-
51. Data: 2010-12-14 15:38:30
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > [...]Jedyna osoba, ktora moze ci
> > powiedziec, ze to co robisz jest dobre, jestes ty sam. Co ani nie wyklucza
> > zglebiania wiedzy ani posiadania watpliwosci.
> > Sztuka malo znaczy poniewaz jest malo takich jednostek.
>
> Ja uważam że właśnie odwrotnie - takie jednostki, które nie chcą się
> oglądać na innych, często tworzą sztukę, która do nikogo nie trafia.
Cale to zdanie wynika z nieuslyszenia moich slow.
...jednostki, ktore nie chca sie ogladac na innych...
Przeswiadcznie, ze jednostka niepokorna nie oglada sie na innych jest oparte o
zalozenie, ze jednostka ta ma gdzies opinie innych ludzi. Nie zakladaj egoizmu
wzgledem kogos kto oddaje Ci siebie takim jakim jest. Moze w Twoim przekonaniu
bycie soba jest egoizmem, ale to jest tylko Twoje przekonanie z egoizmu
wziete.
...często tworzą sztukę, która do nikogo nie trafia...
Czyli tworza cos co pojawia się na rynku i ci do których to nie trafia sa w
stanie to zobaczyc. Wiesz co z tego wynika? Ze tworcom tej sztuki zalezy
jedynie na pojawieniu sie. Nie ma znaczenia czy to jest sztuka czy nie. Wazne
ze zaistnieli spotkajac widza.
Ja mowie. Jedyna osoba, która moze ci powiedziec, ze to co robisz jest dobre,
jestes ty sam. Zakladam przy tym, ze zglebiasz wiedze i zalezy ci na wlasnej
tworczosci nie przez pryzmat widowni ale przez siebie samego. Gdybys zadal
pytanie artyscie pt. Czy robilbys to co robisz, gdybys byl pozbawiony
widowni?, to ten artysta, jesli robi swoja sztuke z prawdziwej pasji, powinien
odpowiedziec twierdzaco. Pokaz mi takiego artyste dzisiaj? I w tym tkwi
odpowiedz na upadek sztuki, a nie w tym, ze ktos sie oglada lub nie na innych.
Ogladanie sie zaklada istnienie innych.
> Czyli ostateczny upadek sztuki nastąpił wtedy, gdy o tym co nią jest, a co
> nie zaczął decydować autor.
Jest dokladnie na odwrot. Upadek sztuki nastepuje w momencie kiedy o tym co
nia jest decyduje widownia.
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
52. Data: 2010-12-14 15:46:11
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> Ogladanie sie zaklada istnienie innych.
Tu mialo byc:
Ogladanie sie lub nie ogladanie sie zaklada istnienie innych.
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
53. Data: 2010-12-15 09:00:47
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 14 Dec 2010 16:38:30 +0100, marek augustynski napisał(a):
> Jest dokladnie na odwrot. Upadek sztuki nastepuje w momencie kiedy o tym co
> nia jest decyduje widownia.
Twoje podejście oznacza że to autor sam określa co jest sztuką - czyli
cokolwiek nie wyjmie z piekarnika i nazwie chlebem, będzie chlebem. Więc
wszystko można uznać sztuką, a im coś jest powszechniejsze tym mniej
wartościowe.
Pozdrawiam,
Henry
-
54. Data: 2010-12-15 10:12:48
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: Dariusz Zygmunt <d...@c...homelinux.net>
W środa, 15 grudnia 2010 10:00, Henry(k) wyraził następujacą opinię:
> Dnia Tue, 14 Dec 2010 16:38:30 +0100, marek augustynski napisał(a):
>> Jest dokladnie na odwrot. Upadek sztuki nastepuje w momencie kiedy o tym
>> co nia jest decyduje widownia.
> Twoje podejście oznacza że to autor sam określa co jest sztuką - czyli
> cokolwiek nie wyjmie z piekarnika i nazwie chlebem, będzie chlebem. Więc
> wszystko można uznać sztuką, a im coś jest powszechniejsze tym mniej
> wartościowe.
Powiedzmy że na miano "sztuki" zasługuje taki _świadomy_ wyrób {w bardzo
ogólnym pojęciu} ludzki który skłania do refleksji, nie jest obojętny dla
oglądającego.
Przy czym to co dla jednego jest poruszające dla innego może być banalne i
obojętne. Może się więc zdarzyć tak, że jakieś dzieło będzie poruszało
jedynie jego autora {tzw. niezrozumiany geniusz} albo wprost przeciwnie
wprawiać będzie tłumy "owiec" w zachwyt będąc w gruncie rzeczy banalne ;-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
-
55. Data: 2010-12-15 12:18:33
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> Twoje podejście oznacza że to autor sam określa co jest sztuką - czyli
> cokolwiek nie wyjmie z piekarnika i nazwie chlebem, będzie chlebem. Więc
> wszystko można uznać sztuką, a im coś jest powszechniejsze tym mniej
> wartościowe.
Moje podejscie oznacza, ze na etapie tworzenia dziela widz jest bez znaczenia,
ze nie mozna sie nim sugerowac. Bledem jest wiec doszukiwanie sie czy artysta
robi swoje dla kogos, wbrew czemus... nie ma tego. Pozbycie sie widza z
horyzontu wyklucza dyskusje na temat pt. co mozna uznac za sztuke. Gdyby
artysta, uzalezniony tak mocno od swojej widowni, siadl sobie spokojnie i
pomyslal. Czy to co robi znaczy dla niego cos wiecej niz to co znaczy w
powiazaniu z odbiorca. Gdyby wyzbyl sie tego marketingu.
Gadalem ostatnio z kolezanka (artstka, stopien naukowy, wyzsza uczelnia)
dokladnie na ten sam temat. W tej rozmowie pojawily sie zale, ze taka
rzeczywistosc, bo sie nie sprzedaje, bo srodowiska musialyby cos tam żeby cos
tam.... I ja do niej mowie, prosto w oczy, ktore znam i rozumiem. Jakie to ma
znaczenie dla ciebie, kogos kogo zyciem jest twoja tworczosc, co inni
powiedza? I wiesz co mi odpowiedziala? Ze ona poczuje, ze to jest wazne jeśli
jej otocznie sie wypowie. Nosz k.rwa, a jak to otocznie uzna, ze to
dziadostwo? Co wtedy? I tu nastepuje moment w ktorym taki artysta zaczyna
czerwieniec, frustrowac sie i wkurzac. Czyli co, on zaklada z gory, ze osad
nie może byc negatywny. Czuje sie slaby. Paradoks polega na tym, ze artysta
domagajacy sie ocen, domagajacy sie widza, wystaw i calej tej pieprzonej
oprawy, ma w gruncie rzeczy w nosie caly ten kram. Jest stu procentowym
egoista. A z tego nie moze wyjsc nic dobrego dla sztuki ponad to co sam, w
naszej dyskusji, krytykujesz.
Trzeba czuc się kims żeby być kims. Byc w stanie widziec swoja marnosc i
marnosc tego co sie tworzy. Co znaczy to samo co widziec swoj artyzmu. Bedac
samym ze soba. Nie ma w tym nic egoistycznego i nic co mialoby wydzwiek
negatywny.
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
56. Data: 2010-12-15 13:32:07
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "TheGuru" <t...@w...pl>
> Jaki odbior obrazu jest nam wrodzony - zloty podzial czy trojpodzial.
> Moze ktos tez wie, dlaczego akurat ten nie inny?
>
odwieczny problem filozofów.
czy ładne jest to co jest ładne czy to co się podoba.
-
57. Data: 2010-12-15 14:06:17
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: PK <p...@e...pl>
W dniu 2010-12-12 23:02, romek76 pisze:
>> Jaki odbior obrazu jest nam wrodzony - zloty podzial czy trojpodzial.
>> Moze ktos tez wie, dlaczego akurat ten nie inny?
Trzeba by zadać jeszcze pytanie GDZIE sie urodzil ten co bedzie ogladal.
Jedna z teorii glosi ze ludzie z zachodniego kregu kulturowego zaczynaja
ogladac obraz od lewej strony do prawej i wolimy jesli cos waznego
umieszczone jest w lewym mocnym punkcie czy to zlotego czy trojpodzialu.
Odmine zdanie na ten temat moga miec ci co czytaja i pisza od prawej
strony i to w dodatku z gory na dol. Mysle ze najgorzej jak w fotografie
wkradlaby sie sztampa i nuda. Najwazniejsze "co poeta mial na mysli" a
nie jak to rzemieslnik wykonal.
-
58. Data: 2010-12-15 14:53:56
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "TheGuru" <t...@w...pl>
>> > Tzn przypadkowo mozna natrafic na jakas zaleznosc geometryczna w
>> > przyrodzie zblizona do zlotego podzialu , ale rownie czesto wystepuje
>> > w przyrodzie kazda inna zaleznosc.
>>
>> > jesli jakies formy wystepuja w naturze czesciej niz inne - to sa one
>> > zblizone do kulistych / okraglych.
>> > Wynikaja one z istnienia sily grawitacji i atmosfery , czyli osrodka
>> > stawiajacego opor.
>>
>> tu akurat dobrze prawisz, przyroda jest NIEUPORZA;DKOWANA.
>
> co znaczy " tu akurat" ?
> zawsze dobrze prawie :-)
>
> ale trudno zgodzic sie z teza iz przyroda jest nieuporzadkowana.
fizycy twierdzą, że entropia wszechświata wzrasta, więc jeśli przyroda jest
uporządkowana to przed chwilą była bardziej.
-
59. Data: 2010-12-26 16:02:24
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: "romek76" <r...@o...eu>
Ladnie napisane:),
R
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
60. Data: 2010-12-28 08:33:53
Temat: Re: Trojpodzial/Zloty podzial
Od: PK <p...@e...pl>
> Moje podejscie oznacza, ze na etapie tworzenia dziela widz jest bez znaczenia,
> ze nie mozna sie nim sugerowac. Bledem jest wiec doszukiwanie sie czy artysta
> robi swoje dla kogos, wbrew czemus... nie ma tego.
To jeden z aspektów twórczości artystycznej nie tylko w fotografii.
Myslę, że autor wątku miał na myśli podział, kompozycję obrazu stosowana
np w komercji.
Nie można chyba dowolnie rozpuścic wodzów fantazji artystycznej np w
fotografii slubnej.
Należy skomponować kadry tak, żeby po latach po zmianie mód i terndów
nadal większość ogladających chętnie zawieszała oko na zdjęciu.
W takim rozumieniu pytanie o trójpodział i złoty podział jest jak
najbardziej zasadne i ciasniejsze trzymanie sie ogólnie przyjętych
kompozycji obrazów tez.
Wielu sławnych artystów malowalo i gralo do kotleta a nie dla swojej
duszy i w niczym to nie ujmuje ich wielkosci. Wiec czasem, w zaleznosci
dla kogo i za ile, ma byc smaczne z odrobina swojej duszy. Jesli ten co
placi chce zeby wszystko bylo na zielono i w srodku kadru ...
Moze temat watku powinien brzmiec - Ile masła w masle ;)