eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaZdjecia Tygodnia 2009/45 - fotoplenery.euRe: Zdjecia Tygodnia 2009/45 - fotoplenery.eu
  • Data: 2009-11-19 15:45:40
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/45 - fotoplenery.eu
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > marek augustynski napisał(a):
    > > Możliwe, że znalazłbym. Jednak tu masz konkretny wybór, temat. I dzięki
    temu
    > > wiesz, że jest świadomy. Możliwe, takie zdjęcia pewnie poniewierają się w
    > > albumach wielu osób ale kto je dostrzega, tego nie wemy.
    >
    > Napisałem kto dostrzega: Ci którzy z jakiegoś powodu nie skasowali ich z
    > dysku. Ale dostrzegają ich wartość bardzo osobiście, poprzez relację z
    > fotografowanym obiektem, nie jako coś odkrywczego, czym warto się
    > pochwalić na zewnątrz.

    Ale my nie rozmawiamy o osobistej relacji z obiektem tylko o obrazie, o
    fotografii.
    A gdyby na tych zdjęciach były nie ich dzieci, nie ich rodzina? Mirek, na
    miłość boską, ci ludzie nic nie dostrzegają. Zachowują take zdjęcia w swoich
    albumach tylko dlatego, że sami na nich są lub ich najbliźsi. Oni nie widzą
    tam fotografii, ani nawet człowieka, tylko konkretną twarz, którą znają. Jeśli
    pokazabyś takie zdjęcia szarszemu gronu musiałbyś wyjść ponad to. Musiałbyś
    zdać sobie sprawę, że pokazujesz fotografię, w tym wypadku obraz człowieka,
    nie konkretnej osoby. Ta osoba byłaby użyta tylko z jakiegoś powodu. I właśnie
    Collin Pantal to zrobił. To jest odkrycie i odkryciem jest cały kontekst czasu
    w jakim to zrobil i odkryciem jest sposób w jaki to zrobił. Wiesz to wszystko
    dopiero Po pokazaniu. Dopiero Po mówisz "ja też mam takie zdjęcia"... z d j e
    c i a. Nie jak ładnie wyszło Twoje dziecko tylko Jaka fotografia... f o t o g
    r a f i a.


    > > Wiemy że Pantal je
    > > dostrzegł, a to jest wiedza która stanowi jakiś grunt. Jaka mogła być
    > > motywacja publikacji według Ciebie?
    >
    > No właśnie tego nie rozumiem.

    A według mnie tym co popchnęło go do pokazania tych zdjęć była jego niewiedza,
    lub chęć pogłębienia wiedzy:) Tzn jakby to wytłumaczyć. Głębokim sensem
    pokazywania swojej twórczości jest możliwość spojrzenia na nią w innym
    kontekście, z innego punktu widzenia. To co pokazane nie jest już w oczach
    twórcy tożsame z niepokazanym. Tak jest w gruncie rzeczy. Oczywiście dochodzą
    do tego chęć zysku, zainteresowanie widza, poklask, ale jeśli obedrzemy chęć
    pokazania do naga to właśnie własna niemoc okaże się sensem. Tak to odberam. W
    ogóle zakładam, że jeśli ktoś coś pokazuje nie robi tego z byle pobudek.
    Pewnie 99% ludzi tak robi ale ich nie biorę pod uwagę. Zakładam, że każdy kto
    tworzy albo to lubi i już albo czegoś szuka.


    > > I co znaczy, że produkt powinien się bronić sam w tym konkretnym wypadku?
    >
    > Powinienem chcieć sobie to powiesić na ścianie, wrócić do galerii gdzie
    > to wisi, albo umieścić na pulpicie. A nie chcę.

    Trochę pokiereszowany ten fragment. Rozumiem, ze człowiek powinien chcieć. Ale
    nie rozumeim do czego się odnosisz. Nawet po przytoczeniu wcześniejszego
    fragmentu się gubię:)

    "Jeden je opublikował. I tu mam wątpliwości jeśli chodzi o motywacje.
    Może jakbym znał autora i z nim porozmawiał, to inaczej odbierałbym te
    zdjęcia, ale na razie wychodzę z założenia że produkt sztuki powinien
    się bronić sam, nawet wyjęty z kontekstu i pozbawiony tytułu-klucza."



    > >> Dla mnie jej (Evy) zdjęcia nie są śliczne, ładne ani estetyczne. Ich
    > >> piękno wynika prawdopodobnie z Metody, którą Ty już rozgryzłeś i już
    > >> odrzucasz, a ja jeszcze nie.
    >
    > Może byłem nieprecyzyjny. Miało być: "Ich piękno w Twoich oczach".
    >
    > > Jeśli zatem piękno wynika z metody to czemu rozgryzasz ją tak
    niekonkretnie?
    > > Dlaczego piszesz poezję i wpadasz w pułapke odczuć na widok czyjejś
    > > twórczości. Nie mogę złapać Twojej myśli bo raz metoda jest dla Ciebe
    czysto
    > > empiryczna a raz wiążesz ją ze swoją intuicją.
    >
    > Najpierw czuję i się podoba. W następnej minucie zastanawiam się, co mi
    > się tak podoba. Być może w którymś momencie zrozumiem, i wtedy dopiero
    > stanie się metodą. Nie widzę sprzeczności.

    Zostawiam, pogubiłem się... zasadniczo czuje blusa:)


    > >> I jeszcze nie widzę Twoich pleców, chociaż
    > >> momentami, przy dobrych wiatrach już do Ciebie dokrzyczę. :-)
    > >
    > > I jak znajdziesz metodę definitywnie uznasz Rubinstein za słabą? Tak mam
    to
    > > rozumieć?
    >
    > ... potem przerzutą wypluwasz.
    > Tak. Jeśli okaże się, że tonalność "Dark Lobby With Billowing Curtain,
    > Ancona" bezczelnie kopiowała na kilkadziesiąt innych dzieł, to przestanę
    > ją szanować. Jeśli natomiast odcedzę tonalność i jeszcze parę innych
    > elementów (o których jeszcze nie pomyślałem, że mogą tu "działać") i
    > uznam, że piękno tego kadru leży zupełnie gdzie indziej, to ... myślę
    > dalej ;-)

    o fotografii:)

    pozdrawiam
    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: