eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaanalog w dobie cyfryRe: analog w dobie cyfry
  • Data: 2009-12-17 06:44:47
    Temat: Re: analog w dobie cyfry
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik <d...@v...pl> napisał:

    >>[...]
    >> To gratulacje. A teraz powiedz szczerze - czy taka prywatna sesja z Damą
    z
    >> łasiczką jest dostępna dla zwykłego śmiertelnika? Nie wiem, kim jesteś z
    >> zawodu, ale... uznani historycy sztuki lub wysokiej klasy konserwatorzy
    >> obrazów (bo przypuszczam, że takim ludziom najłatwiej jest wziąć do ręki
    >> prerenesansowy obraz) nie stanowią znacznego procentu społeczeństwa. Być
    >> może dostałeś zlecenie na wykonanie dokumentacji fotograficznej takich
    >> dzieł - ale znów - ilu fotografujących ma szansę dostać takie zlecenie?
    >
    >
    >Akurat Damę spotkałem przy wykonywaniu zlecenia. fakt że dla szacownej
    >instytucji zrobiłem je prawie po kosztach.

    Miałęś tajką możliwość. A teraz - trochę matematyki - ile osób w Polsce
    dostaje takie zlecenia i jak to się ma do ogólnej ilości fotografujących?

    >Prerenesans dygałem jako zwykły fizol. Znaczy , trzeba było podnieść ,
    >przestawić , powiesić.

    Znów - miałeś taką mozliwość - już nawet nieistotne czy przy okazji tego
    zlecenia czy innej. Jaki procent fotografujacych ma realną szansę na udział
    w takiej pracy? I nastepne pytanie - nawet jeśli ktoś się zgłosi do prac
    społęcznych o podobnym charakterze (pzrecież pisałeś, że obcowanie ze sztuką
    wymaga pewnego wysiłku) jakie ma szanse na pzrenoszenie konkretnego dzieła?
    Np. Interesuje mnie obraz X malarza Y - jak duże mam szanse, ze w ciągu np.
    najbliższego roku jego właściciel będzie potrzebował pomocy kogoś z zewnątrz
    do jego podniesienia, przestawienia, powieszenia? mam obawy, że poruszamy
    sie w zakresie prawdopodobieństw zbliżonych do wysokiej wygranej w
    Toto-Lotku...

    >
    >Ale każdy człowiek z ulicy mógł wejść , stanąć , popatrzyć. Z
    >kilkunastu centymetrów.
    >Przez szybę bezodblaskową. Ale bez sapania nad uchem. Także nabyć
    >drogą kupna.

    Znów - kwestia bycia we właściwym miejscu w odpowiednim czasie. Być może
    mieszkaniec Krakowa czy Warszawy przy w miarę umiarkowanym wysiłku ma kilka
    razy w roku taką szansę - mieszkaniec Starachowic czy Białegostoku miałby
    już dużo trudniej. Ale - to nadal kontakt z przypadkowymi dziełami sztuki,
    które akurat jest sposobność obejrzeć. Brakuje możliwości wyboru określonego
    dzieła w określonym czasie.

    >Inne piękne rzeczy spotykałem przy różnych okazjach.
    >Jako zlecenia , jako ofertę w antykwariacie , na giełdzie staroci..
    >fakt - lubię te sprawy i specjalnie zwracam na nie uwagę.
    >Po prostu włożyłem w to trochę wysiłku.
    >Moim zdaniem się opłacało.
    >[...]

    Opłacać sie mogło - aczkolwiek nadal byłeś skazany na to, co się akurat
    trafiło. To trochę tak, jak zwiedzanie świata przez przedstawiciela firmy
    wysyłanego w różne miejsca na delegacje - w sumie może i sporo zobaczy, ale
    nie koniecznie to, co by chciał...


    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: