eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaladowanie akumulatora w samochodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 21. Data: 2011-01-01 18:31:52
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello kurdebalans,

    Saturday, January 1, 2011, 3:00:34 PM, you wrote:

    [...]

    > Temperatura -25°C, to w ogóle żaden problem.
    >> U nas też tyle bywa i poza jakimiś trupami kłopotów z odpaleniem
    >> nie ma.
    > Pojazdy (bo nie tylko samochody) zza wschodniej granicy, nawet niewielkie, z
    > benzynowymi silnikami,
    > często miały jako standard na wyposażeniu nagrzewnicę a to tego osobny
    > zbiornik na olej.

    Czyżbyś myślał o Zaporożcu? A on nie miał przypadkiem silnika
    chłodzonego powietrzem i stąd właśnie była konieczność ogrzewania
    _kabiny_? Tyle, że w Zaporożcu była benzynowa nagrzewnica.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 22. Data: 2011-01-01 18:47:50
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: k...@v...pl

    > W dniu 2011-01-01 17:42, Jarosław Sokołowski pisze:

    >

    > > Z tym narodem, to się zgadza. Tyle że nie radziecki, a skandynawski.

    > > I nie w chłodnicy, a w misce olejowej. Wkładanie grzałki do chłodnicy

    > > nie wydaje mi się dobrym pomysłem.

    >

    > ZTCW to nie do chłodnicy ani nie do miski olejowej, a w blok silnika, w

    > miejsce odpowiedniej zaślepki zabezpieczającej blok silnika na wypadek

    > zamarznięcia płynu chłodzącego

    >

    > --

    > Pozdr.

    > Michał

    Na wypadek zamarzniecia płynu chłodzacego używa się płynow zamarzających w
    niższych niż oczekiwane temperaturach. Na dodatek takich plynow ktore nie
    powiększaja objętości w czasie zamarzania. Od kilkudziesieciu lat się to
    sprawdza. Lepiej niż grzalki w silniku.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 23. Data: 2011-01-01 19:08:06
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: Czarek <c...@n...fm>

    W dniu 01-01-2011 19:47, k...@v...pl napisał/a:
    >> W dniu 2011-01-01 17:42, Jarosław Sokołowski pisze:
    >>
    >>> Z tym narodem, to się zgadza. Tyle że nie radziecki, a skandynawski.
    >>> I nie w chłodnicy, a w misce olejowej. Wkładanie grzałki do chłodnicy
    >>> nie wydaje mi się dobrym pomysłem.
    >>
    >> ZTCW to nie do chłodnicy ani nie do miski olejowej, a w blok silnika, w
    >> miejsce odpowiedniej zaślepki zabezpieczającej blok silnika na wypadek
    >> zamarznięcia płynu chłodzącego

    > Na wypadek zamarzniecia płynu chłodzacego używa się płynow zamarzających w
    > niższych niż oczekiwane temperaturach. Na dodatek takich plynow ktore nie
    > powiększaja objętości w czasie zamarzania.

    Też zwiększają swoją objętość (być może i bardziej niż czysta woda) ale
    po zakrzepnięciu tworzą "kaszę" a nie litą bryłę lodu.

    > Od kilkudziesieciu lat się to
    > sprawdza. Lepiej niż grzalki w silniku.

    Grzałki w silniku też się sprawdzają przy niezamarzniętym płynie u
    układzie chłodzącym bo mają też za zadanie ułatwić rozruch silnika a nie
    tylko nie dopuścić do zamarznięcia płynu.


    --
    Cz.


  • 24. Data: 2011-01-01 19:30:51
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > > > Czyli co, samochody tam caly czas stoja z pracujacym silnikiem?

    > Niesamowite ale prawdziwe. Są uruchamiane co jakiś czas by nie ostygły.

    > Ale to zmyślny naród. Do chłodnic wstawiają grzałki i na czas postoju

    > podłączają do prądu.

    >

    > > [...] I nie samochody, tylko rowery.

    > ...I nie dają tylko kradną.

    > :)))))

    >

    > Temperatura -25°C, to w ogóle żaden problem.

    > > U nas też tyle bywa i poza jakimiś trupami kłopotów z odpaleniem

    > > nie ma.

    >

    > Pojazdy (bo nie tylko samochody) zza wschodniej granicy, nawet niewielkie, z

    > benzynowymi silnikami,

    > często miały jako standard na wyposażeniu nagrzewnicę a to tego osobny

    > zbiornik na olej.

    > Po podgrzaniu silnika auto paliło na dotyk.

    > Pojawia się problem jak na tęgim mrozie utuchomić taką nagrzewnicę. Ale to

    > jest łatniejsze nić zakręcenie dieslem.

    > A szczególnie sprzęt wojskowy od naszego poprzedniego Wielkiego Brata.

    > X.x.

    >

    >

    Jak nieduze pojazdy to pewno motocykle i motorowery. Moskwicze nie mialy
    dodatkowych urzązdeń do grzania. Pabieda też nie. Wolga nie miala. Lada nie
    miala. Terenowe Gazy tez nie mialy. Za to wszystkie mialy korbę. Nie do
    odpalania a do ruszenia wałem przed odpaleniem z rozrusznika. Jedynie zaporozec
    mial nagrzewnice na benzynę. Jak jeden na 5 ma coś czego inne nie mają to nie
    jest czesto.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 25. Data: 2011-01-01 19:36:44
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > W dniu 01-01-2011 19:47, k...@v...pl napisał/a:

    > >> W dniu 2011-01-01 17:42, Jarosław Sokołowski pisze:

    > >>

    > >>> Z tym narodem, to się zgadza. Tyle że nie radziecki, a skandynawski.

    > >>> I nie w chłodnicy, a w misce olejowej. Wkładanie grzałki do chłodnicy

    > >>> nie wydaje mi się dobrym pomysłem.

    > >>

    > >> ZTCW to nie do chłodnicy ani nie do miski olejowej, a w blok silnika, w

    > >> miejsce odpowiedniej zaślepki zabezpieczającej blok silnika na wypadek

    > >> zamarznięcia płynu chłodzącego

    >

    > > Na wypadek zamarzniecia płynu chłodzacego używa się płynow zamarzających w

    > > niższych niż oczekiwane temperaturach. Na dodatek takich plynow ktore nie

    > > powiększaja objętości w czasie zamarzania.

    >

    > Też zwiększają swoją objętość (być może i bardziej niż czysta woda) ale

    > po zakrzepnięciu tworzą "kaszę" a nie litą bryłę lodu.

    >

    > > Od kilkudziesieciu lat się to

    > > sprawdza. Lepiej niż grzalki w silniku.

    >

    > Grzałki w silniku też się sprawdzają przy niezamarzniętym płynie u

    > układzie chłodzącym bo mają też za zadanie ułatwić rozruch silnika a nie

    > tylko nie dopuścić do zamarznięcia płynu.

    >

    >

    > --

    > Cz.

    Na wszystkim się nie znam. Chętnie się dowiem jakie plyny przy zamarzaniu
    zwiekszają objętość. Do tej pory wydawalo mi się ze tylko czysta woda sie tak
    zachowuje. Dalbyś kilka przkladow takich plynow.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 26. Data: 2011-01-01 20:04:03
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: "Desoft" <N...@i...pl>

    >>> 3. Czy "prostownika" szlag nie trafi na mrozie ? ;-)
    >>
    >> Pytanie pomocnicze:
    >> Czy w alternatorze sa diody?
    >>
    >
    > Pytanie pomocnicze:
    > Czy w "prostowniku" są tylko diody ? ;-)

    W 80% tak.
    A odpowiadając na pytanie... Czy prostownik na mrozie łatwiej się
    przegrzeje?
    Bo oczywistej oczywistości nie bierzemy pod uwagę: zasypanie śniegiem,
    oblodzenie po polaniu wodą, itp.

    Jeżeli chodzi o elektronikę sterującą, to prostownik powinien być wyposażony
    w kompensację napięcia ładowania dla niskich temperatur (ładowanie przy -20)
    a jak ma kompensację, to pewnie może ładować przy -20. Raczej oczywiste.

    --
    Desoft


  • 27. Data: 2011-01-01 20:14:34
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: "PcmOL" <...@...net>

    ...
    > Na wszystkim się nie znam. Chętnie się dowiem jakie plyny przy zamarzaniu
    > zwiekszają objętość. Do tej pory wydawalo mi się ze tylko czysta woda sie
    > tak
    > zachowuje. Dalbyś kilka przkladow takich plynow.

    Większość zawierających wodę. Np. zupa grochowa, kapuśniak, sos do kotleta,
    wino, wódka i piwo.


  • 28. Data: 2011-01-01 20:55:43
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > ...

    > > Na wszystkim się nie znam. Chętnie się dowiem jakie plyny przy zamarzaniu

    > > zwiekszają objętość. Do tej pory wydawalo mi się ze tylko czysta woda sie

    > > tak

    > > zachowuje. Dalbyś kilka przkladow takich plynow.

    >

    > Większość zawierających wodę. Np. zupa grochowa, kapuśniak, sos do kotleta,

    > wino, wódka i piwo.

    >

    wiesz ze nie o to chodziło. chlodziwem nie musi byc woda i ciecze na niej
    oparte. oczywiscie nie ma zadnej przeszkody zeby nalac do ukladu chlodzenia
    samochodu zupy pomidorowej bez klusek. a co z glikolem, tetrą. mozna nalac
    oleju, czy te ciecze tez maja wieksza objetosc po przejsciu ze stanu skupienia
    cieklego w staly. W czasach niedoboru wszystkiego na stacjach benzynowych były
    ulotki jak zrobić plyn nisko zamarzający oparty na oleju napędowym. Czy
    zamarzniety olej napedowy ma mniejszą czy wiekszą objetość niz ciecz z ktorej
    powstał. Czy glikol albo tetra rozwalą blok?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 29. Data: 2011-01-01 21:11:48
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: Czarek <c...@n...fm>

    W dniu 01-01-2011 20:36, kogutek napisał/a:

    >
    > Na wszystkim się nie znam. Chętnie się dowiem jakie plyny przy zamarzaniu
    > zwiekszają objętość. Do tej pory wydawalo mi się ze tylko czysta woda sie tak
    > zachowuje. Dalbyś kilka przkladow takich plynow.
    >

    Woda jest wyjątkową substancją występująca w naturze - zmieniając stan
    skupienia z ciekłego w stały zwiększa swoją objętość.
    Chyba wszystkie płyny stosowane standardowo do układów chłodzenia
    przeróżnych silników zawierają kilkadziesiąt procent wody i do pewnego
    stosunku woda/i np. glikol zwiększą swoją objętość.

    Konsystencja "kaszy" po zamarznięciu ma jeszcze jedną pozytywną cechę -
    nie zablokuje np. wirnika pompy wody.

    --
    Cz.


  • 30. Data: 2011-01-01 21:19:13
    Temat: Re: ladowanie akumulatora w samochodzie
    Od: Czarek <c...@n...fm>

    W dniu 01-01-2011 21:55, kogutek napisał/a:

    > wiesz ze nie o to chodziło. chlodziwem nie musi byc woda i ciecze na niej
    > oparte.

    Ale tak jest w przeważającej ilości przypadków chyba we wszystkich
    popularnych okładach chłodzenia silników spalinowych.

    > oczywiscie nie ma zadnej przeszkody zeby nalac do ukladu chlodzenia
    > samochodu zupy pomidorowej bez klusek. a co z glikolem, tetrą.mozna nalac
    > oleju, czy te ciecze tez maja wieksza objetosc po przejsciu ze stanu skupienia
    > cieklego w staly. W czasach niedoboru wszystkiego na stacjach benzynowych były
    > ulotki jak zrobić plyn nisko zamarzający oparty na oleju napędowym.

    Ale wątek jest o mieszaninie wody z innymi płynami.

    > Czy
    > zamarzniety olej napedowy ma mniejszą czy wiekszą objetość niz ciecz z ktorej
    > powstał. Czy glikol albo tetra rozwalą blok?

    Prawdopodobnie zmniejszają objętość, więc nie rozwalą bloku ale jeśli
    zamarzną "na kamień" (pewnie w temperaturze dużo niższej niż mieszanina
    wody z np. glikolem) to zablokują ruchome elementy układu chłodzenia,
    które mogą z tego powodu ulec uszkodzeniu przy rozruchu.

    --
    Cz.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: