eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaelektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 197

  • 141. Data: 2015-09-11 14:58:47
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmus7tu.b5b.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > yabba pisze:
    >
    >>>> A recepcjonista na to: OK. Proszę zostawić otwarty pokój i iść
    >>>> załatwiac swoje sprawy. Wezwiemy serwis.
    >>> No to chyba dwóch szwajcarów z halabardami przyślą.
    >>
    >> Zdenerwują się na głupiego projektanta zamka, który sam się otwiera.
    >
    > Się nie zamyka. Bo się na czas świeżej bateryjki nie włączyło. To co
    > innego. Nerwy też inne, gdy akurat padnie na gościa, któremu właśnie
    > samolot odlatuje, a walizka w środku pokoju.
    >

    Albo padnie na gościa, który spieszy się na ważne spotkanie, ale musi
    popilnować otwartego pokoju aż recepcjonista przyjdzie i wymieni bateryjkę.

    >> Niestety, czasem systemy Kontroli Dostępu są tak robione, że wyjście
    >> z pomieszczenia/budynku wymaga obecności napięcia sieciowego. Koszmar
    >> w przypadku awarii zasilania!
    >
    > Lub choćby w przypadku kontroli p-poż.
    >

    Ja bardziej martwię się co się zdarzy podczas realnego zagrożenia, a nie w
    czasie kontroli. Zresztą, kontrola rzadko kiedy wyłapuje takie niuanse. W
    czasie kontroli prąd jest i wszystko działa jak należy. Żeby odkryć problem
    trzeba wiedzieć co z czym i jak jest połączone, a raczej kontroler nie
    rozkręca urządzeń.

    >> Zamek hotelowy umożliwia wyjście z pokoju w kazdej sytuacji. Wewnętrzna
    >> klamka zawsze działa normalnie, więc bezpieczeństwo jest zachowane.
    >
    > Chyba że gościu akurat zawału dostał. A żona z klucz-kartą na korytarzu.

    Wtedy recepcjonista przychodzi ze swoim kluczykiem awaryjnym.

    >
    >> "Włamanie" z zewnatrz jest mozliwe kartą MASTER lub dodatkowym kluczykiem
    >> albo bateryjką serwisową.
    >
    > Karta master działa bez prądu?! A za czekanie na bateryjkę, to ta pani
    > wraz z panem mecenasem hotel z torbami puści.
    >

    Moim zdaniem to sprawa sądowa byłaby jakby zamek był otwarty i ktoś okradł
    pokój. Hotel nie stanął na wysokości zadania i nie dopilnował bezpieczeństwa
    bagażu.
    Kiedyś były zamki mechaniczne i jak zamek się zaciął i musiał pomagać
    recepcjonista, to nikt nie podawał hotelu do sądu. Normalna usterka, która
    się zdaża.

    >> Świeże mydełka, czyste ręczniki, dobre wina - za te rzeczy hotele są
    >> oceniane i chwalone. Na to jest kładziony nacisk i na tych rzeczach
    >> skupia się uwaga managerów. Technikalia, zwłaszcza te niewidoczne dla
    >> gościa, są na ostatnim miejscu jeścli chodzi o uwagę im poświęcaną.
    >> Dopóki woda nie leje sie na głowe gościa, a temperatura w pokojach
    >> jest akceptowalna, to jest OK.
    >
    > Ale zatrzaśnięty na amen pokój już akceptowalny nie jest. Dlatego o te
    > bateryjki też się dba.

    Bateryjka powoduje problem raz na dwa lata - akceptowalnie rzadko. :))
    Zaznaczam, że nie twierdzę, iż w żadnym hotelu nigdy nie wymienia się ich
    prewencyjnie. Po tym co widziałem, wnioskuję, że najczęściej wymienia się je
    w miarę potrzeb.
    Teraz są zamki RFID połączone prawie jak po Wi-Fi i na bieżąco informują o
    swoim stanie.

    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 142. Data: 2015-09-11 17:54:27
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    >>>>> A recepcjonista na to: OK. Proszę zostawić otwarty pokój i iść
    >>>>> załatwiac swoje sprawy. Wezwiemy serwis.
    >>>> No to chyba dwóch szwajcarów z halabardami przyślą.
    >>>
    >>> Zdenerwują się na głupiego projektanta zamka, który sam się otwiera.
    >>
    >> Się nie zamyka. Bo się na czas świeżej bateryjki nie włączyło. To co
    >> innego. Nerwy też inne, gdy akurat padnie na gościa, któremu właśnie
    >> samolot odlatuje, a walizka w środku pokoju.
    >
    > Albo padnie na gościa, który spieszy się na ważne spotkanie, ale musi
    > popilnować otwartego pokoju aż recepcjonista przyjdzie i wymieni bateryjkę.

    Jeśli room service w takiej sytuacji nie zjawi się w minutę, to kolejny
    powód, by coś brzydkiego sobie pomyśleć o tym hotelu. Zresztą jak mu się
    śpieszy, to nie będzie czekał, a tylko w recepcji rzuci przy wyjściu, by
    pilnowali. A jak ktoś coś z pokoju dmuchnie, to mają przerąbane.

    >>> Niestety, czasem systemy Kontroli Dostępu są tak robione, że wyjście
    >>> z pomieszczenia/budynku wymaga obecności napięcia sieciowego. Koszmar
    >>> w przypadku awarii zasilania!
    >> Lub choćby w przypadku kontroli p-poż.
    >
    > Ja bardziej martwię się co się zdarzy podczas realnego zagrożenia,
    > a nie w czasie kontroli. Zresztą, kontrola rzadko kiedy wyłapuje
    > takie niuanse. W czasie kontroli prąd jest i wszystko działa jak
    > należy. Żeby odkryć problem trzeba wiedzieć co z czym i jak jest
    > połączone, a raczej kontroler nie rozkręca urządzeń.

    Na szczęście kontrole są częstsze od pożarów. I nie trzeba przy nich
    rozkręcać urządzeń, wystarczy sprawdzić, czy są te co w projekcie,
    a projekt i zastosowane urządzenia są sprawdzone i ewentualnie
    certyfikowane (jeśli jest taka potrzeba).

    >>> Zamek hotelowy umożliwia wyjście z pokoju w kazdej sytuacji. Wewnętrzna
    >>> klamka zawsze działa normalnie, więc bezpieczeństwo jest zachowane.
    >> Chyba że gościu akurat zawału dostał. A żona z klucz-kartą na korytarzu.
    >
    > Wtedy recepcjonista przychodzi ze swoim kluczykiem awaryjnym.

    Chyba żeby zamek był z tych bezkluczykowych. A nawet jeśli w końcu
    znajdzie kluczyk, przyjdzie i otworzy, to te minuty opóźnienia mogą
    wepchnąć go w sytuację nie do pozazdroszczenia.

    >>> "Włamanie" z zewnatrz jest mozliwe kartą MASTER lub dodatkowym
    >>> kluczykiem albo bateryjką serwisową.
    >>
    >> Karta master działa bez prądu?! A za czekanie na bateryjkę, to ta pani
    >> wraz z panem mecenasem hotel z torbami puści.
    >>
    >
    > Moim zdaniem to sprawa sądowa byłaby jakby zamek był otwarty i ktoś
    > okradł pokój.

    Lepiej być sądzonych za bycie zamieszanym w sprawę kradzieży gaci, niż
    za nieumyślne spowodowanie śmierci. Poza tym poprawnie zaprojektowany
    zamek nie ma prawa otworzyć się sam z siebie.

    > Kiedyś były zamki mechaniczne i jak zamek się zaciął i musiał pomagać
    > recepcjonista, to nikt nie podawał hotelu do sądu. Normalna usterka,
    > która się zdaża.

    Na pewno podawał i to nie raz. Ale łatwiej wygrać gdy jest udowodnione
    oczywiste zaniedbanie (nie wymieniona na czas bateryjka), niż gdy się
    nie wiadomo dlaczego zatnie zamek.

    >> Ale zatrzaśnięty na amen pokój już akceptowalny nie jest. Dlatego
    >> o te bateryjki też się dba.
    >
    > Bateryjka powoduje problem raz na dwa lata - akceptowalnie rzadko. :))

    Dla niekórych nieakceptowalnie.

    > Zaznaczam, że nie twierdzę, iż w żadnym hotelu nigdy nie wymienia
    > się ich prewencyjnie. Po tym co widziałem, wnioskuję, że najczęściej
    > wymienia się je w miarę potrzeb.

    Nie neguję istnienia takich, którzy organizują sobie pracę w ten sposób,
    że wciąż mają pełne ręce roboty, a kieszenie puste. Ja nawet żarówki
    w samochodzie wymieniqam parami -- przepali się jedna, wymieniam obie.
    Bo wiem, że i tak by za chwilę trzasnęła. Z bateryjkami ekspolatowanymi
    w ten sam sposób też jest podobnie. Więc po co wzywać co chwilę serwis,
    skoro może raz przelecieć się po piętrach i zrobić wszystko od razu?

    > Teraz są zamki RFID połączone prawie jak po Wi-Fi i na bieżąco informują
    > o swoim stanie.

    Nie neguję też istnienia takich, którzy dają się namówić na zainstalowanie
    bezprzewodowego monitoringu stanu bateryjki on line. Żeby maksymalnie
    opóźnić wydanie dwóch złotych.

    Jarek

    --
    Wiesz pan, proszę pana
    Plater liczę, bo jak z kuchnią
    Zacznę załatwiać byle zraz
    Z mety z plateru coś mnie dmuchną
    A mam tu komplet, jak w sam raz


  • 143. Data: 2015-09-11 19:14:11
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmv5u9k.muh.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > yabba pisze:
    >
    >>>>>> A recepcjonista na to: OK. Proszę zostawić otwarty pokój i iść
    >>>>>> załatwiac swoje sprawy. Wezwiemy serwis.
    >>>>> No to chyba dwóch szwajcarów z halabardami przyślą.
    >>>>
    >>>> Zdenerwują się na głupiego projektanta zamka, który sam się otwiera.
    >>>
    >>> Się nie zamyka. Bo się na czas świeżej bateryjki nie włączyło. To co
    >>> innego. Nerwy też inne, gdy akurat padnie na gościa, któremu właśnie
    >>> samolot odlatuje, a walizka w środku pokoju.
    >>
    >> Albo padnie na gościa, który spieszy się na ważne spotkanie, ale musi
    >> popilnować otwartego pokoju aż recepcjonista przyjdzie i wymieni
    >> bateryjkę.
    >
    > Jeśli room service w takiej sytuacji nie zjawi się w minutę, to kolejny
    > powód, by coś brzydkiego sobie pomyśleć o tym hotelu. Zresztą jak mu się
    > śpieszy, to nie będzie czekał, a tylko w recepcji rzuci przy wyjściu, by
    > pilnowali. A jak ktoś coś z pokoju dmuchnie, to mają przerąbane.

    Dlatego lepiej mieć zamek, który się zamknie i zabezpieczy zawartość pokoju.
    Niż zamek, który pozostawi pokój otwarty.

    >
    >>>> Niestety, czasem systemy Kontroli Dostępu są tak robione, że wyjście
    >>>> z pomieszczenia/budynku wymaga obecności napięcia sieciowego. Koszmar
    >>>> w przypadku awarii zasilania!
    >>> Lub choćby w przypadku kontroli p-poż.
    >>
    >> Ja bardziej martwię się co się zdarzy podczas realnego zagrożenia,
    >> a nie w czasie kontroli. Zresztą, kontrola rzadko kiedy wyłapuje
    >> takie niuanse. W czasie kontroli prąd jest i wszystko działa jak
    >> należy. Żeby odkryć problem trzeba wiedzieć co z czym i jak jest
    >> połączone, a raczej kontroler nie rozkręca urządzeń.
    >
    > Na szczęście kontrole są częstsze od pożarów. I nie trzeba przy nich
    > rozkręcać urządzeń, wystarczy sprawdzić, czy są te co w projekcie,
    > a projekt i zastosowane urządzenia są sprawdzone i ewentualnie
    > certyfikowane (jeśli jest taka potrzeba).

    Jak sam zauważasz, to kontrole ograniczają się do papierologii. A stan
    rzeczywisty może być zupełnie różny. Kontroler nie sprawdza czy urządzenia
    są właściwie podłączone, czy własciwie zadziałają w każdej sytuacji.

    >
    >>>> Zamek hotelowy umożliwia wyjście z pokoju w kazdej sytuacji. Wewnętrzna
    >>>> klamka zawsze działa normalnie, więc bezpieczeństwo jest zachowane.
    >>> Chyba że gościu akurat zawału dostał. A żona z klucz-kartą na korytarzu.
    >>
    >> Wtedy recepcjonista przychodzi ze swoim kluczykiem awaryjnym.
    >
    > Chyba żeby zamek był z tych bezkluczykowych. A nawet jeśli w końcu
    > znajdzie kluczyk, przyjdzie i otworzy, to te minuty opóźnienia mogą
    > wepchnąć go w sytuację nie do pozazdroszczenia.
    >

    Nie przesadzaj, nie każdy gość hotelowy zachowuje się jak rozkapryszona
    gwiazda. Przykro nam, zepsuło się, awarie czasem się zdażają. Nawet w
    ekskluzywnych urządzeniach.

    >>>> "Włamanie" z zewnatrz jest mozliwe kartą MASTER lub dodatkowym
    >>>> kluczykiem albo bateryjką serwisową.
    >>>
    >>> Karta master działa bez prądu?! A za czekanie na bateryjkę, to ta pani
    >>> wraz z panem mecenasem hotel z torbami puści.
    >>>
    >>
    >> Moim zdaniem to sprawa sądowa byłaby jakby zamek był otwarty i ktoś
    >> okradł pokój.
    >
    > Lepiej być sądzonych za bycie zamieszanym w sprawę kradzieży gaci, niż
    > za nieumyślne spowodowanie śmierci. Poza tym poprawnie zaprojektowany
    > zamek nie ma prawa otworzyć się sam z siebie.

    Chwilę wcześniej postulujesz, żeby zamek przy problemach z zasilaniem
    otwierał się.
    Jakie nieumyślne spowodowanie śmierci? Obsługa hotelu NIEZWŁOCZNIE podjęła
    kroki w celu otworzenia niedziałającego zamka. Upłynęło tylko tyle czasu co
    dotarcie do recepcji, wzięcie zapasowego kluczyka/zapasowego zasilania i
    powrót do pokoju.

    >
    >> Kiedyś były zamki mechaniczne i jak zamek się zaciął i musiał pomagać
    >> recepcjonista, to nikt nie podawał hotelu do sądu. Normalna usterka,
    >> która się zdaża.
    >
    > Na pewno podawał i to nie raz. Ale łatwiej wygrać gdy jest udowodnione
    > oczywiste zaniedbanie (nie wymieniona na czas bateryjka), niż gdy się
    > nie wiadomo dlaczego zatnie zamek.

    Naprawdę sądzisz, że można podać hotel do sądu i żądać odszkodowania za
    nadmiarowe 5 minut spędzone w ciepłym hotelowym korytarzu? I wygrać sprawę?

    >
    >>> Ale zatrzaśnięty na amen pokój już akceptowalny nie jest. Dlatego
    >>> o te bateryjki też się dba.
    >>
    >> Bateryjka powoduje problem raz na dwa lata - akceptowalnie rzadko. :))
    >
    > Dla niekórych nieakceptowalnie.
    >

    Ludziom psują się nowe luksusowe samochody kupione za miliony złotych i
    muszą z tym żyć. Więc zaakceptują taki drobiazg jak konieczność zejścia do
    recepcji i poproszenie o pomoc z zamkiem. Takie coś może przydażyć się
    klientowi hotelu raz na kilka lat.

    >> Zaznaczam, że nie twierdzę, iż w żadnym hotelu nigdy nie wymienia
    >> się ich prewencyjnie. Po tym co widziałem, wnioskuję, że najczęściej
    >> wymienia się je w miarę potrzeb.
    >
    > Nie neguję istnienia takich, którzy organizują sobie pracę w ten sposób,
    > że wciąż mają pełne ręce roboty, a kieszenie puste. Ja nawet żarówki
    > w samochodzie wymieniqam parami -- przepali się jedna, wymieniam obie.
    > Bo wiem, że i tak by za chwilę trzasnęła.
    > Z bateryjkami ekspolatowanymi
    > w ten sam sposób też jest podobnie. Więc po co wzywać co chwilę serwis,
    > skoro może raz przelecieć się po piętrach i zrobić wszystko od razu?

    Są firmy dla których 3 faktury po 80 zł to znacznie mniej niż jedna faktura
    za 150 zł. Taka polityka finansowa.
    Spotkane osobiście kilka razy.
    Podejrzewam, że łatwiej wytłumaczyć się (kontrolerowi finansowemu,
    zarządowi, radzie nadzorczej, audytowi zewnętrznemu) z koniecznych napraw
    nagłych usterek niż z kosztów przeglądu okresowego z którego bezpośrednio
    nie ma żadnego przychodu. Taka polityka finasowa. :)

    >> Teraz są zamki RFID połączone prawie jak po Wi-Fi i na bieżąco informują
    >> o swoim stanie.
    >
    > Nie neguję też istnienia takich, którzy dają się namówić na zainstalowanie
    > bezprzewodowego monitoringu stanu bateryjki on line. Żeby maksymalnie
    > opóźnić wydanie dwóch złotych.
    >

    Kontrola bateryjki to w tych systemach jest przy okazji. Łącznośc
    bezprzewodowa jest do natychmiastowej zmiany uprawnień. Gość zgubił kartę,
    recepcjonista klika myszką i zamek 10 pięter wyżej jest już
    przeprogramowany. Nie trzeba do niego chodzić z kartą programującą.


    --
    Pozdrawiam,

    yabba


  • 144. Data: 2015-09-11 20:55:54
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    yabba pisze:

    >>>>> Zamek hotelowy umożliwia wyjście z pokoju w kazdej sytuacji. Wewnętrzna
    >>>>> klamka zawsze działa normalnie, więc bezpieczeństwo jest zachowane.
    >>>> Chyba że gościu akurat zawału dostał. A żona z klucz-kartą na korytarzu.
    >>> Wtedy recepcjonista przychodzi ze swoim kluczykiem awaryjnym.
    >> Chyba żeby zamek był z tych bezkluczykowych. A nawet jeśli w końcu
    >> znajdzie kluczyk, przyjdzie i otworzy, to te minuty opóźnienia mogą
    >> wepchnąć go w sytuację nie do pozazdroszczenia.
    >
    > Nie przesadzaj, nie każdy gość hotelowy zachowuje się jak rozkapryszona
    > gwiazda. Przykro nam, zepsuło się, awarie czasem się zdażają. Nawet w
    > ekskluzywnych urządzeniach.

    Pretensje z powodu tego, że ktoś kojfnął na serce w pokoju hotelowym, bo
    komuś nie chciało się wymienić bateryjki, to zachowania "rozkapryszonej
    gwiazdy"?!

    > Chwilę wcześniej postulujesz, żeby zamek przy problemach z zasilaniem
    > otwierał się.

    Gdzie ja takie rzeczy postuluję?! Przy stwierdzniu stanu zasilana takiego,
    że mogą być problemy z otwarciem, ma się nie zamknąć. To jest zupełnie
    co innego. Takie działanie ma zaprojektowane mniędzy innymi po to, by
    narobić wstydu administratorowi hotelu, któremu nie chciało się zmienić
    bateryjki, mimo że przyszedł na to czas.

    > Jakie nieumyślne spowodowanie śmierci? Obsługa hotelu NIEZWŁOCZNIE
    > podjęła kroki w celu otworzenia niedziałającego zamka.

    ...pan dyrektor szpitala po stwierdzeniu, że pacjent sinieje, NIEZWŁOCZNIE
    ogłosił przetarg na defibrylator.

    > Upłynęło tylko tyle czasu co dotarcie do recepcji, wzięcie zapasowego
    > kluczyka/zapasowego zasilania i powrót do pokoju.

    Przetarg był ustawiony, wygrała go firma Speedy Gonzales & Sons, która
    już miała sprzęt w furgonetce stojącej u bram szpitala. Niestety pacjent
    był złośliwy i zmarł minutę wcześniej, zanim przyniesiono ustrojstwo.

    >> Na pewno podawał i to nie raz. Ale łatwiej wygrać gdy jest udowodnione
    >> oczywiste zaniedbanie (nie wymieniona na czas bateryjka), niż gdy się
    >> nie wiadomo dlaczego zatnie zamek.
    >
    > Naprawdę sądzisz, że można podać hotel do sądu i żądać odszkodowania za
    > nadmiarowe 5 minut spędzone w ciepłym hotelowym korytarzu? I wygrać sprawę?

    Jeśli ktoś przy tej okazji zmarł, a owe 5 minut mogło mu uratowaź życie?
    Jasne, że można.

    > Ludziom psują się nowe luksusowe samochody kupione za miliony złotych i
    > muszą z tym żyć. Więc zaakceptują taki drobiazg jak konieczność zejścia
    > do recepcji i poproszenie o pomoc z zamkiem. Takie coś może przydażyć
    > się klientowi hotelu raz na kilka lat.

    Może nawet wcale się nie przydarzyć. Wystarczy za wczasu zmieniac baterie.

    >> Nie neguję też istnienia takich, którzy dają się namówić na zainstalowanie
    >> bezprzewodowego monitoringu stanu bateryjki on line. Żeby maksymalnie
    >> opóźnić wydanie dwóch złotych.
    >
    > Kontrola bateryjki to w tych systemach jest przy okazji. Łącznośc
    > bezprzewodowa jest do natychmiastowej zmiany uprawnień. Gość zgubił
    > kartę, recepcjonista klika myszką i zamek 10 pięter wyżej jest już
    > przeprogramowany. Nie trzeba do niego chodzić z kartą programującą.

    Taki wyrafinowany system tym bardziej powinien mieć rozsądną politykę
    reakcji na różne okoliczności, nawet mało prawdopodobne (plany "B",
    "C" i "D' na wypadek kończącej się bateryjki -- o tym juz było).
    A cały ten podwątek jest o dobrym projektowaniu i o przewidywaniu.
    Wiem, dla wielu są to "mało istotne szczegóły". Ale przez takie
    szczegóły mamy wokół tyle źle zaprojektowanych urządzeń. To denerwuje
    zwłaszcza w przypadku urządzeń elektronicznych -- bo w elektronice
    można wszystko. To ludziom, którzy uważają, że analizowanie wszystkich
    przypadków jest stratą czasu, zawdzięczmy takie komunikaty jak
    "Error 82: Keyboard missing. Press [F1] to continue.".

    Jarek

    --
    duza by juz mogli mieć,
    ino oni nie chcom chcieć!


  • 145. Data: 2015-09-11 21:06:21
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik yabba napisał:

    > Moim zdaniem to sprawa sądowa byłaby jakby zamek był otwarty i ktoś
    > okradł pokój. Hotel nie stanął na wysokości zadania i nie dopilnował
    > bezpieczeństwa bagażu.
    > Kiedyś były zamki mechaniczne i jak zamek się zaciął i musiał pomagać
    > recepcjonista, to nikt nie podawał hotelu do sądu. Normalna usterka,
    > która się zdaża.
    >

    I słusznie. Tak samo winda przy braku prądu może stanąć między piętrami
    a pasażer dostanie ataku histerii. Bywa.
    Ewentualnie tą windą pogotowie zwozi człowieka w ostrym stanie do
    karetki. Może się przytrafić ale nikt nie nakazuje (chyba że czegoś nie
    wiem) montowania układu zasilania awaryjnego, sprowadzającego kabinę do
    najbliższego piętra. Wzywa się konserwatora, ten ściąga windę ręcznie.
    Chory w tym czasie może umrzeć. Ile było takich przypadków? Nie
    przesadzajmy.

    Idąc dalej tą drogą można osiągnąć etap, do jakiego doszła pewna była
    pani prezes UKE, która ukarała operatora telekomunikacyjnego za awarię
    oprogramowania centrali telefonicznej. To było bodaj w olsztyńskim. W
    nocy producent centrali (nie operator) wyminił oprogramowanie. W dużym
    ruchu centrala padła. Zanim opanowano sytuację, nie było w okolicy
    czynnych telefonów. Człowiek niestety zmarł bo nie dało sie wezwać
    pogotowia. Milionowa kara została przysolona operatorowi (nie
    producentowi centrali), ponieważ "nie zapewnił łaczności awaryjnej" :-)
    Ciekawe k... jak? Nie śledziłem dalej tej sytuacji ale większość jej
    decyzji została potem i tak anulowana przez sądy.


  • 146. Data: 2015-09-11 21:21:51
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Jarosław Sokołowski"


    > Zaznaczam, że nie twierdzę, iż w żadnym hotelu nigdy nie wymienia
    > się ich prewencyjnie. Po tym co widziałem, wnioskuję, że najczęściej
    > wymienia się je w miarę potrzeb.

    Nie neguję istnienia takich, którzy organizują sobie pracę w ten sposób,
    że wciąż mają pełne ręce roboty, a kieszenie puste. Ja nawet żarówki
    w samochodzie wymieniqam parami -- przepali się jedna, wymieniam obie.
    Bo wiem, że i tak by za chwilę trzasnęła. Z bateryjkami ekspolatowanymi
    w ten sam sposób też jest podobnie. Więc po co wzywać co chwilę serwis,
    skoro może raz przelecieć się po piętrach i zrobić wszystko od razu?
    ---
    Przecież zamki nie są równomiernie eksploatowane i oprócz zużywania baterii
    uszkadzają się, baterie nie są jednakowej jakości a żarówki nie zużywają się
    tylko uszkadzają.


  • 147. Data: 2015-09-11 21:29:25
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Maciek napisał:

    > I słusznie. Tak samo winda przy braku prądu może stanąć między piętrami
    > a pasażer dostanie ataku histerii. Bywa.
    > Ewentualnie tą windą pogotowie zwozi człowieka w ostrym stanie do
    > karetki. Może się przytrafić ale nikt nie nakazuje (chyba że czegoś nie
    > wiem) montowania układu zasilania awaryjnego, sprowadzającego kabinę do
    > najbliższego piętra. Wzywa się konserwatora, ten ściąga windę ręcznie.
    > Chory w tym czasie może umrzeć. Ile było takich przypadków? Nie
    > przesadzajmy.

    Jednak w szpitalach, gdzie prawdopodobieństwo zaszkodzenia komuś windą
    jest większe, są systemy zasilania awaryjnego. Bo zapewne jest taki
    przepis. A gdyby go nie było, to rozsądek podpowiada. W innych miejscach
    przepisu nie ma, a rachunek prawdopodobieństwa wraz z rachunkiem
    ekonomicznym podszeptują co innego.

    Tu jednak chodzi o co innego: jak projektować zachowanie pewnych urządzeń.
    Można to zrobić na wiele sposobów, a jeśli jest to strugane w krzemie
    i bitach, to każdy z wybranych sposobów może mieć równy koszt. Więc czemu
    nie zrobić tego lepiej, tylko gorzej? Czyli -- kontynuując windzianą
    analogię -- w ten sposób, że winda, która wie, że nie dojedzie piętro
    niżej, w ogóle nie ruszy i każe znosić chorego po schodach.

    > Idąc dalej tą drogą można osiągnąć etap, do jakiego doszła pewna była
    > pani prezes UKE, która ukarała operatora telekomunikacyjnego za awarię
    > oprogramowania centrali telefonicznej. To było bodaj w olsztyńskim. W
    > nocy producent centrali (nie operator) wyminił oprogramowanie. W dużym
    > ruchu centrala padła. Zanim opanowano sytuację, nie było w okolicy
    > czynnych telefonów. Człowiek niestety zmarł bo nie dało sie wezwać
    > pogotowia. Milionowa kara została przysolona operatorowi (nie
    > producentowi centrali), ponieważ "nie zapewnił łaczności awaryjnej" :-)
    > Ciekawe k... jak? Nie śledziłem dalej tej sytuacji ale większość jej
    > decyzji została potem i tak anulowana przez sądy.

    No to wszystko w porządku. Na podstawie tego krótkiego opisu kara słusznie
    się należała. W przepisach prawa używane są często sformułowania takie jak
    "należyta staranność". Widzę, że jej tu zabrakło. Ale są też sądy -- one
    są od badania wątpliwości. Widać tu dopatrzyły się jakichś okoliczności
    usprawiedliwiających operatora. Ale my ich nie widzimy.

    --
    Jarek


  • 148. Data: 2015-09-11 21:43:42
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    re napisało:

    > Przecież zamki nie są równomiernie eksploatowane i oprócz zużywania
    > baterii uszkadzają się, baterie nie są jednakowej jakości a żarówki
    > nie zużywają się tylko uszkadzają.

    Dlatego wymienia się za wczasu wszystkie, zanim minie prognozowany
    czas pracy bez istotnego prawdopodobieństwa awarii lub zużycia.
    W lotnictwie dotyczy to wszystkich elementów, mówi się na to "resurs".
    Ale poza lotnictwem też ta metodyka się przyjmuje. Ja na przykład
    wymieniam skarpetki po osiągnięciu założonego resursu, a nie po
    laboratoryjnym badaniau smrodomierzem.

    Jarek

    --
    Jak mnie zabiją, płakać nie musisz,
    Smród zawsze po mnie zostanie.
    Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
    Od roku już nie zmieniane!


  • 149. Data: 2015-09-11 23:18:21
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:55f32630$0$27527$65785112@news.neostrada.pl...

    > Idąc dalej tą drogą można osiągnąć etap, do jakiego doszła pewna była pani
    > prezes UKE, która ukarała operatora telekomunikacyjnego za awarię
    > oprogramowania centrali telefonicznej. To było bodaj w olsztyńskim. W

    OIDP, EWSD w Białymstoku (tego jestem pewien, chyba, że o jeszcze innej
    awarii piszemy, w Olsztynie zresztą chyba też EWSD, ACMM na pewno wtedy), 15
    tysięcy chyba numerów i nie wiem, czy i nie jakieś tranzyty/tandemy?

    > nocy producent centrali (nie operator) wyminił oprogramowanie. W dużym
    > ruchu centrala padła. Zanim opanowano sytuację, nie było w okolicy
    > czynnych telefonów. Człowiek niestety zmarł bo nie dało sie wezwać
    > pogotowia. Milionowa kara została przysolona operatorowi (nie

    Pamiętam trochę, jak w '97, czy '98, jakoś niedługo po wimianie Strowgera na
    EWSD, rzeźbiono chyba na którejś CT, OIDP, Szembeka, S12, chyba jeszcze nie
    "jotka".
    Coś popierdolili, 3/4 (jeśli nie więcej, na pewno nie mniej, ale nie chciało
    mi się tak szczegółowo skanować) ruchu w pizdu wycięte, prawie dwie godziny
    OIDP. Sęk w tym, że wszelkie pogotowia również. Działał jedynie ruch lokalny
    i nieliczne chyba bezpośrednie, nie zahaczające o CT Szembeka. To chyba była
    wymiana oprogramowania. Jedynie chyba pogotowie lokalne na Grochowskiej
    osiągalne, bo mają/mieli numer z tej centrali. Grochów Siemens.

    > producentowi centrali), ponieważ "nie zapewnił łaczności awaryjnej" :-)
    > Ciekawe k... jak? Nie śledziłem dalej tej sytuacji ale większość jej
    > decyzji została potem i tak anulowana przez sądy.

    Nie uwierzę, że nie daje się wydzielić alternatywnej, małej wiązki, na samą
    potrzebę łączności alarmowej. Inaczej byle gówno ciacha kabel i łączność
    idzie się jebać, że tak to po francusku określę. Nie zawsze da się zawierzyć
    temat łączami między centralami tranzytowymi, bo do niej trzeba jakoś
    jeszcze się dostać. Zaś w Białymstoku... sorki, jednak trochę za dawno to
    było, abym się szerzej wypowiedział. Jednak "jaja kobyły" ręce i nogi mi na
    takie dictum opadły - nam nie trzeba Bundeswehry...
    ...Program nawalił? Chujowy program, ktoś coś spierdolił. Tym bardziej to
    dla mnie przykre, boć to mój zawód, już nie wykonywany. Co mam na myśli?
    Trudno mi będzie to nazwać, bo obiło mi się o uszy, ale lata temu, aby było
    coś jak alternatywny program, uruchamiany na wypadek awarii, dzięki któremu
    zadziała chociaż łączność alarmowa.
    Wybaczcie, że mącę, ale z powodu upływu lat truchę trudno uzbierać z pamięci
    więcej szczegółów, w tak krótkim czasie. Słowa także nie były przecinkami,
    jaja kobyły, nazwałem pewne rzeczy po imieniu. Mnie też się zdarzało coś
    spierdolić, ale starałem się uczyć na błędach. Tyle.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190


  • 150. Data: 2015-09-11 23:39:50
    Temat: Re: elektryczny zamek - samoróbka - energooszczędny
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnmv6asl.5cf.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Jednak w szpitalach, gdzie prawdopodobieństwo zaszkodzenia komuś windą
    > jest większe, są systemy zasilania awaryjnego. Bo zapewne jest taki
    > przepis. A gdyby go nie było, to rozsądek podpowiada. W innych miejscach
    > przepisu nie ma, a rachunek prawdopodobieństwa wraz z rachunkiem
    > ekonomicznym podszeptują co innego.

    Nie bez powodu jednak, redaktorzy spieszący się na program, mają zakaz
    korzystania z wind. Obiło mi się o uszy nieco szerzej niż w mediach mówili,
    bo od ludzi tam pracujących, że był conajmniej jeden przypadek, ze
    redachtórka, windą chciała podjechać i utknęła była. Nie pamiętam
    zakończenia.

    > No to wszystko w porządku. Na podstawie tego krótkiego opisu kara słusznie
    > się należała. W przepisach prawa używane są często sformułowania takie jak
    > "należyta staranność". Widzę, że jej tu zabrakło. Ale są też sądy -- one
    > są od badania wątpliwości. Widać tu dopatrzyły się jakichś okoliczności
    > usprawiedliwiających operatora. Ale my ich nie widzimy.

    Mimo, żem były tepsiarz, też nie widzę usprawiedliwienia. Po to chyba są
    wszelakie testy, przez co oprogramowanie piorunująco kosztuje. Problem np.
    że komputer w ciemni nalał do płukanego filmu wrzątku, to jeszcze pikuś, o
    ile to jedynie zdjęcia dzieci w piaskownicy, czy na plaży. Ale już fotograf,
    który utraci n. rzadkiego motyla, na którego polował 5 lat, mógłby się
    wkurwić, ale przeżyje. Natomiast, jeśli w szpitalu, spierdolone
    oprogramowanie zada niepotrzebnie defibrylację, bo podprogram "niechcący"
    stwierdzi, że serce pacjenta nie bije, mimo, że sam pacjent może akurat mieć
    się nienajgorzej, czy zada respiratorowi odessanie całego powietrza, bo
    "wykryje", że ciśnienie w układzie jest za wysokie i trzeba upuścić... to
    już nie są śmichy-chichy. Niejedna już rakieta kosmiczna wypierdzieliła, bo
    np. programista okazał się pipą i nie przewidział, że jakaś wartość
    16-bitowa moze sie przepełnić i program zabrnie w maliny.
    Oczywiście, wątpliwości należy rozpatrzyć na korzyść oskarżonego (i nie mam
    na myśli jednego z pytań referendalnych) i co do tego, nie mam wątpliwości.
    Ale, nie można dopuszczać do sytuacji, gdy jakiś błąd wyjdzie w taki sposób,
    bo to nie zmartwienie, że się nie mogłem umówić na wizytę do Cioci Krysi,
    aby zjeść u niej jej przepyszne pierogi ruskie, czy cokolwiek innego. W
    komórce, jak mi sieć padnie, to może nawet bez wyjęcia karty, 112 połączy
    mnie z najbliższym dostępnym BTSem i jeśli on czynny, w słuchawce dostanę
    dyspozytora, któremu przekażę informację. (inna sprawa, żeby prosić Boga,
    aby uchował nas od takich pizd... http://999.gourl.org, hint: stacja
    pogotowia była 400 metrów od miejsca zdarzenia... Trzeba przejechać na górę
    wątku i tam zacząć czytanie, trochę się zmieniło w Google News od momentu,
    gdy zestawiłem ten link)

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: