-
31. Data: 2011-09-21 16:51:55
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-09-20 07:15:13 +0000, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
> W ciągu 2 minut ludzkość robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
> XIX wiek.
> :)
Kij w mrowisko.
Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a
że tam trafi, to pewne), to okaże się, że fotograficzny początek XXI w
nie istniał. Zostaną nieliczne papierowe kopie, a to z gazet, a to
wystaw. No i oczywiście jakieś szczątki żelatyny.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
32. Data: 2011-09-21 16:57:06
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-21 18:51, JA pisze:
> Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a
> że tam trafi, to pewne)
Ze względu na ilość i rozproszenie rzekłbym, że jeśli trafi, to razem ze
wszystkimi formami analogowego utrwalania danych.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/to bardzo intuicyjne, choć mocno zagmatwane/
-
33. Data: 2011-09-21 18:14:53
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: Jakub Roguski <a...@s...maila.pl>
W dniu 2011-09-21 6:51, JA pisze:
> Kij w mrowisko.
>
> Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a
> że tam trafi, to pewne), to okaże się, że fotograficzny początek XXI w
> nie istniał. Zostaną nieliczne papierowe kopie, a to z gazet, a to
> wystaw. No i oczywiście jakieś szczątki żelatyny.
Zdjęcia nie trafią do dev/nul, tylko do chmury (cloud). I w tej chmurze
będą składowane, przetwarzane i pokazywane w wirtualnych albumach
wirtualnych społeczności. Kolejnym krokiem będzie robienie zdjęć w
wirtualnych światach - to pozwoli na zwiększenie liczby zdjęć i
skrócenie czasu ich robienia poprzez zaniechanie odejścia od komputera i
wyjścia z domu.
--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu
-
34. Data: 2011-09-23 00:57:49
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> > I prawidłowo - lepiej zobaczyć na żywo, przeżyć jakieś emocje, a potem
> > patrząc na zdjęcia przypominać sobie tamte emocje. I to jest siła
> > fotografii, a nie generowanie emocji z samego zdjęcia. Oglądanie zdjęć
> > to takie próbkowanie czy któreś z nich spowoduje u nas rezonans.
> > Większość nie powoduje i ja to uważam za coś normalnego. Dlatego sam
> > robię dużo zdjęć "do szuflady" - nie mam nawet zamiaru pamiętać o
> > wszystkich, teraz tylko niektóre na mnie działają, ale może kiedyś...
>
> Świetnie powiedziane
Popieram
> Korzyść dodatkowa, to podobne korzyści ludzi, z którymi jesteśmy
> związani - oni też potrafią skorzystać z naszych zdjęć. Problem się
> zaczyna, gdy fotografia staje się w sztukę dla sztuki, samotnym
> polowaniem na wielkie WOW, a które świat kwituje zaledwie rzutem okiem:
> no, nawet...
To tylko epizod i żadna sztuka. "Upolowane" zdjęcie bije po oczach
więc jak inaczej ma zostać skwitowane? Taka wow fota na dłuższą metę
wywoła tylko odruch wymiotny.. no chyba, że widz lubi okłady z
wymiocin.
Sztuka z krwi i kości jest właśnie z krwi i kości. A tego nie robi się
poprzez szukanie świętego grala. Skomplikowana rzecz, delikatna i
dlatego nawet dla artysty bywa, a nie jest, oczywista.
marek
-
35. Data: 2011-09-23 01:46:19
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> ... wystarczy zobaczyć współczesną sztukę japońską i jej rolę w tym co się
> aktualnie dzieje na świecie, aby sobie odpowiedzieć. Pozdrawiam R.- Ukryj cytowany
tekst -
Sztuka japońska ma spory wpływ na sztukę światową nie od dzisiaj ale
przeceniasz ją trochę. Ona jest i zawsze była tylko szkicem dla
reszty. Japonia wydaje się zbyt konformistyczną kulturą aby tworzyć
coś co posiada większy polot. Jest statyczna. Architektura japońska
tak, najlepsza, tylko nawet jeśli maksymalnie rozszerzysz
uczestniczącą w jej powstawaniu myśl, przekładając ją na inne
dziedziny, to zatrzymasz się na kolejnym szkicu. Sztuka to coś więcej,
emocja, której japończykom nie tyle brakuje, oni po prostu jej nie
chcą. Ja rozumiem taki świat, taki wpływ... Nie, to taki świat.
Jedną z lepszych rzeczy jakie przytrafiły się sztuce w ogóle był
Kurosawa ale przyczyna jego rangi nie wzięła się z Japonii. On tylko
powiedział to co wcześniej zostało napisane w europie.
marek
-
36. Data: 2011-09-23 08:28:57
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: Pan Peresada <p...@p...pl>
"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał(a):
>No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?
Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.
-
37. Data: 2011-09-23 10:26:29
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: mt <t...@i...pl>
Pan Peresada pisze:
>
>> No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?
>
> Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
> literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.
No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
ingerencję w treść zdjęcia.
--
marcin
-
38. Data: 2011-09-23 11:01:25
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 23.09.2011 12:26, mt wrote:
> Pan Peresada pisze:
>>
>>> No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?
>>
>> Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
>> literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.
>
>
> No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
> technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
> ingerencję w treść zdjęcia.
>
- Zdjęcie zawieszania flagi na Bramie Brandenburskiej - robione kilka
dni po zdobyciu Berlina, dymy dołożone z innego zdjęcia, za to usunięty
dodatkowy zegarek z ręki sołdata.
- Zdjęcie z zatknięcia flagi na Iwo Jimie, pozowane.
- Zdjęcie z wojny domowej w Hiszpanii przedstawiające trafionego kulą
żołnierza - są relacje, że upozowane.
- Zdjęcie Bressona z zakochaną parą - znajomi przechodzili wiele razy
przy tej kawiarni, żeby mógł chwycić dobre ujęcie.
Słynne zdjęcia reportażowe, a okazują się manipulacjami albo retuszami.
Ostatnie konkursy też nie pozostawiają złudzeń. Co chwila wychodzi jakaś
modyfikacja, oszustwo. Słynny tresowany wilk przeskakujący płot,
domalowane ptaki, niby martwy na kilku zdjęciach (jakoś się sam po
śmierci przemieszczał).
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
39. Data: 2011-09-23 11:53:53
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: mt <t...@i...pl>
b...@n...pl pisze:
> On 23.09.2011 12:26, mt wrote:
>> Pan Peresada pisze:
>>>> No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?
>>> Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
>>> literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.
>>
>> No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
>> technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
>> ingerencję w treść zdjęcia.
>>
>
> - Zdjęcie zawieszania flagi na Bramie Brandenburskiej - robione kilka
> dni po zdobyciu Berlina, dymy dołożone z innego zdjęcia, za to usunięty
> dodatkowy zegarek z ręki sołdata.
> - Zdjęcie z zatknięcia flagi na Iwo Jimie, pozowane.
> - Zdjęcie z wojny domowej w Hiszpanii przedstawiające trafionego kulą
> żołnierza - są relacje, że upozowane.
> - Zdjęcie Bressona z zakochaną parą - znajomi przechodzili wiele razy
> przy tej kawiarni, żeby mógł chwycić dobre ujęcie.
>
> Słynne zdjęcia reportażowe, a okazują się manipulacjami albo retuszami.
> Ostatnie konkursy też nie pozostawiają złudzeń. Co chwila wychodzi jakaś
> modyfikacja, oszustwo. Słynny tresowany wilk przeskakujący płot,
> domalowane ptaki, niby martwy na kilku zdjęciach (jakoś się sam po
> śmierci przemieszczał).
>
Dokładnie, Stalin też się lubował w poprawianiu własnych wizerunków
(znaczy nie on osobiście), więc z tą pewnością co do faktów
prezentowanych na zdjęciach to ostrożnie :) Tu jest jeszcze trochę
przykładów, zresztą link już chyba był kiedyś na grupie:
http://orwell.blog.pl/archiwum/index.php?nid=1407345
3
--
marcin
-
40. Data: 2011-09-23 12:24:45
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Od: Pan Peresada <p...@p...pl>
mt <t...@i...pl> napisał(a):
>No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
>technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
>ingerencję w treść zdjęcia.
Sluszna uwaga, ale wlasnie sporo zalezy od mozliwosci.
Teoretycznie analogowy aparat moglby istniec w xv wieku
i nie bylby to az tak strasznym anachronizmem jak np.
komputer sluzacy do retuszu :)