slysze w radio sluchacza "bo tam jest las, moze
    jakies zwierze wyskoczyc, a niektorzy to tam nawet 70-tka jezdza !".
    Spojrzalem w prawo - las, spojrzalem w lewo - las, spojrzalem na licznik
    .... taaa ...


    >> Tak samo jak nie
    >> zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
    >> furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
    >> jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
    >> szczerze - niewiele widzisz.
    >
    > Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.

    Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

    J.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: