-
151. Data: 2015-09-12 01:54:20
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: __Maciek <i...@c...org>
Sat, 5 Sep 2015 01:30:38 +0200 Jarosław Sokołowski
<j...@l...waw.pl> napisał:
>To relacja z samodzielnych obserwacji,
Z obserwacji.
>się, że *inteligentny* projektant takiego zamka postąpi w ten sposób,
>że gdy układ elektoniczny wykryje nadmierne rozładowanie baterii,
>to póki jeszcze sił na to staje, odblokuje rygiel i nie dopuści do
>zatrzaśnięcia drzwi na amen.
Zamek ma dodatkowo wkładkę na zwykły klucz, co pozwala go otworzyć i
bez zasilania. Samoczynne otwieranie się byłoby bez sensu - narażałoby
pomiesczenie na dostęp osób niepowołanych.
W starych zamkach na kartę magnetyczną Tesa/Onity HT24 baterie były
zresztą od strony czytnika - można je było zmienić bez konieczności
otwierania zamka. Odkręcało się torxem 10 śrubkę od spodu i zdejmowało
pokrywkę (ale reszta zamka była chroniona). W nowszych zbliżeniowych
Tesa-Abloy, baterie, jak i cały "werk" są od strony chronionego
pomieszczenia - w razie padu trzeba otworzyć kluczem.
Gdy napięcie baterii jest niskie, zamek przy każdej operacji
sygnalizuje to diodami, jest dość dużo czasu na wymianę baterii przed
całkowitym zdechnięciem.
Po rozładowaniu baterii zamek pozostaje w takim stanie w jakim był
ostatnio, bo może też być przestawiony w tryb permanentnego otwarcia
przez użytkownika którego kata/breloczek ma takie uprawnienia.
-
152. Data: 2015-09-12 02:22:57
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
__Pan __Maciek __napisał:
>> *inteligentny* projektant takiego zamka postąpi w ten sposób,
>> że gdy układ elektoniczny wykryje nadmierne rozładowanie baterii,
>> to póki jeszcze sił na to staje, odblokuje rygiel i nie dopuści do
>> zatrzaśnięcia drzwi na amen.
>
> Zamek ma dodatkowo wkładkę na zwykły klucz, co pozwala go otworzyć
> i bez zasilania.
Ale mógłby nie mieć. Bo po co mu ona? A zwłaszcza po co tysiące nigdy
nie używanych wkładek w tysiącach drzwi od tysięcy hotelowych pokoi.
> Samoczynne otwieranie się byłoby bez sensu - narażałoby pomiesczenie
> na dostęp osób niepowołanych.
Zdecydowanie bez sensu! Dlatego wyżej napisałem, że należy zapalnować
działanie zamka w sytuacji kończących się baterii. Gdy się o tym nie
pomyśli i puści sprawy na żywioł, to zamek może się bezsensownie sam
otworzyć -- gdy przy malejącym napięciu logika zacznie mu głupieć, a
napięcie to będzie wciąż wystarczające do poruszenia elektromagnesem.
> W starych zamkach na kartę magnetyczną Tesa/Onity HT24 baterie były
> zresztą od strony czytnika - można je było zmienić bez konieczności
> otwierania zamka. Odkręcało się torxem 10 śrubkę od spodu i zdejmowało
> pokrywkę (ale reszta zamka była chroniona). W nowszych zbliżeniowych
> Tesa-Abloy, baterie, jak i cały "werk" są od strony chronionego
> pomieszczenia - w razie padu trzeba otworzyć kluczem.
Oprócz szkoły falenickiej i otwockiej, które nakazują montowanie klapki
od baterii z jednej bądź drugiej strony skrzydła drzwi, jest jeszcze
szkoła karczewska. Według niej bateria powinna być dobrze chroniona
przed dostępem, więc najlepiej zakrętkę do niej umieścić w okuciu zamka
-- w tej części, która widoczna jest tylko przy otwartych drzwiach.
Tej szkoły jestem wyznawcą.
> Gdy napięcie baterii jest niskie, zamek przy każdej operacji
> sygnalizuje to diodami, jest dość dużo czasu na wymianę baterii
> przed całkowitym zdechnięciem.
Bardzo mu się to chwali, temu zamkowi. Są jednak flejtuchy, co nie
wymienią choćby nie wiem jak błyskało. Bo przecież wciąż jeszcze
otwiera i zamyka. A bateryjka, to koszty.
> Po rozładowaniu baterii zamek pozostaje w takim stanie w jakim był
> ostatnio, bo może też być przestawiony w tryb permanentnego otwarcia
> przez użytkownika którego kata/breloczek ma takie uprawnienia.
Mają uprawnienia do poruszania elektromagnesem mimo rozładowanej
baterii? To jakiś Mocny Gość musi za tym stać!
Jarek
--
Słyszy wewnątrz szlochanie; nie trącając klamek
Ostrożnie dziurką klucza zagląda przez zamek.
-
153. Data: 2015-09-12 11:27:20
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
> wiadomości news:slrnmv6asl.5cf.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
>> Jednak w szpitalach, gdzie prawdopodobieństwo zaszkodzenia komuś windą
>> jest większe, są systemy zasilania awaryjnego. Bo zapewne jest taki
>> przepis. A gdyby go nie było, to rozsądek podpowiada. W innych miejscach
>> przepisu nie ma, a rachunek prawdopodobieństwa wraz z rachunkiem
>> ekonomicznym podszeptują co innego.
>
>
> Nie bez powodu jednak, redaktorzy spieszący się na program, mają zakaz
> korzystania z wind. Obiło mi się o uszy nieco szerzej niż w mediach
> mówili, bo od ludzi tam pracujących, że był conajmniej jeden przypadek,
> ze redachtórka, windą chciała podjechać i utknęła była. Nie pamiętam
> zakończenia.
>
>> No to wszystko w porządku. Na podstawie tego krótkiego opisu kara
>> słusznie
>> się należała. W przepisach prawa używane są często sformułowania takie
>> jak
>> "należyta staranność". Widzę, że jej tu zabrakło. Ale są też sądy -- one
>> są od badania wątpliwości. Widać tu dopatrzyły się jakichś okoliczności
>> usprawiedliwiających operatora. Ale my ich nie widzimy.
>
>
> Mimo, żem były tepsiarz, też nie widzę usprawiedliwienia. Po to chyba są
> wszelakie testy, przez co oprogramowanie piorunująco kosztuje.
Kara została nałożona na operatora a nie producenta oprogramowania.
Jeżeli kara się należała, to przede wszystkim producentowi. Wtedy TP i
tak zawsze obrywała. Być może to właśnie sąd uwzględnił.
Obsługa centrali nie wie co zostało w programie zmienione. Nikt im tego
nie powie, bo mogliby za wiele się dowiedzieć. Producent zwsze dbał o
tajemnicę i swój interes. Obsługa wie co najwyżej, że chodzi o
rozbudowę, zmianę konfiguracji, poprawę błędów ale szczegółów nie
poprawi. Procedury znam od strony Alcatela, więc nie odnoście tego do
szczegółów obsługi Siemensa. Operator może co najwyżej rolować program
do poprzedniej wersji. Testy w małym ruchu (nocą) przechodzą, w dużym
około 11 rano, w dzień roboczy bywa gorzej. Na makiecie producenta też
przeszło przy sztucznie generowanym ruchu. Co z tego że obsługa jest w
pełnym składzie, specjaliści od producenta również gdy nagle wszystko
głuchnie? Nie zapewnisz alarmowej łączności, przepisując wiązki na
głuchej centrali - abonenci i tak nie dostaną sygnału. Normalnie jeżeli
np. jeden numer nie działa, to ruch powinien sie przelać na drugi albo
operator powinien przepisać ręcznie. Sam tak robiłem, gdy padło
pogotowie ratunkowe (koparka kontra kabel przed szpitalem), więc
przepisałem 999 na 998 a strażacy łączyli się przez radio z medykami. Na
całej martwej centrali nic nie zrobisz. Zwinięcie oprogramowania
(rolowanie) trwało chyba godzinę, restart to 20 minut. Nie ma cudów - to
tak działa i tu zapewnienie alarmowej łączności jest niewykonalne. Chyba
że jak w stanie wojennym, czyli wybiegasz na ulicę, wołasz pomocy i jak
ZOMO nie potraktowało Ciebie jako cel dla ciosów pałek, to może wezwali
przez radio karetkę.
-
154. Data: 2015-09-12 12:38:53
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmv68tq.4ek.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> yabba pisze:
>
>>>>>> Zamek hotelowy umożliwia wyjście z pokoju w kazdej sytuacji.
>>>>>> Wewnętrzna
>>>>>> klamka zawsze działa normalnie, więc bezpieczeństwo jest zachowane.
>>>>> Chyba że gościu akurat zawału dostał. A żona z klucz-kartą na
>>>>> korytarzu.
>>>> Wtedy recepcjonista przychodzi ze swoim kluczykiem awaryjnym.
>>> Chyba żeby zamek był z tych bezkluczykowych. A nawet jeśli w końcu
>>> znajdzie kluczyk, przyjdzie i otworzy, to te minuty opóźnienia mogą
>>> wepchnąć go w sytuację nie do pozazdroszczenia.
>>
>> Nie przesadzaj, nie każdy gość hotelowy zachowuje się jak rozkapryszona
>> gwiazda. Przykro nam, zepsuło się, awarie czasem się zdażają. Nawet w
>> ekskluzywnych urządzeniach.
>
> Pretensje z powodu tego, że ktoś kojfnął na serce w pokoju hotelowym, bo
> komuś nie chciało się wymienić bateryjki, to zachowania "rozkapryszonej
> gwiazdy"?!
Śmierć to przykra sprawa, ale nie można wymagać nanosekundowego czasu
dostępu do pokoju. Nawet jak karetka przyjedzie po 20 minutach zamiast po
deklarowanych 10 i ktoś umrze, to nie ma za bardzo kogo oskarżać. Mógł być
korek, mogło być niespodziewanie wiele wezwań w tym czasie, karetka mogła
przebić koło.
>
>> Chwilę wcześniej postulujesz, żeby zamek przy problemach z zasilaniem
>> otwierał się.
>
> Gdzie ja takie rzeczy postuluję?! Przy stwierdzniu stanu zasilana takiego,
> że mogą być problemy z otwarciem, ma się nie zamknąć. To jest zupełnie
> co innego.
Dla mnie zamek niezamknięty to inaczej zamek otwarty. Ale ja to truskawki
cukrem posypuję. :)
Chyba, że każdy z nas inaczej rozumie działanie zamka hotelowego i dlatego
nie możemy się dogadać ...
> Takie działanie ma zaprojektowane mniędzy innymi po to, by
> narobić wstydu administratorowi hotelu, któremu nie chciało się zmienić
> bateryjki, mimo że przyszedł na to czas.
>
Nie chodzi o narobienie wstydu, ale aby minimalizować problemy wynikłe z
wyczerpania baterii.
>> Jakie nieumyślne spowodowanie śmierci? Obsługa hotelu NIEZWŁOCZNIE
>> podjęła kroki w celu otworzenia niedziałającego zamka.
>
> ...pan dyrektor szpitala po stwierdzeniu, że pacjent sinieje, NIEZWŁOCZNIE
> ogłosił przetarg na defibrylator.
>
Może nie ogłosił przetarg, ale zaczął dzwonić po innych szpitalach
województwie,
żeby znaleźć wolne łóżko dla pacjenta na specjalistycznym oddziale.
>> Upłynęło tylko tyle czasu co dotarcie do recepcji, wzięcie zapasowego
>> kluczyka/zapasowego zasilania i powrót do pokoju.
>
> Przetarg był ustawiony, wygrała go firma Speedy Gonzales & Sons, która
> już miała sprzęt w furgonetce stojącej u bram szpitala. Niestety pacjent
> był złośliwy i zmarł minutę wcześniej, zanim przyniesiono ustrojstwo.
>
Polska służba zdrowia zna takie przypadki. Nie ma winnych, wszystko było
zgodnie z procedurami NFZ.
>>> Na pewno podawał i to nie raz. Ale łatwiej wygrać gdy jest udowodnione
>>> oczywiste zaniedbanie (nie wymieniona na czas bateryjka), niż gdy się
>>> nie wiadomo dlaczego zatnie zamek.
>>
>> Naprawdę sądzisz, że można podać hotel do sądu i żądać odszkodowania za
>> nadmiarowe 5 minut spędzone w ciepłym hotelowym korytarzu? I wygrać
>> sprawę?
>
> Jeśli ktoś przy tej okazji zmarł, a owe 5 minut mogło mu uratowaź życie?
> Jasne, że można.
Jeśli udowodnią, że niedziałający zamek można otworzyć awaryjnie w 2 minuty,
a obsługa hotelu wydłużyła ten czas o 5 minut, bo poszła na papierosa to
można. Jesli podjęli działania bez zbędnej zwłoki, to nic im nie udowodnisz.
To nie lotnictwo, gdzie jest nakaz wymiany śrubek po resursie.
Jak winda w hotelu się zepsuje i ratownicy będa musieli wchodzić 5 minut po
schodach, to też nic nie udowodnisz. Winda miała ważny przegląd UDT, ale się
zepsuła - zdarza się.
>> Ludziom psują się nowe luksusowe samochody kupione za miliony złotych i
>> muszą z tym żyć. Więc zaakceptują taki drobiazg jak konieczność zejścia
>> do recepcji i poproszenie o pomoc z zamkiem. Takie coś może przydażyć
>> się klientowi hotelu raz na kilka lat.
>
> Może nawet wcale się nie przydarzyć. Wystarczy za wczasu zmieniac baterie.
Oczywiście, że można wymieniać baterie zawczasu. W ogólnym rozrachunk
wychodzi to taniej. Ale podejście niektórych jest takie, że ograniczamy
koszty JUŻ, TERAZ, DZISIAJ. Nie przewidując wzrostu kosztów w najbliższej
przyszłości.
Przykład, na jaki natrafiłem kilka dni temu. Oszczędność 500 zł spowodowała
wydatek 5000 zł.
>
>>> Nie neguję też istnienia takich, którzy dają się namówić na
>>> zainstalowanie
>>> bezprzewodowego monitoringu stanu bateryjki on line. Żeby maksymalnie
>>> opóźnić wydanie dwóch złotych.
>>
>> Kontrola bateryjki to w tych systemach jest przy okazji. Łącznośc
>> bezprzewodowa jest do natychmiastowej zmiany uprawnień. Gość zgubił
>> kartę, recepcjonista klika myszką i zamek 10 pięter wyżej jest już
>> przeprogramowany. Nie trzeba do niego chodzić z kartą programującą.
>
> Taki wyrafinowany system tym bardziej powinien mieć rozsądną politykę
> reakcji na różne okoliczności, nawet mało prawdopodobne (plany "B",
> "C" i "D' na wypadek kończącej się bateryjki -- o tym juz było).
> A cały ten podwątek jest o dobrym projektowaniu i o przewidywaniu.
> Wiem, dla wielu są to "mało istotne szczegóły". Ale przez takie
> szczegóły mamy wokół tyle źle zaprojektowanych urządzeń. To denerwuje
> zwłaszcza w przypadku urządzeń elektronicznych -- bo w elektronice
> można wszystko. To ludziom, którzy uważają, że analizowanie wszystkich
> przypadków jest stratą czasu, zawdzięczmy takie komunikaty jak
> "Error 82: Keyboard missing. Press [F1] to continue.".
Masz plany zapasowe: dioda Low Battery, awaryjny kluczyk mechaniczny, ukryte
złącze zasilające, czasem możliwość rozkręcenia zamka, zdalny monitoring
stanu zasilania.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
155. Data: 2015-09-12 12:47:28
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "ACMM-033" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:msvhn2$8r7$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
> news:slrnmv6asl.5cf.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Jednak w szpitalach, gdzie prawdopodobieństwo zaszkodzenia komuś windą
>> jest większe, są systemy zasilania awaryjnego. Bo zapewne jest taki
>> przepis. A gdyby go nie było, to rozsądek podpowiada. W innych miejscach
>> przepisu nie ma, a rachunek prawdopodobieństwa wraz z rachunkiem
>> ekonomicznym podszeptują co innego.
>
> Nie bez powodu jednak, redaktorzy spieszący się na program, mają zakaz
> korzystania z wind. Obiło mi się o uszy nieco szerzej niż w mediach
> mówili, bo od ludzi tam pracujących, że był conajmniej jeden przypadek, ze
> redachtórka, windą chciała podjechać i utknęła była. Nie pamiętam
> zakończenia.
>
>> No to wszystko w porządku. Na podstawie tego krótkiego opisu kara
>> słusznie
>> się należała. W przepisach prawa używane są często sformułowania takie
>> jak
>> "należyta staranność". Widzę, że jej tu zabrakło. Ale są też sądy -- one
>> są od badania wątpliwości. Widać tu dopatrzyły się jakichś okoliczności
>> usprawiedliwiających operatora. Ale my ich nie widzimy.
>
> Mimo, żem były tepsiarz, też nie widzę usprawiedliwienia. Po to chyba są
> wszelakie testy, przez co oprogramowanie piorunująco kosztuje.
A jaki wpływ na działanie nowego softu ma operator centrali? Może tylko nie
zgodzić się na jego instalację.
Testy w laboratorium lub w nocy się udały, ale w dzień przy dużym ruchu coś
się przestało wyrabiać. Centrala najczęsniej wtedy jest głucha. Dobrze gdy
działa terminal i można wgrać stary soft bez kombinowania z dyskami czy
pamięcią Flash.
Producent i operator dołożyli wszelkiej staranności:posprawdzali co się
dało. Rzeczywistość czasem odstaje od symulacji laboratoryjnej i zdarzają
się nieprzewidywalne sytuacje.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
156. Data: 2015-09-12 13:01:16
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: Mirek <i...@z...adres>
W dniu 11.09.2015 o 20:55, Jarosław Sokołowski pisze:
> Gdzie ja takie rzeczy postuluję?! Przy stwierdzniu stanu zasilana takiego,
> że mogą być problemy z otwarciem, ma się nie zamknąć. To jest zupełnie
> co innego. Takie działanie ma zaprojektowane mniędzy innymi po to, by
> narobić wstydu administratorowi hotelu, któremu nie chciało się zmienić
> bateryjki, mimo że przyszedł na to czas.
>
Oglądałem przedwczoraj prospekt takiego zamka i rozmawiałem z
przedstawicielem handlowym. Pika dużo wcześniej - przy otwieraniu -
klient hotelu raczej tego nie zauważy o ile się nie zna, natomiast
obsługa - na pewno. Jest też awaryjne otwieranie kluczykiem - ukryte pod
zaślepką.
Wykonywałem kiedyś instalację rtv dla hotelu. Nie było mowy o
przedwczesnej wymianie bateryjek czy żarówek. Sprzątaczka sprawdza czy
wszystko działa, żarówki świecą, pilot, tv, telefon, woda, spłuczka itp.
i zgłasza recepcji jako "czysty". W razie czego zgłasza usterkę i
wysyłany jest konserwator. Jest nawet opcja w centralce telefonicznej,
że z konkretnego pokoju sprzątaczka dzwoni pod określony numer i
automatycznie w systemie zmienia się status pokoju, dzięki czemu
natychmiast można w nim kogoś zakwaterować.
--
Mirek.
-
157. Data: 2015-09-12 18:21:09
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:55f3effa$0$8374$65785112@news.neostrada.pl...
> Kara została nałożona na operatora a nie producenta oprogramowania. Jeżeli
> kara się należała, to przede wszystkim producentowi. Wtedy TP i tak zawsze
> obrywała. Być może to właśnie sąd uwzględnił.
Możliwe, nie włażę za głęboko w prawo, jednak też nie winię obsługi, np.
pana Mietka, który przyszedł na nocną zmianę i nagle mu wszystko strzeliło,
a komputer zarządzający nie może się połączyć z procesorem centrali i jest
sraczka. Na takie okoliczności na każdej centrali były przynajmniej dwa
numery z różnych, innych central, aby było jak powiadomić kogo trzeba.
> Obsługa centrali nie wie co zostało w programie zmienione. Nikt im tego
> nie powie, bo mogliby za wiele się dowiedzieć. Producent zwsze dbał o
Cóż, jak esencja Pepsi, tylko jak ma Sanepid zatwierdzić, czy w procesie nie
używa się czegoś szkodliwego? Jak sterownik NTFS do Pingwina, który dawno
mógłby zostać wpisany, ale... chyba patenty, bo na pewno ktoś zrobił r.e. i
rozkminił co z czym jak gdzie kiedy.
> tajemnicę i swój interes. Obsługa wie co najwyżej, że chodzi o rozbudowę,
> zmianę konfiguracji, poprawę błędów ale szczegółów nie
Bo a nuż coś sknocą? Wcale się nie zdziwię, jeśli awaria łączności Grochowa
w '97, czy '98 była właśnie takim podejściem spowodowana. Nie winię nawet
samej obsługi, ale firmę, która pozwoliła na to, żeby taka awaria wystąpiła.
> poprawi. Procedury znam od strony Alcatela, więc nie odnoście tego do
> szczegółów obsługi Siemensa. Operator może co najwyżej rolować program
Ja myślę, że jak poszperać, to będzie podobnie.
> do poprzedniej wersji. Testy w małym ruchu (nocą) przechodzą, w dużym
Poprzedniej... jeśli da się to zainicjować...
> około 11 rano, w dzień roboczy bywa gorzej. Na makiecie producenta też
> przeszło przy sztucznie generowanym ruchu. Co z tego że obsługa jest w
Czyli testy są pewnie do... Musiałbym podpytać kumpla, który był w Hiszpanii
na szkoleniu z S12, jak on to widzi.
> pełnym składzie, specjaliści od producenta również gdy nagle wszystko
> głuchnie? Nie zapewnisz alarmowej łączności, przepisując wiązki na głuchej
> centrali - abonenci i tak nie dostaną sygnału. Normalnie jeżeli
Wiadomo, że jak stoi, to... Czy jednak nie ma możliwości, żeby w tle chodził
jakiś awaryjny podprogram? Aktywowałby się, gdy program główny zawiedzie,
"watchdog" jakiś, który nie kasowany co ileś-tam przez program główny,
zainicjowałby działanie procedur awaryjnych, niezależnie od kompa głównego,
czy przestawiłby go w tryb awaryjny, do podstawowego podtrzymania choćby
ruchu alarmowego...
... Na
> całej martwej centrali nic nie zrobisz. Zwinięcie oprogramowania
> (rolowanie) trwało chyba godzinę, restart to 20 minut. Nie ma cudów - to
> tak działa i tu zapewnienie alarmowej łączności jest niewykonalne. Chyba
To oczywiste. Na mojej centrali wystarczyl pyknięty bezpiecznik rzędowy, a
wskutek już nie pamiętam czego, nie wystąpił alarm. Brak minusa na zasilaniu
spowodował, że jakimiś "zakamarkami" dostał się potencjał ziemi do układu
kontroli czasowej rejestrów, przez co spadały jako "out of time" od razu po
zajęciu. Co to oznacza, nie muszę chyba pisać. Raz na moim dyżurze też
pyknęło, ale tym razem alarm zadzwonił i wymieniłem bezpiecznik. Wpisałem
tylko awarię do dziennika i zapodałem do dyspozytora i IBN, aby filowali,
czy coś nadal nie głupieje.
> że jak w stanie wojennym, czyli wybiegasz na ulicę, wołasz pomocy i jak
> ZOMO nie potraktowało Ciebie jako cel dla ciosów pałek, to może wezwali
> przez radio karetkę.
No, był kłopot. Niejeden przeniósł się do lepszego świata przez brak
łączności.
Podsumowując... Jeszcze może pojmę pad centrali w Białymstoku... czy gdzie
by nie było, bo wydupczył wadliwy program i pewnie nie dało się tego
przewidzieć, uważam jednak, że powinno być coś przewidzianego na takie
sytuacje, by jak najszybciej przywrócić choć podstawowe funkcje. Ale w
sytuacji robót planowanych taka awaria jest niedopuszczalna! Tylko, że była
ona zanim jeszcze UKE, czy wtedy URT(iP) ścigał za takie rzeczy... A
przynajmniej moja pamięć takich faktów nie przywołuje.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
-
158. Data: 2015-09-12 19:39:45
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
yabba pisze:
> Śmierć to przykra sprawa, ale nie można wymagać nanosekundowego czasu
> dostępu do pokoju. Nawet jak karetka przyjedzie po 20 minutach zamiast
> po deklarowanych 10 i ktoś umrze, to nie ma za bardzo kogo oskarżać.
> Mógł być korek, mogło być niespodziewanie wiele wezwań w tym czasie,
> karetka mogła przebić koło.
Te czasy nie podlegają prostemu sumowaniu. Jeśli straż pożarna będzie
stała kwadrans w korku, a potem straci trzy minuty na forsowaniu
barier w budynku, w którym ich nie powinno być, to za konsekwencje
wynikające z opóźnienia (nieważne jakiego) odpowie nie zarządca drogi
(nie ma na korki wpływu), ale zarządca nieruchomości (ma obowiązek
stosowania się do przepisów).
>>> Chwilę wcześniej postulujesz, żeby zamek przy problemach z zasilaniem
>>> otwierał się.
>> Gdzie ja takie rzeczy postuluję?! Przy stwierdzniu stanu zasilana takiego,
>> że mogą być problemy z otwarciem, ma się nie zamknąć. To jest zupełnie
>> co innego.
>
> Dla mnie zamek niezamknięty to inaczej zamek otwarty. Ale ja to truskawki
> cukrem posypuję. :)
> Chyba, że każdy z nas inaczej rozumie działanie zamka hotelowego i dlatego
> nie możemy się dogadać ...
Myślę, że niemożność dogadania się (jeśli jest, ja nie jestem pesymistą)
prędzej wynika z różnego podejścia do precyzji opisywania świata. Zamek,
który "nie został zamknięty" to co innego niż ten, który "się otworzył".
>> Takie działanie ma zaprojektowane mniędzy innymi po to, by narobić
>> wstydu administratorowi hotelu, któremu nie chciało się zmienić
>> bateryjki, mimo że przyszedł na to czas.
>
> Nie chodzi o narobienie wstydu, ale aby minimalizować problemy wynikłe
> z wyczerpania baterii.
Czynnik ludzki jest najbardziej zawodny w całym łańcuchu. Dlatego przy
gilotynie do papiery trzeba nacisnąć dwa prayciski obiema rękami -- bo
inaczej ktoś by sobie coś uciąć. Czasem inne środki są niewystarczające,
trzeba wstydem. Do wody w basenie dodaje się substancji, która barwi
się w wyniku pewnych reakcji chemicznych. Gdy ktoś nasiusia, to od razu
widać, bo wokół niego jest kolorowo.
> Masz plany zapasowe: dioda Low Battery, awaryjny kluczyk mechaniczny,
> ukryte złącze zasilające, czasem możliwość rozkręcenia zamka, zdalny
> monitoring stanu zasilania.
No mam, ale czy to powód, by na kolejny w kolejce plan nie zwracać uwagi,
czy jest rozsądny? Albo w ogóle upierać się przy palne złym, a wzbraniać
przed dobrym?
Załóżmy, że mamy w takie palny, które kolejno aktywują się przy postępującym
wyczerpywaniu się bateryjki:
Paln A: trzy razy miga dioda przy otwieraniu i zamykaniu.
Plan B: głośniczek w zamku piszczy trzykrotnie przy każdej operacji.
Plan C: z głośniczka słychać "weź kurna wymień bateryjkę, bo ledwie ciągnę".
Plan D: zamek mówi "jak nie wymienisz baterii, to pożałujesz".
Plan E: przy naciśnięciu klamki zamek puszcza w nią impuls o napięciu
1024V, a w głośniczku słychać "ha ha -- no co, może nie mówiłem?!".
Teraz musimy zająć sie Planem F, bo te impulsy, to już naprawdę resztkami
sił z baterii. Trzeba więc zdecydować się i wybrać jedną z możliwości:
Plan F1: Zamek bohatersko pracuje do samego końca, aż bateria wyda z siebie
ostatnie tchnienie. Zostaje na polu chwały w takiej pozycji, w
jakiej był wtedy, gdy nieboszczce AA się to przytrafiło. R.I.P.
Plan F2: Zamek zamyka się na głucho i ewentualnie resztką sił ozmanjmia
"Jestem Zamkiem, więc zamykanie jest moją naturą; do tej pory
otwieałem się z pewnym obrzydzeniem, teraz więcej już nie będę
tego musiał robić -- a wy radźcie sobie jak umiecie".
Plan F3: Zamek pozostaje otwarty, a na koniec rzuca kwestię "Jestem Zamkiem
Na Bateryjkę, ale bateryjki już nie ma, więc koniec z zamykaniem".
Jasne, że miłośnicy przygód wybiorą Plan F1 -- to tak fajnie, gdy człowiek
do samego końca nie wie, czy bardziej mu będzie potrzebny łańcuch z kłódką,
czy łom do wyważenia drzwi. Plan F2 jest dla hardkorowców, którzy lubią
przeginać pałę i ponosić tego konsekwencję. Plan F3 -- to dla mięczaków,
którzy naawet nie poznają działania planów B, C, D i E, bo wymiękną już
przy Planie A.
Jeśli ktoś jest takim mięczakiem (jak niżej podpisany), to mu wsio ryba
jak wyglądają młodsze plany i ile ich jest (z kilku można zrezygnować,
nawet ze wszystkich), bo i tak kontakt z nimi będzie miał nikły. Jednak
Plan F jest dla niego ważny -- choć z założenia nigdy nie będzie chciał
z niego skorzystać (lecz w życiu bywa różnie, a wtedy lepiej mieć lepiej,
niż gorzej).
--
Jarek
-
159. Data: 2015-09-12 21:03:52
Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mirek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mt10ls$mti$...@n...news.atman.pl...
>Oglądałem przedwczoraj prospekt takiego zamka i rozmawiałem z
>przedstawicielem handlowym. Pika dużo wcześniej - przy otwieraniu -
>klient hotelu raczej tego nie zauważy o ile się nie zna, natomiast
>obsługa - na pewno. Jest też awaryjne otwieranie kluczykiem - ukryte
>pod zaślepką.
A w ogole musi pikac ?
Tam przeciez jest jakas transmisja danych, moze poinformowac centralny
komputer.
J.
-
160. Data: 2015-09-12 21:43:56
Temat: Re: elektryczny zamek - samor?bka - energooszcz?dny
Od: Mirek <i...@z...adres>
W dniu 12.09.2015 o 21:03, J.F. pisze:
> Tam przeciez jest jakas transmisja danych, moze poinformowac centralny
> komputer.
ZTCW to nie ma... tzn. jedyna transmisja danych jest między kartą a
zamkiem. Można sobie wyobrazić, że zamek zapisuje swój status na karcie
i później jest czytany w recepcji, ale nie wiem czy takie były założenia.
--
Mirek.