eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaelektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 197

  • 191. Data: 2015-09-21 01:58:05
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: __Maciek <i...@c...org>

    Sat, 12 Sep 2015 19:39:45 +0200 Jarosław Sokołowski
    <j...@l...waw.pl> napisał:

    >Czasem inne środki są niewystarczające,
    >trzeba wstydem. Do wody w basenie dodaje się substancji, która barwi
    >się w wyniku pewnych reakcji chemicznych. Gdy ktoś nasiusia, to od razu
    >widać, bo wokół niego jest kolorowo.

    To jest urban legend:
    https://en.wikipedia.org/wiki/Urine-indicator_dye
    http://www.snopes.com/science/poolpiss.asp


  • 192. Data: 2015-09-21 02:04:41
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: __Maciek <i...@c...org>

    Fri, 18 Sep 2015 11:20:10 +0200 "yabba"
    <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał:

    >Czy mogę dostać odszkodowanie od hotelu, jeśli na korytarzu spali się jedna
    >żarówka? Albo że w hotelowym TV nie ma mojego ulubionego programu. Albo, że
    >klimatyzacja nie trzyma temperatury z dokładnością do 0,5 stopnia w całej
    >objętości pokoju. Albo odszkodowanie od producenta samochodu, za to że
    >zepsuł mi się w okresie gwarancji? Jak płacę 100000 za samochód, to musi być
    >bezawaryjny na 100%.

    Tak dla rozluźnienia atmosfery:
    https://www.youtube.com/watch?v=MeXQBHLIPcw

    :-)


  • 193. Data: 2015-09-21 15:29:01
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmvp6og.agl.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > yabba pisze:
    >
    >> To jak się zepsuje lodówka w pokoju, to będziesz skarżył hotel,
    >> że nie było zapasowej?
    >> Jak koparka uszkodzi rurę z gazem, to oskarżysz hotel o brak
    >> podręcznego zbiornika na gaz?
    >> Jak będzie awaria zasilania w prąd, to oskarżysz hotel o brak
    >> agregatu prądotwórczego?
    >> Jak przepali się żarówka, to będziesz winił hotel za to, że nie
    >> stosuje zarówek dwuwłoknowych (jak w sygnalizatorach świetlnych)?
    >
    > Któreś z tych zdarzeń spowodowało śmierć lub poważnie zagrożenie życia
    > blieskiej mi osoby? Da się wskazać konkretne zaniedbanie, które coś
    > z tych rzeczy wywołało?
    >

    A wyczerpana bateria w zamku powoduje od razu zagrożenie życia?

    >>> Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    >>> to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    >>> będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    >>> wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.
    >>
    >> Pretensje do dyrekcji, że zacina mi się zamek w pokoju to rozumiem.
    >> Ale wyroku z odszkodowaniem to juz nie.
    >
    > To nawet nie są pretensje do dyrekcji, bo dyrekcja sama z siebie wyjdzie
    > z taką inicjatywą. Jakoś nie mam też wątpliwości, że w takim hotelu
    > baterie będą na czas wymienione.

    Więc od wyroku z odszkodowaniem, przeszedłeś do samodzielnej inicjatywy
    dyrekcji hotelu.
    BTW, to ja mam wątpliwości czy wymiana będzie na czas.

    >
    >> Jak sam zauważyłeś, dotyczy to uporczywie wystepującej awarii.
    >> Jednorazowe
    >> zacięcie zamka nie jest uporczywe. Jakby zacinał się za każdym razem
    >> przez
    >> cały pobyt, to sam bym robił awanturę. Ale nie za jednorazową awarię!
    >
    > "Jednorazowa kupa w łóżku nie jest uciążliwa. Przyszli i posprzątali
    > zanim na dobre rozpakowałem walizkę. Gdyby codziennie ktoś robił kupę
    > do łóżka, to bym robił awanturę, ale nie kiedy to się raz zdarzyło na
    > samym początku!"
    >

    Za stłuczoną szklankę awanturowałeś się czy nie? Było to mało uciążliwe czy
    nie?

    >>> Ale trzymanie karetek bez paliwa nie jest zgodne. I nie musi być do
    >>> tego dyrektywy unijnej opisującej ilość benzyny w baku -- wystarczy
    >>> stwierdzenie zaniedbania obowiązków.
    >>
    >> Przykład z paliwem jest trochę chybiony. Karetki mają deklarowany czas
    >> na dotarcie, a tankowanie wydłuża ten czas znacząco. Więc utrzymywanie
    >> zatankowanego samochodu jest wymuszane przepisem.
    >
    > Właśnie nie wiem czy mają. Chyba założenie jest takie, że zajmują się tym
    > poważni ludzie, więc dojadą najszybciej jak tylko się da.

    Czytałem jakies opracowanie o służbach ratunokwych i tam powoływali się na
    czasy dotarcia w mieście i poza miastem.

    >
    >>> No to fajnie. Widać, że są różne rozwiązania. Tym bardziej bez wartości
    >>> są argumenty w rodzaju "widziałem słynny zamek XTJ-5224-KBZ/TQ4, on ma
    >>> to zrobione tak i tak, więc nie może być inaczej i nie da się lepiej".
    >>
    >> Rozwiązania dobiera się do wymagań i ewoluuja one wraz z rozwojem
    >> techniki.
    >> Rozwiązania w urządzeniach wyprodukowancyh 10 lat temu mogą już być
    >> przezytkiem, lecz te urządzenia nadal działają w obiektach.
    >
    > O tym jest ten wątek. Tyle że nie jest to ślepa ewolucja, lecz
    > ukierunkowana. Na lepsze.
    >

    Nie zawsze wygrywa lepsze technicznie. Często wygrywa tańsze.

    >>>> A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?
    >>> Tak bateryjki nie padają.
    >> Zazdroszczę Twojej rzeczywistości. W moim Matriksie awarie
    >> potrafią wystąpić nagle.
    >
    > Się mi nie zdarzyło. Może potrafią, lecz nie kwapią się do tego.
    >

    To zacznij przeiwdywać również możwliwość wystąpienia zdarzeń, których
    dotychczas nie byłeś świadkiem.

    >>>> A ja mówiłem o realnym świecie z którym się spotykam.
    >>> Padaja w nim bateryjki w ułamku sekundy? Ale może stąd to
    >>> nieporozumienie. Ja wiem, że całego świata nie naprawię, ale
    >>> opisać co można w nim zrobić lepiej -- to potrafię.
    >> Więc weź pod uwagę też nagłe awarie. Nie możesz zakładać, że
    >> element najpierw grzecznie zamelduje o planowanym uszkodzeniu.
    >
    > Mechanika może się uszkodzić, że nawet klucz nie pomoże. To widziałem.
    > Ale żeby bateria padła w ułamku sekundy -- tego jeszcze nie.
    >

    Moja ostatnia moja obserwacja. Bateria 9V, napięcie niby jest, wykrywacz
    metalu nie zgłasza zastrzeżeń co do stanu baterii, ale uruchomienie
    piszczyka powoduje taki spadek napięcia, że wyłącza całe urządzenia.

    >> Przyznam się, że teraz nie rozumiem. Sądziłem, że w przypadku wyczerpania
    >> baterii chcesz, aby zamek przestawił sie w pozycję otwarte.
    >
    > Chcę, by w przypadku *wystąpienia symptomów* wyczerpywania się baterii
    > zamek bez względu na wszystko pozostawał w pozycji "otwarte". Symptomów,
    > czyli ma to zrobić kiedy bateria jest blisko całkowitego wyczerpania,
    > ale jeszcze to nie nastąpiło. To jest *jedyna* kwestia sporna -- wszyscy
    > moi oponenci uważają, że powinien do cna wykorzystać siły witalne ogniw,
    > a na koniec paść. W pozycji zamkniętej oczywiście. By bronić przystępu
    > Złu.
    >
    >> Jaki więc jest scenariusz na przypadek wyczerpania się baterii poniżej
    >> minimum pomiędzy kolejnymi zbliżeniami karty do zamka?
    >
    > To by musiał wiele tygodni pozostawać w tym stanie. W hotelu raczej
    > się nie zdarzy. Ale jeśli się zdarzy, to ma pozostać zamknięty aż do
    > przeciągnięcia karty -- bo bateria wprawdzie jest poniżej minimum,
    > ale ma w rezerwie trochę mocy, by tego dokonać. Potem oczywiście ma
    > już się nie zatrzasnąć.
    >

    Gość hotelu zbliża kartę, zamek odlokowywuje klamkę, gość wchodzi do pokoju
    i zatrzaskuje drzwi. Gość myśli, że siedzi w bezpiecznym pokoju, a tu
    niespodzianka: ktokolwiek naciska klamkę i wchodzi jak do siebie.
    Albo gość wychodzi z pokoju, zatrzaskuje drzwi i myśli, że jego bagaże są
    bezpieczne. Po powrocie zdziwienie: ktoś bez problemu otworzył i okradł cały
    pokój.
    Ja bym się wkurzył i zrobił awanturę w hotelu.

    >> Ale tu mamy elektronikę, która ma ułatwiać korzystanie z hotelu,
    >> a kluczyk mamy jako ostatnią deskę ratunku. Zamek elektroniczny
    >> bez planu awaryjnego jest proszeniem się o kłopoty.
    >
    > Przez wieki były tylko zamki mechaniczne. Z jedną deską.
    >

    Jak mamy elektronikę, to możemy usprawnić korzystanie z hotelu. Sam pisałeś,
    żeby wykorzystywać możliwości jakie daje współczesna technika.

    >> Byłem w ostatnim czasie w kilkunastu hotelach. Żaden nie miał na
    >> wyposażeniu na każdym piętrze mocno zbudowanego pana, żeby w 2
    >> sekundy rozwiązać problem drzwi
    >> Może i taki pan wyłamie drzwi w 2 sekundy, ale jeszcze musi dotrzeć
    >> do hotelu, co zajmie minimum kilka minut.
    >> Zamek z kluczykiem otworzy nawet chuda recepcjonistka.
    >> Nie mówiąc o koszcie wymiany drzwi.
    >
    > Dlatego lepiej mieć zamek, który w takich sytuacjach otworzy się sam.
    >

    Lepiej mieć zamek,który chroni pomieszczenie, niż taki który w przypadku
    losowych problemów z zasilaniem, sam się otwiera.

    >>>> Na szczęście producenci są rozsądni i stosują plan awaryjny B i C.
    >>>> Jak planujesz produkcję zamków według swojego pomysłu, to też już
    >>>> możesz zacząć trenować czerwienienie się ze wstydu.
    >>> Na razie nie planuję, ale człowiek nie zna dnia ni godziny. Moje
    >>> zamiłowanie do całego alfabetu planów daje mi jednak spokój ducha.
    >> Jak zostaniesz projektantem zamków, to przetrenuj wszystkie scenariusze
    >> awarii, również tych niby niemożliwych.
    >
    > A co ja innego teraz robię?
    >

    Nie przewidujesz:
    - nagłego uszkodzenia baterii, tak, że nie będzie energii na poruszenie
    mechanizmem
    - uszkodzenia elektroniki tak, że zamek nie będzie reagować na kartę
    - braku wystarczająco silnej osoby w pobliżu do siłowego wyłamania drzwi
    - braku używania zamka przez długi czas, aż do wyczerpania się baterii
    - wkurzenia gościa z powodu przebywania w otwartym pokoju
    - wkurzenia gościa z powodu okradzenia otwartego pokoju
    - braku wymiany zużytych baterii z powodu głupich oszczędności.

    >>>> Jak sporo kosztują to tym bardziej bez sensu dla producenta wkładać je
    >>>> do samochodu. Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że
    >>>> zbędnie ją woziłeś.
    >>> Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10 km/h
    >>> albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    >>> przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    >>> przynajmniej już wiem, jak to wygląda.
    >>
    >> Czyli wystrzeliła zupełnie niepotrzebnie?
    >
    > Można tak powiedzieć. Ale ja nie mam do niej o to pretensji.

    Ale poczekanie 2 minuty na recepcjonistę to już straszny problem?

    >
    >> Potrafisz robić urządzenia niezawodne w 100%?
    >
    > Nie potrafię. Dlatego dążę do minimalizacji skutków awarii.

    Konieczność wyłamywania drzwi po awarii elektonicznego zamka raczej nie
    nazwałbym minimalizacją skutków tej awarii.

    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 194. Data: 2015-09-21 16:22:14
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    >> Któreś z tych zdarzeń spowodowało śmierć lub poważnie zagrożenie życia
    >> blieskiej mi osoby? Da się wskazać konkretne zaniedbanie, które coś
    >> z tych rzeczy wywołało?
    >
    > A wyczerpana bateria w zamku powoduje od razu zagrożenie życia?

    Nie wyczerpana bateria, tylko zaniedbanie jej wymiany we właściwym czasie.

    >>>> Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    >>>> to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    >>>> będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    >>>> wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.
    >>>
    >>> Pretensje do dyrekcji, że zacina mi się zamek w pokoju to rozumiem.
    >>> Ale wyroku z odszkodowaniem to juz nie.
    >>
    >> To nawet nie są pretensje do dyrekcji, bo dyrekcja sama z siebie wyjdzie
    >> z taką inicjatywą. Jakoś nie mam też wątpliwości, że w takim hotelu
    >> baterie będą na czas wymienione.
    >
    > Więc od wyroku z odszkodowaniem, przeszedłeś do samodzielnej inicjatywy
    > dyrekcji hotelu.
    > BTW, to ja mam wątpliwości czy wymiana będzie na czas.

    Nie "przeszedłem", tylko "powróciłem na łono". Bo ja cały czas o takich
    hotelach, w których wymiana baterii na czas nie jest problemem. Pewnym
    zbiegiem okolicności są to te same hotele, które w opisany wyżej sposób
    traktuja swoich stałych gości. I te, które w czasie najbliższego remontu
    z chęcią wymienią zamki na nowe -- o ile dostana możliwość zakupu takich,
    które od początku do końca działają w sposób przemyślany.

    >> "Jednorazowa kupa w łóżku nie jest uciążliwa. Przyszli i posprzątali
    >> zanim na dobre rozpakowałem walizkę. Gdyby codziennie ktoś robił kupę
    >> do łóżka, to bym robił awanturę, ale nie kiedy to się raz zdarzyło na
    >> samym początku!"
    >
    > Za stłuczoną szklankę awanturowałeś się czy nie? Było to mało uciążliwe
    > czy nie?

    Ja nawet bez krawata jestem mało awanturujący się. Przyszli, powiedzieli,
    że wymienią. A co się przy tym naprzepraszali.

    >> Właśnie nie wiem czy mają. Chyba założenie jest takie, że zajmują
    >> się tym poważni ludzie, więc dojadą najszybciej jak tylko się da.
    >
    > Czytałem jakies opracowanie o służbach ratunokwych i tam powoływali
    > się na czasy dotarcia w mieście i poza miastem.

    Tylko co takie opracowania wnoszą? Jeśli po drodze zapali się most,
    albo drogę zagrodzi powalone w czasie wichury drzewo, to przecież
    nie postawią pod sąd dyspozytora ani kierowcy. Ale jeśli karetka nie
    będzie zatankowana, to już mogą.

    >> O tym jest ten wątek. Tyle że nie jest to ślepa ewolucja, lecz
    >> ukierunkowana. Na lepsze.
    >
    > Nie zawsze wygrywa lepsze technicznie. Często wygrywa tańsze.

    Przeważnie wygrywa tańsze. A czasem też głupsze. O tym też jest ten wątek.

    >>>>> A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?
    >>>> Tak bateryjki nie padają.
    >>> Zazdroszczę Twojej rzeczywistości. W moim Matriksie awarie
    >>> potrafią wystąpić nagle.
    >> Się mi nie zdarzyło. Może potrafią, lecz nie kwapią się do tego.
    >
    > To zacznij przeiwdywać również możwliwość wystąpienia zdarzeń,
    > których dotychczas nie byłeś świadkiem.

    Nie byłem świadkiem zawału serca w pokoju hotelowym. Niekontrolowanego
    zatrzaśnięcia się drzwi też nie. A tym bardziej wyczerpania bateryjki.

    >> Mechanika może się uszkodzić, że nawet klucz nie pomoże. To widziałem.
    >> Ale żeby bateria padła w ułamku sekundy -- tego jeszcze nie.
    >
    > Moja ostatnia moja obserwacja. Bateria 9V, napięcie niby jest, wykrywacz
    > metalu nie zgłasza zastrzeżeń co do stanu baterii, ale uruchomienie
    > piszczyka powoduje taki spadek napięcia, że wyłącza całe urządzenia.

    Zbyt duży opór wewnętrzny. Ale to też nie robi się to w ułamku sekundy.
    Rzekłbym, że do przewidzenia od samego początku -- baterie 6F22 tak mają,
    więc nie stosuje się ich w urządzeniach o dużym poborze prądu, nawet
    okresowym. Kolejny przykład na to, jak ludzie nie myślą przy projektowaniu.

    > Gość hotelu zbliża kartę, zamek odlokowywuje klamkę, gość wchodzi do
    > pokoju i zatrzaskuje drzwi. Gość myśli, że siedzi w bezpiecznym pokoju,
    > a tu niespodzianka: ktokolwiek naciska klamkę i wchodzi jak do siebie.
    > Albo gość wychodzi z pokoju, zatrzaskuje drzwi i myśli, że jego bagaże
    > są bezpieczne. Po powrocie zdziwienie: ktoś bez problemu otworzył i
    > okradł cały pokój.
    > Ja bym się wkurzył i zrobił awanturę w hotelu.

    Bardzo słusznie. Należy się flejtuchom, co nie potrafią dbać o utrzymanie
    hotelu w należytym stanie. Tacy powinni w swoich hotelach mieć w drzwiach
    energooszczędne zamki na zasówkę i metalowy klucz. Myślą, że jak sobie
    pokupują trochę elektroniki, to od razu lepsi. Słoma z butów zawsze wyjdzie.

    >>> Ale tu mamy elektronikę, która ma ułatwiać korzystanie z hotelu,
    >>> a kluczyk mamy jako ostatnią deskę ratunku. Zamek elektroniczny
    >>> bez planu awaryjnego jest proszeniem się o kłopoty.
    >> Przez wieki były tylko zamki mechaniczne. Z jedną deską.
    >
    > Jak mamy elektronikę, to możemy usprawnić korzystanie z hotelu. Sam
    > pisałeś, żeby wykorzystywać możliwości jakie daje współczesna technika.

    Ale współczesna elektronika stawia też wymagania. Nie ma nic za darmo.

    > Lepiej mieć zamek,który chroni pomieszczenie, niż taki który w przypadku
    > losowych problemów z zasilaniem, sam się otwiera.

    Święta prawda.

    >>> Jak zostaniesz projektantem zamków, to przetrenuj wszystkie scenariusze
    >>> awarii, również tych niby niemożliwych.
    >> A co ja innego teraz robię?
    >
    > Nie przewidujesz:
    > - nagłego uszkodzenia baterii, tak, że nie będzie energii na poruszenie
    > mechanizmem
    > - uszkodzenia elektroniki tak, że zamek nie będzie reagować na kartę
    > - braku wystarczająco silnej osoby w pobliżu do siłowego wyłamania drzwi
    > - braku używania zamka przez długi czas, aż do wyczerpania się baterii
    > - wkurzenia gościa z powodu przebywania w otwartym pokoju
    > - wkurzenia gościa z powodu okradzenia otwartego pokoju
    > - braku wymiany zużytych baterii z powodu głupich oszczędności.

    Przewiduje prawdopodobieństwa różnych zdarzeń, szacuję koszty działań
    w sytuacjach awaryjnych -- i na tej podstawie optymalizuję produkt.

    >>>>> Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że zbędnie
    >>>>> ją woziłeś.
    >>>> Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10 km/h
    >>>> albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    >>>> przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    >>>> przynajmniej już wiem, jak to wygląda.
    >>> Czyli wystrzeliła zupełnie niepotrzebnie?
    >> Można tak powiedzieć. Ale ja nie mam do niej o to pretensji.
    > Ale poczekanie 2 minuty na recepcjonistę to już straszny problem?

    Czasem tak samo brzemienny w skutki, jak czekanie dwóch minut na wystrzał
    poduszki.

    >>> Potrafisz robić urządzenia niezawodne w 100%?
    >> Nie potrafię. Dlatego dążę do minimalizacji skutków awarii.
    >
    > Konieczność wyłamywania drzwi po awarii elektonicznego zamka raczej
    > nie nazwałbym minimalizacją skutków tej awarii.

    Właśnie dlatego w dobrze określonych sytuacjach zamek się nie zamyka --
    wtedy nie trzeba wyłamywać drzwi.

    --
    Jarek


  • 195. Data: 2015-09-21 23:17:08
    Temat: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Juz sobie odpusciles czy tez obserwujesz talmudystow?


  • 196. Data: 2015-09-23 15:05:02
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnn004km.b87.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > yabba pisze:
    >
    >>> Któreś z tych zdarzeń spowodowało śmierć lub poważnie zagrożenie życia
    >>> blieskiej mi osoby? Da się wskazać konkretne zaniedbanie, które coś
    >>> z tych rzeczy wywołało?
    >>
    >> A wyczerpana bateria w zamku powoduje od razu zagrożenie życia?
    >
    > Nie wyczerpana bateria, tylko zaniedbanie jej wymiany we właściwym czasie.

    Obecność wyczerpanej, niewymienionej na czas, baterii powoduje
    natychmiastowe zagrożenie życia?
    Rozmawiamy o zamku w drzwiach czy o rozruszniku serca?

    >
    >>>>> Ale nie do sądu, tylko do dyrekcji hotelu. Co ciekawe, niektóre hotele
    >>>>> to uwzględniają -- i jeśli stały klient podczas kolejnego pobytu nie
    >>>>> będzie miał tego, do czego się przyzwyczaił i co sprawia, że chętnie
    >>>>> wraca, to nie wezmą kasy za pobyt.
    >>>>
    >>>> Pretensje do dyrekcji, że zacina mi się zamek w pokoju to rozumiem.
    >>>> Ale wyroku z odszkodowaniem to juz nie.
    >>>
    >>> To nawet nie są pretensje do dyrekcji, bo dyrekcja sama z siebie wyjdzie
    >>> z taką inicjatywą. Jakoś nie mam też wątpliwości, że w takim hotelu
    >>> baterie będą na czas wymienione.
    >>
    >> Więc od wyroku z odszkodowaniem, przeszedłeś do samodzielnej inicjatywy
    >> dyrekcji hotelu.
    >> BTW, to ja mam wątpliwości czy wymiana będzie na czas.
    >
    > Nie "przeszedłem", tylko "powróciłem na łono". Bo ja cały czas o takich
    > hotelach, w których wymiana baterii na czas nie jest problemem. Pewnym
    > zbiegiem okolicności są to te same hotele, które w opisany wyżej sposób
    > traktuja swoich stałych gości. I te, które w czasie najbliższego remontu
    > z chęcią wymienią zamki na nowe -- o ile dostana możliwość zakupu takich,
    > które od początku do końca działają w sposób przemyślany.
    >



    >>> "Jednorazowa kupa w łóżku nie jest uciążliwa. Przyszli i posprzątali
    >>> zanim na dobre rozpakowałem walizkę. Gdyby codziennie ktoś robił kupę
    >>> do łóżka, to bym robił awanturę, ale nie kiedy to się raz zdarzyło na
    >>> samym początku!"
    >>
    >> Za stłuczoną szklankę awanturowałeś się czy nie? Było to mało uciążliwe
    >> czy nie?
    >
    > Ja nawet bez krawata jestem mało awanturujący się. Przyszli, powiedzieli,
    > że wymienią. A co się przy tym naprzepraszali.
    >

    No widzisz, zawsze mogą pojawić się problemy techniczne, organizacyjne. Czy
    jest to szklanka, kupa czy zamek. Ważne, że szybko naprawią problem i
    przeproszą.
    Nie ma wtedy zbyt dużo miejsca na wywalczenie odszkodowania.

    >>> Właśnie nie wiem czy mają. Chyba założenie jest takie, że zajmują
    >>> się tym poważni ludzie, więc dojadą najszybciej jak tylko się da.
    >>
    >> Czytałem jakies opracowanie o służbach ratunokwych i tam powoływali
    >> się na czasy dotarcia w mieście i poza miastem.
    >
    > Tylko co takie opracowania wnoszą? Jeśli po drodze zapali się most,
    > albo drogę zagrodzi powalone w czasie wichury drzewo, to przecież
    > nie postawią pod sąd dyspozytora ani kierowcy. Ale jeśli karetka nie
    > będzie zatankowana, to już mogą.

    Idąc Twoim tokiem rozumowania, to mogą kogoś postawić pod sąd - może
    burmistrza. Mosty powinny być niepalne, podobnie jak zamkki powinny być
    niepsujące się.

    >
    >>> O tym jest ten wątek. Tyle że nie jest to ślepa ewolucja, lecz
    >>> ukierunkowana. Na lepsze.
    >>
    >> Nie zawsze wygrywa lepsze technicznie. Często wygrywa tańsze.
    >
    > Przeważnie wygrywa tańsze. A czasem też głupsze. O tym też jest ten wątek.

    Sam przyznajesz, że ewolucja jest ukierunkowana na niską cenę a nie na
    "lepszość".

    >
    >>>>>> A jeśli bateryjka padnie nagle w ułamku sekundy?
    >>>>> Tak bateryjki nie padają.
    >>>> Zazdroszczę Twojej rzeczywistości. W moim Matriksie awarie
    >>>> potrafią wystąpić nagle.
    >>> Się mi nie zdarzyło. Może potrafią, lecz nie kwapią się do tego.
    >>
    >> To zacznij przeiwdywać również możwliwość wystąpienia zdarzeń,
    >> których dotychczas nie byłeś świadkiem.
    >
    > Nie byłem świadkiem zawału serca w pokoju hotelowym. Niekontrolowanego
    > zatrzaśnięcia się drzwi też nie. A tym bardziej wyczerpania bateryjki.
    >

    Jeśli nie przewidujesz nagłego wyczerpania bateryjki, to bądź konsekwentny i
    nie przewiduje też nagłego zawału w pokoju hotelowym.

    >>> Mechanika może się uszkodzić, że nawet klucz nie pomoże. To widziałem.
    >>> Ale żeby bateria padła w ułamku sekundy -- tego jeszcze nie.
    >>
    >> Moja ostatnia moja obserwacja. Bateria 9V, napięcie niby jest, wykrywacz
    >> metalu nie zgłasza zastrzeżeń co do stanu baterii, ale uruchomienie
    >> piszczyka powoduje taki spadek napięcia, że wyłącza całe urządzenia.
    >
    > Zbyt duży opór wewnętrzny. Ale to też nie robi się to w ułamku sekundy.
    > Rzekłbym, że do przewidzenia od samego początku -- baterie 6F22 tak mają,
    > więc nie stosuje się ich w urządzeniach o dużym poborze prądu, nawet
    > okresowym. Kolejny przykład na to, jak ludzie nie myślą przy
    > projektowaniu.
    >

    Dwa miesiące temu widziałem taki zamek w hotelu. Według zeznań obsługi
    bateria 6F22 żyje dwa lata.

    >> Gość hotelu zbliża kartę, zamek odlokowywuje klamkę, gość wchodzi do
    >> pokoju i zatrzaskuje drzwi. Gość myśli, że siedzi w bezpiecznym pokoju,
    >> a tu niespodzianka: ktokolwiek naciska klamkę i wchodzi jak do siebie.
    >> Albo gość wychodzi z pokoju, zatrzaskuje drzwi i myśli, że jego bagaże
    >> są bezpieczne. Po powrocie zdziwienie: ktoś bez problemu otworzył i
    >> okradł cały pokój.
    >> Ja bym się wkurzył i zrobił awanturę w hotelu.
    >
    > Bardzo słusznie. Należy się flejtuchom, co nie potrafią dbać o utrzymanie
    > hotelu w należytym stanie. Tacy powinni w swoich hotelach mieć w drzwiach
    > energooszczędne zamki na zasówkę i metalowy klucz. Myślą, że jak sobie
    > pokupują trochę elektroniki, to od razu lepsi. Słoma z butów zawsze
    > wyjdzie.
    >

    Można tak skonstruować zamek, że unikniemy takich przypadków.

    >>>> Ale tu mamy elektronikę, która ma ułatwiać korzystanie z hotelu,
    >>>> a kluczyk mamy jako ostatnią deskę ratunku. Zamek elektroniczny
    >>>> bez planu awaryjnego jest proszeniem się o kłopoty.
    >>> Przez wieki były tylko zamki mechaniczne. Z jedną deską.
    >>
    >> Jak mamy elektronikę, to możemy usprawnić korzystanie z hotelu. Sam
    >> pisałeś, żeby wykorzystywać możliwości jakie daje współczesna technika.
    >
    > Ale współczesna elektronika stawia też wymagania. Nie ma nic za darmo.
    >

    Tylko dlaczego z elektroniką ma być gorzej niż bez niej?

    >> Lepiej mieć zamek,który chroni pomieszczenie, niż taki który w przypadku
    >> losowych problemów z zasilaniem, sam się otwiera.
    >
    > Święta prawda.

    Ponawiam pytanie: jaki masz scenariusz działania Twojego zamka na zupełne
    wyczerpanie się baterii pomiędzy użyciami karty?

    >
    >>>> Jak zostaniesz projektantem zamków, to przetrenuj wszystkie scenariusze
    >>>> awarii, również tych niby niemożliwych.
    >>> A co ja innego teraz robię?
    >>
    >> Nie przewidujesz:
    >> - nagłego uszkodzenia baterii, tak, że nie będzie energii na poruszenie
    >> mechanizmem
    >> - uszkodzenia elektroniki tak, że zamek nie będzie reagować na kartę
    >> - braku wystarczająco silnej osoby w pobliżu do siłowego wyłamania drzwi
    >> - braku używania zamka przez długi czas, aż do wyczerpania się baterii
    >> - wkurzenia gościa z powodu przebywania w otwartym pokoju
    >> - wkurzenia gościa z powodu okradzenia otwartego pokoju
    >> - braku wymiany zużytych baterii z powodu głupich oszczędności.
    >
    > Przewiduje prawdopodobieństwa różnych zdarzeń, szacuję koszty działań
    > w sytuacjach awaryjnych -- i na tej podstawie optymalizuję produkt.
    >

    Więc zakładasz scenariusz: awaria elektroniki -> zamek nie chce się
    otworzyć -> wyłamujemy drzwi?
    Pozwolisz, że ja na miejscu hotelarza wybrałbym zamek, który można awaryjnie
    otworzyć bez demolki.

    >>>>>> Wystrzeliła Ci kiedyś poduszka? Jeśli nie to znaczy, że zbędnie
    >>>>>> ją woziłeś.
    >>>>> Tak, wystrzeliła. W sytuacji zderzenia, ale przy prędkości może 10
    >>>>> km/h
    >>>>> albo niewiele więcej. Nawet nie miałem sposobności się z nią zetknąć,
    >>>>> przyspeszenie było zbyt małe. Spory huk i dużo kurzu w samochodzie --
    >>>>> przynajmniej już wiem, jak to wygląda.
    >>>> Czyli wystrzeliła zupełnie niepotrzebnie?
    >>> Można tak powiedzieć. Ale ja nie mam do niej o to pretensji.
    >> Ale poczekanie 2 minuty na recepcjonistę to już straszny problem?
    >
    > Czasem tak samo brzemienny w skutki, jak czekanie dwóch minut na wystrzał
    > poduszki.
    >

    Czasem nie zamknięcie się zamka może też mieć niekorzystne następstwa.

    >>>> Potrafisz robić urządzenia niezawodne w 100%?
    >>> Nie potrafię. Dlatego dążę do minimalizacji skutków awarii.
    >>
    >> Konieczność wyłamywania drzwi po awarii elektonicznego zamka raczej
    >> nie nazwałbym minimalizacją skutków tej awarii.
    >
    > Właśnie dlatego w dobrze określonych sytuacjach zamek się nie zamyka --
    > wtedy nie trzeba wyłamywać drzwi.

    Pytałem już wyżej: czy w przypadku awarii elektroniki przewidujesz tylko
    wyważenie drzwi?


    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 197. Data: 2015-09-23 15:35:07
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    >>> A wyczerpana bateria w zamku powoduje od razu zagrożenie życia?
    >> Nie wyczerpana bateria, tylko zaniedbanie jej wymiany we właściwym czasie.
    >
    > Obecność wyczerpanej, niewymienionej na czas, baterii powoduje
    > natychmiastowe zagrożenie życia?

    Odłożone w czasie, niewiadomo kiedy się pojawiające.

    > Rozmawiamy o zamku w drzwiach czy o rozruszniku serca?

    O zamku.

    >> Ja nawet bez krawata jestem mało awanturujący się. Przyszli, powiedzieli,
    >> że wymienią. A co się przy tym naprzepraszali.
    >
    > No widzisz, zawsze mogą pojawić się problemy techniczne, organizacyjne.
    > Czy jest to szklanka, kupa czy zamek. Ważne, że szybko naprawią problem
    > i przeproszą.
    > Nie ma wtedy zbyt dużo miejsca na wywalczenie odszkodowania.

    Ja sam tę szklankę stłukłem. Szkło ma to do siebie, że czasem się tłucze.
    I jest to co innego niż "problem techniczny" polegający na pozostawinej
    kupie w łóżku.

    >> Tylko co takie opracowania wnoszą? Jeśli po drodze zapali się most,
    >> albo drogę zagrodzi powalone w czasie wichury drzewo, to przecież
    >> nie postawią pod sąd dyspozytora ani kierowcy. Ale jeśli karetka nie
    >> będzie zatankowana, to już mogą.
    >
    > Idąc Twoim tokiem rozumowania, to mogą kogoś postawić pod sąd - może
    > burmistrza. Mosty powinny być niepalne, podobnie jak zamkki powinny
    > być niepsujące się.

    No i oczywiścia tak jest -- w przypadku palących się mostów prokuratura
    prowadzi sprawę (jak to robi, to inna sprawa). Ale związku z karetką
    nie ma to żadnego -- karekta należy do szpitala (lub czegos podobnego),
    a mosty do pana starosty.

    >>>> O tym jest ten wątek. Tyle że nie jest to ślepa ewolucja, lecz
    >>>> ukierunkowana. Na lepsze.
    >>>
    >>> Nie zawsze wygrywa lepsze technicznie. Często wygrywa tańsze.
    >>
    >> Przeważnie wygrywa tańsze. A czasem też głupsze. O tym też jest
    >> ten wątek.
    >
    > Sam przyznajesz, że ewolucja jest ukierunkowana na niską cenę
    > a nie na "lepszość".

    Ślepa ewolucja. A wątek jest i o tym, że (niektórzy) twórcy techniki
    potrafią wyrosnąć ponad zachowania darwinnowskie.

    >> Nie byłem świadkiem zawału serca w pokoju hotelowym. Niekontrolowanego
    >> zatrzaśnięcia się drzwi też nie. A tym bardziej wyczerpania bateryjki.
    >
    > Jeśli nie przewidujesz nagłego wyczerpania bateryjki, to bądź
    > konsekwentny i nie przewiduje też nagłego zawału w pokoju hotelowym.

    Ale o zawałach czytałem. Zatrzaśnięte drzwi widzałem, choć nie w hotelu
    i nie z zamkiem elektronicznym. Natomiast na temat bateryjek, które same
    z siebie zdychają w ułamku sekunty, to znam tylko usenetowe baśnie.

    >>> Moja ostatnia moja obserwacja. Bateria 9V, napięcie niby jest, wykrywacz
    >>> metalu nie zgłasza zastrzeżeń co do stanu baterii, ale uruchomienie
    >>> piszczyka powoduje taki spadek napięcia, że wyłącza całe urządzenia.
    >> Zbyt duży opór wewnętrzny. Ale to też nie robi się to w ułamku sekundy.
    >> Rzekłbym, że do przewidzenia od samego początku -- baterie 6F22 tak mają,
    >> więc nie stosuje się ich w urządzeniach o dużym poborze prądu, nawet
    >> okresowym. Kolejny przykład na to, jak ludzie nie myślą przy
    >> projektowaniu.
    >
    > Dwa miesiące temu widziałem taki zamek w hotelu. Według zeznań obsługi
    > bateria 6F22 żyje dwa lata.

    No to fajnie -- widać, że ktoś potrafił zaprojektować zasilanie, nawet
    z takiego źródła. Jest nadzieja, że resztę też dobrze zaprojektował.

    >> Bardzo słusznie. Należy się flejtuchom, co nie potrafią dbać o utrzymanie
    >> hotelu w należytym stanie. Tacy powinni w swoich hotelach mieć w drzwiach
    >> energooszczędne zamki na zasówkę i metalowy klucz. Myślą, że jak sobie
    >> pokupują trochę elektroniki, to od razu lepsi. Słoma z butów zawsze
    >> wyjdzie.
    >
    > Można tak skonstruować zamek, że unikniemy takich przypadków.

    Nie tyle można, co trzeba.

    >> Ale współczesna elektronika stawia też wymagania. Nie ma nic za darmo.
    >
    > Tylko dlaczego z elektroniką ma być gorzej niż bez niej?

    Ma być lepiej.

    >>> Lepiej mieć zamek,który chroni pomieszczenie, niż taki który
    >>> w przypadku losowych problemów z zasilaniem, sam się otwiera.
    >>
    >> Święta prawda.
    >
    > Ponawiam pytanie: jaki masz scenariusz działania Twojego zamka
    > na zupełne wyczerpanie się baterii pomiędzy użyciami karty?

    On już przy częściowym wyczerpaniu zachowuje się całkowicie biernie,
    więc dalsze wyczerpanie (w tym do zera) na nic nie wpływa (ale chyba
    nie o to chodzi, bym po raz któryś powtarzał odpowiedź, która już
    wielokrotnie padła).

    > Więc zakładasz scenariusz: awaria elektroniki -> zamek nie chce
    > się otworzyć -> wyłamujemy drzwi?

    W przypadku zamków w kasach pancernych czy sejfach bankowych, wszyscy
    od lat tak zakładają. Niezależnie, co tam w środku jest i co może
    ulec awarii -- elektronika, mechanika, heydraulika, pneumatyka itp.

    > Pozwolisz, że ja na miejscu hotelarza wybrałbym zamek, który można
    > awaryjnie otworzyć bez demolki.

    W zamku hotelowym może wystarczyć odkręcenie śrubki śrubokrętem.
    I chyba często tak jest -- ktoś tu zeznawał, że trzeba odkręcić
    klamkę i obrócić jej oś o 180°.

    >> Czasem tak samo brzemienny w skutki, jak czekanie dwóch minut na
    >> wystrzał poduszki.
    >
    > Czasem nie zamknięcie się zamka może też mieć niekorzystne następstwa.

    Czasem może spaść meteoryt i akurat wlecieć przez okno i urwać klamkę.

    > Pytałem już wyżej: czy w przypadku awarii elektroniki przewidujesz
    > tylko wyważenie drzwi?

    Nie tylko.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: