eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Przyszlosc energetyki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 167

  • 121. Data: 2014-03-31 22:19:51
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Emerytalny 9.76% płaci pracodawca i 9,76 pracobiorca
    > Rentowy 6,50 pracodawca i 1,50 pracobiorca.
    >W przypadku przedsiębiorcy to w sumie tylko okło 700 zł.
    Jesteś pewien?
    A gdzie ubezpieczenie wypadkowe?
    A gdzie chorobowe?
    A gdzie fundusz pracy?

    700 zł to chyba z kapelusza sobie wziąłeś.
    Prawidłowa kwota to: 1042,46zł
    Pomyliłeś się o 342,46 zł!
    Bronisz ZUSów?
    Jeśli tam pracujesz - może i wykazujesz lojalność.
    Ja nie mam powodów, gdyż całą moją emeryturę skasowali w tym roku.
    Zresztą Twoją też.

    > Dlaczego masz płacić 20 procent odsetek od kwoty dochodów, która ci
    > została po zapłaceniu podatków?
    W banku też pracujesz?
    Pieniądze z kredytu rozdałeś biednym?
    Czy może poszedłeś do salonu i kupiłeś samochód i zapłaciłeś VAT?
    Możesz liczyć brutto, albo netto.
    Bank nie wystawia Ci faktury VAT, ale płacisz BRUTTO.
    Kwota 20% jest strzelona z kapelusza.
    Dla wielu jest ona jeszcze większa, a dla innych, jak napisałem mniejsza.
    np. z powodu wciskania dodatkowych usług jak ubezpieczenia, fundusze
    "inwestycyjne" itp.
    Ja zapłaciłeś już do banku - to nie masz i tyle.
    Dopiero z reszty możesz zapłacić za energię.

    >No ale chyba już energia bez VAT bo VAT mi kazałeś odjąć od dochodów
    Netto. Wszystko netto. Reszta to podatki, które płacisz TY.

    > Cieszę się życiem płacąc 5%
    Jeździsz rowerem?
    Masz w domu wszystkie źródła światła LED?
    Czajnika 2000W też nie używasz?
    Ale żona jakoś ten chleb piecze?
    Pomki cyrkulacyjnej nie masz?
    Wody nie grzejesz nigdy bojlerem?
    Jeśli mieszkasz w bloku - to może i tak.
    Cieszysz się życiem, ale pominając 500 zł na "wspólnotę"/spółdzielnie.

    A może faktycznie dobrze zarabiasz.
    W takim razie gratuluję, że wydajesz tylko 5% na energię.
    Jednak dopóki nie powpisujesz kosztów do arkusza - nie wierz lepiej, że masz
    różowo.
    Mogłeś się pomylić.

    > >> tej ulomnej demokracji
    >To śmieszna narośl na państwie włoskim. Raczej trudno coś zbudować
    > biorąc ich na wzór.
    Demokracja 30 letnia ułomna - śmiejesz się.
    Monarchia 1000 letnia - narośl? Też się śmiejesz czy co?
    Wszystkie demokracje w Europie przechodzą aktualnie kryzys.
    A Ty twierdzisz, że ta, która istnieje 1000 lat nic nie wybuduje?
    Ale to inny temat.
    Chodzi o energię, która jest droga. Tak twierdzi większość.
    Jak nie wierzysz - zadaj proste pytanie sąsiadom:
    Czy uważacie, że prąd jest tani?
    S.


  • 122. Data: 2014-03-31 23:01:37
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-03-31 22:19, Sylwester Łazar pisze:
    >> Emerytalny 9.76% płaci pracodawca i 9,76 pracobiorca
    >> Rentowy 6,50 pracodawca i 1,50 pracobiorca.
    >> W przypadku przedsiębiorcy to w sumie tylko okło 700 zł.
    > Jesteś pewien?
    > A gdzie ubezpieczenie wypadkowe?
    > A gdzie chorobowe?
    > A gdzie fundusz pracy?
    >
    > 700 zł to chyba z kapelusza sobie wziąłeś.
    > Prawidłowa kwota to: 1042,46zł
    > Pomyliłeś się o 342,46 zł!


    717 z chorobowym. FP to 55 zł. Reszta to NFZ.
    Mógłbyś się upierać, że pobiera to ZUS, ale to kiepski argument.
    Pieniądze na RTV pobiera Poczta Polska ale chyba nikt nie twierdzi, że
    płaci na Pocztę tylko na radio i telewizję.

    > Bronisz ZUSów?

    Bronię prawdy

    > Jeśli tam pracujesz - może i wykazujesz lojalność.
    > Ja nie mam powodów, gdyż całą moją emeryturę skasowali w tym roku.
    > Zresztą Twoją też.
    >
    >> Dlaczego masz płacić 20 procent odsetek od kwoty dochodów, która ci
    >> została po zapłaceniu podatków?
    > W banku też pracujesz?
    > Pieniądze z kredytu rozdałeś biednym?

    Brałem jakiś kredyt?

    > Czy może poszedłeś do salonu i kupiłeś samochód i zapłaciłeś VAT?

    Wziąłem w leasing i odliczyłem sobie VAT. Odliczyłbym też koszt leasingu
    ale jestem na ryczałcie.

    > Możesz liczyć brutto, albo netto.

    Ale nawet jeśli wziąłbym kredyt na auto to chyba powinienem liczyć te
    odsetki od kosztów auta a nie od przychodów. Przy twojej metodzuie
    dodawania procentów to można dojechać do 500%.

    > Bank nie wystawia Ci faktury VAT, ale płacisz BRUTTO.
    > Kwota 20% jest strzelona z kapelusza.
    > Dla wielu jest ona jeszcze większa, a dla innych, jak napisałem mniejsza.
    > np. z powodu wciskania dodatkowych usług jak ubezpieczenia, fundusze
    > "inwestycyjne" itp.
    > Ja zapłaciłeś już do banku - to nie masz i tyle.
    > Dopiero z reszty możesz zapłacić za energię.
    >
    >> No ale chyba już energia bez VAT bo VAT mi kazałeś odjąć od dochodów
    > Netto. Wszystko netto. Reszta to podatki, które płacisz TY.
    >
    >> Cieszę się życiem płacąc 5%
    > Jeździsz rowerem?

    Używanie pojazdu to też liczysz jako energię? To może i żywność

    > Masz w domu wszystkie źródła światła LED?
    > Czajnika 2000W też nie używasz?
    > Ale żona jakoś ten chleb piecze?
    > Pomki cyrkulacyjnej nie masz?
    > Wody nie grzejesz nigdy bojlerem?
    > Jeśli mieszkasz w bloku - to może i tak.
    > Cieszysz się życiem, ale pominając 500 zł na "wspólnotę"/spółdzielnie.
    >
    > A może faktycznie dobrze zarabiasz.
    > W takim razie gratuluję, że wydajesz tylko 5% na energię.
    > Jednak dopóki nie powpisujesz kosztów do arkusza - nie wierz lepiej,
    że masz
    > różowo.
    > Mogłeś się pomylić.
    >
    >>>> tej ulomnej demokracji
    >> To śmieszna narośl na państwie włoskim. Raczej trudno coś zbudować
    >> biorąc ich na wzór.
    > Demokracja 30 letnia ułomna - śmiejesz się.

    Skoro monarchia ma 1000 lat to demokracja ze 3000.

    > Monarchia 1000 letnia - narośl? Też się śmiejesz czy co?

    Chyba jedyna jaka została w Europie. No jeszcze Monaco.

    > Wszystkie demokracje w Europie przechodzą aktualnie kryzys.
    > A Ty twierdzisz, że ta, która istnieje 1000 lat nic nie wybuduje?

    Naprawdę chcesz budować ustrój wzorowany na państwie watykańskim?

    > Ale to inny temat.
    > Chodzi o energię, która jest droga. Tak twierdzi większość.

    To samo mówią o lecznictwie, budownictwie, książkach czy żywności.

    > Jak nie wierzysz - zadaj proste pytanie sąsiadom:
    > Czy uważacie, że prąd jest tani?

    Zapytaj o inne rzeczy. A najlepiej zapytaj czy ich zdaniem leczenie,
    mieszkanie,, samochody itp powinny być tańsze.

    Mario




  • 123. Data: 2014-03-31 23:37:15
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    >>717 z chorobowym. FP to 55 zł. Reszta to NFZ.
    >>Mógłbyś się upierać, że pobiera to ZUS, ale to kiepski argument.
    Jeżeli trudno jest coś zrozumieć, to najprościej wyobrazić sobie kieszeń.
    Jeśli ktoś Ci do niej wkłada rękę i wyciąga tysiaka, to go nie masz.
    Bez względu na to kto to robi i w czyim imieniu.
    Jeśli jednak nie pozwolisz na to, aby Ci je wyciągnęli
    - masz komornika na karku, czyli dodatkowe koszty!

    > > Bronisz ZUSów?
    >Bronię prawdy
    To dobrze. Zupełnie jak w monarchii.
    Kompletnie inaczej niż w demokracji.
    Tu prawda ma średnią wartość. Większą ma niestety większość.

    >> Wziąłem w leasing i odliczyłem sobie VAT. Odliczyłbym też koszt leasingu
    >> ale jestem na ryczałcie.
    To to samo, tylko inna nazwa.
    Czyli musisz płacić.

    >Ale nawet jeśli wziąłbym kredyt na auto to chyba powinienem liczyć te
    >odsetki od kosztów auta a nie od przychodów. Przy twojej metodzuie
    >dodawania procentów to można dojechać do 500%.
    tylko do 100% max. Nie możesz wydać więcej niż dostajesz.
    Zresztą % to nie jest moja waluta.
    My tak trochę chaotycznie dyskutujemy, bo raz mówimy o procentach, a raz o
    złotówkach.
    Złotówka to waluta Polaków.
    % to waluta bankowców.

    A ja się na tych procentach specjalnie nie znam, bo nie lubię.
    Zresztą sam Henry Ford powiedział:
    "Gdyby ludzie zrozumieli jak działa system bankowy, już jutro mielibyśmy
    rewolucję"?
    Zakładam, że wiedział o czym pisze.
    >> Używanie pojazdu to też liczysz jako energię? To może i żywność
    Co do roweru, to o te kilkanaście złotych za kanapkę i sok bym się nie
    kłócił.
    Jednak do samochodu tankuję LPG i benzynę, za którą płacę.
    To już chyba energia?
    Aaaa.. i do 23% VAT dochodzi jeszcze ok. 30% akcyzy i opłaty paliwowej!!
    Też zapomniałem.
    > Skoro monarchia ma 1000 lat to demokracja ze 3000.
    Może.
    Jednak w Polsce przez ponad 700 lat mięliśmy monarchię.
    A z tym: dwory, pałace, zamki, złoto, bogactwo.
    Będziesz bronił najnowszej demokracji po 1989 roku?
    Pomyśl choćby o tym złocie. Stan posiadania = 0. Słownie zero.
    Zadłużenie: ~1000 000 000 zł

    >Chyba jedyna jaka została w Europie. No jeszcze Monaco.
    Chwała Panu, że jest się czego trzymać.

    > Naprawdę chcesz budować ustrój wzorowany na państwie watykańskim?
    Ja to nie mam tu nic do gadania.
    To są fakty. A z faktami się nie dyskutuje.
    Przekaźniki istnieją 100 lat i mają wiecej zwolenników niż 30 letnie IGBT.
    A co dopiero 1000 lat monarchii.

    > > Chodzi o energię, która jest droga. Tak twierdzi większość.
    >>To samo mówią o lecznictwie, budownictwie, książkach czy żywności.
    Kłamią?

    > Zapytaj o inne rzeczy. A najlepiej zapytaj czy ich zdaniem leczenie,
    > mieszkanie,, samochody itp powinny być tańsze.
    W stanach adekwatny samochód z salonu: 60% ceny w Europie
    VAT w USA 0%
    minimalny ZUS w Anglii: 70 zł
    Mieszkanie w bloku we wschodnich Niemczech 60%
    Gaz w Niemczech tańszy niż w Polsce.
    Zarobki w krajach powyższych - przynajmniej 3x większe.
    Zapytam Ciebie.
    Powinny?

    S.


  • 124. Data: 2014-04-01 00:02:41
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    > Absolutne minimum, choć realne, to około 2 zł za wat instalacji.
    >
    > Tu nie wiem czy takie absolutne minimum wchodzi w gre, bo trzeba
    > panele, koszt instalacji na wysokim dachu, falowniki ...

    Podałem koszt za całość.

    >> roku produkuje (w polskich warunkach) jedną kilowatogodzinę. Jak
    >> Niemiec ją wycenia na 10 centów, to po pięciu latach jest do przodu.
    >> Ale Polak będzie marudził, że kto wie co będzie za pięć lat, więc
    >> on woli po staremu kupować prąd z elektrowni, bo ojciec tak robił
    >> i dziadek też.
    >
    > No wiesz, jak ktos ma zainwestowac powiedzmy 100 tys zl, ktore sie
    > absolutnie nie wczesniej niz po 5 latach zwroca, a w praktyce na pewno
    > dojda jakies dodatkowe koszta i awarie i ten czas zwrotu sie wydluzy
    > do 10 lat,

    No jasne, w pięć lat się tyle napsuje, że trzeba za naprawę dać tyle, co
    za nowe. Z którym z lokalnych znawców bym nie rozmawiał (-- poprowadzicie
    mi projekt na jeden megawat? -- no jasne, jesteśmy specjalistami, mamy
    certyfikaty! -- a macie do pokazania jakąś modelową instalację? -- no...
    tego... u prezesa na dachu jest 3,2 kW) to właśnie tak chcieli -- dodać
    drugie tyle za pańskie oko, co konia tuczy. Ale wystarczy z takimi pół
    godziny rozmawiać i wykazać minimum zainteresowania, a ze 100% narzutu
    robi się 10%. A nawet mniej -- byle tylko chętny sobie nie poszedł.

    > po czym instalacja zacznie przynosic czysty zysk ... tylko jak dlugo
    > jeszcze - 5 lat realnie patrzac ?

    Realnie patrząc, to dostałem dwudziestoletnią gwarancję żyrowaną przez
    monachijski bank. Nie tylko na awarie, ale na spadek wydajności większy
    niż 10%.

    > Liczysz, liczysz i wychodzi ci ze lepiej wplacic te 100 tys na lokate
    > czy fundusz gieldowy.

    Jeszcze lepiej na Amber Gold.

    > Gdzies jeszcze moze byc sprawa ze Niemiec pieniadze ma, lokaty sa na
    > 2.5%, a Polak musialby kredyt zaciagnac, np na 10% ...

    W ogóle żeby oszczędzać, a już zwłaszcza zarabiać, to trzeba mieć kasę.
    Nihil novi sub sole.

    > Wiec ja bym rodakom łatki nie doklejal ...

    "Dlaczegoś biedny, boś głupi; dlaczegoś głupi -- boś biedny" -- taka
    łatka może być? Bo mnie ona świetnie pasuje do narzekań, jak to nic
    nie mozna zrobić.

    Jarek

    --
    My tu od wieków stoimy,
    a ten piecyk ciągle dymi.
    Czy to w lecie, czy też w zimie
    piecyk dymi, piecyk dymi


  • 125. Data: 2014-04-01 00:11:16
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-03-31 23:37, Sylwester Łazar pisze:
    >>> 717 z chorobowym. FP to 55 zł. Reszta to NFZ.
    >>> Mógłbyś się upierać, że pobiera to ZUS, ale to kiepski argument.
    > Jeżeli trudno jest coś zrozumieć, to najprościej wyobrazić sobie kieszeń.
    > Jeśli ktoś Ci do niej wkłada rękę i wyciąga tysiaka, to go nie masz.
    > Bez względu na to kto to robi i w czyim imieniu.
    > Jeśli jednak nie pozwolisz na to, aby Ci je wyciągnęli
    > - masz komornika na karku, czyli dodatkowe koszty!
    >
    >>> Bronisz ZUSów?
    >> Bronię prawdy
    > To dobrze. Zupełnie jak w monarchii.
    > Kompletnie inaczej niż w demokracji.
    > Tu prawda ma średnią wartość. Większą ma niestety większość.
    >
    >>> Wziąłem w leasing i odliczyłem sobie VAT. Odliczyłbym też koszt leasingu
    >>> ale jestem na ryczałcie.
    > To to samo, tylko inna nazwa.
    > Czyli musisz płacić.
    >
    >> Ale nawet jeśli wziąłbym kredyt na auto to chyba powinienem liczyć te
    >> odsetki od kosztów auta a nie od przychodów. Przy twojej metodzuie
    >> dodawania procentów to można dojechać do 500%.
    > tylko do 100% max. Nie możesz wydać więcej niż dostajesz.
    > Zresztą % to nie jest moja waluta.
    > My tak trochę chaotycznie dyskutujemy, bo raz mówimy o procentach, a raz o
    > złotówkach.
    > Złotówka to waluta Polaków.
    > % to waluta bankowców.
    >
    > A ja się na tych procentach specjalnie nie znam, bo nie lubię.
    > Zresztą sam Henry Ford powiedział:
    > "Gdyby ludzie zrozumieli jak działa system bankowy, już jutro mielibyśmy
    > rewolucję"?
    > Zakładam, że wiedział o czym pisze.
    >>> Używanie pojazdu to też liczysz jako energię? To może i żywność
    > Co do roweru, to o te kilkanaście złotych za kanapkę i sok bym się nie
    > kłócił.
    > Jednak do samochodu tankuję LPG i benzynę, za którą płacę.
    > To już chyba energia?

    3000 kcal w postaci węglowodorów i tłuszczy to też niestety energia :(

    > Aaaa.. i do 23% VAT dochodzi jeszcze ok. 30% akcyzy i opłaty paliwowej!!
    > Też zapomniałem.
    >> Skoro monarchia ma 1000 lat to demokracja ze 3000.
    > Może.
    > Jednak w Polsce przez ponad 700 lat mięliśmy monarchię.

    Skażoną demokracją :)

    > A z tym: dwory, pałace, zamki, złoto, bogactwo.

    I pustą kasę uniemożliwiającą wystawienie sensownej armii

    > Będziesz bronił najnowszej demokracji po 1989 roku?

    Jeśli ją porównać do rządów autokratycznych przed 89 to owszem.

    > Pomyśl choćby o tym złocie. Stan posiadania = 0. Słownie zero.
    > Zadłużenie: ~1000 000 000 zł
    >
    >> Chyba jedyna jaka została w Europie. No jeszcze Monaco.
    > Chwała Panu, że jest się czego trzymać.
    >
    >> Naprawdę chcesz budować ustrój wzorowany na państwie watykańskim?
    > Ja to nie mam tu nic do gadania.
    > To są fakty. A z faktami się nie dyskutuje.
    > Przekaźniki istnieją 100 lat i mają wiecej zwolenników niż 30 letnie IGBT.

    Każdy ma swoje miejsce jak w dawnych czasach świetności monarchii (czyli
    feudalnych). Miejsce przekaźników jest w szafie sterowniczej a IGBT w
    falowniku.

    > A co dopiero 1000 lat monarchii.
    >
    >>> Chodzi o energię, która jest droga. Tak twierdzi większość.
    >>> To samo mówią o lecznictwie, budownictwie, książkach czy żywności.
    > Kłamią?

    Czyli nie tylko produkujmy energię ale i leczmy się pokątnie po domach
    bo w normalnym obiegu jest drogo.

    >> Zapytaj o inne rzeczy. A najlepiej zapytaj czy ich zdaniem leczenie,
    >> mieszkanie,, samochody itp powinny być tańsze.
    > W stanach adekwatny samochód z salonu: 60% ceny w Europie
    > VAT w USA 0%
    > minimalny ZUS w Anglii: 70 zł
    > Mieszkanie w bloku we wschodnich Niemczech 60%
    > Gaz w Niemczech tańszy niż w Polsce.
    > Zarobki w krajach powyższych - przynajmniej 3x większe.
    > Zapytam Ciebie.
    > Powinny?

    Co powinny? Odcinają kupony od paru wieków sensownego rozwoju. My
    jesteśmy niedawno odcięci od pługa z pańszczyźnianego poletka. A potem
    robiliśmy dla okupantów. Mogliśmy się wziąć 25 lat temu do pracy jak
    Tajwańczycy czy Koreańczycy, ale widać nie jest to w naszej naturze.
    Tylko jak to się ma do modelu rozwoju energetyki proponowanego przez Jarka?


  • 126. Data: 2014-04-01 00:11:18
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mario napisał:

    > Ale nie wiem czemu upierasz się, że mamy powszechnie produkować energię
    > elektryczną. Można też pozyskiwać płody rolne, wodę, biogaz, energię
    > cieplną z biomasy itp. Czyli nowoczesność oznacza autarkiczne
    > gospodarstwa domowe.

    Lepiej powiedzieć, że takie gospodarstwa nie muszą od razu oznaczać
    zacofania. Ja na przykład pozyskuję wodę ze studni. Mógłbym też
    "nowocześnie", czyli z wodociągu. Ale oznacza to sporą inwestycję
    na wejściu, a potem musiałbym jeszcze za każdy litr wody płacić
    kilkadziesiąt razy więcej niż teraz. Znajomi, co mają wokół domu
    kilka hektarów lasu, pozyskują biomasę i przetwarzają ją w kominku
    na energię cieplną. Też by mogli nowocześnie -- sprzedać to (pewnie
    raczej oddać) do elektrowni (najbliższa w odległości 100 km) w celu
    dokonania współspalania. A następnie kupić od elektrowni prąd do
    ogrzania domu i jeszcze zapłacić sieciom energetycznym za dostarczenie
    tego prądu. A, i jeszcze widziałem u nich takie coś, że woda z dachu
    spływa rynną do beczki, z której później podlewaja ogródek (akurat
    głównie kwiatki, warzywa kupują gdzieś na targu). Więc jeśli z tego
    dachu, dzięki dzisiejszej technice, może również spływac prąd, to czemu
    nie skorzystać?

    > W następnym etapie rozwoju można produkować tkaniny i wytapiać żelazo.
    > Później nastąpi specjalizacja produkcji i początki wymiany handlowej.
    > Na razie w wersji barterowej, a potem może wymyśli się pieniądz.
    > A ja bym może po prostu chciał te produkty konsumować a nie wytwarzać.
    > Ale nie wolno, bo wyjdę na zacofanego.

    Dlaczego zacofanego?! Ja tkaniny i żelazo kupuję. Same lęgnąć się nie
    chcą.

    >>> No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile
    >>> osób zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.
    >>
    >> Mniej, niż by to z rachunków ekonomicznych. Choćby po tym wątku widać,
    >> że u nas to same paniska, po byle melona nie będą się schylać.
    >
    > Ile trzeba włożyć aby dostać melona? Z tego co pisałeś wynika, że nic.

    Z tego co pisałem, wynika, że kilka. Jeśli oczywiście ktoś ma na myśli
    melona rocznie.

    >> Nie, nie trzeba. Zaraz po wojnie tylko w Zakopanem i najbliższych
    >> okolicach działało ponad sto elektrowni wodnych, każda zasilała
    >> jakiś pensjonacik. Zlikwidowano je w ramach elektryfikacji.
    >> Z obsługą problemów nie było, a przecież nie same inżyniery tam
    >> mieszkały.
    >
    > Ale te pensjonaciki nie były połączone z siecią.
    > Gdy chcesz/musisz połączyć to się sprawa komplikuje i koszty wzrastają.

    Powiedzmy, że nie chcę. A dlaczego miałbym musieć? Żeby komplikować
    i ponosić koszty?

    >> Coś wymaga, ale nie tak wiele jak niektórym się wydaje. Ale nie praca
    >> przy utrzymaniu przesądza tu o bezsensie. Chodzi o model, który sam
    >> w sobie jest drogi (choćby zmarnowany kawał ziemi), a jeszcze droższa
    >> jest towarzysząca infrastruktura, której koszty nie są bezpośrednio
    >> ponoszone przez operatora instalacji.
    >
    > Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
    > dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy. To jest
    > rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju. Mam na myśli
    > i świnki i kilowatogodziny.

    Ja bym na przykład świnki samemu nie ubił (kiełbasy robił mój dziadek,
    fabryczkę miał taką niewielką). Więc marne to porównanie.

    --
    Jarek


  • 127. Data: 2014-04-01 00:13:36
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Sylwester Łazar napisał:

    > Jeśli chodzi o energetykę, to tylko jednorazowo przykręcasz na
    > 4 śruby panel i na 4 inne falownik.
    > Potem najczęściej tylko patrzysz na amperomierz i przecierasz kurz.

    Jakie tam znowu najczęściej! Praktyka wygląda tak, że inwerter wysyła
    na smartfona raporty produkcji -- dzienne, miesięczne, czy jakie kto
    zechce. Z liczbami, tabelami, wykresami. Jeśli oczywiście sobie zażyczy,
    bo w większości przypadków ludzie się tym wcale nie interesują.
    Zapominają, że mają w domu jakąś "elektrownię".

    --
    Jarek


  • 128. Data: 2014-04-01 00:19:52
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mario napisał:

    >> Monarchia 1000 letnia - narośl? Też się śmiejesz czy co?
    >
    > Chyba jedyna jaka została w Europie. No jeszcze Monaco.

    Jeszcze księstwo Liechtenstein. Tam zaszedł przypadek ciekawy,
    bo jakieś dziesięć lat temu obywatele zorganizowali referendum.
    Dość zdecydowanie opowiedzieli się w nim za przeniesieniem części
    władzy prawodawczej z 25-osobowego parlamentu na księcia pana.

    --
    Jarek


  • 129. Data: 2014-04-01 00:23:02
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-04-01 00:11, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Mario napisał:
    >
    >> Ale nie wiem czemu upierasz się, że mamy powszechnie produkować energię
    >> elektryczną. Można też pozyskiwać płody rolne, wodę, biogaz, energię
    >> cieplną z biomasy itp. Czyli nowoczesność oznacza autarkiczne
    >> gospodarstwa domowe.
    >
    > Lepiej powiedzieć, że takie gospodarstwa nie muszą od razu oznaczać
    > zacofania. Ja na przykład pozyskuję wodę ze studni. Mógłbym też
    > "nowocześnie", czyli z wodociągu. Ale oznacza to sporą inwestycję
    > na wejściu, a potem musiałbym jeszcze za każdy litr wody płacić
    > kilkadziesiąt razy więcej niż teraz. Znajomi, co mają wokół domu
    > kilka hektarów lasu, pozyskują biomasę i przetwarzają ją w kominku
    > na energię cieplną.

    Nie trzeb mieć lasu. Wystarczy kupić drewno w lesie. Za ogrzewanie domku
    przez rok zapłaci się 1,5 - 2kpln a nie 4,5. Ale trzeba go sobie zwieźć,
    pociąć i dokładać po dwa - trzy razy dziennie do kominka.

    Też by mogli nowocześnie -- sprzedać to (pewnie
    > raczej oddać) do elektrowni (najbliższa w odległości 100 km) w celu
    > dokonania współspalania. A następnie kupić od elektrowni prąd do
    > ogrzania domu i jeszcze zapłacić sieciom energetycznym za dostarczenie
    > tego prądu. A, i jeszcze widziałem u nich takie coś, że woda z dachu
    > spływa rynną do beczki, z której później podlewaja ogródek (akurat
    > głównie kwiatki, warzywa kupują gdzieś na targu). Więc jeśli z tego
    > dachu, dzięki dzisiejszej technice, może również spływac prąd, to czemu
    > nie skorzystać?

    To są drobne oszczędności okupione jakimś rodzajem pracy którą człowiek
    jest w stanie zaakceptować czy nawet polubić.
    >
    >> W następnym etapie rozwoju można produkować tkaniny i wytapiać żelazo.
    >> Później nastąpi specjalizacja produkcji i początki wymiany handlowej.
    >> Na razie w wersji barterowej, a potem może wymyśli się pieniądz.
    >> A ja bym może po prostu chciał te produkty konsumować a nie wytwarzać.
    >> Ale nie wolno, bo wyjdę na zacofanego.
    >
    > Dlaczego zacofanego?! Ja tkaniny i żelazo kupuję. Same lęgnąć się nie
    > chcą.

    Żelazo można wytopić w dymarce. Pracy trochę więcej niż przy konserwacji
    paneli ale nakłady niższe na rozpoczęcie przedsięwzięcia.

    >
    >>>> No właśnie o to chodzi. Niech nie będzie subsydiów i zobaczymy ile
    >>>> osób zechce sobie montować elektrownie słoneczne wodne czy wiatrowe.
    >>>
    >>> Mniej, niż by to z rachunków ekonomicznych. Choćby po tym wątku widać,
    >>> że u nas to same paniska, po byle melona nie będą się schylać.
    >>
    >> Ile trzeba włożyć aby dostać melona? Z tego co pisałeś wynika, że nic.
    >
    > Z tego co pisałem, wynika, że kilka. Jeśli oczywiście ktoś ma na myśli
    > melona rocznie.


    Z instalacji 20 kW?

    >>> Nie, nie trzeba. Zaraz po wojnie tylko w Zakopanem i najbliższych
    >>> okolicach działało ponad sto elektrowni wodnych, każda zasilała
    >>> jakiś pensjonacik. Zlikwidowano je w ramach elektryfikacji.
    >>> Z obsługą problemów nie było, a przecież nie same inżyniery tam
    >>> mieszkały.
    >>
    >> Ale te pensjonaciki nie były połączone z siecią.
    >> Gdy chcesz/musisz połączyć to się sprawa komplikuje i koszty wzrastają.
    >
    > Powiedzmy, że nie chcę. A dlaczego miałbym musieć? Żeby komplikować
    > i ponosić koszty?

    Żeby mieć stabilne zaopatrzenie w energię.

    >
    >>> Coś wymaga, ale nie tak wiele jak niektórym się wydaje. Ale nie praca
    >>> przy utrzymaniu przesądza tu o bezsensie. Chodzi o model, który sam
    >>> w sobie jest drogi (choćby zmarnowany kawał ziemi), a jeszcze droższa
    >>> jest towarzysząca infrastruktura, której koszty nie są bezpośrednio
    >>> ponoszone przez operatora instalacji.
    >>
    >> Tak samo zamiast infrastruktury związanej z masową hodowlą, ubojem i
    >> dystrybucją można hodować sobie świnki i robić samemu kiełbachy. To jest
    >> rozwiązanie dla hobbystów, a nie żadna nowa droga rozwoju. Mam na myśli
    >> i świnki i kilowatogodziny.
    >
    > Ja bym na przykład świnki samemu nie ubił (kiełbasy robił mój dziadek,
    > fabryczkę miał taką niewielką). Więc marne to porównanie.

    No właśnie. Jeden w domowym zaciszu zrobi sobie kiełbaskę, drugi parę
    kWh. Co kto lubi w ramach hobby. Nie jest to sposób na przebudowę
    krajowego systemu energetycznego czy przemysłu spożywczego.




  • 130. Data: 2014-04-01 00:24:11
    Temat: Re: Przyszlosc energetyki
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    > Jezioro 1km*1km*5m da w tym momencie 1.4GWh ... to potrzebujemy
    > takich kilka na rezerwe dzienna, a kilkadziesiat na tygodniowa.
    >
    > W sumie to gora niepotrzebna - mozna sprobowac dol wykopac. Taka
    > np byla kopalnia Belchatow :-)

    A woda, skąd wziąć wodę?

    Jarek

    --
    -- Panie dyrektorze! Tu jest jezioro!
    -- A to nie, nie... A nie, dobrze! To jezioro damy tutaj...
    a ten niech sobie stoi w zieleni.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: