eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyzwierzęta leśne na drodzeRe: zwierzęta leśne na drodze
  • Data: 2011-11-09 18:34:23
    Temat: Re: zwierzęta leśne na drodze
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-11-09 15:54, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    (...)
    >> Zdaje się, że mowa nie jest o kamizelkach dla saren, tylko o
    >> prawdopodobieństwie, że sarna wyskoczy 0,5 metra przed samochodem.
    >> Dodam, że w zasadzie jej możliwości kamuflażu wprost można pominąć,
    >> ponieważ na jezdni/poboczu to już ją widać.
    >
    > No to na jezdni ją dopiero zauważysz. Może być za późno, nawet jak nie
    > jedziesz szybko. Wystarczy, że zwierzak wbiegnie wprost z lasu.
    > Zauważyłbyś na jego tle takiego dziczka?
    >
    > http://www.lumisfera.pl/photo/998814/doskona%C5%82y+
    kamufla%C5%BC,+%28bl
    > i%C5%BCej+nie+podejd%C4%99!%29.html
    >
    > Nie sądzę... :D

    Skoro tak bardzo chciałeś pokazać możliwości kamuflażu to ok
    - to dokonały przykład, że jadąc przez las warto jednak zwolnić,
    tym bardziej, jeżeli ktoś na siłę próbuje udowodnić, że przypadek
    trafienia na ślepo ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo.

    >> Nie tylko mniejsze skutki uderzenia, ale tez dłuższy czas na reakcję
    >> po zobaczeniu takiego zwierza.
    >
    > Tak, ale to nie wyczerpuje wszystkich aspektów takiego wydarzenia. Zbyt
    > dużo zmiennych, by się zadowolić samym ograniczeniem prędkości.

    Nie kręć teraz, tym bardziej, że ja nigdzie nie pisałem, że można
    się tylko tym zadowolić - to Twój pomysł.

    >>> Nie każdy las też wygląda jak ten z filmiku.
    >>
    >> Zasadniczo to prawda, tylko niewiele wnosi do tematu.
    >
    > Wnosi bardzo wiele. W gęstym lesie i przy zakrzaczonym poboczu to
    > możesz nawet idąc piechotą nie zauważyć zwierzęcia. Prędzej je
    > usłyszysz. :)

    Litości - chcesz mi tutaj udowodnić, że krajówki (czy podobne drogi)
    powszechnie przez takie obszary prowadzą?

    >> Daruj - jazda przez las to nie jest miejska dżungla i ludzki mózg
    >> ma naturalne możliwości koncentracji uwagi na szczegółach, które są
    >> w konkretnej sytuacji ważniejsze.
    >
    > Czyli np. na dziurach w nawierzchni albo cichociemnych rowerzystach,
    > których spotkanie w Polsce jest bardziej prawdopodobne niż nagły wypad
    > jelenia. A potem - zonk, jak na filmiku. Koleś nawet nie dotknął
    > hamulca.

    Pełny bajer. Z jazdy przez gęsty las zrobiła się dziurawa droga pełna
    batmanów, do tego w pełnej obsadzie łosi, dzików, saren...

    >> Skąd wniosek, że lubię temat prędkości?
    >
    > Z lektury PMS.

    Aha - to zdaje się nieuważnie czytasz.

    > Bronisz ograniczeń jak niepodległości.

    A teraz to jestem pewien, że nieuważnie czytasz.

    >> W Twojej prywatnej ocenie, która niekoniecznie jest właściwą
    >> i do tego nie znasz uzasadnienie danego ograniczenia
    >
    > Wystarczy, że przejadę odcinek z ograniczeniem wiele razy i już mogę
    > sobie opinię wyrobić.

    Jak już pisałem - własną i bardzo subiektywną. Kwestie choćby hałasu,
    podłoża, rezonansu czy historii odcinka są oczywiście już nieistotne.

    > W jakichś 80% ograniczenia są mocno na wyrost.

    Typowa opinia osoby, która traktuje ograniczenia jako sugestie
    (sam to napisałeś). Zabawnie też brzmi te 80%.

    > To
    > niestety demoralizuje kierowców - uczy olewania tego typu znaków.

    Oczywiście, przecież jakoś trzeba usprawiedliwić nagminne łamanie
    ograniczeń.

    >> . Mało tego,
    >> inni maja prawo zakładać, że stosujesz się do ograniczeń/znaków.
    >
    > Ja tam tego nigdy nie zakładam - jestem realistą i wiem, że prędkość
    > innych pojazdów będzie z dużym prawdopodobieństwem większa, niż
    > nakazują przepisy. Jeśli ktoś zakłada inaczej, to szybko się tego w
    > Polsce oduczy. :)

    Mnie naprawdę nie interesuje co Ty personalnie zakładasz - piszę
    o tym, co mogą robić ludzie zgodnie z prawem i póki co jest
    obowiązującą normą. Możesz się zżymać, kombinować, ale tak jest.
    Jeszcze gorzej - sukcesywnie poprawia się orzecznictwo w tej
    materii.

    >>> bywa (choć rzadziej), że trzeba jechać wolniej.
    >>
    >> Zależy od okoliczności.
    >
    > Odnoszę wrażenie, że ograniczenia w Polsce podaje się dla najgorszej
    > opcji pogodowej. Tak jest np. na obwodnicy Nakła. Piękny, równy asfalt,
    > szeroka jezdnia, ale wszędzie ograniczenia do 70, a nawet 50 km/h.
    > Powodem jest spora liczba skrzyżowań ze światłami.

    Zwykła jednojezdniowa krajówka z kolizyjnymi skrzyżowaniami, przejściami
    dla pieszych itd. (jeżeli masz na myśli Nakło koło Bydgoszczy)

    > Tyle, że przy dobrej
    > pogodzie zupełnie bezpiecznie można jechać jakieś 100-110 km/h i
    > zatrzymać się na czas na czerwonym.

    No jasne. Później się dziwić, że dochodzi do wypadków.

    > Za to kiedy raz przejeżdżałem
    > tamtędy we mgle doceniłem sensowność tych siedemdziesiątek. :) Było to
    > absolutne maksimum rozsądnej prędkości dla zachowania bezpieczeństwa.

    To Ty zdaje się we mgle nie jeździłeś.

    > No i ok, ale dlaczego ograniczenie obowiązuje tam _zawsze_?

    Skoro bardzo chcesz się nurzać w oparach absurdu, to zadaj takie
    pytanie zarządcy drogi.

    > W krajach o
    > nieco większej kulturze motoryzacyjnej polityka jest jednak chyba
    > inna...

    Na drogach podobnego typu są podobne ograniczenia i nikt ich mgłą
    widzianą raz przez jakiegoś usenetowicza nie tłumaczy. Najwyżej
    postawią znak o częstych mgłach, ale podwyższenia do 100-110km/h nie
    będzie, a ograniczenia przed skrzyżowaniami o ruchu kierowanym
    pewnie będą.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: