eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypuknięcie - próba naciągactwa?Re: puknięcie - próba naciągactwa?
  • Data: 2011-05-26 08:38:03
    Temat: Re: puknięcie - próba naciągactwa?
    Od: tadek <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 25 Maj, 18:09, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote:
    > Grupo wszechwiedząca
    >
    > padło w końcu na mnie (a właściwie na moją żonę, ale zniżki moje :]).
    > DC, korek, podjeżdżanie i bum, a właściwie puk, w tył poprzedzającego auta.
    >
    > Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
    > przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
    > i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto
    > firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyną alternatywą było wezwanie
    > policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie
    > odległości" itd i godzina albo lepiej czekania. Zresztą wina żony, nie
    > neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu
    > oświadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia".
    >
    > Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
    > tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasują mi do zrobionych
    > teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć
    > ramka od rejestracji (nią uderzyła, dopiero ruszając więc na minimalnej
    > prędkości) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek
    > uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakieś mini
    > wgniecenie które podobno właśnie teraz się stało. Jednak na fotce
    > wszystko wygląda na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała
    > wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam
    > wcześniej (nie było śladów świeżego przytarcia). I co teraz?
    > Oświadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
    > jakoś przeboleję) natomiast cwaniactwa jakoś przeboleć nie mogę. Czy
    > można coś z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jakoś zwrócić uwagę
    > rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te
    > uszkodzenia, zanim gość z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygląda
    > procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy,
    > więc nie wiem, czy się TU jakoś kontaktuje ze sprawcą, czy wszystko
    > idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że właśnie 10% zniżki poszło
    > w.. sobie i koniec pieśni.
    > Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.
    > --
    > MZ

    też miałem kiedyś podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
    'złotówa" twierdząc że prysnął kamień spod koła mojego samochodu i
    pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
    się

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 26.05.11 09:32 PM
  • 26.05.11 09:39 PM
  • 26.05.11 09:43 PM
  • 26.05.11 09:52 MZ
  • 26.05.11 10:01 PM
  • 26.05.11 10:06 Cavallino
  • 26.05.11 10:12 to
  • 26.05.11 10:33 PM
  • 26.05.11 10:47 to
  • 26.05.11 10:50 Excite
  • 26.05.11 10:55 Dman-666
  • 26.05.11 11:16 PM
  • 26.05.11 11:24 PM
  • 26.05.11 11:31 to
  • 26.05.11 11:33 MZ

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: