-
31. Data: 2011-01-01 21:41:04
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 01-01-2011 21:55, kogutek napisał/a:
>
> > wiesz ze nie o to chodziło. chlodziwem nie musi byc woda i ciecze na niej
> > oparte.
>
> Ale tak jest w przeważającej ilości przypadków chyba we wszystkich
> popularnych okładach chłodzenia silników spalinowych.
>
> > oczywiscie nie ma zadnej przeszkody zeby nalac do ukladu chlodzenia
> > samochodu zupy pomidorowej bez klusek. a co z glikolem, tetrą.mozna nalac
> > oleju, czy te ciecze tez maja wieksza objetosc po przejsciu ze stanu skupienia
> > cieklego w staly. W czasach niedoboru wszystkiego na stacjach benzynowych były
> > ulotki jak zrobić plyn nisko zamarzający oparty na oleju napędowym.
>
> Ale wątek jest o mieszaninie wody z innymi płynami.
>
> > Czy
> > zamarzniety olej napedowy ma mniejszą czy wiekszą objetość niz ciecz z ktorej
> > powstał. Czy glikol albo tetra rozwalą blok?
>
> Prawdopodobnie zmniejszają objętość, więc nie rozwalą bloku ale jeśli
> zamarzną "na kamień" (pewnie w temperaturze dużo niższej niż mieszanina
> wody z np. glikolem) to zablokują ruchome elementy układu chłodzenia,
> które mogą z tego powodu ulec uszkodzeniu przy rozruchu.
>
> --
> Cz.
Nie mogą ulec tylko na pewno ulegną uszkodzeniu. Raptem jest to jeden element,
pompa wody. Reszta przetrzyma. Niektóre samochody terenowe mają na ta
okoliczność możliwość poluzowania paska klinowego napedzającego pompe wody i
wentylator. Co prawda jest to robione z eby nie uszkodzić wentylatora po
wjechaniu do glębokiej wody. Ale awaryjnie można użyć kiedy uklad byłby zalany
tylko glikolem i zamarzł przy -12 stopniach. Cala dyskusja o rozwalaniu bloku w
wypadku zamarzniecia i koniecznosci stosowania grzalek nie ma sensu. Przy
proporcjach 32 ( woda) do 68( glikol etylenowy) temperatura zamarzania wynosi
~-70 stopni Celsjusza. Pewno ze trzy miejsca na Ziemi osiągają takie
temperatury. W dzisiejszych czasach tylko fajansiarzom pękaja bloki.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
32. Data: 2011-01-01 22:13:28
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: Czarek <c...@n...fm>
W dniu 01-01-2011 22:41, kogutek napisał/a:
>
> Nie mogą ulec tylko na pewno ulegną uszkodzeniu. Raptem jest to jeden element,
> pompa wody. Reszta przetrzyma. Niektóre samochody terenowe mają na ta
> okoliczność możliwość poluzowania paska klinowego napedzającego pompe wody i
> wentylator. Co prawda jest to robione z eby nie uszkodzić wentylatora po
> wjechaniu do glębokiej wody. Ale awaryjnie można użyć kiedy uklad byłby zalany
> tylko glikolem i zamarzł przy -12 stopniach. Cala dyskusja o rozwalaniu bloku w
> wypadku zamarzniecia i koniecznosci stosowania grzalek nie ma sensu.
Grzałki (i inne układy podgrzewające) pomagają w rozruchu zimnego
silnika - nawet takiego, którego układ chłodzenia jest napełniony płynem
niezamarzającym, więc w warunkach arktycznych ich stosowanie może być
uzasadnione.
Weź też pod uwagę, że w zamarzniętym silniku olej też zmienia swoją
konsystencję i układ smarowania może mieć bardzo duży problem ze
spełnianiem swojej funkcji przez długi czas po odpaleniu bardzo zimnego
silnika.
--
Cz.
-
33. Data: 2011-01-01 23:08:54
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 01-01-2011 22:41, kogutek napisał/a:
>
> >
> > Nie mogą ulec tylko na pewno ulegną uszkodzeniu. Raptem jest to jeden element,
> > pompa wody. Reszta przetrzyma. Niektóre samochody terenowe mają na ta
> > okoliczność możliwość poluzowania paska klinowego napedzającego pompe wody i
> > wentylator. Co prawda jest to robione z eby nie uszkodzić wentylatora po
> > wjechaniu do glębokiej wody. Ale awaryjnie można użyć kiedy uklad byłby zalany
> > tylko glikolem i zamarzł przy -12 stopniach. Cala dyskusja o rozwalaniu bloku w
> > wypadku zamarzniecia i koniecznosci stosowania grzalek nie ma sensu.
>
> Grzałki (i inne układy podgrzewające) pomagają w rozruchu zimnego
> silnika - nawet takiego, którego układ chłodzenia jest napełniony płynem
> niezamarzającym, więc w warunkach arktycznych ich stosowanie może być
> uzasadnione.
> Weź też pod uwagę, że w zamarzniętym silniku olej też zmienia swoją
> konsystencję i układ smarowania może mieć bardzo duży problem ze
> spełnianiem swojej funkcji przez długi czas po odpaleniu bardzo zimnego
> silnika.
>
> --
> Cz.
Jaką moc mają te grzałki?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
34. Data: 2011-01-02 06:52:04
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "j.r." <j...@g...pl>
kogutek wrote:
>> Weź też pod uwagę, że w zamarzniętym silniku olej też zmienia swoją
>> konsystencję i układ smarowania może mieć bardzo duży problem ze
>> spełnianiem swojej funkcji przez długi czas po odpaleniu bardzo
>> zimnego silnika.
Jaką moc mają te grzałki?
W samochodach ok 400-550W w ciągnikach rolniczych itp większych
silnikach ok 1000-2500W.
Tutaj masz katalog grzałek:
http://www.calix.se/consumer/soka.asp
--
pzdr, j.r.
-
35. Data: 2011-01-02 23:08:18
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2011-01-01 19:47, k...@v...pl pisze:
> Na wypadek zamarzniecia płynu chłodzacego używa się płynow zamarzających w
> niższych niż oczekiwane temperaturach.
i oczywiście nie słyszałeś o przypadkach, gdy użytkownik po wycieku
płynu chłodzącego zamiast dolania płynu chłodzącego nalał wody..
> Lepiej niż grzalki w silniku.
grzałka w bloku silnika ma zupełnie inne zadanie
--
Pozdr.
Michał
-
36. Data: 2011-01-02 23:22:19
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2011-01-01 21:55, kogutek pisze:
> wiesz ze nie o to chodziło. chlodziwem nie musi byc woda i ciecze na niej
> oparte. oczywiscie nie ma zadnej przeszkody zeby nalac do ukladu chlodzenia
> samochodu zupy pomidorowej bez klusek. a co z glikolem, tetrą. mozna nalac
> oleju, czy te ciecze tez maja wieksza objetosc po przejsciu ze stanu skupienia
> cieklego w staly. W czasach niedoboru wszystkiego na stacjach benzynowych były
> ulotki jak zrobić plyn nisko zamarzający oparty na oleju napędowym. Czy
> zamarzniety olej napedowy ma mniejszą czy wiekszą objetość niz ciecz z ktorej
> powstał. Czy glikol albo tetra rozwalą blok?
zapominasz o kilku sprawach:
a) czysty glikol etylenowy zamarza w -13 stopniach, temperatura zapłonu
to 111 stopni..
b) tetra, czyli czterochlorek węgla. Bardzo dobry rozpuszczalnik,
zapewne uwielbia wszelkiego rodzaju uszczelki ;-) Byłby na pewno
znakomity jako płyn chłodzący w silniku - jego temperatura wrzenia to 77
stopni, płyn chłodzący w silniku powinien mieć zazwyczaj ok. 90 stopni.
Powiedz mi tylko jeszcze, gdzie go legalnie kupić w ilościach rzędu
pojedynczych litrów, bo jest problem z zakupem w ilości mililitrów..
c) guma w układzie chłodzenia na pewno też bardzo lubi olej napędowy.
d) który z zaproponowanych zamienników będzie miał porównywalną cenę ze
stosowanymi obecnie roztworami wodnymi i nie gorsze ciepło właściwe?
--
Pozdr.
Michał
-
37. Data: 2011-01-02 23:25:34
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2011-01-01 20:30, kogutek pisze:
> Jak nieduze pojazdy to pewno motocykle i motorowery. Moskwicze nie mialy
> dodatkowych urzązdeń do grzania. Pabieda też nie. Wolga nie miala. Lada nie
> miala. Terenowe Gazy tez nie mialy. Za to wszystkie mialy korbę. Nie do
> odpalania a do ruszenia wałem przed odpaleniem z rozrusznika. Jedynie zaporozec
> mial nagrzewnice na benzynę. Jak jeden na 5 ma coś czego inne nie mają to nie
> jest czesto.
tylko że IMHO wszystkie te samochody poza zaporożcem miały silniki
chłodzone cieczą, a jedyny zaporożec powietrzem. Korbę zaporożec też
miał, no i ręczną pompkę paliwa na wszelki wypadek.
--
Pozdr.
Michał
-
38. Data: 2011-01-03 00:11:04
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2011-01-01 20:30, kogutek pisze:
>
> > Jak nieduze pojazdy to pewno motocykle i motorowery. Moskwicze nie mialy
> > dodatkowych urzązdeń do grzania. Pabieda też nie. Wolga nie miala. Lada nie
> > miala. Terenowe Gazy tez nie mialy. Za to wszystkie mialy korbę. Nie do
> > odpalania a do ruszenia wałem przed odpaleniem z rozrusznika. Jedynie zaporozec
> > mial nagrzewnice na benzynę. Jak jeden na 5 ma coś czego inne nie mają to nie
> > jest czesto.
>
> tylko że IMHO wszystkie te samochody poza zaporożcem miały silniki
> chłodzone cieczą, a jedyny zaporożec powietrzem. Korbę zaporożec też
> miał, no i ręczną pompkę paliwa na wszelki wypadek.
>
> --
> Pozdr.
> Michał
>
>
Przeczytaj facet to na co odpisalem. Potem czytaj tyle razy aż zrozumiesz
dlaczego tak a nie inaczej odpisalem. I dopiero potem pisz ile chcesz. Widzialem
na włąsne oczy radzieckiego mikrobusa z podwójnymi szybami. Ale nawet on nie
mial dodatkowej nagrzewnicy najczęściej na olej z dodatkowego zbiornika. Garbus
też mial z tylu silnik chlodzony powietrzem. I nie mial dodatkowego grzania.
126p tak samo. Trabant tyż. Z demoludowych to pewno czeska Tatra miala montowane
sryjnie dodatkowe urzązdenie do grzania kabiny. Ale to byl socjalistyczny Rolls.
A tak przy okazji. Tatra miala silnik chlodzony powietrzem. Nie często a prawie
żaden nie mial dodatkowego ogrzewania.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
39. Data: 2011-01-03 00:19:04
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> W dniu 2011-01-01 20:30, kogutek pisze:
>
> > Jak nieduze pojazdy to pewno motocykle i motorowery. Moskwicze nie mialy
> > dodatkowych urzązdeń do grzania. Pabieda też nie. Wolga nie miala. Lada nie
> > miala. Terenowe Gazy tez nie mialy. Za to wszystkie mialy korbę. Nie do
> > odpalania a do ruszenia wałem przed odpaleniem z rozrusznika. Jedynie zaporozec
> > mial nagrzewnice na benzynę. Jak jeden na 5 ma coś czego inne nie mają to nie
> > jest czesto.
>
> tylko że IMHO wszystkie te samochody poza zaporożcem miały silniki
> chłodzone cieczą, a jedyny zaporożec powietrzem. Korbę zaporożec też
> miał, no i ręczną pompkę paliwa na wszelki wypadek.
>
> --
> Pozdr.
> Michał
>
>
Pompka nie byłą na wszelki wypadek. Warszawa miała ręczną pompkę. I wszystkie
radzieckie samochody. Na tej ręcznej pompce nie dało się jechać. To było tylko
na wypadek gdy samochód dlugo stał i wyparowało paliwo z gażnika. Albo zabrakło
paliwa. Żeby nie męczyć akumulatora i rozrusznika zanim napompuje paliwa do
gaźnika.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
40. Data: 2011-01-03 00:57:05
Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> W dniu 2011-01-01 19:47, k...@v...pl pisze:
>
> > Na wypadek zamarzniecia płynu chłodzacego używa się płynow zamarzających w
> > niższych niż oczekiwane temperaturach.
>
> i oczywiście nie słyszałeś o przypadkach, gdy użytkownik po wycieku
> płynu chłodzącego zamiast dolania płynu chłodzącego nalał wody..
>
> > Lepiej niż grzalki w silniku.
>
> grzałka w bloku silnika ma zupełnie inne zadanie
>
> --
> Pozdr.
> Michał
Jasne ze ma. Takie samo jak magnetyzery do paliwa. Wydusić kasę z głupkow. 450
watów nagrzeje przy -25 blok że będzie parzył. Jak odpalisz silnik co ma 4
cylindry to żeby się zimny sam kręci potrzebuje z 5 kilowatów. Sprawność ma
wtedy taki silnik trochę lepszą od żarowki. Z 5 razy tyle co rozwija mocy idzie
na grzanie. Reszta ciepla rurą wydechową grzeje planetę Kumasz, to jest z 25
kilowatów. I jakoś się w mgnieniu oka nie chce zagrzać. Niedawno bylą dyskusja
czy cokolwiek jest wart termowentylator samochodowy o mocy 150 watów. Wszyscy ze
nie że lipa. Ciepło wlaściwe powietrza jest tylko trochę większe od mieszanki
żeliwa, aluminium i wody z glikolem. Tamte razem do kupy będą mialy z 700J/kg x
K. A powietrze ponad tysiąc. Tylko że też na kilogram. Porownaj gabaryty
kilograma powietrza i kilograma żeliwa. Niektorzy walnięci piszą że odkąd
zainstalowal grzałkę w bloku to wsiada i ma ciepło w samochodzie. A to gówno
prawda. Bo jak by to byla prawda to ta nagrzewnica co ma 150W po 10 sekundach by
oczy wysuszała w samochodzie. Zalącz taką 450 watową grzalkę na godzinę. Wpompuj
0,45 kWh w 100 kilo żeliwa, aluminium i płynu chlodzącego. Na dodatek uwzględnij
że w ukladzie ciecz bęzdie krążylą grawitacyjnie przez nagrzewnice i chlodnicę,
bo takie są prawa natury. I sam sobie odpowiedz jakie może spelniać zadanie.
Chyba tylko takie ze elektrownia sprzedalą trochę prądu co poszedl w pizdu.
Chyba że instrukcji montażu grzałki jest napisane że trzeba dokupić ze 20
opakowań pianki i po zamontowaniu grzalki zrobić pod maską równo z klapą. To co
wyleci dolem samo się powyciera w czasie jazdy. Wtedy ma szansę działać. Jak by
450 atów mialo cokolwiek zrobić to co za problem wsadzić w samochod akumulator
trakcyjny 12v 50Ah. Żeby był tylko do grzalki. prawie 100% użytkownikow
samochodow odpala auto bardzo systematycznie. Jak do pracy jadą. To czasowy z
ustawioną godziną włączenia grzałki. W takim akumulatorze 0,6 kWh można mieć.
Calkowicie wystarczy na grzalkę 500W na godzinę.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl