-
111. Data: 2010-08-03 20:10:01
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: "Paweł W." <p...@p...onet.pl>
Janko Muzykant pisze:
>> No i szkoda mi artysty. Najchętniej płaciłbym jemu bezpośrednio do ręki.
>
> A jakiż to problem? Spirać, wyślij dwa złote czy odpowiednik na prywatny
> adres.
Chyba tak się nie da. Jeśli wydaje jakaś duża wytwórnia, to chyba ona ma
prawa majątkowe, a artysta swoje już dostał. :/
(Tak tylko zgaduję, ale nie wydaje mi się, żeby jakieś "płotki"
dostawały tantiemy przez całe życie, bo ktoś kiedyś odtworzył piosenkę
Just5 w jakimś lokalnym radyjku).
Pozdrawiam,
Paweł W.
--
http://www.prawnicydlabiznesu.pl/
-
112. Data: 2010-08-03 22:15:00
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W wtorek, 3 sierpnia 2010 09:50, Marek Wyszomirski wyraził następujacą
opinię:
> Bardzo podobnie jest z wieloma wyrobami 'energooszczędnymi'. W reklamach
> nagłaśnie się jak mało energii dany wyrób zużywa ...
A tak wracając trochę do tematyki grupy to irytujące jest to, że wycofano ze
sprzedaży nieekologiczne rtęciowe baterie 1,35V często używane w starszym
sprzęcie fotograficznym, ale wprowadzono "ekologiczne" świetlówki które
właśnie rtęć zawierają!
I spróbuj tu człowieku za światłą myślą ekologiczną nadążyć ;-)
Z pozdrowienaimi
Dariusz Zygmunt
-
113. Data: 2010-08-04 06:53:55
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 03.08.2010 22:10, "Paweł W." wrote:
> Janko Muzykant pisze:
>
>>> No i szkoda mi artysty. Najchętniej płaciłbym jemu bezpośrednio do ręki.
>>
>> A jakiż to problem? Spirać, wyślij dwa złote czy odpowiednik na
>> prywatny adres.
>
> Chyba tak się nie da. Jeśli wydaje jakaś duża wytwórnia, to chyba ona ma
> prawa majątkowe, a artysta swoje już dostał. :/
> (Tak tylko zgaduję, ale nie wydaje mi się, żeby jakieś "płotki"
> dostawały tantiemy przez całe życie, bo ktoś kiedyś odtworzył piosenkę
> Just5 w jakimś lokalnym radyjku).
Akurat Just5 to najgorszy przykład. To jest grupa baletowa, a nie
twórcy. Ich obejmuje najwyżej prawo do artystycznych wykonań. Muzykę i
słowa (o ile można używać takich sformułowań przy ich repertuarze)
napisał kto inny. Cały zespół pracujący nad ich repertuarem mógł liczyć
nawet 50 osób, kompozytorzy, tekściarze, muzycy sesyjni, instruktoży
tańca, reżyser, choreograf, specjaliści od marketingu, psycholodzy,
obsługa techniczna. I chyba każda z tych osób miała większy wkład
artystyczny w to wszystko niż tych 5 gogusi na scenie.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
114. Data: 2010-08-04 11:48:16
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Paweł W. pisze:
>>> No i szkoda mi artysty. Najchętniej płaciłbym jemu bezpośrednio do ręki.
>>
>> A jakiż to problem? Spirać, wyślij dwa złote czy odpowiednik na
>> prywatny adres.
>
> Chyba tak się nie da. Jeśli wydaje jakaś duża wytwórnia, to chyba ona ma
> prawa majątkowe, a artysta swoje już dostał. :/
Ja nie wiem, czego się tu nie da: płytę ściąga się za nic, następnie
wysyła dwa złote artyście i trzydzieści groszy realizatorowi (nie
wiedzieć czemu zwanego mistrzem). Wytwórni nic nie musisz płacić, bo nie
korzystasz z ich pracy.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/odpowiedź jest natychmiastowa: tak - albo nie; nie wiem... znaczy wiem!/
-
115. Data: 2010-08-04 14:53:50
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Janko Muzykant" napisał
>>>> No i szkoda mi artysty. Najchętniej płaciłbym jemu bezpośrednio do
>>>> ręki.
>>>
>>> A jakiż to problem? Spirać, wyślij dwa złote czy odpowiednik na prywatny
>>> adres.
>>
>> Chyba tak się nie da. Jeśli wydaje jakaś duża wytwórnia, to chyba ona ma
>> prawa majątkowe, a artysta swoje już dostał. :/
>
> Ja nie wiem, czego się tu nie da: płytę ściąga się za nic, następnie
> wysyła dwa złote artyście i trzydzieści groszy realizatorowi (nie wiedzieć
> czemu zwanego mistrzem). Wytwórni nic nie musisz płacić, bo nie korzystasz
> z ich pracy.
I artysta po pierwszym albumie do piachu albo do łopaty ; )
Już się tak nie użalajcie nad dolą artystów i realizatorów. Jakoś sobie
radzą.
Fakt, w kółko chodzą i płaczą jak to rekiny ich ogryzają do kości ale pchają
się do tego oceanu jeden przez drugiego ; )
Wszystkim jest źle ; )
Ostatnio tak się porobiło, że kilku takich moich wybranych artystów zaczęło
się parać produkcją A-Z. Parę razy kupowałem albumy w mp3. Jakimś cudem
kosztują prawie tyle samo co normalne wydawnictwa, a rekinów już ani widu
ani słychu. Poligrafii, tłoczni, pudełeczek, kampanii reklamowych, tłustych
dyrektorów i innych pierdół, które wcześniej obarczano ceną za płytę nie ma.
Biznes się kręci i to całkiem nieźle.
adam
-
116. Data: 2010-08-04 18:11:13
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Dariusz Zygmunt napisał:
> A tak wracając trochę do tematyki grupy to irytujące jest to, że wycofano ze
> sprzedaży nieekologiczne rtęciowe baterie 1,35V często używane w starszym
> sprzęcie fotograficznym, ale wprowadzono "ekologiczne" świetlówki które
> właśnie rtęć zawierają!
>
> I spróbuj tu człowieku za światłą myślą ekologiczną nadążyć ;-)
>
Bo oni nie patrzą na problem globalnie, tylko czepiają się jednego
elementu całego systemu. Tak jak ja bym kupił do jednego otworu w
ścianie super wypasioną wiertarkę. Otwór byłby szybko i łatwo wykonany
ale jakim kosztem, to już inna sprawa. Inny przykład - sprzęt RTV musi
być ekologiczny (bezołowiowy) a że pada po dwóch latach, to już inna
broszka. Nikt nie patrzy na wzrost ilości odpadów i koszty ich
utylizacji. Wydaje się im (ekologom), że każda świetlówka zostanie
poddana fachowej utylizacji a to jest fikcja. Do tego jescze dochodzi
energochłonność recyklingu, że o procesie produkcji nowych nie wspomnę.
Dolicz jeszcze bezsens stosowania świetlówek na mrozie (oświetlenie
zewnętrzne) lub w miejscach o dużej częstotliwości włączania, bo się
szybko psują. Nawet nie mam prawa wyboru najlepszego rozwiązania na
swoje potrzeby. W sumie obciążenie środowiska może być większe ale o tym
dowiemy się za jakieś 20 lat. Tam gdzie to miało sens, to świetlówki mam
od bardzo dawna. Tak mi podpowiedziała ekonomia.
Dzisiaj kwestionowanie wypowiedzi ekologów jest bardzo niemile widziane.
Czeski prezydent napisał książkę na temat eko-kłamstw i oczywiście
podniósł się krzyk w Unii. Podobno mamy wolność słowa ale tylko ściśle
określonego. Jak to było? Kto jest twoim idolem i dlaczego Lenin :-) ?
Wracajac do tematu grupy (i Twojego postu) - z ostatniej partii baterii
rtęciowych kupiłem 4 sztuki i zakisiłem je w lodówce. W kilku stopniach
powinny prztrwać bardzo długo. :-)
Dla tych co nie zdążyli, to przesyłam linki do adapterów:
http://www.cris-store.com/servlet/the-Mercury-Batter
y-Adapters/Categories
http://www.smallbattery.company.org.uk/sbc_mr9_adapt
er.htm
ewentualnie jeżeli ktoś nie chce kupować za tak wyśrubowaną cenę, to:
http://www.butkus.org/chinon/batt-adapt-us.pdf
Maciek
-
117. Data: 2010-08-04 21:34:08
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W środa, 4 sierpnia 2010 20:11, Maciek wyraził następujacą opinię:
> Wracajac do tematu grupy (i Twojego postu) - z ostatniej partii baterii
> rtęciowych kupiłem 4 sztuki i zakisiłem je w lodówce. W kilku stopniach
> powinny prztrwać bardzo długo. :-)
Szczęśliwiec :-)
> Dla tych co nie zdążyli, to przesyłam linki do adapterów:
> http://www.cris-store.com/servlet/the-Mercury-Batter
y-Adapters/Categories
> http://www.smallbattery.company.org.uk/sbc_mr9_adapt
er.htm
> ewentualnie jeżeli ktoś nie chce kupować za tak wyśrubowaną cenę, to:
> http://www.butkus.org/chinon/batt-adapt-us.pdf
Ja sobie radzę używając baterii cynkowo-powietrznych, mają napięcie i
charakterystykę zużycia zbliżoną do rtęciowych ale niestety po "otwarciu"
funkcjonują tylko przez określony czas.
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
-
118. Data: 2010-08-05 08:05:40
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: AA <...@...pl>
>>>> Opłaty za emisję dwutlenku węgla juz są - wystarczy tylko
>> A najbardziej załosne jest to, że Europa dusi sobie gospodarkę limitami
>> emisji a Chińczycy i parę innych podobnych krajów emitują i śmieją się nam
>> w nos. A wiatry chiński dwutlenek po całym swiecie rozwiewają...
>
> A ja w tym wietrzę chytry plan polegający na stworzeniu instrumentów które
> służą do pchania pieniędzy w rozwój technologii które pozwolą uniezależnić
> się od importowanej ropy i oszczędzać zasoby węgla na "trudne czasy" :-)
Czasem tlumacze sobie to w podobny sposob, ze jest jakas rada medrcow,
ktorzy ukladaja dlugoterminowe, strategiczne plany, a rzady czy tez
panstwa UE sa tylko od tego by je realizowac.
I to nie dlatego, ze lubie teorie spiskowe, ale nie potrafie sobie
wyborazic powodow, dla ktorych sa podejmowane pewne decyzje i dlaczego
lemingi wciaz biegna ku przepasci.
To musza byc jacyc wybitni, niezwykle madrzy ludzie, ktorym do piet nie
dorastam, i co gorsza moje pojmowanie zdrowych zasad okazuje sie wobec
nich bledne. Ale jestem spokojny, akceptuje ich decyzje, w koncu
ludzkosc w ujeciu dziesiatek, setek i tysiecy lat wykonala niezwykle
postepy. Nawet upadki sa powodem do tego by sie wybic jeszcze wyzej :)
AA
-
119. Data: 2010-08-05 08:18:52
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Marx <M...@n...com>
W dniu 2010-08-04 13:48, Janko Muzykant pisze:
> Paweł W. pisze:
>>>> No i szkoda mi artysty. Najchętniej płaciłbym jemu bezpośrednio do
>>>> ręki.
>>>
>>> A jakiż to problem? Spirać, wyślij dwa złote czy odpowiednik na
>>> prywatny adres.
>>
>> Chyba tak się nie da. Jeśli wydaje jakaś duża wytwórnia, to chyba ona
>> ma prawa majątkowe, a artysta swoje już dostał. :/
>
> Ja nie wiem, czego się tu nie da: płytę ściąga się za nic, następnie
> wysyła dwa złote artyście i trzydzieści groszy realizatorowi (nie
> wiedzieć czemu zwanego mistrzem). Wytwórni nic nie musisz płacić, bo nie
> korzystasz z ich pracy.
>
a gdzie kasa na reklame, promocje (np w radiu), na koncerty?
Marx
-
120. Data: 2010-08-05 10:06:38
Temat: Re: Wydawcy wyciągają łapę po haracz
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Marx pisze:
>> Ja nie wiem, czego się tu nie da: płytę ściąga się za nic, następnie
>> wysyła dwa złote artyście i trzydzieści groszy realizatorowi (nie
>> wiedzieć czemu zwanego mistrzem). Wytwórni nic nie musisz płacić, bo nie
>> korzystasz z ich pracy.
>
> a gdzie kasa na reklame, promocje (np w radiu), na koncerty?
Ja chętnie zapłacę, żeby tylko tej promocji (ani każdej innej) nie było :)
A info o koncertach? Hm... może na stronie? :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/lepiej mieć dwa złote niż złotówkę, a jeszcze lepiej mieć dwa pięćdziesiąt/