eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyzwierzęta leśne na drodze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 126

  • 101. Data: 2011-11-09 20:26:02
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 19:47, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    (...)
    >> Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu
    >
    > To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
    > zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są przypadki
    > że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że taki z ciebie
    > predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne znaczenie.

    Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
    odniosłeś...

    >> Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
    >> się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.
    >
    > Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.

    Ciekawe - zdaje się, że to Ty próbujesz w tym kierunku sprawdzić
    dyskusję, ale ja jednak pisałem nie tylko o prędkości.

    >> Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
    >> powszechnie przez takie obszary prowadzą?
    >
    > Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych kategorii -
    > często.

    Serio?

    > Może po innej Polsce jeździmy?

    Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
    przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
    90km/h.

    >> Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
    >> batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...
    >
    > Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o normalnej,
    > polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może odwrócić uwagę
    > kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni.

    Jakie to niby są te "wiele losowych zdarzeń" odciągających uwagę
    kierowcy od obserwacji drogi?

    > Nie ma tu niczego
    > nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.

    Nic nadzwyczajnego - wiele osób zwyczajnie zapiernicza bez wyobraźni
    po tym co mamy (niezależnie od stanu i uwarunkowań), a później płacze,
    jacy to oni poszkodowani są.

    >>>> Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?
    >>>
    >>> Z lektury PMS.
    >>
    >> Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.
    >>
    >>> Bronisz ograniczeń jak niepodległości.
    >>
    >> A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >
    > Jasne, nawet w tym wątku to przecież robisz.

    Mogę tylko powtórzyć.

    >> Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
    >> podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.
    >>
    >>> W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.
    >>
    >> Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
    >> (sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.
    >
    > Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie obowiązuje
    > idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po Bydgoszczą.

    Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
    i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
    podstawę tamtego ograniczenia?

    >> Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
    >> ograniczeń.
    >
    > Znikąd się nie wzięło.

    No pewnie. Jakoś trzeba się usprawiedliwiać.

    >>>> . Mało tego,
    >>>> inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.
    >>>
    >>> Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
    >>> innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
    >>> nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
    >>> Polsce oduczy. :)
    >>
    >> Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
    >> o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
    >> obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
    >
    > Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
    > postępowania.

    Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?

    > Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
    > innych użytkowników drogi.

    Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
    - inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
    prawem, a nie wg własnego widzimisię.

    >> Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
    >> materii.
    >
    > Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony.

    Nieprawda.

    > Niedawno w
    > radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
    > najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :(

    Naprawdę? Opierasz się na doniesieniach medialnych, czy jednak
    choć czasem weryfikujesz takie rewelacje?

    > A
    > może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?

    Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
    o niebo lepsza niż wiele lat temu.

    >> Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
    >> przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
    >> Bydgoszczy)
    >
    > No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca, gdzie
    > ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą. :) Akurat
    > ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie licząc śmiesznych
    > fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych tu tyle, co kot
    > napłakał, więc nie przesadzaj.

    Tak naprawdę to nie bardzo wiem co chciałeś przez to powiedzieć.

    >>> Tyle, że przy dobrej
    >>> pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    >>> zatrzymać się na czas na czerwonym.
    >>
    >> No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.
    >
    > Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
    > duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i trzeźwy :)
    > miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.

    Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
    zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
    większości sprawcami wypadków.

    >
    >>> Za to kiedy raz przejeżdżałem
    >>> tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było
    >>> to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
    >>> bezpieczeństwa.
    >>
    >> To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.
    >
    > No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
    > widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w oparach
    > absurdu. Dosłownie niemal. :)

    Wręcz przeciwnie - jak ktoś pisze o mgle, kiedy można było jechać
    70km/h to naprawdę nie ma pojęcia o jeździe we mgle itd.

    >> Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
    >> pytanie zarządcy drogi.
    >
    > :D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z urzędniczym
    > absurdem. Oszczędzę sobie jednak.

    Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.

    >>> W krajach o
    >>> nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
    >>> inna...
    >>
    >> Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
    >> widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
    >> postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
    >> będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
    >> pewnie będą.
    >
    > Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
    > znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować.

    Ha, ha, ha. Znaczy z lasu i obwodnicy Nakła przeszliśmy na drogi
    alpejskie - dryf mocno nieskuteczny.

    > Dlatego też w
    > analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
    > ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale tam
    > państwo nie traktuje obywateli jak idiotów.

    To Ty zdaje się znasz Austrię z widokówek :)

    > U nas wszystko jest na wszelki wypadek "z zapasem".

    Niekoniecznie, choć się zdarza.



  • 102. Data: 2011-11-09 20:35:33
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 20:15, J.F. pisze:
    > Dnia Tue, 08 Nov 2011 17:24:21 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
    >> W dniu 2011-11-08 15:50, J.F pisze:
    >>> - swiatla krotkie sa istotnie za krotkie, i przy normalnej predkosci
    >>> drogowej niewielka jest szansa dostrzezenia przeszkody bez odblaskow.
    >>> Szczegolnie jak sie jedzie 120 zamiast 90 na liczniku.
    >>
    >> Trzeba mieć zwyczajnie trochę wyobraźni...
    >
    > Wyobraznia przeszkadza jezdzic :-)

    Wiesz, że jest w tym sporo racji?

    > Jade raz sobie noca, i slysze w radio sluchacza "bo tam jest las, moze
    > jakies zwierze wyskoczyc, a niektorzy to tam nawet 70-tka jezdza !".
    > Spojrzalem w prawo - las, spojrzalem w lewo - las, spojrzalem na licznik
    > .... taaa ...

    Wiesz, o opowieściach dyskusji z CB to wolę się nie wypowiadać.
    Nie potrzebujesz podgrzewanych kalesonów?

    >>> Tak samo jak nie
    >>> zauwazysz pijaka na drodze, rowerzysty bez swiatel czy
    >>> furmanki/traktora/kombajnu. No, kombajn to moze sie uda.
    >>> jak jeszcze cos jedzie z przeciwka i oslepia, to powiedzmy sobie
    >>> szczerze - niewiele widzisz.
    >>
    >> Stąd też należy jechać stosowanie wolniej.
    >
    > Ale jak wolno mozna jechac ? :-)

    W zasadzie do zera...


  • 103. Data: 2011-11-09 22:04:25
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    > W dniu 2011-11-09 19:47, Deflegmator pisze:
    > > Artur Maśląg wrote:
    > (...)
    > > > Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu
    > >
    > > To ty bardzo chcesz wykazać, że jadąc odpowiednio wolno zauważysz
    > > zwierzę w lesie z odległości 50m. A to nie jest prawda, bo są
    > > przypadki że nawet z 5 metrów niczego nie dostrzeżesz. No chyba że
    > > taki z ciebie predator... :D I naprawdę prędkość ma tu drugorzędne
    > > znaczenie.
    >
    > Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
    > odniosłeś...

    Bo nic nie zmieniała. Zwierzę czasem prawie tak samo trudno zauważyć
    przy 100km/h, jak i przy 15.


    > > > Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
    > > > się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.
    > >
    > > Ale tylko o tej prędkości piszesz, o niczym innym.
    >
    > Ciekawe - zdaje się, że to Ty próbujesz w tym kierunku sprawdzić
    > dyskusję, ale ja jednak pisałem nie tylko o prędkości.

    Wspomniałeś jedynie, że drogi o podwyższonej dopuszczalnej prędkości
    mają zabezpieczenia przeciwko zwierzętom. Mówiłeś jeszcze o czymś innym?


    > > > Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne
    > > > drogi) powszechnie przez takie obszary prowadzą?
    > >
    > > Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych
    > > kategorii - często.
    >
    > Serio?

    Serio.

    > > Może po innej Polsce jeździmy?
    >
    > Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
    > przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
    > 90km/h.

    Z Bydgoszczy do Kamienia Pomorskiego się przejedź, najlepiej nocą, to
    zobaczysz. :)


    > > > Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga
    > > > pełna batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...
    > >
    > > Chyba w twojej głowie coś się nagle zrobiło. ;) Ja mówię o
    > > normalnej, polskiej drodze, na której wiele losowych zdarzeń może
    > > odwrócić uwagę kierowcy od tego, co dzieje się wokół jezdni.
    >
    > Jakie to niby są te "wiele losowych zdarzeń" odciągających uwagę
    > kierowcy od obserwacji drogi?

    Napisałem "wokół jezdni". Stan nawierzchni oraz inni użytkownicy dróg
    skutecznie odciągają uwagę od podziwiania okolicznych krajobrazów i
    wypatrywania jeleni. Zresztą, uwagę na sekundę może odciągnąć naprawdę
    byle co - np. błysk światała we wstecznym lusterku. I tyle wystarczy,
    żeby nie zauważyć przebiegającego zwierzęcia przed maską - i tak
    przecież w naturalny sposób ledwo widocznego. Gdyby wszystko było tak
    doskonale z 50 metrów widoczne jak sugerujesz, zupełnie zbędne byłyby
    elementy odblaskowe na jezdni, czy światełka na rowerach. A zwierzęta
    mają, przypominam, kamuflaż. :)




    > > Nie ma tu niczego
    > > nadzwyczajnego - takie są realia jazdy w naszym kraju.
    >
    > Nic nadzwyczajnego - wiele osób zwyczajnie zapiernicza bez wyobraźni
    > po tym co mamy (niezależnie od stanu i uwarunkowań), a później płacze,
    > jacy to oni poszkodowani są.

    No niestety bywa i tak.



    > > Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie
    > > obowiązuje idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po
    > > Bydgoszczą.
    >
    > Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
    > i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
    > podstawę tamtego ograniczenia?

    Podejrzewam stan nawierzchni. Ograniczenie ma raczej charakter
    dupochronu zarządcy drogi przed ew. odszkodowaniami, gdyż naprawdę
    można tam jeździć bezpiecznie o wiele szybciej - czego dowodzi zresztą
    praktyka dnia codziennego. :) Znam wiele miejsc, gdzie asfalt jest w o
    wiele gorszym stanie, a tak drastycznych ograniczeń nie ma. Np.
    remontowany aktualnie wjazd do Włocławka od strony Torunia. Sensowne 50
    km/h.



    > > > Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
    > > > ograniczeń.
    > >
    > > Znikąd się nie wzięło.
    >
    > No pewnie. Jakoś trzeba się usprawiedliwiać.

    A jaką ty masz hipotezę odnośnie tego nagminnego łamania prawa?
    Głupszych kierowców mamy, czy co? :)


    > > > > > . Mało tego,
    > > > > > inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do
    > > > > > ograniczeń/znaków.
    > > > >
    > > > > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że
    > > > > prędkość innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem
    > > > > większa, niż nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to
    > > > > szybko się tego w Polsce oduczy. :)
    > > >
    > > > Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
    > > > o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
    > > > obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
    > >
    > > Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
    > > postępowania.
    >
    > Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?

    Najwyraźniej. Ostatnie zmiany w kodeksie podwyższjące dopuszczalne
    prędkości na drogach, to krok w dobrą stronę.


    > > Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
    > > innych użytkowników drogi.
    >
    > Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
    > - inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
    > prawem, a nie wg własnego widzimisię.

    Lepiej dla nich, żeby zakładali, że poruszasz się zgodnie z powszechnym
    zwyczajem, a nie oderwanym od życia kodeksem. Ale prawo coś tam
    zakładać oczywiście "mają". Wszystkiego najlepszego.

    > > > Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
    > > > materii.
    > >
    > > Bo u nas zawsze się wszystko poprawia od dupy strony.
    >
    > Nieprawda.

    Prawda. :>

    > > Niedawno w
    > > radiowej trójce jakiś kretyn chełpił się, że w Polska zakupiła
    > > najnowocześniejszy system radarów w Europie. No ja pierdzielę. :(
    >
    > Naprawdę? Opierasz się na doniesieniach medialnych, czy jednak
    > choć czasem weryfikujesz takie rewelacje?

    To był wywiad z jakimś przedstawicielem służb drogowych. Sugerujesz, że
    kłamał? :)



    > > A
    > > może niech najpierw "zakupią" najnowocześniejszą sieć dróg, co?
    >
    > Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
    > o niebo lepsza niż wiele lat temu.

    I tak sto lat za Niemcami.



    > > > Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
    > > > przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
    > > > Bydgoszczy)
    > >
    > > No nie taka zwykła, zważywszy na to, że są na tej trasie miejsca,
    > > gdzie ciężko o jakieś sensowne pobocze nawet. I to w lesie zresztą.
    > > :) Akurat ta obwodnica to jeden z lepszych odcinków DK10, nie
    > > licząc śmiesznych fragmentów o charakterze ekspresówki. A pieszych
    > > tu tyle, co kot napłakał, więc nie przesadzaj.
    >
    > Tak naprawdę to nie bardzo wiem co chciałeś przez to powiedzieć.

    No to, że wcale to nie jest taki zwykły odcinek. Jest dobry, jak na
    DK10.



    >
    > > > > Tyle, że przy dobrej
    > > > > pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    > > > > zatrzymać się na czas na czerwonym.
    > > >
    > > > No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.
    > >
    > > Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
    > > duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
    > > trzeźwy :) miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.
    >
    > Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
    > zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
    > większości sprawcami wypadków.

    Bo stanowią większość kierowców? :) Zresztą, ja już z etapu młodego i
    nieśmiertelnego wyrosłem. Mam prawo jazdy od kilkunastu lat. Tak więc
    ta uwaga, to raczej nie pod mój adres.

    > >
    > > > > Za to kiedy raz przejeżdżałem
    > > > > tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :)
    > > > > Było to absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania
    > > > > bezpieczeństwa.
    > > >
    > > > To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.
    > >
    > > No tak, zawsze możliwy jest jakiś kataklizm i mgła ograniczająca
    > > widoczność do jedego metra. Tyle że to ty teraz się nurzasz w
    > > oparach absurdu. Dosłownie niemal. :)
    >
    > Wręcz przeciwnie - jak ktoś pisze o mgle, kiedy można było jechać
    > 70km/h to naprawdę nie ma pojęcia o jeździe we mgle itd.

    Tak, tak, tylko ty masz pojęcie, mistrzu kierownicy, zwłaszcza że cię
    tam nie było tego dnia. :) Światła były widoczne akurat z takiej
    odległości, by przy tych 70 km/h zatrzymać się bez awaryjnego
    hamowania. Ale przy nawet trochę wyższej prędkości byłoby ostro. Po
    cholerę ograniczenie przy dobrej pogodzie - nie wiem. Wygląda to na
    klasyczne przedobrzenie i nabijanie kasy.



    > > > Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
    > > > pytanie zarządcy drogi.
    > >
    > > :D Również nie wątpię, że byłoby to ciekawym spotkaniem z
    > > urzędniczym absurdem. Oszczędzę sobie jednak.
    >
    > Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.

    A w dupie to mam. Jeżdżę tak, jak mnie nauczyło doświadczenie, nie
    wnikając w zawiłe meandry rozumowania "zarządcy". I tak pewnie
    kierowała nim chęć zysku, przede wszystkim. Srał go pies. :)


    > > > > W krajach o
    > > > > nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak
    > > > > chyba inna...
    > > >
    > > > Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
    > > > widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
    > > > postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h
    > > > nie będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
    > > > pewnie będą.
    > >
    > > Na drogach podobnego typu na Zachodzie, kiedy przekroczę dozwoloną
    > > znakiem prędkość o 10 km/h, to mogę w rowie wylądować.
    >
    > Ha, ha, ha. Znaczy z lasu i obwodnicy Nakła przeszliśmy na drogi
    > alpejskie - dryf mocno nieskuteczny.

    Jakie znowu alpejskie?

    > > Dlatego też w
    > > analogicznej sytuacji np. w Austrii, przy zamgleniu i sztywnym
    > > ograniczeniu prędkości do 70km/h, jechałbym pewnie góra 50. No ale
    > > tam państwo nie traktuje obywateli jak idiotów.
    >
    > To Ty zdaje się znasz Austrię z widokówek :)

    Widziałem całkiem spory kawałek świata, wyobraź sobie. Nie z
    widokówek...

    > > U nas wszystko jest na wszelki wypadek "z zapasem".
    >
    > Niekoniecznie, choć się zdarza.

    Zdarza się raczej, że jest bez zapasu, ale rzadko.



    --
    Deflegmator


  • 104. Data: 2011-11-09 22:37:31
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-09 22:04, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    (...)
    >> Ciekawe czemu wyciąłeś ten fragment z kontekstu i się do reszty nie
    >> odniosłeś...
    >
    > Bo nic nie zmieniała. Zwierzę czasem prawie tak samo trudno zauważyć
    > przy 100km/h, jak i przy 15.

    Dobre - zdaje, że zapomniałeś o czym była mowa.

    > Wspomniałeś jedynie, że drogi o podwyższonej dopuszczalnej prędkości
    > mają zabezpieczenia przeciwko zwierzętom. Mówiłeś jeszcze o czymś innym?

    Tak, znajdziesz to bez problemu.

    >>>> Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne
    >>>> drogi) powszechnie przez takie obszary prowadzą?
    >>>
    >>> Krajówki czasami, natomiast drogi wojewódzkie i te niższych
    >>> kategorii - często.
    >>
    >> Serio?
    >
    > Serio.

    Na tak...

    >>> Może po innej Polsce jeździmy?
    >>
    >> Na to wychodzi. Bardzo rzadko mam okazję przeprawiać się przez Polskę
    >> przez gęste lasy z zarośniętymi poboczami z prędkością administracyjną
    >> 90km/h.
    >
    > Z Bydgoszczy do Kamienia Pomorskiego się przejedź, najlepiej nocą, to
    > zobaczysz. :)

    Jechałem i to nie jeden raz.

    > Napisałem "wokół jezdni".

    To teraz ten "błysk" w lusterku łosiom przekaż...

    >>> Zabawna to jest kolumna aut jadąca 90km/h w obszarze, gdzie
    >>> obowiązuje idiotyczne ograniczenie do 30. Jest takie miejsce po
    >>> Bydgoszczą.
    >>
    >> Z takimi kretynizmami (o ile jest to nieuzasadnione) to należy walczyć
    >> i zgłaszać, a nie przytaczać to jako argument w dyskusji. Znasz
    >> podstawę tamtego ograniczenia?
    >
    > Podejrzewam stan nawierzchni. Ograniczenie ma raczej charakter
    > dupochronu zarządcy drogi przed ew. odszkodowaniami, gdyż naprawdę
    > można tam jeździć bezpiecznie o wiele szybciej - czego dowodzi zresztą
    > praktyka dnia codziennego. :) Znam wiele miejsc, gdzie asfalt jest w o
    > wiele gorszym stanie, a tak drastycznych ograniczeń nie ma. Np.
    > remontowany aktualnie wjazd do Włocławka od strony Torunia. Sensowne 50
    > km/h.

    Aha, czyli mamy tylko Twoje podejrzenia i nic więcej...

    > A jaką ty masz hipotezę odnośnie tego nagminnego łamania prawa?
    > Głupszych kierowców mamy, czy co? :)

    Wielokrotnie już napisano.

    >>> Prawo a praktyka życiowa to niezupełnie pokrywające się zbiory zasad
    >>> postępowania.
    >>
    >> Cóż, może czas, by relacja podobieństwa była wyższa?
    >
    > Najwyraźniej. Ostatnie zmiany w kodeksie podwyższjące dopuszczalne
    > prędkości na drogach, to krok w dobrą stronę.

    To idiotyczne i populistyczne zagranie. Podobnie jak dopuszczenie
    wyprzedzania z prawej strony. Przykro mi, że załapałeś się na
    zwolenników i adresatów takich akcji.

    >>> Ja wolę przeżyć, niż ufać w przestrzeganie prawa przez
    >>> innych użytkowników drogi.
    >>
    >> Nieistotne. Ja też wolę przeżyć, ale zasady są dość jasne
    >> - inni mają prawo zakładać, że poruszam się zgodnie z obowiązującym
    >> prawem, a nie wg własnego widzimisię.
    >
    > Lepiej dla nich, żeby zakładali, że poruszasz się zgodnie z powszechnym
    > zwyczajem, a nie oderwanym od życia kodeksem. Ale prawo coś tam
    > zakładać oczywiście "mają". Wszystkiego najlepszego.

    Wiesz, ten Twój powszechny zwyczaj jednak nie jest taki powszechny...

    > Prawda. :>

    Trąbka.

    > To był wywiad z jakimś przedstawicielem służb drogowych. Sugerujesz, że
    > kłamał? :)

    Cóż, trudno bym się opierał na Twojej relacji bez podania źródła...

    >> Sieć nowoczesnych dróg systematycznie powstaje i sytuacja jest
    >> o niebo lepsza niż wiele lat temu.
    >
    > I tak sto lat za Niemcami.

    Ekhem - Niemcy są niby jakimś wzorem?

    >>>> Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami,
    >>>> przejściami dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło
    >>>> Bydgoszczy)
    > No to, że wcale to nie jest taki zwykły odcinek. Jest dobry, jak na
    > DK10.

    Zwykła krajówka itd.

    >>> Nigdy nie miałem na tym odcinku z tym problemu - i to bez jakiegoś
    >>> duszenia po hamulcach. I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
    >>> trzeźwy :) miał. Nie wiem, czemu się dziwisz.
    >>
    >> Wystarczą statystyki. Te niestety weryfikują takie opowieści młodych,
    >> zdrowych, trzeźwych... Dziwnym trafem właśnie oni są w zdecydowanej
    >> większości sprawcami wypadków.
    >
    > Bo stanowią większość kierowców? :)

    Nie, nie dlatego.

    > Zresztą, ja już z etapu młodego i
    > nieśmiertelnego wyrosłem. Mam prawo jazdy od kilkunastu lat. Tak więc
    > ta uwaga, to raczej nie pod mój adres.

    Ekhem - to nie ja napisałem "I nie sądzę, żeby ktokolwiek zdrowy i
    trzeźwy" itd. Statystyki jednak przeczą Twoim "sądzeniom", więc
    źle trafiłeś. A jak chcesz się bawić w licytacje to zdaje się
    tym bardziej źle trafiłeś.

    >> Spróbuj - na grupie próbujesz to uderz do zarządcy.
    >
    > A w dupie to mam.

    No tak - na newsach pokrzykiwać dobrze, coś zrobić racjonalnego
    to już nadmiar pracy...

    (...)


  • 105. Data: 2011-11-10 09:33:21
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: "Iksinski" <nie_pisz@tu_nic_nie_ma.pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:j9da70$lh4$4@inews.gazeta.pl...

    > Albo w twojej okolicy zarządcy lasów nie mają bladego pojęcia o
    > istnieniu siatek ochronnych.

    Zapewne nie mają, ale co to wnosi do dyskusji?

    Pozdrawiam
    X


  • 106. Data: 2011-11-10 10:36:32
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.11.2011 14:26, Artur Maśląg pisze:

    >>> Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)
    >>
    >> Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.
    >
    > Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
    > Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
    > w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
    > postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
    > na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
    > oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
    > pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)

    To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->


  • 107. Data: 2011-11-10 10:37:30
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.11.2011 09:33, Iksinski pisze:
    >
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    > w wiadomości news:j9da70$lh4$4@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Albo w twojej okolicy zarządcy lasów nie mają bladego pojęcia o
    >> istnieniu siatek ochronnych.
    >
    > Zapewne nie mają, ale co to wnosi do dyskusji?

    A pomyśl.


  • 108. Data: 2011-11-10 10:41:16
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.11.2011 15:38, Sebastian Kaliszewski pisze:

    >> Wyraźnie zaznaczałem, jakiej zwierzyny dotyczą moje wypowiedzi i nie
    >> ukrywałem, że w mojej okolicy takie np. łosie stanowią w okolicy drogi
    >> raczej błąd statystyczny niż zjawisko choćby zauważalnie powtarzalne.
    >
    > W okolicy Warszawy? Ależ jest tego sporo. Widziałem z odległościu 5m,
    > nie nie z samochodu, na piechotę. Na terenie miasta.

    Wiesz, kiedyś był i tygrys ;->

    >> Może dlatego, że w wielu miejscach lasy są "osiatkowane" - lis
    >> przejdzie, a łoś już miałby problem.
    >
    > Osiatkowane są praktycznie tylko przy drogach szybkiego ruchu i
    > autostradach.

    Czyli tam, gdzie się legalnie jeździ szybciej :)


  • 109. Data: 2011-11-10 10:50:18
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-11-10 10:36, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 09.11.2011 14:26, Artur Maśląg pisze:
    >
    >>>> Podobno ma już PJ i samochód - nikt tego nie potwierdził ;)
    >>>
    >>> Nikt też nie potwierdził, że nie jesteś złodziejem i oszustem.
    >>
    >> Owszem, potwierdził, jak najbardziej - sąd jakiś czas temu.
    >> Uznał, że samochód nie był kradziony, a ja nie dokonywałem
    >> w nich żadnych przeróbek pól numerowych. Ba, dodatkowo w czasie
    >> postępowania itd. posiadałem DR pojazdu i z nim się stawiłem
    >> na ekspertyzę, co wywołało niemałe zdziwienie wśród innych
    >> oczekujących, a w szczególności pracowników Policji, którzy
    >> pojazd do ekspertyzy przyjmowali :)
    >
    > To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->

    Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
    Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
    w formie dowolnej.



  • 110. Data: 2011-11-10 12:15:13
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.11.2011 10:50, Artur Maśląg pisze:

    >> To tylko oznacza, że jesteś sprytny i masz układy ;->
    >
    > Wręcz przeciwnie - jedynie może to oznaczać w Twoich imaginacjach.
    > Nie zmienia to faktu, że tego o czym pisałem nikt nie potwierdził
    > w formie dowolnej.

    Poczucie humoru ci przy okazji amputowali?

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: